Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/05/16 we wszystkich miejscach

  1. Piszę artykuł o bronies i pegasister do gazetki LO w SMS Racibórz (gdyż redaktor gazetki uradował się na ten temat [nasza gazetka jest, podobno wydawana na cały powiat] i tu mam pytanie, co o nas napisać, jeśli macie propozycje piszcie) , w moich planach są : -ukazanie kim jesteśmy i jak wygląda nasz fandom (i że jesteśmy normalni [przyznajcie sami, spotykacie ludzi którzy, myślą że postradaliśmy umysły]) -pokazanie że MLP FIM nie tylko dla "dziewczynek w wieku około 6 lat", lecz raczej lubiane przez starszych ludzi (średnia wieku o ile się nie mylę to 16-35lat i około 70% to chłopaki [ jeśli zna ktoś nowsze dane niech napisze; oraz stosunkową liczbę na świecie]) -ukazanie że też potrafimy się dobrze bawić(np. ponnymeety) -zdobywanie znajomości miedzy fanami -akcje przeciw hejterom (np. antyhejter kucykowy od Mystherii22) -twórczość fanów typu PMV, fan fiction, gry, fan arty, książki(gdybym miał wymieniać wszystko miejsca by zabrakło) -no i w końcu fora jak te, oraz film na YT Bronies-duzi fani małych kucyków (Artur Filipowicz Art) -a "wisienką na torcie" będzie grafika RD i AJ przybijające brohoof Wiem na forum jestem nowy, ale bronies jestem już dłuższy czas (obejrzałem 4 sezony[czekam na dubbing całego 5 od Mysterii22]zrobiłem fan arty, czasami piszę z BlumkiemPL na Skype na temat MLP FIM i jestem aktywny [np. tworze fanowskie grafiki, lub oglądam serial i przeróbki fanów]) i chcę pojechać na jakiś bliski ponymeet. Mam nadzieje że odpiszecie i podzielicie się jakimiś informacjami i nikogo nie chciałem postawić niżej, piszcie co dodać mam, a co ująć (wszystkie komentarze mile widziane) a może będziemy mieli kolejnych członków, oraz pokażemy że nie jest nas mało i że jesteśmy z tego dumni. Pozdrowienia dla wszystkich bronies i pegasister i kucykowego 2016 roku. P.S. wcześniej wysyłałem posta o tej samej treści i nie ma go z powodu błędu serwera.
    2 points
  2. Za mało komentarzy, za mało! Tylko Foleya widzę, a on jest przecież prereaderem! Hańba, dziale fanfikowy! Hańba! A przecież to tak świetny fanfik! Miałem skomentować już w niedzielę, ale wrzuciłeś kolejny rozdział i... plan mi się posypał. Jak zobaczyłem 38 stron to się trochę przeraziłem, ale i tak czytało się świetnie, bez zgrzytu! Spoilery przed Wami! Rozdział drugi to w zasadzie bitwa. I jak na rozdział teoretycznie obfitujący w najwięcej typowej akcji to interesował mnie najmniej. Opis sieczki nie wywarł jakiegoś specjalnego wrażenia, ani dobrego, ani złego. Fajnie się obserwuje jak Lightning Dust powoli daje się pożreć wojnie. Aż boję się pomyśleć jak w ostatecznym rozrachunku się to dla niej skończy. Oprócz tego... Końcówka z pozostawieniem Goldenrod na tyłach mi się podobała. W tych kilku zdaniach o jej strachu czuć tą desperację i poczucie przygnębienia. A, no i nie mogę nie wspomnieć o Antałku i Saganie - GENIALNE PRZEZWISKA! Nie mają jakiejś wielkiej roli, ani nie są specjalnie oryginalnymi postaciami, ale niech mnie szlag trafi, jeśli nie pasują! Kolejny rozdział jest cudowny. Obraz po bitwie. Equestria wygrała! Rebelianci zostali pobici i muszą się wycofać! Żołnierze świętują, a generałowie jawią się jako banda skłóconych ze sobą, rasistowskich i ślepych kretynów. Zaprawdę słuchanie ich kłótni, narzekania na siebie nawzajem i na swoją przełożoną wprawiło mnie w konsternację: jakim cudem ta wojna tak dobrze im idzie? Świetnie przedstawiasz zarówno machlojki