Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/22/13 we wszystkich miejscach
-
Sierść bezwzglęgnie. Nawet w serialu jest pokazane, że kuce mają sierść (Snips i Snails zlepiają się żujgumą, po "odklejeniu" nie mają sierści i włosia na ogonach)... A, i wara mi golić kucom ogony do gołego zadu! Włosie ogona wyrasta z przedłużonego odcinka kręgosłupa (nazwijmy to "ogonem właściwym"), nie prosto z zadu!4 points
-
Zaskakiwać to nas mogą w nieskończoność różnymi bzdetami. Kończą się pomysły (a może świadomie z nich rezygnują - nie wiem) skupiające się na uczuciu jakim jest przyjaźń, jako motywu przewodniego. A szkoda, bo to mi się naprawdę podobało (pewnie większości z nas, bo gdyby tak nie było, to nie zainteresowalibyśmy się tą bajką). Żeby nie powiedzieć, że serial się stacza (to nie najlepsze określenie), powiem, że przestaje się wyróżniać spośród innych bajek. "Adventure is Magic" - taki według mnie powinien być przydomek czwartego sezonu. Gdyby pierwszy sezon był na podobnym poziomie, to pewnie ta bajka by mnie nie zainteresowała. Teraz oglądam ją ze względu na sentyment do kucyków, bo fabularnie jest naprawdę kiepsko. Chciałbym być zaskoczony powrotem "do korzeni", ale wątpię by się tak stało.2 points
-
Kucyki znowu się leją zamiast przyjaźnić. Zaczyna wychodzić mi to bokiem. I znowu nie było piosenki. Na 6 dcinków tylko jedna. No ja dziękuję. Znowu na siłę wstawianie jak największej ilości memów dla Bronies. I no serio, znowu Spike? Czemu do jedenastu zgrzanych głowonogów nie jakiś przyjemny do patrzenia odcinek o Rarity (bo kiedy ostatnio ją widzieliśmy dłużej?) albo Fluttershy? Tylko naparzanka. I jeszcze ten goryl z Flutterki, no chciałam kogoś rozszarpać, jak to zobaczyłam. Jak dla mnie to zaczyna się robić nudne. Chcę z powrotem delikatne kucyki! Ale chyba nikogo to nie obchodzi... ;_; Brak mi dobrych stron. Niby dałam te 3 punkty, ale nie wiem nawet za co, bo dobrych chęci już tu nie dostrzegam. No trudno. Nie umiem tego nawet składnie napisać wszystkiego, ale no trudno i tak nikt nie przeczyta. Moderator wszystko przeczyta ~Draques2 points
-
Yaay! Odcinek był fajny! Tzn. mnie się podobał! No, a skoro mnie się spodobał to i fajny musiał być~ chyba, idąc tą logiką ^^ Ale czepiając się konkretów - yay, remont zamku!! Sam motyw świetny, po tysiącu latach budynek robiący za dom księżniczek wróci do pełnienia swej dawnej roli~ Już przy okazji trzeciego odcinka tego sezonu wspominałem, jak fajnie byłoby, gdyby Twi się tam wprowadziła i... wygląda na to, że ma zamiar faktycznie to uczynić! ^^ Wspominałem też, że sytuacja przypominała mi tę sytuację z warownią z NWN2, czyli w skrócie, bohater dostaje zrujnowaną fortece i korzystając z własnych środków finansowych, może ją odbudować ^^ ten motyw zresztą był też w Dragon Age'u i sądzę, że jest jeszcze starszy, niemniej bardzo fajny i miło by było, gdyby i w MLP znalazł swe miejsce... x) Przy czym o ile wszystko fajnie i w ogóle... że to sama księżniczka i jej pięć przyjaciółek ma się za to zabrać? Sama... Serio? o_0 Ale mniejsza o to! Wszak to był tylko dodatek, taki podkład do głównego motywu fabuły odcinka - Power Ponies!!! Samo przeniesienie do uniwersum superbohaterów... okej, ale szkoda, że jednak nie udało nam się zobaczyć jakieś prawdziwej equestriańskiej metropolii :I Jeśli chodzi o wydarzenia ze świata komiksów - nie mam zastrzeżeń, czego się spodziewać po komiksie o superbohaterach? xd Swoją drogą strasznie mi ten moment wciągania przez portal-komiks przypomniał początek jednego fanfika - Crisis:Equestria, zna ktoś? Moim ulubionym kucem mocy była, ofc, Pinkie Pie, jej umiejętność była zgrabnie dopasowana do charakteru i ogólnie miała też fajne momenty. Zaraz za nią plasuje się Rarity, która prezentowała się nader użytecznie dla drużyny, a te jej wytwory były takie... no wiecie, stylowe xD Co do antagonistki, dzikie skrzyżowanie Jokera z dr Octopusem, cóż, czemu by nie? Zagłada miasta, bo tak? Sounds legit - aprovved xd Spike! To był główny bohater odcinka, hai? Nie