Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/20/15 we wszystkich miejscach

  1. Sprawa nie jest prosta - aspekt finansowy. Tak, to kosztuje więcej o te 4-5 stów miesięcznie, jak nie więcej. Bo musi kupić sobie choćby głupi płyn do mycia naczyń oraz opłacić stancję. Więcej kasy idzie na jedzenie. Mieszkanie razem jest bardziej ekonomiczne. Z domu wyprowadziłam się niedawno, w wieku lat 18tu. Studiuję w innym mieście. Zalety: - usamodzielniłam się - wolność - poprawa skilli typu gotowanie - większa odpowiedzialność - no, trzeba po sobie sprzątać, ale tak trzeba-trzeba - rodzinka widzi, że to nie ja robiłam największy bałagan, a moje nic nierobienie w domu wcale nie było nic nierobieniem "Cahan wróć i ogarnij chatę!" - ja mam spokój, oni mają spokój - poznałam nowych ludzi
    4 points
  2. Not sure if legit or troll *** A w międzyczasie przyszło mi do głowy, jak AB mogła się odgryźć Tiarze i Spoon. Tuż po tym jak te ją wkurzały tekstami o tym, że tylko robaki będą chciały się z nią przyjaźnić, powinna się do nich odwrócić z uśmieszkiem i zapytać czy w takim razie one zostaną jej przyjaciółkami?
    4 points
  3. Przez 9 lat byłem przymuszany do nauki, przez nasz jedyny i słuszny system edukacji i wtem czasy miałem na to kompletnie wywalone. Dopiero jak poszedłem do szkoły która naprawdę mnie zaciekawiła to wiozłem się w garść i to solidnie. Dodatkowo jest w sąsiednim mieście, więc problem jest dość mi bliski. Jakie pozytywne strony mogły by ich przekonać? -Leprze oceny, w moim przypadku urosły one o cały ''poziom w górę'' -Obecności, nie migasz się od szkoły, robisz co chciałeś robić i cie to interesuje. -Zaczynasz mieć wpływ na swój los i w pewnym sensie zaczynasz kierować samym sobą. -To wszystko budzi poczucie obowiązku. Tak to wygląda u mnie. DODATKOWO: Każde przymuszenie sprawia że zabija się w człowieku potencjał i chęci. Przez co wiele traci.
    3 points
  4. No i znowu to zrobiłem. I tym razem z większym rozmachem (chyba), wiec od razu przejdę do rzeczy. Tym razem na tapetę trafia znany i lubiany fanfic Equetrip, czyli opowieść o czwórce broniaczy, która wyrusza na tygodniowe wakacje do Equestrii. Do tego oczywiście, na życzenie kilkunastu użytkowników zrobię dodruk Past Sins (o ile będzie dostatecznie dużo chętnych). Najważniejsze informacje: 1. Akcja jak zwykle przebiega 2 etapowo. Pierwszy etap (do dnia 7.06) to etap składania wstępnych zapisów. Jest on o tyle ważny, że rzutuje na powodzenie akcji (zebranie minimum 30 chętnych na dany fanfic) oraz ostateczną cenę, którą będzie trzeba zapłacić za egzemplarz (im większe zamówienie tym taniej). Drugi etap (8.06 do 25.06), Płacenie. W tym okresie należy przedpłacić za książkę oraz sposób dostawy (wysyłka albo odbiór na 4.07). W tym okresie nadal można sie zapisywać, ale nie wpłynie to już na cenę. 2. Zamówienia należy składać na adres [email protected] w tytule wpisujac tytuły zamawianych fanfików, a w treści ich ilość oraz to czy chcemy zamawiać z wysyłka, czy z odbiorem na ponymeecie w warszawie. To ostatnie jest o tyle ważne, ze zawczasu będę wiedział jaki transport organizować. Bo co innego zabrać 2 książki, a co innego 40. 3. Dane do wysyłki przesyłać dopiero po zapłaceniu (8.06 wysyłam dane do przelewu). Jeśli to możliwe dołączyć tez potwierdzenie przelewu albo jakąś informacje, która pozwoli mi powiązać przelew z konkretnym adresem (bywa, ze na przelewie jest zupełnie inny adres niż adres wysyłki) 4. Wstępna, zawyżona cena wynosi odpowiednio: Equetrip: 40 zł Past Sins: 29 zł Cena wysyłki to standardowo 12 zł (14 w wypadku Equetripa, gdyż jest on zauważalnie cięższy od poprzednich) + 1,5 zł za każdą kolejną książkę w paczce. Zachęcam do składania zamówień i zadawania pytań. ps. Newsleterów nie rozesłałem, bo przez pomyłkę wyczyściłem całego