Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/19/13 w Posty

  1. Dobra, teraz mnie wkurzyłeś. Ciągłe lagi - Owszem, były. Nie neguję tego. Ale prawda jest taka, że próbowaliśmy coś z tym zrobić małymi kroczkami. Resety mapy - łeeee, zniszczyliście mi mój sześcianik ;_; Ale tak serio, robiliśmy to po to, by gra była LEPSZA, nie gorsza. Stara mapa miała wiele problemów, np. małe uporządkowanie, problemy z modem Highlands (serio), itd. Problemy z serwerem - i? Staraliśmy się je naprawiać. Mamy dość tego serwera? Nie, nie, nie rozumiesz. To, że spora część graczy tworzyła coś innego niż to, co chcieliśmy osiągnąć, nie znaczy, że mieliśmy go dość. Próbowaliśmy coś z tym zrobić, tylko ty nie wiesz bo nie jesteś adminem. >_> "pomogły mi zaufane osoby" - Chwalisz się czy żalisz? Śmieszny jesteś i ta cała twoja zgraja śmieszków też. Rajdy robi się na Karachanie, nie tu. Swoim zachowaniem pokazałeś, że spora część tego fandomu spada na diamentowe psy. Właśnie przez takich, jak ty. Jak ci się nie podobało, to trzeba było sobie pójść i nie wracać.
    7 points
  2. Mam dość tego gnoja. Na nieszczęście znam go IRL, jest zwykłym stereotypowym gimbusem. Z wielką przyjemnością dałem mu permabana, niech ginie.
    6 points
  3. Od ponad 10 lat wiedziałem, że jesteś gimbusem, ale to niszczy wszystko...
    4 points
  4. Czego nie lubuje w samym fandomie....ojojo Pierwszą rażącą rzeczą są...osoby w nim same! Nie chcę nikogo tutaj obrażać, ale pamiętam zalążki fandomu, kiedy to w Polsce pojawiali się pierwsi Bronies. Byli to przeważnie studenci, licealiści którzy w dużym stopniu przyczyniali się do rozwoju fandomu. Z reguły były to osoby związane w jakiś - czasem bardzo duży - sposób z twórczością. Niestety ekspansja kuców stała się zbyt szybka i osoby które nawet nie rozumieją specjalnie, o co chodzi w tych kolorowych patatajacych konikach dołączają do grona Bronies, tylko dlatego, że to stało się modne (Wielki Boom był w chwili pamiętnego Live "świętej trójcy youtube'a", oraz przy pojawieniu się polskiej wersji). W tym momencie kucami są spamowane pierdyrialdy agregatorów typu kwejk czy demotywatory. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że osoby które najczęściej spamują tego typu obazkami, mają z Bronies tyle wspólnego co parówki z mięsem. Drugą też bolesną dla mnie kwestią, jest straszliwy ból dolnego odcinka układu pokarmowego, kiedy ktoś zrobić coś for fun jak naprzykład OC super-uber-mega w kosmos Alicorna. Nagle wszyscy rzucają w autora mięchem bo "To nie jest z kanonu, a przecież nie wolno dodawać kolejnych Alicornów bo to jest głupie" ~Pewien użytkownik facebooka. No dobra, ale to tylko dla zabawy i to jest OC nie? Niektórzy z broniaków są aż nazbyt gorliwymi broniakami, rzekłbym wręcz, że staje się to niebezpiecznym rodzajem fanatyzmu! Kolejnym problemem, jest znana w całym wszechświecie internetu tzw. Komercja i "sprzedanie się" - Wiele osób ma problem z tym, że bardziej kreatywni twórcy, za swoją ciężką -nie oszukujmy się - pracy, chcą jakiegoś wynagrodzenia, mniejsze lub większe. Niewiedziec czemu, wielu Bronies uważa, że to co jest w fandomie i robione przez kucykową brać powinno być za darmo, a jeśli takowe nie jest, to autora uznaje się za tzw. "sprzedajną dziwkę" - Takie określenie najczęściej występuje u tej młodszej części fandomu. Ludzie, w innych fandomach (Na przykład Furry) od dawien dawna ludzie po prostu kupują prace od autorów, dając im tym samym możliwość zarobkową na dalsze prace. Konikiem w tym temacie są Clopy...a właściwie hejt kierowany w ich stronę, przez liczne grono użytkowników. To jes w ogóle temat bardzo ciężki. Prawda jest taka, że obie strony mają w pewnym sensie racje. Clopy ukazują z reguły miłość zwierzęcą (Mimo wszystko, mimo kultury, mowy itp. to są nadal zwierzęta roślinożerne - parzystokopytne) więc w pewnym stopniu podchodzi to pod zoofilię, zwłaszcza kiedy są to Clopy "Bestiality" (nie jestem pewny, czy dobrze napisałem, poprawcie mnie, jeśli popełniłem błąd) Wtedy jest to miłość między gatunkowa, która JEST niedopuszczalna, nawet jeśli nie przez prawo, to przez samą kulturę. No dobrze, ale jest też druga strona medalu. Na pierwszy ogień można nadal wykłócać się o wysokość gatunkową kucyków, czy są na równi z ludźmi, czy też nie. NIestety to jest najbardziej, beznadziejny argument jaki jest. Zwarzcie na to, że (to moze zaboleć) kucyki to jednak postacie fikcyjne, które nie występują w prawdziwym świecie. Nie ma nigdzie w kodeksie karnym, że istoty nieprawdziwe nie mogą współżyć z -nota bene- również nieistniejącymi ludźmi. Nieważne czy to w piśmie czy w artach. Clopy są niczym innym jak "erotycznym gatunkiem artystycznym" w tym fandomie, tak jak u mangowców są hentaie a u futer są yiffy. Co do Clopperów - wydaje mi się, że każdy powinien zaiteresować się swoimi narządami rozrodczymi i nie patrzeć przy czym inni ich używają, bo to troszkę niesmaczne i...dziwne? Kolejną sprawą jest postrzeganie Serialu. Zauważyłem, że fandom ma olbrzymie problemy przy: -Alicorn Twilight -(Trochę mniejsze aczkolwiek) Księżniczka Mi Amore Cadenza i Shining Armor -Discord (Przy pojawieniu się i po przemianie) -Sombra Zauważyłem, że niewidzieć czemu, ale wiele osób, ma straszny problem, kiedy w serialu pojawia się jakaś nowość. W chwili pojawienia się ostatniego odcinka, wszyscy pluli na Twilightcorna za to, że stała się tym czym się stała. Przyznam, że do tej pory nie wiem czemu. Czy ludzie aż tak nie lubią zmian? Hej! Twilight stała się księżniczką do jasnej-ciasnej(tak, tu jest dwuznaczność)! Ci bardziej kreatywni mają teraz pole do popisu! Tyle fantastycznych możliwości jest przy jej pojawieniu się! Kolejnym aspektem, do którego przejdę, jest ta parka, ktora pojawiła się na samym końcu drugiego sezonu. Przyznam osobiście, że byłem zaskoczony, ale i tak podobał mi się ten motyw, wiele osób przekreśliało wtedy MLP za to, że pojawili się z przysłowiowej "dupy" DIscord...cóż, tutaj sprawa też wygląda dość ciekawie. Na samym początku ludzie pluli na niego, że nie powinno go być. Potem faktycznie zniknął i ludzie domagali się go z powrotem. Kiedy przeszedł na stronę dobra....no dobrze, to było słabo przemyślane i z pewnością historia powinna się potoczyć z goła nieco inaczej, ale jest to jest - nie powinno się go przekreślać. Sombra jest postacią...moim zdaniem średnio udaną (on jest bardziej uroczy niż zły, zwłaszcza z tymi ocyskami ). Ludzie wieszają na nim psy z racji tego, że pojawił się na kilka chwil. Wiemy o nim tyle co nic. Ok, oto rozpisałem się, za co nie lubię fandomu. Całą reszta jest jak najbardziej spoko.
    3 points
  5. Czego nie lubię w fandomie? Po pierwsze: Przede wszystkim zauważyłam że część forum składa się z ludzi zachowujących się jak gimbusy/dzieci. Zakładają głupie, niepotrzebne tematy, piszą strasznie dziecinne posty z milionami emotek, a brak ortografii tłumaczą dysleksją. Po prostu nie mogę na to patrzeć. Jednak (oczywiście) dotyczy to tylko polskiego fandomu, bo angielski (a przynajmniej te części, z którymi się spotkałam) wykazuje (bardziej lub mniej) znacznie wyższy poziom. Po drugie: Właśnie - wszechobecny ból dupy. Ból dupy o wszystko, o najdrobniejszą rzecz. Twilight ma chłopaka? Ból dupy. Twi jest alicornem? Ból dupy. Film z kucykoludźmi? Ból dupyyy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te bóle są nieuzasadnione i przemijają po kilku dniach, tak jakby nigdy nic się nie stało. No i jeszcze te groźby "No kurde hasbro usuńcie to bo odejdę z fandomu"...serio? Po trzecie: Osoby, które podchodzą do każdej rzeczy i każdego posta zbyt poważnie i trochę zrzędliwie. Nie jest to taka rażąca wada fandomu, ale kaman ludzie. Oglądacie magiczne koniki, które uczą o przyjaźni. Nie rozumiem dlaczego jesteście tacy poważni i zrzędliwi. O clopy, grimdarki i takie tam się czepiać nie będę. Bo to też jest wszechobecne. Każdy fandom ma swoje mroczne strony. Zakład że w naszych czasach znajdziesz w guglach grimdark o smerfach? Zakład? ZAKŁAD? Po czwarte: Zbaczając trochę z clopów i grimdarków na obecny tutaj temat. Spełnianie headcanonów. Ogólnie headcanony i ból dupy kiedy kiedy jakiś headcanon zostanie obalony. Strasznie wkurzające. Że niby bronies utrzymują serial i dlatego wszystko musi być po ich myśli? Nie oceniajcie siebie tak wysoko. Serial może równie dobrze utrzymać się z małych dziewczynek, które też to oglądają, a także bronies/pegasis którzy nie mają bólu dupy o wszystko. Przyszłam, zobaczyłam, napisałam, odeszłam.
    3 points
  6. stereotyp gimbomroka w pełnej okazałości: - ateizm? Jest - mhroook i satanizm? Jest - lubi morderstwa? Jest - "ludzie się mnie trochę boją" Jest - metal, metal, metal? Jest - pisze mhroooczne opowiadania? Jest - wiek gimnazjalny? Brak (i to działa na twoją korzyść) Niemniej i tak witamy w naszej skromnej społeczności. Znajdziesz tu haterów, rewolucjonistów, aspołecznych, faszystów, komunistów, mądrali, zj*bów, metali, homoseksualistów, raperów, górników, studentów, uczniów, drwali, kierowców, prawiczków, dymaczy wioskowych, wielu innych i nawet Bobula. Mam nadzieję, że znajdziesz także coś dla siebie. A! I bym zapomniał:
    3 points
  7. Kupiłem bezdomnemu trochę bułek i mleko. Dziękował mi tak długo, że spóźniłem się na autobus, który jedzie co godzinę, dowiedziałem się, że sam kiedyś był kierowcą autobusu, i że ma na imie Roman. Koleś miał łzy w oczach i łamał mu się głos, przez we mnie też się odezwały uczucia, głównie smutku, co mi się bardzo nie podobało i wkurzyło okropnie. Cóż... Mimo mojej mało dobrej reakcji na jego podziękowania, sam czyn był dobry. Jeśli to nie starczy to... Em... Nikogo dziś nie zabiłem!