dowództwa jak i problemy i sukcesy zwykłych kucyków w armii. Tu znowu wrócę do Lightning Dust. W pierwszym komentarzu wspominałem o jej towarzyszach - ta... "Na wojence bywa różnie, raz ktoś komuś głowę urżnie...". Nie podarowałeś też opisów pijaństwa i upodlenia, to się chwali. I chętnie już przeszedłbym tu do mojego największego zastrzeżenia, ale jeszcze nie... Rozdział czwarty. Jak dotąd najdłuższy, a jeśli ktoś stwierdzi, że najlepszy to wcale nie będę się kłócił. Jest tylko lepiej i lepiej. Rozdział, jak zauważył Foley, poświęcony Goldenrod i jej ucieczce z niewoli wroga. To kolejny plus - w obu armiach, po obu stronach barykady stoją kucyki. Takie same. I tu pewnie będzie powoli powstawało uczucie rozdarcia pomiędzy rewolucjonistami a rojalistami. Choć na razie obóz tych drugich jawi się jako ten "gorszy". Pewnie dlatego, że nie mamy wiele pojęcia o tym pierwszym. Mniejsza. Ucieczka Goldenrod jest bardzo fajna, ubrana w mrok, brutalność, walkę o życie. Nie nudzi, ale też nie buduje jakiegoś wielkiego napięcia. Nawet pod koniec, gdy żołdacy wparowali do domku rodziny, która ją ukrywała. To co najbardziej mi się spodobało, był sen Sandstorma i jego wspomnienia. Miodzio! Uwielbiam takie klimaty w stylu wspomnień, co spierdoliło się jakiś czas temu. Zwłaszcza, jeśli wspomina ktoś, kto był blisko epicentrum. A tu jest wszystko - zamachy, znane twarze, wszechobecny chaos... Wielki plus ode mnie. Ale tak chwalę i chwalę, a pasuje dla zrównoważenia mocy ponarzekać. Pyszczki... Jak ja widziałem to słowo to myślałem, że padnę. ONE NIE PASUJĄ. ZA NIC! Idealny przykład: ucieczka Goldenrod. Wyybijanie oczy, tortury, przesłuchania, zabijanie strażników, taplanie się w błocie, wymiotowanie na siebie... i co? I upadanie na pyszczek. Pyszczek to odpowiednik BUZI. Czy w sytuacji bitwy, obozu wojskowego, gdzie wszyscy chleją i rzygają pod stołem użycie tego słowa jest adekwatne? NIE! Zachlanym RYJEM się pada pod stół, zapitą MORDĄ. Nie mogę tego zdzierżyć. Buzi i pyszczka można użyć w stosunku do dzieci lub delikatnych panienek. A nie przy opisywaniu jak pozbawiona oka Goldenrod ucieka przez las! Pysk, kolego. Konie i kuce mają pysk. Ty nie opisujesz serialowych taboretów, tylko cholernych legionistów walczących na śmierć i życie! Inną sprawą jest strona techniczna. Jest o niebo lepiej odkąd ogarnąłeś porządnych korektorów. Nie umiem się tego czepiać więc powiem tylko, że jest lepiej, choć nie idealnie. Powtórzenia i literówki się znalazły, czasem zapomniałeś chyba docisnąć alta. Mimo wszystko zyskałeś we mnie fana, który będzie z niecierpliwością wyczekiwał kolejnych rozdziałów. Pozdrawiam Słowo i Poezja
    2 points
  3. Znam samego siebie. Jestem Fab. A tak serio, trochę nie ogarniam tego całego szpanu na zasadzie "a bo ja znam takieeeeeeeego fejma" albo coś. Still, to wciąż TYLKO ludzie, nic więcej.
    2 points
  4. Po długich bojach z myślami i Innymi Takimi oraz po lekkiej zachęcie ze strony paru osób, postanowiłem opublikować tu swoją ostatnią pracę. Podobnie jak znakomita większość pozostałych, również i ta została przygotowana z myślą o Moim Małym Fanfiku na FGE (tu pojawia się pytanie do Kredke: kiedy następna edycja?). Tematem opowiadania miał być medalion, taki właśnie, jaki służy za obrazek okładkowy. Tytuł: Medalion Tagi: [One-shot], [sad] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1Q7cjW6TjrNKAmNeTZSatyPJYv0hybNdGforMMNOMYKY/edit Opis: Historia pewnego medalionu i pewnej miłości. Życzę miłej lektury.