wiem, dlaczego odcinki z nim są powszechnie uznawane za te takie... no, gorsze. Może dlatego, że w III sezonie był ich przesyt? W każdym razie sądzę, że tu spisał się w swojej roli, mimo iż wszyscy i wszystko przypominali mu jak bardzo bezużyteczny jest... co z tego, że odwala(ł) praktycznie całą robotę w bibliotece za Twi ;P Morał ładny, nawet jeśli się czujesz bezużyteczny nie znaczy, że naprawdę taki jesteś... a zauważyłem, że wielu tak o sobie myśli, paczaj: losowe statusy u nas na forumę... ewentualnie jakieś inne tematy z rysunkami bądź OCekimi Nie wiem, czy wszystko, co chciałem rzec powiedziałem, no ale... mam jeszcze tylko jedno zastrzeżenie - udało im się, wrócili do domu, przeżyli tę śmiertelną przygodę, tak... no ale to nie jest trochę dziwne być wciągniętym przez komiks, huh? Bo nie wiem, może w Equestrii jest to normalne - miast grać w jakieś RPGi, kupuje się zaczarowaną książkę i bam! xD no ale takie niebezpieczne cuś byle małolat może sobie kupić w jakimś sklepiku w stolicy, nie znając jednocześnie konsekwencji użycia? I mane6 nic z tym nie robią? .__. Bez przesady, chyba że wszystko to było jedną wielką iluzją, bo ostatnia strona nasiąknięta jest LSD, aby czytelnik sam mógł sobie "doczytać" własne zakończenie czy coś w ten deseń... xD to dlatego druk był tam taki mały, aby czytać tę kartkę z baaardzo bliskiej odległości aż opary zaczną działać i... hej! To tłumaczenie nawet ma sens! xd No i jeszcze zabrakło mi trochę jakiegoś chwytliwego motywu muzycznego, który w tym odcinku jak nic nadzwyczaj by pasował~ ^^2 points
-
Odcinek z napisami: http://www.dailymotion.com/video/x18pa36 https://docs.google.com/file/d/0B83h_s6Bmjq7b3VKa3Y2SjhIMzA/edit I z lektorem: http://www.dailymotion.com/video/x18povp2 points
-
Odcinek taki sobie, w sumie nie wniósł nic nowego poza informacją, że w Canterlot istnieje jakiś sklep z zaklętymi komiksami. Ah! Byłbym zapomniał, odbudowują zamek, czyli pewnie Twi będzie w nim mieszkać. Czyżby seria zabawek "Zamek księżniczki"? Odcinek być może byłby zabawny, gdyby nie to, że porównując go z fakfikami gdzie M6 mają super moce wypada słabo. Mogli się bardziej postarać. Szczególnie głupie były te przereklamowane przerysowane stroje. Rarity powinna dostać zawału na sami ich widok. Serio. Co do mocy które miały M6 to mam mieszane uczucia. Moc Twilight zupełnie do niej nie pasowała, już lepiej nadałby się ogień. Moce RD i AJ zbyt oczywiste, aczkolwiek mogli je pokazać bardziej sensownie, ponieważ czytałem o podobnych rozwiązaniach w ff. Co do mocy Rarity nie mam zastrzeżeń, ale siodła mi nie urwało. Moc Pinkie też bardzo typowa. Na szczęście nasza kochana różowa klacz nadała jej fajny wydźwięk humorystyczny ... PP znowu ratuje dzień XD. Podobała mi się za to koncepcja FS = Hulk Discordowi też by się pewnie spodobała. Ha ha ha. Zaletą odcinka było to, że żadna z realnych (mam na myśli m6 i Spike'a) postaci mnie nie denerwowała. Za to postacie z komiksu były tak zryte, że szkoda gadać. Spike! Skończ czytać to <cenzura>! Ciężko mi ocenić ten odcinek, gdyż w aspekcie technicznym był w porządku. Nie był zły. Nie popsuł niczego, ale też prawie niczego też nie wniósł. Widzicie do czego doprowadzają Wasze jęki o wprowadzanie nowości (Twalot, good Discord etc)? Cały 5 sezon pewnie okaże się snem, bo bronies będą płakać że im Hasbro niszczy serial. Ten odcinek jest tego preludium. Śmiesznym podproduktem. Ja jestem za zmianami i nowościami, a nie powielaniem utartych schematów byleby zrobić odcinek i jednocześnie mieć spokój ze strony fanów. Niech żyje Discord! Niech no sprawdzę co dałem Spike at Your Service (czyli najgorszemu dotychczas) .... 7/10. Yhmm. Podsumowując Ocena: 6/10 czyli jak na mój standard słabo, słabo i jeszcze raz słabo. Dziś w mojej ocenie króluje chaos ... cóż, w końcu święta tuż tuż. Także, wesołych!2 points
-