    3 points
  8. Niestety tak to czasami bywa, że każdy z nas zaczyna się zastanawiać. Po co to robię? Dla kogo? Czy jest w tym sens? Pamiętaj, że jeżeli możesz kogoś uszczęśliwić, pomóc mu, stać się jego przyjacielem, albo osobą która po prostu będzie. To masz dla kogo się starać i wymagać od siebie. Wszystko co czynimy, robimy też dla siebie. Osobiście głęboko wierze w to, że każde nasze słowo, gest, czyn, myśl mają znaczenie i służą jakimś nie zawsze jasnym dla nas celą. Opowiadania, które miałem okazję czytać i które czytam nadal zainspirowały mnie do napisania mojego własnego fica. Liczę, że mi się uda. Bez zbędnego rozpisywania się czekam na kolejny rozdział.
    2 points
  9. Odejdź. O ile pozostawienie go w Equestrii jako ambasadora byłoby dobrym rozwiązaniem, bo Celestia miałaby na niego oko, to z jeżdżeniem po świecie... W ten sposób zebrałby sojuszników i odzyskał tron. Z początku myślałem o shipnięciu go z Chrysalis (ale ona jest "tą złą", więc raczej nie wypali...) lub Luną (parę osób i tak robi arty z nimi, ew. z Nightmare Moon), ale imć klimuk777 ma rację - Somlight Forever.
    2 points
  10. Smerfy powiadasz? Ja widziałam..seksownego Papę smerfa w mangowym stylu...który paraduje z gołą, umięśnioną klatą...i jest jednocześnie wampirem oraz wilkołakiem + jest chyba biseksualistą..Ogółem cały ten "orginalny" projekt chyba nosi nazwę "Zmurfs vs Smurfs"....Dzieciństwo zrujnowane Oczywiście każdy fandom ma swoje perełki (przykład powyżej)..Jednak MLP ma bardzo ogromną liczbę uczestników (tak jak M&A, Pokemon) i to wiąże się z tym ,że..... Więcej ludzi = Więcej fandomowych "parapetów" się pojawia ..która niszczy opinie tych normalnych Hasbro spełnia 90% zachcianek fandomu..jednak oni muszą też brać pod uwagę młodszą widownie ,bo pierwotnie serial miał być skierowany dla dzieci w przedziale wiekowym od 4 do 8 lat. "-Zła Pinkie? Co, gdzie, jak?" Eeehhhhhh.....Pinkamena Diane Pie?
    2 points
  11. Przeczytałem kilka stron i wiecie co? Właśnie tego nie lubię w fandomie: 99.9% dyskusji przeradza się w wymianę "argumentów" na zasadzie:
    2 points
  12. TRAGEDIA NA SKALĘ ŚWIATOWĄ ​(WSPÓŁCZUJĘ TAKICH PROBLEMÓW..BRO) Właśnie chciałam napisać o tym posta..Irytują mnie butthurty związane z tym ,że Hasbro nie spełnia wszystkich zachcianek fanów..Jakie to są zachcianki? Spełnianie waszych fanowskich headcanonów. Boże święty człowieku pogódź się z tym ,że taka już jest kanoniczna nazwa tego kucyka...a JAK CI COŚ NIE PASI TO WIO DO SIEDZIBY HASBRO..jeszcze polej się benzyną i podpal i krzyknij "ZA MINUETTE!" ....Prawdopodobnie jest to remake jakiegoś kuca ze starych generacji..I gdybyś zapewne zobaczył jej pierwotną wersje ..nawet byś na nią nie spojrzał. Irytuje mnie to ,bo praktycznie trzeci sezon skupiał się na spełnianiu headcanonów i wyszło im to beznadziejnie ...mam nadzieje ,że czwarty sezon będzie lepszy ,bo kreskówka już straciła jakąś tam cześć fanów.
    2 points
  13. Bardzo sprytne, wyeliminować największego wroga przy zrzuceniu winy poprzez zastosowanie mechanizmu losowego. Wielka Siostra jest dumna z Twojej przebiegłości Dzisiaj Wielka Siostra żegna Cuddly Doggy, a w jej pokoju zapanuje pustka. A tak inaczej - dziewczyno wyluzuj. Nie wiem jak Cuddly się poczuwa do tego ale mnie osobiście przeraża wasza powaga, której nie ma nawet w programach w których można wygrać kupę kasy. Naprawdę wyluzujcie, pistolet i nabój był metaforą, a mówiłaś o tym jakbyś naprawdę była zmuszona palnąć komuś w łeb. Spoko? Cuddly podjęła się walki jak prawdziwy kapitan.
    2 points
  14. Spis Treści : 1. Wstęp 2. Check-Lista 3. Proof-Reader 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. b) „LUS” – Lavender Unicorn Syndrome c) Różnice w Dialogach d) Związki Frazeologiczne e) Akcent Apple Family f) Tipsy 5. FimFiction.net a) Dlaczego Warto? b) Pomocne Grupy c) Marketing 6. Equestria Daily a) Dlaczego (niekoniecznie) warto? b) Proces Submitt’a do EQD. 7. Podsumowanie 1. Wstęp : Pierwsze pytanie, które od razu wynika z samego tytułu. Po jakiego czorta w ogóle pisać w języku angielskim? W gruncie rzeczy, to pytanie słuszne. Pierwsza myśl przy pisaniu w innym języku jaka się pojawia to : „w oryginale napisałbym to lepiej”. Oczywiście, również pisanie po angielsku jest znacznie bardziej męczące... ale są profity tego pisania. - Po pierwsze, nie muszę chyba mówić, jak bardzo to wpływa na twoją znajomość języka obcego? Będąc absolutnie szczerym, widzę naprawdę dużą różnicę w poziomie mojego języka angielskiego przed i po rozpoczęciu pisarskiej działalności. Chcesz się bawić, pisząc opowiadanie o poniaczach, jednocześnie ucząc się języka do szkoły/studiów/whatever? Pisanie opowiadań po angielsku jest pod tym względem świetne. - Duma. Nie ma nic piękniejszego od napisania ostatniego zdania, a następnie rolką myszki zobaczyć całą zawartość. Przy angielskim to jeszcze wzrasta. - Taka brutalna prawda, ale jeśli naprawdę chcesz by spora grupa ludzi czytała twoje opowiadania, polecam bardziej j. Angielski do tego. Po prostu większa publika. - Wspomniałem już o satysfakcji? Przejdźmy teraz do samego poradnika. Powiem prosto z mostu, nie jestem prymusem z angielskiego. Ba, podejrzewam ( co ja gadam, jestem pewien ), że znajdują się osoby, które biją mnie na łeb pod tym względem. Od razu prostuję, to nie jest poradnik uczący cię zasad języka angielskiego. Ten poradnik zakłada, że coś z angielskiego już umiesz, a to dzieło ma ci pomóc unikać najczęstszych błędów popełnianych przez nie anglojęzycznych pisarzy oraz pomóc ci w ewentualnej publikacji twojego dzieła. Bez zbędnego gadulstwa, zacznijmy wreszcie. 2. Check-Lista Początki nie są proste. Zanim zaczniemy, trzeba sprawdzić naszą check-listę, rzeczy potrzebnych do pisania tego opowiadania. Nie są one niezbędne, ale bardzo pomocne. - Słownik Angielsko-Angielski ( Oxfordzki ). Jest to doskonały słownik do tłumaczenia wyrażeń, zaczyna być tylko problem, kiedy potrzebujesz przetłumaczyć hasło do słowa, którego szukałeś. - Słownik Polsko-Angielski. Nawet nie muszę tłumaczyć. - Jakakolwiek książka/Fic w języku angielskim. Przydaje się bardzo, jeśli musisz sprawdzić, czy taka konstrukcja zdań w ogóle działa, albo szukając ciekawszych określeń. Ja osobiście posiłkuję się Ficami z FiMFiction.net bądź „One False Move” Harlana Cobena. Jak jestem naprawdę zdesperowany to wyciągam "Journey to the Center of the Earth" Verne. - Jeśli w twoim opowiadaniu często przewijają się skomplikowane terminy ( medyczne, fizyczne ) zalecane jest otwarcie jednej karty przeglądarki na angielskiej Wikipedii. - Proof-Reader ( patrz niżej ). 3. Proof-Reader Ta zasada dotyczy jakiegokolwiek opowiadania w jakimkolwiek języku, w jakichkolwiek okolicznościach, niezależnie od twych umiejętności. Proof-Reader, to w dużym skrócie osoba, która czyta twoje opowiadanie przed jego oficjalną publikacją i nanosi poprawki wszelkiego rodzaju, czyli mogą to być poprawki fabularne ( usuwanie dziur ), kosmetyczne ( akapity ) lub gramatyczne ( błędy ). W wypadku opowiadań anglojęzycznych, proof-reader staje się jeszcze ważniejszy. Znalezienie proof-readera to podstawa, bez tego zostaniesz zjedzony na śniadanie przez hordę Gramatycznych Nazistów. Co do wyboru proof-readera, sugeruję udanie się po pomoc do wyspecjalizowanych grup ( więcej w dziale 5. Fimficton.net ), lub skorzystanie z forum internetowych ( na przykład tego ). Ważne, nie mylcie Proof-Readera z Pre-Readerem. Pre-Reader to tylko osoba która ma dostęp do Fica przed publikacją, a nie osoba która pomaga w jego tworzeniu. Czasem pre-readerem nazywa się osobę która udziela porad ds. fabuły i samego pisania, ale pre-reader nie zajmuje się poprawianiem dzieła pod względem gramatyki. 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. Jak rozpoznać na FimFiction pisarza, który nie pisze w swym rodowitym języku? Wbrew pozorom, nie po błędach w literowaniu słów, ale właśnie po użytkowaniu „The”. Jest to przypadek bardzo częsty, i dla obcojęzycznych person ( w tym nas ) dość kłopotliwy. Tak naprawdę, największy problem jest z samą regułą. W czystej teorii, mamy bardzo czysto podane kryteria kiedy należy, a kiedy nie należy „The” wstawiać, problem polega na tym, że tych „kryteriów” jest bardzo dużo, a w trakcie pisania nie ma zwykle sił patrzeć na ściągawkę z zasadami gramatycznymi. Dlatego też, postaram się podać wam to w sposób przystępny i w miarę możliwości łatwy sposób do przyswojenia. Najważniejsza zasada, „The” używamy wtedy kiedy mówimy o „Czymś Konkretnym”. Przykład : The computer was laying on the desk. Mamy tu na myśli “Ten Konkretny” Komputer, który leży na biurku, a nie ten który właśnie jest wynoszony przez złodzieja. Tak samo, mamy tu na myśli „Ten Konkretny” stół, na którym leży komputer, a nie ten, na którym jakiś obłąkany facet wyżywa się siekierą. Tak naprawdę, zasada „To Konkretne” jest najważniejsza, reszta to bardziej wyczucie i doświadczenie. Niestety, istnieje sporo wyjątków ( zwykłe państwa jak Polska pisze się bez „The” podczas gdy państwa związkowe jak USA tak ), ale na to już nic nie poradzimy. b) LUS – Lavender Unicorn Syndrome Angielskojęzyczni czytelnicy są na to bardzo wyczuleni. Tak naprawdę, ten częsty błąd w opowiadaniach wynika ze zgubnie praktykowanej u nas zasady, iż nie wolno powtarzać tym samych słów w ostatnich zdaniach ( co nauczyciele polskiego wbijają nam wciąż do głów ). Lavender Unicorn Syndrome, to w gruncie mierze sytuacja, kiedy niepotrzebnie zastępujemy imię bohatera jakimś innym określeniem, a narodziło się to od zbyt częstego nazywania „Twilight Sparkle” jako „the lavender unicorn” ( ten konkretny lawendowy jednorożec, pamiętacie jeszcze zasadę powyżej? ). Może się to wydawać dziwne ( w końcu nie robimy