Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/17/16 we wszystkich miejscach

  1. Prawdziwy brony musi obejrzeć każdy odcinek serialu i Equestria Girls minimum raz. Powinien też biegać na meety i napisać maturę z fandomu. Bez papierów to może być tylko kiepską podróbą kucofila. I nie zapominaj o pasie cnoty z przypinek i pluszaku ulubionej klaczy z Mane 6. A na końcu musisz otrzymać błogosławieństwo starszyzny fandomu.
    6 points
  2. W sytuacji, w ktorej zaj liśmy kogoś siekierą i wrzuciliśmy jego zwłoki do stawu
    3 points
  3. PAM PARAPAMPAM PAMPAM Zrobiłem więcej heheszek. Nie, nie ma tam opisów. Nie, sensu też nie ma. Nie, humor pewnie też nie każdemu podejdzie (jest tam humor, wystarczy UWIERZYĆ). Tak, pewnie pisałeś lepsze teksty w gimnazjum. No, w każdym razie przed czytaniem dobrze jest się zapoznać z tym: http://mlppolska.pl/watek/10960-jak-zosta%C4%87-ksi%C4%99ciemhumanoneshotrandomromansparabola/ , bo stanowi to niejako kontynuację. Jeszcze opis by się pewnie zdał, co? Jako że w Equestrii brakło miejsca do rządzenia, Jej Najprzyjaźniejsza Mość Księżniczka Twilight przybywa na Ziemię z misją (pokojową) skucykowania/sponifikowania ludzkości (żeby miała kim rządzić), i ewentualnie odnalezienia Wojciecha (tak na poważnie to napisałem to parę dni temu i już nie pamiętam dokładnie o czym to, a nie chce mi się znowu tego czytać). To będzie seria. Czyli będę co jakiś czas wrzucał link z kilkoma stronami tekstu. Mam nawet w planach, że te teksty będą ze sobą powiązane. O MÓJ BORZE ZIELONY, TYLE WYGRAĆ Preriderzył Arrok. Nie, gorszego tytułu dać nie mogłem, choć się starałem. https://docs.google.com/document/d/1ctGTVkkmQ5J91T7uzYBHxxNkaaAYoUndjCPDAu1F09o/edit - rodział 0, w którym to następuje pierwsze spotkanie Księżniczki z przedstawicielem naszego świata. https://docs.google.com/document/d/1CQyh_sMn2QveWjRfq2lwnLLmXrIoetkjS7Qk4jZu6PA/edit - rodział 1, w którym to formuje się nasz tytułowy Warsztat. https://docs.google.com/document/d/1-CGDLkE6AfBzFiEDCd8guIp9K-NV2_CYphW3U9jm66U/edit rodział 2, w którym nasz Warsztat przyjmuje pierwszego klienta Edit: dowaliłem, krótkie opisy rozdziałów, BO CZEMU NIE? Zapraszam do czytania. Pozdrawiam. Ja.
    2 points
  4. Idem się wyżalić, że nie można randomować skinów, które się ma :c chujnia wielka, bo ja chce mieć wszystkie Genjim i randomować >.> A nawet między meczami nie mogę sobie zmienić .vvvv.
    2 points
  5. Ano poleć @Sttark. Nie mówię, że w ogóle ją ruszę. Brak czasu sprawia, że na mało mogę sobie pozwolić. @Cygnus rozświetl mrok mego ciemnego umysły i powiedź mi, gdzie w zgromadzeniach i słuchaniach opowieści jest religijność.