Darwin, jedno pytanie - ilu takich księży widujesz na co dzień, nie licząc mediów? Podejrzewam, że mało. Ba, pewnie i w TV częściej oglądasz normalnych księży, którzy nie straszą szatanem w płatkach śniadaniowych - chyba że oglądasz telewizję pewnego toruńskiego duchownego, ale on i powiązani z nim ludzie mają zszarganą opinię i nie reprezentują stanowiska KK. Po drugie - jak już kiedyś wspominałem, głosy, że MLP jest satanistyczne, są raczej wyjątkiem niż regułą i NIE SĄ oficjalnym stanowiskiem Kościoła. Nieoficjalnym pewnie też nie. Ergo - twierdzenie, że wypowiedź jednego księdza jest stanowiskiem całego Kościoła, który w ten sposób miesza ludziom w głowach, jest błędne. Hipotezy, jakoby Kościół nie lubił samodzielnego myślenia i indoktrynuje wszystkich wokół, nie skomentuję.2 points
-
Aion był bezpieczny. Wyprawa ratunkowa udała się i choć po ciężkich przejściach najbliższy przyjaciel został odbity. Teraz Arceus spokojnie przechadzał się po ulicach Canterlotu. Stolica jak zawsze zapierała dech w piersiach. Jej złote kopuły na śnieżnobiałych, marmurowych wieżach olśniewały. Czarny płaszcz, jak zawsze powiewał na dzisiejszym silnym wietrze. Na niebie pojawiły się gęste chmury, które ekspansywnie wydzierały wielkiemu błękitowi pole na nieboskłonie. Słońce świeciło już ostatnimi promieniami, gdyż zaraz miała je pochłonąć istna lawina białego puchu. Krok Arceusa był pewni i jak zawsze sprężysty, gotowy do uników. W końcu jako płatny zabójca kucyk uczy się tego i owego. Ogier dostał dzisiaj oficjalny list z królewską pieczęcią, wzywający na spotkanie z samą księżniczką Celestią. Miał zgłosić się w pałacu o wyznaczonej godzinie, która właśnie się zbliżała. Minął kolejny rząd murów i wszedł na dziedziniec twierdzy Canterlockiej. Wszędzie stacjonowała straż i krzątali się urzędnicy, a ogier po prostu pokazywał świstek kolejnym oficerom i przechodził. Bywał tu już wcześniej dość często, więc nie zadziwiały go piękne zdobienia i płaskorzeźby oraz zrobione ze szczerego złota posągi bohaterów. W końcu dotarł do komnaty, zobaczył salę tronową i księżniczkę zajmującą odpowiednie miejsce. Monarchini klasnęła kopytami i wyprosiła wszystkich z sali. Następnie zwróciła się do Arceusa: - Witaj, usiądź proszę- tu pokazała wygodne krzesło - Przypominasz sobie pewnie twoją ostatnią samowolną wyprawę, w poszukiwaniu przyjaciela. Raniłeś wtedy jednego Changelinga. Na twoje i nasze nieszczęście był to mąż córki głównego generała wojska Changeli. Do tej pory już mieliśmy z nimi napięte stosunki, teraz wystawili rządanie, że albo oddam im księstwo Ertovel, albo będzie wojna. Nasze siły, choć liczne są związane w walkach na południu w Siodłowej Arbii nie damy rady odeprzeć tej potężnej armii podmieńców. Equestria stanęła na krawędzi przepaści, a ty jesteś temu winien. Jednakże nie wezwałam cię, abyś otrzymał karę, wręcz przeciwnie mam zlecenie. Armia bez dowódców nie jest zdolna zagrozić takiej dobrze dowodzonej i ufortyfikowanej. Właśnie o to nam chodzi, masz wyrżnąć wszystkich ważnych przywódców Changeli, a przed wszystkim głównego generała. Ja będę prowadziła działania dyplomatyczne i opóźniała wojnę, dokonuj zabójstw cicho i szybko, bo inaczej cały plan na marne. Masz mało czasu, chyba to rozumiesz, jakieś pytania?- Wszystko to Celestia mówiła niezwykle szybko i nerwowo, i wdać ,że była zmartwiona całą sytuacją i nie panowała nad tym co działo się na arenie międzynarodowej, a tego wyraźnie nie lubiła. Na koniec spojrzała dobitnie na ogiera, czekając odpowiedzi.1 point
-
Tak więc coś mnie naszło na rysowanie tradycyjne... O ile cienkopisy się do tego zaliczają XD oto moje prace: Fluttershy: Spitfire: Zdjęcia robione kamerką. Zeskanowałbym, ale skaner odmówił mi posłuszeństwa1 point
-
