Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/16/15 we wszystkich miejscach

  1. Witajcie ponownie! I znowu udało nam się miesiąc po miesiącu wydać kolejny numer. Co prawda może być to z mojej strony przejaw radosnego hurraoptymizmu, jednak sądzę, iż zdołaliśmy w końcu wpaść w niejaką rutynę - w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego określenia. Dosyć jednak trucia, pora przybliżyć Wam nieco zawartość najnowszej odsłony Equestria Times. Tym razem mamy sporo wieści - kwiecień i początek maja okazały się w nie wyjątkowo zasobne. Zdecydowanie mniej recenzji fanfików, za to publicystyka... no trzeba powiedzieć, że jest jej niemal nadmiar, z czego dużą część stanowią redakcyjne oceny kolejnych odcinków - mieliśmy przy ich pisaniu masę zabawy. Naturalnie oferujemy też szeroki wybór artykułów na różne tematy, zarówno te związane z MLP jak i inne. Z radością mogę również poinformować, że na nasze łamy powracają komiksy, po krótkiej, nieplanowanej przerwie. Niestety tym razem nie zdołaliśmy skonstruować przeglądu muzycznego, ale na pewno jeszcze do niego wrócimy. Mam nadzieję, iż te kilka zdań zdołało zainteresować Was na tyle, żebyście zechcieli poświęcić nieco czasu na lekturę naszego magazynu. Dolar84
    3 points
  2. Gdyby mnie było stać na pluszowego kucoperza... to by mnie tu nie było Natomiast zbiórka krwi dla kucoperka? Good idea :3 To policz sobie ile moich fików wypierdzieliłeś do archiwum Chociaż SM zostaw Ano nie będzie, musi mi styknąć epik A tak na poważniej: Planowałem na rocznicę napisać jakiś nowy dodatek, ale brak czasu i ostatecznie ochoty na pisanie skutecznie ten pomysł uniemożliwił. Ponadto, obecnie jestem w trakcie pisania swojej śmiesznej magisterki która zwieńczy żałosne 5 lat zmarnowanego życia, więc na widok pakietu office czuję jak mnie mdli.
    3 points
  3. Wrrr.... ucieka mi przed katalogowaniem.... ale dopadnę Cię prędzej czy później... A tak na poważnie - jest okazja do gratulacji, bo BDSM* jest fikiem wybitnym. To zakończenie! Szkoda, że tak mało mam okazji dopisywać mu głosów na Legendę. *ten skrót to Bester-Draques Save Me a nie to o czym pomyśleliście bando zboczeńców!!!!1111oneonenoe
    3 points
  4. Walnąłbym mocnego komenta, ale Ylth jak zwykle mnie wyprzedza. Ech... Zobaczmy, co jeszcze da się napisać. Kiedy przeczytałem oryginalne MLD, uroniłem łezkę. Jedną łezkę, prawie tyle co nic, ale jednak coś. Ale gdy ujrzałem wersję psorasa, płakać przestałem. Nie ma ani jednego powodu, żeby nad tym fanfikiem płakać. To nie jest byle jakie coś, to jest COŚ. Nie wiem, dlaczego, ale to opowiadanko ma piękny życiowy klimat. Pewnie dlatego, że postacie Pawła i Rainbow wręcz urwałeś odpowiednio z realnego świata i z Equestrii, dosłownie. Wszyściutko czytało się bez zacinania, bez potrzeb na głębsze filozofie. Humor? Wszechobecny. Proste, ale jednak śmieszne żarciki i (chyba) kapkę absurdalne sytuacje. Należy się plusik. Świat przedstawiony? Opisany na tyle, że wiemy co, gdzie, i jak, a mimo tego autor zostawia jednak (choćby małe) pole do popisu naszej wyobraźni. Serio, nawet taki dziad jak ja, co za grosz nie umie wyobraźni używać, wręcz widział akcję rozgrywaną jakby z pierwszej osoby, przed swoimi oczyma! A krótko: opisów nie jest ani za dużo, ani za mało. Panuje tu złoty środek, wyobraźnia działa. Za prostotę, ale jednocześnie piękny klimat i humor tego fanfika należy się mu [Epic]. A teraz idę odprawić rytuał przyzywania Dolara.
