Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/04/16 w Posty

  1. Siema, mam dla was śmieszną historyjkę i postanowiłem się nią podzielić. Siedzę sobie w (jeszcze) pracy na kompie służbowym. Dzisiaj dostałem wypowiedzenie, o czym już pisałem w temacie "wyżal się" Mam dostęp do neta (zazwyczaj zasłaniałem się "trybem incognito" i nie było przypału) i pomyślałem sobie "mam wyje$$$$, jestem na wypowiedzeniu i tak nikt tego nie sprawdza" i zacząłem sobie wchodzić na FGE, forum AoiKoe (to akurat mało przypałowe), sprawdzałem wyświetlenia swojego kucykowego projektu, no i wbijałem jeszcze na mlppolska, rzecz jasna Gadam sobie przez telefon z @Silver Shieldw sprawie meeta, bo też prawdopodobnie jedzie i nagle z d&&& wyłania się jedna z szefowych, rozłączyłem się i mówi do mnie tak: (Pani Asia) panie Mateuszu, dlaczego pan wchodzi na niedozwolone strony internetowe? (Ja)- pani Asiu, przecież ja już tu nie pracuję (Pani Asia)- no tak, ja wiem, że się pan złości, ale proszę tego nie robić. (Ja)- ale przecież ja nie wchodzę na żadne strony! (Pani Asia)- jak to nie, wszystko widziałam (Ja)- to wam się w biurze wyświetla na jakie strony ja tu wchodzę? (Pani Asia)- tak wszystko widziałam (Ja)(...) tak? Wszystko? Nie no, ale siara (szefowa nie ma chyba nawet trzydziestki) proszę nikomu nie mówić! (Pani Asia): nie, no (śmiech) bardzo mi się podobało. (Ja): (...) Historia z życia wzięta, wydarzyła się naprawdę, spytajcie @Silver Shield, bo (chyba) słyszał chociaż kawałek rozmowy xD Ciekawe, co by miała na znaczku... Podejrzewam, że słuchawkę od zestawu głośnomówiącego (czesto gada przez tel), albo hantelek (jest managerką siłowni) W sumie to może napiszę requesta na komiks o tym, bo bekowa sytuacja xD Oby nikomu nie powiedziała... O tym, że jestem bronym wie tylko kilka osób z mojego najbliższego otoczenia i nie chcę siary, a zwłaszcza w pracy... To nic, że już tu praktycznie nie pracuję... Miłego czytania i pzdr
    11 points
  2. Ja bym tam ustawił kuca na tapetę lub/i wrzucił kucykowy wygaszacz ekranu. Coś podobnego zrobił jeden z uczniów gdy byłem w LO. Uruchamiam komputer, schylam się do plecaka po dyskietkę, aż tu nagle odgłos startu Windowsa (głośnik z monitora ustawiony na max): - Ja, jaaa, jaaaa!!! - nie, to nie była reklama jaj wiejskich, a odgłos z "niemieckiego filmu o charakterze edukacji seksualnej". - Pulpit - porno (dość mocne) - Mina nauczyciela i reszty klasy - Zacząłem się tłumaczyć z automatu: "to już było itd..." U nauczyciela banan na twarzy, ale powiedział mi, że wie kto jest autorem tego "wkrętu" i mu "podziękuje".
    4 points
  3. Chcę tylko wszystkim zwrócić uwagę na słowa Velvie. Nie odniosłam bowiem wrażenia żeby była zdenerwowana koniecznością omawiania z rodzicami plusów i minusów przedmiotu, który chce zakupić. Wręcz przeciwnie. Wydało mi się, że to taka ich tradycja, która jej się podoba. Być może się mylę, ale jeśli nie to na nic jej się zdadzą teksty typu "sama podejmij decyzję", "postaw się matce", "twoje pieniądze to rób z nimi co chcesz".
    3 points
  4. Jak w temacie; chwalimy się swoim miejscem bicia nowych rekordów, rektowania graczy, itd. Zacznę ja
    2 points
  5. Mam znacznie lepszy pomysł, który wiem, ze byłby wykonalny, choć moje umiejętności na to nie pozwalają. Otóż jest takie coś, że kucyki biegają po ekranie. Bazując na tym, trzeba zrobić tak by to uruchamiało sie przy starcie systemu, wyrzucając na pulpit paczkę biegających kucyków. To by się informatyk zdziwił.
    2 points
  6. Pakiet pocieszycielski: -sześciopak odcinków MLP u Mystherii -60 mega obrazków z kucami z deviantarta -60 minut fandomowej muzyki -60 centymetrowy pluszak (DO TULENIA! :crazytwi:) -meet na wielokrotność szóstki osób :PP Też szukam pracy. Legalnej od czerwca zeszłego roku, jakiejkolwiek od świąt.
    2 points
  7. W ciągu ostatnich dni forum jest celem ataku DDoS, w związku z tym zostały wprowadzone dodatkowe zabezpieczenia mające na celu chronić serwer przed tym. Nie jestem pewien w 100% czy pozwoli to nam na skuteczną walkę z atakującymi, jednak wszystko wyjdzie w praniu, ataki pojawiają się w godzinach największej aktywności użytkowników, tj. 18-19. Ze swojej strony zapewniam, że zrobię wszystko aby atak przyniósł jak najmniejsze szkody, jednak przyznaję, że nie jest to proste zadanie, ze względu na jego rodzaj. Z tego też powodu mogą się pojawić m. in. 5-sekundowe opóźnienia w dostępie na stronę forum (uruchomię to kiedy atak faktycznie się pojawi) czy odłączenie dodatkowych funkcjonalności (np. Tapatalk). Z góry przepraszamy za niedogodności.