Imię: Pursephone Wiek: 20 lat rasa: pegaz znaczek: dwie wisienki talent: zbieranie wiśni mieszka w: Cherrygarden (tam też się wychowała) Rodzina: ojciec: Great Harvest matka: Cherry siostra: Orchestra Druga siostra: Lazury Zainteresowania: książki, teatr, gwiazdy, muzyka O kucyku: Jest na ogół miła i pomocna. Choć czasem bywa zbyt ,,prędka" czasami chciałaby zrobić coś teraz, zaraz, w tym momencie. Bywa leniwa, ale kiedy coś zacznie to musi skończyć. Ogólna historia: Od dziecka mieszkała z rodziną w Cherrygarden, rzadko wyjeżdżała. Gdy miała czternaście lat, rozpoczęła swoją pierwszą pracę jako listonoszka. Nie szło jej to najlepiej, w koło myliła adresy i gubiła listy. Nie chciała jednak zrezygnować bo czuła się w obowiązku choć trochę wspomóc finansowo rodzinę. Nie byli biedni, ale tez nie bogaci. W wieku osiemnastu lat, postanowiła zebrać się w sobie i wyjechać do Canterlotu. Miała się tam uczyć. Niestety, można powiedzieć że Canterlot był drogim miastem. Tak więc po roku musiała zrezygnować i wrócić do domu. Na jej szczęście szybko zwrócono uwagę na fakt iż pobierała nauki w szkole o wiele wyższym poziomie niż w rodzinnym mieście. Dostała pracę w teatrze, można powiedzieć że ,, nie było szału" ale lepszy rydz nisz nic. Z początku jedynie pomagała aktorom się przygotować, ustawiała rekwizyty itp. Pewnego dnia jednak okazało się że gwiazda wieczoru zachorowała i nie może wystąpić, na próżno było szukać kogoś na ostatni moment. Jako że Pursephone znała doskonale scenariusz, pozwolono jej zagrać główną rolę. Nim się obejrzała, stała się znana jako aktorka. Jej dochody znacznie się zwiększyły, co pozwoliło jej na kontynuowanie nauki. w końcu, po dwóch latach na stałe wróciła do Cherrygarden. Mogła znaleźć tam świetną pracę, a może nawet stać się sławną. Mimo to wolała być tam gdzie jej rodzina i przyjaciele. (Rok później) Klaczka podczas pobytu w kawiarni, w dość nietypowy sposób poznała nowego znajomego. Nietypowy gdyż była przeziębiona i niechcący na niego...smarkneła. Lub jak kto woli ,,charknęła" Jak nie trudno się domyślić, szybko przeprosiła, ogier jednak wydawał się być bardziej rozbawiony niż zły. Pursephone i Malachit (bo tak miał na imię) niezwykle dobrze się dogadywali. Jej przyjaciółki czyli Midry i Rose, uznały że oboje do siebie pasują i byli by genialną parą. Pursephone jednak widziała ich jedynie jako przyjaciół, tak samo jak Malachit. Tak więc klaczkom nie zostało nic innego jak zwyczajnie to zaakceptować. Jednak pewnego wieczoru, jej siostra Lazury stwierdziła iż Pursephone na pewno zostanie sama do końca życia. Wszyscy potraktowali jej słowa bardzo poważnie, gdyż zajmowała się wróżeniem. Wszyscy oprócz samej Perfi ( to jej przezwisko ) Midry i Rose postanowiły się jednak nie poddawać i powiedziały obojgu iż muszą im pomóc gając w pewnej sztuce. Klacz zaczęła już coś podejrzewać gdy dowiedziała się że ma zagrać pannę młodą, postanowiła jednak zaufać przyjaciółkom. Gdy jednak zobaczyła Malachita, zrozumiała co się dzieje i uciekła z przed ołtarza. Tego dnia została zapamiętana jako ,,uciekająca panna młoda" Na szczęście wszystko w końcu się wypogodziło, Perfi i Malachit nadal byli przyjaciółmi a przyjaciółki klaczy przeprosiły z całego serca za to co zrobiły. Zrozumiały że nie mogą kogoś zmusić do miłości. Nie trzeba było długo czekać by i sama Pursephone zaczęła się śmiać tej sytuacji. Kilka słów o rodzince ^^: Prowadzą sad wiśniowy. Jej matka jest ziemskim kucem a ojciec pegazem, tak samo jak moja oc i jej młodsza siostra. Można powiedzieć że Pursephone znajduje się w środku rodziny, Orchestra jest od niej 2 lata starsza a Lazury 2 lata młodsza. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiem że historia jest nieco krótka więc dołączam bonus. Kilka faktów o Pursephone: 1.Jako że jest bałaganiarą, przyjaciele mówią na nią Pursyfona 2.Wszystkie swoje smutki topi w kakao i serniku ^^ 3.Mimo że kocha teatr, uwielbia rocka. 4.Pursephone potrafi grać w gry niemal całą noc. 5.Uwielbia czytać książki przygodowe, ma nawet w pokoju niemałą biblioteczkę. Oczywiście większość zbioru leży zawsze na podłodze. 6.Nie znosi truskawek 7.Uwielbia się przytulać ale wstydzi się to powiedzieć 8.Bardzo poważnie traktuje obietnice 9.Jej największym marzeniem w dzieciństwie było stanie się super bohaterką. dlatego też kazała na siebie mówić ,,Capitan Equestria) Przepraszam jeżeli tekst jest,,niejasny" w gruncie rzeczy, jestem kiepska w opisywaniu czegokolwiek ;___; A na koniec dodaję kilka artów. Niestety muszę dać linki do obrazków bo są chyba za duże. http://i.pinger.pl/pgr342/e16f0035000f6b3c52b5a9a9 http://i2.pinger.pl/pgr282/669bbd4d00070f3952b471a6 http://i2.pinger.pl/pgr101/03b0576900261fc152b34502 Te dwa arty pod spodem wykonała moja znajoma: http://queen.111.pinger.pl/ http://i2.pinger.pl/pgr17/dbc634f60018988852b57f83 http://i2.pinger.pl/pgr295/3e44875a00095ccc52b57f9c1 point
