Skocz do zawartości

Odcinek 15: Twilight Time


Artem

Odcinek 15: Twilight Time  

69 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak bardzo podobał Ci się odcinek?

    • Najgorszy...
      0
    • 2
      1
    • 3
      0
    • 4
      2
    • 5
      7
    • 6
      8
    • 7
      12
    • 8
      10
    • 9
      11
    • 10 <3
      18


Recommended Posts

Odcinek bardzo dobry moim zdaniem, a nawet jeden z lepszych w sezonie. Pomimo iż nie było piosenki, a sam pomysł na wątek mało oryginalny to całość przyjemnie się oglądało. Nie dostrzegam co prawda jakichś wyraźnych plusów poza Twillight, która w odcinku wyjątkowo przypadła mi do gustu, a przecież jej nie lubię. Wymienię więc tylko dwa drobne minusy: 

- Nudnawa, sztampowa fabuła

- Brak piosenki

Reszta na plus, a więc ocena 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Scootaloo chce naprawiać rowery, Sweetie Belle czarować, a Apple Bloom uprawiać alchemie, może to nic, ale w poprzednich odcinkach jak w "Konkursie talentów", widzieliśmy jakie naprawdę mają umiejętności. I to co do tej pory mogły zauważyć lub osiągnąć nijak się ma do swoich ambicji. Przykładowo Sweetie Belle mogłaby śpiewać, ale wybrała magię. Kiedy w poprzednich odcinkach używała magii? Chyba tylko wtedy jak jej róg się zajarzył. Nie chcę zgadywać skąd ten pomysł.

 

Może (przynajmniej jeśli chodzi o Sweetie Belle) chodzi o to, że chce osiągnąć jak największy sukces w czymś co jej źle idzie. Jak ja kiedy byłem jeszcze cienki w sportach a teraz na zawody wygrywać medale :D

Ale fakt, że powinny rozwijać się w tym w czym są naprawdę dobre. I moim zdaniem Sweetie Belle już dawno powinna dostać Znaczek za śpiewanie,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, że odcinek niezbyt mi się podobał... ale ma jakieś plusy.

 

+ Odcinek o CMC

+ "I know exactly how to handle this"

+ Kucykowa wersja McDonalds

+ Pojawienie się Pinkie Pie

+ Nauka nowych umiejętności przez CMC

+ Mapa z planami o tajemniczej skrzyneczce

 

- Twilight miota Spike'm

- Zachowanie wszystkich, małych kucyków

- Zombie Ponies

- Fakt, że Twilight nie jest traktowana po "królewsku"

- Drzewo rosnące w drzewie? (f**k logic!)

- Zachowanie Sweetie Belle w niektórych momentach (zamiast grzecznie odmówić to wolała być w blasku szkolnej "sławy")

- Zacytuję tutaj Triste Cordisa:

 

TWILIGHT TIME! TWILIGHT TIME! TWILIGHT TIME!

Simpsons-Angry-Mob.png

 

Za to, że cały odcinek był poświęcony CMC i za pojawienie się Pinkie daję 6/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdza się to, co mówiłem keidyś.

 

Pricness Twiligh on -> odcinek bez logiki,z  głupia fabułą, ale pełen ciekawy detali.

Princess Twilight off -> odcinek 10/10

 

Chodzi mi oczywiście o to jak postrzegana i traktowana jest Twilight. W odcinkach, gdzie faktycznie robi za księżniczkę mamy pełni kontrowersji, czy w ogóle ten epizod miał sens. Tutaj nie miał. Pewnie niczego odkrywczego nie powiem, ale to głupie, że połowa Ponyville dopiero teraz zauważyła, że Twilicorn stał się Twilicornem. Z drugiej strony bycie celebrytką jest teraz mało sensowne. Przecież Twilight jako księżniczka nie dokonała jeszcze niczego ciekawego, zasługuje na szacunek za dokonania SPRZED koronacji. No, przygoda z drzewem harmonii niby byłą wyjątkowa, ale bez przesady.

 

No i chorobliwie skromna Twili nagle rozdaje autografy?