    2 points
  5. Na koniec świata i jeszcze dalej! Część I Odcinek 8 Do tej pory każdy odcinek zaczynał się od wieści z kraju, a wydarzenia ze świata lądowały na końcu. Tym razem jednak wydarzyło się coś, co zmusza mnie do zaburzenia tej kolejności. Oto bowiem 4 marca... W Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się wojna domowa! W ostatnich latach popularność zdobyły tam dwie partie - prawicowa America First Union Party na południu i skrajnie lewicowa Combined Syndicates of America na północy. Po klęsce tych dwóch partii w wyborach prezydenckich z 1936, wykorzystując niezadowolenie społeczne i wysokie poparcie dla swojej partii, przywódca AFUP Huey Long ogłosił niepodległość i szykuje się do wojny z rządem federalnym. Na szczęście, jak widać, jego terytorium jest niewielkie, więc wojna nie powinna potrwać długo i zakończy się zwycięstwem rządu. ... Prawda? No cóż... 7 marca kilka kolejnych stanów południowych dołączyło do AUS... 10 marca syndykaliści amerykańscy uznali, że nie mogą być gorsi od prawaków z południa i w Chicago ogłosili niepodległość. 12 marca Kanada zajęła Kanał Panamski, bo w sumie czemu nie... Aby jeszcze bardziej upupić tych 'Murricanów, Kanadyjczycy tego samego dnia wpierniczyli się wojskiem do Nowej Anglii. 12 marca ktoś uznał, że na zachodnim wybrzeżu jest trochę nudno i ogłosił niepodległość Pacyficznych Stanów Ameryki. Dzień później do PSA dołączyły kolejne stany, a rząd federalny wypowiedział im wojnę. 14 marca niepodległość ogłosiły Hawaje. W ciągu następnych kilku dni na spółkę z Japonią pozajmowali amerykańskie wyspy na Pacyfiku. O ile pamiętam, w marcu Filipiny uniezależniły się od USA, ale zapomniałem zrobić screena. Dnia 15 miesiąca marca Kuba zajęła amerykańską bazę morską w Zatoce Guantanamo. 22 marca Kanadyjczycy stwierdzili, że do szczęścia potrzebują Alaski. 30 marca Kanadyjczycy na zajętych przez siebie terenach od Buffalo do Bangoru utworzyli marionetkowy rząd Nowej Anglii. 1 kwietnia Meksykanie zrobili USA dowcip i wypowiedzieli im wojnę. Tego samego dnia rząd federalny oficjalnie porzucił doktrynę Monroe. Jak widać, w Ameryce Północnej "się dzieje". Wódz Wrangel z zainteresowaniem przygląda się całej sytuacji - może uda się coś zająć...? (Co bardziej spostrzegawczy czytelnicy pewnie dostrzegą na jednym ze screenów mały spoiler). Wracamy do wydarzeń krajowych. 7 marca moi naukowcy odkryli, że panslawizm jest super i cieszy się popularnością w społeczeństwie. 9 marca dwie grupy jajogłowych poprosiły o dofinansowanie ich badań. Jedna ekipa reprezentowała fizyków i matematyków, druga - chemików i ekspertów od rakiet. Ponieważ nie mogli się zdecydować, kto z nich bardziej potrzebuje pieniędzy, obie grupy dostały zastrzyk hajsów. Niestety, zwiększyło to niezadowolenie o całe 5%, ale co tam. Tymczasem, 15 marca... Wrangel nudził się niemiłosiernie. Całe to rządzenie i patrzenie, jak niezadowolenie zmienia się o 0,07 % dziennie było nudnym zajęciem. Zdecydowanie wolał, gdy coś się działo - gdy trwała wojna i mógł poprzesuwać armie po mapie, albo gdy mógł przejąć władzę i utrzeć nosa grupie senatorów i eserowców. - Jak żyć, Wodzu? - spytał sam siebie. - Przydałoby się trochę akcji, albo coś... Na szczęście jego prośby zostały wysłuchane, bo do gabinetu wpadł Szatiłow. - Wodzu, Wodzu! - krzyknął. - Wyskoczył nam event! - O? - zainteresował się Wódz. - Co tym razem? Reforma lotnictwa? - Nie! Okazało się, że dwóch kolesi chce, żeby Wódz uczynił ich carem! Jeden to Cyryl Romanow, który twierdzi, że ma największe prawa do tronu. Drugi to Dymitr Pawłowicz. Wprawdzie ma mniejsze prawa niż Cyryl, ale wielki książę obiecuje, że będzie twoim najlojalniejszym minionem. Ale to niemożliwe, bo stanowisko miniona #1 zajmuję ja. Więc proszę, Wodzu, niech Wódz zostanie Wodzem! Wrangel przez chwilę się zastanowił, po czym uśmiechnął się szeroko. - Wiesz co, mam lepszy pomysł. Rosja będzie miała cara, ale nie będzie to żaden z tych frajerów. Szykuj ceremonię! - Tak, Wodz... Wasze Carskie Wieliczestwo! 19 marca miały miejsce jakieś uroczystości patriotyczne. Tego samego dnia Wódz car stwierdził, że USAńczycy potrzebują pomocy w walce z syndykalistami, bo jak CSA wygra i sprzymierzy się z Francją, to i bomba atomowa nie pomoże. 20 marca ktoś uznał, że skoro nie ma Wodza, a jest car, to trzeba wybrać nowego szefa rządu. Wódz Car uznał, że Szatiłow jest dobrym minionem i zachowa swoje stanowisko. 19 marca - tak, teraz zaburzam nie tylko kolejność wieści z kraju-ze świata, ale i porządek chronologiczny - w Korei wybuchło powstanie. Zgodnie ze wcześniejszymi obietnicami, wysłałem chłopakom wsparcie. 27 marca generał Markow wynalazł atak jednostek przednich, dzięki czemu robole z Carycyńskich Zakładów Maszynowych mogły zacząć atakować ustawioną przez Nowych Bolszewików blokadę drogową. Niestety, komuchy nadal trzymają się dzielnie, a robolom kończy się wódka paliwo. Teraz generał zaczął myśleć nad tym, gdzie tę blokadę zaatakować, by odnieść sukces. Tego samego dnia generał Fiodorow opracował agrochemię i wyjechał na zasłużony urlop. Teraz robole z Zakładów Maszynowych w Niżnym Nowogrodzie (ci od Morozowa) zbudują lepsze czołgi. 5 kwietnia Junarmia zwiększa swoją liczebność i zaczyna dostarczać więcej rekrutów. 10 kwietnia w kręgach rządowych doszło do gorącej dyskusji na temat rosyjskiej polityki zagranicznej. Część polityków, głównie związanych z wielkim księciem Dymitrem Pawłowiczem, opowiadała się za prowadzeniem działań na wzór bismarckowski i wykorzystywania każdej nadarzającej się okazji, podczas gdy inni, głównie reakcjoniści powiązani z Władimirem Puryszkiewiczem, woleli nie czekać na okazje i skupić się na przywróceniu przedrewolucyjnych granic Rosji (przy czym nie powiedzieli, o którą rewolucję im chodzi). ... Dawne granice Rosji, nadchodzę! Wieści ze świata z Japonii! 2 marca w Tokio zadecydowano o dalszej polityce zagranicznej Japonii. Ponieważ Japończycy od dawna nie organizowali zawodów w swoim ulubionym sporcie narodowym - atakowaniu państw znacznie większych od siebie - zdecydowali się na mały trening. Jako swój cel wybrali Cesarstwo Niemieckie. 3 kwietnia Chińczycy postanowili pójść za najnowszą modą i ogłosili niepodległość Formozy. Tamtejszy garnizon japoński pokazał im środkowy palec i rozpoczął działania zbrojne.