powtórzeń! ). Problem polega na tym, że język angielski jest trochę bardziej specyficzny... Twilight ruszyła naprzód. Obróciła się w prawo, a następnie otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. Pozwolił jej wejść do środka. Zauważcie, tylko raz wymieniłem Twilight jako osobę. W języku angielskim wygląda to jednak tak : Twilight ruszyła naprzód. ( Ona/Twilight ) obróciła się w prawo, a następnie ( Ona/Twilight ) otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. ( On/Zielony ziemski kucyk ) pozwolił jej wejść do środka. Jak dodamy wyrażenia z nawiasów to chwytamy się za głowę, bowiem otrzymujemy absurdalną liczbę powtórzeń. A stety/niestety w języku angielskim właśnie te wyrażenia w nawiasach trzeba dodać. Najważniejsza zasada, to nie jest jakieś wielkie zło jeśli kilkakrotnie powtórzymy słowo „Twilight” lub „She”. Natomiast absolutnie złe będzie, jeśli każde z tych zwrotów spróbujemy zamienić na coś innego. Zasady tej nie musimy stosować jeśli mówimy o postaciach drugoplanowych, takich których wygląd nie jest oczywisty. Wygląd Twilight każdy zna, nie? Ale jeśli wprowadzasz jakiegoś nowego OC warto od czasu do czasu wspomnieć jak wygląda i w takim wypadku można zamieniać wyrażenia. Oczywiście, nie doprowadzając do LUSu. c) Różnice w Dialogach. To będzie dość krótki dział, szybkie porównanie jak pisze się dialogi po polsku i angielsku : - Rainbow Dash, mogłabyś mnie odwiedzić w Piątek? – Twilight poprosiła cyjanowego pegaza. – Zrobię imprezę. “Rainbow Dash, could you visit me at Friday?” Twilight asked the ( ten konkretny pegaz, czyż nie? ) cyan pegasus. “I will make a party.” Czyli generalnie, myślniki wyrzucamy do kosza. Jedziemy dalej. d) Związki Frazeologiczne To wydaję się dość oczywiste, że pewne wyrażenia z języka polskiego zupełnie nie działają w innym. Najprostszym przykładem jest „kopnąć w kalendarz”, które bezpośrednio przetłumaczone nic nie mówi anglojęzycznym czytelnikom. Ważnym przykładem jest również wyrażenie „mięso armatnie”. Otóż ma ono swój przekład na język angielski, ale nie jest to „cannon meat” tylko „cannon fodder”. Czasami spotyka się również potoczne „meatbags”. Jeśli nie jesteście pewni czy tłumaczenie dosłowne jakiegoś związku frazeologicznego jest poprawne, piszecie szybkie PM do jakiegokolwiek anglojęzycznego obcokrajowca i problem z głowy. Nie ma to jak anglojęzyczny Proof-Reader. e) Akcent Apple Family Prosta sprawa : Applejack: ing=in' my=mah ( nie zawsze ) you=yah ( bardzo rzadko ) your=yer I'm=ah'm because='cause isn't=ain't Big Mac: W czystej teorii to samo. Chociaż z drugiej strony, on za rzadko mówi by to określić. Apple Bloom: I=ah you=yah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah Granny Smith: for=fer I=ah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah you=yah pretty=purdy your=yer Dłuższa analiza odcinków wskazuje na to, że Big Mac charakteryzuje się najmniej widocznym akcentem. Niestety, w większości odcinków mówi po prostu za mało by to sensownie określić. Najczęstszym błędem jest ciągłe zamienianie „you” na „yah”. Ta forma występuję, ale Apple Family używa jej bardzo rzadko. f) Tipsy : Jak coś, mówię tylko o różnicach pomiędzy polskim a angielskim pisaniem. - Nie nawiązuj do prawdziwie istniejących religii w żadnym stopniu. Dostaniesz hejt na twarz za coś takiego. Amerykanie mają trochę dziwne kompleksy związane z religiami, nie mieszaj tego w każdym razie. - Nie nawiązuj do czegoś, czego obcokrajowcy nie mają prawo znać. Wątpię by dużo czytelników zza granicy kojarzyło legendę o smoku wawelskim. - Tak zwana „Zasada Raportu Pogodowego”. Nigdy, przenigdy nie zaczynaj opowiadania od opisania pogody. Jeśli to robisz, dajesz ewidentny sygnał że naprawdę nie masz pomysłu jak to opowiadanie napisać. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy ta pogoda ma bardzo wyraźny wpływ na to co się dzieje w opowiadaniu. Nie powiem, obcokrajowcy są na to wyczuleni. 5. FimFiction.net FimFiction to największa strona internetowa przechowująca fan-fici związane z My Little Pony. Obecnie jednak nie tylko największa, bowiem priorytetowo stoi już wyżej niż EQD, a ilość publikacji jest dość absurdalna... no cóż, po premierze ostatniego epizodu Sezonu 2 użytkownicy pisali 18 słów na sekundę. Teraz nie wiem jak jest, ale patrząc jak szybko kolejka z nowymi i update’owanymi Ficami rośnie... no cóż. a) Dlaczego Warto? Rejestracja na FimFiction.net daje ci kilka funkcji. Zacznijmy od niezwiązanych bezpośrednio z pisaniem, czyli możliwość śledzenia ulubionych Ficów, tworzenie bloga, uczestnictwo w grupach ( swego rodzaju tematycznymi forami ) oraz kilka mniejszych atrakcji. Natomiast, oczywiście najważniejszą jest funkcja tworzenia własnych opowiadań i ich publikacji. Po zaakceptowaniu przez moderatora ( który, notabene rzadko zwraca na cokolwiek uwagę ) twój Fic ląduje w dziale „Nowe Opowiadania”. Użytkownicy mogą dawać ci Like bądź Dislike, dodać Fic do ulubionych ( co w praktyce działa jak subskrypcja do następnych rozdziałów ), dodać do listy „Read Later” pozwalającej przechowywać fici których nie masz czasu przeczytać ( moja ma na razie tylko 28 pozycji, ale są również tacy z kilkoma tysiącami ). Jeśli Fic był przeczytany przez całkiem sporą liczbę osób, ląduje on w dziale „Popular Stories”, który nie daje jeszcze tak wiele, po prostu Fic jest dłużej wyświetlany na stronie głównej. Natomiast największym zaszczytem jaki może cię spotkać na Fimfiction jest dotarcie twojego opowiadania do „Featured Stories”. Obecność tam twojego Fica zapewnia niemal 10x większą liczbę czytelników. By się tam dostać, należy mieć odpowiednie ratio Like do Dislike, odpowiednią liczbę czytelników, Ulubionych i tak naprawdę, Faust jedna wie czego jeszcze. Ten algorytm jest dość skomplikowany i często się krzaczy. b) Pomocne Grupy Wspomniałem że jedną z funkcji FimFiction.net jest uczestnictwo w swego rodzaju grupach/forach czy Faust wie jak to określić. Warto podkreślić, grupy są jedną z najważniejszych funkcji tej strony, stojąc niemalże na równi z samym publikowaniem Ficów. Zamiast zbytnio się nad grupami rozwodzić, wymienię kilka które najbardziej mogą pomóc w ewentualnej publikacji : - The Writer’s Group Tak naprawdę, to grupa o wszystkim i o niczym, a wymieniam ją dlatego że ma absurdalną liczbę członków. Jeśli szukasz dyskusji, rozważań na temat różnych stylów pisania, wal śmiało. - The Proofreader Group Bardzo duża grupa zbierająca wszystkich dostępnych proof-readerów. Posiada bardzo rozbudowany system oparty na dokumentach Google.docs. - Authors Helping Authors Dość specyficzna grupa. Zasada jest prosta, piszesz recenzję do jakiegoś Fica, a autor tego Fica jest zobligowany by napisać recenzję do twojego Fica. Czyli Recenzja za Recenzję. - The Equestrian Critics Society Bardzo elitarna grupa recenzentów. Prosta sprawa, wrzucasz opowiadanie i modlisz się że cię za mocno nie zjadą. Tylko trochę lepsi od Equestria Daily, ale przynajmniej kulturalni i nie są maniakami Trixie. - Art for Fanfiction Problemy z cover-artem? Ta grupa załatwia właśnie tego rodzaju problemy. Odnośniki do profilów na deviant-arcie i łatwość komunikacji pozwala szybko załatwić wszelkiego rodzaju dzieła. - Looking for Editors W praktyce, to samo co The Proofreader Group, tylko trochę gorsza organizacja. c) Marketing Teraz to dopiero będzie kombinatoryjka. Jak sprawić by twój Fic był na ustach wszystkich? To skomplikowany proces ale postaram się go wam dość łatwo wyjaśnić. Co można zrobić by zwiększyć popularność i oglądalność naszego opowiadania? - Tytuł. Tytuł musi być zwięzły, zachęcający, interesujący lub kontrowersyjny. Może być nawiązaniem, cytatem lub gagiem. Kluczem jest wyczucie sytuacji. - Cover Art. Chociaż wydaje się to żałosne, większość osób po tytule sprawdzi obrazek, a nie opis opowiadania. Właściwie te same zasady co powyżej. - Opis ( Krótki ) Opowiadania Ten opis może mieć zaledwie 250 liter, dlatego też trzeba być jeszcze bardziej zwięzłym niż zwykle. Poza tym, te same zasady. - Opis ( Długi ) Opowiadania Tutaj masz prawo się rozpisać, ale też nie wolno przesadzać. Poza samym opisem opowiadania, to jest właśnie miejsce gdzie możesz wspomnieć że pan XXX był proof-readerem i że jest to powiadanie bazujące na YYY. Spójrzmy teraz na idealny przykład opowiadania, który w miażdżący sposób spełnia te zasady : Tytuł : My Son is a Changeling Kontrowersja? Jest. Interesujące? Jest. Oryginalne? Nie, ale kij z tym. Cover Art. : Ja już się podjadałem. Spójrzcie tylko na to! Czyżby coś przed ślubem „poszło nie tak” kiedy Chrysalis zamieniła się z Cadence? A może coś jeszcze lepszego? Ja już się podjadałem. No i warto wspomnieć że ten cover art jest naprawdę kunsztowny. Opis ( Krótki ) Opowiadania : How am I going to explain this to Cadance? Genialne w swej prostocie! Opis ( Długi ) Opowiadania : Who would have thought a pony and a changeling could have children together. I certainly wouldn't have. This is Shining Armor, and I'm in a weird situation. Chrysalis has shown up to my home and dropped a kid off stating that it was our son. What will Cadance think? How am I going to raise a changeling child? Why does Chrysalis keep coming into my life, and why am I finding it harder to keep her away? Hopefully answers can be found with as little problems as possible. Oh who the Tartarus am I kidding, my seed is a changeling! There's bound to be a problem along the way. Story inspired by Bakki's excellent fanart. Wszystkie najważniejsze element opisu opowiadania zostały zachowane. Po prostu perfekcja. Tak więc, pewnie się nie zdziwicie że opowiadanie to dotarło do „Popular Stories” a potem do „Featured Stories” z jednym rozdziałem. Dobra, pierwszą część marketingu mamy z głowy. Teraz przejdziemy do samych idei na opowiadania. Przede wszystkim, trzeba za wszelką cenę unikać totalnych zrzynek lub co gorsza „tych samych motywów”. Motywy które zostały już przerobione tyle razy że większość czytelników już nimi rzyga. Do tych motywów należą : „XXX to Changeling” w którym XXX to jakaś ważna persona z MLP.” “Człowiek trafia do Equestrii.” Dodatkowe punkty za amnezję, romans human-pony, uważanie że Equestria jest lepsza od realnego świata. „A tak serio, to obecnie ludzie naprawdę rzygają powieściami z Changelingami. Napisali się do tego stopnia, że ktoś nawet napisał opowiadania : „And Then Everypony was a Changeling!”