Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/15/17 we wszystkich miejscach

  1. A więc chciałabym się poatencjować moimi bohomazami Lubię komentarze, opinie, jak i uzasadnioną krytykę, więc zachęcam do udzielania się. OC należący do innej osoby, praca niby stara, ale wciąż jestem z niej zadowolona. Zgniły kucyk (niech to się nie zalicza jako gore pls) Ponysona Last Song (Lastie) Fluttershy Celestia Luna Randomy Commish WIP Nightmare Moon Wybrałam tylko najlepsze moim zdaniem prace, rysuję też na tablecie i szkicuję długopisem, rysuję też inne rzeczy poza kucykami, ale na to też przyjdzie czas
    5 points
  2. W tym temacie zaprezentuje Wam, drodzy użytkownicy forum jak obijam się zamiast robić coś pożytecznego spędzam wolny czas, którego mam całkiem sporo, bo nie robie tego co powinienem. Jakoś tak od dłuższego czasu rysuje sobie, to co przykuje moja uwagę. Dotychczas rysowałem przede wszystkim postacie z filmów animowanych, non-antro futrzaki, czasem coś bardziej realistycznego, niedawno zaś zacząłem czerpać inspiracje z MLP Gdy mi się jakiś temat lub technika znudzi to sięgam po następna i następną, aż w końcu wracam do punktu wyjścia. Tematu tego nie wrzucam do konkretnego działu, gdyż pojawiać się tutaj będą zarówno digitale, prace tradycyjne i filcowe ozdoby, no może jeszcze wykonane samodzielnie elementy wystroju wnętrza. Na pierwszy ogień - Nuvola. Jedyna klacz w OSP Ponyville. Jako pegaz odpowiada za rozpoznanie miejsca zdarzenia i wsparcie powietrzne. Poza tym mój pierwszy digital i na pewno nie ostatni. Ale to już było... Ano racja było w dziale "Na start" Jednak dla porządku wrzucam go jeszcze tutaj, poza tym tamten link niedługo wygaśnie Taa wiem mało tego. Jak mówiłem, mam problem z rozpoczęciem i skończeniem tego w sensownym czasie. Jak coś mnie znudzi, to to coś może leżeć odłogiem w szufladzie nawet i pół roku, zanim ponownie trafi na stół. Niedługo powinienem skończyć parę projektów, jeśli tylko ich jakość będzie zadowalająca, to wrzucę je tutaj. Będe wdzięczny za wszelkie porady i wskazówki.Słowa krytyki, byle konstruktywnej, są również mile widziane.
    4 points
  3. Zabawa jest niezbędnym aspektem udanego dzieciństwa! Całego życia!! Prawda, jednak tutaj chodzi mi konkretnie o dzieciństwo. No bo kto się nie bawił jak był mały? Wystarczył jakiś kijek albo zabawka żeby mieć zajęcie na cały dzień! Ja na przykład zawsze bawiłem się z bratem w Gwiezdne Wojny a za miecze świetlne służyły nam plastikowe rurki z takiej budki co stoją w marketach z degustacją (mama była hostessą w markecie). Pamiętam że bardzo często nasze zabawy kończyły się kłótniami Ja z siostrami budowałyśmy kamienne twierdze! Maud zawsze budowała najlepsze zamki. Potem robiłyśmy wojnę i je burzyłyśmy! Tata nie pozwalał się nam w to bawić bo mówił że to niebezpieczne.. ale tak dobrze nam się w bawiło! A jakie zabawy z dzieciństwa wy pamiętacie? Bawiliście się raczej zabawkami czy sami wcielaliście się w wasze postacie?
    2 points
  4. @Cluvr Wbiłeś setną repke Thx
    2 points
  5. kuracja moździerzem lepsza od czosnku
    2 points
  6. Naprawdę myślałeś, że przyszłeś tu na korepetycje? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    2 points
  7. Środa po południu to jakby już piątek.