    2 points
  8. Każdy ma jakieś problemy. Ale nie każdy może komuś się wyżalić. To... To jest wątek wyżalowy. Możemy tu pisać wszystko co nam leży na sercu. Od błahostek, po... poważne sprawy. Jeżeli ktoś będzie chciał to może was pocieszy, rzuci dobrą radą. To... Ja się wyżalę... Mam wrażenie, że nieproszeni ludzie zbyt wtargnęli do mojego wnętrza. Wiedzą za dużo. Za dużo. Jeżeli był taki wątek to przepraszam. :<
    1 point
  9. zrobię zdjęcie jak się jasno na dworze zrobi XD
    1 point
  10. 1 point
  11. Nie wiem co w tym gaszącego.
    1 point
  12. Paaanie idź pan skąd, po pożałujesz. Na co czekasz? Okej. Ja tylko ostrzegałam.
    1 point
  13. Niby wszystko super ok, ale masz jakies dziwne podejscie do zerwania z dziewczyną. Nie podobała Ci sie, to zwiazek nie mial sensu? Mimo że charakter fajny? Zabrzmialo mocno, jak sugerowanie że dla Ciebie wygląd jest wazniejszy od charakteru. Czyli to znowu sugeruje przedmiotowe traktowanie dobrze ze dziewczyna tego nie zauważyła i wczesniej sama zerwała, bo mogła by zacząc myslec ze wszyscy faceci to świnie Mam nadzieje, że nieco zmienisz podejście do związku, bo rozumiem, że wyglad ma znaczenie, ale nie moze byc wazniejszy od charakteru i osobowosci.
    1 point
  14. @Mates Widzę że ktoś ma podobne nastawienie do mnie. Kup sobie piwo ode mnie na pocieszenie. I zdrowia i szczęścia!
    1 point
  15. To ja zrobię wyjątek i się tu wyżalę! Wyrzucili mnie dzisiaj z pracy (najlepszej na świecie), dwa dni temu zerwała ze mną dziewczyna (pośrednio przez MLP, chociaż niby jej to na początku nie przeszkadzało! :P) i nie mogę znaleźć tekściarza do mojego projektu na AoiKoe :((( W tym ostatnim możecie mi pomóc- pisałem do Dixie, ale coś nie odpisuje... Jak to przyjąłem? Nie wiem, chyba rzeczywiście jestem jakiś poj##### bo w ogóle mnie to nie obeszło! Nawet zwolnienie z pracy (bo to pierwsza i ostatnia? ^^) ... Najważniejsze, że hajsik się zarobiło przez ten miesiąc i pojadę na meeta nad morze, także do zobaczenia @SPIDIvonMARDER,I @Wonsz! Wiem, że trochę offtop, ale czy ktoś z was jeszcze wybiera się na Trójmiejski Ponymeet Wiosenny? Jeśli tak, to piszcie mi na PW, żeby nie offtopić więcej (pozdro @Zegarmistrz, przy okazji. To nie prowokacja, tylko zwykłe pozdro xD) Także (niby) nie jest dobrze... Już wczoraj, kiedy zadzwonił do mnie kolega z pracy, że jedna z szefowych chce ze mną rozmawiać, wiedziałem (Pinkie Sense?) że mnie wy@@@@ z pracy. A wielka szkoda, bo robota była mega! Pisałem już o niej wcześniej w tym temacie: Ale nie wiem... Nic mnie to nie obeszło! Nic a nic! Może to dlatego, że ostatnio wszystko mi zwisa, oprócz muzyki,a niby mam depresję maniakalną! xD (dorosłą wersję ADHD). Dzisiaj zaczynam szukać nowej pracy (olx. pl 2 win xD), za dziewczyną nie płaczę (i tak mi się mocno średnio podobała, wolałem raczej jej charakter, więc na dłuższą metę nie miało by to sensu), a tekściarza szybko znajdę, bo piosenka krótka. Może mi pomóc ktoś z was, jeśli pisał teksty coverków już wcześniej i ogarnia liczenie sylab... A z resztą... Cóż... Sam sobie będę musiał poradzić (mam mało znajomych w "realu"), a czas mi tylko pomoże! Pzdr ^^
    1 point
  16. Wypełniłem, ponieważ w sumie czemu nie? ("Bo tak", najlepsze uzasadnienie wszystkiego ) Tablet graficzny to świetna sprawa (jeśli ktoś lubi takie rzeczy, oczywiście). Moja siostra takowy posiada i to, co dzięki niemu potrafi stworzyć, jest naprawdę niezwykłe, że tak napiszę. Oczywiście, należy jednak brać również pod uwagę czas, jaki poświęca na tworzenie tych niezwykłości. Decyzja jednakże powinna należeć tylko i wyłącznie do Ciebie, Velvie. Dokładnie tak samo robiłem za dzieciaka.
