Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/25/18 we wszystkich miejscach

  1. @BiP wpadł kiedyś na pomysł stworzenia galerii gier. Postanowiłem go zrealizować. Założenia są chyba oczywiste Chciałbym jednak, żeby obrazki, które tutaj dacie nie były "byle screenami". Chciałbym żeby miały w sobie "to coś": ukazywały epickie starcie, były zabawne, przedstawiały świetny widok, emocje bohaterów czy też przełomowy moment w fabule. A może po prostu wam się podobały? Zasady: 1. Screeny dajemy w spoilerach 2. Maksymalnie pięć obrazków na post. 3. Pamiętajcie, że to dział ogólny i nie można dawać scen seksu ani gore! 4. Pamiętajcie o napisaniu tytułu gry oraz krótkiego opisu! 5. Jeśli opis obrazka zawiera spoilery, to dajcie go w spoilerze (tym samym co screen) No to co, zaczynamy? Horizon: Zero Dawn - Aloy odkryła właśnie czym jest Projekt Nowy Świt (zero dawn) oraz Operacja Kosztowne Zwycięstwo. Nie była to dobra wiadomość... No Man's Sky NEXT - pierwsza wizyta na "bujnej" planecie... Szczęka na podłodze. Podoba mi się to, że gra nakłada różne "filtry" graficzne, które jeszcze bardziej różnicują światy. Horizon: Zero Dawn - z włócznią na Niszczyciela? To był kiepski pomysł... Dead Island - początek gry i pierwsze wyjście na otwarty teren. To robi ogromne wrażenie nawet dziś Ech, klasyczna zagrywka twórców gier: na początku zamknąć gracza na niewielkiej przestrzeni, a po jakimś czasie wypuścić na zewnątrz (Skyrim, Zelda i inne)
    4 points
  2. A jaka jest wasza interpretacja tego sklepu xD?
    4 points
  3. Kilka kucyków wniosło do sali duża czarną tablicę. Kucyki kierowane przez asystentkę Starlight zawiesiły tablicę na dobrze oświetlonej ścianie, a następnie opuściły pomieszczenie, by wrócić z kilkoma kartonami, które ustawiły obok. Wszystko było prawie gotowe. - Witajcie moi drodzy. Kiedyś nasza księżniczka Twilight podarowała swojej uczennicy lustro, do którego były przyczepione zdjęcia z przyjaciółmi. Ostatnio Starlight wpadła na pomysł, by przygotować wam zabawę polegającą na odgadnięciu miejsca przedstawionego na zdjęciu... Klacz podeszła do Merry Glow i dodała, wskazując ją kopytkiem. - Merry robiła za naszą panią fotograf i wróciła z całkiem pokaźną ilością zdjęć, które następnie razem z Starlight pocięłam na fragmenty podobne do puzzli. Klacz podeszła do tablicy i wskazała ją kopytkiem, a potem na stertę kartonów. - Wiecie, że nasza pani pedagog bardzo lubi puzzle i gry planszowe, dlatego też zdjęcia będą przyczepiane do tablicy w formie puzzli. - Ten z was kto pierwszy odgadnie, co przedstawia zdjęcie, ten otrzyma od nas jeden punkt. - Jeśli przez cały dzień nie otrzymamy poprawnej odpowiedzi, dołożymy kolejny fragment i tak do zapełnienia tablicy. Spojrzała na zebranych, podnosząc kopytko i powiedziała ostrzegająco. - Żeby jednak wyeliminować spryciarzy, którzy po prostu poczekaliby, aż odpowiednia ilość puzzli zostanie dodana, to ostrzegam, że gdy obrazek stanie się zbyt oczywisty to nie otrzymacie punktów. Spojrzała na zebrane kucyki. - Sądzę, że wszystko jest jasne, tak więc zaczynamy. Pierwszą zagadką będzie… Otwarła pierwszy karton i wyjęła z niego duży puzzel, który następnie przyczepiła do tablicy. Punktacja: Youkai20 - 10 Punktów Cheerful Sparkle - 2 Punkty Misterspauls - 1 Punkt GlaceCordis - 1 Punkt Puzzle:
    3 points
  4. Może od siebie coś znajdę... 1.Elex - krajobraz Magalana. Może toporna gra, ale takie widoczki tutaj mają swoje uroki. 2.Grand Theft Auto V - ten screen, po prostu ma w sobie to "boom". 4.Wiedźmin 3: Dziki Gon - widoki w Kaer Morhen są zaprawdę cudowne.
    3 points
  5. Ten uczuć kiedy przeglądasz oferty czegoś co chcesz sobie kupić przy większej ilości gotówki a w opisie jednej aukcji "Fajny prezent na 40 urodziny dla mężczyzny."
    3 points
  6. W moim przypadku gra przed zrobieniem screena pozwoliła mi na lekkie jego podrasowanie, a także nie pozwalała usunąć loga z jednego z boków ekranu. Mnie osobiście drażni ten fakt, no ale nie mam na to żadnego wpływu F1 2018 - Mamy informację, że na torze pojawi się samochód bezpieczeństwa i już wiemy czemu. Siergier Sirotkin nie opanował samochodu w tych ciężkich deszczowych warunkach, zderzył się z bandą z opon i jest poza wyścigiem! F1 2018 - Zapala się ostatnie czerwone i już za chwilę rozpoczynamy walkę o zwycięstwo na torze w Monako! F1 2018 - LEWIS HAMILTON ZBLIŻA SIĘ DO MAXA VERSTAPPENA I CZY WYPRZEDZI GO NA WYJŚCIU Z ZAKRĘTU? VERSTAPPEN PO WEWNĘTRZNEJ, ALE HAMILTON LEPIEJ WCHODZI W ŁUK, MA LEPSZĄ PRĘDKOŚĆ I CHYBA PORADZI SOBIE Z HOLENDREM! TEMU WSZYSTKIEMU MOŻE JEDYNIE PRZYGLĄDAĆ SIĘ JADĄCY ZA NIMI RICCIARDO, KTÓRY NIE MA MOŻLIWOŚCI POMÓC SWOJEMU KOLEDZE Z ZESPOŁU!
