Skocz do zawartości

Przyszłość fandomu


Recommended Posts

Niestety tak to już jest z forami fandomowymi, że prędzej czy później takie forum podupadnie i naprawdę trudno temu zaradzić. Wierzcie mi, mam kilkunastoletnie doświadczenie w tych sprawach i byłam już na wielu forach, taki np. House M.D. ledwo zipie odkąd serial dobiegł końca, nie każdy użytkownik będzie miał zawsze czas i chęci aby być czynnym uczestnikiem życia forum. Jedyne co można zrobić to sprawiać aby strona była miejscem gdzie ludzie będą chcieli wracać, dbać o atmosferę, a mówienie w kółko, że "to już nie jest to samo co kiedyś" na pewno w tym nie pomaga.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Odkąd krążę po internecie w poszukiwaniu utworów różnych znanych mi muzyków fandomowych widzę jak bardzo fandom osłabł, i widzę, że umiera. Nie jako całość, bo wciąż są dziedziny, w których wszystko działa całkiem dobrze, jak np. art czy opowiadania, ale ogólna scena muzyczna w fandomie to totalna pustynia, przynajmniej z mojej perspektywy.

 

Najbardziej jest to odczuwalne w przypadku ?silnych charakterów? Brakuje osób, które jednak mają kilka tysięcy tych subskrypcji i więcej. Przynajmniej w moich kręgach muzycznych. The Living Tombstone odbił od fandomu, niby jest, ale nie tworzy, MicTheMicrophone gdzieś zniknął, iBringDaLULZ niby wrócił, ale kucy jak nie było tak nie ma, Koroshi-Ya zniknął, Yelling At Cats wyparował, Alex S. odszedł, PinkiePieSwear odszedł, NotACleverPony odszedł, Cyril The Wolf przez ostatnie pół roku zrobił 2 filmy z MLP, przy jednoczesnym wrzuceniu kilkunastu innych. MandoPony działa aktywnie, ale film z kucami to ja tam widzę ostatni w 2014 roku jeszcze, Aviators też już raz na ruski rok coś zrobi. Można by tak wymienić sporo osób. Ze znanych mi muzyków, którzy działają i jakąś tam widownię mają to jest Archie i WoodenToaster.

 

Wiecie, tu już nie chodzi o to, że ludzie jak odchodzą to niszczą wszystko czego dokonali albo, że w ogóle odchodzą, bo niektórzy może pamiętają, że co jakiś czas narzekam na to w statusach. Kiedy słucham utworu z rosyjskiego czy chińskiego reuploada to mnie coś strzela. Czuję się przez to jak na cmentarzu gdzie garstka ludzi przychodzi nad czyjś pomnik powspominać tę osobę i dawne czasy, a w międzyczasie cmentarz się powiększa. Brakuje osób aktywnie tworzących z zajawki. Już nie ma "Bronies FTW" to już się skończyło. Została jedynie chmara tych małych, może i jest wśród nich ktoś, kto robi całkiem fajną muzykę, ale pewnie nigdy nie dotrę do niego. Najwięcej muzyki publikuje obecnie Brony Music Archive, problem w tym, że to jest "martwa" muzyka. Jedynie marny reupload kawałka od osoby od której już nigdy niczego nie usłyszymy. Smutne. Kiedyś w jednym miesiącu potrafiło wyjść nawet kilka utworów, które miały dużą popularność w fandomie, pewnego rodzaju klasyki, ale też fajne utwory, które nie są jakoś ubóstwiane, ale swoje wyświetlenia mają. Teraz jak przez klika miesięcy pojawi się choć jeden głośniejszy kawałek to jest dobrze :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jak widzę padł temat upadku muzyki fandomowej. Może wypowiem się na tema klasycznej i prawie klasycznej.

 

NIE MA.

 

Czasy dobrej muzyki instrumentalnej w fandomie się skończyły. Mam nadzieję, że nie bezpowrotnie, ale cóż, wiadomo co mówią o nadziei...