 

Jak dla mnie film ratowała czarująca Sweeetie Belle. Na to czekałem od początku! Teraz Diamond tiara ma się czego bać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek był..meh, średniak i mówię to z bólem serca. Po ostatnich dobrych epizodach, ten jest taką zapchajdziurą. W ogóle nie wiem zbytnio jaki był jego cel. Nie był zły, ale po prostu..nudny? Przewidywalny? Nie wydarzyło się nic interesującego zbytnio a naprawdę lubię odcinki z CMC. Nie wiem, w ogóle do kogo miał ten odcinek należeć. Do Twilight, do CMC, czy Sweetiee Bell. Całość można dosyć łatwo podsumować, ale postaram się to to trochę bardziej opisać. Czy tylko dla mnie w tym odcinku CMC zachowywały się dziwnie? Tzn..naprawdę nie sądziłbym, że AB ma jakieś zamiłowanie do alchemii a Scootaloo to konstruowania różnych rzeczy..czy nie powinna zamiast tego trenować z Rainbow Dash? To by było zdecydowanie bardziej odpowiednie do jej charakteru i zdolności w których chce się specjalizować. Na plus jednak fakt, że jej skrzydła urosły. Chyba po raz pierwszy je potrafiła złożyć na tułowiu, więc to jest plus. Diamond Tiara i Sliver Spoon też zachowywały się trochę lepiej niż zazwyczaj..widać, że nie mają nic do CMC i zrobię wszystko by tylko być w centrum uwagi. Typowe attention whore. Pomijając to, to z przebiegu odcinka widać, że to chyba nie pierwszy był raz, kiedy Diamond Tiara tak świrowała z tymi przedstawieniami, więc naprawdę nie rozumiem dlaczego Sweetiee tak bardzo się tym przejęła i zaczęła wydziwiać z tym chwaleniem się, że należą do przyjaciół księżniczki. I to właśnie jest najdziwniejsze...Twilight. Każdy w mieście ją zna i nie ma z tym problemów a teraz nagle, wszystkie dzieciaki, zaczęły ją traktować jak jakieś bóstwo...rozumiem, księżniczka i tak dalej, ale  COME ON!!! :sparkler3: Ona urzęduje w bibliotece!  Żaden z tych kucyków anie razu nie był w niej od kiedy Twi zaczęła mieć skrzydła? Serio?? Jak dla mnie to smutne i absurdalne za razem, bo tamtejsza młodzież również zbytnio nie interesuje się książkami. Ogólnie odcinek był dla mnie trochę dziwny i szkoda, że piosenki żadnej nie było..to najgorsze jest chyba, bo dobra by pewnie podniosła rangę tego odcinka. Ok, tyle narzekania. Na plus to zdecydowanie dużo śmiesznych scen z Scootaloo, jest przesłodka. Duet kurtyzan, też całkiem nieźle sobie radzi, i fajnie było zobaczyć dom Diamond Tiary bo to była pewnie jej rezydencja. Naprawdę mieszka na bogato i fajnie, że to się potwierdziło. Sweetie też powolutku uczy się magi co jest bardzo fajne i miłe, ale naprawdę dziwie się, że Rarity jej w ogóle nie pomaga w tym. Rozumiem, że Twilight jest lepsza, ale..no serio? To twoja siostra w końcu...

 

Ogólnie odcinek średnio mi się podobał, ale oglądało mi się przyjemnie więc mimo wszystko dam ocenę 8/10. Choć raczej wątpię bym do tego odcinka powrócił wcześniej niż wtedy, kiedy będzie wydany po polsku.

 

 

@Up.

Ogólnie rozumiem twój zarzut, ale zważ na to, że to były tylko dzieci. Nie dorosłe kucyki. One traktowały ją jak zawsze a takie podniecenie u dzieciaków nie jest raczej czymś niezwykłym biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich z Twi w ogóle nie ma styczności i chciały mieć również jej autograf bo w końcu..szlachta, piechotą nie chodzi :v

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ogólnie rozumiem twój zarzut, ale zważ na to, że to były tylko dzieci. Nie dorosłe kucyki. One traktowały ją jak zawsze a takie podniecenie u dzieciaków nie jest raczej czymś niezwykłym biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich z Twi w ogóle nie ma styczności i chciały mieć również jej autograf bo w końcu..szlachta, piechotą nie chodzi
Nie dziwię się dzieciom, ale Twilight :P Rarity rozdająca autografy, spoko. Ale ona? :P

 

Jak dla mnie te "talenty" to ściema, zasłona dymna. Apple Bloom zaledwie raz pokazała jako takie predyspozycje w chemii (Znaczkowa Ospa), a Scootaloo nie była przez Twilight uczona majsterkowania, a jedynie Twilight jej dała książki. One uczą się teraz jakiś takich rzeczy obok. W końcu od kiedy to specjalnym talentem jednorożca jest sam fakt, że zna czary? To jakieś szczególne magiczne zdolności mogą nim być, a nie  fakt, że umie się aktywować róg :P Jak dla mnie twórcy nas zwodzą.