    2 points
  7. Wieczór jak na razie wydawał się być spokojny. Słońce powoli zaczynało opadać, kiedy do ponyville przybył gość z daleka. Złotogrzywa klacz szła z uniesioną głową, dumna jak zawsze, choć już nie tak skora do tak częstych manifestacji swojej "wyższości". Teraz już nie szukała okazji na ślepo, zwyczajnie znała swoje możliwości. Wiedziała kiedy warto działać i kogo warto poświęcić w imię dążenia do celu. A przynajmniej tak sądziła. Jej kroki skierowały się do kawiarni, w której ponoć miała występować znana wiolonczelistka. Będąc szczerym, tylko to ją tu sprowadzało. Niedługo więc po wejściu poprzedniego kucyka, w sali pojawiła się i ona. Już przekraczając próg sklasyfikowała siedzące tu kucyki - przywykła do tego, w środowisku w którym się wychowała mniej prosperujący mieszkańcy odpadali już w pierwszym etapie selekcji... Lądowali potem w fabryce, lub w innych miejscach nie odznaczających się ani cieniem prestiżu. Według takich jak Ona, "mniej ważni i niezauważani". Klasa robotnicza, oczywiście potrzebna, ale nie warta jej uwagi. Znała jednak sposób myślenia przeciętnych kucy, toteż ze swoimi przemyśleniami się nie obnosiła. Spojrzała w kierunku Octavii. Kultura wymagała wysłuchania koncertu, więc zgodnie z tym, zachowując ciszę usiadła przy kucu, który ewidentnie wpatrzony był w postać na scenie. Ciekawie będzie poobserwować to z boku. Ślepy zachwyt, skupiony na jednej osobie. Taki, który dawał niewyobrażalny potencjał, jaki można było wykorzystać na tyle różnych sposobów. Pragnęła tego, uwagi i podziwu ze strony innych skierowanej w jej stronę, uczucia władzy nad nimi. Możliwości manipulacji, układania wszystkiego zgodnie z jej scenariuszem. Aktorstwo wpisywało się w jej zdolności. Miała predyspozycje, tak sądziła, ale potrafiła się powstrzymać. Dziś przyszła porozmawiać. I popatrzeć. Kiedy Octawia zakończyła grę, mogła uchwycić dwa spojrzenia. Należące do jej wielbiciela i drugie, należące do pegaz, która uważała samą siebie za równą wiolonczelistce. Równą, a może bedącą ponad, to się okaże.
    2 points
  8. Tego dnia Starlight przyszła wcześniej. Zamknęła za sobą drzwi z plakietką “Szkolny Pedagog” i odwiesiła torbę na stojący obok wejścia wieszak. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Pierwsze promienie słońca dopiero wpadały przez duże łukowe okna, rozjaśniając wnętrze gabinetu. Ruszyła w stronę swojego biurka, mijając dwie szafy, w których trzymała dokumenty, drewniany globus z rzeźbioną mapą Equestrii i zieloną sofę dla gości ustawioną naprzeciwko biurka. Usiadła w wygodnym, brązowym fotelu z odchylanym oparciem. Oparła kopytka o solidne biurko wykonane z białego drewna, a następnie przejrzała leżące na nim dokumenty. - Hmm remont zakończony, a rozrywki pojawią się lada dzień. Ciekawe… - Spojrzała na jeden szczególny dokument. - Wychodzi na to, że mogę mieć sporo gości… cóż mam nadzieję, że będę potrafiła odpowiedzieć na ich pytania lub coś doradzić. - Szepnęła sama do siebie, po czym magicznie wyjęła z misy jeden z miętowych cukierków. Po chwili odłożyła dokumenty i spojrzała na sufit, gdzie wisiały latawce o przeróżnych kształtach i kolorach. Niektóre kupiła, inne zrobiła samodzielnie, a jeszcze inne dostała od Trixie, gdy jej przyjaciółka wróciła z jednej ze swoich licznych wypraw. Starlight zeskoczyła z fotela i spojrzała na kalendarz wiszący na ścianie za biurkiem. - No tak… remont się troszkę wydłużył, ale w miarę się wyrobiliśmy i nie było dużego opóźnienia. Wróciła na fotel, poprawiła stojące na biurku zdjęcie i skosztowała jeszcze jednego cukierka i skierowała wzrok w stronę drzwi. - No to czekamy na pierwszego gościa… - Szepnęła z uśmiechem, słysząc jak korytarze szkoły, wypełniają się odgłosami kroków i rozmów. Rozpoczął się kolejny pracowity dzień w szkole.
