Skocz do zawartości

Odcinek 13 The Perfect Pear


The Silver Cheese

Ocena odcinka  

87 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak ci się odcinek podobał?

    • 1/10 Jabłko i gruszka NIGDY nie będą pasować
      0
    • 2/10 Po prostu nie i nie ...
      0
    • 3/10 Bardzo na nie ...
      0
    • 4/10 Nope...
      0
    • 5/10 Dało się patrzeć
      1
    • 6/10 OK
      1
    • 7/10 Dobry epizod
      4
    • 8/10 Spoko odcinek
      4
    • 9/10 Super odcinek
      10
    • 10/10 !! Czaderski, aż mi szczęka opadła !!!
      4
    • 11/10 !!!!! AHHH, To było piękne !!!
      63


Recommended Posts

Jeden z najbardziej wyczekujących odcinków, na które większość fandomu czekała z zapartym tchem. Łańcuszek uwikłań, tajemnicy w końcu został rozwiązany. No tak po części :aj3:. Co sądzicie o tym odcinku? 

ENG

Spoiler

 

 

PL NAPISY:

Spoiler

 

 

PL DUBBING

Spoiler

 

 

Edytowano przez Niklas
  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny to odcinek wyszedł.

 

I Jabłkowi tak przesiąknęli nienawiścią do Gruszkowych od Granny, że... nawet sami nie wiedzieli, dlaczego zachowują się tak jak się zachowują. No to zaczynają się zastanawiać i powoli odkrywają zarówno swoje pochodzenie, jak i prawdę o swoich rodzicach. Wnioskując po tym, że w zasadzie cały czas były to retrospekcje i to, w jaki sposób różne kucyki opowiadały o nich, po raz kolejny potwierdzają się słowa Kory Kosickiej i spekulacje fanów, że rodziców AJ nie ma już z nami. Wciąż jednak nie wiemy, co się z nimi stało i pewno się nie dowiemy...

 

I widać, że to Grand Pear głównie nie potrafił się pogodzić z tą całą miłością, do tego stopnia, że posłużył się nawet bardzo bolesnym atakiem psychologicznym, a potem zwyczajnie swoją córkę porzucił.

 

Później to możemy gdybać, co się działo. Jabłkowi musieli "zniknąć" jakoś szybko za życia swoich dzieci, skoro te tak mało o nich wiedziały i dowiadywały się o nich poprzez mieszkańców Ponyville (a kto podejrzewał taki akurat kolor grzywy młodszej Mayor Mare?). W sumie, ciekawe, ile fików o tej tematyce zostało obalonych, a które wciąż mogłyby się wpasować w kanon. I w sumie, mogę sobie wyobrazić, że coś się z tymi stało, Grand Pear usłyszał o tym i całe swoje życie w Vanhoofer wyrzucał sobie, że to jego wina i bał się później powrotu do Ponyville, aż doszedł do porozumienia z samym sobą wiele lat później.

 

Być może tak było, a może nie. Póki co, wciąż zagadką pozostaje los rodziców AJ i w jakich okolicznościach odeszli.

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie poznaliśmy ich historię, nie powiem odcinek był momentami wzruszający i szczerze jestem usatysfakcjonowany. Poznaliśmy nowe epizodyczne postacie (mam nadzieję że Burnt Oak jeszcze kiedyś wystąpi). Jedynie co mnie zniesmaczyło to powrót tych M&M'sowych oczu, Jezu dlaczego nie mogli dać im normalnych oczu. Ale pomimo tego oceniam odcinek na 7/10.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słodki japku i wszechpotężna pietruszko
co ten sezon 7 robi z człowiekiem
nie dość że szybko zapełnia moje top 5 odcinków ever a dopiero połowa sezonu za nami
to jeszcze teraz żem się prawie popłakał

 