 

 


Chyba po raz pierwszy je potrafiła złożyć na tułowiu, więc to jest plus.
Niestety nie pierwszy, ale dobra uwaga. Rzadko to się zdarza.

sc_zps41e5d8a7.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście odcinek się spodobał.

Tyłka nie urywał i jakoś niespecjalnie piszczałam "OMÓJJEZUBOŻECHOMIKUJAKIETOOSOM", ale też nie widzę powodu do większych narzekań.

 

Co do naszych trzech małych klaczek, których niby największe talenty już znamy, to co jest złego w tym, że próbują poszerzać swoje horyzonty?

Sam dialog na początku odcinka pokazał, że nawet jeśli nie dostaną za to wszystko znaczka to i tak dobrze, że CMC się czegoś uczą.

Najbardziej mnie jednak dziwi wasze "zdziwienie" tym co trenowała Sweetie Belle. Bo, uwaga, JEST jednorożcem. Wniosek? Czary. Każdy jednorożec używa magii w mniejszym bądź większym stopniu i warto by było, by to jako tako podszkolił. A i też nie sądzę by pozostałe dwie klaczki odbiegały daleko z tym "czym są". Apple Bloom niby zajmowała się alchemią, ale ok, większość jej specyfików była bardziej pod stworzenie drzewa-jabłka niż pod stworzenie kwiatków, co jest związane z jej rodzinną firmą. Minimalnie do niej pasuje.

Scootaloo, która uwielbia sporty wszelkiej maści też mnie jakoś niespecjalnie odstrasza- bo hej, jak ktoś uwielbia jeździć na rowerze, to wie przynajmniej jak założyć łańcuch gdy ten mu spadnie.

 

 

Btw. Co jest złego w rozdawaniu autografów? o___O

Tym bardziej, że Twilight jakoś nie robiła z siebie gwiazdy na czerwonym dywanie. Uprzejmie się zdziwiła, że chcą jej podpisy i uznała, że czemu nie, skoro kucyki bardzo chcą jej autografy to dostaną. Nie zapominajcie, że nasza księżniczka może i nie jest Fluttershy, ale wciąż należy do osób (jeśli tak można napisać w stosunku do kuca) miłych.

Co byłoby w takiej sytuacji gorsze? Ucieczka przed kucykami, którym sprawiłaby przykrość brakiem autografu, czy podpisanie im tych kartek?

To, że ktoś autografy rozdaje nie znaczy, że jest napuszony. Srsly.

 

Osobiście oceniam odcinek 6/10 bo jak wspomniałam, nie powalał i dziwnym było (jak już każdy zauważył) to, że dopiero po 15 odcinkach wszyscy ogarnęli, że "hej, ta klacz z rogiem i skrzydłami to chyba księżniczka jest", ale nie uznaję go za stracony czas. Miałam też nadzieję, że Diamond Tiara dostanie w końcu po tyłku. Nie doczekałam się.

Ale no... Może kiedyś...
 

Edytowano przez Tokusa
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Tym bardziej, że Twilight jakoś nie robiła z siebie gwiazdy na czerwonym dywanie. Uprzejmie się zdziwiła, że chcą jej podpisy i uzn
To nie byłoby dziwne w przypadku dowolnej inne postaci. Jednak posiłkując się odcinkami typu "Chwalipięta", "Kryształowe Królestwo", a szczególnie to pierwsze widzimy, że Twilight jest chorobliwie skromna. Zresztą, bardzo ładnie to wytłumaczył kiedyś Emes w swojej prelekcji. O ile pamiętam, wchodziło to w skład zaburzenia maniakalno-depresyjnego (nie wiem, ja się na tym nie znam, cytuję z pamięci). Twilight jaskrawie udawała skromną.