gmaila. Możliwe delikatne zmiany koloru tła, opisu z tyłu i czcionki. UWAGA! Ci, którzy wybrali opcję odbioru osobistego na Vistulianie muszą wiedzieć, ze nie będę miał własnego stoiska tylko będę poruszał się po terenie meeta z książkami. Żeby jednak znalezienie mnie nie było tak trudne, powiem od razu, że będę się raczej rzucał w oczy jako mały zielony ludzik (w mundurze austriackim z lat 70-tych.) książki będę miał przy sobie jak i listę ludzi, którzy zdecydowali się je odebrać. Na pewno będę też na turnieju CCG, więc tam można mnie będzie złapać. kontakt na wypadek odbioru osobistego, problemów z paczką i innej Apokalipsy: 608 191 320
    2 points
  5. Czequestria - My Little Pony: Friendship is Magic convention by CZ/SK bronies z.s. Web Link: www.czequestria.cz Years running: 2 Date: 21. - 23. August; LARP event on 21st Location: Prague, CZ Language: English FaceBook Event Link: Czequestria 2015 Facebook event Twitter Czequestria: https://twitter.com/Czequestria Twitter Libussa: https://twitter.com/MissLibussa Czequestria is BACK! With more colours, fun and crazier management team than ever before we are gonna turn Your weekend into a memory to cherish for very, very long time! Be it guests from local communities or VIP's from afar, various popular games such as Trottmania, My Little Karaoke or even My Little Rockband (that we've in full set!), new workshops to attend, new competitions to join, we've got it all prepared for you! There sure will be other bronies too to just chill out with, talk about the new episodes and pony things alike! Oh and goodies, many cool goodies to see and buy from our wonderful vendors! But enough words, time for action! The following week between 19th April we will be releasing news on guests as well as launching the sale of tickets! Yes, that's right! Tickets will be on sale starting 26th April 2015 at about 20:00 CEST as long as the Discord is kept away from our technical background! VENDORS! That's right! We will also be launching vendor application's very soon, they are all actually ready but time schedule sure can be busy. Sorry for keeping you waiting so long - keep tuned on Twitter, Facebook, Forums or Web for the link to register! TICKET SALE STARTS ON SUNDAY 26TH APRIL 20:00 CEST !!! If you have a specific problem with your ticket, let us know via the email on [email protected] Ticket Tiers: The usual, please! (350 CZK = ~51 Zloty) 2-day entry LARP game entry Convention guide Czequestria 2015 lanyard with entry badge Feelin' Fancy? (850 CZK = ~125 Zloty) 2-day entry LARP game entry Convention guide Czequestria 2015 lanyard with entry badge Czequestria 2015 sponsorship T-shirt Name/Nick mention in con. guide Czequestria 2015 button Castle Royale (2015 CZK = ~296 Zloty) 2-day entry LARP game entry Convention guide Czequestria 2015 lanyard with entry badge Czequestria 2015 sponsorship T-shirt Name/Nick mention in con. guide Czequestria 2015 button Special Voucher Limited edition of Libussa 2015 figurine Name/Nick in sponsor section What are the reasons to buy a higher-tier ticket? We've got some good points but we won't stop you if you make your own! a) More memorabilia items to remind you of this great event! b) To show your support for the staffers, who have turned a dream into reality! We appreciate it as well as it drives us further to provide more and better performance! c) Possibility to expand the guest list as well as more panels, workshops and fun! d) More decorations for Czequestria, to make it shine! e) For the inner feeling of doing something good? No matter what you choose or decide to do, buying any ticket shows your support for us and we are very thankful for that! Cheers! -Czequestria Team As with everything, in case of any questions, contact us on [email protected]!