Większość muzyków których obserwowałem już nie tworzy. Mój ulubiony - David Larsen, nie tworzy chyba od 2 lat. Z nim zaczynałem moją przygodę w fandomie. MelodicPony od roku nic nie wydał, chociaż wiadomo jak to z nim bywa, jego utwory od dawna pokazują się raz na kilka miesięcy. Artem Yegorow też chyba padł, mimo że nigdy za nim nie przepadałem. Aelipse, po długiej przerwie (ponad rocznej) wydał 1-minutowy utwór. Niezły, ale brzmiało to dla mnie trochę jak ostatni oddech świetnego twórcy. SocraticBrony tworzył fajną muzykę, ale jego to już robaczki do kości obgryzły. TheDushDub odłączył się od fandomu i tworzy niezależnie. Vivace Capriccoso wyparła się kompletnie i usunęła całkiem porządne utwory ze swojego kanału (w tym świetną instrumentalizację Smile Songa na instrumenty smyczkowe). Teraz się nazywa Winter's Muse.

 

Z tych co jeszcze dychają, to znam tylko Carbon Maestro i Radiarca.

Ten pierwszy to w sumie taka średnia epika. Mało urozmaicona i niezbyt ciekawa. W sumie nigdy go nie trawiłem.

Radiarc... można powiedzieć, że jak znasz dwa jego utwory, to znasz wszystkie.

 

Całe szczęście, że DJDelta dalej tworzy transkrypcje piosenek serialowych na pianino. Ostatni bastion...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby to powiedział rozrabiaka "Dobra muzyka fandomowa skończyła się w 2013 roku". W sumie jest w tym trochę racji patrząc na ogół muzyki jaka powstawała do tamtego roku, a jaka po nim. Wtedy w zasadzie wszystkie gałęzie były zdrowe (a przynajmniej tak mi się wydaje patrząc na utwory z 2013, choć mogę się mylić, bo w tamtym roku nie było mnie w fandomie). Teraz zacząłem się bawić w pseudo archiwum muzyczne i to jest praca tak wesoła jak w prosektorium. Tyle kawałków się przewija przez moje ręce, i wszystkie są pozostałościami po jakimś kolesiu, który gdzieś tam sobie żyje na świecie, którego już nigdy nie usłyszę w nowej produkcji. Trochę do dobijające, zresztą to co teraz robię przypomina mi trochę znoszenie wszystkiego w jedno miejsce i zabezpieczanie tego przed nieuniknionym. Tęsknię za dawnymi czasami :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punk widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden powie, że fandom zaczyna upadać, a drugi stwiedzi jego stabilizację. Fakt, najlesze czasy ma już on za sobą. Szukanie nowych dzieł jest nieco trudniejsze, lecz bardziej za tym stoi mniejszy hype. Nowi bronies szukają namiętnie artów, muzyki i filmów z kucykami, wyrzucając na wyżyny to, co najbardziej zwróci ich uwagę. W 2015 roku, gdy fandom jest pełen treści, trudniej skupić go na czymś nowym. Jednak nawet dzisiaj da się znaleźć ciekawe rzeczy, a fakt, że starzy wykonawcy skończyli tworzyć muzykę, to jedynie kwestia znudzenia materiału. Mało kto chce "męczyć" kuce przez niemal 5 lat, więc część artystów zmienią tematykę dzieł, inna kończy karierę, a ta wytrwalsza kontynuuje działalność jakby nigdy nic.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszłość fandomu? To banał, ale zależy od nas.

 

Ostatnio wyczytałam, że serial miał się skończyć na trzecim sezonie. Nie wiem jak reszta z was, ale ja się cieszę. Zarówno małe dziewczynki jak i my wywalczyliśmy ciąg dalszy. Każdy fic, art, wpis, chwila spędzona przed ekranem. Wywalczyliśmy film w 2017.

 

Trafiłam do fandomu niedawno i zachwyciłam się tym ile w nim entuzjazmu i energii. Po jakimś czasie zaczęło mi towarzyszyć wrażenie, że trafiłam tu za późno i pozostały tylko resztki ze stołu. Tyle mnie ominęło.  Serial się zepsuł, artyści odeszli, generalnie ludzie odchodzą. Nic dziwnego. To wasza wina, że nowi czują się jak na pogrzebie. Bo to nie fandom się kończy, ale wy starzy bronies. Ludzie odchodzą, szkoda. Genialni ludzie odchodzą, wielka strata. 