    1 point
  5. Wieki minęły odkąd cokolwiek publikowałem - najwyższy czas to zmienić. I tak, wiem że czekacie czy to na Winningverse czy na Backgrounda, czy na inne projekty (optymista ze mnie, nie ma co), jednak po takiej przerwie, przed powrotem do czegoś większego musiałem zedrzeć nieco rdzy i przełożyć jedno czy dwa krótsze opowiadania. W każdym razie oto pierwsze z nich. I'll Kill You With My Tea Cup Autor: Cloud Hop Tłumaczenie "Zaledwie po kilku godzinach od inwazji przeprowadzonej przez Imperium Gryfów, Księżniczka Celestia poddała się wrogiej armii i poprosiła o audiencję u Cesarza. Imperator myśli, że zjawi się w celu ustalenia warunków kapitulacji Equestrii. Myli się." Fanfik jest krótki i wielu z Was na pewno od razu pozna cóż za scena została tu sponifikowana. Ba! Jestem pewny, iż wystarczy rzut oka na tytuł. W każdym razie czyta się go bardzo przyjemnie. Taką Celestię lubimy. Życzę Wam miłej lektury i jak zwykle mam nadzieję na wysyp komentarzy (optymizm intesifies). Do następnego tłumaczenia! PS: Żeby nie było - projekty wspomniane we wstępie też już ruszyłem.
    1 point
  6. Oryginał Autor: CosmicWaltz Link: http://www.fimfiction.net/story/16841/fell-into-the-right-hooves Tłumaczenie na język polski Autorzy: El Martinez (rozdziały I-IIIa) Keola (rozdziały IIIb-IV) Linki: Rozdział I Rozdział II Rozdział IIIa Rozdział IIIb Rozdział IV Opis: Na kilka tygodni przed przesłuchaniem u Wonderbolts, Rainbow Dash ulega wypadkowi. Zostawiona pod opieką Fluttershy, obawia się, że jej marzenia nie będą mieć szansy na ziszczenie. A do tego, zaczyna martwić się kwitnącymi z dnia na dzień uczuciami do Pegaza, którego zna od lat. Informacje od Wonsza: Tłumaczenia 4 z 5 dostępnych rozdziałów opowiadania pt. "Fell Into the Right Hooves". Podobnie jak w przypadku "Bubbles", oryginalne dokumenty z tłumaczeniem zostały skasowane. Przywróciłem opowiadanie na prośbę pewnej osoby z forum. Dokumenty mają włączone komentarze, w związku z czym mam prośbę. Pliki, z których odtwarzałem opowiadanie miały pewne problemy z formatowaniem i kształtem tekstu. Starałem się sprawić, aby wszystko wyglądało jak najlepiej, ale nie mam doświadczenia w tej materii, dlatego też, jeśli uważacie, że coś wymaga poprawy, to proszę o zaznaczanie odpowiednich fragmentów i zmieszczenie wskazówek w komentarzu, będę poprawiać tekst na bieżąco. Ponowną publikację tłumaczeń zawdzięczamy użytkownikowi @Dziki Jaszczomb, który podzielił się ze mną tym i innymi opowiadaniami. To chyba tyle, życzę miłej lektury Oryginalny post: http://mlppolska.pl/topic/361-fell-into-the-right-hooves-plnzshipping/
    1 point
  7. Trochę już tego było...cóż powodzenia.
    1 point
  8. Najbliższy masz 9 stycznia w Lublinie, z tych mniejszych, a takie większe to oczywiście Middle Equestrian Convention w Wawie (MEC) Sam jadę, zapraszam i to będzie mój pierwszy ponymeet ^^ Co do twojego artykułu- koncepcja jest spoko, a myślałeś o jakiś wywiadach?Niekoniecznie z samymi bronies (chociaż to też), ale np, fandomowymi artystami?:D Od razu mówię, że się piszę haha Tak w ogóle to ciekawy i bardzo odważny pomysł, choć nie pierwszy (była np. praca licencjacka na studiach), ale zawsze jest to robienie czegoś pozytywnego dla fandomu, więc trzymam kciuki i będę śledził ten temat Pzdr!