    2 points
  6. Ahoj kuce, oto temat, do którego będę wrzucał moje krótkie fanfiki - mam ich już całe dwa trzy cztery sześć, yay Piszę je rzadko i jak na razie tylko na Konkursy Literackie Dolara i spółki, ale od czasu do czasu coś sklecę. Jak się ogarnę to może w przerwach od FoE zacznę pisać więcej [slice of Life], niczego jednak nie obiecuję. Oczywiście, komentarze mile widziane, konstruktywna krytyka i takie tam, you know the drill Lista na ten moment: Przebaczenie [Romans][slice of Life] Rutyna [PostApo][Romans][slice of Life] +16 Ciemny Romans Pełen Smutku [Dark][Romans][sad] Magia [science Fiction][Oneshot][Takie tam] Członek załogi [Oneshot][sci-Fi][Dark] Marzenia [Dark][slice of life]
    1 point
  7. Z uwagi na to że jest to mój pierwszy post na tej stronie chciałbym wszystkich powitać! Chciałbym się z wami podzielić czymś na co pomysł przyszedł mi do głowy w czasie kolejnego (suto zakrapianego piwem) kucykowego maratonu. Orkowy komandos o imieniu Warkot zostaje przeteleportowany do lasu Everfree. Tam spotyka dwa kuce i smoka, które chcąc pomóc mu wrócić do swoich zabrierają go do Ponyville. Jak miasteczko i jego mieszkańcy to przetrzymają? Sprawdźcie sami. Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VI i pół Rozdział VII Rozdział VIII (Rozdział zmieniony dnia 19.11.2013 Jeśli czytałaś/eś go przed tym terminem to zalecam ponowną lekturę. Przepraszam za zamieszanie.) Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII
    1 point
  8. Tym razem przedstawiam pracę, która w XIII edycji Konkursu Literackiego zapewniła mi drugie miejsce. Udało mi się uniknąć przymusowych skrótów związanych z limitem słów, nie ma więc konieczności wydłużania jej. W ramach zwyczajowych ciekawostek, mogę powiedzieć, że jak nie lubiłem uniwersum Equestria Divided, tak nie lubię go dalej. Umiejscowienie w nim akcji opowiadania było więc Całkowicie Logicznym Wyborem. Swoją drogą, zorientowałem się teraz, że w momencie, gdy zgłaszałem pracę do konkursu, było to już dziesiąte opowiadanie, jakie zamieściłem na forum. Teraz jest ich już co prawda jedenaście, ale na mały spóźniony jubileusz nigdy nie jest za późno, heh. Tytuł: Kac Tagi: [One-shot], [sad], [slice of Life], [Equestria Divided] Obrazek okładkowy: (nie jest idealny, bo fik nie jest o Twilight, ale nic lepszego nie znalazłem) Link: https://docs.google.com/document/d/10V_PLEvQPFEohitVeA-erOCODytoK8gotYr11fclzjI/edit?pli=1 Opis: Poranna udręka pewnego jednorożca. Życzę miłej lektury.
    1 point
  9. Oto kolejny mój FF. Tym razem jest to nowość również dla mnie ponieważ jest to moje pierwsze opowiadanie pisane z perspektywy pierwszej osoby. Zdaję sobie sprawę z tego, ze wybrałem niepewny grunt, pisząc tekst zamykający się w tagu [human], lecz pomysł ten dostatecznie długo mnie męczył, więc musiałem go spisać. Jak wyszło? Okaże się. Zapraszam zatem do lektury: ~ Część I Część II Część III Część IV Część V Część VI Część VII Część VIII Część IX Część X Rozdziały specjalne: Rozdział świąteczny One Last Day ~ Spin-off: Save Me: Silent Universe Fakty pomagające zrozumieć historię przedstawioną w opowiadaniu. Czytać po zapoznaniu się z tekstem. Oraz podziękowania i muzyka użyta przy pisaniu. Ponadto, warto wspomnieć, że wybrana przeze mnie lokacja została nieco zmodyfikowana, więc mogą w niej występować miejsca i rzeczy, nie mające swoich odpowiedników tamże. Epic: 10/10 Legendary 14/50
    1 point
  10. No czyż oni nie wyglądają razem przesłodko?
    1 point
  11. Wymienię plusy które teraz pamiętam: + Discord + Nowa postać i jej ...zachowanie. + Zazdrosny Discord + Śluzowate stworzenie zjadające błyszczące rzeczy. + Maud Pie + Pokazanie innego wymiaru (dom Discorda) + Suchary + To że CMC też poszły na galę i reakcja Applejack na widok Appleboom w sukni. + Discord pokazał że nadal nie jest okiełzany i nadal potrafi siać niezły chaos. + Listonosz + Celestia która mimo że miała dość niewielki udział, jednak widać że ma w ogóle jakiśtam charakter. Nie jest już tylko królewskim "posągiem".