 

Oczywiście w grę wchodzi rozwój postaci. Po jednym roku mogła się z tego wyleczyć, lecz... czym? Przecież jako księżniczka niewiele miała do roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moim oglądaniem Mlp jest tak że za piewszym obejrzeniem zachwycam się odcinkiem a dopiero za drugim dostrzegam znajdujące się w nim wady.        UWAGA SPOILERY !!

 

Otóż fabuła wraca do wątku Znaczkowaj Ligi i ich próbach zdobycia znaczków w dowolnej dziedzinie tym razem dzięki pomocy ( co mi się bardzo spodobało ) Twilight, choć trenowanie alchemi przez Apple Bloom w mojej opini trochę do niej nie pasuje i tak miło było zobaczyć trzy klaczki starające się poszerzyć swoją wiedzę i umiejętności.

W następnych minutach wyruszamy do szkoły gdzie jesteśmy swiadkami jak Diamond Tiara zgarnia pochwały za czyny swojego lokaja ( działania dzieci trochę mnie denerwują przy tej scenie ) a później dowiaduje się o wspólnie spędzanym czasie Księżniczki Twilight i Znaczkowej Ligi i chce się do niego włączyć dla prestiżu związanego z przebywaniem ze sławną osobą, i tu mam jeden problem gdyż wątek ten nie ma sensu ponieważ wszelkie kucyki w Equestri a tym bardziej w Ponyville wiedzą że Twilight jest ksieżniczką tak ? Koronacja i obchody Letniego Słońca pomijąjąc fakt że mieszka w Ponyville dość długo a Tiara jak i reszta kucyków zdaje się wogule o ty nie wiedzieć ( ignorancja czy co ? ) potem mamy kilka zabawnych scen w kucykowym Macdonaldzie, uganianie się dziecinnej hałastry za Twilight jak za celebrytką ( nie mam z tym problemu, Twilight nie zadziera nosa z powodu swojego statusu i pozostaje tą samą klaczą z poprzednich sezonów co jest na plus ) oraz to z czym już mam problem czyli porzucenie celu szukania wiedzy i znaczków przez Apple Bloom, Sweetie Belle i Scootaloo na rzecz korzyści płynących z znajomości z Twilight ( ich zmiana nastawienia do sprawy nie pasuję do ich charakterów jak i jest zbyt szybka ) potem znowu kilka scen z czego jedna jest w mojej opini trochę niepokojąca ( Kucykowe Zombie ) i w końcu finał gdzie w wyniku wyrozumiałości Twilight ( byłaby niezłą nauczycielką a nawet matką  moim zdaniem ) jak i zrozumienia błędu przez trzy klaczki ukazany nam jest morał żeby nie wykorzystywać przyjaźni.

 

Ogólnie odcinek jest dość dobrych, fabuła choć przewidywalna i posiadająca błędy lekko kłujące w oczy posiada również zalety, miło jest zobaczyć znowu Znaczkową Ligę próbującą swych sił w nowy dziedzinach jak i wspierającą ich starania Twilight.

 

Ocena odcinka  +6/10

Edytowano przez Rexumbra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trenowanie alchemii przez Apple Bloom w mojej opini trochę do niej nie pasuje

 

Czy ja wiem? Już w sumie wcześniej się przyjaźniła z Zecorą i nawet co nieco korzystała z tego, czyt. podpatrywała, jak coś przyrządza xd Więc być może ją to zafascynowało na tyle, że postanowiła sama się tego nauczyć? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scootaloo chce naprawiać rowery, Sweetie Belle czarować, a Apple Bloom uprawiać alchemie, może to nic, ale w poprzednich odcinkach jak w "Konkursie talentów", widzieliśmy jakie naprawdę mają umiejętności. I to co do tej pory mogły zauważyć lub osiągnąć nijak się ma do swoich ambicji. Przykładowo Sweetie Belle mogłaby śpiewać, ale wybrała magię. Kiedy w poprzednich odcinkach używała magii? Chyba tylko wtedy jak jej róg się zajarzył. Nie chcę zgadywać skąd ten pomysł.

Na początku Sweetie wspominała, że znaczków za to raczej nie dostaną, ale fajnie zabłysnąć nowymi umiejętnościami.