. Nie powiem, z tych wszystkich było chyba najlepsze”. „Brony trafia do Equestrii”. Dodatkowe punkty za lądowanie w trawie, walkę z mantikorą i trafienie przez portal.” “Romans Rarity i kogokolwiek.” „Rainbow Dash się krytycznie uszkodziła”. Dodatkowe punkty za oryginalność jeśli są to skrzydła. „XXX trafia do Equestrii” w którym XXX jest jakąś postacią z gier komputerowych. „Wszystko co nawiązuję do Snowdrop” Niepisemna zasada : nie piszę się opowiadań o Snowdrop. Nie, nie i jeszcze raz nie! “Scootaloo jest sierotą.” Dodatkowe punkty za Rainbow Dash w roli opiekuna. „TwiDash Romans”. Tego jest absurdalnie dużo, chociaż wygląda na to że nigdy za wiele. „Właściwie, to wszystkich romansów z Rainbow Dash jest za dużo”. “Wiecie co, dochodzę do wniosku że wszystkich romansów jest za dużo.” „W poszukiwaniu kto napisał Daring Do” „Fallout Equestria”. „Celestia jako Tyran/Dyktator”. „Podczas gdy Luna jako postać krystalicznie dobra”. „Opowiadania z Commander Hurricane”. “Wojenne fici, w których agresorami są Gryfy”. “Sequele “My Little Dashie”, “Rainbow Factory” oraz “Cupcakes.” Nie muszę oczywiście wspominać o wszelkich opowiadaniach z czerwono-czarnymi alicornami. Oczywiście, ta lista zmienia się na bieżąco. Duży na nią wpływ mają odcinki MLP i mogę wam od razu zagwarantować że wraz z premierą Sezonu 4 cała ta lista zostanie wywrócona do góry nogami. Kolejnym aspektem marketingu jest promowanie opowiadań w grupach. Można to robić na kilka sposoby : Pierwszym z nich jest dodawanie opowiadań do folderów w grupach. Każdy użytkownik tej grupy dostanie wiadomość za każdym razem gdy nowe opowiadanie zostanie dodane do tej grupy. Przy dodawaniu do grup trzeba pamiętać o następujących zasadach : 1. Zawsze dodawaj do odpowiedniego folderu. Jeśli nie ma żadnego innego poza "Main", dodajesz tylko do Main albo wcale. 2. Nawet nie próbuj dodawać opowiadania do grupy która ewidentnie się do tego nie nadaje. 3. Nie dodawaj opowiadania do kilku grup naraz. Osoby które akurat są we wszystkich tych grupach dostaną przez to straszliwy spam. Poza dodawaniem opowiadań do folderów, można oczywiście pisać wątki w grupach tematycznych, związanych z bezpośrednią pomocą w sprawach opowiadań jak np. Authors Helping Authors bądź Overly-Extensive Editors. W takich wątkach należy wytłuszczyć problem jaki ma się z opowiadaniem w sposób grzeczny i kulturalny. Zasady w gruncie rzeczy takie same jak przy dodawaniu do folderów czyli : 1. Nie pisz wątków dotyczących twojego opowiadania w dwóch grupach naraz. A jeśli już to robisz, nie nazywaj ich tak samo. 2. Nie pisz wątków w grupach które ewidentnie nie pasują. 3. Sprawdź regulamin co najmniej dwa razy przed opublikowaniem. Jest jeszcze jedna zasada, która jest szczególnie istotna. Otóż należy zachować się bardzo dyplomatycznie, nie można reklamować swojego dzieła wprost. Takie podejście do pisania wątków zwie się SHAMELESS PROMOTION ( koniecznie z capsem ). SHAMELESS PROMOTION polega na pisaniu wątków mniej więcej w takim stylu : Hejka Napisłem właśnie nowe opowiadanie i przydałoby mi sie troche opinii na jego temat! *Tutaj link* Powiem tak. SHAMELESS PROMOTION jest kiepską formą marketingu. O ile rzeczywiście masz szansę zdobyć w ten sposób nieco czytelników, część z nich może solidarnie wejść, wlepić Dislike i wyjść. Dlatego też definitywnie nie polecam tego. 6. Equestria Daily DUUUUUM!!! Equestia Daily, najbardziej popularny serwis dotyczący My Little Pony. Jedną z funkcji tego prowadzonego przez Sethisto bloga jest publikacja najlepszych Ficów dot. MLP jakie zostały napisane. a) Dlaczego ( niekoniecznie ) warto? Zacznijmy od pozytywów. - Jeśli twoje opowiadanie się dostało do EQD, masz zapewnioną gigantyczną popularność, liczba czytelników rośnie ci drastycznie i masz od tej chwili znacznie więcej komentarzy niż zwykle. - Każde opowiadanie które zostały opublikowane na EQD zwiększa twoją szansę, że następne twoje opowiadanie również się tam dostanie ( tzw. Kolejka Priorytetowa ). - Masz szansę otrzymania konkretnych porad jak opowiadanie poprawić. A negatywy? Hmm. Otóż to jest największy problem z Equestria Daily. Nie publikuje się tam opowiadań które są zabawne, interesujące, mają świetną fabułę, lore, world-building, charakteryzację czy śmiesznych OC. Największym priorytetem w ocenianiu przez EQD jest... poprawność gramatyczna. I to nie jest żart. Będę teraz brutalny. Nawet najbardziej nudny Fic ma większą szansę się tam dostać jeśli jest 100% poprawny w kwestiach gramatyki niż Fic interesujący, ale posiadający błędy. Kolejnym problemem jest fakt, że recenzenci tam są bardzo subiektywni. Oczywiście, powinni być subiektywni, ale jeśli jeden mówi że twój Fic jest genialny, tylko wymaga drobnych poprawek, zaś następny mówi że to beznadziejne bzdury napisane przez sześciolatka ze sklerozą to coś zaczyna nie grać. Na Equestria Daily to jest możliwe. I to z sześciolatkiem to też nie jest żart. Są udokumentowane przypadki, że pre-readerzy EQD są bardzo brutalni i wulgarni w stosunku do osób submittujących tam fici. Uważaj, twoja psychika może zostać poważnie uszkodzona po otrzymaniu odpowiedzi z EQD. Pre-readerzy z EQD mają dość mały respekt i szacunek dla pisarzy. Przykładów jest wiele : *Click!* Niestety, można również zauważyć niepokojącą tendencję do spadku reputacji EQD jako organu wybierającego najlepsze fici. Obecnie, FimFiction.net stoi wyżej priorytetowo. EQD przeżywa również krytyczne przeciążenie, mają za mało pre-readerów by ogarnąć hordę nadchodzących Ficów. Obecnie, czeka się około miesiąca na odpowiedź z EQD, kiedyś było to ledwie tydzień. Kiedyś dotarcie do EQD było prawdziwym zaszczytem, obecnie przeciętna reakcja na publikacje tam to „recenzent miał dobry humor” albo „dotarł tam tylko przez gramatykę” albo „opowiadanie miało Trixie”. To ostatnie. To nie żart. Pośród użytkowników FimFiction dość znany jest przypadek, kiedy pewien autor napisał bardzo piękne opowiadanie typu Adventure, z rozbudowaną fabułą, lore i wszystkim czego tylko byście chcieli. Opowiadanie nie zostało przyjęte. Ten sam autor napisał opowiadanie w którym Trixie prowadzi motel. Tragiczna gramatyka, nudne i kiepskiej jakości dowcipy i... zostało opublikowane. Później ten sam autor napisał list otwarty w którym podkreślił że opowiadanie na które poświęcił lwią część swego czasu, w którym wylał resztki swojej literackiej duszy zostało odrzucone, podczas gdy napisany przez niego shit o Trixie został przyjęty bez mrugnięcia okiem. b) Proces Submitt’a do EQD Jest długi, żmudny i bezsensowny. Ale co tam. Jesteśmy zdesperowani zdobyć trochę popularności, no to jedziem z koksem. Zasady : *Click!* Omówmy je na szybko : 1. Twoje opowiadanie ma być 100% poprawnie gramatyczne. Chyba że masz Trixie. 2. Dość kontrowersyjna zasada. Jest wiele opowiadań one-shot które mają poniżej 2500 słów. Kolejny powód by nie lubić EQD. 3. Zakazuję się : · X-rated content, including sexually transgressive or gorey stories Z niewyjaśnionych przyczyn, zasada ta nie dotyczy Fallout : Equestria. Dlaczego? A cholera wie. · — Incest, foalshipping beyond a schoolyard crush, and other broad cultural taboos. Zgodzę się. · — Humanized/anthro stories Wszystko jasne. — Avoid people from the fandom, famous or otherwise. Prosta sprawa. · — Copy-paste stories (e.g. The text of Harry Potter with character names swapped out) To wydaję się dość oczywiste. · — Stories written in a language other than English’ O nie! · — No stories involving bronies. -Human in Equestria on the other hand is alright. Hem hem… ta. Kolejny powód dla którego spora część pisarzy nie przepada za EQD. Jest trochę opowiadań z Brony które są naprawdę wysokiej jakości. · — No compilations of short stories. Nawet bym się zgodził. Uwaga. Niestety jednak, EQD ma również... TA DAM. Zasady niepisane! A cóż w nich mamy? - Żadnych opowiadań z Warhammer 40.000 - Żadnych opowiadań z ludźmi... zaraz, czy to się nie kłóci z zasadami pisanymi? Kłóci się, ale taka prawda. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż Fic z ludźmi się dostanie na EQD. - Opublikujemy najbardziej nudne fici, byleby gramatyka byłaby poprawna. - Żadnych opowiadań typu Grimdark, nieważne jak dobrej jakości. - Chyba że jest to z serii Fallout : Equestria. Wtedy zaakceptujemy niemal wszystko. - A opowiadania typu Dark mają 5x mniejszą szansę dostania się. - Chyba że jest tam Trixie. - W wypadku Cross-Over’ów, pre-reader z EQD musi znać materiał źródłowy. Jeśli go nie zna, automatyczne odrzucenie. Jak widzicie, jak dodamy zasady niepisane, już pewnie widzicie dlaczego większość weteranów FimFiction.net nie przepada za EQD. 4. Zasada trzech strike’ów. Powód dla którego submitt do EQD to tyle stresu. Mówiac prosto : masz tylko trzy szanse na submitt, potem już nie możesz spróbować jeszcze raz. 5. Omnibus, to swoisty poradnik dla pisarzy stworzony przez pre-readerów EQD. Powiem szczerze, jest naprawdę świetny. Mnóstwo dobrych porad, mnóstwo dobrych zaleceń. Problem Omnibusa jest jednak trochę inny. Po prostu ten poradnik nie ma najmniejszego związku z publikowaniem do EQD. Naprawdę. Mimo wszystko, bardzo polecam go wam przeczytać. 