Słyszałem zapowiedzi i prognozy na temat odcinka, ale nadal nie było wiadomo jak rozwiążą kwestię rodziców AJ. No i rozwiązali, jeju, jak oni rozwiązali. No ale od początku...
Dość szybko przeszli do konkretu z dziadkiem Pear, od razu pomyślałem - dobrze, to pewnie znaczy, że potrzebują więcej antenowego czasu na to, na co naprawdę wszyscy czekaliśmy w tym odcinku - rodziców AJ. 
Motyw chowania słoika przed babcią kojarzy mi się z jakimś konkretnym filmem, ale nie jestem pewien jakim. 
Fajnie, że znowu zobaczyliśmy tę zagraconą staruszkę.(nie pamiętam już imienia) No i tutaj zaczyna się właściwia historia. Babcia wyglądała dużo lepiej niż na niektórych fan artach z młodości, co też było dla mnie wielkim plusem ^^
I tutaj po raz pierwszy w tym odcinku widzimy rodziców AJ. PRAWDZIWYCH RODZICÓW AJ! Z KRWI, KOŚCI, KRESKI I KOLORÓW. No nie wiem jak wy, ale ja się cholernie ucieszyłem. Ich głosy trochę nie pasowały mi do ich wieku (sam już nie wiem czy to efekt zamierzony i czegoś nie zrozumiałem, ale czy oni nie powinni mówić bardziej jak źrebaczki a mniej jak nastolatki? ;D)
Cóż, potem przechodzimy do tego kumpla taty AJ, który swoją drogą miał bardzo przyjemny głos i szczerze miałem nadzieję, że on dokończy już całą historię przez resztę odcinka. (co później okazało się głupią myślą, bo straciłbym szansę dowiedzenia się czegoś nowego o Mrs. Cake!) 
Jego historia była równie ciekawa, chociaż dość krótka, tutaj też muszę zaznaczyć - głosy rodziców AJ, w szczególności mamy AJ, genialne! ^^ 
Btw nie wiem czy ktoś zauważył:

 

f70da45103.jpg


Twalot Sparkul oficjalnie backgroundem, hehe
No i Mrs Cake, nie spodziewałem się, że mama AJ przyczyniła się do jej znaczka. Z początku nie załapałem, że chodziło o talent Applebloom. Kolejna, piknikowa historia, była naprawdę urocza. Mama AJ cała w kwiatkach, awwww ^w^

 