Powstrzymam się od oceny tego odcinka, a tylko wytknę kilka jego cech.

Ta nagła pobudka (wait... Twalot jest alicornem?) nieco mnie rozśmieszyła, bo w poprzednich odcinkach wszyscy mieli ją głęboko.

CMC przeszły obok swoich talentów już dawno. Jednak dobrze, że nauczyły się czegoś nowego. Swoją drogą to jedyny odcinek z CMC, którego nie miałem ochoty pominąć. Nie twierdzę, że jest dobry, choć powrót do sielankowego klimatu Ponyville i życia jego mieszkańców jest czymś dla mnie miłym i wyszedł serialowi na dobre.

Diamond Tiara i Silver Spoon były nawet nieco mniej nieznośne niż zazwyczaj.

Czy tylko ja mam wrażenie, że głos Apple Bloom nieco się zmienia?

Ogólnie odcinek uważam za średni. Lepszy niż większość z CMC, ale gorszy od niektórych z tego sezonu jak i z poprzednich.

Ps. Moja teoria, że Sweetie nie umie czarować, bo jest robotem legła w gruzach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek obejrzany a jak go oceniamy ? 

Cóż nie ma takiej epickości 

ale w sumie dobrze, że twórcy nie zapomnieli o normalności

plusów zaś było kilka

a prym w nich wiodła Sweetie Bellka

mówiła, że ma pomysły 

lecz ich wynik był całkiem chaotyczny

fajne były też pozy Scootaloo

Śmiałem się z nich do rozpuku

Morał zaś jest  udany      

żeby nie budować na barkach innych swojej sławy 

bo inaczej możesz zostać rozdeptany

urocze też było to

jak we włosy Twilight kwiatek wpleciono        

i to tyle plusów 

Teraz przejdziem do minusów   

1 z nich to Diamond Tiara i jej koleżanka

 co w tym robiły się na lizusa

taka postawa jest wkurzająca

i jeszcze za nimi poszła cała klasa

chyba tym źrebakom w głowach się przewraca

lecz mimo to za odcinek mocna 7     

 

Edii

na serio 10 ? chyba przegięliście trochę forumowicze, a co ja mówię trochę nawet bardzo

Edytowano przez Wołchw Zandi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę podobał się mi się fakt, iż odcinek w którym CMC poświęcają swój czas na uczenie się nowych rzeczy, a nie na spontanicznym próbowaniu wszystkiego co się tylko da. Z drugiej strony wielokrotne próby pozwalają im się uczyć na błędach, a to, że wynika z tego zwykle masa zabawnych sytuacji to inna sprawa. I mam szczerą nadzieję, że kiedyś dostaniemy odcinek, w którym zdobędą swoje urocze znaczki, chociaż oznaczałoby to koniec znaczkowej ligi. Dodatkowo przykuł na plus mogę zaliczyć ukazanie Twilight jako „nie w pełni sformalizowanej” księżniczki, ale tego jednorożca, który czasami zapomina o kulturze przy stole i jest sobą.

Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie że Pinkie Pie zachowywała się normalnie. Mam wrażenie, że tym sezonie zrobili z niej "idiotkę" i całe jej zachowanie jest nieco zbyt teatralne. Brak tej spontaniczności, a niestety niektóre jej dowcipy stają się uciążliwe przez to.

Co na minus? Z pewnością odcinek nie był jakoś specjalnie wybitny, ale nie był też nudny. Dlatego większych uszczerbków na fabule nie spotkałem.

 

Plusy:

+CMC jako grupka uczących się kucyków

+ Twilight jest taka, jak ją znamy

+ Sweetie Belle znająca wyjście z każdej sytuacji

+ Twilight jako nauczycielka

+ Pinkie pie - normalna

 

Munusy:

- kucyki ze szkoły są porównywalne z zombie :P

- (wiem, że to robi się nudne ale…) Księżniczka w mieście i nikt nic nie wie

- nachosy wyrzucone do kosza L

 

 

Ocena: 8,5/10 (bardzo łagodnie oceniam wszystkie odcinki, gdyż zawsze ogląda je się z przyjemnością.)

Edytowano przez Crimson
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie odcinek średniawy, czyli wreszcie obniżenie poziomu.