    2 points
  8. https://www.equestriadaily.com/2017/03/episode-3-of-season-7s-air-date-appears.html A odcinek trzeci ma być... TYDZIEŃ PO DWÓCH PIERWSZYCH!!!1111111111
    2 points
  9. Witamy ponownie, dzisiaj mamy kolejny wywiad z jeszcze jednym "Ogórkiem", Cahan Dawno Pegasis tu nie było, tak więc, żeby nie przedłużać, zapraszamy do czytania Dzisiaj w wywiadzie wspomoże mnie też Triste, jako 1. Jak dowiedziałaś się o serialu i forum? Zobaczyłam parę ciekawych artów z MLP, najbardziej zainteresował mnie jeden, w którym Celestia miała piłę mechaniczną zamiast rogu i szła na wojnę. Myślałam, że to kadr z serialu i byłam bardzo rozczarowana, kiedy odkryłam, że w tej bajce nie ma takich fajnych rzeczy. Jednak nieszczęście się stało i przebrnęłam przez pierwsze odcinki. Wtedy bardzo spodobała mi się Rainbow Dash, ponieważ jest tępym jak but i agresywnym tęczowym koniem. Uznałam, że to zabawne. Potem zaczęłam czytać fanfiki, odkryłam FGE, zaczęłam pisać własne i tak trafiłam na forum, które służyło mi jako miejsce do publikacji "Cienia Nocy", który dalej pozostaje nieukończony. To bardzo ciekawe... I troszkę... dziwne. Piła zamiast rogu? Przerażające. Swoją drogą coś mi mówi, że Scootaloo może się "trochę" zdenerwować za tą Rainbow Dash. Przejdźmy do następnego pytania. 2. Czy pamiętasz jakąś zabawną sytuację z początków swojej kariery jako Moderator ? Tak, pamiętam. Na początku mojej kariery Moderatora niejaki BiP się mnie zapytał o zabawne przygody początkującej Pani Moderator . A tak serio, to każdy dzień i każdy użyszkodnik stanowi dla mnie źródło beki. "Użyszkodnik"? Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ten "błąd" pojawił się celowo? Miło mi to słyszeć 3. Czym się inspirowałaś, wybierając taki właśnie nick? "Cahan" to imię mojej pierwszej postaci na larpie. Tak jakoś przylgnęło i już zostało. To słowo ze staroirlandzkiego i oznacza bitwę. Sądzę, że pasuje mi do osobowości, zresztą, używam tego imienia, w odróżnieniu od prawdziwego, którego nie lubię. Ciekawa geneza, czy jak to się mówi. U wielu nick nic nie znaczy. Twój jest bardzo ciekawy (chociaż mój opiekun też wziął pseudonim z jakiegoś starego języka). 4. Co sądzisz obecnie o fandomie? Fandom to rak i był błędem. A tak serio, to fandom jest wspaniałym źródłem beki. Teraz wszedł w fazę, w której brakuje w nim trochę świeżej krwi, chęci i motywacji. Bronies wyprodukowali już niemal wszystko co było do wyprodukowania, teraz są wręcz znudzeni. Nowi tymczasem oczekują, że starzy za nich zrobią albo oni spróbują i dostaną tonę pochwał. Niestety, to tak nie działa, a na początku popełnia się głównie błędy "Rak"? Ludzie często używają takiego określenia gdy coś jest złe. Nigdy nie zrozumiem dlaczego. Przecież to straszna choroba. No chyba, że miałaś na myśli zwierzaka. Cieszę się, że to był tylko żart. 5. Jakbyś rozmawiała z osobą która jest anty brony? Normalnie albo bym nie rozmawiała, jakby ten ktoś się mnie czepiał. Jakby się odczepić nie chciał, to odpłaciłabym się pięknym za nadobne. Ja rozumiem, że ktoś może nie lubić kucyków i jest to ok. Rozumiem, że ktoś może uważać bronies za bandę przegrywów, bo jak patrzę na niektórych, to trudno przyznać mi nie przyznać takiej osobie racji. Ale jeśli ktoś musi o tym ze mną gadać i nie trafiają do niego logiczne argumenty, to nie jest godny bycia moim rozmówcą. A w bonusie mogę w podobny sposób zmasakrować mu coś co on lubi. Moim zdaniem takie podejście jest uniwersalne, czasami lepiej odpuścić chociaż nie zawsze mi się to udaje. 6. Za jakim userem najbardziej tęsknisz? Chyba za żadnym. No, może za Burning Question, z którą utrzymuję kontakt poza forum. Fajnie się z nią tutaj dyskutowało. Spieszmy się rozmawiać ze znajomymi, tak szybko z forum odchodzą... 