    1 point
  9. Nowo powstała kawiarnia w Ponyville nie cieszyła się zbyt dużą popularnością. Znajdowała się na obrzeżach miasteczka w dość dużym, dwupoziomowym domu. Zamysłem założycieli było to, aby ten dośćdługo nie używany budynek stał się miłym miejscem gdzie kucyki chętnie będą przychodzić odpocząć, lub porozmawiać ze znajomymi, przy dobrej herbacie. Specjalnie zainwestowali w jedną z lepszych odmian w Equestrii, aby dodatkowo przyciągnąć klientów... Jednak interes mimo to nie kręcił się. Możliwość wynajmu pokoi na piętrze nieco pomogła, jednak nadal prowadzenie tego miejsca nie było opłacalne. Przyjaciele powoli przymierzali się do zamknięcia kawiarni, jednak pewnego dnia, wpadli na pewien pomysł. Przypomnieli sobie, że w tej samej wiosce mieszka pewna klacz, jednak nie był to zwykły kucyk. Znana w Equestrii wiolonczelistka mogła znacząco pomóc ożywić to miejsce wykorzystując swój talent do gry. Oboje byli zachwyceni swoim pomysłem, na prawdę bardzo zależało im na prowadzeniu tego miejsca i chwytali się dosłownie wszystkiego, co mogłoby uratować ich dobytek. Czar jednak prysł po rozmowie z wiolonczelistką, okazało się, że ma dość napięty grafik wystąpień i nie ma czasu aby grać w kawiarni. Zasmuceni właściciele wrócili do domu. Kilka dni później gdy wychodzili z domu aby zgłosić w urzędzie likwidację działalności, na drodze stanęła im szara klacz z fioletowym kluczem wiolinowym na boku, zaproponowała wejście z powrotem do środka. Po około godzinie rozmowy wyszła stamtąd uśmiechnięta i skierowała kroki w stronę swojego domu. Właściciele nie wierzyli w to co się stało, przez następne pięć minut siedzieli przy stole bez słowa rozmyślając nad tym co przed chwilą usłyszeli. Ich kawiarnia mogła zyskać drugie życie. Szarogrzywa klacz po lekkim przeorganizowaniu swojego planu wystąpień znalazła czas aby występować w prowadzonym przez nich miejscu, traktując to jako ćwiczenia i próby przed poważniejszymi występami, ale to nie wszystko. Obiecała również wspomnieć tu i ówdzie o tym gdzie będzie można ją spotkać, robiąc tym samym reklamę miejscu pracy. Zachwycona para przyjaciół od razu wzięła się za przygotowywanie dobytku na przyjęcie wiolonczelistki oraz pierwszych, od dłuższego czasu, gości. Przez następne tygodnie klacz wedle obietnicy występowała w kawiarni przyciągając klientów oraz doskonaląc nowo poznane melodie. Właściciele w zamian za poświęcony czas wynajęli jej pokój, zupełnie za darmo, aby mogła trzymać w nim najpotrzebniejsze rzeczy i nie musiała biegać po nie do domu. Ilość klientów powoli wzrastała, jednak nie były to tłumy. Przy stolikach zwykle siedziały trzy, cztery kucyki, czasami więcej i odpoczywały słuchając muzyki i popijając herbatę lub inne napoje. Wszyscy wychodzili zadowoleni, z zamiarem powrotu, aby móc znowu posłuchać spokojnych dźwięków wiolonczeli. Często zdarzało się tak, że klacz po występach siedziała przy pewnym stoliku popijając herbatę, studiując kartki z bliżej nie określoną treścią lub po prostu rozmyślając. Bywało, że dosiadały się wtedy do niej również inne kucyki aby porozmawiać, zapytać się o coś lub pogratulować występu. Klacz zawsze przerywała to co akurat robiła i zajmowała się rozmową z gościem. A czy ty odważysz się podejść do znanej wiolonczelistki? Czy odważysz się usiąść obok artystki, grającej na największych uroczystościach w Equestrii? Czy odważysz się, porozmawiać z Octavią przy herbacie? Informacje:
    1 point
  10. Po wielu dywagacjach analitycznych i porównawczych, bicia się z myślami, nieprzespanych nocach i ogólnego rozgardiaszu emocjonalnego nie pozwalającego mi się rychło zdecydować dotarłem w swoim rozważaniach do ostatecznej konkluzji, że numerem 1 wśród propozycji niechaj będzie... Uprzejmie dziękuję @Moonlight za nominację Oddaję ukłon @Starlight Sparkle za kreatywną propozycję Natomiast Great and Powerful od początku wiedziałem, że nie wybiorę, gdyż byłoby to zuchwałością wobec Trisii oraz potwarzą dla niej Całe szczęście było w czym wybrać!
    1 point
  11. Źrebak o puchatej fioletowej sierści wkradł się do kawiarni przez nikogo nie zauważony. Na plecach miał znoszony tornister, a na twarzy klika piegów i zaczątki pierwszych pryszczy. Ogierek znalazł wolny stolik zdjął plecak i wyciągnął książkę zeszyt, oraz długopis. Następnie zajął się odrabianiem lekcji. Z boku było wyraźnie widać, że jednorożcowi zadania idą ciężko i topornie. W końcu ogierek robiąc zrobił kolejne skreślenie i rzucił długopis na zeszyt. Odstawił krzesło głośno szurając, wstał, poszedł do lady i wyłożył dwie srebrzę monety. - Po-po-proszę go-gorącą cz-czekoladę z-z ś-ś-śmietaną. - jąkał się źrebak opierając kopytka o blat.
    1 point
  12. Ech, chyba faktycznie na to cierpię No i cóż... na magię przyjdzie czas, to nie może być tak od razu - ani Sunset nie jest na tyle mała by jej magia w niekontrolowany sposób szalała... ani o niej nie wie, więc trochę czasu może minąć, nim po raz pierwszy jej użyje...
    1 point
  13. No to może ja coś wrzucę od siebie. Skyrim - jeden z NPCów po otrzymaniu, dla odmiany, sztyletu w kolano, stał się mocno wierzący
    1 point
  14. *Gdy zamieszanie wokół słoja do głosowania ostatecznie ucicha, uśmiechnięta asystentka ponownie wraca na scenę* Tym razem też poszło całkiem nieźle, choć nie tak tłumnie, jak ostatnio. Mam nadzieje, że nasz kandydat będzie zadowolony. Kto byłby niezadowolony z przydomka od tak wspaniałej publiczności? To w końcu propozycje od moich cudownych fanów, Moon! Racja, racja, nie mogłabym śmieć twierdzić inaczej. Lista wygląda następująco. Great and Powerful Dziwny Pan z MLP Tovarisch Spamer Brony Fluttershy zauroczony Pan rozprawka Niektóre wydają się naprawdę interesujące... Jedno jest już zajęte! Masz racje, ale... Żadne ale! Wielka i Potężna Trixie zastrzegła sobie ten tytuł swoją potęgą i wspaniałością! Którym czynem dokładnie? Wszystkimi Moon, wszystkimi! Ah, no tak. Dobrze, dobrze, to wykreślę pierwszą propozycję. Kto śmie podważać to zdanie, zapraszam na scenę! Zewrzemy szranki w pojedynku na sztuczki! Spokojnie, nikt nie śmie wątpić w twoje umiejętności, o Wielka i Potężna. Żadnego pojedynku nie będzie! Twój tytuł już podebrali, muszę bronić mojego! Nikt nie śmie Ci go odbierać, zapewniam. Może odetchnij chwilę i idź zjeść ciasteczka, czekając z pozostałymi kandydatami na ich kolej? Zanim pójdę, zapytam! Który z pozostałych tytułów podoba się najbardziej, panie @Grzegorz_Nikodem? Wybieraj rozważnie.