    2 points
  6. Myślę, że tu największym problemem jest wiek. 16 lat, to generalnie jest jeszcze nieodpowiedzialna i kompletnie niedojrzała gównażeria z jakimiś pojedynczymi wyjątkami, które następują za sprawą jakichś cudów nad Wisłą. Wilku i Cahan dobrze prawią mimo to, gdybym była matką próbującą zachować się odpowiedzialnie, nie wiem czy dałabym się namówić na puszczenie 16latka do innego miasta... Trudna sprawa. Pół biedy, gdyby miał tam jakichkolwiek krewnych do których mógłby zwrócić się o pomoc w razie kłopotów wszelkiego rodzaju no i rodzice spokojniejsi.
    2 points
  7. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie chciałbym bawić się w wycieczki personalne, ale czy ty naprawdę uważasz, że manipulowanie polega na pokazanie w reklamie wesołych ludzi? Dobra manipulacja to taka, z której sobie nie zdajesz sprawy. Tak, TY! A oni dobrze manipulują. Czasem zdarza mi się, że nagle, być może przez przypadek, dostrzegę użycie jednej z technik w miejscu, w którym nigdy bym się nie tego spodziewał. Wiesz jakie to jest zaskoczenie? I mam pytanie Kangurze. Ile znasz technik manipulacyjnych? Najważniejszą rzeczą w bronieniu się przed manipulacjami, jest zdanie sobie sprawy, że tak naprawdę cały czas innym udaje się nami manipulować. Jednak większość ludzi zdaje się uważać, że jest niemożliwy do zmanipulowania, bo... to tak. Bo tak chce ich ego. Największym jednak problemem jest fakt, że praktycznie zawsze uważamy, że to my jesteśmy tymi oświeconymi. To jest takie żałosne! Na regułę pierwszego komentarza nie reagują tylko autyści. Jeżeli z tobą tak jest to powinieneś sprawdzić neurony lustrzane albo zastanowić się jeszcze raz, czy rzeczywiście tak z tobą jest. Jest to zbyt głęboko w naszym kodzie genetycznym żeby to zwalczyć. Jedyne co możemy robić, to szacować wpływ jaki pierwszy komentarz na nas wywiera i próbować robić w naszych komentarzach poprawki. Jest to trudne i nieprzyjemne. I brawo, bardzo pochwalam próby samodzielnego myślenia. Jednak na jakiej podstawie sądzisz, że tylko ty tak robisz? Bo gdyby inni też tak robili, to mieli by takie same zdanie jak ty? Muszę przyznać, że sam często w tą pułapkę wpadam. Problem polega na tym, żeby sobie przez chwilę wyobrazić, że może nie jednak nie jesteś specem od samodzielnego myślenia. I nagle, przynajmniej w moim wypadku ukazuje się nieprzyjemny obraz, a mianowicie raczej nie widać specjalnej różnicy między tymi niemyślącymi i tobą. Przecież wiem jak to jest. Absolutnie kocham analizować. Zachowania ludzkie - to co piszą, to co lubią, to na kogo głosują. Zdawałem sobie też sprawę, że najwspanialszy obiekt do obserwacji, będzie zawsze tam gdzie ja. Pomyśl, że możesz zaglądać ludziom w umysły! Jakie to byłoby niesamowite. A tak naprawdę jest człowiek któremu możesz spojrzeć w umysł. Tylko że trzeba porzucić myślenie o nim, jako kimś lepszym z założenia. I co się wtedy okazuje? Możesz sobie wyobrazić. Jeżeli traktować "mem z kotkiem" dosłownie, to nie wiem o co ci chodzi. Potraktuję to więc jako metaforę memu z Korwinem.