7. Jak widzisz przyszłość forum? Nie widzę i nie chcę widzieć. Żyjmy chwilą, po co się zastanawiać nad przyszłością forum, fandomu i serialu? To i tak nic nie zmieni. "Żyj chwilą". A czy to nie jest z jakiegoś starego języka? Powtarzam się, przepraszam, ale coś mi się tak kojarzy. Cape, campe... 8. Chciałabyś wrócić do początku istnienia forum? Tak, poczytać jak parę znajomych mi osób za młodu pisało różne głupoty i się pośmiać. Nie było mnie tu wtedy, więc nie mam za czym tęsknić. Kiedyś przeczytałam swój stary pamiętnik. Ale ja tam głupie rzeczy wypisywałam. 9. Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Wyczyścić akwarium, posprzątać mieszkanie, zrobić prawo jazdy, expić w Wiedźmina 3, rysować, pisać, zmienić studia... Masz akwarium? Wow! Musi być fajne! "Wiedźmin", to jest to 10. Nadal czujesz się częścią fandomu? Tak, czemu miałabym się nie czuć? Bo ja wiem? Czasami robimy coś z przyzwyczajenia. Mój kuzyn kupuje jakieś czasopisma, ale prawie ich nie czyta. 11. Czy praca jako Mod, bywa stresująca? Nie, praca jako mod jest fajna. Lubię ją. Może czasami muszę zrobić coś na co nie mam zbytnio ochoty, ale i tak ogarnianie porządku na forum jest całkiem zabawne. Jakbym słyszała Applejack, która mówi o jabłkozbijaniu: "czasami nie mam ochoty, ale to fajna praca". 12. Jaką postać z serialu lubisz najbardziej? Królową Chrysalis, ponieważ jest piękna, potężna, sprytna i inteligentna. Bardzo lubię też Celestię, która jest moją ulubioną księżniczką (co nie znaczy, że nie lubię Luny, bo lubię). Celestia jest wielka, potężna, lubi jeść, trollować i wykorzystywać swoje miniony, zamiast samodzielnie ruszyć swój leniwy zad. Z mane 6 czy raczej mane 7 na pierwszym miejscu są Rarity i Starlight Glimmer, a z "Equestria Girls" oczywiście Sunset Shimmer. Jeśli chodzi o postać poboczną, to chyba Zecora, która ze wszystkich bohaterów "Mój Mały Kucyponek: Tęczowy Laser to Przyjaźń" jest najbardziej inteligentna. Chrysalis jest straszna, brzydka i dziwacznie się śmieje. Pewnie o tym słyszałaś, ale kiedyś nas porwała. Nie da się polubić porywacza. 13. Co ci się najbardziej podoba na forum, a co najmniej? Najbardziej mi się podoba dział opowiadań, a najmniej SB. Lubię porządek na forach i merytoryczne posty, więc irytują mnie wszelkie "Parówki" i emotkowe spamy. 14. Gdybyś mogła zostać kucykiem to kim byś była i jaki byłby twój talent? Pewnie skończyłabym jako kartofel jak większość ludzi. Chociaż nie chciałabym, bo nie lubię pyr. Z ponikowych ras wybrałabym jednorożca, bo już sama możliwość używania telekinezy daje dużo możliwości. Jednak moją ponysoną jest zebra z białym pentagramem na zadzie. Pentagram jest symbolem ochronnym, który symbolizuje wyższość umysłu nad żywiołami (materią), ale i równowagę w przyrodzie. Moim specjalnym talentem jest biologia i zrozumienie funkcjonowania przyrody. Kurcze, masz sporą wiedzę. Musiałaś się pewnie dużo uczyć. Cóż, w imieniu Znaczkowej Ligii, dziękujemy za udzielone pytania i poświęcony czas
    1 point
  10. Jest lepiej. Damn, jest o wiele lepiej. Uwielbiam postęp! Ćwiczenie na suchych pozach jest spoko, możesz spoko dodawać do nich grzywy też będzie dobrze.
    1 point
  11. U mnie przygoda z kucykami zaczęła się jakieś 2 lata temu. Przeglądając kanały z nudów natrafiłem na fragment 1 części EG. Z początku myślałem że to inny serial (po prostu szybko zmieniałem kanały) ale potem w necie z ciekawości znalazłem obejrzałem. Myślę sobie "Nawet niezłe, ciekawe." A potem zobaczyłem w proponowanych link do początku sezonu piątego z napisami więc obejrzałem do najnowszego dostępnego czując niedosyt. Szukajac na niecie nowych odcinków natrafiłem pierw na Equestria Daily a potem dowiedziałem się że w Polsce też są ludzie lubiący ten serial. Tak naprawde nie czuję ze jestem w pełni bronym. Znaczy serial lubię ale jakoś tak w pełni się nie czuję takim 100 procentowym fanem może to kwestia czasu.