    2 points
  6. Gdy grupka dresiarzy pyta komu kibicujemy, a żaden z nich nie ma szalika.
    2 points
  7. Zacznijmy od tego, że "bycie brony" to pojęcie względne. Są ludzie, którzy czują się całym sercem brony pomimo obejrzenia czterech odcinków, a są tacy, którzy obejrzeli wszystkie, wraz z kinówkami, udzielali się w fandomie i mieli styczność z twórczością fanowską (czy nawet sami ją tworzyli), a wyrzekają się bycia brony. Jeszcze inni to tacy, którzy lubią serial, postaci, zabawki, ogólnie uniwersum, ale nie uczestniczą w żaden sposób w fandomie i ograniczają się do stwierdzenia "lubię kucyki". Pewnie też istnieją takie jednostki, które serialu nie ruszyły, ale za to mają całą biblioteczkę komiksów od IDW... Trochę odeszłam od tematu, ale inaczej mówiąc: stwierdzenie "jestem brony" to kwestia indywidualna i ja osobiście nawet jeżeli kogoś przekonałam do obejrzenia kucyków, to nie nazywam tej osoby brony/pegasis, póki sama tak o sobie nie powie. Moim zdaniem brony to ktoś kto nie tylko ogląda serial, ale też w choć minimalny sposób interesuje się fandomem (np. poprzez bycie na jakimś forum, czytanie stron fandomowych [np. EqD], twórczość artystyczną itp). No ale to moim zdaniem, bo jak mówiłam - to jest pojęcie względne. Poza tym podchodzisz do tego w zły sposób... u Ciebie obejrzenie kreskówki to swego rodzaju inicjacja, chłonięcie fan artu i fan ficu to... obrządek? ceremonia? w każdym razie rzecz wyniosła, która jest podstawą do zaakceptowania w środowisku bracikucyków
    2 points
  8. Nie ubliża Ci. Powiedział prawdę, jak bardzo niewygodna by nie była. Kłamstwo ma krótkie nogi Poret. Udowodniono Ci plagiat, a tamte rozmowy jak i tekst NzN nie przepadły z odmętów Internetu. Schyliłbyś łeb, przeprosił i okazał pokorę, a byłoby Ci wybaczone. Ale tak nie sposób patrzeć na postawę jaką reprezentujesz inaczej niż z pogardą i obrzydzeniem. Na wtorek dostaniesz wypracowanie. W tym temacie. Niech wszyscy widzą i wiedzą. Czas ujawnić teczki. Gdzie i kiedy? Tylko nie na Pomorzu, bo to daleko. Wschodnia Polska też odpada. Ale zjaw się na jakimś wrocławskim/krakowskim/warszawskim i ogłoś to, a przybędę tylko w tym celu.
    2 points
  9. Stary, wycofaj się z tego póki jeszcze możesz. Ty masz szansę, my już nie. Zobaczysz, podziękujesz mi, ratuję Ci życie!
    2 points
  10. Sztampowe opowiadanie o sztampowym bohaterze trafiającym do Equestrii. Zapraszam do czytania. https://docs.google.com/document/d/1hXmJ1kL2E0shMZVRvB5GkJXF0EDzm3_CLaRkCiKTJ5s/edit Czytał i korektorzył Airlock, ponoć mu się podobało. :otaku: Edit: lol, dzięki za wszystkie pozostałe poprawki, trochę błędów się jednak nazbierało Edit2: zgodnie z sugestiami dodałem tag i kopnąłem Arłoka.
    1 point
  11. Witam, jestem tu nowy.Postanowiłem napisać fanfika,bo zawsze lubiłem tworzyć historie,opowiadania itp. Główną postacią w moim opowiadaniu jest młody,przystojny alikorn z Finlandii,który podróżował po Europie.Teraz postanowił osiedlić się w Ponyville.Po pewnym czasie zakochuje się w Twilight,lecz ona tylko się uczy i uczy...Tymczasem Equestrii zagraża William Old,alikorn,który dysponuje całą armią alikornów.Pomaga mu jednorożec Trixie i...książe Blueblood! Rozdział I - Witamy w Ponyville! https://docs.google.com/document/d/1gCKsGYUsbXQ96_i4ra0O41jURDRx-2QGc84ERr9tcuM Następne rozdziały wkrótce. Pozdrawiam wszystkich fanów MLP!