-
Witam! Na pewno kilka osobników nie cieszy się, że zakładam nowy wątek, trudno, dla nich nie piszę! Jako, że mam trochę wolnego czasu od kiedy Foley i Rav piszą dialogi (co im długo schodzi.. ) postanowiłem, że napiszę jakiegoś FF. Będzie krótki i dość zabawny (mam nadzieję... ). Opowiada o pewnym chłopaku który w dziwaczny sposób dostaje się do Equestrii... Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Dość krótki... Rozdział IV Rozdział V :molestia: :molestia: Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX [Total Random] Rozdział X [Tu występuje lekki random]1 point
-
Nadeszła zima, dlatego wraz z Rainbow Dash postanowiłyśmy urządzić mały konkurs świąteczny... Wcale nie mały, a niesamowity, fantastyczny, niewiarygodny i... Z tego co pamiętam, ktoś ci już kiedyś zwracał uwagę na brak profesjonalizmu A, no tak... miało być PROFESJONALNIE, więc będzie w stu procentach profesjonalnie! Dziękuje Rainbow. Przejdźmy może do szczegółów. Panie i panowie, klaczki i ogiery! Rozpoczynamy konkurs! A waszym zadaniem w tymże konkursie będzie opisanie jak aktywnie można spędzić czas zimą. Wydaje się proste prawda? I właściwie jest proste, jednakże wasz opis musi pełnić funkcje reklamową. Kto najlepiej zachęci nas do spędzania czasu w taki, a nie inny sposób wygra Co będzie oceniane? 1.Przede wszystkim w jaki sposób zachęcicie nas do takiego, a nie innego zajęcia. Czyli mówiąc prościej REKLAMA. 2.Oryginalność. Tak, tak, to również jest ważne. Im ciekawiej i niezwyklej tym lepiej! Ojej, ktoś wpadł na taki sam pomysł jak JA, a mam już gotowy opis i wszystko... co mam teraz zrobić? Nic nie szkodzi, zdarza się. Śmiało możesz swój opis przedstawić, w końcu możesz daną czynność zareklamować lepiej. Z tymże, jeżeli dwa pomysły będą wręcz identyczne, opisane podobnie i zareklamowane równie dobrze, to wygra praca, która została wstawiona tutaj jako pierwsza. Właściwie jest jeszcze jedno "ALE", jeżeli czyjś pomysł będzie mega, super oryginalny, a parę postów niżej znajdzie się post reklamujący podobną rzecz, to wtedy ten skopiowany pomysł nie będzie brany pod uwagę. Innymi słowy, jeżeli chcesz opisać coś mało oryginalnego jak jazdę na sankach czy lepienie bałwana, ale zrobił to już ktoś przed Tobą, to proszę bardzo- daj swój opis, jeżeli ktoś przed Tobą wymyśli wycieczkę na Marsa w ekspresie do kawy, a ktoś pod spodem napisze o tym samym, to niestety ale ten drugi post nie będzie brany pod uwagę.1 point
-
Ciężka sprawa. Z jednej strony było oryginalnie i śmiesznie, z drugiej przygoda byłą głupia i nie miała kontekstu. Spory skrót literacki, do tego bardzo nierówna rola i wykorzystanie bohaterów. Rarity była rewelacyjna (NARESZCIE!), a z kolei RD nie przejdzie do historii w tej kreacji. Nie jestem fanem amerykańskich superbohaterów, więc ciężko mi było odnaleźć w tym prawdziwą frajdę. Dlatego 6/10.1 point
-
Ludzie mają właśnie ogon zredukowany do kości ogonowej - konie czy koty mają go w wersji pełnej1 point
-
Hehe powiem dosc specyficzna opinia. Od czasu rozpoczecia do chwili obecnej minelo juz 1,5 rokui mysle ze nieco zmienilem styl i skladnie Jakbys czytal dalej dowiedzialbys sie o tym ze ze "Slodkich Shippingów" wpadamy m odrobinke mroku krok po kroku poznajac tajemnice pewnej wojny...Pozdrawiam i zapraszam do dalszej lektury ^^1 point
-
