Skocz do zawartości

Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.


Dolar84

Recommended Posts

46 minuty temu Zodiak napisał:

I kurde... Dlaczego ludzie zapomnieli o starych, dobrych, złych do szpiku kości antagonistach?

Wydaje mi się, że w większości przypadków taki antagonista odbierany jest jako infantylny. Ludzie zaczynają szukać czegoś więcej w tych mrocznych charakterach. Możliwe, że starają się utożsamić z taką postacią (czemu by nie, sam tak mam), a trudno tego dokonać z antagonistą złożonym jedynie ze złych cech, pragnącego jedynie zła. Przy okazji, taki bohater jest nam odległy. Postać z rozbudowanym charakterem staje się nam bliższa, chętniej o niej czytamy. Zresztą jednoznacznie złe charaktery mogły się już w pewnym stopniu znudzić. Sam mówisz o "starych, złych do szpiku...". 

 

Sam zazwyczaj staram się nie kreować postaci jednoznacznie złych gdyż z góry uważam je za sztuczne, wymyślone na siłę.

55 minut temu Zodiak napisał:

Tak naprawdę antagonistą czyni nic innego jak perspektywa.

Jeżeli założymy, że piszemy z konkretnej perspektywy. Bo w tym momencie jeżeli zrobimy narrację jednocześnie ze strony protagonisty jak i antagonisty to w gruncie rzeczy tracimy postać jednoznacznie złą i dobrą, a otrzymujemy "szaro-szare". Czy w takim razie w ogóle możemy mówić o antagoniście? Kiedy opisujemy równolegle dwie przeciwne sobie strony?

59 minut temu Zodiak napisał:

Lepiej milczeć na temat motywacji, niż rzucić czymś banalnym. 

Nie jestem przekonany, czy przemilczenie motywów nie stoi na równi z banałem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minuty temu DJSzklaż napisał:

Czy w takim razie w ogóle możemy mówić o antagoniście? Kiedy opisujemy równolegle dwie przeciwne sobie strony?

Nie, wtedy nie ma antagonisty. Jest po prostu dwóch bohaterów opowiadania. Antagonistą jest wtedy jeden dla drugiego.

 

31 minuty temu DJSzklaż napisał:
godzinę temu Zodiak napisał:

Lepiej milczeć na temat motywacji, niż rzucić czymś banalnym. 

Nie jestem przekonany, czy przemilczenie motywów nie stoi na równi z banałem. 

Wierz mi, lepiej, żeby wróg pozostawał enigmą do samego końca, niż gdyby miało się okazać, że robi, co robi z jakiegoś kretyńskiego powodu. Jest powiedzenie, że jeżeli ma się mówić głupoty, powinno się nie mówić nic.

 

Ludzie często mówią o tej rzekomej szarości, braku czerni i bieli etc. To jest pierwsze, co Ci powie fan GoT i ja to rozumiem. Wspomniałem wcześniej o Albercie Fishu. Stephen King wykreował w jednej ze swoich książek postać na jego wzór nazywaną "Rybakiem" (Fishman). Oczywiście jako antagonistę. I szczerze? Próby utożsamienia się z tym osobnikiem uważałbym za nieco... dziwne. Albo próby utożsamienia się z moim nieszczęsnym imiennikiem. 

 

Nie zrozumcie mnie też źle. Ja nie potępiam antagonistów, którym chętniej się kibicuje niż głównemu bohaterowi. ("Doktor Sen" S. Kinga). Albo po prostu takich, których jest nam wręcz szkoda. Ja po prostu chcę zwrócić uwagę, że w dobie mody na takie postacie nie powinniśmy zapominać o, jak to Malvagio ujął, antagonistach symbolicznych. To zależy głównie od historii i wizji autora, ale czasem potrzebny jest zły skurwysyn, któremu życzymy źle. Albo taki, którego się boimy.

 

Posłużę się serialem: Starlight była antagonistką, której motywację poznaliśmy (nie miała co prawda zbyt wysokiego poziomu, ale to standard w ML).Spełniała swoją rolę bardzo dobrze, była charyzmatyczna, potężna, sprytna, stwarzała zagrożenie. Dało się ją w końcu zrozumieć. I to było jak najbardziej w porządku. 