    1 point
  12. Gałka na złotej lasce Discorda (pięćdziesiąta piata sekunda w siódmej minucie filmiku wstawionego w temacie). Co jak co, ale ja akurat długo czekałem na ten jeden, konkretny odnośnik. Poza tym, odcinek ten przypadł mi do gustu. Zaprezentował nową lokację ("Wielkie nieba, Nostradamus (przynajmniej ten, co zakładał temat) miał rację!") i ukazał pewne postacie w nowym świetle. Prócz tego, punkt skupienia uwagi spoczywał teraz na innej postaci niż jedna (bądź wszystkie) z M6 (z gadzim dodatkiem) lub CMC. Był to chyba pierwszy taki odcinek, choć w tej materii mogę się już mylić... Podoba mi się szczególnie to, że ten ostatni zabieg ma potencjał nadania niektórym postaciom głębi, albo wręcz niemal zupełnego zmienienia ich wizerunku (tak, o Was między innymi mowa, księżniczki). Dodatkowo, bardzo podobały mi się zresztą co niektóre reakcje Discorda. Taka jeszcze dodatkowa refleksja: animatorzy coś chyba w tej serii rozpieszczają swoich widzów niektórymi minami, które robią bohaterowie...
    1 point
  13. Hm. Tak właściwie, to wydaje mi się, że może istnieć jeszcze jeden potencjalny powód, który, moim (innym - niekoniecznie) zdaniem, mógłby dodatkowo upoważniać Rainbow Dash do tej reakcji emocjonalnej, która jednym wydaje się zupełnie na miejscu, podczas gdy wedle niektórych jest to największa herezja i obrzydliwość w oczach Nugana (kolejna). Innymi słowy, upoważniający do płaczu. Nim jednak przejdę do sedna, chciałbym jeszcze wyeksponować kilka rzeczy. Po pierwsze, wiele osób było bodajże zdziwionych, niekoniecznie pozytywnie, jak daleko Rainbow Dash się posunęła, by Tank nie musiał hibernować (zniszczona fabryka pogody, ogólny sabotaż ciężkiej pracy tylu osób, wywołanie zimy w pigułce i tym podobne). Niektóre z brwi unosiły się jeszcze wyżej w zdumieniu, gdy osoby, do których należały uznawały motywacje pegazicy za co najmniej naciągane (Bo tak naprawdę przecież ten nieszczęsny żółw, gdy tylko zrobi się znowu wystarczająco ciepło, najpewniej wygrzebie się z ziemi i będzie "żył długo i szczęśliwie", a tak w zasadzie powód płaczu RD jest taki, iż nie będzie z nim mogła zjeżdżać na sankach i że on nie będzie towarzyszył jej - co za egoizm! RD nigdy by się tak nie zachowała! i tym podobne). Po drugie, wydaje mi się, iż część osób z obozu niemającego nic przeciwko łzom, próbowała to postępowanie, na pierwszy rzut oka mocno przesadzone, wyjaśnić tak naprawdę głębszym sensem odcinka (metafora śmierci; ewentualnie po prostu długie rozstanie). Niektórzy jednak stwierdzili, że takie postępki i tak do naszej RD nie pasują, bądź okazywali chęć wejścia w polemikę z tamtymi poglądami. Tu mniej więcej chyba dyskusja zeszła na kwestie już stricte emocjonalne - czy mogła się naprawdę aż tak przywiązać do tego gada, czy tak naprawdę tylko udaje twardą i tym podobne. Po trzecie, przypominam, że Cloudsdale było miejscem raczej bliskim sercu co rusz wspominanej w tym temacie pegazicy - o ile dobrze pamiętam, w odcinku "The Return of Harmony pt.1" ("Powrót do harmonii cz.1") pokazała, że dla ocalenia tego miasta byłaby nawet w stanie porzucić przyjaciółki (zgoda, zahipnotyzowana, ale jednak - mam zresztą wrażenie, że imć Discord używał raczej tak spreparowanych do użycia na konkretnej personie argumentów, by do niej jakoś jednak trafiały). Zatem, czy skoro Rainbow Dash była w stanie tak wiele zrobić i poświęcić dla swego żółwia, to była do niego silnie przywiązana? Cóż, mi się wydaje ze tak. Choć, jak niektórzy słusznie wspominali, akurat ta cała sprawa z zupełnym zdemolowaniem fabryki nie była przez nią w żadnym wypadku zaplanowana, a nastąpiła na skutek niefortunnych wypadków (czytaj: Rainbow Dash chciała tylko usunąć wodę, by powstrzymać zimę, a nie obrócić wszystko w drzazgi i gruzy). Ja dodam jeszcze, że czasami w przypadku poświęcenia się dla czegoś można bardzo łatwo stracić rachubę wartości poświęcanych rzeczy, szczególnie gdy to, dla czego jest to wszystko jest dla nas wielce istotne z jakiegoś powodu (zwłaszcza emocjonalnego). I tu chciałbym przedstawić (no, w końcu!) ten alternatywny/ dodatkowy powód mogący usprawiedliwiać płacz RD. Podsumowując jeszcze tylko krótko poprzednie akapity (NIEEE!!!): pegazica dokonywała długo sabotażu pracy ciężko pracujących kuców, wrzeszczała i wyżywała się na swoich najbliższych przyjaciołach, wykazywała się czymś, co mogłoby podchodzić pod skrajną ignorancję, gdy chodzi o branie na poważnie zdania ekspertów (powiedzmy), opróżniła zbiornik z całej tej wody, którą przecież tak diabelnie do Cloudsdale dostarczyć i - chcący czy niechcący - doprowadziła do poważnego uszkodzenia fabryki, co mogło nawet stanowić znaczne zagrożenie dla jej drugiego ukochanego miasta, a wszystko to z powodu jednego żółwia. Są tylko jeszcze dwa, ale może dość istotne szczegóły, o których chyba nikt jeszcze nie napisał (jeśli jest inaczej, to najmocniej przepraszam). Mianowicie, RD