    1 point
  12. N: Hmmm, z niczym konkretnym mi się to niestety nie kojarzy ale jak na dzisiejsze standardy to nick naprawde oryginalny A: Rarcia nie patrzy to mogę napisać Baaaardzo ładna Luna S: No ten tego, yyy... no xd U: Fangay Overwatcha (w tym pozytywnym znaczeniu, gdybym nie miał kalkulatora zamiast kompa, to też bym grał, 15 fps )
    1 point
  13. S06E23 - "Niewinne kłamstwa" Synchro do iTunes - TVRip - http://dai.ly/x52fqcy
    1 point
  14. Przykro mi, ja nadal w to nie wierzę. Nie w sensie transsubstancjacji A co do zdefiniowania pojęcia. W języku polskim takie słowa jak έκκλησία i τό κυριακόν tłumaczy się tym samym słowem, a oznaczają coś kompletnie odmiennego. Tak samo niestety jest z wieloma słowami w naszym języku. Najprostsza definicja religijności według mnie? "Uczynki dają życie" Krótko mówiąc, religia jest pewnym systemem przekonań i rytuałów, które mają pomóc człowiekowi osiągnąć właściwą relację z Bogiem.
    1 point
  15. Zacznijmy od zdefniowania pojęcia: "<<religijność>>, rzeczownik odprzymiotnikowy od <<religijny>>: 1. «dotyczący religii» 2. «odznaczający się głęboką wiarą i pobożnością»" Okej, teraz, skoro mamy podstawy, możemy wywnioskować, które postawy religijne, czyli cechujące się religijnością, można wyróżnić wśród pierwszych chrześcijan. Pierwsi chrześcijanie gromadzili się na przekazywaniu historii między sobą, od uczniów Chrystusa (których było więcej niż 12, przypominam), czyli tych którzy osobiście słuchali jego nauk, przez tych, którzy słyszeli je gdzieś i po prostu je przekazywali. Dalej, gromadzenie się na dzieleniu chleba - to samo. Trzeba wielkiej wiary, tak jak dziś, by uwierzyć, że chleb i wino stawały się Ciałem i Krwią. I to jest religijność - głęboko wierzono, że nauki Jezusa Chrystusa są prawdą, rozgłaszano je coraz większej ilości osób, a nawet oddawano za nie życie. Oczywiście nie jest to ta sama religijność co dzisiaj, czasy są inne, ludzie są inni, myślenie jest inne. Ale wtedy religijność objawiała się właśnie w ten sposób.
    1 point
  16. Czas na trochę krytyki. Plusy: + gdyby się tylko naprawdę dobrze zabrać do tematu, to mogłoby powstać nawet niezłe opowiadanie I na tym plusy się kończą. Minusy: - byłoby tego dużo do wymieniania, więc napiszę tylko dwa słowa: cała reszta. Przesłodzony początek, OP główny bohater, kolejne wydarzenia wprowadzane z gracją słonia w składzie porcelany... W żenadometrze skończyła mi się skala. Niektóre fragmenty są tak złe, że aż dobre i można się pośmiać, szczególnie w połączeniu z celnymi komentarzami Cahan. Postawę autora można opisać słowami: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Nawet, jak twoja racja jest mojsza, niż moja, to moja jest najmojsza", czy coś w ten deseń. Słowa "Skasuj post i odejdź" najlepiej o nim świadczą. Ocena: 2/10 Pozdrawiam i mimo wszystko czekam na lepsze dzieła autora.