 

Ale wiecie, dlaczego oni przyszli i jeszcze przyjdą? Czuli kreatywną energię, entuzjazm, ludzi którzy poświęcili swój czas, miesiące i lata, żeby coś zrobić. To pobudziło ich, żeby dodać coś od siebie. Ta energia to jak lep na muchy, jak perpetum mobile.

 

Przestańmy siać negatywną energię, a  po prostu oglądajmy, rozmawiajmy, a jeśli potrafimy dajmy coś od siebie. Nowi ludzie przyjdą jak to zobaczą. Zachwycą się. A może niektórzy z nich wydadzą coś niezwykłego. Może nie będzie ich wielu, ale czy ważna jest ilość? Jeśli zechcemy przetrwamy koniec tej generacji, jeśli naprawdę zechcemy może nawet nasza przygoda nie skończy się na G4. To zależy głównie od nas. MLP może być jak Star Trek, jeśli tylko będzie nam na tym zależeć,  możemy też nie dotrwać do końca  G4. Przestańmy narzekać i oglądajmy kuce, a będzie dobrze. Bronies skończą się w swoim czasie, narzekanie może tylko przyśpieszyć ten proces. Pozytywne myślenie, ludzie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo, nawet jak G4 skończy się, to za "X" czasu pewnie powstanie G5, które przyciągnie fanów G4, lub zrodzi nowe pokolenie fandomu MLP, (ja jestem fanem od G1, więc może ktoś jeszcze przetrzyma przerwę między generacjiami? ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O fandom zagraniczny jestem spokojny. Choć dotyczą go te same problemy co nasze podwórko, ale jest to o wiele większa społeczność. Większość odchodzących artystów jest właśnie z zagranicy, a mimo to BronyCon pobił kolejny rok z rzędu rekord liczby uczestników, i pierwszy raz w historii przekroczono 10.000 uczestników. Siłą tego fandomu było to, że w jednym okresie wszyscy coś robili. Kiedy wchodziło się do tej społeczności i mnóstwo osób coś robiło, w tym wszyscy rozpoznawalni artyści, to powstawał nacisk aby samemu zacząć coś robić, co było niesamowite, choć oczywiście wiele osób tego uniknęło, w tym ja, ponieważ jestem beztalenciem w tych sferach. Dziś to się rozbiło, i nie ma tej jedności na płaszczyźnie aktywności. Mamy persony, które nadal coś robią, przestały, albo wróciły do tworzenia. Problem w tym, że nie ma tego efektu, że każdy coś robi. Dziś jest to kwestia indywidualna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hasbro może mieć ciężko stworzyć nową generację - zauważmy, że G4 to fenomen, coś co firmę zaskoczyło i mocno podniosło ich zyski. Nie wiem czy tworzą coś z G5, ale G4 trzyma się niesamowicie dobrze. Stworzenie czegoś co mogłoby równać się z G4 i spowodowałoby wielkie bum w necie (tak na kilka lat) graniczy według mnie z cudem. Serial jest i jak zyski są i fani przychodzą to jest bardziej Hasbro na rękę. Zresztą świat G4 jest tak rozbudowany, że szkoda by było to teraz wyrzucać - może G5 będzie jakąś kontynuacją G4? Nie wiadomo. Póki jest serial, póty będzie żyć fandom oraz fani, którzy powinni inspirować i zachęcać nowych członków do integracji i tworzenia własnych rzeczy.      

 

Jak ludzie zaczynają gadać o końcu, to mi robi się źle. Ludzie trochę powagi. Serial jest? Jest. Fani są? Są. Mamy też nowych członków? Też mamy. Są fanowskie animacje? Są. Według mnie należy czekać, bo czasem ludzie mają tak rozbudowane koncepty, że po skończeniu to szczęka opada - dobrym przykładem jest animacja "Lullaby for a princess". A jak narzekasz, że nie ma nic ciekawego to sam spróbuj coś sknocić - art, animacja, muzyka, fanfik..... i masz do tego grupę ludzi, którzy ci doradzą i pomogą.