    1 point
  9. Pisałam czasami z Dougiem TenNapelem (twórca gry "The Neverhood" i obecnego ugh.."Armikrog"), czasami tam coś promował z moich obrazków, albo je komentował, a na urodziny dostałam od niego życzenia... szok, bo on nigdy nie robi tego swoim fanom. Tak to jest dla mnie powód do dumy, bo TenNapel dla mnie to jest jak taka Lauren Faust dla was :D.
    1 point
  10. Jakoś tak dziwnie słucha się tego, wiedząc, że autor nie żyje :/ Dla osób chcących wiedzieć, co spotkało tego muzyka:
    1 point
  11. Cóż... No i jak ja mam to skomentować...? Jeśli miałbym to zrobić zgodnie ze swoim gustem, to byłaby to opinia wybitnie negatywna, a zdecydowanie nie wypadałoby tu takiej wystawić... Czasami zdarza mi się silić na obiektywizm raz z lepszym, raz z gorszym efektem, ale teraz to będzie chyba najcięższe wyzwanie, jakie postawił przede mną kiedykolwiek jakiś fanfic. Koniec pieprzenia, biorę się do roboty: Do samego warsztatu pisarskiego nie mam się gdzie przyczepić - jest to prostu bardzo dobry, co widać nie tylko w tym opowiadaniu. Pomysł na fanfic... Z jednej strony genialny, bo zaskakujący i to ogromnie, po prostu wszystko, co było wcześniej nabiera nowego znaczenia, a nasz bohater okazuje się nie być wcale taki pozytywny, na jakiego wyglądał początkowo. W zasadzie na te osiem stron tekstu, to pierwsze sześć jest bardzo dobrych - wszystko na plus, nie ma czego się czepiać. Ale te ostatnie dwie, to wolałbym, żeby mi się nie wczytały... Dlatego też urwę komentarz w tym miejscu, jednak nie chcę pozostawiać autora wśród domysłów i krótko wspomnę, dlaczego opowiadanie mi się nie spodobało. Naturalnie podkreślam, że jest to wyłącznie moja opinia, mój gust itp.itd. i nikomu nie mam zamiaru narzucać swojego punktu widzenia. Dlatego też upraszam o nie narzucanie swojego, z góry dziękuję. Pozdrawiam, Persona jeszcze bardziej non grata* Foley *że tak pozwolę sobie nawiązać do komentarza Madeleine. PS: I wiecie co... Dlatego właśnie niechętnie biorę się za te wychwalane fanfiki, bo najczęściej okazuje się, że moja opinia drastycznie różni się od "głosu większości", a ja muszę się gimnastykować, żeby pogodzić kulturę osobistą z moim gustem.
    1 point
  12. Tym razem mamy rozdział skupiony głównie na jednej z bohaterek (co mi osobiście bardzo się podoba), jednakże pozostałe wydarzenia nie zostały wcale zaniedbane, co oznacza, że akcja cały czas idzie do przodu. Oczywiście nie zabraknie elementów walki czy wspomnień z przeszłości. Do tego nieco tajemnic, zawiłości... Trzeba przyznać, że całość staje się coraz bardziej rozbudowana i coraz ciekawsza. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Słowem: polecam
    1 point
  13. Temat ma większe powodzenie, niż bym się spodziewał Skoro temat potoczył się takim torem, to mam co dołożyć. Miałem okazję się spotkać z Kazikiem Staszewskim i zespołem ProForma w Empiku. Mój tata kiedyś rozmawiał z Markiem Jackowskim, członkiem zespołu Maanam. Mój brat ma narzeczoną (w tym roku się pobiorą), on mieszka u niej i rodzina ta narzeczonej była powiązana z Jarosławem Boberkiem, który nawet odwiedzał tą rodzinę. Ale odkąd się Boberek rozwiózł, już tego nie robi. I miałem okazję rozmawiać, widzieć się z kilka aktorami i aktorkami