doskonale wiedziała, co zrobiła (nie co robiła, ale co zrobiła - różnica może subtelna, jednakże dość istotna). Oraz, co nie mniej istotne, że cała ta jej praca, poświęcenie, wypruwanie z siebie flaków (metaforyczne), czyli WSZYSTKO, co zrobiła dla swojego ukochanego towarzysza - poszło na marne. Kurczę, nie wiem jak wy, ale gdybym to ja, na przykład, próbował jakoś pomóc szybko powrócić do pełni sił mojemu zwierzakowi, który, dajmy na to, złamał kończynę (zrośnie się, ale ile to potrwa?) i w skutek tego utrudniał mocno pracę wielu ludziom, po prostu próbujących zarobić na chleb, i wysadził dwie trzecie kombinatu w Nowej Hucie, to po uświadomieniu sobie tego wszystkiego chyba mógłbym złapać "lekkiego" doła. Zwłaszcza, że okazałoby się na końcu, że i tak nic to wszystko nie dało, jeśli chodzi o pomoc pupilowi. Część z was mogłaby być może polemizować, że RD - jak i istota myśląca w ogóle - po prostu wpadłaby zapewne w niekontrolowany szał. Tu jednak chciałbym przypomnieć, jak nasza pegazica wyglądała po wygrzebaniu się z Zimy-Która-Nadeszła (i to drogą ekspresową) - była potwornie zmęczona, a wręcz wykończona (któż by zresztą nie był na jej miejscu; no, oprócz Arnolda Schwarzeneggera, Chucka Norrisa i Bruce' a Willisa, ma się rozumieć). W takich zaś wypadkach na furię zwyczajnie się nie ma siły (tak, wiem jak to brzmi, ale wydaje mi się, że "to może być prawda"), jedynym więc, co pozostaje, jest ten "dół". Płacz był moim zdaniem wywołany zatem właśnie tym - komuś po ciężkich przeżyciach wystarczy czasem dolać do czary goryczy tylko kropelkę, by wywołać tsunami, gdy tama spokoju w końcu się rozpadnie, a co dopiero osobie po TAKICH przeżyciach...
    1 point
  14. Podsumowanie dzisiejszego odcinka: narkotyki zawsze spoko
    1 point
  15. Ciężko było ładnie usunąć tło z pomiędzy włosów więc jest troszkę poszarpane. Ale myślę, że nie rzuca się to w oczy, a na białym nawet nie widać ^^" Niestety, ale usunięcie Watermarka jest zbyt skomplikowane i szczerze mówiąc nie chce mi się tego robić. Nie masz obrazka z OC bez watermarka?
    1 point
  16. Zakładanie konta by hejcić jeden odcinek, z powodu nienormalnej miłości do kreskówkowej postaci i nietolerowanej reakcji w jej wykonaniu? Kiedy bierzesz z nią ślub Michałku?
    1 point
  17. Jest 30 Maj 1934 5:00 Czechosłowackie wojska zostały wyparte z Jugosławii, po tym jak się okazało, że Włosi zmobilizowali w wojnie znaczną część swojej armii. Jednostki przegrupowują się na Węgrzech, a posiłki są już w drodze. Rząd czechosłowacki opracował możliwość zwiększenia potencjału militarnego gospodarki za stosunkowo niewielki koszt. Zdecydowano się ów plan natychmiast wykonać. Włosi poważne siły zgrupowali niedaleko granicy. Jugosławii jeszcze za bardzo nie ruszają. Jako że we Francji wybuchły zamieszki przez niezadowolenie, wynikające z wojny, zdecydowano się sprawdzić sytuację we francuskich koloniach. O dziwo, chwilową słabość paryskiego rządu nikt zbytnio nie próbuje wykorzystać. Jedynie w Gujanie Francuskiej wybuchł bunt, z którym Francuzi zbyt prędko najpewniej sobie nie poradzą. Kilka dni potem sprawdzono, w razie gdyby wojna z Włochami wymknęła się spod kontroli, czy można liczyć na czyjąś pomoc. Okazuje się że tak, i to ze strony aliantów. Jednak, możliwe by było, że taka "pomoc" by się źle skończyła dla Francuzów, którzy mają dość problemów z Niemcami i rebeliantami. Ponadto ja bym musiał zacząć maszerować na Berlin. Niemcy nadal nie stacjonują jednostek na granicy ze mną, ale to nic nie musi znaczyć. Dlatego na razie nie zamierzam w to wchodzić. Tuluza nadal jest pod kontrolą powstańców. Otóż i raport z badań oraz gospodarki. Znaczny nacisk jest kładziony na lotnictwo, które sztab zamierza znacznie rozbudować. Aktualnie produkowane są prawie jedynie modernizacje, jako że brakuje manpowera na nowe jednostki. W trakcie przygotowań do ofensywy przeciwko Włochom, świat przeżył kolejny wstrząs. Z nieznanych przyczyn ZSRR zdecydowało się wmieszać do imprezy wypowiadając wojnę Niemcom. Zarówno Polska, jak i Czechosłowacja i Rumunia są odrobinę zaniepokojeni, czy Armia Czerwona nie ruszy przypadkiem na Berlin nie zważając na państewka po drodze. Byłoby to dość nieprzyjemne. Bezpośredniej granicy z Niemcami Sowieci nie mają 2 tygodnie później, podczas których niewiele się działo, stało się. Anglicy wylądowali w Kilonii, na zapewne słabo bronionej północy Niemiec. Niemcy na to wypowiedzieli wojnę... Danii. Zajęcie Kopenhagi uniemożliwiłoby: po pierwsze wypłynięcie floty radzieckiej na morze północne, po drugie wylądowanie aliantów z Bałtyku i po trzecie zablokowałoby wszelkie dostawy z zachodu do portu w Leningradzie. Czechosłowacki rząd, żeby na wszelki wypadek mieć pretekst do wojny z Niemcami, zagwarantował niepodległość Francji. Jak się sprawy potoczą, zobaczycie jutro. Przepraszam za dzisiejszy krótki odcinek, ale na razie nie mam czasu.
