Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/29/17 we wszystkich miejscach

  1. Zastanawiałem się, gdzie to umieścić, ale żaden z działów twórczości mi nie pasował. Więc ląduje to tutaj. Jeżeli źle - proszę, aby moderator przeniósł to w odpowiednie miejsce. Ale do rzeczy. 3 tygodnie od premiery filmu, zapewne większość z was już go widziała na ekranach kin w polskiej zdubbingowanej wersji. Mimo to, domyślam się, że część osób woli zasmakować go w angielskim podkładzie głosowym. Z prostej przyczyny: choćby najlepsze tłumaczenie nie dorówna oryginałowi ( dla przykładu utwory, kwestie które logicznie burzą sens faktycznej wypowiedzi/zachowania bohaterów ). Podziękowania kieruję dla Mwerec, którego osoba zainspirowała mnie do podjęcia próby przetłumaczenia animacji. Nie uważam się za roszczeniowego użytkownika, doszedłem do wniosków, iż zamiast czekać na wersję od ekipy SparkleSubs, lepiej będzie samemu tego spróbować. Oczywiście, w dalszym ciągu kibicuję ich pracy i mam cichą nadzieję, że doczekam się naprawdę profesjonalnego tłumaczenia. Nie ma czego ukrywać - podszedłem do tematu pierwszy raz i zdaję sobie sprawę, że to nie jest wciąż w 100% idealne. Mimo to, świetnie się bawiłem. Co do samego tłumaczenia: posiłkowałem się po trosze translatorem, contextem, skryptami/transkryptami i polską wikipedią fandomu + to co zostało mi w głowie z angielskiego. Tłumacząc animację, miałem okazję zagłębić się w nią od podszewki, jednocześnie wyszukując i dobierając pasujący kontekst wypowiedzi. Ja osobiście jestem z efektu zadowolony, wszak poświęciłem mu... kilkanaście jak nie n-dziesiąt godzin. Poniższy plik zawiera tłumaczenie wszystkich kwestii mówionych + piosenek śpiewanych przez postacie. Powstrzymałem się jednak od utworu wstępnego oraz "Rainbow", gdyż jako muzyka rytmiczna mogłaby przysporzyć spore kłopoty, w sensownym dobraniu rymów ( zresztą w polskim dubbingu też się o to nie pokuszono ). Pasuje on do wersji, którą każdy może sobie pobrać wiadomo skąd ( podpowiem tylko iż jest to druga pozycja w wyszukiwarce ). Pliczek jest w formacie *.txt, z dostosowanymi kolorami do postaci, zadziała z całą pewnością w WMP. Proszę się nie bać krytyki, nie zjem Przyjmę każde słowo i dobre, i złe. MLP The Movie - tłumaczenie PL by Kajotek.txt
    3 points
  2. Rasp Miał dziwne wrażenie, że cokolwiek było w tym lesie, jeszcze z nim nie skończyło. Lecz chwilowo musiał zając się problemem który teraz miał w łapach. I to dosłownie. Nie miał czasu na nadmierne rozmyślanie. Teraz liczyło się każde ziarnko piasku w klepsydrze kuca. Pobieżna analiza dała mu dość informacji, by wiedział z czym walczy. I by zrozumiał, jak bardzo ta walka nie jest łatwa. Ale kto nie kopie ten nie je, jak mawiało stare przysłowie. Zawinął kuca w swój płaszcz, po czym zaniósł go do obozu, lub tego co z niego zostało, gryfów. Zamierzał wykorzystać je do ostatniej kropli. Najpierw podał kucowi jeden ze specyfików który miał na stanie. Dość żeby utrzymać go na nogach przez najbliższe kilkanaście minut. Pancerze gryfów były spore, specjalnie jeśli chciało się w nie wcisnąć kuca. Więc Rasp postarał się rozkulbaczyć te które były na ziemi, pomagając sobie tu i tam pazurami, a następnie Zebrał je wszystkie na kupie tak, by osłonić jak najlepiej kuca. Wspomógł się też swoim płaszczem, tak, by razem z pancerzami tworzył dla poszkodowanego mały namiot. Potem zabrał się za drewno, karczując pazurami okoliczne krzewy i gałęzie, które wisiały za nisko. Te mające więcej igieł posłużyły za wzmocnienie "ścian" namiotu, powiązane każdym kawałkiem rzemienia jaki znalazł przy gryfach, te mniejsze będą podpałką. Wyciągnął jedną z licznych mikstur jakie posiadał, dodał do niej kilka kropli innej po czym oblał drewno. Swąd siarki był okropny, ale miał dwie zalety, po pierwsze odstraszał niektóre zwierzęta. Po drugie, nie taki zapach można by było wybaczyć, jeśli towarzyszył mu buchający ogień. Lata spędzone z ojcem w głuszy były teraz dla psa błogosławieństwem. Dorzucił