    1 point
  17. Na Dailymotion są, oczywiście też w polskiej wersji.
    1 point
  18. Dwa dni bez żadnego komentarza... Wiem, jak się musisz czuć. Niestety w dziale fanfikowym panuje straszna znieczulica w tej kwestii. Szczególnie w takim okresie jak ten. Podobna znieczulica panuje również w najnowszym rozdziale Popiołów. Postaram się nie napisać zbyt chaotycznego komentarza... Zacznę od czegoś, o czym wspominałem już ostatnio. O Sunny, mianowicie. Wiedziałem, że zginie. A mimo to jej egzekucja budziła emocje; strach, niepokój, nadzieję, że jednak z tego wyjdzie. Udzielało mi się również poczucie bezsilności jej towarzyszy. Było mi też po ludzku szkoda. Czyli generalnie... wyszło dobrze! Były emocje, czytałem cały fragment w napięciu (w autobusie, więc musiałem ograniczyć ekspresję twarzy). Tylko... sam nie wiem, czy fakt, że zwyczajnie nie znaliśmy Sunny za dobrze to plus czy minus. Bo z jednej strony strata kogoś, o kim przeczytaliśmy kilka fragmentów boli o wiele mniej niż śmierć bohatera, którego losy śledziliśmy przez 1000 stron. Wywołuje to mniejsze emocje - dla jednych to plus, dla innych minus. Dla mnie, osobiście, to plus, bo tak jak rozumiem politykę uśmiercania postaci (w końcu to wojna, a na wojnie ludzie i kuce giną) tak nie znoszę koncepcji rodem z książek Georga R. R. Martina, gdzie nie ma żadnych świętości. Zwyczajnie nie kupuję zabijania bohaterów i ciągłego zastępowania ich nowymi. Wracając... Nie boisz się uśmiercać - bardzo dobrze. To Twój fanfik i tylko Ty decydujesz, jak ma wyglądać. Ja tylko wyrażę swoje życzenie... Nie przesadzaj z tym. Bo to bywa zły nawyk I jedna sprawa... Mianowicie wejście Lightning Contrail. Wpadła na egzekucję, chcąc ją przerwać i... nie zrobiła tego. Dlaczego? Rzuciła się na Typhoona i nie zauważyła, że wieszają więźniarkę? WTF? Ale nie samą Sunn czytelnik żyje. Kilka słów o Goldenrod, Equinoxie i Bloody. Nowa towarzyszka, stary motyw. Szaleńcy generalnie są lubiani i dość często wykorzystywani. To już motyw... sztampowy (nienawidzę tego słowa). Czy to źle? Uchowaj Boże! Jest to postać jak na razie wcale dobrze wykorzystana. Może nie w pełnym potencjale, ale spokojnie. Mamy czas. Podoba mi się jej zabawna (ciekawe, czy prawdziwa?) historia. Dam jej czas, zobaczę co potrafi i kim tak naprawdę jest. Wtedy będę się czuł bardziej kompetentny do oceny. Equinox natomiast reprezentuje sobą czystą niewinność i naiwność osoby mało świadomej. Na szczęście nie jest przy tym kompletnie głupi. Ciekawski kuc z prowincji zwiedza spustoszony wojną kraj. Urocze. Dołóżmy do tego zakochanie w Goldenrod i mamy iście mieszankę wybuchową. Ciekawi mnie, mówiąc językiem polonistów, kiedy nastąpią zmiany moralne bohatera. Bo takie towarzystwo i okoliczności nie mogą pozostać bez echa. No... o ile Equinox przeżyje. Przy okazji, ciekawa wizja Equestrii z tymi zacofanymi niemal o epokę wsiami. Z jednej strony mamy RKZ, który mi kojarzy się oczywiście z partią polityczną, a z drugiej wieś niemal jak w średniowieczu. Dość znaczna różnica warstw. Nie dziwię się, że to wszystko nagle jebło. Postać Goldenrod się rozwija, coraz więcej o niej czytamy, w dodatku coverart przedstawia właśnie ją, skąpaną w jasnym świetle na tle pięknego miasta. Zupełnie jak jakiś anioł, albo zbawicielka. Czyżbyśmy mogli mówić o głównej bohaterce utworu? Jeśli tak to będę zadowolony, nawet bardzo. bo daje mi się postać szarą, nie idealną, a jednocześnie nie skurwialą do samego końca... jeszcze. Wydaje się być po prostu... bliska. W sensie: czytelnik łatwo może się z nią utożsamić, mówi w dość potocznym języku, jej cele i ideały są proste i w zasadzie zrozumiałe. W dodatku rasizm wylewający się z niej litrami jest ujmujący. A wzmianki, że może mieć coś wspólnego z warstwą szlachecką? KRYĆ SIĘ!!! Ehm... Tak. Przy tej okazji z kolei dowiadujemy się czegoś o podłożu toczącej się wojny co jest fajne. Powody walk są zrozumiałe i nie wyssane z palca (jak wspominałem, nie dziwię się, że to wszystko nagle jebło). No i rola Goldenrod w tym wszystkim. Przyznanie się do własnokopytnego zamordowania Rantera, a zaraz potem napawanie się pięknem łąki (co zauważył nawet Equinox) znakomicie podsumowało tę postać. Wincy, wicy! Dalej są księżniczki, za które tez muszę Cię pochwalić. Bardzo dobra kreacja. Luna i Celestia pokazują, kto tu rządzi i nie pierdolą się z tematem. Są władcze, stanowcze i groźne, kiedy potrzeba. Jednocześnie przejmują się problemami państwa i nie są do końca zepsute (Celestia nie chcąca się zgodzić na plądrowanie Canterlot). Takie jak powinny. (A raczej nie da się przewidzieć jak zachowałyby się w przypadku wojny na podstawie serialu). A Cadnce... Cadence zmiażdżyła konkurencję. Jeszcze nie widziałem jej w roli intrygantki, chcącej wydymać Ceśkę i Lulu. W dodatku wzmianka o jej "głupim mężu" mnie rozbroiła. Za takie przedstawienie Mi Amore Cadenzy masz u mnie ocenę celującą. To w zasadzie te główne sprawy. Dalej są motywy prostych żołnierzy. Wspomniany cios w postaci śmierci Sunny, śmierć Reda, rozwój kariery Jet Set, nieco szerszy wgląd na Sagana i Antałek (PIÓRWA, TE IMIONA SĄ ZAJEBISTE). Czyli generalnie: dowódcy knują intrygi - cierpi prosty żołnierz. Każde dostaje zdrowo po dupsku i jest to ujęte brutalnie dobrze. Szkoda się robi co poniektórych. Czyli, jak mówiłem, są emocje. Tak dalej Waćpan, tak dalej. A na pewno pomyślimy o epicu. Pozdrawiam Słowo i Poezja P.S. Zajefajny coverart. Rzuciłem okiem na Deviantarta rysownika i też mi się spodobało. Szczególnie ludzkie ceny obrazków.