    1 point
  12. Dobry temat bo dzisiejsze gimby tylko wirtualnie się bawią Ja za łepka biegałem z kawałkiem drewna i udawałem że strzelałem do kumpli xD kur.... i to był CS i nie jak teraz "dawaj idziemy na A" gimby NIC nie wiedzą o strzelaniu
    1 point
  13. Czy ja wiem z tymi pozami... tutaj widać dwie prace z powtórzonymi pozami (dat waz on poorpoise). Ale trochę prawda, rysuję też w innych perspektywach, jednak głównie są to różnego rodzaju szkice, co nie wyszły na światło dzienne. Czasem nie mam chęci do czegoś nowego i rysuję na jedno kopyto. Ale dziękuję za opinię.
    1 point
  14. Wszystko już widziałem u ciebie. Styl swój masz wyrobiony, chociaż bardzo lubisz pozy powtarzać . Super by było gdybyś majstrowała przy perspektywie, bo często kuce są w podobnej skali, a mało u ciebie prac widziałem z rozwiniętą perspektywą. A w tym też warto pomazać .
    1 point
  15. Witajcie. W najnowszym wywiadzie postanowiliśmy dodać komentarze Znaczkowej Ligi. Póki co głównie Apple Bloom. Zagłosujcie proszę i napiszcie co sądzicie o tym pomyśle. Czy komentarze powinny pojawiać się w każdym wywiadzie czy ma być tak jak było?
    1 point
  16. Żeby nie było, że gdzieś zniknąłem (tak naprawdę to mam urlop od forum teraz): - 20.03 podsumowanie pierwszej edycji i "koronacja" wygranych - 21.03 podsumowanie ankiety (+ ostateczny termin możliwości jej wypełnienia link: https://goo.gl/forms/pTCo4PnIWOBoTcMH3) Jak ktoś ma pomysł na zadania to proszę pisać, jeśli będzie to coś co się przyda to na pewno wynagrodzę! Jeśli ktoś ma jakieś pytania do tej edycji albo następnej to proszę pisać, postaram się na nie odpowiedzieć Pozdrawiam, @Miszcz Tencz
    1 point
  17. W sumie jestem prawosławny, we Wrocławiu jest cerkiew... hmmm...
    1 point
  18. >Dostań reakcji alergicznej >Idź spać o 22 >Obudź się o wpół do 13 >Nie bądź wyspany Dobre popołudnie
    1 point
  19. Bardzo dziękuje za opinie. Z tym cieniowaniem mam spory problem. Ta część pracy sprawiła mi najwięcej frajdy, to świetne uczucie gdy postać z bardzo płaskiej zmienia się w taka która ma głębie. Ciężko jest mi wyczuć ten moment w którym osiągam optymalny poziom, bo niezbyt podobają mi się pracę w których jedna strona jest na maksa oświetlona a druga kryje się w mroku. Hmm rzeczywiście, jeśli chodzi o proporcje to jeszcze wiele pracy przede mną. Wyszedł mi kucożyraf, zamiast pegaza. Skrzydła były moim największym utrapieniem, wydaje mi się, że coś za bardzo z nimi przekombinowałem. Gra słów zamierzona Bardzo dziękuje za opinie. Bardzo miło było dostać pochwałę, a słowa krytyki wezmę sobie do serca. Mam nadzieje, że dzięki niej moje przyszłe prace będą coraz lepsze i lepsze.
    1 point
  20. Czemu za późno? Moja mama jest po czterdziestce, a pół roku temu zrobiła sobie prawo jazdy. Dwa tygodnie temu dostała pierwszy mandat...
    1 point
  21. Tak bardzo ciężko czasem coś wymyślić
    1 point
  22. Kiedy w końcu zrobię coś porządnie ? Mam nadzieje, że teraz będzie wszystko działało...
    1 point
  23. Tak, bardzo mi się podobały osobiste opinie Apple Bloom o naszej Pani Moderator >.< Dla mnie mogą zostać!
    1 point
  24. Poleci ktoś jakąś fajną, dobrą myszkę (nie przekombinowaną) w cenie 100-200zł? Żeby też w miarę normalnie i wygodnie wyglądała + najlepiej by dało się na allegro znaleźć.