 

Mniej narzekania, więcej działania. Czasem mi się wydaje, że jak ktoś gada o końcu fandomu, to z grubsza ta osoba ma już dość MLP lub boi się o przyszłość społeczności. Nie myśleć o tym i tyle. Sam myślałem, że jak wszedłem do fandomu to uznałem, że za późno przyszedłem. Jest wciąż wiele ludzi, którzy coś robią - nawet nasi. Gazeta, forum, konwenty.....to jest znak apokalipsy, wielkiego końca Bronies? Nie wydaje mi się.              

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Myślę, że najwyższy czas odświeżyć ten wątek, ponieważ wiele się wydarzyło od czasu ostatniego posta tutaj.

 

Capture.JPG

 

https://www.equestriadaily.com/2018/07/bronycons-final-event-letter-from.html

 

Swego czasu często poruszany był wątek sztandarowego konwentu MLP na świecie, czyli BronyCon. Ten sam BronyCon poinformował właśnie, że edycja 2019 będzie ostatnią. Zupełnie mnie to nie dziwi. Jeszcze 3 lata temu impreza święciła największy triumf przebijając magiczną barierę 10k uczestników. Od tamtej pory konwent zaliczał spektakularne spadki frekwencji, które były naturalną koleją rzeczy po przesileniu z 2015, a które dodatkowo były potęgowane przez przesunięcie terminu o miesiąc do przodu w 2016 i otwarcie konwnetu na inne fandomy w 2017 roku, co poskutkowało zaledwie 5k uczestników w tym roku. Dużo? Mało? Każdy niech sobie sam odpowie na to pytanie. Według mnie jest to z dzisiejszej perspektywy wynik dobry. To 5 razy więcej niż niemiecki GalaCon, na którym byłem w tym roku po raz trzeci z rzędu i prawie dwukrotnie więcej niż największy konkurent BronyConu, czyli BABScon. Jednak jeśli spojrzymy na tę liczbę przez pryzmat poprzednich edycji i tego jak przyrastała liczba odwiedzających to jest to słaby wynik, wręcz jeden z najsłabszych, ale wciąż obiektywnie wielki w porównaniu do pierwszych edycji, które liczyły setki, a nie tysiące osób.

 

Mimo to orgowie zdecydowali, że następna edycja będzie ostatnią. Jeśli o mnie chodzi to bardzo ubolewam nad tym faktem, ponieważ BronyCon to ikoniczna impreza. Tu nawet nie chodzi tylko o bardzo oczywistą nazwę, która wg mnie jest najlepszą nazwą dla kucykowego konwentu. Ta impreza to coś znacznie więcej. To od 7 lat stały element fandomu, jeden z jego filarów. Podczas tych wszystkich lat wydarzyła się niezliczona ilość historii, tych mniejszych i tych większych. Na tym konwencie wielu kultowych dziś muzyków fandomowych miało okazję zagrać na scenie po raz pierwszy w życiu, swoje początki na konwnecie miały też różne projekty do których należy Everfree Network, które swego czasu było największą organizacją medialną w fandomie, która dostarczała relacji i nagrań z konwentów, podcastów, audycji radiowych i wiele innych treści. To również historie pojedynczych osób, jak np. Sz6stego, który poleciał na BC w 2012 i nakręcił relację, którą fascynowałem się jako 14 latek z niecałym rokiem stażu w fandomie. I teraz to wszystko odejdzie w zapomnienie z powodu jednej decyzji. Decyzji, którą całkowicie rozumiem i nawet popieram. Spójrzcie, BronyCon bardzo szybko wyrósł na naczelną imprezę tego fandomu stając się wzorem i inspiracją dla wielu innych kucykowych imprez na całym świecie. Przez te lata orgowie wypracowali silną fandomową markę, która na naszych oczach z roku na rok słabnie. Gdybym był organizatorem też bym nie chciał rozmieniać na drobne tak wielkiego konwentu (jak na skalę naszego fandomu, bo chociażby pierwszy z brzegu polski Pyrkon zbiera wielokrotnie większą frekwencję) i też bym podjął decyzję o zakończeniu, póki BronyCon coś w fandomie znaczy i nadal jest liderem w fandomie, nawet jeśli jest cieniem samego siebie. Chyba najgorszym co można zrobić tej imprezie to utrzymywać ją przy życiu tak długo jak tylko się da, bo finalnie impreza i tak by musiała umrzeć, więc lepiej żeby ludzie zapamiętali BronyCon jako 11 intensywnych imprez zorganizowanych przez 7 lat niż konwentowego tasiemca, który na finiszu byłby imprezą dla organizatorów i ich znajomych gdzieś na amerykańskiej prowincji w zapomnianym przez świat mieście. Ta impreza powstała przez serial i z serialem odejdzie, co jest chyba najlepszym wyjściem z tej sytuacji.