Nie jest to żadne zdziwienie, iż czekałem na ten odcinek z niecierpliwością. Już podczas tych rysunkowych zapowiedzi nie mogłem się doczekać, aby go zobaczyć. Powiem tak: odcinek jest dobry, nawet bardzo dobry, lecz spodziewałem się czegoś o ciupkę lepszego. Zacznę może od ogółu, czyli samego pomysłu na odcinek. Już na pierwszy rzut oka widać, iż epizod w 90% był robiony z myślą o bronies. Co prawda, nie lubię, gdy twórcy robią jakieś takie rzeczy na dużą skale dla nas, to w tym przypadku (nie licząc jednego momentu) narzekać aż tak nie mogę. Taka tam, drobna wada. Ale wracając do samej fabuły, to zaowocowała ona wieloma świetnymi elementami, jak wrzucenie mane 6 w kalosze super-bohaterek, specjalne stroje oraz moce, zmutowana psycho-zła postać, która chce zawładnąć nad światem, walki armią złych pomocników, chwilowy tryumf głównego złego oraz pokonanie go jego własną bronią. Istna parodia komiksów oraz filmów o super-bohaterach. Jednak ja polubiłem ten aspekt nie tylko za to, iż parodiuje on słynne produkcje, lecz za to, że takie coś jest po prostu fajne. Nie jestem zwolennikiem komiksów, a filmy o współczesnych herosach, uzbrojonych w nadprzyrodzone super-moce lekko mnie nużyły, lecz tutaj mamy istny majstersztyk. W sumie, mogła by to nawet nie być parodia, lecz odcinek "na poważnie" to i tak by mi się to spodobało. Super pomysłem według mnie, było by stworzenie osobnego filmu o czymś takim, ale moja fantazja chyba zachodzi teraz zbyt daleko. Mówiąc krótko: sam pomysł jest świetny i muszę przyznać, że dobrze im to wyszło. Lecz zanim powiem o poczynaniach naszych super-bohaterkach, zacznę od tego, co ukazuje odcinek przed tym, a mianowicie o odbudowie zamku. Główny wątek sezonu 4, jak to brzmiała jeden z kawałków Turbo, "Toczy się po linie". Założę się, że nie raz i nie dwa zobaczymy nasz stary, lecz już nieopuszczony zamek. I dobrze, fabułą powinna się ciągnąć przez cały czas, a nie tylko w pierwszym i ostatnim odcinku. Dobra, zamek za nami, czas więc przejść do naszego nowego super-teamu, czyli Power Ponies. Jak już wyżej pisałem, sam ogół jest spoko, lecz postaram teraz skupić się bardziej na każdej z nich osobno. Wpierw zacznę od Twiligth, czyli "Zamaskowanej Matter-Horn". Ubiór jest raczej średni. Ten dziwny "wiśniowy", czy jaki to tam jest kolor jakoś tak słabo pasuje. Zresztą, jej wielkie bryle, które raczej przypominają mi krążki do hokeja pasują jak smark do rękawa, a ten jej róg komponuje się dość... dziwnie, jakby był doklejony. Jeśli jednak chodzi o moc, to jest ona dość typowa, lecz pasująca do postaci. Druga z kolei jest Rarity, jako "Radiance". O ile do stroje nie mogę się przyczepić, to jej moc strasznie mi się spodobała, i nie chodzi mi tylko o to, jaka ona była, lecz jak Rarity jest używała. Dla takiego fana tej postaci, każdy jej czyń był przezabawny. Czas na Pinkie, która, dosłownie, biega w fatałachach "Fili-Second". Stój, przypomina mi film "Tron", pasuje do postaci, natomiast jej moc, czyli bieganie w siedmiomilowych bamboszach nie dość, że było fajne, to do Pinki pasowało jak ulał, przez co każde jej użycie oraz jej radość wywoływało salwy śmiechu z mojej strony. Kolejna w kolejce jest Rainbow Dash w roli "Zap" (pierwsze skojarzenia z Dotą i Strom Spiritem). Kostium bardzo fajny, a moc miotania niczym Zeus piorunami nawet nawet, lecz używanie tego gwizdka, którego ciągle trzymała w zębach było trochę głupie. Kolejna na moim widelcu jest Applejack, której przypadła postać "Mistress Mare-velous". Wygląd jest ok, lecz super-moc to już inna sprawa. U niej postawili zamiast na nadprzyrodzone mocne, na szeroki wachlarz uzbrojenia i gadżetów, niczym Batman. W sumie, to ma to swoje umysłowe lasso, lecz posiada także inne zabawki, jak rzucane podkowy-shurikeny i inne cuda. Lekko odstępuje ona od nadprzyrodzonych mocy, lecz marudzić nie powinienem. I na samym końcu Fluttrehsy: Saddle Ranger. Strój jakoś tylnej części ciała nie urywa, lecz jej moc... Gdy zobaczyłem ten moment, to stało się coś takiego: Mogę powiedzieć, że jest to największa wada tego odcinka. Twórcy mocno przesadzili i mam nadzieje, że jest to ostatni taki wyczyn. Ten zniekształcony głos, ten masakryczny wygląd oraz to skandaliczne zachowanie... Twórcy, hamulec! My nie chcemy czegoś aż takiego! Wstrzymajcie konie i zajmijcie się