    1 point
  25. Kolejny [Oneshot] Foleya i kolejna próba czegoś nowego, co się zawsze chwali Wprawdzie w sensie puli postaci mamy tu najmniej innowacji, ale jednak widać jak na dłoni, że autor ma warunki by pisać nie tylko o militariach, akcji, a także wie jak odnaleźć się w innej perspektywie. Oczywiście, nie jest idealnie – powtórzenia tu i tam, drobne braki przy opisach, czy emocjach, drobne błędy logiczne (na początku jest mowa cyt: ”Wyglądam za okno, cała okolica jest w większości biała. Śnieg? Nie, po prostu Cloudsdale.„ ale później czytamy o lepionych ze śniegu kucobałwankach)... Ale tempo akcji bardzo jednostajne, jakby była to kartka z pamiętnika. Wręcz słychać w głowie głos Rainbow, opowiadającej swoje wspomnienia. Bardzo dobrze. W każdym razie, to niedługa, ale wciągająca historia przybliżająca nam ostatnie święta Rainbow Dash, spędzone w rodzinnym domu, zanim nastąpił transfer do Ponyville. Wszystko obserwujemy z perspektywy bohaterki, co autorowi udało się opisać dobrze. Głównym specjałem jest pewna tajemnica, związana z niechęcią rodziców bohaterki do Świąt, jak również próba tchnięcia pośród nich wyjątkowej atmosfery przez Rainbow Dash. W charakterze dodatków mamy drobne wątki poboczne w postaci znajomości z Fluttershy, czy wspomnień bohaterki z dzieciństwa. Ogólnie rzecz biorąc, w miarę jak zbliżamy się do końca, czuć narastające napięcie związane z rozwiązaniem zagadki, co chociaż nie jest znów aż tak zaskakujące za sprawą pozostawionych wcześniej wskazówek, to jednak jest na swój sposób zastanawiające, a to jaki zostało napisane zakończenie uczyniło ten kawałek nagłym, jakby wszystko pomału zmierzało do punktu kulminacyjnego, a potem szybka informacja i cięcie. Nie wiemy co się wydarzyło później, mamy pewne domysły, niemniej chcemy otrzymać odpowiedzi na papierze, również dla swojego spokoju. Nic zatem dziwnego, że zaraz po skończeniu lektury uważniej wczytałem się w zakończenie, przeleciałem po wcześniejszych akapitach, a potem zjechałem na sam dół w poszukiwaniu jakiegoś "potwierdzenia". Bardzo dobrze napisane zakończenie. Opisywanie codzienności w specyficznym punkcie kalendarza z perspektywy Rainbow Dash to czysty [Slice of Life]. Wszystko czyta się spokojnie i przyjemnie, a solidny styl autora po raz kolejny stwarza odpowiedni klimat. Nie ma tu zbytnio czego się uczepić, ale też nie ma nad czym się rozpływać (poza świetnie napisanym zakończeniem). Po prostu kolejny, dobry i solidny tekst, mający w sobie potencjał oraz interesujące pomysły. A zatem, zapraszam do zapoznania się z tymże tytułem. Jest to krótkie, solidnie napisane opowiadanie z zakończeniem, które choć daje się przewidzieć, to jednak jest napisane doskonale, a przy tym nie jest naiwne. Raczej się nie zawiedziecie
    1 point
  26. Ehhh... Owszem, nie jestem na tym forum od wczoraj i znam politykę Foleya odnośnie udostępniania tekstów... Ale wciąż, niemożność edytowania i komentowania dokumentu na bieżąco strasznie utrudnia śledzenie błędów. W związku z powyższym, zawarłem cytaty i propozycje poprawek tutaj. Niezbyt wygodne rozwiązanie. No, ale przechodząc do rzeczy, bardzo się cieszę, nie tylko dlatego, że opowiadanie konkursowe zostało rozbudowane, ale przede wszystkim dlatego, że przeobraziło się to w serię krótkich opowiadań, co jest interesująca formą, no a przede wszystkim, stwarza szerokie możliwości rozwoju historii i próbowania nowych rzeczy przez jej autora, co w pewnym sensie już nastąpiło. Zabrałem się zatem za lekturę opowiadań i odkryłem, że po zakończeniu jednego natychmiast nabierałem ochoty na następne i choć z drugiej strony wiedziałem czego się spodziewać jeśli chodzi o klimat, tematykę, postacie, to jednak zawsze był ten element niewiedzy, co się wydarzy tym razem, jaką