Edytowano przez Wonsz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mnie, wielu fajnych ludzi spotkałem dzięki fandomowi, skończyłem oglądać serial, niedługo przestanę się w ogóle udzielać w fandomie i misja będzie zakończona, bo co najważniejsze, będę miał ludzi z fandomu. Cóż, dla jednych strata BronyConu będzie trudna i smutna, niektórzy jej nie zauważą i zapewne gdyby nie ty, to bym w niewiedzy tkwił dalej. Cóż, ludzie będą w fandomie jeszcze długo, podejrzewam że kilka lat wprzód po zakończeniu emisji serialu, ale wiadomo, z czasem fandom będzie się kurczył niczym pieczarki na ogniu. Smutne, ale wszystko skończy się w taki sposób. Dyskusja o ostatecznym padnięciu fandomu, jest niczym dyskusja o końcu świata. Wiadomo, że kiedyś będzie, ale za cholerę ciężko wyznaczyć dokładniejszą datę. I podobnie jak ci co dyskutują o końcu świata jak ci co rozmawiają na temat końca fandomu dzielą się na grupy: 

Pierwsza z nich to ludzie, którzy w przypadku dysput o końcu świata mówią co chwilę, że jutro/pojutrze będzie koniec świata, czyli znafcy, którzy panikują o byle gówno. 

Druga z nich to ludzie myślący realnie, czyli generalnie tak jak ja, przyznam nieskromnie :v

Trzecia z nich to ludzie, którzy myślą, że koniec świata już był i oni z reguły mają choroby umysłowe. Bardzo porównywalni do ludzi, którzy uważają, że fandom już umarł :v

 



Jakby co to z trójką to tylko żart, liczę że ci ludzie mają do siebie dystans :v

I tak muszę to zaznaczyć w dzisiejszym świecie

 

Czyli powoli będzie mniej meetów, eventów i ogółem aktywności wśród członków fandomu, to musiało kiedyś nadejść i nadeszło. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Orsiro napisał:

 Najbardziej mnie rozwalają osoby typu: ,,Dobra MLP się kończy, to ja spadam. Cześć, Nara...''. Bez komentarza.

 

To lepiej brnąć na siłę w coś, co kogoś już dawno nie kręci?

 

27 minut temu, Orsiro napisał:

 Mogłem tutaj konta nie zakładać i oglądać sobie ten serial, po dziś dzień w jakimś zaciszu, ale jak już jestem, to będę do końca.

 

Fandom się zmienia, tak samo ludzie należący do niego. Ja zostanę w fandomie ze względu na zawarte znajomości i sentyment, ale rozumiem osoby które chcą już z tym skończyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja[ owiem tak z fandomem jest jak z przyjaźnią inni przyjaźnią się bo chcą czegoś od przyjaciela (przyjaźń rzymska) a inni po prostu bo fajna osoba (przyjaźń grecka), Więc przyszłość maluje się tak odchodzą Rzymianie (ci którzy oczekiwali czegoś od MLP i albo to dostali albo nie) i zostaną Grecy (czyli ci którym seria się po prostu podoba ot tak bez warunków)

  • +1 1
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Orsiro napisał:

@Salto

Dałeś mi teraz do myślenia, w sumie to nie ma najmniejszego sensu by kogoś do czegoś zmuszać.

 

Też z tych samych powodów nigdzie się nie wybieram.