 

Sombra - nic nie wiemy, oprócz tego, że był zły. Był tajemniczy, potężny, straszny (oczywiście nie dla widzów, a dla postaci z serialu). Miał odpowiedni, nie przesadzony wizerunek. Istniał po to, aby rzucić wyzwanie bohaterkom serialu. Nie wiemy kim był wcześniej, ani jaki cel miał w tym, co robił. Według mnie był fajnym antagonistą, którego lubię właśnie za tą tajemniczość.

 

No i pozostaje mój faworyt, czyli Tirek. I jego własnie lubię za motywację - on chciał po prostu wszystko ROZPIER****Ć. Porządny antagonista z porządnym celem.

 

Pozdrawiam

Słowo i Poezja

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu Zodiak napisał:

No i pozostaje mój faworyt, czyli Tirek. I jego własnie lubię za motywację - on chciał po prostu wszystko ROZPIER****Ć. Porządny antagonista z porządnym celem.

Chaos... Niszczenie, dla samego niszczenia... A mówiłeś, że zło, dla samego zła, jest "kiczowate" :D Nie wiem zatem, czemu to tu wstawiłeś?

 

Ja bym przytoczył motywacje Lorda Silvera z Crisisa Equestrii...

Spoiler

On stworzył świat tak zły i przepełniony chaosem, że kucyki CIESZYŁY się, bo ZAWSZE MOGŁO BYĆ GORZEJ. Stworzył " Utopie" w której mieszkańcy nie chcieli nawet zmian na lepsze, bo mogło wyjść na gorsze. A wiedzieli, jak już i tak, ciężko im żyć :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem napisać, że antagoniści, którzy są źli, bo są źli, sprawdzali się może w grach komputerowych z lat 80. i 90. (Bowser porwał księżniczkę Peach i trzeba go pokonać, bo to buc; Eggman molestuje zwierzątka w lesie i trzeba go pokonać, bo to buc), ale teraz to jest wybitnie przestarzałe, dziecinne i kiczowate. Chciałem napisać, że czasy czarno-białych herosów i antagonistów odeszły w przeszłość wraz z rosnącą popularnością "Gry o Tron" i sagi o Wiedźminie. Chciałem napisać, że chęć rozpieprzenia wszystkiego powinna mieć jakąś motywację i że nawet niektóre motywacje (władza nad światem, bogactwo) przejadły się i że teraz trzeba nawet to komplikować - można np. takiemu antagoniście wymyślić jakąś pokręconą ideologię, w myśl której to on jest tym, który czyni dobro. Na przykład chce zrównać Equestrię z ziemią, bo nienawidzi cukierkowej, kiczowatej equestriańskiej architektury i chce rozpowszechnić w kraju modernizm, a nie ma do tego lepszych warunków niż powojenna odbudowa, poprzedzona zawaleniem się całego systemu wartości mieszkańców (hej, to wcale nie jest takie złe, może by tego gdzieś użyć...)

A potem przypomniał mi się Joker z "Mrocznego Rycerza".
On nie chciał pieniędzy. On nie chciał władzy. On nie szukał zemsty. On nie zabijał ludzi w myśl jakiejś pokręconej ideologii, według której miałoby to uczynić świat lepszym.
On po prostu chciał patrzeć, jak świat płonie.

I rany julek, jaki on był w tym diaboliczny. Jego pokręcona, ale wewnętrznie całkowicie spójna logika rozumowania, jego umiejętności planowania i fakt, że potrafił zmienić swoje plany o 180 stopni tylko dlatego, że akurat miał taką ochotę, a nawet fakt, że każdemu opowiadał inną historię o swoich bliznach - wszystko to składało się na jednego z najlepszych czarnych charakterów, jakich widziałem w kinie. On był nie tylko szalony, ale przede wszystkim zupełnie nieobliczalny - i to właśnie w nim przerażało najbardziej; nigdy nie było wiadomo, z czym teraz wyskoczy i czy nie ma jeszcze jednego asa (dżokera?) w rękawie.

Czyli, ostatecznie, zgadzam się: nie zapominajmy o antagonistach złych do szpiku kości.