    1 point
  18. Ależ oczywiście No i ten, legendy tak czy siak nie będzie. Bo choć fic jest, moim zdaniem, warty tego miana, osiągnięcie 50 głosów w naszym fandomie jest niemożliwe
    1 point
  19. Jakieś atrakcje z tego powodu? Pluszowe kucoperki dla najwiernieszych fanów? Chipsy i piwo dla Maksa? Zbiórka krwi dla Midnight?
    1 point
  20. Ale ona wolała pozjeżdżać ze swoim zwierzątkiem, a nie z mane6, czy kimkolwiek innym. I dlatego tak wyła, bo musiała rozstać się ze swoim pupilem, każdy kto ma jakieś ukochane zwierze ją zrozumie jak np ja.
    1 point
  21. AR-K wysłane do Dżuma Sinking Island wysłane do Dżuma Survivalist wysłane do Triste Cordis Knights of Pen & Paper +1 Edition wysłane do PlaguePony Victoria II wysłane do MaciejKamil War of the Roses - Kingmaker wysłane do Paplok Magicka wysłane do Lepus Magicka - The Other Side of the Coin wysłane do Lepus Magicka - Horror Props Item Pack wysłane do arent7 Hearts of Iron III wysłane do Garin Impire wysłane do Paplok Shadows of War wysłane do PlaguePony Retro/Grade wysłane do ATIMKOS Pixel Piracy wysłane do Paplok Final Dusk wysłane do EmSki
    1 point
  22. A myśmy z kumplem bawili się dzisiaj we fryzjerów pierwsza klasa, no i tak oto skończyłem: Płaczę, jestem wiecznym gimnazjalistą z mordy, nieznajomi kolesie z gimbazy mi cześć mówią nawet już ;;
    1 point
  23. Drodzy wielbiciele białego osiołka Rarity, Dzień dobry, szczęść Boże. Zgodnie ze starym przysłowiem: "jak trwoga, to do Boga", po raz kolejny powracam do działu, by wyrwać go z głębokiej zapaści. W zasadzie propozycja poprowadzenia działu spadła na mnie zupełnie niespodziewanie, a sam niestety nie mam tyle czasu i zapewne chęci, żeby temu podołać w pojedynkę. Dlatego od razu ogłaszam rekrutację na regenta i/lub asystentów. Regent, jeśli będzie sprawował się godnie, zapewne zastąpi mnie na stanowisku avatara (chyba, że tak się przywiążę do stołka, że nie będzie można mnie oderwać ), asystenci na pewno mogą liczyć na nagrody działowe, a poza nimi jeszcze pomyślę o innych sposobach motywacji. Oczywiście będziecie się świetnie bawić i dostaniecie niepowtarzalną okazję do współpracy z najlepszym avatarem, jakiego to forum nosiło. Czego oczekuję od ewentualnych kandydatów? Od regenta: jak napisałem, mam nadzieję, że okaże się on na tyle dobry, żeby przejąć ode mnie avatara, więc powinien mieć zapał, konkretną wizją działu i wolę jej realizacji. Od asystentów: to zależy od was. Możecie przejąć któryś z poddziałów tego naddziału™ (tj. działów Blueblooda, Fancypantsa i Nightmare Rarity), możecie podjąć się prowadzenia którychś z istniejących albo nowych zabaw. Co poza tym? Na pewno na dniach pojawią się nowe konkursy, na początek literacki i zapewne plastyczny. O rzeczach typu odświeżenie zabaw i dyskusji nawet nie wspominam. Podania proszę wysyłać do mnie na PW. Bądźcie kreatywni. For fabulosity!