(Wybacz za mój godny autysty dar rozpoznawania metafor i sarkazmu) W takim razie chciałbym zaznaczyć, że ludzie którzy głosują na Korwina też uważają że są jedynymi logicznie myślącymi, racjonalnymi, niezmanipulowanymi osobami. Tak jak i Ty, tak jak i ja. Każdy odrobinę bardziej zaangażowany w polityką tak myśli. Powiedziałbym wręcz, że na tym polega polityka. Na robieniu dobrze swoim wyborcom. Mówisz "Tak, mój wyborco, zobacz jacy oni (głosujący na inną partię) są nie myślący i zmanipulowani" i masz wyborców w kieszeni. To samo ma się zresztą co do religii. Ostatnio miałem nieprzyjemność obejrzeć "Boga Urojonego" Dawkinsa. Wyglądało to mniej więcej tak, jak to opisałem u góry. Po stronie katolickiej też to tak wygląda. Po każdej stronie to tak wygląda. Także twojej i mojej. Głaszczemy się nawzajem po główkach i mówimy "Spójrzcie, jak inni nie myślą". Mój point jest jednak taki, że tylko nam się wydaje, że inni nie myślą analitycznie, nie próbują myśleć samodzielnie. Żeby było zabawniej, wydaje się tak każdemu. A jak komuś się tak nie wydaje, to osobiście biję mu brawo. Edit: I chciałbym żebyś się tak naprawdę, naprawdę poważnie zastanowił: Czy twoje pierwsze zdanie w twoim poście ci się spodobało? "Jakieś 19 osób na 26 (dane własne, lel) nie myśli, tylko powtarza to co im się spodobało."
    2 points
  8. W sumie to jest często zaleta bo w gąszczu marpatów, panterUUFFf i ucepełów z emkami jesteśmy często w centrum uwagi
    2 points
  9. Luna, wszystko łącznie z jej wektorem, tłem zrobione przeze mnie. Inspirowane grą Limbo. Chyba lepiej idzie mi rysowanie wody niż w pracy wcześniej. To była próba. I jeszcze jedno z Ori ( prawdopodobnie ostatnie): Nie wiem po co to wspomnę znowu ale HD dostępne na Deviancie, zapraszam...
    2 points
  10. Autor: Pen Stroke przy współpracy z Batty Gloom Tłumaczenie: Crusier Korekta: Accurate Accu Memory (opowiadania poboczne), Bunkster, Gravis Hilaritas, Niklas Opis (spisany przez Lukinera) W ciemną noc, gdy mroczna magia odczuwalna jest na każdym kroku, szalony kult rozpoczyna mistyczny rytuał, mający na celu odrodzenie Nightmare Moon w nowym ciele, całkowicie odseparowanym od Księżniczki Luny. W momencie gdy Celestia przerywa zaklęcie, coś jednak udaje się stworzyć. Teraz mały alicorn o imieniu Nyx, który mieszka razem z Twilight Sparkle, musi zmierzyć się negatywnymi emocjami i koszmarami przypominającymi o jej przeszłości. Czy maluch okaże się odrodzoną Nightmare Moon, a może pozostanie jedynie doppelgangerem z własną duszą i świadomością? Twilight będzie w stanie uchronić Nyx przed tymi, którzy sądzą, że smocze oczy i czarną sierść mogą stanowić jedynie zagrożenie? A może jednak Nyx zostanie zmuszona do zaakceptowania złej mocy i grzechów nie należących do niej, przez co stanie się największym złem dotąd znanym w całej Equestrii? Czym innym możesz zostać, gdy cały świat widzi w tobie jedynie monstrum? SPIS TREŚCI: 00 - Wstęp 01 - Odkrycie w Everfree 02 - Sekret Między Przyjaciółmi 03 - Szkolne Dni i Wspomnienia 04 - Ciemne Chmury w Oddali 05 - Teatralny Problem 06 - Zjednoczenie Królewskich Sióstr 07 - Ostrożne Posunięcia 08 - Nie Możesz Ukryć Magii 09 - Odkrywanie Prawdy 10 - Knowania 11 - Zamek Koszmaru 12 - Matka Koszmaru 13 - Chwała Królowej 14 - Niegdyś Zdobywca 15 - Brakująca Radość 16 - Utwardzić Miękkie Serce 17 - Toksyczne Błogosławieństwo 18 - Klacz Przeciw Potworom 19 - Rekonwalescencja 20 - Wyrok 21 - Koniec Koszmaru CAŁY FIC DO ŚCIĄGNIĘCIA: W formacie PDF (by Sun) OPOWIADANIA POBOCZNE PREQUEL PAST SINS tłumaczenie: Sun korekta i prereading: Nightmare Xeno, Sunset Forever First Hours Seria "W rodzinie" - Trinkets - Nightmare or Nyx? - Nightmare or Nyx? (tłumaczenie Suna) Winter Bells tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 The Road Home tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Glimpses tłumaczenie: Sun Rozdział główny
    1 point
  11. No to ja dodaje coś od siebie Scootalo Apple Bloom
    1 point
  12. Ja myślę, że pora zmienić temat. Czy wy też nie możecie się doczekać lata i świeżych owocków z ogródka? Truskawki w bitej śmietanie, borówki, mmmm
    1 point
  13. Dobrze, nie będę się rozpisywać (chyba xd), przejdę od razu do sedna, zaczynając od zawiedzeń, poprzez zadowolenia, na ocenie ostatecznej kończąc: Jak ktoś się już zorientował, co się dzieje (co, przyznajmy, nie było zbyt trudne) odcinek był do BÓLU przewidywalny. No ale cóż poradzić. Miałam też niadzieję, aby to, co później okazało się cieniem Apple Bloom, było Starlight Glimmer, która po odzyskaniu siły, ponawia swój plan od Ponyville zaczynając. A teraz pozytywy. Babs! Jestem szczęśliwa, że ta postać jeszcze się gdzieś przewija W końcu też odcinek z CMC nie skupiał się na zdobywaniu znaczków, o ile nad problemami związanymi z nimi. Oby tak dalej. Bez zbędnych ceregieli i rozpisywania się na temat przesłania odcinka, daję mocne 7/10.
    1 point
  14. Karatius Straszliwy. Insektoidalny, wyjątkowo niebezpieczny stwór, żyjący w rojach liczących tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy osobników. Stworzenia te są wszystkożerne, zaś ich gniazda otacza zwykle olbrzymi obszar spustoszonego terenu, porośniętego zaledwie nieznaczną liczbą karłowatych roślin, których nie są w stanie zjeść. Ich gniazdo natomiast, czy raczej gniazda, przybierają formę olbrzymich, kulistych form, wznoszących się jedno obok drugiego, połączonych ze sobą dziwnymi, jakby wiszącymi pomostami. Zbudowane są one z ziemi oraz lepkiej wydzieliny, którą wytwarzają robotnicy roju. Prawdziwe gniazda jednakże mieszczą się nie na powierzchni, lecz pod ziemią i stanowią gigantyczny labirynt tuneli, wypełniony larwami i dorosłymi przedstawicielami, których centrum stanowi komora królowej; często jest ich więcej niż jedna. Karatiusy z wyglądu przypominają połączenie wilków z owadami i podmieńcami. Ich ciemna skóra z twardej chityny pokrywa większą część ciała, stanowiąc doskonały pancerze ochronny, lecz także i broń. Ostre wypustki w pancerzu, szpony na końcach łap oraz kolec na końcu ogona, są zabójczo skuteczne podczas polowań i walki. Co ciekawe stwór ten nie posiada wewnętrznych organów w normalnym tego zwrotu znaczeniu. Spod pancerza można dostrzec coś w rodzaju kłębiącej się, zielonkawej, fosforyzującej masy, zastępującej wspomniane organy. Owa