(A Tirek był lepszy w G1, bo tam nie pokonała go żadna deus ex machina, tylko trzeba było go przechytrzyć).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dlatego wydawał mi się nieszczególnie interesujący w stosunku do pozostałych postaci i wątków. Bardziej miałem na myśli całokształt i ogólne odczucie, że w tych książkach nie ma jasnych herosów ani ciemnych rozpierdzielaczy (poza jednym ch*jem z innego wymiaru). Są po prostu ludzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vilgefortz z Roggeveen

Eredin Breacc Glass

Leo Bonhart

Rience

 

To są postacie, które w sadze były jednoznacznie złe i pozbawione cech pozytywnych. Może o kimś zapomniałem. Dużo się mówi o szarości w Wiedźminie, ale to trochę przesadzone stwierdzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, o Bonharcie zapomniałem. (O innych też, ale to chwilowo nieistotne, nie upieram się przy przykładzie sagi wiedźmińskiej). 

Bonhart był fajny, bo on, będąc zły do szpiku kości, po prostu robił to, co lubił, tylko i wyłącznie dlatego, bo mógł. Czasami najprostsze motywacje potrafią być najlepsze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu psoras napisał:

(A Tirek był lepszy w G1, bo tam nie pokonała go żadna deus ex machina, tylko trzeba było go przechytrzyć).

 Dobre, od razu mi się przypomniało...

 

Zauważyliście, że ostatnio dość często w gierkach, serialach, filmach (anime to już w ogóle) itd. wygrywa ten, który ma większego kija. (Ewentualnie znajduje większego kija w trakcie zabawy.) Jakoś tak się prosto zrobiło w tym wszystkim ostatnimi czasy. Nie to co kiedyś, gdzie w bajkach, kombinowanie było na porządku dziennym.

 

Nie wiem jak tam w fanfikach z tym jest, ale nie przypominam sobie żadnego, gdzie wykorzystany zostałby motyw zrobienia przeciwnika w jajo. (No ale ja też  nie tak dużo znowu czytam tych fanfików.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś kiedyś przeczytałem, że "główny zły" powinien być najbardziej interesującą postacią danej historii. I zgadzam się z tym, cholera. Choć z drugiej strony, to, że dany złodupiec jest typowym chcącym zawładnąć światem skurwielem nie zawsze jest złe - czasem najprostsze motywacje są najlepsze. Czasem nawet to, że nie wiemy, co motywuje "tych złych" wychodzi historii na plus - np. Reaperzy w serii Mass Effect byli znacznie bardziej złowrodzy kiedy gracz nie znał jeszcze celu kontynuowanego przez nich cyklu zniszczenia - kiedy już było wiadomo dlaczego robią to co robią, znacznie stracili na atrakcyjności jako antagoniści, przynajmniej w moich oczach.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę w środek dyskusji się włączam, ale IMHO jednym z najlepszych antagonistów MLP była Chrysalis.

 

Dlaczego? Ona chyba jako jedyna miała faktyczny motyw, powodowało nią coś, co mogło pozwolić widzom poczuć empatię. Chciała podbić Equestrię dla swojego Roju, by mieć dostęp do gigantycznych pokładów żywności. Jako jedyna miała powód który jestem w stanie zrozumieć, który jest autentyczny: jej poddani głodują, w sąsiednim królestwie mają w bród żarcia, trzeba podbić to królestwo.

 

Nightmare Moon byłą antagonistką z zazdrości, Discord dla jaj, Tirek był antagonistą bo tak... Jedynie chyba jeszcze Sunset miała dobry motyw. Syreny i, wbrew powszechnej opinii, Starlight miały też nawet niezły.

 

Midnight Sparkle nie liczę, bo za mało jej widzieliśmy żeby móc cokolwiek o niej powiedzieć.

 

No i jest jeszcze Sombra. Jest zły bo cryssssstalsssss....

 

 

Ja osobiście lubię gdy antagonista ma motyw, a nawet gdy nie jest do końca antagonistą a bardziej antybohaterem. "Zły bo zły" to domena czarno-czerwonych OC Alicornów.

Edytowano przez Angius
Dwie literówki się przydarzyły.
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Angius napisał:

Midnight Sparkle nie liczę, bo za mało jej widzieliśmy żeby móc cokolwiek o niej powiedzieć.

 

IMO klasyczne dość upojenie mroczną mocą, które ciągnęło SciTwi do zniszczenia wszystkiego, bo tak

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się tu jeszcze ewentualnie (nie w samym filmie, ale jako potencjał na fanfiki) doszukiwał chęci poznania. Tak wielkiej, że nic innego się nie liczy. Chęci poznania jak działa magia bez względu na koszt. Mengele taki trochę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.07.2016 at 11:17 Niklas napisał:

IMO klasyczne dość upojenie mroczną mocą, które ciągnęło SciTwi do zniszczenia wszystkiego, bo tak

Tu się nie zgodzę, że "Bo tak"... Ona chciała zbadać magie Equestrii... I cóż z tego, że poszła po trupach, jak Lightning?