Na pewno dobrze że wreszcie pokazano to że Twilight jest księżniczką, ale jednak to za mało by mnie przekonać.

Brakowało przede wszystkim dobrego humoru, a przy okazji zawsze mnie denerwują odcinki z Diamond Tiarą i Silver Spoon :P

Daję mocne 6/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak pegaz powinien latać, A Scootaloo nie umie latać.

 

A jeśli umie, idzie jej jak krew z nosa.

JESZCZE nie potrafi latać. Nie wiemy, czy to się nie zmieni w przyszłości, to dopiero mały kucyk.

Zresztą, skoro taki Bulk Biceps mógł startować do Wonderbolts, to ja nie zamierzam jeszcze skreślać Scootaloo.

 

Poza tym, hej- talent Rarity też bardziej jest skierowany do tworzenia wszelkiej maści strojów, ale jej znaczek ukazał się gdy nauczyła się magicznie odkrywać diamenty. To, że np. Rarity nigdy raczej nie będzie master magiem jak Twilight mimo, że jest jednorożcem nie znaczy, że nie może się wspomagać magią.

Podobnie z Sweetie Belle. Serio nie rozumiem czemu tak plujecie jadem na to, że CMC wykazują szersze zainteresowanie czymś innym.

To źrebaki. Dzieciaki. Uczą się, poznają świat. Próbują wszystkiego. Wy też zawsze ograniczaliście się tylko do tego w czym jesteście dobrzy?

Ja np. uczyłam się gry na gitarze mimo, ze do tego talentu nie mam i raczej nigdy na żadną scenę nie wyjdę, ale jest to fajna umiejętność, która się przydaje np. jak się idzie z rodziną czy kimkolwiek na grilla (na kij komu radio, skoro można samemu zagrać i zaśpiewać)

Edytowano przez Tokusa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, odcinek niezły, ale jeden ze słabszych w tym sezonie. Właściwie nie narzekałem od czasów "Power Ponies", więc dobra passa i tak trwała bardzo długo.

Za największy plus uznaję normalne zachowanie Twilight, kilka zabawnych gagów (np. miny Scootaloo podczas pozowania do zdjęć), jednak ogółem troszkę nudno. Lubię "zwyczajne" odcinki, bez wybuchów i pościgów (dwa poprzednie były super); mimo wszystko ten mnie nie porwał.

Odniosłem wrażenie, że w swojej klasie tylko CMC mają mózgi (no, jeszcze Diamond Tiara i Silver Spoon), reszta to kompletni kretyni. Cheerilee - mniej koncertów, więcej kartkówek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek dobry, ale szału nie było. Brak piosenki, cała ta nauka, przecie mogła pojawić się już w pierwszym sezonie, a nie dopiero teraz, cóż... Fajnie, że nareszcie to  :twilight8: była w centrum wydarzeń, bo ostatnio była raczej gdzieś na uboczu. Moim zdaniem odcinek można oceniać pozytywnie, ale poprzedniego nie przebije raczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odcinek bardzo dobry. Czuło się powrót do sezonu I (ale to tylko w mojej opinii). Co prawda zdziwiło mnie, że dotychczas nie wspominano o naukach CMC u Twili, ale cóż... kreskówki :P bardzo przyjemnie mi się go oglądało. Nie czułam lekkiego zawodu jak to miało miejsce w przypadku poprzednich odcinków, w których czegoś mi zabrakło (nie znaczy to jednak, że uważam by były złe). Podsumowując: bardzo mile spędzone 22 minuty :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha, Twalot tyle tego jadła się najadła - cóż, za apetyt - zupełnie jakby była w ciąży! xD hehe, chwila! A co jeśli naprawdę... Nieee...  :wat:
 
Ale nie, wszystko fajnie ^^ poza jedną rzeczą, która mi spokoju nie dawała, cóż to tak nagle Twi stała się taką celebrytką? .__. Myślałem na podstawie poprzednich odcinków, że kucyki mają wyjumane na takie rzeczy... no i mają, te starsze (choćby ten ogier w tle za Twi w fastfoodzie), ale dzieciarnia z kolei przeciwnie... jak zombie wręcz! D: Zaś DT i SS nieco dziwnie reagowały na możliwość audiencji u... bibliotekarki xD
 