6. Nie mam co zbytnio komentować tej zasady. Tak więc teraz gdy przebiliśmy się przez te piękne zasady/ograniczenia, czas przejść do samej publikacji : *Click!* Nie mam w sumie co jej omawiać, wszystko jest pięknie wyjaśnione. 7. Podsumowanie No cóż. Wygląda na to że już przeszliśmy przez ten poradnik. Hah. To były absolutne podstawy. Prawda jest taka, że żadne z tych rzeczy się nie nauczyłem ponieważ gdzieś je wyczytałem. Cały rok pisania opowiadań po angielsku oraz namiętnego czytania dzieł z FimFiction pozwolił mi dojść do takich wniosków. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika zapewni ci “Featured Story” z pierwszym twoim opowiadaniem. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika da ci możliwość od razu dostania się do EQD ( tak swoją drogą, autor tego poradnika się tam jeszcze nigdy nie dostał. Ale wciąż próbuje! ). Najważniejsza jest determinacja. Mówi się że dobry fic to taki którego stosunek Like do Dislike jest równy bądź większy niż 10 do 1. Pierwszy mój fic po angielsku, “Equestria in Flames” został przyjęty chłodno. Właściwie leciał on na samym pomyśle, bowiem sama gramatyka, fabuła i wszystko inne leżało. Zapewniło mi to rating 28 Like do 5 Dislike, co jest bardzo kiepskim wynikiem. Następny był “Equestria First and Only” który osiągnął całkiem sporą popularność i ma 49 na 5, co jest wynikiem już naprawdę dobrym. Moje ostatnie dzieło nad którym cały czas gorączkowo pracuję, to jest “2986 Steps” ma 35 na 2 co stanowi już wynik wręcz wspaniały. Większość pisarzy FimFiction zaczynała od prawdziwych podstaw. Imploding Colon, autor prawdopodobnie największego i najlepszego dzieła na Fimfiction to jest epickiego cyklu “Austreoah” zaczynał mając rating 24 do 3. Pamiętam jeszcze czasy kiedy przeciętnie rozdział miał 3 komentarze a rating i liczba czytających była absurdalnie niska. Obecnie pośród weteranów FimFiction to najbardziej znane opowiadanie. 468 rozdziałów mówi samo za siebie. A cykl ma się zakończyć na dokładnie 1000 rozdziałach... i ja naprawdę wierzę że to możliwe. Moment publikacji pierwszego rozdziału jest najbardziej przerażający. Klikasz "odśwież" czekając jaki rating ci wpadnie, ile czytelników czy może już jakieś pierwsze komentarze? Każda z tych rzeczy motywuję do większej pracy. Jako autor chłonę te rzeczy. Wykorzystuję wszelkie opinie jakie wpadają i staram się poprawiać dzieło tak by doszło do granic perfekcji. Oczywiście, rozczarowanie czasem też przychodzi. Publikuję nowy rozdział i rating się nie zmienia, dostaję max 3 komentarze, liczba czytających nie wzrasta... To bolesne, ale właśnie dlatego trzeba mieć tą determinację. W walce o wielkość, w walce o uczynienie twego dzieła czymś wspaniałym, o znalezieniu publiki która będzie chciała to czytać która stworzy swego rodzaju community które będzie chciało debatować na temat twojego opowiadania... o takie rzeczy się walczy. Nie odkryję Ameryki mówiąc że pisanie po angielsku się nie różni od pisania po polsku. Jedyną prawdziwą różnicą, jest wielkość publiki. Cały świat będzie mógł patrzeć na twoje dzieło, całe community będzię to obserwować. To wspaniałe uczucie. Tymi słowy, kończę ten poradnik. Mam nadzieję że się wam pomógł. Z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytania ( to co tutaj napisałem nie stanowi nawet 20% całości tego procesu ). Jeśli ktoś zamierza śledzić moją twórczość w języku angielskim tutaj jest link do mojego profilu na FimFiction.net : *Click!* Pozdrawiam Verlax
    1 point
  15. Ilekroć jestem w jakimś markecie i szukam Blind Bagów, to zawsze, ale to zawsze znajdę 1-2 otwartego i ukradzionego. Jednak dziś na 60 torebek NIEMALŻE WSZYSTKIE był rozwalone. Na chama wysypane na półkę figurki, latające luzem karty i puste torebki. Co to jest, do ciężkiej cholery? W niektórych marketach Blind Bagi są pakowane do pancernych kasetek i otwierane dopiero w kasie! Co ciekawe, jakieś Littlest Pet Shopy, Blind Bagi LEGO itd nie są rozkradane. To problem wyłącznie broniaczy i fandomu. Nie uwierzę też, że to jakaś mała dziewczynka była zdesperowana i szukała swojego ukochanego kucyka, niszcząc 60 torebek. NIE! To był dorosły człowiek, a więc broniacz. Niektórzy się tłumaczą, że rozrywając torebki sprawdzają, co jest w środku i niczego nie kradną. Towar zostaje na miejscu. Miałem sytuację, że będąc w markecie i widząc tak przeszabrowane stoisko, niezbyt roztropnie zamiast zrezygnować, zacząłem oglądać co jest w środku... skoro już był zepsute, to przecież zajrzeć przez dziurę to nie grzech, nie? Ochrona się do mnie przyczepiła, że ja to zrobiłem, pomimo, że na monitoringu g**** było widać. Co się nakłóciłem i nastresowałem to moje. Ty uszkodzisz torebkę, a inny uczciwy broni będzie za to miał nieprzyjemności. Pomyśl o tym! Ponadto, koszt sprawdzenia w internecie kodów BB i wydrukowanie ich to 20 groszy. Za tyle możesz mieć 1000% pewność co kupujesz i jest to absolutnie legalne! Nawet jeśli sklepikarz sarka, że mu wybierasz najlepsze figurki, to niech się goni! Jak kupujesz pomidory, to też szukasz tych jędrnych, a nie zgniłych! Identyczna sprawa jest z Blind Bagami! Powtarzam, za 20 groszy masz pewność, co jest w torebce. Inni się tłumaczą, że ich nie stać na Blind Bagi, a okradanie marketów to nie grzech, gdyż one i tak tego nie odczują. Ten argument jest tak głupi jak stąd do księżyca. Okradanie czegokolwiek to wykroczenie/przestępstwo*. Obojętne, czy okradany to odczuje, czy nie. Zresztą... popatrzmy w lustro i zadajmy sobie pytanie: kto ogląda kucyki? Zazwyczaj nie są to bezdomni, włóczędzy, Żydzi, Cykliści albo Zebry, żeby jakoś próbować zasłaniać się czymkolwiek. Większość z nas to osoby z dobrych domów, na garnuszku mamusi i chodzący do dobrej szkoły. Tacy, którzy jak chcą iść do Macdonalda, to znajdą w kieszeni te 20 zł na hamburgery. O ile ubóstwo nie tłumaczy kradzieży o tyle zamożność już w ogóle nie ma prawa nawet o tym myśleć. Jak absolutnie nie masz kasy, to poproś jakiegoś broniacza o suwenir. Ktoś na pewno Ci odstąpi jedną figurkę, którą będziesz mógł kochać. Jeśli nie zgadzamy się z wizerunkiem broniaczy jako złodziei i pedofilów, którym nadmiar internetu zlasował mózgi, to zacznijmy od siebie. Bo pancerne kasetki na BB w sklepach to dla mnie jasny sygnał, że społeczeństwo, a przynajmniej pewne kręgi, widzą w nas zagrożenie. Nie tłumaczmy tego też "polskością", że Polacy to "złodzieje, pijacy i nieroby". Nein, nein, nein! Mamy piękną pasję, która uczy pięknych rzeczy. Więc może ograniczmy fandomową hipokryzję i wprowadźmy to w życie? Napiszmy list do Celestii, w którym powiemy, że nauczyliśmy się korzystać z kodów i nie kraść w sklepach. A jeśli do kogoś zupełnie na trafiło to, co mówię, to niech sobie wyobrazi, że kiedy rozrywa nielegalnie Blind Baga, to gdzieś na świecie Talibowie wykańczają w okrutny sposób jednego kucyka. Mam naiwną nadzieję, że po przeczytaniu tego tematu choć jeden broniacz pomyśli dwa razy, zanim w markecie, czy gdziekolwiek indziej, naruszy torebkę.
    1 point
  16. Ten temat, zakładam, żeby nie było, że jeden wysyła na priv, drugi pisze w sesji. Tak więc tutaj zgłaszacie swoje nieobecności, kiedy wyjeżdżacie i na jak długo. Lista osób w akademii, oraz ich status: Jak ktoś wróci, bądź wyjeżdża, proszę by się zgłosił w tym temacie, a wtedy zmienię status.
    1 point
  17. Hey Everypony . Czas rozpocząć kolejną część Nastolatka! Otóż będziemy kontynuowali nadal historię Kamila w tej dziwnej krainie zwanej Equestrią. Co ważnego! I Rozbijam nieco opowiadanie to na czynniki pierwsze. Wiem, że są osoby, które albo nie mają dostępu do działu Necro, albo clopów nie lubią, więc w dziale +18 znajdzie się osobny wątek, w którym to wszyskie "dorosłe" epizody będą zapisywane. II nadal przyjmuję od was pomysły. Fakt, po moim ochrzanie, ich przypływł gwłatownie zmalałł. W sumie to dobrze, bo jak bym miał znowu dostać info o robieniu wojny, to by mnie szlak trafił. III Zmieniam lekko sposób pisania. Będzie teraz nieco bardziej szczegółowo, abyście wy, moi czytelnicy, mogli lepiej zwizualizować sobię moje twory. Specjalne podziękowania dla: Formutor - korekta i zawracanie mi plota Monsignore - Korekta. Altharias - Korekta (bardzo profesjonalna) Sooo.... miłego czytania PS. Komentarze bardzo przydatne, bo w pewien sposób motywują mnie do dalszej pracy dla was. [Roz1 - Dom Rozdział II - Uczucia Roz III - Komnata Feniksa RozIV czI - https://docs.google.com/document/d/1u8eJet-X789ODtcBwQCPGhfd_QukleoGlxGa0UBlJSc/edit?usp=sharing (jeszcze nie ogarniam nowej wersji forum) RozIV czII - https://docs.google.com/document/d/1D37Lpe9AfRWFRMRvNC8cDY3N9MjDQZOo5MTcJrmQ9nc/edit?usp=sharing (laptop to zło) Roz V - https://docs.google.com/document/d/1j9qinPw55KE-BdCqugA5agDHh8dmmYOxjw6UZk_TJHk/edit?usp=sharing (laptop to zuo cz.II) Rozdział VI (wiedzieliście, że jest opcja odnośników?)(ehh....specjalne podziękowanie dla Forumtora, za wytykanie mi większości błędów. Przysięgam, że jak cię kiedyś dopadnę...) Rozdział VII (Podziękowania dla Formutora) Rozdział VIII cz,I Rozdział VIII czII (Podziękowania dla Monsignore) Rozdział IX (Podziękowania dla tego powyżej) Rozdział X. CzI Rozdział X CZ.II (Podziękowanie dla Althariasa) Rozdział XI (Podziękowanie dla Athariasa) Rozdział XI CZ.II (Patrz wyżej) Rozdział XII Cz.I Rozdział XII. CzII. (Podziękowanie dla Czarnego jak smoła Templariusza) Rozdział XII Cz.III (Podziękowanie dla tego wyżej) Rozdział XIII - Celestio wreszcie
    1 point
  18. -Oh no tak dziecko... poczekaj. - Powiedziała w drzwiach. - Muszę rower wywieść do garażu za domem. Idź do mojego pokoju i poczekaj tam na mnie - powiedziała z uśmiechem i zaczęła prowadzić rower za dom. ***** Daje się... jak ja się kurde daje.......