 

25.07.2016 at 04:24 Angius napisał:

Nightmare Moon byłą antagonistką z zazdrości

Wiesz, wszyscy widzą w tym tylko zazdrość, ale niewielu jest wstanie spojrzeć na ta postać na tyle głęboko by widzieć. Że jej bunt był naturalną konsekwencją ignorancji i braku szacunku dla jej, bądź co bądź, cięższej pracy, niż praca jej własnej siostry.

Wiem, że to nie temat na tą dyskusję, ale w wielu fikach jest ten temat poruszany, więc może i tu spasuje. Skoro już to poruszyłeś. Wiesz o czym mówię?

Nie zapomnę łez Księżniczki Luny na MECu, gdy jej powiedziałem wiersz o Lunie[ który de fakto ułożyłem na sesji PBF] i objaśniłem :) Sama aktorka potwierdziła, że patrząc w tak naturalny sposób, motywacja Luny jest znacznie głębsza. Serial strasznie to spłycił, do zawiści :(

 

A co do wierszyka :)

Spoiler

- Tyś jest panią nocy. Matką wszystkich snów.
Dajesz siłę źrebiętom, byśmy mogli bawić się znów.
Grzeczne, nagradzasz pięknymi snami, nieposłuszne...
karzesz zaś koszmarami. W Nightmare Night z nocy zrodzona,
w święto słońca, niemal rozproszona. Nie zapominamy o tobie,
nosząc miłość do twojej nocy, głęboko w sobie.
Myśmy twoje dzieci, zrodzone z nocy, gdy będziesz w potrzebie,
udzielimy pomocy. Moje serce, otwarte na twoją noc,
dzisiaj poznałam twą prawdziwą moc. Mój dar od siebie, składam dla ciebie...

- Moje serce i dusza... Należą do ciebie...

Niestety, pamiętałem jedynie 4 i pół linijki :(

25.07.2016 at 04:24 Angius napisał:

Tirek był antagonistą bo tak...

A Tirek, Tirek robił to, co chaos powinien robić. Ten naturalny... Na początku wszystko było chaosem, nie było nic. Tirek niszcząc całość, próbował wykonać jedynie wolę chaosu :) To nie znaczy wcale, że robił coś "bo tak".

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

Wiem, że to nie temat na tą dyskusję, ale w wielu fikach jest ten temat poruszany

A, no jeśli o fikach mówimy to to tak. Tam NMM ma chyba jedne z najlepszych motywacji, i to w sumie Celestia wychodzi na tę złą i odpowiedzialną za NMM, bo jak można kuźwa nie zauważyć jak zmienia się własna siostra...

 

Chociaż to też zależy od headcanonu. Czasem NMM jest opętaniem które dzieje się ot tak, z dnia na dzień, czasem jest wieloletnim procesem. Jeśli się nie mylę, to w kanonie prawdziwą jest chyba ta pierwsza wersja.

 

Cytuj

A Tirek, Tirek robił to, co chaos powinien robić. Ten naturalny... Na początku wszystko było chaosem, nie było nic. Tirek niszcząc całość, próbował wykonać jedynie wolę chaosu

Mówię tylko i wyłącznie z perspektywy obecnej generacji. Prawda jest taka, że Tirek nie ma żadnego backstory. Po prostu się pojawia i jest zły, bo tak.

Edytowano przez Angius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu Angius napisał:

A, no jeśli o fikach mówimy to to tak. Tam NMM ma chyba jedne z najlepszych motywacji, i to w sumie Celestia wychodzi na tę złą i odpowiedzialną za NMM, bo jak można kuźwa nie zauważyć jak zmienia się własna siostra...

 

Chociaż to też zależy od headcanonu. Czasem NMM jest opętaniem które dzieje się ot tak, z dnia na dzień, czasem jest wieloletnim procesem. Jeśli się nie mylę, to w kanonie prawdziwą jest chyba ta pierwsza wersja.