bardziej przyziemnymi i realnymi sprawami, a przynajmniej ja wolałbym bym, żeby tak było. Mogę jeszcze dodać tutaj Spike'a, który odegrał fajtłapowatego "Humdrum'a". Jedyne, co mogę powiedzieć, że strój jest dobry, bo do takiej łamagi, jaką jest ten komiksowy bohater pasuje. Podsumowując te wszystkie postacie, to ich moce są w porządku, w szczególności Rarity, jednak FS to gruba przesada, która nie powinna mieć racji bytu. Stroje lekko wykonane na pół gwizdka, lecz nie jest źle. Jeśli chodzi jednak o nazwy, to są one całkowicie niezapadające w pamięci, lecz tragedii niema. Ogółem Power Ponies wykonane jest dobrze, lecz mogło być niezaprzeczalnie lepiej. Skoro omówiłem już nasze herod-baby, przyszedł czas, aby rozkminić to, z czym walczą. Naszym Super-Villiainem jest niejaka "Mane-iac". Na ogół, jeśli bym oceniał ją opierając się na postaciach z komiksów, to spełnia ona swoje zadanie. Jednak jeśli oceniałbym ją jaką jedną ze złych postaci z MLP, to postać także nie wychodzi źle. Dlaczego? Bo jest ona mocno stuknięta Jej zachowanie, styl oraz ciągłe zmiany tonacji mowy, wygląd i super moc podobają mi się zarówno jako złej postaci z komiksu, jak i złej postaci z tego serialu. Po prostu jej zachowanie mi się podoba, a zarazem pasuje idealnie do swojej roli. Zresztą, jej "powstanie" to wręcz chleb powszedni dla tego typu komiksów, więc można się tylko cieszyć. Jej zły plan, który polegał na ukradnięciu jakiegoś tam przedmiotu oraz doczepieniu jej do jakiegoś "inatora", który nietypowym kształtem dorównuje specyficznym celu użycia; w tym przypadku, chęć rozrośnięcia się włosów u wszystkich. Czyn całkowicie oderwany od rzeczywistości, lecz w takiej parodii prezentuje się perfekcyjnie. Wygląd również nie zawodzi, a jej specjalne zdolność zadowoliła by każdego czytelnika kolorowych gazetek. Została pokonana w równie spektakularny sposób. Nawet te jej miniony są spoko. Spełniają swoją rolę bezużytecznego mięsa armatniego, a przy okazji śmieszą. Ogółem nasz zły charakter oraz wszystko z nim związane jest w 100% wykonane prawidłowo, a dzięki temu, że sama postać po prostu przepadał mi do gustu, jestem całkowicie usatysfakcjonowany naszym głównym antagonistą. Jednak odcinek posiada widoczne gołym okiem wady. Jak już wspominałem, Flutterhulk jest zbyt kuriozalnym pomysłem, który nie powinien trafić do żadnego odcinka, natomiast sam fakt stworzenia odcinka o super-kucykach, który ewidentnie był tworzony z myślą o bronies, a nie o małych dzieciach, jest lekką wadą, lecz mogło być znacznie gorzej. Drażniącym minusem jest sposób, w jaki mane 6 dostały się do świata komiksów. Jakiś niby zaczarowany komiks, który nagle wchłonął czytelnika wraz z paroma innymi osobami. Pomysł taki trochę na odwal, który mógłby zostać wykorzystany lepiej, np. Spike szukał lupy, by przeczytać napis, lecz zamiast niej znalazł jakiś dziwny, przezroczysty kamień, który po przyłożeniu do komiksu stworzył portal. Szczerze, to na początku myślałem, że właśnie w taki sposób one się tam dostaną. Zresztą wiem, że ten komiks jest jakiś zaczarowany, lecz fakt, iż na samym końcu zniknął, był... nie wiem. Jakby już nie wiedzieli, co mają począć z tą gazetką. Ostatnią wadą, która jednocześnie łączy się z tą, że twórcy za dużo robią dla nas, jest to, iż zamiast dość normalnych, przyjemnych i śmiesznych odcinków, coraz częściej mamy ukazane jakieś bijatyki. Przełomem było, jak podczas ślubu pojawiła się epicka bitwa z Podmieńcami, lecz do tej pory, w sezonie 4 pojawiły się już dwie (ten odcinek i Daring Don't). Co z tego, że było one mniejsze, niż to w ostatnich odcinak 2 sezonu, to i tak coś tu jest nie w porządku. Wolałbym, aby odcinki wróciły do swojej starszej formy (ta z S2 byłaby najlepsza), czyli do dużej dawki ciekawych lecz przyziemnych przygód, humoru z pomniejszymi "oczkami" dla bronies. Jednak jeśli serial będzie dalej prowadzony takim stanie, jaki jest, a co gorsza, pogłębi się on, to przyszłość MLP widzę raczej w czarnych kolorach. Lecz mam nadzieje, że twórcy się opamiętają