    1 point
  24. Dobra, to nie żalenie się ani prośba o radę. Muszę to z siebie wyrzucić... Mój ojciec zaczyna mnie w#wiać i to konkretnie. Gdy pracował, był w miarę normalny. Od kiedy przeszedł na emeryturę, stał się mega-katolikiem. Chodzi po domu i non stop nuci pod nosem "Barkę". Kfa ile można??? Nasz ateizm (mój i brata) = źródło WSZYSTKICH problemów. Alkoholizm brata = bo ateista. Moja choroba i charakter, przy którym nieśmiałość i "strachliwość" Fluttershy, to pestka = bo ateista. Najwidoczniej nie chce pamiętać, że przyczynił się do tego wszystkiego. Dawno temu, znęcał się nad matulą (tak fizycznie jak psychicznie, potrafił kopnąć ją w brzuch) oraz pił ile wlezie. Swego czasu mieliśmy w baryku więcej wódki niż jedzenia w lodówce. Oczywiście oglądanie jego "amatorskiego MMA", nie wpłynęło na psychikę syna, który miał wówczas 7-9 lat, a teraz pisze te słowa. Ani troszkę. Bo jak na psychikę, miałaby wpłynąć sytuacja, w której po powrocie do domu, 7 latek widzi spitego ojca bijącego matkę, która zapłakana krzyczy: "idź na policję". Do dziś w snach, wracam do tamtych czasów. Ciekawe, kiedy powie mi prosto w oczy: "chorujesz bo Pan Bóg* pokarał" Tja. Pokarał za to, że w wieku 13-14 lat byłem osobą wierzącą? Pomijam fakt, że jest synonimem rasisty. Podsumowując - "katolik" jak w mordę strzelił * Szanuję osoby wierzące. Dlatego zapisałem to wielkimi literami. Od kiedy przeszedł na emeryturę, odbiło mu nie tylko na punkcie religii, ale i podejścia do nas... hmm w sumie to do wszystkiego. Wydaje mi się, że ten gość zatrzymał się w latach '80-tych i nie zdaje sobie sprawy, że w 2015 wszystko wygląda i działa nieco inaczej. Ewentualnie, żyje w swojej krainie czarów... A może jedno i drugie? Wymienię te odchyły od normy w punktach. 1. "Ty nic nie robisz, weź się czymś zainteresuj, na działce trzeba X zrobić" - póki co, człowiek nie posiada szóstego zmysłu, w postaci czytania w myślach. Po prostu, tak jak matula, powiedz co mamy zrobić. Z drugiej strony, pewnego dnia zapytany czy mamy mu pomóc, powiedział "nie". Dwa dni później miał pretensje, że wszystko musi robić sam... no rzesz... weź się chłopie zdecyduj! 2. Jak miałem 10 lat to kosę ciągałem. Jak mnie wyrzucili z X to łaziłem po mieście i znalazłem robotę. A ty tylko w domu... Bla bla bla - Umm... mamy 2015 rok, mieszkamy w małym miasteczku i nie musimy ciągać kosy. Spółdzielnia kosi trawę "traktorkiem". A skoro znalezienie pracy poprzez PUP, czy łażenie po sklepach jest takie "proste" - proszę bardzo - spróbuj szczęścia. Gdy za każdym razem usłyszysz "nie", może zmienisz zdanie? A Białystok? (najbliższe miasto, jedyne do którego mam dojazd). Wymagane prawko, brak dojazdu MPK, doświadczenia, choroba (serio, ma gigantyczny wpływ, odstrasza potencjalnych pracodawców) 3. "Wujek dobra rada powiedział, że ma w TV XY kanałów. A u mnie tylko 42. Mieli poustawiać (my), to ustawili 'wuj' wie jak, na od_ol'" - Po pierwsze, nie chciał kanałów z bajkami (odpada 4). Po drugie, jego TV ma prawie OSIEM lat. Dla niego osiem to mało (pomijam cyfryzację, która u nas narobiła bajzlu). Kup nowy TV, to nie będzie przerzucał kanałów czy dublował ich. Serio. Raz masz TVN na "4", a następnego dnia pojawia się on, na miejscu EuroSport. Dzięki "nie tak staremu" TV masz zdublowany TVN. Rozwiązanie? Zamiast dawać 200zł na kolędę, kupić nowy i problemy z głowy. Ja mam nowy i nic takiego się nie dzieje. "Wywalę tą kablówkę i kupię siatkę. X ma na niej 35 kanałów" - serio? 35 na siatce? U nas? Pewnie zapomniał dodać, że TVP1 wrzucił 4 razy. "Ile za ten telefon? Co tak drogo? Tylko dzwonisz i dzwonisz (do matuli) . Pójdę, zerwę umowę i przeniesiem się do X. I tak dzwoni się przez komórki, a tam też mają internet. Taniej, a Y gadał że lepiej niż w Orange" - rozmowy mamy w ramach darmowych minut (nigdy ich nie przekroczyliśmy). Jak chcesz rezygnować, to rezygnuj. To na ciebie "opisano" telefon. Pytanie - jak pogadasz ze swoim synem, który od ponad 10 lat mieszka w USA i dzwoni każdego dnia? Ma taką "taryfę", że ze swojej komórki na stacjonarne płaci centy. Bez względu na to, czy do sąsiada czy Egiptu. Komórka -> stacjonarny? Taniocha (na ich warunki). Co innego komórka -> komórka. Lokalne są tanie, ale międzynarodowe bardzo, ale to BARDZO drogie, nawet jak na ich zarobki. Czasami zadzwoni na komórkę matuli, ale tylko po to, żeby zapytać dlaczego stacjonarny "nie działa". Na pierwszy rzut oka, ich taryfa może być dziwna, ale jest przeciwnie. Drogo, ale w jednym pakiecie masz: darmowe rozmowy w ramach sieci, tanie na międzynarodowe, szybki - i co najważniejsze - stabilny internet, VOD oraz kablówkę. Mam internet w Orange (dawniej "tepsa") Jak coś padnie, dzwonię do BOK. Tam siedzą fachowcy - przynajmniej w teorii, a ich zakichanym obowiązkiem, jest udzielenie pomocy ASAP. U X siedzą goście od wszystkiego, czyli niczego, zatrudnieni po znajomości. Ich wiedza ogranicza się do podłączenia internetu. Już ja widzę, jak naprawiają problemy z netem. Swoją drogą nie zdziwię się, jeśli ci wszyscy "koledzy" dają mu takie "rady", żeby się porządnie uśmiać. W końcu mają z kogo.