    1 point
  19. Cóż. Jest kilka przyczyn. 1. Dział jest w archiwum. Konkurs rozpoczął się przed "forumowymi rewolucjami", dlatego postanowiłem dociągnąć go do końca. 2. Tworzenie nowych tematów w archiwum = dalsze prowadzenie działu, który... wylądował w archiwum 3. Moglibyśmy poprosić Sipera o stworzenie subforum dla konkursów działowych, ale prawda jest taka, że dla kogo byłoby to zrobione? Bardziej dla (dawnych) opiekunów niż użytkowników. Każdy wie jaka jest frekwencja. 4. Siper napisał, że każdy dawny opiekun może poprosić o przywrócenie tematu X. Wystarczy dać mu znać. Minęło trochę czasu, a przywrócono raptem kilka z nich. Swoją drogą, zapytajka Lyry/Bon Bon początkowo była popularna, ale teraz wraca do normy. Czyli zerowej aktywności. Nie mam żadnych pretensji (do nikogo, ani niczego) Po prostu, kilka osób jej nie "uciągnie". Każdemu w końcu zabraknie pomysłów na pytania...
    1 point
  20. Huk bomb wszędzie... kiedy skończą, to już robi się nudne.
    1 point
  21. Wypadałoby się odezwać w końcu we własnym temacie... 1. Kwestia ewentualnego dokończenia dzieła - pałeczkę po Ganonie miał przejąć jeden z jego korektorów. Otrzymałem nawet od Ganona email do niego, abym mógł się z nim skontaktować. Niestety, od tego czasu ani widu, ani słychu od żadnego z nich (a minął już bez mała rok). Ergo, musiałby się wydarzyć cud, aby nagle pojawiły się ostatnie rozdziały. 2. Pomysł Artiko nt. poproszenia o streszczenie zakończenia. W najgorszym wypadku mógłbym to streszczenie przełożyć i wszyscy by przynajmniej wiedzieli, jak to się skończyło, w najlepszym... być może pokusiłbym się o nieoficjalne zakończenie tego samemu na podstawie tych informacji. Ale wtedy najpewniej zakończenie odstawałoby dość mocno stylem od reszty.
    1 point
  22. Miałem napisać coś głupiego i oto jest coś głupiego. Tradycja podtrzymana. Perfum[Comedy][Slice of Life][Romance] Miłego czytania.
    1 point
  23. Chcesz zmienić świat, to zacznij od samego siebie. Swojego nastawienia, ponieważ z takim nie zmienisz niczego, ani tym bardziej nikogo. Nie oszukujmy się. Twoje podejście do życia ma to do siebie, że napędza samo siebie i wcale nie potrzebujesz do tego negatywnych zdarzeń, ponieważ sam będziesz doszukiwał się takich, we wszystkim znajdując jakieś, jeśli nie tylko, negatywy. Chcesz żeby świat sam się zmienił? Niby jak? Jak każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, tak każda zmiana w ludzkim społeczeństwie zaczyna się od jednego człowieka. Ja sobie kiedyś, dawno temu w czasach szkolnych, obiecałem, że to nie świat będzie mnie kształtował, lecz ja ukształtuję świat, choćby tylko swój mały, lokalny. I wiesz co? Nie zawsze mi się to udaję. Bywało różnie, ale w ogólnym rozrachunku jest dobrze. Moje podejście do życia? Możecie nazwać mnie głupcem, ale mniej więcej takie. Ostatecznie, jeśli nie wierzyłbym w lepsze jutro, albo, że ja mam na to jutro wpływ... to byłbym jak Ty. Natomiast w skali całej ludzkości, z takim nastawieniem nigdy niczego nasz gatunek by nie osiągnął. Na koniec cytat z "Atlantyda - zaginiony ląd": "Kiedy sięgniesz dna, jedyna droga prowadzi w górę"
    1 point
  24. Wyżalę się z tego co mnie męczy. Gdy widzę głupotę ludzi tego świata, baranów, debili, kretynów mam najszczerszą, prawdziwą ochotę wziąć sznur, iść do lasu i powiesić się na najbliższej gałęzi. Wywołują wojny, mordują, niszczą ludzkie życia... zamiast żyć kurwa w pokoju, zrozumieniu... Ludzka nienawiść do każdego i wszystkiego, chęć niszczenia, zamiast budowania. Po co to wszystko, no po co? Dlaczego taka masa ludzi to chuje pozbawione rozumu i wyobraźni? Nie mają mózgu, nie potrafią samodzielnie myśleć? Przebaczenie i zrozumienie w tym świecie niemal zupełnie pozbawionym dobra to niemal niespotykane cechy. John Lennon był jedną z tych osób, które nie chciały żyć w