Owszem, HeadCanon, HeadCanonem. Ale mówię, że mało osób kanonicznie niezbyt potrafi popatrzeć głębiej na motywację i uczucia Luny. Ona została jasno skrzywdzona przez stado... Mówię o ignorancji wobec ciężej pracującego, układającego całe niebo i opiekującego się snami. Kucyki w swym zaślepieniu i uwielbieniu, zapomniały, że aby mieć siłę do tego uwielbienia Ceśki... Korzystają z dobrodziejstw Luny :( Jakoś fikcja Bronies często pokazuje głębsze motywy, podczas, gdy płytkie ujęcie zawiści, krzywdzi Lunę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Accurate Accu Memory napisał:

Jakoś fikcja Bronies często pokazuje głębsze motywy, podczas, gdy płytkie ujęcie zawiści, krzywdzi Lunę...

 

Punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Niezależnie od motywów podniosła kopyto na część prawowitej władzy a wykpiła się jedynie uwięzieniem a nie zasłużoną egzekucją - jak dla mnie zdrajczyni wykpiła się tanim kosztem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu Dolar84 napisał:

 

Punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Niezależnie od motywów podniosła kopyto na część prawowitej władzy a wykpiła się jedynie uwięzieniem a nie zasłużoną egzekucją - jak dla mnie zdrajczyni wykpiła się tanim kosztem. 

Zgadza się, ale myślisz w całkowicie pragmatgyczny, pozbawiony serca sposób...

Jednakże mimo to... Ona jest uważana za ta lepszą :)

Spoiler

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Accurate Accu Memory napisał:

Zgadza się, ale myślisz w całkowicie pragmatgyczny, pozbawiony serca sposób...

 

 

I owszem, ponieważ najczęściej ten sposób jest zdecydowanie najkorzystniejszy i się zwyczajnie sprawdza.

 

3 minuty temu Accurate Accu Memory napisał:

Jednakże mimo to... Ona jest uważana za ta lepszą :)

 

Jakby była lepsza to by wygrała :D W tym wypadku ostateczny wynik pojedynku zdecydowanie pokazuje która z sióstr jest lepsza. Czysta ocena skuteczności :D

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu Zodiak napisał:

Luna się obraziła, bo kucyki spały w nocy, a aktywne były w dzień... Kto ją tak pokrzywdził? Bo nie mogę tego zrozumieć. Lubię Lunę i NMM, ale nie sposób odmówić, że kierowała nią czysta zazdrość.

Wiesz Zodiak, nic nie szkodziło przed snem popatrzyć na gwiazdy. Powiedzieć Lunie kilka miłych słów, za dobre sny i noc... Które umożliwiły potem wychwalanie i zabawę za dnia. Wiesz, nie wierzę, że nikt nie patrzył w gwiazdy... Ale faktem jest, że jeśli nikt nie widzi twej pracy... To boli, bo to ignorancja. A Ceśka nic nie zrobiła, albo o tym na razie nie wiemy.

 

18 minut temu Dolar84 napisał:

I owszem, ponieważ najczęściej ten sposób jest zdecydowanie najkorzystniejszy i się zwyczajnie sprawdza.

Polecam Trylogie Dartha Banea :) Może był skuteczny, ale to był czysty potwór, którego chętnie sam bym zabił. On myślał pragmatycznie... Np "ci, którzy są tak słabi że muszą błagać o litość, nie zasługują na nią".

 

18 minut temu Dolar84 napisał:

Jakby była lepsza to by wygrała :D W tym wypadku ostateczny wynik pojedynku zdecydowanie pokazuje która z sióstr jest lepsza. Czysta ocena skuteczności :D

Nie trudno wygrać, iedy się oszukuje używając nie rogu, lecz artefaktów. W serialu, kanonie i kilku HeadCanonach[ z resztą nie ma innej opcji ] znalazłem stwierdzenie, że nic oprócz elementów, nie mogłoby dać rady Mroicznej Lunie. Choć przyjmuje, że kwestia oszustwa jest dyskusyjna i po stronie Luny. Bo jeżeli księżniczki są równe, co pokazuje witraż na początku 2 sezonu. Ten sponyfikowany Chiński symbol równości... To jakim cudem Luna wyszła na balkon zamiast Ceśki w 1 odcinku 1 sezonu? Musiała Pokonać Tie bez elementów, była zatem silniejsza. Czyli nierówna... Oczywiście nie twierdze, że oszukiwała, atakując nie w formie Luny, ale NMM.