akcją bądź nie-akcją uraczy mnie autor. Tak więc, czytanie kolejnych tekstów odbywało się w przyjemnej atmosferze ciekawości, z pewnymi oczekiwaniami, ale również spokojem, że cokolwiek napisał Foley, napisał to w swoim stylu, napisał to dobrze I rzeczywiście tak było. Choć chciałem to sobie podzielić na dwa-trzy dni, skończyło się na tym, że przeczytałem wszystkie opowiadania przy jednym posiedzeniu, co może dowodzić, że historia potrafi wciągnąć Wrażenia pozostały jak najlepsze, pomimo kilku zastrzeżeń czy życzeń na przyszłość. Podobało mi się. Oto o czym opowiadają poszczególne kawałki tekstu... "...jak poltergeist" kontynuuje wątek przedstawiony w opowiadaniu konkursowym od którego wszystko się zaczęło. Prawdę mówiąc, mam mieszane odczucia co do czynienia z niego oddzielnego opowiadania, jako że po pierwsze jest ono króciutkie, a po drugie, nie wnosi za wiele do „Być jak duch...” poza tym, że stanowi jego zamknięcie. Wydaje mi się, że sprawdziłoby się to lepiej, gdyby było to jedno opowiadanie, rozwinięta forma tego co znamy z konkursu. Poza tym, szkoda, że zabrakło nieco elementów przygodowych – badania zamku, rozwiązywania zagadek, unikania pułapek. Całość w zasadzie sprowadziła się do użycia C4. Jakby tego było mało, ostatecznie nie dowadujemy się czym jest artefakt, za sprawą którego nasze bohaterki rzuciły się w ten wir niebezpieczeństw. Ale to akurat plus – wątek w pewnym sensie pozostaje otwarty, toteż czytelnik ma nad czym się zastanawiać i na co czekać w przyszłych tekstach z serii. Scena wymiany ognia między dutetem D&D a gryfami spełnia swoje zadanie. Jest trochę napięcia, jest szczypta adrenaliny, raczej w takim przygodowym, czy wręcz hollywoodskim stylu. Ale z umiarem i rozsądkiem. Fajny, szybki fragment, zwieńczony dosyć nieoczekiwanym ostrzałem i obrażeniami jednej z klaczy. Napiszę o tym teraz, nim wypadnie mi z głowy – znalazłem literówkę na pierwszej stronie „Bez śladu”. Mamy tam: „(...) zebrała się spor grupka zaspanych specjalistów (...)”. Poza tym, momentami miałem wrażenie, że brakuje tu i ówdzie znaków zapytania. Np: „Czemu kazali mu pilnować wejścia, skoro w tych górach nigdy nie było żywej duszy, nie licząc oczywiście członków ich organizacji... I tak przez cały dzień!” Może lepiej byłoby zadać retoryczne pytanie, aniżeli coś stwierdzić? „Wylądowała na dachu i przycupnęła za kominem, czekając czy nikt nagle nie pokaże się zainteresowany tajemniczym, lecącym obiektem.” No nie wiem, coś m tu nie gra. Nie styka, nie brzmi za rewelacyjnie. Może: "(...) czekając czy nikogo nie zainteresuje tajemniczy, lecacy obiekt." Byłoby kapkę lepiej? „Nad trupem przeskoczyło kilka innych postaci i rozlało się po całym placu.” Też jakoś tak trochę... A może by tak "Nad trupem przeskoczyło kilka innych postaci, po chwili rozlały się one po całym placu."? „(...) rzuciła w odpowiedzi Daring Do, dotychczas zajmująca się likwidowaniem kucyków na dole, które zagrażały jej kompance.” Likwidowaniem kucyków zagrażających jej kompance. Na stronie dziesiątej kolejna literówka: „Kilka chwil później dao się słyszeć charakterystyczny huk i Sonic Rainboom rozświetliło okolicę.” To tyle jeśli chodzi o aspekty techniczne. Co do samej historii – znów dostajemy zupełnie niezły kawałek historii, gdzie nie tylko napotkamy na pewne nawiązania do świata rzeczywistego w postaci pewnej organizacji przestępczej, ale także odrobinę czarnego humoru i cynizmu, głównie ze strony Rainbow Dash. Znajdziemy tutaj także elementy skradanki. Generalnie, jest to też moment w którym nasze bohaterki wydają się być nieco niezastąpione. Ale to ok, dzięki dosyć luźnej otoczce dziejących się rzeczy – nie uświadczymy tu powagi, rozbudowanych opisów, czy silenia się na spoliczkowanie czytelnika mrokiem i