takim świecie, jego utwór 'Imagine' doskonale to pokazuje. Cóż, zginął i niestety niewiele dało jego poświęcenie. Byli też inni, ale co może zrobić garstka przeciwko całej ludzkości degeneratów? Wystarczy wyjść na miasto, żeby zobaczyć setki osób pozbawionych wyobraźni, umiejętności samodzielnego myślenia. Widząc to wszystko, tą bezsensowność stawiania jakiegokolwiek oporu, nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak obwiesić się na najbliższym drzewie. Ale pewnie da się tu gdzieś odnaleźć szczęście. Gdzieś głęboko w Bieszczadach. W drewnianej chatce po środku zupełnego odludzia, z dala od tej nieuzasadnionej, wpajanej w ludzkie łby nienawiści do drugiego człowieka. Próbuję sobie z tym radzić nie myśląc o tym, mieć to gdzieś, ale jakoś nie wychodzi. Żyć w takim świecie bez możliwości jakiejkolwiek poprawy na lepsze? Dziękuję bardzo. Jedyne co mnie trzyma to te pieprzone poniacze(i garstka osób, które mogę nazwać przyjaciółmi). Equestria. Kraina szczęścia. Przenosimy umysł z jednego świata bez perspektyw do drugiego i jakoś leci marny żywot. Szkoła, nauka pierdół zupełne niezdatnych w życiu, potem praca, zapieprzanie na zmywaku w Anglii i tak do usranej krwa śmierci. Nie oszukujmy się, ten świat jest gówniany i nic z tym nie zrobimy.
    1 point
  25. Vlad spojrzał na mur a następnie zaczął się po nim wspinać. Niby mógł się zamienić w nietoperza ale gdzie tu zabawa? Gdy znalazł się po oknem, wspiął się i wszedł do środka. Rozejrzał się bo chciał mieć pewność czy nikt go nie zaatakuje w czasie.... jakby to określić... ,,spożywania kolacji".
    1 point
  26. - Po czwartkowym wybuchu? Cóż to się stało z ich Gildią? Ktoś ją wysadził? Miał ku temu powód? Nieudany eksperyment alchemiczny? - Al'Tharad zaczął atakować pytaniami pana Widle, jednak po chwili zauważył jednego z alchemików. - Oho, myślę że na te pytania odpowie mi tamten starszy, sympatycznie wyglądający pan. Nadrealny zbliżył się do alchemika. Najpierw przyglądając się planom, następnie samej postaci. - Witam szanownego pana. - Przywitał się jak należy. - Nie przeszkadzam w pracy?
    1 point
  27. - Nigdy nie ciągnęło mnie do wody. - Odparł, zaciekawiony tym tematem. - Cóż jest nie tak z tą rzeką? Pływają tam stworzenia które połykają wszystko w całości? Zamiast wody jest tam kwas? Może została przeklęta i nie pozwala nikomu wyjść z wody? Albo...zazdrości pan fizycznym istotom, które mogą skorzystać z kąpieli w wodzie która jest ciepła i fantastyczna, toteż odradza pan każdemu ze skorzystania z niej?
    1 point
  28. - Do cholery... mówiłem że chcę owcę. - powiedział smok kręcąc głową. - Nie lubię smaku ludzi, jesteście niesmaczni. - oznajmił podnosząc dziewicę. - I co ja mam z tobą zrobić? Nie zostawię cię bo wrócisz do wioski i moja reputacja spadnie... ale też nie zjem cię bo jesteś niesmaczna. - stwierdził patrząc na nią swoimi smoczymi oczami.
    1 point
  29. - Ale jakie tam stare znowu, kochaneczku - odpowiedziała starsza pani. - A owiec nie mamy, głównie się tu trudnimy rolnictwem. Stary Ponh ma krowę, ale biedaczka jest chyba starsza ode mnie... - A niby za co mamy ci dawać cokolwiek, co? - zapytał jeden z wieśniaków zza drzwi swojego domu. - Poza tym, prawnie obowiązują dwa dni dopóki ktoś nie dostarczy pod twoją pieczarę owcy, czy tam dziewicy. - A dlaczego niby to co niosą ma świadczyć o czymś czym są, albo nie są? - zapytał troll w nagłym przebłysku rozumu. - Sami powinni zadecydować i wiedzieć, kim są - zauważył. Skupił się jeszcze bardziej. Mackowaty słyszał dziwne trzaski gdzieś z głębi trolla.
    1 point
  30. Doxan cisnął pustą sakwą w ziemie. - Jeśli twój książę z bajki ginie to znaczy że nie warto by było się z nim trzymać. - stwierdził smok z podłym uśmieszkiem. - Spróbuj może szukać męża wśród wampirów. One są twardsze. - doradził niewieście.