1467657__safe_screencap_pear+butter_the+


No i jeden z największych plusów odcinka moim skromnym zdaniem - piosenka oczywiście! 
Z całą otoczką klimatu Romea I Julii idealnie się wpasowałą jak dla mnie. I to w sumie tutaj po raz pierwszy mi łezki podleciały do oczu. 
"Seasons change and leaves may fall, but I will be with you through them all, in rain or shine, you'll always be mineee"
To ciągłe implikowanie, że oni faktycznie nie żyją i ten widok, kiedy maszerują razem przez wszystkie pory roku, w zimę tak uroczo związani szalikiem. Damn, dude, feels, just feels. Q.Q 
Ślubu w każdym razie się nie spodziewałem, to muszę przyznać. Tak jak ten motyw Romea i Julii we wszystkich takich filmach/serialach jest dość przewidywalny, tak nie spodziewałem się potajemnego ślubu w MLP :D
No i dzięki Ci Celestio, pocałowali się normalnie. Myślałem, że podobnie jak w tym odcinku z Big Makiem - potrą sobie noski i kamera odjedzie szukać niewiadomo czego w innym kadrze.
Szkoda mi było trochę dziadka Pear, tak jak wspominał Niklas, pewnie nie mógł sobie z tym poradzić po tym jak wyjechał i porzucił córkę. Kto by sobie z czymś takim poradził? Biedny dziadek zaślepiony gniewem, pewnie żałował, ciekawi mnie tylko, czy zdążył to kiedyś powiedzieć swojej córce? Raczej nie. To byłaby jedna z najsmutniejszych postaci w MLP, jakby tak o tym pomyśleć. 
No i wreszcie kwestia śmierci rodziców AJ. Po tych wszystkich delikatnych tryknięciach tematu (gwiazdy z bodajże trzeciego sezonu, cytat z odcinka w którym CMC dostały znaczki) mamy już pełny wgląd na historię. Wyraźne sugerowanie, że nie ma już ich na świecie. I po raz kolejny - jak Niklas wspominał, nie dowiemy się raczej co się z nimi stało, ale cały odcinek i szczególnie cytat Applebloom "[...] something to remember them by" raczej sugerują, że nie żyją. Spore pole do popisu dla fanfików, piosenek i animacji. Nie mogę się doczekać. 
Morał? Nie wiem, wyraźnie zarysowanego chyba nie było, ale można znaleźć parę. Głównie uderzyła mnie właśnie kwestia "zniknięcia" rodziców AJ. Mieli szczęście, o które przez spory czas musieli walczyć, przez skłócone rodziny. Kiedy już doszło do tego, że byli razem szczęśliwi, nadal została kwestia dziadka Pear, który postawił córce tak bolesne ultimatum. Klasyczna życiowa huśtawka, raz na górze raz na dole.
Ale ogółem? Jak dla mnie troszkę powtórka z odcinka o Fluttershy - walcz o swoje. W tym wypadku - walcz o miłość! ^^ Może gdyby dziadek Pear wziął przykład ze swojej córki i spróbował się przełamać, nie byłoby to takie przykre. Ale fajnie było widzieć, że w końcu wrócił, it's never too late, darlin!  No i nie myślę, że zasłużył na to co, pewnie przeżywał w Vanhoofer kiedy dowiedział się o tym co spotkało jego córkę. (O CZYMŚ, CZEGO NAZWY NIE MOŻNA WYMAWIAĆ, ALE MACIE SIĘ DOMYŚLAĆ)

Warto było czekać na odcinek? Owszem, może dałoby się to jakoś sprawniej rozegrać, ale i tak bawiłem się świetnie i cholera, ze swoją nadinterpretacją prawie się pobeczałem, to chyba oznacza dobry odcinek! ^^
11/10
sezon 7 ciągle mnie zaskakuje, aż się chce te balerony oglądać

  • +1 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu Niklas napisał:

 

Tak, ale zdecydowanie bez "oryginalnego" zakończenia :P 

No cóż, to w końcu kucyki, jak Disney, tu nie może zło zwyciężyć. Ale czy znowu tak nie ma oryginalnego? Wiemy, że rodzice AJ nie wyżyli, to jest potwierdzonym - na Mecu - faktem, a Romeo i Julia także zginęli :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

Wiemy, że rodzice AJ nie wyżyli, to jest potwierdzonym - na Mecu - faktem, a Romeo i Julia także zginęli :(

 

Jednakże tutaj była pewna różnica.

 

Spoiler

Romeo i Julia popełnili samobójstwo, ponieważ ich rodziny nie pozwoliły im na bycie razem, tutaj ojciec klaczy dał jej ultimatum: albo miłość, albo rodzina. Wybrała to pierwsze, więc ją porzucił, a ona sama została zaakceptowana przez Granny, po tym, jak ta zobaczyła, że dla jej syna zrzekła się bycia Gruszką.

 

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epizod taki podobny do "Romeo i Julii", a dopiero sam epizod dał mi powody to wzruszenia. 11/10 :huhwha:

Mam szczerą nadzieję, że po polsku ładnie to rozegrają, szczególnie piosenkę.

 

Burnt Oak, ten drwal, nosi kowbojskie wdzianko i ma bardzo podobny głos do aktora podkładający głos Jesse'emu McCree - Matthew Mercer.

Czy to jest ta sama osoba? Jeśli tak, to powinniśmy spodziewać się w polskiej obsadzie Roberta Czebotar.

Edytowano przez Lucas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu Im_Not_A_Brony napisał:

Jedynie co mnie zniesmaczyło to powrót tych M&M'sowych oczu, Jezu dlaczego nie mogli dać im normalnych oczu.