Bo serio, mimo całej tej zmiany statusu to jednak nadal opiekuje się ponyvillskim Drzewem Wiedzy i raczej nie byłoby problemu z zapoznaniem się z nią, jeśli tylko ktoś byłby odpowiednio głodny wiedzy czy też lektury, ale kto wie, jak te equestriańskie biblioteki działają? ;P Zaś co do chorobliwej skromności Twi, cóż, pewnie jako księżniczka zdążyła się z niej wyleczyć i wie, że jest lepsza od innych kucyków, toteż rozdawanie autografów tak jej nie boli ^^
 
Twilight ma chyba potencjał na nauczyciela... ktoś tu kradnie posadę Cheerilee~!! xD
 
W kwestii naszych znaczkowych krucjatek - gdzie są, cholera, wasze znaczki?! >,< okej, mamy do czynienia z przypadkiem małego opóźnienia, ale naprawdę... niech no już dostaną swoje talenty, bo zaczynam myśleć, że są... specjalne. Derp, już nawet Twi ma skrzydła, ale CMC wciąż ni dajo rady xP Niemniej przynajmniej widać, że się starają, fajne zajęcia indywidualne u prof. Sparkle dostosowane do uczniów, Sweetie - magia (miotły), Bloom - eliksiry (co to? Harry Potter? xd), a Scoot - mechanika i budowa maszyn (już widzę u niej CM-ka z bojowym mechem 8] ).

 

Miło, że Pinkie, ale mało ~ liczymy na więcej na przyszłość, tak dodam na zakończenie, a odcinek koniec końców... w porządku był x)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scenariusz mało ambitny, ale dobrze zrealizowany. Cały czas coś się działo, mimo że odcinek był o CMC i tradycyjnie ich rywalkach to upchnięto jeszcze kilka mało znanych postaci drugoplanowych jak Pipsqueak, przez co nie musiałem patrzeć ciągle na te same ryje. Pojawiły się też lubiane przeze mnie kontynuacje z wątków poprzednich odcinków: Apple Bloom dalej interesuje się alchemią, Scootaloo dalej jest maniaczką hulajnóg(choć to akurat po części wynika z jej nazwy), tylko Sweetie Belle właściwie niczego się nie uczy, poza telekinezą, która nie wiąże się bezpośrednio z żadnym talentem, choć to i tak było fajne.

Spike z kolei zaczyna przypominać Toadie z Gumisiów, jak to dobrze, że nie musi lizać podług, ale Twi już pracuje nad zbudowaniem własnej twierdzy, gdzie zapewne taka rola mu przypadnie. Co do naszej alicorn, myślę, że mieszkańcy Ponyville do niej przywykli i dla tego nie zwracają na nią uwagi, by właśnie nie było takich sytuacji jak ta z odcinka, bardziej mnie dziwi olewka w Manehattanie. Źrebaki, jak to źrebaki są z grubsza dobrze wychowane i pewnie już wcześniej coś tam nawet im świtało, że Twi mieszka w bibliotece, ale to nie znaczy, że trzeba ją od razu udusić, po prostu Diamond Tiara i Silver Spoon wmówiły reszcie że zadawanie się z ważniachami czyni kogoś cool i zadziałała psychologia tłumu.

Widzę też, że nie zabrakło dziwów w tle, kontynuowana jest przyjaźń(zwana czasem lesbijską miłością) Colgate i Berry Punch. Chyba jedyny shipping uznawany przez twórców, bo jakoś nie widzę, żeby Derpy była z doktorkiem, albo Lyra z Bon Bon, nawet Google od razu wrzuca mi proponowany obrazek z 69 po wpisaniu ich nazw.

Ocena ogólna 10/10, plota nie urywa, ale wyciśnięto ze scenariusza co się dało i takie odcinki są potrzebne dla zachowania klimatu.

Edytowano przez fallout152
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Haha, ta sadzonka na początku mnie rozbroiła.  :yay:

To... ciekawe, że jednak Twilight jest postrzegana jako księżniczka i ktoś... na tyle znany, by się tym pochwalić. Cóż, dzieci...
I generalnie to taki w sumie... bardzo prosty odcinek, ani zły, ani specjalnie dobry. Daję 5/10, bo w sumie nie wiem, cóż więcej mogłabym o nim powiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...