    1 point
  31. -Frank. Nazywam się Frank. Ogólnie najłatwiej jest z wyciągniętymi rękami. Problem z byciem martwym jest taki, że na raz potrzebujesz kontrolować wszystkie organy w ciele. To spore utrudnienie. Ale należy pamiętać, że jesteśmy silniejsi niż większość ludzi. - Zawsze coś ich zeżre. Albo smok, albo wampir, ostatnio nawet stado wilków! Jak się ma niby zachować niewiasta w potrzebie, jak cały czas trzeba szukać zagrożeń, a wszyscy rycerze giną, co? Ohydny gadzie, pokrzyżowałeś mi plany! - po wylaniu swoich żali, dziewoja zaczęła wylewać łzy. Przy rycerzu natomiast Doxan znalazł pustą sakwę na złoto.
    1 point
  32. - Dobrze - powiedział nauczyciel. - To czas na lekcję poruszania się. Długo już jesteś martwy? - spytał stwór. Niespiesznym krokiem ruszył w kierunku lochów, po spiralnych schodach. Pieczony rycerz upadł finalnie na ziemię, martwy. Czarodziej zachichotał. Stał teraz pod drzewem i drapał się po brodzie. - Przednio, przednio. Cóż za zdolny uczeń! - stwierdził, zadowolony. - No nie! - jęknął piskiem głos. Pod jednym z drzew stała jasnowłosa niewiasta w białej, zwiewnej sukni i z wiankiem na głowie. Całkiem młoda. - To już trzeci w tym tygodniu! Troll zamrugał oczami i spojrzał na szatę. - Ale gdzie? - zapytał i zaczął się rozglądać. Utkwił spojrzenie w Widlu i starał się wytężyć skamieniały umysł.
    1 point
  33. - Zastanawiać? Hmmm...- Macki spełzły z trolla, wracając do szaty. Ta ustawiła się przed trollem, w takiej pozie jak wcześniej. Wystawił rękaw w stronę Pana Wilde. Przynajmniej tam, gdzie słyszał jego głos. - Szanowny trollu, powiedz mi jak wygląda mój przyjaciel.
    1 point
  34. Hiacynta wyjątkowo rozbawiła uwaga o mrocznym żebraku. Rozbawiła, ale tak ponuro. Zastosował się jednak do rad elfa - wyprostował się i wypiął pierś w pozycji dumnej pogardy dla świata. Roześmiał się. Najpierw w stylu ironicznym, potem ponuro, maniakalnie i maniakalnie - uber mrocznie. Zawsze w tym celował.
    1 point
  35. Do kółka podejrzanych typów zbliżył się płaszcz. Rękawy jego były skrzyżowane, wzdłuż "ciała". - Witam szanownych panów. - Zaczął uprzejmie, przyglądając się każdemu po kolei. Najważniejsze było określenie rasy. Jeżeli to ludzie, zabawa będzie jeszcze lepsza. - Czy mógłbym spytać na jaki temat panowie tak intensywnie dyskutują?
    1 point
  36. Doxan zalał się łzami i wskazał w kierunek z którego wybiegł. - Tam! Tam jest bestia! - powiedział i załkał, - Proszę panie, niech się pan pośpieszy! Moja siostra może zginąć! - dorzucił wciąż brzmiąc jak niewinna dziewczyna, taka całkowicie typowa.
    1 point
  37. - Oskar z Astory - oznajmił pewien postawny mężczyzna o lekko sinej skórze. Wyglądał, jakby był pozszywany i taki też był. W dodatku zdawało się, że niektóre części jego ciała są trochę niedopasowane. Wprowadził martwego rycerza do gabinetu i wskazał duże, drewniane biurko. - Pan mi powie, co go tu sprowadza. - Oho, cóż za werwa! A widzisz może tych tam, bandę podejrzanych typów? To dalej, pokaż im kto tu rządzi! - oznajmił Widle. Faktycznie, w bocznej uliczce stała grupka potencjalnych zbójów w ilości pięciu. Wszyscy dość sporzy, a zwłaszcza jeden, który górował nad resztą. Stali w kółku i o czymś rozmawiali. - Oj, to niedobrze. - Elf dokładnie zlustrował Hiacynta swoim chłodnym spojrzeniem. - W tym przypadku należałoby nieco popracować nad wyglądem. Ogólnie jest dobrze, ale bardziej niż mroczny żebrak należy przybrać wygląd mrocznego lorda. Składka zapłacona, to i można polepszyć nieco aparycję i sposób poruszania się. Nad tym drugim trzeba pracować już teraz. Wyprostuj się, wypnij pierś i roztaczaj wokół siebie aurę mroku. Niecny śmiech? - Witaj, nieszczęsna czarnogłowo! Czy słyszę błagania niewinnej niewiasty? Mów, cóż się wydarzyło, a ja użyczę ci mego silnego ramienia! Przy mnie jesteś bezpieczna! Och, witaj niewinny starcze - odparł szlachetny rycerz i zeskoczył ze swego białego rumaka.
    1 point
  38. - Niech pan da mi chwilkę. - powiedział Doxan i zszedł z zasięgu wzroku, po chwili, konkretniej gdy bohater zbliżył się do miejsca gdzie wcześniej był Doxan i czarodziej, na drogę wybiegła dziewczyna, ubrana na biało, czarno włosa z czerwonymi oczami. Sam czarodziej mógł domyśleć się że to Doxan, ale bohater raczej nie. Była nieco pobrudzona, jakby przebiegła dość duży dystans. Podbiegł do bohatera. - Błagam ratunku! Tam w lesie... jest bestia! Ona złapała moją siostrę! Proszę ratunku! - załkała, a raczej załkał, gdyż był to Doxan, zmienianie wyglądów było przydatne.