dubbingowymi, ale o tym szerzej jest w innym temacie. Zdarza mi się pisać na Facebooku właśnie do niektórych aktorek i aktorów dubbingowych, najczęściej do Agnieszki Mrozińskiej-Jaszczuk I w sumie można dodać koncerty zespołów i występy teatralne, na których byłem, w sensie, że miałem okazję widzieć pewnie osoby na żywo, nawet jeśli tylko z perspektywy widza. Chciałem się tylko pochwalić jedną rzeczą, a temat się rozrósł. Wiem, że takie spotkania, powiązania nie stanowią jakoś o wyższości człowieka, a sławni ludzie to też tylko ludzie, ale i tak jest to pocieszne i no i fakt, że sławni ludzie nie są tylko zwykłymi ludźmi. Szczególnie cenię dubbingowców, bo są wcieleniem postaci, których uwielbiam, tak jak bym rozmawiał z samymi tymi postaciami. Odrobina złudzeń zawsze upiększa pozytywnie świat
    1 point
  14. Audiosurf 2 No dobrze Lyra. Ostatnio trochę się pomęczyłaś, dlatego teraz zagrasz w coś bardzo fajnego. "Trochę" Oj tam, oj tam... Sam jesteś "oj tam". Co to za gra? Kucyki jak z horroru? Strzelanie kotami? Gra muzyczna. O... może być ciekawie Co tu tak ciemno? Za chwilę się rozjaśni. No mam nadzieję... I o co tu chodzi? Jedziesz na takiej desce... Klozetowej? Nie wcinaj się. Musisz wyskoczyć tuż przed szczytem "górki". Oki doki, osioł ma loki... Jak to mówi Pinkie po cydrze. Serio? Gdy wyżłopie kilka kufli. Nie tak małej górce. Prawdę mówiąc to nawet nie była górka. To z jakiej geniuszu? Gdy będzie stromo pod górę i nie będziesz widzieć co jest za górką... Udam, że zrozumiałam ten bełkot. No dobra. Oho, górka. 3... 2... 1... Woooooooooooooooow!!! Ja latam, ja latam!!! I o to chodzi. To nie takie trudne. Swoją drogą, fajna piosenka. Widzisz? Da się? Da... Moment... to wszystko? Tylko tyle jest w tej grze? Nie. Chcesz pobiegać? Czemu nie. Nad niebieskimi przeskakujesz, nad pomarańczowymi prześlizgujesz. Łatwizna... KAŻDE POOOKOOLEEENIE... Ciszej, jest noc. Chcesz zbudzić pół osiedla? To by było fajne. A kopniak w uroczy znaczek? Dobra, dobra... Zrzędo Aha. W to nie da się grać. Biegnie jakby miała biegunkę, a najbliższy WC jest dwa kilometry dalej. Na uspokojenie nerwów - tylko bez śpiewania - mam coś... dziwnego. Zasady - zbieraj monety. No dobra... Byle było dobre. Ale unikaj tych... No właśnie, co to za ustrojstwo? Zmutowany grzyb? Sowa? Mutant z Everfree? Chyba i jedno i drugie... W sumie racja. Co tam jeszcze jest w tej grze? Dużo rzeczy... [otwiera Warsztat Steam] No takie gry to ja rozumiem ### Wszystkie zaległe propozycje zostały zrealizowane. Czekamy na nowe!
    1 point
  15. Wstawiam noworoczne zdjęcie z Leosiem, bo tak.
    1 point
  16. Przyjaciel to ktoś na całe życie. To coś dużo więcej niż kolega czy znajomy. To ktoś za kogo dałbyś się zabić, a on zrobiłby to samo dla ciebie. Przyjaźń nie jest łatwa i nie polega na wzajemnym słodzeniu sobie, jak to często robią dziewczyny. Przyjaciel to ktoś, kto wyżera ci żarcie z lodówki, ty mu mówisz "Wypierdalaj chuju", a wciąż się lubicie. Nie, lubienie to złe słowo. To raczej taka platoniczna miłość, gdzie zrobisz wszystko by ta druga osoba była szczęśliwa. Słowo przyjaźń jest niestety strasznie nadużywane, głównie przez nieprawidłowe tłumaczenie angielskiego słówka friend, które oznacza bardziej kumpla.
