Skocz do zawartości

[Gra] Wodospady Cienia


Shine Star

Recommended Posts

Zaśmiał się lekko i pokręcił tylko głową widząc, na jak bardzo nieśmiałą dziewczyna wygląda. 

- Nie zjem cię - powiedział spokojnie. - A jak nie masz ochoty rozmawiać i się ze mną zapoznawać to nie ma problemu, możemy tak po prostu posiedzieć przez ten czas w ciszy - stwierdził, przeciągając się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja tam myślę że ten cwaniak nie ukończy już tego roku - Odparł, strzelając kośćmi w dłoniach. 

- Nikt nie będzie mi zabraniał spełniania marzeń! Niech żyją dinozaury! - Dodał krzycząc do odchodzącego mężczyzny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xavier uznał to za to, że nie ma sensu męczyć dziewczyny zagadywaniem. Posiedzą po prostu i będą mieć tą godzinkę z głowy. Tak będzie najlepiej, o. Wyciągnął z kieszeni mały tomik jakiejś powieści i zaraz wetknął w nią nos. Bo co w sumie mógł innego robić? Czytanie dobrze zabijało czas. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bo w sumie przecież taka prawda. Wampir to tylko wampir, wilkołak to wilkołak, czarodziej to czarodziej i inne takie. Praktycznie różnimy się tylko drobnymi szczegółami i nic więcej. - powiedziała wzruszając ramionami. - Bezsensowne jest wyzywanie kogoś bo tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ceri-powtórzyła, zmiękczając końcówkę imienia nowego przyjaciela-Zapamiętam, a przynajmniej tak myślę.

 

Uśmiechnęła się, gdy chłopak zaproponował jej miejsce. Usiadła na ławce i zaprosiła go do siebie.

-Prędzej czy później każde z nas by się poznało. Ale taka godzina wymuszonej rozmowy raczej w tym nie pomaga.-odpowiedziała-Skoro już wiesz, że pochodzę z Francji, może powiesz mi coś o sobie poza tym, że jesteś elfem.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Wiesz Victorze. - Bradley przywrócił sobie postać człowieka- Chyba jednak jestem za tym by wrócić do planu z brodą i włosami. Ta nasza dyrektorka, jak jej tam? American Idiot? Boulevard of Broken Dreams? Coś takiego, nie? Chociaż...aaaa, ona była Holiday. Cholerny Green Day, wszystko mi miesza. No ale nasza Holiday wydaje się spoko. Może i z nami pójdzie na piwko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tu nie chodzi o naszą seksowną dyrektorkę dinusiu. JBF to całe zło tutaj - Odparł odpalając papierosa.

- Jesteśmy tu by zagwarantować wam bezpieczeństwo, Mario zły bardzo zły bla bla bla. Oni tu są aby podciąć nasze skrzydła, zabrać nam wolność!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Szkockim elfem. Przynajmniej tam się wychowywałem. Po śmierci ojca musiałem uciekać do Walii. No, a teraz siedzę tutaj - wskazał obszar wokół niego. - Nic ciekawego mnie nie spotkało. No może poza śmiercią ojca - westchnął.

- Tak poza tym to jestem dziwakiem gadającym ze zwierzętami i zbierającym ziółka - rozluźnił krawat i spytał. - A ty? Rozumiem, Francja. Czy naprawdę jest tam tak pięknie i romantycznie jak mówią?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Oui, to znaczy tak. Zwłaszcza na południu, chociaż Paryż także jest piękny-odpowiedziała- No ale cóż, tu także jest przyjemnie...chyba. Trochę smuci mnie, że ludzie nazywają nas trudną młodzieżą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Victor wyciągnął rękę z paczką dla Bradleya.

- Chcesz na niego zapolować? Proszę bardzo. Problem w tym że musielibyśmy opuścić teren szkoły. Zapewne wiesz jak to się skończy. Pan ważny złapie nas szybciej niż ty zmienisz się w cokolwiek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...