większe kawałki drewna z gałęzi, ale zdawał sobie sprawę że na długą metę to nie wystarczy. Ale dość żeby kuc się ogrzał, przynajmniej chwilowo. Jedno z ostrzy wsadził w ogień, tak, żeby wystawała tylko rękojeść. Musiał przypalić niektóre rany kuca, nie miał wystarczająco opatrunków ani maści żeby załatwić to inaczej. - Pobudka mały, masz, pij - kolejny specyfik, kolejna trucizna, choć tym razem powodująca bezsenność - wiem, niedobre, ale musisz pić, musisz żyć. Wiedział, że być może kiedyś będzie mu za to wdzięczny. I wiedział też, że zaraz będzie go za to przeklinać. - Muszę ci wypalić niektóre rany. Inaczej trucizna rozejdzie się po ciele. Jesteś słaba, organizm nie da sobie rady sam. Potrzebujesz adrenaliny, potrzebujesz ciepła. Co mówiąc sięgnął po nóż i po pas od swojej torby. - Gryź, z całej siły. Nie będę kłamał, będzie bolało. Ale przeżyjesz - złapał ją mocniej, by nie wyrwała mu się, po czym zaczął przypalać, miarowo, raz za razem każde z większych skaleczeń. Nie było to miłe, ani dla niej, ani dla niego, ale wiedział co musi być zrobione. Adrenalina wypali jego truciznę z ciała, tak jak ogień wypali resztę roślinnego jadu. Potem przyjdzie zmęczenie, adrenalina opadnie, najpewniej urywając świadomość. Wtedy pozwoli jej spać, sprawdzając tylko co jakiś czas oddech. W końcu miał obietnice do dotrzymania. Ułoży ją plecami do ognia, by ciepło zrobiło swoje, a sam zacznie robić potrawkę z mięsa gryfa i kilku drobnych przypraw z własnych racji. Obecne tu ciała były w idealnym stanie dla niego. Zimno nie pozwala na rozmnożenie się zarazków i robactwa, a mięso gryfów miało przyjemny smak, zbliżony do kurczaka. Dodatkowo nie musiał martwić się o zużycie zbyt wielu racji, że o tryskającej krwi nie wspomni. Musiał się z tym uwinąć szybko, bo kuc swoje już widział i nie trzeba do tego było dodawać patroszenia gołąbków. Dlatego tam gdzie nie mógł poradzić sobie ostrzami, to radził sobie kłami i pazurami. Jedną blaszaną stronę czyjegoś napierśnika wykorzystał nawet jako patelnię, żeby mieć na czym smażyć, czyjś hełm z kolei, po odpowiednim wybebeszeniu miękkiej strony, posłużył za garnek. Okoliczny śnieg, po roztopieniu i przepuszczaniu przez jego alchemiczny filtr, pozwalał pozyskać wodę na herbatę. Co prawda nie był to pierwszy raz gdy parzył ją przyborami alchemicznymi, ale akurat tutaj wolał być ostrożnym. Wciąż miał w myślach to uczucie strachu, które nijak mu nie pasowało. Dlatego ani na chwile nie zostawiał ostrzy dalej, niż na zasięg łapy.
    2 points
  3. Naku*wiamy sucharamy, chłopaki! Ile trzeba blondynek, żeby wkręcić żarówkę? Cztery. Jedna trzyma żarówkę, a trzy kręcą taboretem. Huehuehehehe HEUEEHEHEHE
    1 point
  4. Gotowe ^^ Trochu tylko pyszczek boli w oczy :/
    1 point
  5. Zabieram się do pracy ^^ Wcale nie jest trudna. Powiedziałabym to raczej o tęczowych OC z masą dodatków I ogromny plus za poczochraną fryzurę. Nie wygląda jak wygładzony karton Używam bazy, którą wczoraj zrobiłam i z każdą chwilą coraz bardziej jej nienawidzę.
    1 point
  6. @Deerloud Mam pytanie. Mogę narysować tego kucyka?
    1 point
  7. Widz prosił mnie o polskie kwestie Kultystty, więc dostał. Tymczasem na moim kanale trwa maraton z aktualizacją kwestii na mapach. Nie wiem jak je uzyskać z Antarktydy.
    1 point
  8. Zajmuję trzecie miejsce, nie ważcie się już pisać Takie sobie coś na kolanie spłodzone w godzinkę, może mniej. Żart [Dark] [Comedy] Słów z 700 to to ma. Miłego (bo krótkiego) czytania.
    1 point
  9. Bańkor, czyli Nino, który ma ból dupy o dorosłych... To nie jest pierwszy odcinek pierwszej serii. W pierwszym odcinku, głowni bohaterowie nawet się jeszcze nie znają. A jak zdobyli swe moce? Tajemniczy dziadek, który pojawia się epizodycznie, dał im miracula, (kolczyki i pierścień), to on stworzył też Władcę Ciem, kóry zamiast czynić dobro, zaczął czynić zło. Reszta odcinków jest w tym samym schemacie, co odcinek jaki widziałeś. Masa błędów logicznych i innych nieścisłości...