    1 point
  15. 1 point
  16. White Te wszystkie szepty na jej temat jakie słyszała wywołały w White mieszane odczucia. Z jednej strony zawsze chciała być rozpoznawalna, w końcu to było jej marzenie by być popularną ale jednocześnie była niemal pewna że te plotki potrwają tylko krótką chwilę. Stawiały ją natomiast w niezbyt korzystnej sytuacji, każdy kucyk mógł być wspólnikiem rabusia czy robalem pod władzą Chrysalis i bez trudu jeden z nich mógł ją śledzić podczas jej drogi powrotnej do domu. Czy mogła coś na to poradzić? Iść szybko do fryzjera by zmienić kolor grzywy i jej uczesanie? Mogła jednak nie była przekonana że to wystarczy by zmylić potencjalne osoby które by ją szpiegowały. W końcu musiałaby się jeszcze pozbyć swoich charakterystycznych wysokich podków a bycie niższą o trzy centymetry jej nie pasowało. Po dłuższej chwili dotarła na dworzec i na szczęście stanęła w krótkiej kolejce do kasy. Gdy nadeszła jej kolej podeszła do okienka i odezwała się. - Dobry wieczór. Poproszę jeden bilet na rano do Ponyville, normalny - Powiedziała do kasjerki. - Rano jadą dwa, jeden o siódmej drugi o dziewiątej. Który pani bardziej odpowiada? - Zapytała klacz siedząca za szybą. - Ten o dziewiątej. - Odpowiedziała po której chwili zastanawiania się. Nie chciała jechać aż tak wcześnie ponieważ była świadoma że Sinister często pracuje do późnej pory i rano odsypia. - 15 bitów poproszę - Po tym jak White uiściła opłatę podała jej bilet. - Dziękuje, do widzenia - Biała klacz razem ze świstkiem papieru opuściła dworzec i skierowała się do swojego miejsca zamieszkania. Miała przeczucie jakby ktoś ją śledził i nie odstępował nawet na krok. Była jednak bezsilna w tej sprawie, nie mogła sprawdzić czy faktycznie ktoś za nią podąża czy może udziela się jej coś na wzór paranoi. Sinister - A jesteś? - Spytała z udaną podejrzliwością. - Wyolbrzymiasz moje "błędy" - Ostatnie słowo powiedziała jakby nie była przekonana że zrobiła coś złego. - Nie wyjawiłam żadnego sekretu. Zmienić wygląd może każdy, cóż to za problem zdjąć pióropusz, założyć soczewki zmieniające barwę oczu i przefarbować włosy na inny kolor. Czy to brzmi jakby było to dostępne tylko dla wybranych? Nie wydaje mi się. Nie powiedziałam również czym się zajmuje, co prawda nie masz nic do stracenia jak powiesz gwardii że kucyk z piórami na głowie prowadzi dziwne interesy ale co jeśli ja też nic nie stracę? - Wzruszyła ramionami. - Mi to tam bez różnicy - Powiedziała celowo używając jej słów. - I mogę pozwolić sobie na brak twojej przyjaźni bo widzisz... Nie jestem kucykiem ziemskim bez perspektyw którego życie to rysowanie haseł przeciwko Crystal i wkurzanie gwardii. Mam nadzieje że masz świadomość że ona się tym nie przejmuje a za kilkadziesiąt lat umrzesz a system jak był tak będzie - Jej mina przybrała współczujący wygląd. - Może oceniam Ciebie z góry wiedząc o Tobie niewiele ale ty postępujesz podobnie. Uznałaś mnie za głupią czy nierozważną po dwóch zdaniach. Załóżmy jednak że mam coś do zaoferowania ale wyjawienie tego według Ciebie będzie błędem a ja nie lubię się nie uczyć - Uśmiechnęła się złośliwie.