zielonkawa masa zdaje się parować z otworów ciała, jak np. z oczu czy otworów, które mogłyby być uszami, przez którą także ją widać. Dokładnie nie wiadomo czym jest ta tkanka owych stworzeń, lecz kiedy Karatius umiera, owe "organy" (z braku lepszego słowa) gasną, rozlewając się wokoło zwłok w postaci cuchnącego śluzu. Wypada zaznaczyć, iż niechronione podbrzusze zdaje się być jedynym słabym punktem tych stworzeń. Istoty te posiadają wprawdzie oczy, ale w poruszaniu się posługują się głównie węchem lub czuciem. Co ciekawe, zdaje się, iż są stwory te pozbawione słuchu, natomiast otwory, które uchodzą zwykle za uszy służą do wychwytywania drgań powietrza, lecz nie odbierają dźwięków. Inną istotną ich cechą natomiast jest umiejętność rozróżniania siebie nawzajem. Nie wiadomo dokładnie jak rozróżniają poszczególnych członków roju, lecz istnieją przesłanki, iż po zapachu lub wyglądzie. Ogółem, stworzenia te mają rozwinięte zdolności społeczne, co jednakże nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, iż są to istoty żyjące w rojach. Stada od kilkunastu do kilkudziesięciu tych stworzeń nie raz oddala się od gniazda na polowanie, które może trwać wiele dni, a nawet tygodni, w trakcie których znoszą pożywienie do tymczasowego schronienia. Po zakończeniu polowania, sprowadzają robotnice, które przenoszą żywność do ula. Jest to dość niezwykłe i ciekawe zachowanie tych stworzeń, świadczące o ich inteligencji. Nie tylko wiedzą jak przechowywać w tym czasie pożywienie, aby się nie zepsuło, lecz także zostawiają zawsze straże, aby nie zostało ono wykradzione. Należy zaznaczyć, iż wojownicy i myśliwi potrafią obejść się bez jedzenia wiele dni, czego nie można powiedzieć o robotnicach i królowych. Najwięcej żywności w roju jest przydzielone właśnie robotnicom; zapewne z racji wytwarzania owej lepkiej substancji, służącej do naprawy i rozbudowy ula; oraz młodym. Co ciekawe nic nie wiadomo o tym, kto lub co pełni rolę trutni w roju. Istnieje teoria, iż stworzenia te posiadają wspólny, kolektywistyczny umysł czy też świadomość, lecz przeczyć temu zdaje się zachowanie poszczególnych osobników, wykazujące typowy indywidualizm. Stworzenia te z szerszej perspektywy posiadają zapewne świadomość kolektywu, lecz każdy osobnik zachowuje swój indywidualizm. Co do wspólnej świadomości, póki co, nikomu nie udało się potwierdzić, ani też obalić tej hipotezy. Stworzenia te są niebezpieczne, zaś przy jakimkolwiek kontakcie tudzież wkroczeniu na ich teren, należy się natychmiast wycofać, jak najszybciej się da. Dla Karatiusów wszystko co się porusza i uda im się złapać, stanowi pożywienie. Dlatego też obserwacje tych stworzeń należy prowadzić jedynie będąc wyposażonym w odpowiednie zabezpieczenia oraz zachowując wszelkie środki ostrożności. Postanowiłem jednak coś napisać na temat tegoż stworzenia
    1 point
  15. Jeden z najlepszych dotychczasowych odcinków, na pewno w pierwszej piątce. Taki mądry, uroczy i jakże przekonujący. Udział Luny znowu podkreślił jego wyjątkowość, mieliśmy tez kilka ciekawostek i easterggów. Życzę nam wszystkim więcej takich odcinków. 10/10!