    1 point
  10. Zasypiam z myślą co zrobić z kryształkiem u mojej OC i jak powiedzieć mamie o jedynce z biologii :/ A Wy?
    1 point
  11. Na ukończenie mojej gry ("Lyra i Ludź") potrzeba już 15 minut
    1 point
  12. Królik to wystarczająco straszne przebranie na halloween... co nie?
    1 point
  13. Haj forum. Tak o to, niezapowiedzianie lekko, i po wielu dniach tygodniach miesiącach pisania prezentuje wam me dzieło pisarskie, pod tytułem ,,Przyjaciele" Sam fanfik (dalej nazywany fanhycem) jest inspirowany wieloma rzeczami, osobami i dziełami, np. sam tytuł rozdziału 6 jest nawiązaniem. Zastanawiałem się nad tagiem [Dark] ponieważ niektóre wątki fanhyca są dość mroczne, ale uznałem (mam nadzieje, że mam tu racje), iż jest tego za mało. Tak samo jest z tagiem {Komedia}. Prosiłbym o uzasadnioną i konstruktywną krytykę, której nigdy za dużo, choć wszystkim dopasować nie można... Bez zbędnego przedłużania o samym w sobie fanhycu: ==Tytuł== Przyjaciele ==Autor== Chyba ja (nie wiem, może ja to nie ja?) czyli Ziemniakford111222 ==Tagi== [Oneshot] [Adventure] [Tragedy] ==Link== klik ==Opis== Fanhyc opowiada o Twilight, która nie zbyt radzi sobie z długowiecznością, która okazuje się dla niej przekleństwem. Jej przyjaciółki jednak nie są długowieczne... kiedy Twilight żyje, jej przyjaciółki po kolei (lub po lataniu, jechaniu czy innym przemieszczaniu) ,,wąchają kwiatki od spodu". Smutek ogarnia serce Twilight. Gdzie ją ten smutek zaprowadzi? ==Inne dane== 48 stron, 15770 słów (jak równo ), 106199 znaków, 90014 znaków bez spacji, około 211 KB realnego rozmiaru dla zwykłego notatnika, błędy sponsorowane przez moją klawiaturę, 8 rozdziałów + epilog, które są, by ułatwić... nawigacje (?) podczas czytania. Chyba wsio... dość krótko mi wyszło... pozdrawiam, i życzę miłego czytania. Ziemniak.
    1 point
  14. No dobra, wrzucam zanim znowu się rozmyślę i po raz drugi nie wywalę wszystkiego w cholerę. Wędrowna trupa[Horror][Dark][Diary] Nic oryginalnego w sumie, a tagi mogą nie pasować, ale co tam. W limicie się nie zmieściłem i nie obeszło się bez cięcia. Reszta w rękach sędziów. Inspiracja jest raczej oczywista, jak ktoś już przeczyta. Nie jest to przygoda ulubionego bohatera, ale za nic nie byłem w stanie zmieścić się w limicie, jak pisałem pierwsze opowiadanie, które miało tu wylądować, tak więc wyszło zupełnie co innego. Miłego czytania. Pamiętajcie, że wciąż jest jedno miejsce na podium nie obstawione, także piszcie
    1 point
  15. Gotta love this cat
    1 point
  16. gdy miałem 5 lat, tata ukradł mi nos, ale chwile potem pokłócił się z mamą, wyszedł po fajki i dotychczas nie powrócił... jak mój nos
    1 point
  17. *Rozentuzjazmowane powitanie* Jeśli chcesz, to śmiało pisz. A, no i baw się dobrze. A Ziemniakford znowu spóźniony. Wychodzisz z formy, chopie.
    1 point
  18. kto gra w My little Pony gameloft na telefon?? ja gram i osobiście polecam w miare wciągająca. Jak coś oto mój code 9b0913 , chętnie odwiedzam i zostawiam skrzynki Mam 74 level i ........ po prostu mam bardzo wiele
    1 point
  19. Dwa suche dowcipy mojego autorstwa Jak się nazywa europejskie miasto, w którym można zostać uwięzionym za wiarę w Boga? Bukareszt B) Kto jest silniejszy rockowiec czy metalowiec? Rockowiec. Bo kamień niszczy nożyce.
    1 point
  20. Do drzwi domu blondynki pukają sąsiadki. Blondynka pyta: - Kto tam? - Sąsiadki! Blondynka odpowiada: - Nie, nie ma siatek!
    1 point
  21. Czemu blondynka krąży wokól wanny? Bo szuka wejścia.
    1 point
  22. Siedzą dwa gówna na ławce i jedno mówi do drugiego: - Jak masz na imię? - Sraczka! - Aaa, to bardzo rzadkie imię. wzorowy suchar
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...