    1 point
  17. Taka tam ciekawostka od 1:55 do 2:15
    1 point
  18. Temat tak bardzo idealny dla mnie Dobra, wybrać TYLKO 5... tylko 5, Perv... 1. Dark Souls Prepare to Die Edition - Kiedy mody wejdą za mocno... A dokładnie to mod polegający na swapowaniu wrogów randomowo. Tutaj NPC zmienił się w jednego mobka, a że była z nim cutscenka to bardzo się pomieszało. Regulaminu nie narusza, aczkolwiek myślę, że parę osób dostrzeże gdzie można mieć skojarzenia XD 2. Dark Souls Prepare to Die Edition - znowu soulsy, znowu mod. Ale tym razem to jest moje dzieło. Oryginalnie lata tutaj kruk, a ja go przerobiłam na... gołębia! Co prawda anatomię dalej ma kruka, ale moim zdaniem śmieszne XD. No, zależy co kogo śmieszy. 3. Metal Gear Solid 2: Sons of liberty - chyba każdy, kto grał w tę grę zrobił to chociaż raz. W jednej sekwencji gry nasz bohater, którym sterujemy zostaje pozbawiony jakichkolwiek ciuchów i biega, trzymając się za krocze. Cóż, nie wiem czy nie przemyślone czy specjalnie zostawione, ale postać potrafi robić takie fikołki i można zobaczyć, że w sumie nie ma czego zasłaniać. :> 4. i 5. Metal Gear Online 3 i Metal Gear Solid 3: Snake Eater - daję oba na raz, dlaczego? Bo właśnie ten pierwszy skrin jest epicki przez skrina poniżej. Jak ten drugi jest cutscenką z gry, która zawsze Ci się pojawi, tak pierwszy jest z gry online, która jak wiadomo, czy się stanie czy nie raczej zależy od przypadku. Co więcej, ta postać z MGS3 właśnie się nazywa The Boss, a osoba, która powybijała nas tak jak The Boss w MGS3 także się nazwała The Boss. Istnieje też drugie "nawiązanie" do MGS3, mianowicie w prawym górnym rogu "The Boss killed The Sorrow", a to również ma swoje odniesienie w MGS3. Dla mnie i dla ludzi, którzy znają historie tej serii, a przynajmniej 3-ciej części powinno być to epickie
    1 point
  19. Niedaleko wejścia do szkoły na specjalnej tablicy wisi gęsto zapisany zwój. Jest to regulamin o którym wspominała Merry Glow. Regulamin Szkoły: 1 - Uczniowie, nauczyciele i goście zobowiązani są do przestrzegania głównego regulaminu, a także regulaminów poszczególnych sal. 2 - Pisanie kolorowych wiadomości zarezerwowane jest tylko dla Starlight Glimmer i jej asystentek. Zasada ta nie dotyczy pozostałych nauczycieli, księżniczek i wysłanników rządowych. 3 - Szkoła posiada wystarczającą ilość miejsca by uczniowie, nauczyciele i goście mogli organizować własne lekcje lub wykłady. W przypadku konkursów prosimy o kontakt z zarządem szkoły lub o przekazanie wiadomości Merry Glow. 4 - Zakazane jest wymazywanie, korektorowanie lub “przypadkowe” oblewanie atramentem wszelkich dopisków dokonywanych przez Starlight lub jej asystentki. 5 - Na terenie szkoły prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi i trzymanie się tematów lekcji, wykładów i dyskusji. Lekkie odejście od głównego tematu jest jednak dozwolone. 6 - Szkoła ostrzega, że wszelkie pozostawione na tablicach wiadomości, które łamią regulamin będą bardzo szybko usuwane przez naszą asystentkę Merry Glow. 7 - Wszelkie propozycje, sugestie czy zażalenia prosimy zgłaszać Starlight lub Asystentce. W razie nieobecności wyżej wymienionych wiadomość prosimy zostawić u Merry Glow. Życzymy wszystkim dobrej zabawy! Prosimy również zapoznać się z zasadami poszczególnych sal.
    1 point
  20. Młoda, błękitna klacz stała na piętrze, przeglądając swój notatnik. Raz po raz spoglądała w stronę wejścia, nerwowo przeczesując kopytkiem żółtą grzywę. Od czasu do czasu wskazywała komuś drogę lub prowadziła krótką rozmowę z zagubionym uczniem. Gdy otworzyły się drzwi i do szkoły weszła pierwsza grupa gości, klacz szybko schowała swój notesik do plecaka. Odetchnęła głęboko, rozłożyła skrzydła i poleciała im na spotkanie. - Witajcie w Szkole Przyjaźni, której założycielką jest Księżniczka Twilight Sparkle. - Mam na imię Merry Glow i będę waszą przewodniczką po szkole i okolicach. Ode mnie również usłyszycie najnowsze wiadomości i ogłoszenia. - Powiedziała podekscytowana klacz, lądując przed gośćmi. - Część z was zapewne pamięta to miejsce jeszcze sprzed remontu, ale są również tacy, dla których jest zupełnie nowe. Pozwólcie więc, że szybko oprowadzę was po szkole. - Mówiła, trzymając kopytko uniesione. Gdy skończyła, spojrzała w głąb korytarza i ruszyła powoli w stronę dużego holu, po którym chodziły kucyki, podmieńce, yaki i różne inne magiczne stworzenia. Niektóre szukały swoich sal lekcyjnych lub nauczycieli, a jeszcze inni po prostu przyszli pozwiedzać szkołę. - Prawe skrzydło budynku to głównie sale lekcyjne i pokoje dyskusyjne. - Wskazała kopytkiem drogę, prowadzącą do prawego skrzydła szkoły. - W lewym skrzydle natomiast znajduje się nasza biblioteka, pokój gier i zabaw, a także miejsce, w którym uczniowie, nauczyciele oraz odwiedzający organizują różne konkursy. - Zatrzymała się przed dużymi schodami prowadzącymi na piętro. Marmurowe schody prowadziły najpierw w górę, gdzie zatrzymywały się na półpiętrze, gdzie rozchodziły się w lewo i w prawo prowadząc na piętro. - Na piętrze znajdziecie między innymi pokoje nauczycieli, pokój szkolnej pedagog, biuro asystentki i oczywiście biuro naszej pani dyrektor Twilight… - Zamyśliła się Merry przykładając kopytko do pyszczka. - Wiecie co… Tak sobie myślę, że Dyrektorkę akurat łatwiej będzie wam złapać w jej zamku. - Więc sprawy szkolne najlepiej będzie kierować do Sparkle lub Starlight. Nasze klacze również chętnie odpowiedzą na wszystkie wasze pytania. - Oczywiście, jeśli macie jakąś pilną sprawę, a nie wiecie gdzie je złapać, to zawsze możecie przyjść z tym do mnie. - Wyciąga czerwony notes i pokazuje go zebranym. - Wszystkie wasze wiadomości zostaną tutaj zapisane i niezwłocznie przekazane odpowiedniej osobie. - Schowała notesik i rozejrzała się po holu. W pewnym momencie wskazała kopytkiem jeszcze jedne schody, które prowadziły w dół. - O czym to ja zapomniałam… a tak. - W podziemiach szkoły mamy również nasze archiwum, w którym możecie poczytać o wszystkich przeszłych wydarzeniach. - Zajrzała do swojego notatnika i szybko dodała. Przekartkowała kilka stron i odnajdując pośpiesznie napisaną informację, schowała notatnik i spojrzała na gości. - To już wszystko… życzę wam, abyście miło spędzili czas w naszej szkole i dobrze się tu bawili. - Gdyby wam coś umknęło z tego, co mówiłam, to tam przy wejściu znajdziecie szkolny regulamin. - Wskazała na duży zwój przyczepiony do drewnianej tablicy obok wejścia. - To ja uciekam… terminy gonią i nie zapomnijcie odwiedzić Trixie… jej przedstawienia są świetne. Pa. - Uśmiechnęła się przyjaźnie i szybko pobiegła na piętro.