    1 point
  19. Wybacz, może i jest to trochę nudne, ale... Nie lubię sytuacji takich, jak na naszym ukochanym Bronies Polska z FaceBooka - w każdym poście debilne komentarze, hejty, spam i inne tego typu rzeczy. Na pozór zwyczajna głupota. Jednak, gdy zwrócisz uwagę, to od razu uderzany jesteś masą komentarzy typu "To był troll, nie znasz się!" "Człowieku, jesteś na to miejsce za poważny, to był troll, nie mam już do cb szacunku, bo jesteś bebe, bo nabrałeś się na oczywistego (a jakże - napisanie słowa krul jest oczywistym dowodem) trolla!!!!!". Ludzie... Na serio? Poprawne znaczenie słowa "troll" zostało już na tyle zatracone, że teraz trollem jest napisanie idiotyzmu i obrażenie kogoś? Może i jestem zwyczajną "zrzędą", jednak nie lubię głupoty... Gdyby jeszcze ludzie normalnie odpowiadali, to by było fajnie, a tutaj od razu uderzenie, udowadniające tylko, jak dziecinnie autorzy usiłują się bronić. Doprawdy, mam tylko 13 lat i to ja powinienem być tym dzieckiem, a nie na odwrót...
    1 point
  20. http://nooooooooooooooo.com/ A na poważnie - No niestety tak czasami bywa i nic na to nie poradzisz (miałem już kilka fandomowych "zapaści" ;p). Nie ma co się zmuszać, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Chodzi tylko o opowiadania z MLP czy o rzemiosło pisarskie ogólnie? Wiedz, że jesteś dobry w tym co robisz. No cóż, będę spokojnie oczekiwał na premierę zakończenia przygód w tym postapokaliptycznym świecie.
    1 point
  21. Jest multi, zniszczone już na zawsze. Proszę o nie off-topowanie na ten temat w tym wątku. Dziękuję.
    1 point
  22. Co za ham z tego Bioware55 . Drugiego takiego serwa jak ten nie ma, bo szukałem zanim znalazłem ten. Wszystkie jakie udało mi się znaleźć były albo już upadłe, albo tylko dla premium (a ja premium już nie mam, tylko skin mi pozostał) . Ten serwer był najlepszym na jakim grałem, namęczyłem się aby znaleźć jakiś porządny serwer dla Bronych i znalazłem. Jak pewnie wiecie długo mnie nie było, ale wróciłem jak się dowiedziałem że serwer stał się jeszcze lepszy. Takich jak Bioware55 to się za jaja i na latarniach wiesza. P.S: Napisałem to, abyś wiedział Bioware55 że zniszczyłeś najlepszy i chyba ostatni serwer z kucykami, który był dostępny dla każdego,a nie tylko premium.Na żadnym serwerze nie było tak fajnie jak tutaj (a grałem na wielu).
    1 point
  23. (wkleję tu to co napisałam na FB, dla tych, którzy na FB nie wchodzą) Podsumowanie organizatorki + moja osobista relacja Najpierw cyferki: - na meet przybyło 67 osób, łącznie z moimi rodzicami - na afterze zabrało się 59 osób - ostatecznie nocowało ich 40 (a przynajmniej tylu spędziło noc na terenie xD) Konkursy: - w wiedzówce udział brało 17 osób - w rysunkowym 11 - w cosplay'u uczestniczyło 10 osób, w tym ja i siostra Nagrody: - nagrody jak i dofinansowanie sali zasponsorował nam Urząd Gminy - kucykowe fanty zasponsorowała mama - mieliście dostać przypinki ze sklepiku Okashii Ookami (to ten co do nas dotarł), ale niestety za późno zamówiłam wzory i przyjdą one dopiero we wtorek... - przypinki dostaliście od sklepiku sz6stego, który nie mógł się rozstawić, ale w ramach obietnicy zasponsorowania nagród je przywiózł (dziękuję!) Zniszczenia: - ktoś rozwalił dechę pilśniową od tej rozkładanej kanapy._. to już wiemy na co przeznaczymy znaczną część wejściówki... Znalezione: - ręcznik brązowy Drzewa - ręcznik mały, jasny, z jakimiś czerwonymi wzorkami - czarna bluza, śliski, błyszczący materiał - szara bluza z kapturem - piórnik Coy'a - poduszka typu jasiek, z różowopodobną poszewką - kubek granatowy z napisem Platforma Obywatelska - mazaki w papierowym opakowaniu - sanitarka Mordecza - parasolka brązowa - koszulka granatowa firmy Adidas - dezodorant Rexona men - węgiel leczniczy (czy jak to się zwie), prawie cała "tabliczka tabletek" - resztki ładowarki firmy Global Technology - kij zapewne od flagi Wszelkie pozostawione jedzenie uznajemy jako podarki dla nas Jak zakładałam wydarzenie to myślałam, że przyjedzie tak ze 20 osób. Tydzień temu na rejestracji miałam 60, ale wciąż nie wierzyłam, że zjawi się choćby połowa. Wraz z pierwszymi gośćmi (pozdrawiam Bronibusa, wasz głośny i radosny wjazd na podwórko rozpalił pozytywny żar w moim serduszku) zaczęliśmy się obawiać, że mój dom jest za mały na after, nie mówiąc już o noclegu. A jak wyszło? 17 sierpnia o 10:00 Marian wyszedł po 13 osób. Razem z grupą, która przyjechała dzień wcześniej poszliśmy na Rynek, gdzie ostatecznie zebrał się nas tłum (nie wiem czy wiecie, ale w Kartuzach takie zbiorowiska naprawdę nie dzieją się często; ludzie przystawali na chodnikach i patrzyli co my za jedni xD), który wesoło ruszył w stronę Centrum. Zawsze chciałam prowadzić wielkie pochody, także ten meet spełnił jedno z moich największych marzeń! Byliśmy kolorowi i było nas dużo Zaczęło się wykładem mojej mamy, która była wami tak zachwycona, że później dzwoniła do mnie jeszcze kilka razy, żeby mi powiedzieć, jak bardzo was wszystkich lubi i jacy jesteście fajni i w ogóle, że SUPER SUPER SUPER. Zaskoczyło mnie, że uzupełniliście moją "Scianę Sław", nie sądziłam, że będzie cieszyła się jakimkolwiek powodzeniem, powieszę ją sobie w pokoju Jak to na każdym meecie zdarzały się wpadki organizacyjne, to się gdzieś ktoś zgubił, to coś nie działało, ale mimo wszystko myślę, że dobrze nam poszło (ukłon w stronę wszystkich organizatorów i ludzi, którzy dobrowolnie zgodzili się nam pomagać, nawet jeśli nie dostali czerwonych plakietek, jesteście super!). Muszę przyznać, że wiedzówka okazała się większym wyzwaniem niż przypuszczałam, ale to głównie przez ilość uczestników, na przyszły raz postaram się ją lepiej rozplanować. Konkurs rysunkowy przebiegł bez większych trudności, choć mam kilka punktów do zapamiętania. Za dezorganizację przed i w trakcie cosplay'u bardzo was przepraszam, po prostu wiedziałam, że w niedługim czasie będziemy musieli opuścić salę i trzeba było działać szybko. I ten konkurs następnym razem przeprowadzę sprawniej, obiecuję ^^ Niestety nie mogłam uczestniczyć w żadnym wykładzie w całości, więc na ich temat się nie wypowiem, ale wiem, że uczestniczyliście i słuchaliście, także jestem zadowolona. Dziękuję aTOMowi za tekst, który mi dał, jestem wzruszona ^^' Karaoke cieszyło się ogromnym powodzeniem, dziękuję Skradaczowi, który został prowadzącym tę atrakcję właściwie z marszu, a i tak wszystko świetnie ogarnął xD Ostatnie podziękowania należą się wam, ponieważ tylko wśród tak niesamowitego towarzystwa można tworzyć piękne sytuacje i zawierać ciekawe znajomości. Gdy tak biegałam po salach, na zewnątrz, zachwyciło mnie to, że potrafiliście się odnaleźć, usiąść gromadnie i po prostu sobie gadać, dzięki czemu atmosfera była naprawdę pełna przyjaźni. To dawało takie przyjemne poczucie spokoju, że atrakcje nie są najważniejsze i te potknięcia nie psują całej imprezy, i że nie ma się co martwić bo jest fajnie. Bardzo, bardzo, bardzo wam za to dziękuję. Ok, moment [koniec imprezy -> dojście na after] był raczej nieprzemyślany, ale ostatecznie wszyscy znaleźliśmy się u mnie na podwórku, poznaliście Eryka (THE BEST PRINCESS), posmakowaliście ciasta mojej babci (babcia ma wielką nadzieję, że smakowało), moja mama świetnie się bawiła robiąc wam kanapki i herbatę i rozmawiała z tyloma niezwykłymi ludźmi, że już nie może się doczekać kolejnego ponymeeta, także szykujcie się xD Na aukcji charytatywnej uzbieraliśmy 240zł, które przeznaczymy na szczytny cel. Sklepik cieszył się dużą aktywnością, a sprzedający w nim Kerdil będzie miło przez nas wspominany (pozdrawiam!). To, co zaskoczyło zebraną większość, to spokój z jakim przebiegł cały after łącznie z noclegiem. Nawet w niebieskim pokoju, najbardziej przez nas strzeżonym ze względu na zawartość szklanych butelek, była chillowa atmosfera. Ludzie siedzieli na łóżku czy podłodze, Sachi polewał, nie było żadnych strasznych scen, wydarzeń czy krzyków. Żółty pokój był do spania, było w nim ciemno i cicho. Na korytarzu często prowadzone były dość ożywione rozmowy, wspaniały cel do uciszania ale ogólnie było to nieraz przedłużenie kuchni, w której życie toczyło się do samego rana. Ilekroć przechodziłam obok nie było 5 minut, żeby była ona pusta lub chociaż żeby siedziało w niej mniej niż 5 osób. Najmniejsze i jednocześnie najbardziej oblegane centrum rozrywki na afterze. W dużym pokoju była strefa siedzenia, chillowania, śpiewania, przysypiania, oglądania i rozmawiania. Przed meetem chcieliśmy odgrodzić telewizor albo go wynieść, ale tata powiedział, że tego nie zrobimy, że wam zaufamy i że ma zostać. To dzięki niemu mieliście co oglądać i do czego śpiewać przez większość imprezy, także brawa dla mojego taty! Co do okolicznych mieszkańców - obok mojego domu, za siatką, mieszka moja babcia. Ma okno w sypialni wychodzące na mój dom, było otwarte chyba całą noc. Gdy zadzwoniła do mnie o godzinie 23:30 pytała jak impreza i czy dużo osób śpi, bo nic nie słychać (do 23:00 chodziło karaoke ). Dziś Niuniel rozmawiała z sąsiadem, który też ani słowem nie wspomniał o przeszkadzaniu w śnie czy hałasach. Impreza na 40 osób, której nie słyszeli sąsiedzi - takie rzeczy tylko w Kartuzach xD (ponoć trochę było słychać z ulicy, relacjonowali ci którzy łazili do sklepików, ale jak do tej pory nikt z sąsiadów się nie skarżył). O 5:00 wyjechali pierwsi noclegowicze, o 11:00 zostały 3 osoby, a o 13:00 tylko Śliwa czekał na autobus do Gdyni. Co ciekawe - zrobienie porządku, takiego z odkurzaniem i przenoszeniem mebli na miejsce, zajęło nam niecałą godzinę, także o 12:00 wszystko było po staremu, jakby cała akcja nie miała miejsca. Jakby tamtej nocy nie spało u nas to 40 osób xD Wspomnienia pozostaną na długo i to miłe uczucie, gdy ludzie żegnając się ze mną mówili "kiedy będzie Drugi?" i "było naprawdę fajnie" i... dobra, bo się rozkleję xD W każdym razie ja jestem zachwycona, moja rodzina jest zachwycona. Nawet babcia, która rozmawiała z niektórymi z was, jest zachwycona! Mam nadzieję, że nie tylko mnie się tak podobało i że, mimo ewidentnych problemów z dojazdem, jeszcze kiedyś spotkamy się na Kartuskim Ponymeecie.