    1 point
  17. Szanowni państwo, kończcie tą dysputę, bo zaczyna się tu robić drugie "Kryształowe Oblężenie". Zresztą, wszyscy wiemy, czym to skutkuje:
    1 point
  18. "Idziesz przez miasto. Ktoś Cię zaczepia i pyta o drogę do miejscowego ratusza. Co robisz?" Pytam "Którego ratusza?" a gdy osoba niczego się nie spodziewa wpycham ją do budki telefonicznej stojącej za jej plecami. Przekręcam hiperuberczasowe pokrętła skradzione od Doktora Who w 1967 roku i cofam się cztery stulecia. Prowadzę pytającego za rękę do ratusza i pokazuję mu gdzie stoi. Wciskam mu międzygalaktyczny karabin plazmowy strzelający siatką i każę czekać. W między czasie omawiam plan schwytania Gangu Zalanego Joego, który planował zniszczyć wielki zegar przymocowany do budynku ratusza. Tego popołudnia, cztery stulecia z hakiem wcześniej zegar został zniszczony i nikt go nie odnowił, bo burmistrz nie dostał środków, więc zegar był traktowany bardziej jako zabytek. Po heroicznej walce i dobrze ustawionej zasadzce władze zgarniają owiniętych w siatkę przestępców, za których nagroda wynosiła parę tysięcy tamtejszej waluty. Co było w tych czasach nie małym majątkiem. Nagrodę za znalezienie oprawców znajduje przypadkiem przodek mojego towarzysza i robi z tego niezły interes. Wracamy do budki telefonicznej i do czasów obecnych, majątek jak się okazało został przez te stulecia pomnożony i osoba która pytała odnajduje się po wyjściu z budki w nowym ubraniu. Dostojnym czarnym garniturze od Armaniego z rolexem na lewej ręce i walizką która spoczęła bezwładnie w miejscu gdzie jegomość spytał o drogę. "Teraz już będziesz wiedział którędy" odpowiadam z uśmiechem i w chwilę potem z drugiego końca miasta słychać potężny zegar wybijający godzinę 12. (Nawet czas posta się zgadza, ot przypadek! ^^)
    1 point
  19. @Geralt Szukasz drugiego dna? Nadal żyje, pewnie na kolacji była. Tutaj macie ładnie podane na tacy. W wielkim skrócie: Zmiana na halloweenowy skin wiąże się ze zmianą kwestii/stylu mówienia dla danego bohatera. Czy będzie tak ze świętami? Czas pokaże. Sombra wspomina o skycode i Tyre. O ile ten pierwszy to nic nowego, to drugi brzmi jak nowy bohater. Wynika, że został unicestwiony (pewnie przez Sombrę). Miażdży
    1 point
  20. No i tu pozostaje pytanie: kto to jest właściwie Brony? Od jakiego "stadium" zostaje się Bronym? Co definiuje takiego Brony'iego? (pegasis wstawcie swoją wersję jak chcecie ...) Brony to ktoś kto lubi kucyki, jeśli lubi kucyki to chce się o nich dowiedzieć jak najwięcej, jak chce się dowiedzieć najwięcej to w serialu jest najwięcej. No dajcie do cholery spokój! Oglądnięcie minimum 1 sezonu kuców to 26 odcinków po 20 co daje razem 520 minut co nie jest zbyt dużą liczbą i chyba można przeboleć oglądniecie tego, tylko po to by potem nie mówić: "jestem Bronym, ale nie oglądałem kuców" ... w ogóle nie widzę sensu się z tym jakoś odnosić. No i napiszę jeszcze, że niektórzy moi koledzy spędzili po 1800h w jednej z najsłabiej zaopatrzonych gier w content, czyli w cs:go gdzie jest tylko około 7 map, około 15 rodzajów broni (nie pamiętam teraz i nie chce mi się sprawdzać) i dwa designy drużyn. W kucach mamy już dziesiątki różnych kucyków z różnymi zdolnościami, charakterami i wszystko jest tak kolorowe, różnorodne. Jeśli po dwóch-trzech odcinkach nie możesz już więcej to tylko sygnał, że np. psychicznie nie pasujesz tutaj, ale jeśli dalej chcesz oglądać fanarty z kucami to nikt ci nie zabroni, aczkolwiek nie powinieneś nazywać się Bronym. Mów po prostu ... że lubisz kucyki ... taki fanowskie ... arty ... z kucykami ... które są gołe ... ale nikt ...nie widzi w tym nic złego ... Zakończę tylko stwierdzeniem, to jest tylko moja opinia, jeśli się z nią nie zgadzasz i chcesz coś odpisać, zrób to. Jeśli się zgadzasz, daj reputację, bo ja lubię reputacje wiesz? Pokazuje mi to, że moja opinia na tym forum przynajmniej trochę się liczy. Jeśli nienawidzisz mojej opinii i chcesz mi to powiedzieć prosto w twarz: pisz priv, bo na privie nie dostaniesz bana za spam Pozdrawiam, Miszcz Tencz Ps. Ogólnie na forum jest całkiem pokaźna grupa osób która tylko siedzi tu bez oglądania serialu, bo ja wiem ... w sumie nie wiem, ale siedzi, rozmawia i nawet są to fajni ludzie, ja ich trochę nie rozumiem, ale im nie przeszkadzam w dalszym nieoglądaniu mlp. Ps.Ps. To jest jak z moim kolegą: on mnie może i zaraził, ale się zraził po bodajże 2-3 sezonie i przestał oglądać, a ja dalej siedzę i wkurzam się na niego w jakie, za przeproszeniem, bagno mnie wpakował z tymi kucykami <DERP>. Ps.Ps.Ps. Ten temat nie jest przypadkiem w złym dziale? Chyba, że |Twórczość Fanów > Inne| to offtop wersja V2 ... Nie no to musi być żart ... musi ... czekaj? Jak to nie jest? Szczera prawda? NIE MOŻE BYĆ!!! Ale to z ratowaniem życia to jest przegięcie, przecież nie zetną ci głowy za to, że oglądasz kucyki prawda? To nie te czasy ...