    1 point
  39. - Raz próbowałem przejąć władzę w tamtej wiosce. Później miałem cztery lata praktyki u pewnego złego lorda, niestety muszę przyznać, że on sam powinien przejść jakiś kurs - powiedział Hiacynt, starannie dobierając słowa, tak, jak to miał w zwyczaju.
    1 point
  40. - Dobrze - orzekł jegomość bez wyglądu, który to przedstawiał się jako Pan Widle. - A zatem pora na pierwszą lekcję - czas wyjść na miasto! Pierwsze co należy wziąć pod uwagę, to ostrożność. Zbytnia buta sprawi, że skończymy jako czyjś obiad. Zazwyczaj - powiedział. Wyprowadził mackowatego przez fosę, aż do dzielnicy Mroki. Najniebezpieczniejszą dzielnicę Ankh-Morpork. - Należy pamiętać, że istnieją grupy społeczne na które trzeba szczególnie uważać. Są to bezbronne staruszki, małe dzieci, magowie, alchemicy, białe króliki śmierdzące krwią i owce - oznajmił, przemierzając zapyziałe uliczki. Pod nogami od czasu do czasu przebiegały szczury, jeden z nich nawet pożerał właśnie jakiegoś kota. - Pan się chce skupić na jakiejś konkretnej nauce związanej z Gildią? Pomijając chęć poznania ludzi? - Zapraszam - powiedział czarownik, kiedy Doxan wrócił do jego komnaty. Rozprostował nadgarstki, a z jego palców wystrzeliły oktarynowe iskry. Na ścianie otworzył się portal - fioletowo-zielone, wirujące koło. Kiedy już przez nie przeszli, smokowi ukazały się pola i las w oddali. Oboje stali na ścieżce, która prawdopodobnie prowadziła do jakiejś wioski. - Pierwszym celem będzie Bohater. Dużo ich tu jeździ, a niektórzy nawet obłowieni kosztownościami. Jest kilka rzeczy, o których należy pamiętać. Po pierwsze, dziewice potrafią być niezwykle podstępne. Po drugie, należy wystrzegać się owiec i wieśniaków z widłami. ---- ShadowNote, przyjmuję.
    1 point
  41. Stwór wystrzelił mackę z prawego rękawa. Owinął nią klucz, po czym wciągnął do szaty. Cóż, to gdzie teraz ten klucz się znajduje to zagadka dla najtęższych umysłów tego świata. - Jestem zaszczycony że dane mi było poznać tak niezwykłą postać. Dziękuję. - Powiedział, po czym szata zgięła się w pół. Ciekawa wersja ukłonu. Al'Tharad ruszył do swego pokoju. Wszystkie macki ukryły się w szacie, toteż wyglądało to prawie jakby lewitowała. Jednak zatrzymał się zaraz przy wejściu do podziemi, zainteresowany trójgłowym psem który się tu znajdował. - Ach, cerber! - Powiedział, przyglądając się niezbyt sympatyczniej, śmierdzącej i krwiożerczej kupie sierści. - To prawdziwe zgromadzenie wszystkich znanych jak i nieznanych ras. Prawda psino? - Zapytał, niespecjalnie oczekując na odpowiedź. Stworzenia takie jak cerber raczej nie posiadały zdolności mowy.
    1 point
  42. - Nie posiada pan wyglądu? - Zapytał zaciekawiony jeszcze bardziej. - Toż to...to cudowne! Al'Tharad krzyknął, uradowany że spotkał tutaj tak niecodzienną istotę. Szata wystrzeliła w górę, prawię sięgając sufitu. Podtrzymywana była przez pięć całkiem grubych, czerwonych macek. Wszystkie ociekały jakimś niezidentyfikowanym śluzem. W niektórych nawet zdołało się dostrzec fragmenty kości i czaszek. Resztki po zbyt ciekawych osobach. - Jak to dobrze że tu trafiłem! Nauczę się tu tak, tak wiele! - Mówił w ekscytacji. - Nie ma pan wyglądu. Jak duchy, zjawy, widma. Lecz nie może pan nimi być. Oni mimo wszystko mają formę. Niematerialną, ale mają. Jest pan niczym...ale i wszystkim! Moje plany? Uczyć się! Najchętniej o ludziach. O ich zwyczajach, toku życia, słabościach i mocnych stronach oraz o anatomii. Zewnętrznej...i wewnętrznej.