    1 point
  21. Golden zwróciła uwagę na poruszenie się na sali, powoli przenosząc wzrok na jeszcze przed chwilą zaopatrzonego w Octavię kuca. A więc jednak. I tutaj, w tej, jak to trafnie ujął "niewielkiej mieścinie", przyciąga uwagę kucy. Wysłuchała tego jakże wymyślnego, ubranego w piękne słowa powitania. Jakże to było ryzykowne z jego strony przedstawiać tyle szczegółów o sobie komuś, kogo napotkało się zupełnie przypadkowo. Imię brzmiało niecodzienne. Szlachecko, choć nie wyznaczało mu godnego miejsca w rodzinie. Piąty.. Prawdę mówiąc, nie wyznaczało przez to żadnego miejsca. Był w stanie uzyskać tym imieniem tyle, ile każdy wyżej postawiony kuc w Equestrii. Był.. "Po prostu Magim." Tyle w nim było szlachty, ile było kunsztu w tym ostatnim określeniu. W oczach Golden imię rodowe nie stawiało go ponad nią. Nadal była wyżej, a jego pozycjana liście okolicznych osób nie widniała nie gdzie indziej, a pod etykietką "zwracający uwagę". Widziała w nim takiego kuca, jakim próbował nie być. Zaślepiony miłością, czy zaślepiony swoim statusem - nie było istotne czym, choć najprawdopodobniej dotkęły go obie te choroby. Zaakcentować należało fakt, że tym zachowaniem wyznaczał sobie kierunek. Kierunek który łatwo będzie zmienić lub wykorzystać, jeśli zajdzie taka potrzeba. -Nie jest w dobrym tonie wyrażać się w ten sposób o otaczających Pana kucach, Panie Stormhold. Myśleć, to jedno. Wyrażać te myśli na głos to drugie. Odpuściła sobie wzmiankę o tym, iż rozmówca zakwalifikował siebie do tego marginesu. -Na Pana miejscu zważałabym na swe słowa, łatwo nimi zjednać sobie kogoś, ale łatwo także skreślić szansę, z której próbuje Pan korzystać. Spojrzała w kierunku odchodzącej Octavii. Cóż jeszcze musiał uczynić ten ogier, co zaskutkowało takim jej zachowaniem? Głos Goldi był melodyjny i czysty, choć przemawiał przez niego chłód i nuta wyższości nad zbyt nachalnym, zbyt pysznym i zuchwałym kucem. -Zwracać się Pan do mnie może Golden. Zaś mój cel wizyty nie powinien znajdować się w kręgu Pańskich zainteresowań. Jej wzrok powrócił ku obliczu ogiera. Zdawał się mówić "Golden. I tylko w ten sposób" - jeśli spróbuje skracać jej miano, jego potencjalna wartość spadnie z i tak już niskiego poziomu w oczach złotogrzywej pegaz. Nie ujawniła czy jest to jej imię, czy też nazwisko rodowe. Tyle ile powiedziała wystarczało. Zachowywała swoją anonimowość, zarazem uświadamiając innych o swojej pozycji ponad nimi. Golden. Złota. Złote dziecko, pierwsza i jedyna ukochana córka wysoko sytuowanych rodziców. Najcenniejszy skarb wielu kucy i zguba równie licznego grona. Nie czuła potrzeby odpowiedzi na żadne inne z pytań. Tymczasem do kawiarni wszedł trzeci kuc. Zdaje się jednak na razie czekał. Teraz, kiedy usłyszał już co nieco mógł włączyć się do rozmowy. Lub wyrobić sobie jakieś zdanie o obecnych tutaj.
    1 point
  22. Dementia Praecox był ogierem ziemskim, o blond grzywie i o wyróżniającym się imieniu. Pytany o jego znaczenie zawsze odpowiadał w ten sam sposób; nie wiem! Choć w prawdzie tylko jedna osoba kiedykolwiek w jego życiu zdążyła go o to zapytać. Swoje prawdziwe dane zachowywał w tajemnicy, a zaczął tak robić odkąd tylko przybył do sympatycznego miasteczka Ponyville. Nie myśla zbyt długo nad nowym imieniem, nie miał głowy do wymyślania takich rzeczy, dlatego też pospiesznie otworzył losową książkę, na losowej stronie i wskazał losowy zestaw słów, które jego zdaniem mądrze brzmiały. Oprócz podstawowej tożsamości, zmienił również swój wygląd, tak, żeby już nikt nigdy nie mógł trafić na jego ślad. W samą porę. Zdarzyło mu się dostrzec patrole strażników, które czujnym wzrokiem skanowały każdym kąt w Ponyville. I tak właśnie blond ogier, Dementia Praecox, mógł beztrosko dreptać sobie środkiem miasteczka, pogwizdując i mijając urocze domki kucyków, które to albo pielęgnowały swoje grządki, albo wychodziły na taras, aby przy parującej herbatce, móc osunąć się wygodnie na leżaku i obserwować świat przed nimi spod leniwie półotwartych powiek. Do uszów Praecoxa dotarło coś nowego. Coś, czego jeszcze nigdy nie słyszał. Jakieś dźwięki, jednak nie takie przypadkowe, a czysta harmonia nieznanego mu instrumentu. To tym bardziej podsyciło jego ciekawość. Zboczył z trasy i przeszedł przed nowo wyglądający budynek; kawiarnię. Niewiele kucyków odpoczywało na zewnątrz, a jeszcze mniej wewnątrz. Być może o tej godzinie ruch nie należał do największych. Tym lepiej. Blond ogier nie przepadał na zatłoczonymi miejscami, a co gorsze; przez większość swojego poprzedniego życia musiał mieszkać w miejscu, gdzie wszędzie się na kogoś natykał. Nigdy nie miał spokoju w domu, czy poza nim, dzięki gromadzie jego sióstr i braci. Dlatego tym bardziej to ośmieliło ogier do tego, aby wreszcie otworzyć drzwi i wejść do środka. Wnętrze kawiarni nie było jakoś specjalnie bogato udekorowane, jednak oni i tak nie zwracał uwagi na takie rzeczy. Interesowała go muzyka. Wcześniej nie słyszał zbyt wiele utworów muzycznych; właściwie to był to jeden z pierwszych. Tym bardziej było mu szkoda, kiedy główna atrakcja kawiarni, bardzo szykowna i elegancka klacz, przerwała swój występ i speszona opuściła główną salę. – Hm, ciekawe do czego tu doszło? – zastanawiał się ogier, podchodząc do sceny, na której jeszcze przed chwilą wiolonczelistka dawał koncert. Widząc ogiera, również nieco zaskoczonego, mógł przypuszczać, że do czegoś pomiędzy nimi doszło. Nie był pewien, jak działają relację pomiędzy kucykami w takich mały miasteczkach. Póki co mógł tylko zasiąść przy stoliku i poczekać na ewentualny powrót klaczy.