    1 point
  21. Przeczytałam. Nie uważam bym naruszyła ostrzeżenie. A nawet jeśli... to było warto. Bo przyznaję, że Twoje zachowanie mnie zwyczajnie irytuje. Zresztą, szkodzisz sam sobie. Wszyscy by zapomnieli o NzN gdybyś ładnie przeprosił, publicznie przyznał się do winy i zaczął ciężko pracować na inną reputację.
    1 point
  22. M.a.b :( Naprawdę nie chce mieć w tobie wroga..., Ale muszę ci wytknąć JEDNO. Powiedział te słowa ktoś, kto sam nie tworzył nowego świata od całkowitych podstaw. Jak mówisz, kuce są Hasbro. Więc ani "Drogi", ani PB, ani "Zmienić swe życie"... NICZEGO nie stworzyliśmy, żadnego świata. Sam wytknąłeś sobie hipokryzję. Uznając motywy, świat, opowiadanie. które tak naprawdę jest zlepkiem Postaci i światów, które były już wcześniej - no, może nie w 100%. "Wszystkie drogi prowadzą do Equestrii" gdy mój przyjaciel z osiedla to zobaczył, od razu sie spytał, czy podstawą nie miało być "Prowadzą do Rzymu".
    1 point
  23. Meh 3/4 fandomu ma już gdzieś serial i jakoś nikt się tym nie przejmuje. Nasz fandom jest właśnie świetny dlatego że każdy znajdzie coś dla siebie. Ludzie są w nim nie tylko dla serialu, ale i dla rysunków, muziczki, fan ficów, ludzi. Ja sam wciąż dobrze się bawię oglądając serial, ale rozumiem tych co postanowili go olać, ale miło im np. czytać fan fici. Dla mnie również nasza literatura fandomowa odgrywa większą rolę od serialu. Powinno się powinno. Nie ma czegoś jak powinno. Każdego myślę przyciąga coś innego i równie dobrze mogą Ciebie ludzie krytykować za to że tak kurczowo trzymasz się serialu i nie spojrzysz na to z innej perspektywy. Ale rozumiem Cię, kiedyś też mnie to dziwiło. Mnie prędzej dziwią znajomi z Bielska z fandomu, którzy dalej upierają się żeby spotkania nazywać ponymeetami mimo że nie mają nic wspólnego z kucami, a z kilkunastu osób to ja i znajoma jedna wciąż oglądamy serial. But still każdy ma coś swojego w tym fandomie i serial rzadko kiedy jest dominujący.