przemocą wyziewającą z tekstu. Smaczek przygodowy jest tu wyraźniejszy niż w ostatnim opowiadaniu, choć nadal nie jest to tyle ile bym sobie tego życzył. Mam na myśli przemierzanie drogi, pokonywanie przeszkód, czy uciekanie przed czymś, te sprawy. Trochę jak w "No way back" - bodaj pierwszej poważniejszej próbie napisania czegoś innego, nowego, czyli przygodówki. Wówczas moglibyśmy otrzymać idealną kombinację starego z nowym – teksty, które będą przywoływać na myśl klasyczne wojskowe kucyki Foleya, jednocześnie zawierając w sobie pewną dozę świeżości. Jak do tej pory, ten pierwszy cel jest realizowany pomyślnie. Drugi natomiast, na razie woli nie zwracać na siebie uwagi. Czy to się zmienia w następnych tekstach z serii? Strona druga: „Niespodziewanie coś zabębniło o bok pojazdu.” „– Kropią do nas z jakiego małego kalibru! – zawołał. – Za cholerę nie wiem skąd!” „Po chwili zorientowała się, że znajduje się na zewnątrz (...)” Strona trzecia: „Klacz nie zastanawiała się, skąd się tu wzięły.” W drugim akapicie na tej stronie jest powiedziane, że Rainbow "puściła się kłusem", a chwilę później stoi, że "biegła tak szybko jak nigdy dotąd". To trochę się ze sobą gryzie. Może lepiej byłoby dodać informację, że w przypływie adrenaliny przeszła z kłusu w galop? „Fakt, że miała przesrane, nie oznaczał, że nie zdoła znaleźć jakiegoś wyjścia.” Żadnego błędu tutaj nie ma, jednak chciałem wyrazić jak bardzo mnie to zabawiło Czytam sobie, scenka jest pisana dosyć poważnie, zaznaczając niebezpieczeństwo sytuacji i brak pomocy, po czym nagle wyskakuje to „przesrane”. Nie wiem czemu, ale zabrzmiało zabawnie. A niedługo potem Rainbow rzuca coś o "pieprzonym lesie" Może po prostu akurat w trakcie czytania taki dziwny humor mi dopisywał? Strona szósta bodajże: „– Miałam na myśli trasę lub coś takiego – sprostowała tęczowogrzywa.” Lepiej by było "sprecyzowała" albo "doprecyzowała", na mój rozum. "CSAR" jest swego rodzaju prequelem do pozostałych opowiadań i to właśnie ten tekst lepiej wpisuje się w charakterystykę, którą podałem nieco wcześniej – klasyczne wojskowe kucyki Foleya z domieszką nowości w postaci aspektu przygodowego, survivalowego. Odnosłem wrażenie, że autor zdecydował się odjąć trochę akcji na rzecz takich scen jak spotkanie Rainbow z Daring Do, "kemping" na terenie kontrolowanym przez nieprzyjaciela, tudzież przybliżenie nam jak wyposażani są żołnierze. Ogółem czuć tutaj przyjemny klimat, zwłaszcza kiedy Do radzi skąd możnaby zdobyć wodę do picia, jak uchronić nerki przed zimnem, jak zasygnalizować swoją pozycję. Poza tym, opis sprzętu, racji żywnościowych i jak to jest pakowane, przechowywane, wszystko to utwierdza, że przy klawiaturze zasiadała naprawdę obeznana osoba, która wiedziała o czym pisze Z innych rzeczy – było mi bardzo przyjemnie przeczytać drobne „backstory” bohaterek: dowiedzieć się, że obie składały podanie do jednostek specjalnych, które to podania zostały odrzucone, jak również rolę Twilight w przypadku niepomyślnego ubiegania się o przydział przez Rainbow Dash. Co prawda nadal niewiele wiadomo o konflikcie w którym biorą udział bohaterki, skąd ta wrogość gryfów i co się dokładnie dzieje, ale to z powodzeniem buduje pewną atmosferę tajemnicy. Zresztą, teksty sa pisane w taki sposób, że nawet nie jest nam potrzebna szczegółowa wiedza na ten temat, ale może ona służyć za dodatek. Nie idzie się nigdzie pogubić. Bardzo dobrze. Czas na kolejne opowiadanie – "Hoofcoa"! Ale przedtem... Dziewiąta strona: „Mimo wczesnej pory, pegaza uznała, że powinna wstawać.” A jeżeli to było intencjonalne to... Kurczę, niezbyt to brzmi :/ Przechodząc do rzeczy – tym razem autor porwał się na kawałek życia, co sygnalizuje odpowiedni tag. Przy okazji informując, że lekka zmiana klimatu