    1 point
  24. Księga Guinessa nie istnieje. To tak naprawdę zeszyt Rainbow Dash, w którym zapisuje wyniki z dziennego treningu.
    1 point
  25. hmm do kucykowych uczynków mogę zaliczyć hmmm. ..... wskazałem cudzoziemcowi drogę na Stare Miasto i lotnisko Okęcie? Czy to się wogóle liczy?
    1 point
  26. Ekhym, ekhym. Szczęść Bożę~
    1 point
  27. Życzę szczęścia wszystkim uczestnikom podczas werdyktu. Kilka z waszych prac było naprawdę dobrych. Myślę, że komisja będzie miała niełatwe zadanie wybierając najlepsze. Spotkamy się przy następnej edycji konkursu, która oby miała miejsce jak najszybciej. Teraz offtopici: 1. Nie ma innej możliwości nauczenia się pisania jak samo pisanie. Moich pierwszych prac nawet nie publikowałem. Po prostu były tak żałosne, że samemu nie chce mi się ich czytać, a udostępnienie czegoś takiego szerszej publiczności jest zbrodnią dla kultury polskiej. 2. Pisałem dwa opowiadania podczas trwania konkursu. Ci którzy prześledzili moje posty z pewnością zauważyli, że jedno miało być na konkurs, ale zbyt się rozciągnęło. To opowiadanie zostało już napisane. Teraz jeszcze poleży trochę na moim dysku twardym, ponanosze szybkie poprawki i możecie spodziewać się publikacji przed przyszłym poniedziałkiem.
    1 point
  28. Oooo. Quake 2 Deathmatch. Z chęcią! Co tam... Przejedźmy To w COOP'ie. Sesja Noł-Lajf
    1 point
  29. Jak myślicie ile nabijecie tu repek zanim temat trafi do kosza?
    1 point
  30. Ekhem... Jako, że każę wam długo czekać na kolejne rozdziały moich FF, winien jestem wyjaśnienia: Otóż, cały mój zapał z którym zaczynałem tworzenie w fandomie z czasem osłabł. Zbiedniał do takiego poziomu, iż otwierając worda, najzwyczajniej lampię się w ekran, a pod czachą kłębi się jedna myśl: "Po co?" Cóż, nie wiem, nie umiem tego wyjaśnić, ale cała chęć, radocha i pozytyw płynący z pisania FF najnormalniej szlag trafił. Był, był, słabł, ale był, potem jeszcze bardziej słabł, ale nadal był, pisałem, tworzyłem, kreowałem, aż w końcu... szlag go trafił na dobre. Nie mam nijakiej ochoty na pisanie czegokolwiek w fandomie. Why? Gdybym to ja wiedział... Czemu to piszę? Ktoś pomyśli, że nie mam co robić, to się wyżalam na forum. Cóż, jak wspomniałem, kilka osób czeka na kolejne rozdziały i czeka zbyt długo na nie. Chcę by wiedzieli czemu. Pisze to też po to, by niejako się usprawiedliwić. Nie chcę zakończyć opowiadania byle jak. Sam je polubiłem, sam stworzyłem ten świat i bohaterów. Nie chce napisać ostatniego rozdziału (tak, kolejny, będzie ostatnim) na odwal się. Czytelnicy zasługują na coś godnego poprzednich części i mam nadzieję, że to dostaną. Kiedy? Niestety nie wiem. Kiedy się ogarnę. Tak więc, przepraszam za takie opóźnienia i niedogodności. Sam też nie lubię czekać na kolejne części opowiadań. Wybaczcie.
    1 point
  31. Radzę wypowiadać się w normalny sposób, bez dawania głupich obrazków w spoilerach, gdyż posty te nie wnoszą nic do tematu.
    1 point
  32. Dziekuje wam wszystkim. Naprawde, ja rowniez spodziewalem sie hejtu i obwiniania nas za wszystko, co sie wydarzylo. Prawda jest taka, ze niektore bledy byly nasza wina, a niektore nie. Inne wynikaly z naszej filozofii prowadzenia serwerow i nie byly do tkniecia. W przyplywie emocji zdecydowalem sie nie wypowiadac ostatniego slowa. Chcialbym natomiast podziekowac nastepujacym osobom: - Bohen221 i Bonifacy98 za adminowanie serwera, gdy bylem zajety innymi projektami, - Bohen221 za nieustajace wsparcie administracyjne oraz probe wskrzeszenia FC 2.0 genialnym BronyCraftem, - Kazdemu, kto staral sie odgrywac roleplay - ciezko mi tu wymienic nicki, gdyz nie pamietam dokladnie, a nie chce nikogo opuscic - za to, ze tworzyli niepowtarzalna atmosfere. - Kazdemu, kto budowal (szczegolnie dziekuje tutaj Negarsanelowi, Cygnusowi, Hedziowi i Bohenowi), za to, ze sprawial, ze ten serwer stawal sie choc troche mniej szescienny, - Kazdemu, kto gral (serio, kazdemu z was), za to, ze byliscie z nami. W dowolnym momencie, Przepraszam kazdego, kto nie mial okazji zagrac. Such is life. Chcialbym natomiast poza ostatnim slowem zostawic ostatni plik: kompletna paczka serwerowa (ok. 120MB) - gotowa do postawienia Fluttercrafa 4.3 na nowo. Serwer paczki bede utrzymywac do ok. 24 sierpnia - pliki do postawienia tego serwera rowniez sie tam znajduja. Pozostal jeszcze jeden serwer kucykowy, Clopownia Gaming. Sadze, ze mimo innego stylu prowadzenia serwera i gry na nim czesci z was spodoba sie. Serdecznie zapraszam. (I tak, gralem tam - naprawde, nie jest to zaden horror) Natomiast, jesli komus nie przeszkadza brak modeli kucykow, ale chce grac na malym serwerze w lepszym stylu i z lepszymi ludzmi (oraz z podobnymi modami), odsylam na swoj polprywatny serwer PantsCraft - info na PW. Dobranoc, Fluttercrafcie. Hush now, quiet now, It's time to lay your sleepy server... hush now, quiet now, it's time to rest in peace~
    1 point
  33. 1 point
  34. Harry Potter huh jest nudny po prostu, ale to nie tylko moje stwierdzenie każdego kogo znam który w bardziej ambitną fantastykę się zagłębia po prostu to stwierdzi,że ta książka nie jest zbyt wysokich lotów. Mało ambitne wątki bardzo przewidywalne i po prostu błahe postacie mnie odrzuciły. Może po prostu "pipkowate" postacie mnie tak odrzucają ale cóż.
    1 point
  35. Dzień Kryształowej Czaszki jest dniem uczczenia pamięci wszystkich Kryształowych Kucyków, poległych z kopyt Sombry w czasie jego mrocznych i straszliwych rządów. Wszystko zaczęło się, kiedy kilka tygodni po pokonaniu Króla w Pałacu znaleziono jedną z wielu ukrytych przez jego czarną magię pomieszczeń. W komnacie znaleziono m. in. blisko 40 tysięcy kryształowych czaszek. Każda była inna, znajdowały się tam zarówno męskie, jak i żeńskie, należące do starców, jak i do źrebaków. Wszystkie znajdowały się w idealnym stanie - najprawdopodobniej Sombra dbał o swoją "kolekcję trofeów". Wedle zapisków oraz historii przekazywanej ustnie, Król wymordował taką liczbę tylko z powodu własnej zachcianki. Dzień Kryształowej Czaszki to dzień ogólnej żałoby, wolny od pracy. Zakazane są wtedy wszelkie przyjęcia, zabawy, imprezy. Obchody zaczynają się o godzinie szóstej nad ranem, kiedy uroczysta defilada rusza przez miasto. Na jej przedzie idzie na własnych kopytach Para Książęca, zaraz za nią gwardia honorowa, złożona z weteranów i doświadczonych żołnierzy. Za nimi porusza się orkiestra, grająca Hymn Żałobny. Potem idą zwykli obywatele. Marsz kończy się około godziny ósmej na placu pod Kryształowym Pałacem. Księżniczka kładzie pod pomnikiem upamiętniającym ofiary Sombry (przeniesionym na czas święta ze zwykłego miejsca stania, czyli z wcześniej wspomnianej komnaty) uroczysty wieniec, potem następuje oddanie salwy honorowej. Wszyscy rozchodzą się do domów. Większość obywateli (a także sama Para Książęca) organizuje w godzinach południowych wystawny obiad, na który zaprasza się całą rodzinę. Kolejne (i ostatnie) obrządki zaczynają się dopiero tuż po zachodzie słońca. Następuje wówczas ponowne oddanie salwy honorowej, po czym weterani z gwardii honorowej przenoszą na własnych grzbietach pomnik z powrotem do komnaty. Od tej chwili organizowanie zabaw jest dozwolone. Jestem rąbnięty .
    1 point
  36. Może kogoś zainteresuje ciekawostka, w Supernatural występuje dość niemiły pan tulpa (17 odc)
    1 point
  37. Ja tam bym chętnie zobaczył wątek miłosny Flash Sentry + Twilight. Dodałoby to trochę serialowi świeżości.
    1 point
  38. Ten kto rozrywa opakowanie, żeby zobaczyć co jest w środku to dzikus. I nie mówię tu o BB z MLP. A o każdym towarze. Co innego jeśli zajdziesz do sklepu i zapytasz czy możesz otworzyć pudełko, ale w przypadku figurek to niemożliwe. Jeśli stoi cały karton lub nawet kilka, to zanim zabierzesz się za przeglądanie zapytać o zgodę i wyjaśnić, że znasz metodę na znalezienie konkretnej figurki bez naruszania opakowania. Na serio można. Trzeba tylko wysilić ostatnie szare komórki i poruszyć zardzewiałe trybiki do działania. Nie pozwolą, ich strata. Są inne sklepy.
    1 point
  39. Taki mały prezencik ode mnie dla Ihnesa.
    1 point
  40. A ja się zastanawiałem dlaczego dwóch kolegów z klasy, którzy hejtowali gdy nie wiedzieli, że oglądam stali się "tolerancyjni" kiedy się dowiedzieli, że oglądam MLP. Taa... Widać jacy są "mili" i "tolerancyjni" i jak "ciepło myślą o innych". Podam kilka sytuacji (choćby z własnego doświadczenia), jako dowód, że tak nie jest, że nawet bronies są tacy jak "normalni ludzie" tzn. na są tylko na "dobrą pogodę": 1. Status z zamiarem samobójstwa na majówce: ogromna obojętność czytających i teksty "Idź się zabij": wiem już, że "wspierający bronies" to tylko mit stworzony przez osoby z zewnątrz, niepowiązane w żaden sposób z fandomem i na przyszłość wiem już, że następnym razem jak matka mnie stresowaniem do tego doprowadzi to się nie pojawi ponownie ten status, bo nikt nie wesprze... Ten status tylko potwierdził ogromną znieczulicę i obojętność wśród społeczności. 2. "Przyjaźń" Karolinki z okolic Krosna: niby pegasis, przyjaciółka na zawsze (na zawsze: na te nędzne 4 miesiące kiedy była "przyjaciółką"), a potem jak jakiś bachor zaczął mnie obrażać to zamiast bronić przyjaciela (w sumie tego bachora też znała) to broni tego hejterka i zrywa przyjaźń ze mną nie mówiąc dlaczego. 3. Afera z Qeborem: gdy zaczął mnie obrażać to pojawiło się kilku jego popleczników, którzy zaczęli go popierać... Taa, na forum dla bronych komunista ma większą rację niż brony. I po wszystkim... Dostał tyle samo warnów co ja albo nawet podejrzewam, że dogadał się z Inkwizycją i mu przedterminowo zdjęli warny - a on jeszcze powinien dostać dodatkowe 5 punktów za propagowanie komunizmu. I zważywszy powyższe sytuacje czy mogę nadal podtrzymać to, że "Bronies to wspaniała, miła i tolerancyjna grupa ludzi która ciepło myśli o innych."? Nie, nie mogę. To był tylko mit. A i tak jeszcze trochę na rozluźnienie - co jak co, meneli się wstydzę; moherów się wstydzę; dresiarzy się wstydzę; ogólnie ludzkości się wstydzę; wstydzę się tego, że jestem częścią zepsutej ludzkości... Ale kucyków - NIGDY.