 

@Zandi

Fajnie żeś to ujął.a

@Orsirotakie już zboczenie studenckie co poradzić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam natomiast tak…
Zakończenie bronycon doda sił innym konwentom, które do tej pory istniały w cieniu tego największego, a może on wcale się nie zakończy? Tego nie wiem i zostało jeszcze trochę czasu dla organizatorów, by przemyśleć sprawę, ale wracając…

Widoczny natomiast spadek aktywności zapewne wiąże się z tym, że ludzie, którym się znudziło odeszli. Tak samo zrobili ci, którzy zachwycili się tym w młodym wieku, a potem wyrośli, jak z każdej bajki. Na pewno odejdą, jeśli nie już odeszli ludzie, którzy byli w fandomie, gdyż był popularny i bycie w czymś tak szalenie rozpoznawalnym i unikatowym dawało im 20 procent bycia bardziej cool, nawet jeśli serialu kompletnie nie znali, a opierali się na wiki i fanartach.

Czy to oznacza również, ze fandom się skończy wraz z końcem serialu? Na pewno nie… raz, że jak słusznie pisał Zandi pozostaną w nim grecy, którzy zostaną po prostu dla serialu.
Dwa na pewno nie dopuści Hasbro do upadku takiej społeczności, bo na czym mogliby zarabiać? Generacja 5 na pewno będzie chciała powtórzyć sukces G4 i Hasbro zrobi co w jego mocy, by tylko utrzymać społeczność i sprzedaż.

Poza tym istnieje wiele fandomów, które, mimo że ich ulubione seriale, filmy, ksiązki są praktycznie martwe to Ci ludzie poprzez fanarty, fanfiki i przeróżnego rodzaju animacje sami utrzymują to w dalszym życiu i organizują swoje spotkania. Tak też będzie z MLP.

 

No i na koniec lekcja od Twilight.

Spoiler

1532628885577.png

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Starlight Sparkle napisał:

Dwa na pewno nie dopuści Hasbro do upadku takiej społeczności, bo na czym mogliby zarabiać? Generacja 5 na pewno będzie chciała powtórzyć sukces G4 i Hasbro zrobi co w jego mocy, by tylko utrzymać społeczność i sprzedaż.

Istnienie fandomu jest obojętne Hasbro z biznesowego punktu widzenia. Nawet jeśli uznamy, że Bronies można liczyć w milionach a nie setkach tysięcy to i tak jesteśmy kroplą w morzu grupy docelowej, czyli dzieci, których jest o wielokrotnie więcej niż nas. W dodatku przeciętny Brony jest beznadziejnym klientem dla Hasbro. Większość (przynajmniej w Polsce, na Zachodzie mogą być nieco inne proporcje, ale tendencja podobna) gadżetów posiadanych przez Bronies to wyroby w 100% fandomowe, z których Hasbro nie ma grosza zysku. Zarabiają na nas jedynie kiedy kupujemy blindbagi, jakieś figurki dobrej jakości jak te z serii Guardians of Harmony, bo reszta oficjalnego merchu jest dużo słabszej jakości lub w ogóle go nie ma, dlatego najczęściej korzystamy z rynku wyrobów fanowskich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt trzeba będzie przyjąć do świadomości, że MLP FiM już nie kręci tak wiele osób jak na początku i liczba zainteresowanych spada. Być może G5 przyciągnie nowych lub starych fanów kolorowych taboretów (mała to może być liczba ale jednak coś). Jedyne co nam pozostaje to poczekać co się stanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Vinyl Scratch napisał:

Jedni przyjdą inni odejdą ale fandom wciąż będzie trwał.

Na wszystko może być typowe BOOM, jeśli to jest fajne, ale wiadome jest, że prędzej czy później i takie coś może podupaść, pomimo tego jak dużą miało społeczność. Jedni się znudzą, a inni zobaczą jakie coś jest fajne i sami spróbują. Nie mówię, że wszystko co miało to BOOM (jak mlp), zgromadzi wielką społeczność wokół siebie, po czym nagle upadnie nie pozostawiając po sobie ani śladu, tylko że jeśli coś jest popularne to wokół tego zbiera się dużo ludzi i prędzej czy później odejdą, a przyrost takiej społeczności, raczej będzie mniejszy aniżeli ilość odchodzących od niej ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...