 

Dlatego, że źrebaki w tym wieku mają taki design (patrz: bliźniaki Cake, mała Applejack ze zjazdu rodzinnego; wyjątek: Flurry Heart). Dopiero nieco starszym "zmieniają się" oczy, można powiedzieć (np. Sweetie Belle w 4 sezonie, w swoim śnie - można strzelać, że miała tam około 5 ludzkich lat).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten odcinek był Wspaniały. Uroczo było w końcu się czegoś dowiedzieć o rodzicach jabłuszkowego rodzeństwa i choć twórcy poszli w kierunku nieco szekspirowskim, to w przeciwieństwie do mistrza angielskiego dramatu mamy jakiś "happy End" , bo fakt nadal nie wiemy co się stało z nimi, ale wiemy że to ich miłość zakończyła technicznie wojnę pomiędzy gruszkami, a jabłkami  w Ponyvile, choć na jej Epilog miasteczko czekało długo, po za tym mamy tu przedstawiony zwyczaj ślubny kucyków ziemskich, który jest dla mnie bardzo logiczny i na miejscu (każda, bowiem, rodzina jest symbolicznie drzewem, które się rozrasta i rozsiewa tworząc gromadę drzew, podobnych, a jednak na pewien sposób wyjątkowych z osobna)

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Triste Cordis napisał:

Bardzo fajny odcinek wywołujący takie "daaaw... it's sooo sweeet" :sadsmile: Kucykowe Romeo i Julia z fajną piosenką i przesłaniem. Szkoda tylko, że nadal nie wiadomo co się z nimi stało. 

 

Tym to się zajmie pewnie kucykowe archiwum X. Ewentualnie któreś z naszych ulubionych

Spoiler

specjalnych komisji

myślę, że odpowiedź się znajdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godziny temu Lucas napisał:

Burnt Oak, ten drwal, nosi kowbojskie wdzianko i ma bardzo podobny głos do aktora podkładający głos Jesse'emu McCree - Matthew Mercer

Nie ma podobnego głosu. Ma taki sam akcent i tak samo mruczy, co daje złudne wyobrażenie, że podobny głos. Akcent dużo robi i wielu przypadkach, szczególnie jak jest taki specyficzny

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu PervKapitan napisał:

Nie ma podobnego głosu. Ma taki sam akcent i tak samo mruczy, co daje złudne wyobrażenie, że podobny głos. Akcent dużo robi i wielu przypadkach, szczególnie jak jest taki specyficzny

 

A w tym wypadku sprawia, że to bardzo przyjemny głos.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten odcinek był niesamowity ! W końcu poznaliśmy rodziców AJ i powiem że się nie zawiodłem ich wyglądem. Tata spoko ale mama aaaaaaaaaaaaaaaaa:

Spoiler

df834221b1fc6.png

Spoiler

26d4d19b63a7f.png

Prze urocza :D Słodziak jakich mało <3 <3 <3 <3 <3 <3 

No i pojawienie sie nowych postaci oraz odmłodzonych tarych postaci było wielkim plusem :) Pani Burmistrz w różowych włosach była śmieszna XD

Plusem ogromnym była piękna piosenka wykonana przez mamę AJ oraz końcowe pogodzenie się rodzin i poznanie dziadka applejack :) Powiem że podczas oglądania tego odcinka naprawdę się wzruszyłem :flutterblush:

Odcinek oceniam 11/10 naprawdę dobra robota :) 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, odcinek mega, tak długo wyczekiwany przez te wszystkie sezony! Wygląd i charaktery rodziców świetnie dopasowane, fajnie że i oni mieli podobne cechy jak ich dzieci, więc widać, że są bardzo podobni do siebie. Spoko piosenka, ciekawe retrospekcje i fajnie też było zobaczyć znane nam kucyki w młodości.  Szkoda jednak, że nie wiemy co się z nimi stało, po rozdzieleniu się rodzin, nie wiemy też jak i kiedy zginęli, może jeszcze autorzy wrócą do tej kwestii? Ciekawe jest też, czy ten Dziadek będzie teraz mieszkał na ich farmie, lub przynajmniej w miasteczku i będzie się pojawiać w następnych odcinkach...  Odcinek na mocne 11/10 :B6jwX:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że od emisji minął już ponad dzień, ale i tak się wypowiem. Czekaliśmy na ten moment od dawna i oto nadszedł... Poznaliśmy rodziców AJ. Najpierw ponarzekam, a potem rozpisze się o wspaniałości tego odcinka xP Ogółem mówiąc czepiać można się tylko detali np. Bright Mac i Pear Butter mieli takie "dorosłe głosy" w czasie retrospekcji z dzieciństwa. Jednak jedna rzecz mnie bardzo zabolała. Wciąż nie mamy pojęcia jak zginęli rodzice rodzice Apple Bloom, Applejack i Big Mac'a. Rozumiem, że w show dla małych dziewczynek temat śmierci jest dosyć kontrowersyjny, ale jak już dotknęli się go to powinni go jakoś zakączyć. Lecz wróćmy do tej cudownej części odcinka. Historia miłosna typu Romeo i Julia była adaptowana już wiele razy, lecz jak i w przypadku "Opowieści Wigilijnej" Hasbro pokazało, że zna się na tym doskonale. Ogólnie twórcy przyłożyli się do designu obu rodziców, do Bright Mac'a troszku mniej, ale i tak wyszedł dobrze. Natomiast Pear Butter.... Kolejna mama w 7 sezonie, która jest ładniejsza od córki. Fajne jest również to, że każde z dzieci ma coś odziedziczonego po rodzicach i w wyglądzie i w charakterze. Piosenka bardzo wpada w ucho i nie mogę doczekać się by usłyszeć ją w polskim dubbingu :giggle: Mam też nadzieje, że Dziadek Gruszka nie zostanie zapomniany i będzie się co jakiś czas przewijał w tle naszego serialiku. W mojej opinii jeden z lepszych odcinków w całej serii! Mocne 11/10 :trixie:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odcinka to mi się on ogromnie podobał. Bardzo ładnie pokazana historia rodziców AJ, ukazanie przyjaciół rodziny oraz to, że ich dziadek ostatecznie przyszedł do nich. Swoją drogą smutne że tak długo mu zajęło wrócenie tutaj. 

Mama naszej trójeczki jest takaa łaaaaaaadnaaaaaaa :lunaderp:<3 

 

Ale jest jedno co mi się bardzo nie podoba (chociaż mimo to odcinek na 11). Nie wiadomo co z ich rodzicami ostatecznie. Najprawdopodobniej nie żyją, no bo skoro ich nie ma no to coś musiało się stać. Ale w takim razie dlaczego nie poruszyli tego tematu? Przecież to jest bardzo ważny temat dla dzieci...strata rodziców jest straszna, ale może to doświadczyć każde dziecko. Ten temat właściwie jest potrzebny! Dlaczego więc postanowili to...ja wiem...olać? Tak to wygląda moim okiem. W Ludwiczku pokazali śmierć babci, był to bardzo dobry odcinek i jako dziecko jak go oglądałam to nie byłam nim przerażona. On był bardzo dobry właśnie dla dziecka. Pokazywał, że ludzie mogą odejść. Prędzej czy później.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się w sumie nie podoba, że Haj$bro nie zamierza wyjawić co tak na prawdę stało się z rodzicami AJ, AB i BM. Dlaczego robią z tego taką wielką tajemnicę?! Dlatego, że jest to przede wszystkim serial dla małych dzieci? Wiem - temat śmierci (bo wszystko wskazuje na to, że nie żyją) jest bardzo trudny. Nie mniej, Disney nie miał problemów, by poinformować, że rodzice Lilo i Nani Pelekali (Lilo & Stitch), zginęli w wypadku samochodowym (wystarczy wejść na Wikipedię, wpisać w szukajce Lilo & Stitch i zmienić język na angielski).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...