    1 point
  16. Z tego co udało mi się dostrzec, Szanowny użytkownik o nicku Razorhead w swój komentarz o odcinku wmieszał polemikę z moją oceną na ten temat. Jako klasyczny osobnik Homo sapiens odczuwam nieprzemożoną chęć obrony mego zdania i z góry przepraszam osoby trzecie za ewentualne niedogodności związane w możliwością powstania niekontrolowanej dyskusji wynikłej z mojej kontr polemiki. Problem jest taki, że nie za bardzo mnie interesują głębie bohaterek tegoż odcinka, gdyż są one ubogie w charakter i jakiekolwiek specjalnie ciekawe cechy. Ot, takie trochę różniące się od siebie dzieciaki. Wedłóg mnie nawet Spike ma większe możliwości odnośnie pokazania głębi, gdyż jest wprowadzony na głębsze wody niezwykłości głównych bohaterek tegoż serialu. Dzieje się tak, gdyż ma tandencje do pojawiania się z mane6 i automatycznego tworzenia relacji - bardziej lub mniej skomplikowanych - z tymi właśnie klaczami. Które mają więcej charakteru niż ta grupa dzieciaków. Miłośników CMC z góry przepraszam za urazę. Osobiście nie oczekuję od kuców akcji. Wręcz przeciwnie, bardzo cenię bardzo nudne i bardzo banalne odcinki, bowiem właśnie za to pokochałem ten serial. I myśli oraz emocje można przedstawić przy pomocy innych motywów niż sen. W moim osobistym mniemaniu jest to kwestia osobista. Niektórzy takie rzeczy przewidują, inni nie. Sądzę, iż to nie nie jest żaden argument odnośnie jakości odcinka. Po prostu popchnęli kawałek fabuły globalnej do przodu i tyle. Kiedyś musieli. I według mnie zrobili to średnio. Ogółem MLP ma trochę problem z tym, że zaczynają tworzyć osobne odcinki w których każda z jakiejś grupy klaczy (mane6 lub cmc) musi przez coś przejść. Zazwyczaj scenarzyści mają dobre pomysły na początku (odcinek ze Scootaloo, Sweetiebelle, czy ten w którym Rainbow Dash otrzymuje klucz do skrzynki) ale potem pojawiają się problemy. Nie wioadomo co zrobić z tą ostatnią klaczą! Skończyły się pomysły! I otrzymujemy coś takiego. Losowość danego dzieła, też może być przewidywalna. Dzieje się tak, gdy scenarzysta jest zbyt mało kreatywny i naśladuje innych twórców. Odnoszę wrażenie tym wypadku tak jest. Na dzielni wśród moich ziomów nazywam to Złym Randomem. Należy też wspomnieć o fakcie, że morał odcinka jest raczej naciągany. Powiedzmy sobie szczerze, ilu ludzi ma pracę którą lubi?
    1 point
  17. Nasz język to w dużej mierze zapożyczenia z innych języków, więc "ponymeet" (który o ile mi wiadomo, jest wcale wcale mało popularnym wynalazkiem) wydaje się być adekwatny, skoro interesujemy się tak do bólu anglo-saskim tworem. Nieprawda, w Warszawie były "Wyścigi Liści", a na krakowskich też coś pamiętam... Na przykład Ty. Rosjanie z przyczyn politycznych i kulturalnych zawsze stawali trochę na bakier kulturze zachodniej. To, że mają własne określenia nie wynika z ich pro ogarnięcia włąsnej kultury i historii, najprawdopodoniej wynika z faktu, że mają wszystko swoje, tak jak Chińczycy. Polska ZAWSZE (ok, uóglniam mocno) w swojej historii znajdowała sie po zachodniej stronie mocy, nawet we własnych czasach imperialnych i ekspansji na wschód (Ukrainę). Zawsze mieliśmy alfabet łaciński, wiarę katolicką i kontakty handlowe głównie z zachodem, to kulturowo z nimi się mieszaliśmy. Poruszyłeś problem, który wykracza poza możliwości dyskusyjne nie tylko tego forum, ale polskiego internetu. Po pierwsze, to nie jest tak, że fandom francuski czy niemiecki jest jakiś super zgrany i z tego powodu bez żadnej trudności robią międzygalaktyczne konwenty. Kwestią są przede wszystkim pieniądze i okoliczności, które trzeba przezwyciężyć. Zachód ma bardzo stare tradycje konwentowe itd, więc dla nich ponymeet na 1000 osób to mniejsza abstrakcja, niż dla nas. Czy my się dzielimy? Jesteśmy skłóceni? Leniwi? Na pewno wszystkiego po trochu, tutaj nie mam wątpliwości. Czy da się to przezwyciężyć i zrobić ogólnopolski konwent dla świata i wszechświata? Moim zdaniem w Polsce nie ma takiego zapotrzebowania. Jeszcze nie.