    1 point
  24. Nie chciałem wracać ponownie do tego bagniska, lecz niestety mój zmysł wykrywania hipokryzji się odezwał. Widzę, że wciąż brakuje ci kręgosłupa, ale do tego zdążyłem się już przyzwyczaić. Zmiana konta, usuwanie wszystkiego, co ci nie pasuje, agresywna postawa kogoś, kto nie ma argumentów przeciw, do tego próby zrobienia z siebie anioła-ofiarę - norma dla kogoś, kto nie ma dosłownie "jajec" przyjąć swoją przeszłość na klatę i ucieka. To się nazywa tchórzostwo, a to nie gra z tym, co zawsze pisałeś. Wyczuwam w twoim tonie, Poret, ten sam, znajomy mi sposób wypowiedzi - zero reakcji na konstruktywną krytykę, wywyższanie się, uznawanie się za alfe-romero-omegę i ogólną olewkę. Hmm, skąd tylko ja to znam... A tak, zawsze byłeś taki na internecie. Czekaj... Kozak w necie, wujnia w świecie? Ty masz dość skakania sobie do gardeł? Paaanie, pan skaczesz tak jak mniej więcej jak brzuch amerykana na wybojach! A serio, to sam wywołujesz wszystkie burdy i nie dziw się, że masz potem takie problemy. Wiesz, co odróżnia dorosłego od dziecka? Że dorosły wie, jak się zachować w różnych sytuacjach. A odpowiadanie w tym stylu, co odpowiadasz, sam dajesz powód, by najeżdżać. Może tak trochę pokory, skoroś taki obeznany z "Apokryfami". Polecam poczytać, szczególnie "Ewangelię Judasza". I post scriptum - czytanie ze zrozumieniem naprawdę pomaga, srsly! (Naprawdę czytaj kilka razy coś, zanim wyślesz. Mówię poważnie. Śmiertelnie.... poważnie) Czyste Sumienie powiadasz? Jeśli czystym uznajesz olanie wszystkich twoich występków - to nie. To tak, jakbyś próbował nazwać czystym wytarzanego w łajnie psa, odsuwając go wystarczająco daleko. Możesz próbować ile wlezie, i tak to wróci. A by wyczyścić - trzeba stawić czoła smrodowi i umyć. Ale ty wciąż odpychasz, najpierw dłonią, potem kijem, a za chwilę próbujesz przejechać z uśmiechem na ustach i wesołą muzyczką w radiu. Lecz wciąż wraca... Załapałeś aluzję? Nie, to może tak powiem. Póki nie stawisz czoła temu, co zrobiłeś, nikt ci nie da spokoju. A szczególnie po takim przedstawieniu typowej gimbazy intelektualnej, której nawet gimnazjaliści nie mają. Nie masz czystego sumienia, gdyż reagujesz jak typowy winny i agresją starasz się odstraszyć tych, co cię "niby" atakują. Pierwotny, zwierzęcy instynkt. W przypadku pamiętania - to ty zostałeś zapomniany, ale na własne życzenie. Pill wciąż się dobrze trzyma, jak wielu innych pisarzy. Ale ty? Hmmm.... Jednak nie piszę tego wszystkiego po to, by znowu coś zaogniać. Zrobię coś, czego ty nigdy nie potrafiłeś zrobić - zmierzę się z przeszłością i powiem to, co powinno zostać powiedziane. Plagiatowałeś wiele fików, w tym moje stare Drogi, za co chciałem cię do tej pory zamordować. Nienawidzę plagiatorów, szczególnie tchórzów, a tym bardziej tych internetowych. Jednakowoż, po wielu latach czekania, aż tobie wyrosną chociaż przepiórcze (dopowiedz sobie resztę), zdecydowałem, że: Tak, dobrze widzisz! Wybaczę ci to, że splagiatowałeś moją