Ale musze dopuścić fakt, że sama się doładowała przed walką.

 

Oczywiście mówimy tu o 1 tylko czarnym, a Chrysalis i pożeranie miłości? Albo Sombra, chyba też karmił się sercem? Sam nie pamiętam.

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

Nie trudno wygrać, iedy się oszukuje używając nie rogu, lecz artefaktów. W serialu, kanonie i kilku HeadCanonach[ z resztą nie ma innej opcji ] znalazłem stwierdzenie, że nic oprócz elementów, nie mogłoby dać rady Mroicznej Lunie. Choć przyjmuje, że kwestia oszustwa jest dyskusyjna i po stronie Luny. Bo jeżeli księżniczki są równe, co pokazuje witraż na początku 2 sezonu. Ten sponyfikowany Chiński symbol równości... To jakim cudem Luna wyszła na balkon zamiast Ceśki w 1 odcinku 1 sezonu? Musiała Pokonać Tie bez elementów, była zatem silniejsza. Czyli nierówna... Oczywiście nie twierdze, że oszukiwała, atakując nie w formie Luny, ale NMM.

Ale musze dopuścić fakt, że sama się doładowała przed walką.

'

Akurat jeżeli mamy do czynienia z walką o coś tak cennego jak władza nad królestwem czy równie ważnego, to przywołam cytat na który natknąłem się w kilku książkach D. Webera - "Jeżeli nie oszukujesz, to znaczy że za słabo się starasz".

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Accurate Accu Memory napisał:

Wiesz Zodiak, nic nie szkodziło przed snem popatrzyć na gwiazdy. Powiedzieć Lunie kilka miłych słów, za dobre sny i noc... Które umożliwiły potem wychwalanie i zabawę za dnia. Wiesz, nie wierzę, że nikt nie patrzył w gwiazdy... Ale faktem jest, że jeśli nikt nie widzi twej pracy... To boli, bo to ignorancja. A Ceśka nic nie zrobiła, albo o tym na razie nie wiemy.

Bo mówienie do nieba ma mnóstwo sensu, co z tego, że Luna jest wiele kilometrów od nas i się o tym nie dowie. Dobre sny zazwyczaj nie mają z nią nic wspólnego. Ona może być w śnie jednej osoby w danym czasie. Większość poddanych nigdy jej nie spotka.

A co miała zrobić? Dać władzę nieodpowiedzialnej siostrze, która zachowywała się niczym rasowy gimbus?

3 minuty temu Accurate Accu Memory napisał:

Polecam Trylogie Dartha Banea :) Może był skuteczny, ale to był czysty potwór, którego chętnie sam bym zabił. On myślał pragmatycznie... Np "ci, którzy są tak słabi że muszą błagać o litość, nie zasługują na nią".

Z tego co się orientuję, to nikt tu nikogo nie zabił. Celestia wręcz okazała miłosierdzie istocie, która chciała ją zabić. Dała jej szansę na powrót do społeczeństwa. To naprawdę wielka łaska. Ja bym zdrajcę kazała zabić i tyle.

5 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

Nie trudno wygrać, iedy się oszukuje używając nie rogu, lecz artefaktów. W serialu, kanonie i kilku HeadCanonach[ z resztą nie ma innej opcji ] znalazłem stwierdzenie, że nic oprócz elementów, nie mogłoby dać rady Mroicznej Lunie. Choć przyjmuje, że kwestia oszustwa jest dyskusyjna i po stronie Luny. Bo jeżeli księżniczki są równe, co pokazuje witraż na początku 2 sezonu. Ten sponyfikowany Chiński symbol równości... To jakim cudem Luna wyszła na balkon zamiast Ceśki w 1 odcinku 1 sezonu? Musiała Pokonać Tie bez elementów, była zatem silniejsza. Czyli nierówna... Oczywiście nie twierdze, że oszukiwała, atakując nie w formie Luny, ale NMM.

W pierwszym odcinku pucy raczej nie doszło do żadnej walki. Celestia stała z boku i obserwowała. Weź też pod uwagę, że Celestia się powstrzymywała, nie chciała skrzywdzić Luny, Elementy nie zabijają. Zważywszy na przyszłości alternatywne, to Nightmare Moon wygrała raz. Czyli pozostałą resztę razy musiała ulec przed: Chrysalis bądź Celestią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...