    1 point
  41. Hipokryci? Mów za siebie. Gimbusy... pozostawię bez komentarza. Tag serialu? LOL chyba TARGET = odbiorca docelowy! A co mam chodzić z transparentem po mieście, wystąpić w "Rozmowach w Toku", "Trudnych Sprawach"? :yHRvV: Słyszałeś może o A. Libman. Szczerze, bez Google! Idę kraść orzeszki na wagę. Idzie ktoś ze mną? Albo jak szaleć to szaleć - MAK! A tak na serio. Przejdź się po pierwszym lepszym supermarkecie. Cała masa produktów jest otwarta. To przykre, że jakieś tumany robią to co robią, ale pamiętajmy, że nie ogranicza się to do Blind Bagów.
    1 point
  42. Nie zwalaj wszystko na bronies i pegsisters Są także kochani ojczulkowie i troskliwe mamusie oraz inni członkowie rodziny, które rozrywają blindy bo córusia/wnusia/bratanica/siostrzenica chciała mieć Pinkie Pie, a nie jakąś głupią Rainbow Wishes! byłam świadkiem takiej sytuacji...
    1 point
  43. Rzucę jakimś dowcipem, bo mogę. Pewnie spalę, ale co tam. Stan Wojenny. W pokoju hotelowym siedzi pięciu facetów. Jeden próbuje spać, ale nie może, bo jego kumple siedzą, grają w karty, piją wódkę i opowiadają polityczne dowcipy. Niewyspany koleś wstaje, idzie do recepcji i mówi: - Pani Kasiu, proszę za pół godziny przynieść cztery herbaty do naszego pokoju, tylko proszę nie mówić, że to ja zamawiałem, dobrze? Facet wrócił do siebie. Po jakichś dziesięciu minutach, gdy towarzystwo wciąż imprezowało, wstaje raz jeszcze i obwieszcza swoim towarzyszom: - Panowie, uspokójcie się i idźcie spać. Tu wszędzie są podsłuchy, jeszcze was zgarną! - Haha! Przecież tu nie ma podsłuchów, nie mają po co! - Tak? To patrzcie. Panie poruczniku, proszę powiedzieć pani Kasi, by przyniosła cztery herbaty! Jego koledzy w śmiech. Po chwili wchodzi pani Kasia, przynosi cztery herbaty i wychodzi. Czterech imprezowiczów w szoku, wypija herbaty i grzecznie kładzie się spać. Dowcipniś, zadowolony, uderza w kimono. Rano wstaje, a tu ubecja się kręci po pokoju, tajniacy skuwają jego kumpli i wyprowadzają za drzwi. Jeden z ubeków podchodzi do niego, klepie przyjacielsko po ramieniu i mówi: - Panu porucznikowi spodobał się dowcip z herbatą. A tak BTW: Czemu na Bugu obowiązuje zakaz kąpieli? Bo jakby ktoś zaczął się topić, to Ruskie przyszliby z pomocą!
    1 point
  44. W sumie, większość wypowiadających się tutaj, boi się przyznać przed kimś, że ogląda kucyki. Nikomu nie zabraniam, ale osobiście uważam to za głupie. Pomyślcie sobie: Powiedzmy macie kolegę/koleżankę, płeć nieistotna w tym przypadku. Gada się wam z nim/nią dobrze, towarzystwo ogólnie miłe, nie idealne, nie bliskie, ale przyjemnie. I nagle dowiadujecie się, że ta osoba, powiedzmy, ogląda filmy barbie. No, po prostu jej się podobają. Szczerze, olalibyście taką osobę? Krzywa mina, może jeden żart przez krótko, ale raczej przeszlibyście z tym do porządku dziennego. Ja wiem, że są osoby, które potrafiłyby niesamowicie hejtować was z tego powodu, ale, prawda jest taka, że jeśli (podobnie jak ja) olewacie hejt, wyśmiewanie się, ludzie przestają to robić, bo największa satysfakcja płynie z tego, że osoba wyśmiewana denerwuje się albo przejmuje. Z drugiej strony: co to za znajomi, przyjaciele, co przestają się kumplować z Tobą, bo oglądasz cośtam? Pośladki, a nie znajomi. Co do rodziny... To przeze mnie moi bracia są broniesami xD Oglądałem, śmiali się, a ja stwierdziłem 'cicho, oglądam' jak przy każdym innym filmie. To się potem dosiedli i im tak zostało xD Uwielbiam jedną rzecz, jak ktoś ze złośliwym uśmieszkiem patrzy na mój t-shirt i z takich błyskiem oku odzywa się triumfalnie: Ty oglądasz kucyki? Dostaje odpowiedź, ze wzruszeniem ramion: Tak, a co? I wtedy robią takiego karpia, bezdźwięcznie ruszają ustami, bo się spodziewają, że się zawstydzę albo coś, a ja po prostu, tak o się przyznaję. Próbują się jeszcze bronić, ale rzadko im to wychodzi, zawsze pada coś w stylu: A to nie jest dla małych dziewczynek? - Nie - Aha I niedoszły szyderca pali buraka, bo brony beznamiętnie zrobił z niego idiotę. Także, bronies i pegasisters, nie przejmować się ludźmi, bo oni też mają swoje guilty pleasures, macie prawo oglądać kucyki i czerpać z tego przyjemność. Keep calm and watch MLP FiW FiM EDIT: Ja Ci dam, bajkę dla dzieci!
    1 point
  45. Jeżeli tutaj uzależnienie brane jest za ustawianie tapet, czy kupowanie figurek, to aż boję się spytać, czym byłaby katastrofa kosmiczna. Zapytam więc o inną rzecz - w jaki sposób człowiek może uzależnić się od fikcyjnych postaci i wszystkiego innego, co jest z nim związane? Kupowanie gadżetów/słuchanie fandomowej muzyki i sympatia do innych tworów związanych z kucami bynajmniej nie zalicza się do przejawów prawdziwego uzależnienia. Wszystko zależy od tego, czy ktoś aktywnie uczestniczy w życiu fandomu, czy nie. Niektórzy mogą ustawić sobie tapetę z Fluttershy na pulpicie, bo, jak wspominałem wcześniej, aktywnie uczestniczy w życiu fandomu i interesuje się wytworami, które z owego fandomu się wywodzą. Mogą, robią to, czują się z tym dobrze i ten aspekt nie zmienia niczego w ich codziennym funkcjonowaniu. I takie działania są postrzegane jako rzekome ''uzależnienie''? Nie zmienia to praktycznie niczego. Można lubić kucyki, ale nie interesować się ich społecznością w internecie. Można także bardziej angażować się w twórczość, spotkania, konwenty, projekty, fora tejże społeczności, nie odstępując przy tym od swoich zwyczajów. Każdy ma bowiem pewne zasady, obowiązki, priorytety, których z pewnością nie zaniedba przez to, że należy do fandomu My Little Pony, bez przesady. Tak więc, w tym wypadku uzależnienia nigdzie nie widzę. To jedynie sprawa tego, jak podchodzimy do tego serialu, (olbrzymiego) grona jego fanów, oraz innych rzeczy związanych z kucykami.
    1 point
  46. - prywatnego życia kuców nie znamy. Poza tym te obrazki o których mówisz to nie pornografia, tylko przedstawienie pewnego fetyszu (którego sam nie lubię). Zresztą nie wiem co jest złego w tym, że kuce mogą mieć jakieś życie seksualne, a jeśli już to są monoamoryczne. - Widzieć tych zdjęć bym nie chciał, na pewno nie chciałbym trafić na nie przypadkowo, jeśli chodzi o matkę. Ale dziewczyna niech sobie wstawia do internetu co chce, jeśli tylko jest świadoma konsekwencji, ja niczego jej nie zabronię, zazdrosny być nie zamierzam. - kucyki, o których mówimy, są istotami równie inteligenymi co my, i myślę, że jeśli żylibyśmy w jednym świecie nie byłyby gorszymi kandydatami na partnerów od ludzi. Umysłowo zresztą one są ludźmi, może troszeczkę mądrzejszymi od nas miejscami.
    1 point
  47. Być może jego aspiracje dałoby się przekuć w coś pożytecznego. Na przykład ciężkie roboty to jest, chciałem powiedzieć prace społeczne. Przyjmując założenie, że nie będzie już tym złym, mógłby zostać jakimś politykiem czy wpływowym kucem w świecie finansjery.
    1 point
  48. Już jest nowy rozdział - https://docs.google.com/document/d/14wfUyWVjAVjZExiIjiuEcY8nh1fSZUVL5WfZ54TRdj8/edit ! A w nim: poznajemy włodarzy Manehattanu i Cloudsale, oraz dowiadujemy się jak wysoka rada postanawia ostatecznie rozwiązać problem zbuntowanej ( a właściwie "nych") prowincji! Mała ściąga: Proponowany (obowiązujący w tym ff) podział administracyjny Equestrii: 1 królewskie hrabstwo stołeczne: Canterlot 1 księstwo: Kryształowe Królestwo (Miasto Kryształowe) 3 hrabstwa: Trottingham, Hoofington, Fillydelphia, 1 hrabstwo o uprawnieniach marchii: Andalusa (Equino) 1 hrabstwo powietrzne o uprawnieniach marchii: Cloudsdale, 1 samorządne hrabstwo (województwo) o uprawnieniach marchii: Marchia Wschodnia (Stallionfort), 1 ziemia samorządna o uprawnieniach hrabstwa: Ponyville, 2 ziemie i miasta samorządne: Manehattan, Vanhoofer, 1 wydzielone miasto samorządne: Baltimare, 1 ziemia samorządna o uprawnieniach marchii: Pogranicze (Appleloosa), 1 wydzielona marchia nadmorska: Baltimare (Port Królewski w Zatoce Podków), 1 wydzielona marchia i marchia powietrzna: Las Pegasus, Wspólnoty autonomiczne: Autonomiczna Fedracja Wolnych Istot Lasu Everfree, Kondominialne Autonomiczne Księstwo Gryfów we Wschodnich Górach Kryształowych, Bezterytorialna Autonomiczna Fedracja Mułów i Osłów Equestrii Państwa stowarzyszone: Emirat Siodlanej Arabii Już wkrótce nowy rozdział, a w nim: zajrzymy do pewnej hrabiny, oblężonej w swym własnym domu w Ponyville oraz poznamy bliżej środowisko canterlockiej elity.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...