dawną, średnioudaną fikcję, tworząc paskudną, liżącą dno parodię, nie dając nawet odnośników, skąd wziąłeś motywy. Ba, nawet nie jedną, a dwie, ale ich nazw nie będę wspominać. Nie będę więcej na ciebie dybał, bo nie ma po co. Wiem, że nie będziesz w stanie stanąć na wysokości zadania i jak dorosły przyznać się do winy i zrobić to tak, jak ma to być. Dlatego ja zrobiłem ten krok, a teraz to ty się odnieś do tego. Czy zachowasz się jak facet i wyprostujesz to? Czy z kolei znów zwiejesz i ukryjesz się, płacząc i wierzgając. Pamiętaj jednakże - wybaczyłem ci, ale na szacunek to musisz sobie zapracować. A póki co nie idzie ci to w ogóle i wciąż tylko przykładasz sobie odpowiednie plakietki. Weź się w końcu w garść i może napiszesz coś, co nie będzie kolejną, marną kopią tego, co już pisałeś. Myślę, że jakiś postęp był, no chyba, że się znów mylę. Co do tworzenia światów - nie stworzyłeś nowego. Tylko lekko zmodyfikowałeś to, co należy do Hasbro. Kuce do nich należą, więc jeśli chcesz stworzyć coś własnego, to proszę. Nowy świat, nowe reguły, mieszkańcy, wszystko musisz obmyślić sam. Bez pomocy i bez zapożyczeń. Dopiero wtedy twój argument ma sens. Jeśli ci się nie chce, to daruj sobie odpowiedź. Tak więc, by zakończyć to wszystko - proszę, skończmy tą całą kłótnię. Głównie odnoszę się tu do ciebie, Poret. Daruj sobie wywyższanie, jak i teksty z gazetek dla dorosłych z działu kawałów. Przyjmij z pokorą to, co ci mówią i spróbuj chociaż stać się ciut lepszym pisarzem. Może też i człowiekiem (nie wróżę ci świetlanej przyszłości z takim nastawieniem do problemów). Życie jest za krótkie, by być Lordem Burakiem Cebulawniókiem.
    1 point
  25. Fanfik "Pierworodna" bardzo mi się podoba. Są w nim momenty smutne jak i takie, które mnie troszkę rozbawiły. Zachęcam do przeczytania tego fanfika
    1 point
  26. Pewnych spraw się po prostu nie wybacza. Nie wybaczyłem sobie pewnych fików i błędów, tobie też nie zamierzam. Anioł. Najpiękniejsza. Nade wszystko jednak zasmucająca postawa - zupełna ignorancja ludzi, którzy niegdyś próbowali ci pomóc, ciągłe wałkowanie jednego schematu. Nie, Poret. Zgoda między nami nastąpi dopiero gdy zobaczę że zmieniłeś swoje podejście do pisania - ergo napiszesz coś, co wyróżni się spośród twoich przykładów literackiego samogwałtu. Coś, co najlepiej nie będzie zawierało loffcianego przez wszystkich, epickiego, sponifikowanego self-insert twojej osoby. Przemogę się i dam ci radę - znajdź inny nurt. Gdziekolwiek jednak będziesz próbował promować swoje opowiadania bez zmian lub uparcie kontynuujące obecny schemat, będę tam. PZvFhBSzŻ.
    1 point
  27. @White Hood, no to chrześcijanie są chyba mega grzesznikami. W końcu Boże Narodzenie to nic innego jak Jul/Szczodre Gody. Święto Zmarłych - Samhain. I cała reszta też... Tylko nie pamiętam dat i nazw większości świąt chrześcijan. Rozumiem, że to co się dzieje w budynku zwanym kościołem nie ma z tradycjami wiele wspólnego, jednak jest to śmieszne tak czy siak.