    1 point
  43. Imię, nazwisko, przydomek: Al'Tharad Wiek: Teoretycznie, jest wieczny. Może być wiekiem na równi z światem, może nawet starszy. Nigdy nie zdradza swego wieku. (samolubny frajer) Rasa: Istota nadrealna. Wygląd: Szata. Oczywiście czarna szata, długa aż do ziemi. Z kapturem, w którym teoretycznie nic nie ma. Na rękawach wyryte na złoto nieznane nikomu wzory, prawdopodobnie jakieś napisy. I co? Większość pomyśli że zjawa, duch, widmo, krwiożercza ożywiona szata chcąca porwać małe dzieci. Otóż nie. Macki. Haczyk tkwi w obrzydliwych, obślizgłych, czerwonych mackach które w owym ubraniu się ukrywają. Czasami wychodzą z rękawów, jak i tam gdzie powinny być zwykłe ludzkie nogi. Pewnie chcielibyście wiedzieć co się stanie, gdy tę szatę się zdejmie. Cóż, wszyscy którzy spróbowali przepadli jak kamień w wodę. Co? Że ja mam ją zdjąć. Mowy nie ma! Charakter, zachowanie, sposób bycia: Jest strasznie ciekawski. Uwielbia dowiadywać się o nowych rzeczach, tajemnicach. Przez to często wplątuje się w nie jego sprawy. Jest również bardzo spokojny. Stoicki spokój. Niczym buddyjski mnich który osiągnął nirwanę. Nigdy nie widziałem tak obrzydliwie spokojnego czarnego charaktera. Nie brak mu kultury osobistej, zachowuje się jak prawdziwy dżentelmen. No cholera, to na pewno jest czarny charakter? Dobra, dodajmy coś złego i mrocznego...jest samolubny, nie widzi niczego złego w zabijaniu i torturowaniu oraz oglądaniu hentai. Tak, od razu lepiej. Umiejętności: Rozciąganie macek nawet do kilkuset metrów, kompletnie niewrażliwy na manipulację i strach. Umiejętność specjalna: Długowieczność. Atrybuty: Czarna szata. Krótka historia: Jak zapewne wszyscy wiecie, istnieje wymiar który zamieszkują potwory tak złe, tak szkaradne i straszne że nawet sam Lovecraft by się ich nie powstydził. (Plotki głoszą że to on stworzył ten wymiar. Kto go tam wie). W tym wymiarze mieszkał sobie Al'Tharad, który był uznawany za najmądrzejszą, najinteligentniejszą, wszystkowiedzącą poczwarę tego świata. Wszyscy chodzili do niego po pomoc, rady, nauki. Faktem było, że Al'Tharad miał całą tą gromadę głęboko w poważaniu, jednak wrodzona uprzejmość nie pozwalała mu od tak wysłać ich wszystkich z kwitkiem. Doradzał jak być jeszcze bardziej złym, krwiożerczym, jak szybko zabić swojego rywala, jak uwieść partnerkę, pigułka gwałtu czy chloroform, jak odebrać poród...i takie tam. Było jednak coś, o czym mackowaty stwór miał bardzo ograniczony zasób wiedzy. Świat ludzi. Toteż pewnego upiornego dnia postanowił dać nogę mackę ze swojego wymiaru do wymiaru ludzi, korzystając z portalu który posiadał każdy potwór, w każdym domu. Myślicie że kto jest odpowiedzialny za wszystkie niewyjaśnione porwania? Cel: Dowiedzieć się więcej o ludziach, w każdy możliwy sposób.
    1 point
  44. Ależ proszę. Polecam się na przyszłość 17250
    1 point
  45. Wspomniani antagoniści są ważnym symbolem dla fabuły i wiele wnoszą to rozwoju samego odcinka. Wiadomo każdy się ucieszy na ich widok ale mieli ogromną rolę i nie ma co błaho na to patrzeć. Co do historii Starlight to mało kogo ruszyła zapewne i o go chodzi. Twi powiedziała że to prawda że nie rozumie przez co Star przeszła i właśnie tak jest w naszym życiu. Inni często mają problemy które mogą nam się wydawać głupie a dla nich są największymi dramatami. Każdy ma inne poglądy i stanowisko i myślę że właśnie to ukazuje nam przeszłość złej pani Star.
    1 point
  46. Betonowy serial. Doctor Beton Beton Whooves Trudne Betony Pora na Beton Minebeton Betoncraft Team Beton Ugotobeton Master Beton Johny Beton Beton z Narnii Betonowe Ciastko Truskawkowy Beton Przerwana lekcja betonu Betonic Harry Beton - Książe Betonu Harry Beton - Beton z Azkabanu Harry Beton - Zakon Betonu Harry Beton - Beton Feniksa Beton w dużym niebieskim domu Dom dla zmyślonych betonów pani Beton Barbieton Niesamowity świat Betona Niesamowity beton Gumballa Betonliblia Mój betonowy kucyk Gnijący beton młody Sweeney Beton Death Beton Puella Magi Beton Magica Dokuro Beton Beton Chan Pandora Beton Pokebeton Betonowa prawda Betonlica AC/BETON Iron Beton Beton Undead Hollywood Beton Mój kumpel z sali betonowej jest betonem Nie ma to jak beton Hanna Betonna Ja w betonie Wreckling Beton Słoneczny beton Zick i Beton Betonowe przedszkole Betonrynka Betony z Karaibów Fabryka Betonow Beton - strać się bać Betonnyczka Betonmisie Dobetonisie Gumibetonisie Beton i Lolek Smerfbeton Kaczor Beton Betonowe Opowieści Kacze Betony Zmierzchbeton Megabeton Betonmocny Beton i Spółka Beton Story BETO-N Betontrix Ratabeton Transbeton GTA San Betonreas Daleko od Betonu Świat według Betonu Betonvision Beton i przyjaciele Betonkowo Betonvu Czterej pancerni i beton Czterej betonów i pies Psi beton Betonowy zaprzęg Magiczny beton Betonowe drzewo Betonowe krzesło Dzieciak kontra Beton Beton kontra kot Zielony beton Ostatni beton
    1 point
  47. teraz seriale mojej siostry - Blog na cztery betony. - Powodzenia Betonie - Nie ma to jak beton
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...