    1 point
  23. Octavia będąc na scenie skupiona była na grze i nie zwracała większej uwagi na kucyki znajdujące się wewnątrz lokalu, w przeciwnym wypadku mogłoby to ją nie potrzebnie dekoncentrować co znacząco utrudniałoby grę i zwiększało możliwość pomyłki. Zwykle kierowała wzrok na sufit, przed siebie, unikając wzroku klientów, lub w ogóle zamykała oczy. Czasami jedynie zerkała na pulpit z nutami, jednak grając była w swoim świecie. Po skończonym występie klacz poukładała kartki z nutami na pulpicie a następnie skierowała kroki do swojego ulubionego stolika znajdującego się w rogu kawiarni, obok okna. Właściciele znali jej upodobania i zwykle ten stolik stał pusty, bez gości siedzących przy nim, widniała na nim jedynie tabliczka z napisem "rezerwacja". Będąc w połowie drogi do tegoż stolika usłyszała znajomy głos, głos który nie kojarzył jej się dobrze i wolała go raczej więcej nie słyszeć. Stanęła w miejscu i obróciła głowę w stronę ogiera. Poznała go, to on od jakiegoś czasu wykazywał... zainteresowanie jej osobą. Nie byłoby to nic dziwnego, czasami zdarzało się, że jakiś ogier podchodził do niej i chciał zagadać i to jej absolutnie nie przeszkadzało. Niektórzy podejmowali również próby flirtu ale tacy zawsze kończyli tak samo, w zależności od poziomu nachalności i/lub zwykłego chamstwa albo kulturalnie prowadziła rozmowę, dając do zrozumienia zalotnikowi, że nic z tego nie będzie, albo zadzierała nos i korzystając z wizerunku wysoko postawionej klaczy odchodziła, nawet nie patrząc na delikwenta. Z tej drugiej metody nie korzystała zbyt często, nie lubiła jej używać, jednak czasami sytuacja tego właśnie wymagała. Zwykle następnego dnia już nie pamiętała o zaistniałej sytuacji, jednak ten jeden ogier był inny... Jego wzrok, jego sposób wypowiedzi sprawiały, że Octavia czuła się przy nim niepewnie. - D-Dzień dobry...- Powiedziała z wyraźnym napięciem w głosie. Rozejrzała się nerwowo, po czym dodała wymuszając pod koniec wypowiedzi lekki uśmiech- P-Przepraszam ale nie mam teraz czasu...- Po tych słowach spojrzała jeszcze na złotogrzywą klacz siedzącą obok, a następnie szybkim, nerwowym krokiem odeszła w stronę schodów prowadzących na piętro. Przez tą sytuację nie miała ochoty rozmawiać już z nikim, a już na pewno nie w świadomości, że cały czas jest obserwowana. Zamknęła się w swoim pokoju, położyła na łóżku i zamknęła na chwilę oczy. Musiała odpocząć po występie oraz się uspokoić.
    1 point
  24. No powiem, że ta gra wciąga bardziej niż BF1, który miał premierę w tym samym czasie. Na początku każdej rundy mówię se że to już ostatnia i lecę na inną grę, a pod koniec, że to jeszcze ta jedna itd... Gra tak mi przypadła do gustu, że aż sobie full wersję kupiłem
    1 point
  25. Ogier spojrzał w stronę nowo przybyłej klaczy. W jej osobie było coś intrygującego, różniła się od tego otaczającego go zewsząd motłochu. Poruszała się dumnym krokiem, z uniesioną głową. Za kogo ona się w ogóle uważa? - Pomyślał. - Postanowił podejść bliżej, przywitać się z tą tajemniczą osobistością. - Uszanowanie piękna damo, nazywam się Magimercjusz Kwintus Flavius di Stormhold, ale ty możesz mi mówić po prostu Magi. Zauważyłem, że posiadasz dość egzotyczną urodę, nie jesteś z tych stron prawda? W takim razie co cię skłoniło do przybycia do tej niewielkiej nieistotnej mieściny. Nie powinnaś przebywać w towarzystwie zebranego tutaj marginesu społecznego. - Ogier spojrzał w jej duże żółte oczy. - A więc tak o mnie myślisz, słaby zaślepiony miłością, łatwy cel manipulacji, dobrze zagrajmy w twoją grę. Tylko żebyś się nie przeliczyła. - Pomyślał oczekując na odpowiedź.