    1 point
  28. Powiem to w ten sposób. Pięć Elementów Harmonii łamie barierę czwartej ściany na swój sposób. Rainbow popiernicza z prędkością dźwięku, tak że chyba tylko Han Solo jest w stanie ją prześcignąć. Flutershy niby taka cicha i bojaźliwa a może pokonać smoka, mantykorę czy inne cholerstwo. Rarity ma radar na diamenty, Twilight podróżuje w czasie i zostaje Alicornem. O Pinkie chyba nie muszę opowiadać. Zapytanie co to ma wspólnego z tematem? Ano ma. Szósta klaczka Applejack nie łamie czwartej ściany. Jest zwyczajna i właśnie to jest w niej piękne. Umieściłem ją na miejscu pierwszym za ciężką pracę, jaką wykonuje i za wartości rodzinne jakie szerzy. AJ towarzyszy mi niemal od początku mojego pobytu w fandomie i wiem, że będzie mi towarzyszyła do końca. Prosta, skromna, szczera Applejack nie potrzebuje wydziwadeł aby podbijać serca Pegasis i Bronies, ona ma w sobie to coś. Uwielbiam ją właśnie za to jaka jest
    1 point
  29. Ty się chyba nigdy nie nauczysz, co? Jezusa na szczęście w opowieści nie ma - tutaj przyznaję się do przeoczenia z mojej strony. Na usprawiedliwienie powiem, że swoje zrobił czas i fakt, że twoje "fiki" staram się wymazywać z pamięci. Aniołek nie jest w tej kwestii wyjątkiem. Oto jeden z cytatów, o których mówiłem, jeśli czepiać się detali: A z siemkowaniem o tu: Jak mawiał mój ojciec - Boshe, Boshe, boshka, ku**a, tarczowa polskiej, ku**a, estrady... Nie chciałem znowu wszczynać burdy, wytknąłem jedynie najważniejsze rzeczy z prologu. Tym, co mnie naprawdę ubodło jest to, że fik który został zdjęty z powodu obrazy uczuć religijnych wielu osób (co zostało udowodnione i orzeczone przez administrację) określasz zaskakująco delikatnie, jako niezgodność z "prawdami" Biblijnymi. Znowu się wybielasz - ale to już chyba twoja nieuleczalna przypadłość. Ignorancja słów ludzi, którzy w przeciwieństwie do ciebie udowodnili kilka razy że umieją pisać, również ci została. Druga sprawa to umieszczenie owych prawd w cudzysłowiu - może to moje czepialstwo, ale odniosłem wrażenie że pogardliwie i z wyższością akcentujesz słowa zawarte w Piśmie Świętym, które tak naprawdę niewiele cię obchodzą, skoro nie pozwalają na interpretację wystarczająco swobodną, by mogły zostać wykorzystane w twojej "opowieści". Cudzysłów na końcu poprzedniego zdania - łapiesz już, o co mi biega? Na temat reszty fika już się chyba wyzwierzęciłem wcześniej. Co do twojej pewności siebie i heheszkowania - emotki, zwłaszcza tak bardzo z (X)DDDDDDDDDD**y wzięte kojarzą się z gimbusiarnią. Jaki to może mieć związek z tobą... Podpisano: PZvFhBSzŻ.
    1 point
  30. Co wam powiem, to wam powiem.. ale wam powiem. Warto zacząć od tych bajeranckich piegów na policzkach które są cutofne ! Powiem też że z zasady lubię blondynki Na pewno jest osobą z którą chciałbym się przyjaźnić ponieważ jest SWOJA KOLESIÓWA ! A poza tym reprezentuje cechę która jest dla mnie bardzo ważna. Pozderki i gratki dla Parówkarza za nowe stanowisko
    1 point
  31. Też bardzo lubię Slipknot. Akurat natrafiłem na ten temat słuchając właśnie tego xd Od Slipknota oprócz "Psychosocial" najbardziej lubię jeszcze "The Devil in I" i "Wait and Bleed". A od fandomu jest parę fajnych ale nie wszystkie do końca w tych klimatach. I bonusik
    1 point
  32. Niech będzie, że 10/10. Ciekawe, że nie chciały się do siebie odzywać, to tak jakby naprawdę się pokłóciły - a to możliwe w MLP?... Jeśli w ogóle to na krótko, bo od czego jest Twilight, princess of friendship. Bardzo ciekawe było przedstawienie tej samej historii z trzech punktów widzenia, tym bardziej, że na takie pytania typu "jak dostały się na ląd będąc na środu oceanu?" odpowiedziały dopiero pod koniec. A na koniec można się dogadać z wężem morskim (czy tego czegoś, bunyipa) i dowiedzieć się, że to jego wina - i jeszcze przeprosi za wywrócenie łodzi. Czemu nie. W piętnastej minucie nadal nie wiedziałem jak się to skończy - jak Twi je pogodzi. Nowość, bym nie przewidział niczego bardziej prawdopodobnego co się stanie. A już na pewno nie wpadłbym na to, że winna jest kanapka. Pomysłowo i ciekawie. Śmiesznie i trochę żałośnie. Ta ocena się należy.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...