    1 point
  25. Szczerze Ci współczuję otoczenia, które wpoiło Ci taki pogląd. Nie jestem żadnym zwierzęciem by stawiać sobie na pierwszym miejscu przeżycie nawet kiedy jest ono najbardziej zjebane i zniszczone przez rzeczywistość. Są znacznie wyższe wartości, np. pasja, przyszłe pokolenia, honor. Gardzę konsumpcjonizmem i robieniem "Nowego Wspaniałego Świata" z otaczającej nas rzeczywistości. Z całym szacunkiem, ale... feministka mówiąca o tym jaki powinien być mężczyzna to jak Krzysztof Bęgowski (znany też jako Anna Grodzka) mówiący jaka powinna być kobieta
    1 point
  26. Moge potwierdzić, 0 foto szopa
    1 point
  27. O KURDE JAK SPUCHŁEM XDDDDDDDDDDDDDDDDD
    1 point
  28. 21,05.15 25.05.15 01.06.15 09.06.15
    1 point
  29. Wczoraj przeczytałem no i co dobrze lecz bez fajerwerków o niewątpliwych plażach nie będę się wypowiadał gdyż są wypisane wyżej jak złamanie brakowało tylko 2 wątku o inżynierach prowadzonego równolegle żeby troszkę podkręcić akcję ale mimo to nic bardzo dobry 7/10 myślę że będzie odpowiednie
    1 point
  30. A tu, drodzy widzowie, widzimy rzecz wprost niestworzoną - samicę samotnego przegrywa internetowego w naturalnym środowisku. Jest to pierwsze udokumentowane spotkanie samicy tego gatunku; do tej pory naukowcy sądzili, że samotny przegryw rozmnaża się przez pączkowanie. Z pewnością niezbędne są dalsze obserwacje i badania tego osobnika, być może jest tylko dobrze zakamuflowanym samcem, ale jedno jest pewne już teraz - odkrycie to jest wiekopomne. Czytał Airlick Czubowny.
    1 point
  31. Uszatka napisała: 1. "Chciałabym być Twoją przyjaciółką. Mogę~? C:" 2. "Lubisz budyń waniliowy?" 3. "Co myślisz o królu Sombrze oraz Chrysalis?" Nie, najwyżej sługą, który będzie mi nosić wino. Nie. No i...
    1 point
  32. Najprawdopodobniej ktoś mnie za to skarci, ale ja zaznaczyłem tą odpowiedź na samym dole. Sorki ale ja akurat najbardziej lubię oryginał i żadne przeróbki tego FF nie zmuszą mnie żebym zmienił zdanie.
    1 point
  33. przeczytałem i powiem, że ten FF jest "Wyrąbisty!" jak zaznaczyłem w ankiecie.
    1 point
  34. Doczytalem do konca i daje 10/10... Prosze unizenie o sequela! W pelni zgadzam sie takze z oceną powyzej XD Pisz dalej takie fanfiki!
    1 point
  35. W pełni zgadzam się z oceną wyżej Tylko, że przeczytałem całe i jestem pewny, że bardziej mi się podoba ten fanfik od "my little dashie" oryginalnej. Ci naukowcy byli zarąbiści (w jakichś 18% powyżej normy). Tutaj miałem wymieniać co jeszcze było zarąbiste, ale starczy powiedzieć, że wszystko było fajne Dobry masz styl pisania, nawet w wolnej chwili pewnie przeczytam te 2 inne opowiadania. Dobra, koniec pisania, "10/10 i do ulu", jestem na tak, ave psoras i w ogóle.
    1 point
  36. Jak narazie doczytalem do 7. rozdzialu i taksie wciągnalem ze zapomnialem odrobic lekcji... Jutro dokoncze czytanie a jak narazie to to jest poprostu ZAJEDWABISTE!!! Duzo lepsze od oryginalnego "My Little Dashie".Kontynuuj pan pisanie fanfików! A poza tym to jest to tez zrobione z duzym poczuciem humoru a to duzy plus...
    1 point
  37. Czytałem na FGE. Jest dobrze, a nawet lepiej. Na początku myślałem, że ktoś po raz kolejny chce napisać sequel do mld, ale znałem twoje poprzednie opowiadania, więc postanowiłem przeczytać i to. Zupełnie inne (w miarę realistyczne i polskie do bólu) podejście do tego tematu. Gratulacje za ten i resztę twoich fanfików. Pisz dalej, bo masz ciekawe pomysły na fanfiki z kucami i ludźmi.
    1 point
  38. W takim wypadku powinienem przeczytać choć kawałek i skomentować. Jestem po lekturze prologu i nie wiem czy tu się to nie zakończy Ale przyznaję, że mogłem się mylić z kopią, bo tylko tytuł jak na razie skopiowany Oczywiście parę podobieństw znalazłem, ale przecież taki był zamiar. Co do stylu: Napisane dobrze, opisy są, dialogi też ok. Tutaj akurat jesteś dobry Co do treści: Przyszłościowe wynalazki wg. mnie mocno przesadzone. Kucyki latające samolotami? Po prostu walnąłem głową w telefon Fabuła niezbyt pzypadła mi do gustu, jednak, żeby nie było, że tylko minusy wymieniam, to muszę przyznać, że było parę zaskakujących elementów. Tak jak ja nie czepiam się tego co sądzisz o MLD, tak mam nadzieję, że nie będziesz się czepiał do mojej opini Wątpię, żebym kontynuował lekturę, ale mimo wszystko życzę powodzenia w dalszym pisaniu (o ile masz zamiar pisać jeszcze następne ff)
    1 point
  39. Drogi psorasie, niepisane zasady (jeszcze) mówią, że jeśli wrzuca się FF na nasze forum, to w temacie dodaje się linki do google docs. Ponadto: - Mile widziana opcja dostępu bez proszenia się autora. - Mile widziana opcja komentowania w dokumencie. Tak jest po prostu wygodniej. Pozdrawiam, bester
    1 point
  40. O ile myślałem czy nie przeczytać, o tyle mi odradziłeś Po primo, bo opowiadania czytam jako google docs, tylko i wyłącznie, a nie przez MLPFiction Po secondo, wnioskując z opisu jest to po prostu... Kopia. Rozumiem, że takie było założenie. No i nie czytałem dwóch poprzednich opowiadań, jakie wymieniłes
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...