    1 point
  26. + Udało mi się rozpocząć poszukiwania chętnych osób do pomocy przy quizie o tematyce MLP. - Zmarnowałem kolejną sobotę na korzystaniu z ekranu a zamiast tego mogłem pouczyć się i odrobić lekcje na następny tydzień.
    1 point
  27. + dokończyłem zabawę z płytkami drukowanymi (przemysłowa soldermaska spisuje się świetnie - mimo skomplikowanego procesowania raczej się na nią przerzucę); - znów mój misterny plan wstawania rano w weekend nie wypalił; - za oknem ciemno, szaro, buro i ponuro;
    1 point
  28. Jako pierwszy do kawiarni przybył kucyk który od jakiegoś czasu podróżował po Ponyville. Kiedy usłyszał, że w niedawno powstałej kawiarni koncerty gra obiekt jego westchnień, natychmiast postanowił się tam udać. Otworzywszy drzwi, zdjął swój płaszcz wieszając go na pobliskim wieszaku, przyśpieszonym krokiem udał się do najbliższego wolnego stolika. Zasiadł na krześle wpatrując się w fioletowo-oką piękność. Na jej widok jego serce zabiło mocniej, nie było w całej Equestrii klaczy mogącej konkurować z jej nieziemską urodą. Wsłuchując się w przepiękne dźwięki wiolonczeli ze wzruszenia po policzku pociekły mu łzy. Jej niezwykłego talentu pozazdrościć mógł nawet wielki mistrz Frederick Horseshoepin. Pragną by chwila ta trwała po kres jego dni. Żaden z obecnych tam wtedy kucyków nie odważył się wydać choć najcichszego dźwięku, kiedy grała swój koncert. Po kilku minutach wypełnionych anielskim brzmieniem wiolonczeli nastała absolutna cisza. Szaro-grzywa bogini zakończyła swą grę. Po całej sali rozległ się dźwięk braw i wiwatów na jej cześć, a najgłośniej klaskał pewien niepozorny kucyk siedzący przy stoliku na uboczu. Klacz przechadzając się po kawiarni nagle usłyszała znajomy jej głos. - Witaj panno Octavio, czy mnie pani pamięta? Jedno spojrzenie w stronę ogiera wystarczyło by zalała ją fala strachu i niepokoju.
    1 point
  29. no przyszłam zaktualizować swój pysk bo dawno nie wstawiałam a brakuje mi tego
    1 point
  30. Film "Król Lew" Wczoraj w wiadomościach nawet o tym mówili Oprócz Króla Lwa swoją ekranizację otrzymają też Alladyn, Mulan, Zakochany Kundel, Dumbo.
    1 point
  31. Sam nie wierzę że to robię - ale proszę, oto Projekt: Lazarus. Ostatnie trzy rozdziały. W sumie 33 strony zamykające kompletnie ten fic, po przeszło sześciu latach od rozpoczęcia momentu pisania. Nie mogę powiedzieć bym był z niego w pełni zadowolony - w końcu patrzę na to z perspektywy osoby starszej o kilka dobrych lat, i o wiele bogatszej w doświadczenie - ale też nie wydaje mi się, by ten fanfic był aż tak zły jak mi się czasami wydawało. Na pewno miałem kilka ciekawych pomysłów, które aż się proszą o rozwinięcie albo przepisanie całego opowiadania (czego oczywiście się nie podejmę, bo, gdyby zajęło mi to tyle samo czasu co pisanie oryginału, skończyłbym w 2024 roku, a wtedy fandom może już ledwo dychać), ale miałem też sporo dziwacznych, lub wręcz głupich wynalazków, które pewnie miały ubogacić kanon TCB czy coś w tym guście. Tak czy owak - teraz mogę się wreszcie skupić na innych ficach, w tym "Czternastu Dniach Gąsienicy". Od kiedy zacząłem pisać Lazarusa to czułem, że fajnie byłoby kiedyś napisać TCB w którym wybuchy, FOL i POZ nie wchodziłyby mi w paradę i nie psuły opowiadania... Rozdział XIII - Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców Rozdział XIV - Wszystkie dzieci Ziemi Epilog - Koniec dzieciństwa
    1 point
  32. Obiecałem, że napiszę już jakiś czas temu... więc proszę bardzo. Miało być krótko i zwięźle i w sumie tak właśnie wyszło. (blisko 2200 słów) Buck 'a Bookacjo [one-shoot] [random] Miłego czytania *Dywizy to magia... nawet nie sądziłem, że tak bardzo odmieniają wizualnie odbiór tekstu. Od dzisiaj tylko one i koniec z myślnikami!*
    1 point
  33. + Miałem sporo pracy, więcej niż zwykle, a to oznacza więcej mamony + Odbyłem kilka interesujących rozmów z kolegą o trudnej przeszłości... + Uświadomiłem sobie, że jestem ciut lepszym człowiekiem niż byłem kiedyś + Mimo męczącego dnia zdobyłem się na kilka ćwiczeń gimnastycznych wieczorem, żeby już całkiem się nie zastać. - Nie wyspałem się, bo w nocy mocno świecił księżyc. Zawsze trudno mi jest spać podczas pełni i dzień po niej. - Podejrzewam, że może jestem wilkołakiem skoro reaguję na pełnię... - SMOG!!! WSZĘDZIE SMOG!!! Czemu ludzie palą byle g...em?! - Słaby byłem i śpiący przez większość czasu. - Nie pojechałem na krakowski PonyMeet - zbyt wiele miałem pracy i nie mogłem się wykręcić
    0 points
  34. Witam serdecznie. Postanowiłem zrezygnować z funkcji opiekuna działu. Powód jest bardzo prosty i przyziemny - praca, która wymaga sporej uwagi i skupienia. Po powrocie do domu nie mam ani chęci, ani siły na robienie czegoś w miarę sensownego. Wychodzę też z założenia, że opiekun musi prowadzić dział częściej niż raz w tygodniu. Właśnie dlatego postanowiłem zrezygnować. Dziękuję za zrozumienie i życzę miłego dnia
    0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...