    1 point
  18. Po odcinku powiem jedno: Koniec żartów.. We must go deeper A mi się podobało, nawiązania do Incepcji jak najbardziej na plusie. Luna mieszająca w głowach następnej generacji - viva la Lunar Republic! Czy chcę kolejnych odcinków cmc? Tak - niech wreszcie dostaną te .jpgi na tyłki i niech się zakończy ten wątek. Bo postacie mają potencjały, a ciągle tylko trzymamy się jednego tematu. Big mac już ma głębsza historię...
    1 point
  19. Mój drogi, zanim zaczniesz, po raz kolejny, ośmieszać się i pokazywać swoją niewiedzę naucz się trochę na temat argumentacji, bo widzę, że zarówno pod względem historii kościoła jak i sposobów rozmowy, twoja argumentacja leży i kwiczy. Na Boga też nie ma żadnych dowodów a w niego wierzysz. I nie poradzę na to, że nie ogarniesz tego, że taka zasada istnieje i jest uznawana przez każdego mądrego człowieka na ziemi znającego się na retoryce. Twój problem nie mój xd Aż ci wkleję z najpopularniejszego źródła byś nie musiał się wysilać: Argumentum ad ignorantiam (łac. argument odwołujący się do niewiedzy) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant uznaje za dowód prawdziwości swojej tezy fakt, że jego oponent nie potrafi uzasadnić tezy przeciwnej. Jest to błąd logiczny polegający na nie wzięciu pod uwagę, że brak dowodów fałszywości jakiejś tezy nie implikuje jej prawdziwości. Dziękuje, przyznaj się do błędu. Odnośnie: Radzę przeczytać mój. Jest dużo bardziej obiektywny niż ten PR
    1 point
  20. Dla Luny jak najbardziej to nie problem, więc...
    1 point
  21. Zaczął się całkiem nieźle, ale po jakiś 10 min zrobił się strasznie przewidywalny. I trochę... ...nudny. Taki senny random, w dodatku dość średni. Gdy chcę coś takiego to łapię za Schulza. Za pierwszym, no może drugim razem w kucach to była nowość, świeżość i tak dalej. Ale teraz... meh. Tylko się niecierpliwiłem kiedy ta Luna się wreszcie zjawi i będzie rozwiązanie akcji. I łączenie snów? Bez przesady, toż to nie "Incepcja". I właśnie zdałem sobie sprawę z tego, dlaczego ten odcinek był dla mnie taki nieprzyjemny. Wiadomo było doskonale co się stanie, ale za cholerę nie można było przewidzieć kiedy. To stworzyło nieprzyjemne uczucie napięcia wewnętrznego. Poza tym, rozwiązanie akcji było średnie. I te piosenki to takie nie wiadomo co. Lalala sratatata i tyle. meh, 5/10 Z plusów, to chyba tylko latająca Scootalo. Świadome sny for the win.
    1 point
  22. Moja najbardziej udana Rarity:
    1 point
  23. Fluttershy robiona na zamówienie, ale kontakt z klientką się urwał więc ją sprzedaję. Więc dorobiłem Fluttershy bluzę żeby była jakkolwiek ciekawiej, a bluzę jedną pluszakowi już robiłem, gościowi się podobało więc czemu by nie zrobić. Bluza jest zdejmowana.
    1 point
  24. Dopisywanie tych głosów należy do mnie - jeżeli widzę, że ktoś głosuje to dodaję w pierwszym poście.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...