    1 point
  17. Skisłem. xD W regulaminie jasno stoi, że wypowiedzi nie na temat są karane. Także nie musisz się martwić, że ktoś ci wlezie do twojego działu Rejnbołdasz i w temacie "Co symbolizuje każdy kolor grzywy rejnbołdasz" napisze "KORWIN CWEL HEHE, FIGHT ME". A jeśli któryś avatar chce mieć offtopowy temat, to będzie miał offtopowy temat i nic ci do tego. Tak samo jak nie masz wpływu na to, o czym ludzie dyskutują w Offtopie. A teraz nie przeszkadzam, bo bronienie tożsamości forum to pewnie ciężka robota. :3
    1 point
  18. Wolny jak hlak, jak ślimak winniczek i niczym nie skrępowany wiatr, kondor chaosu normalnie! Ale dobrze mi z tym, samotność to dar i przekleństwo w zależności jak się na to patrzy jedna strona przewyższa nie mniej znalazłem swoją drugą połówkę...czeka na otwarcie i ma 36%. Tak właśnie pachnie samotność.
    1 point
  19. Poniaki kochane, cóż to za fala boleści i, nawet nie werteryzmu, a beznadziejnej wiary we własne przegraństwo? Najbardziej komiczne są komentarze 15-16 latków, pod jednym zbiorczym tytułem "już zawsze będę sam/a" (ale "a" tylko czasem), pojawia się czasem harde "i dobrze mi z tym", mające wskazywać na niezłomny charakter autora, nie gnący się nawet przed widmem wiecznej samotności. A komentarz Wygrywa wiadro internetów Znajdźcie w sobie trochę optymizmu, albo realizmu choćby. Samotność nie jest straszna, wieczna też nie będzie, szukajcie a znajdziecie, no i weźcie się trochę za siebie przy okazji. A co do wszystkich którzy są "head over heels in love", ze swoją jedyną bratnią duszą to, mam złą wiadomość, nie ma żadnych jedynych. Poza tym optymizm i trochę automotywacji sprawiaja, że człowiek bardziej się podoba innym, więc nie smutajcie już Powodzenia.
    1 point
  20. Szanowni Państwo! Wczoraj odbył się tribroński Twilightmeet. Po meetcie w trakcie części nocnej (sleeproomy) kilka osób zachowało się skrajnie nieodpowiedzialnie, narażając współuczestników i organizatorów nie tylko na problemy z gospodarzami budynku, ale nawet na zagrożenie zdrowia lub życia. Chcielibyśmy ostrzec przed tymi osobami, aby nie wpuszczać ich na meety lub pilnować ze zwielokrotnioną uwagą. Te osoby to (nicki): Pingot (zwany także Torro) Czajnik Gej ---- ---- (dwa nicki wykreślone po wyrażeniu odpowiedniej skruchy. Co więcej, dokładne śledztwo przeprowadzone po apelacji wykazało, że te osoby nie dopuściły sie najpoważniejszych czynów dot. alkoholu). Łamali regulamin w kwestiach alkoholowo-tytoniowych. Co więcej, rozpijano nieletnich i podawano zakamuflowany alkohol (tzw.napój z prądem) nieświadomej tego osobie, która jest na alkohol silnie uczulona. Ta osoba mogła wylądować w szpitalu lub nawet umrzeć. W tej kwestii nie złapano nikogo na gorącym uczynku, ale znaleśmy tę osobę w tragicznym stanie upojenia. Ci bronies nie reagowali na upomnienia ochrony, prowokowali ją (na jej oczach łamiąc regulamin). Zmuszali organizatorów do bezpośredniej interwencji, co w Tribrony jeszcze się nie zdarzyło. EDIT: 27.01.2015 UWAGA: po rozmowie z Toybrem i ochroną post został zmodyfikowany. Toybro nie miał nic wspólnego z alkoholem, a jedynie znalazł się w złej grupie, a także niepotrzebnie o tym gadał (o przemycaniu alkoholu na meeta). Przyznaje uczciwie, że furał, klął i ogólnie źle się zachowywał, itd. W związku z czym post zostaje zmodyfikowany. Jeszcze raz podkreślam, Toybro NIE PIŁ na meetcie.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...