bynajmniej nie oznacza porzucenia militariów Podobnie jak w "CSAR", gdzie nieco lepiej rozbudowany wątek przygodowy i survivalowy sprawdził się znakomicie, tchnął w tekst świeżość i poprawił klimat, tak i tu, w "Hoofcoa", drobne [Slice of Life] stanowi ciekawą odskocznię od akcji i adrenaliny, przy okazji serwując to komediowe oblicze wojskowego życia naszego duetu. Ogółem, niczego mi nie zabrakło, choć szkoda trochę, że obowiązki wezwały bohaterki tak szybko. W tekście bawią rzeczy proste, atmosfera jest przyjazna i ogółem nie pogniewałbym się na większe ilości tego typu tekstów w przyszłości Nie musi to być rekonwalescencja, czy jakiś obóz szkoleniowy – po prostu kolejne okazje do przedstawienia tego spokojniejszego aspektu życia wojskowych kucyków. Autor może poeksperymentować z tagami, ale nie dość, że w gagach odnajduje się bardzo dobrze, to jeszcze ta właśnie konwencja najlepiej pasuje do bohaterek oraz ich charakterów. Szczególnie do Rainbow i jej cynizmu objawiającego się podczas poszczególnych akcji. Przyszła pora na ostatnie jak do tej pory opowiadanie, czyli "Czekając na strzał". Ogólnie, gabarytowo jest to coś między "Być jak duch..." a "...jak Poltergeist". Pod względem treści natomiast, to bardziej dodatek do pozostałych misji. Nie uświadczymy tu zbyt wiele akcji, zamiast tego dostaniemy kawałek życia, podobnie jak w "Hoofcoa", o zabarwieniu komediowym. W gruncie rzeczy, szkoda, że nie uświadczymy tu więcej konwersacji, dziwnych tematów i nieporozumień. Myślę, że ta koncepcja ma w sobie dużo większy potencjał. Niemniej, to co zaserwował nam autor sprawdza się jako kolejna odskocznia od wartkiej akcji, coś lekkiego do poczytania. Interesujący dodatek do serii. Ostatecznie, tym co spaja wszystkie historyjki jest klimat, styl oraz sposób przedstawienia życia w wojsku w świecie kucyków, w kontekście dwóch, znanych z serialu postaci, które wypadają absolutnie świetnie. Uzupełniają się wzajemnie w najlepszy możliwy sposób, tworząc niezastąpiony duet, nie tylko na polu bitwy. Osobiście, kojarzyły mi się z Krzyśkiem i Piersidłem z szóstego residenta Mogę z czystym sercem polecić owe teksty, choć może nie są aż tak, nie wiadomo jak innowacyjne na tle pozostałych tytułów Foleya, to jednak jest to wszystko co najlepsze, znane z wojskowych kucyków, okraszone łatwiejszym w odbiorze klimatem za sprawą znanych postaci oraz lżejszego klimatu, a przy tym świeże, dzięki elementom przygodowym i komediowym. Lektura nie zabiera zbyt wiele czasu, a potrafi wciągnąć, pozostawiając pewien głód nowości. To solidna, dobrze zapowiadająca się seria, której na pewno będę kibicował i na której nowe segmenty będę czekał. Pozdrawiam!
    1 point
  27. Przestańcie zmieniać nicki po 10 razy, bo po co, lol xd
    1 point
  28. Uczem sie rysować. Wpisałem w google grafika Mlp base i paczając na jakieś zdjęcie prubowałem je narysować. Tu macie narazie wszystkie jakie dotej pory "narysowałem". Zostawcie znicz bo nawet paczając na zdjęcia nic ładnego nie narysuje [*]
    1 point
  29. A jak jutro pierwszy rysiaj się nie pojawi, to temat poleci do kosza.
    1 point
  30. A propos Horizon Zero Dawn. Ja tam poczekam aż stanieje, a póki co to czekam na Lego Worlds (premiera na dniach).
    1 point
  31. dżemik malinowy z babci paoli jest pyszny przepani
    1 point
  32. Gang z Albanii to prawdziwy rap, jest taki życiowy i prawdziwy!
    1 point
  33. Czyli tak jak ty kocie rok temu? :* ~Sipuś
    1 point
  34. Auć. Obrazki nie są złe... ale i nie przyciągają jakoś uwagi. Może brak tła czy bardziej dynamicznych póz, może te wielgachne uszy (które widziałam u miliona ludzi), może... nie wiem, po prostu popatrzyłam, wzruszyłam ramionami i poszłam.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...