oraz żeby jakoś wróciła jak to była dwa sezony wcześniej. Krótkie podsumowanie: Zalety: -Ciekawy pomysł z super-bohaterkami -Mane 6 jako Power Ponies -Pełno sparodiowanych nawiązań do filmów/komiksów -Idealnie wykonana główna zła postać -Odbudowa dawnego zamku księżniczek na tle fabularnym Wady: -Fluttreshy w roli Hulka, czyli ogromna przesada ze strony twórców -Dziwny pomysł z "zaczarowanym" komiksem -Za dużo walki jak na ten serial. Ocena: 8/10 Nie licząc pierwszego, podwójnego odcinka, ten jak dotąd remisuje wraz z Castle Mane-ia o najlepszy, zwykły epizod w sezonie 4. Dość fajny pomysł sparodiowania postaci z komiksów w kucykowej formie wyszedł idealnie Samo mane 6, jako Power Ponies prezentuje się bardzo dobrze. Zresztą, Mane-iac jako główna zła postać także wykonana została z godną podziwu pieczołowitością. Fabuła, dzięki odbudowie zamku, wciąż się rozwija i nie stoi w miejscu. Jednak takie wady, jak przede wszystkim transformacja Fluttershy oraz powolne przeinaczanie się serialu w Mortal Combat z udziałem kucyków dodaje parę punktów w plecy. Gdyby nie te dwie rzeczy, odcinek zarobił by soczyste 9,5 na 10, lecz niestety twórcom chyba brak hamulców, przez co tworzone przez nich rzeczy zbytnio zachodzą o fandom, co miejsca zbytnio mieć nie powinno. Fandom tworzony jest po to, aby dopełniać serial; nie na odwrót. Mam nadzieje, że jest to ostatni taki ich wybryk. Na przyszłość: uważaj na język i nie umieszczaj linków do r34/gore. ~Draques1 point
-
Jaki jest inny argument (poza tym, że to nie występuje w języku polskim) który permanentnie zakazuje używania tej formy?1 point
-
Chyba pierwszy odcinek ze wszystkich sezonów który naprawdę moim zdaniem powinni sobie darować... Ja rozumiem, moda na superbohaterów zalewa USA, ale bez przesady. MLP było właśnie na tyle charakterystyczną bajką, że nie było tu wszelkich dziwnych mocy "nie z tej ziemi". Nawet jeśli ten odcinek miał być parodią (której duża większość dzieci / nastolatków z USA - bo tam jest największy target - nie dostrzeże) to wyszła ona bardzo średnio. Bo to po prostu nie ta bajka, nie ten klimat. Odcinek wbrew pozorom dość brutalny jeśli mogę tak powiedzieć. Nawet jeśli starano się wszelką pacyfikację wprowadzić w łagodny sposób. Moim zdaniem to zupełnie nie pasuje do całego założenia serialu. Ten (ta?) cały Maniak czy jak mu tam... naprawdę nie mam słów. Pomijam grzywę która przypominała mi macki Dave'ego Jonesa z Piratów z Karaibów, a model twarzy był łudząco podobny do Luny. Mimo wszystko dałem 3/10, bo animacje były nawet spoko, zamek jest w odbudowie, co moim zdaniem jest bardzo in plus i daje duże pole do ciekawych historii. No i były rzeczy śmiesznych. (nie, Flluterhulk nie była śmieszna, była żenująca) Mam nadzieję, że następny odcinek nadrobi ostatni.1 point
-
Trzeba znaleźć złoty środek między rzeczywistością a łatwością w odbiorze. Kwestia twarz-pysk... różni ludzie piszą różnie, niektórym to przeszkadza, inni nawet nie zauważają. Są też tacy, którym zdarza się mieszać te określenia i stosować wymienie. "pegazica" - za to strzelam. Bezwarunkowo i bezlitośnie. W żadnym z moich opowiadań czy tłumaczeń ta abominacja się nie pojawi, no chyba że akurat będę ją wyśmiewał. Osobiście polecam formę "biała pegaz/jednorożec", czy wprowadzone przez Marquise Fancypants di Coroni "klacz z pegazów/jednorożców". Canterot/Canterlotu - jak to w jednym ze swoich artykułów SPIDI dowodził obie formy są poprawne. Osobiście preferuję nieodmienną gdyż według mnie brzmi po prostu lepiej, podaczas gdy ta odmieniona jest mi tak samo miła jak usłyszenie dźwięku pazurów przeciąganych po tablicy, czy tartego o siebie styropianu... aż się wzdrygnąłem. Dokładność anatomiczna - tu nie należy przesadzać. Jasne, warto pamiętać że obojczyka nie znajdziemy u kucyków, ale wzruszenie ramionami może być akceptowalne. Patrząc z anatomicznego punktu widzenia kość ramienna i samo ramię występuje, tylko w nieco innym umiejscowieniu niż ludzie sądzą. Poza tym znajdźcie mi formę, która może to stwierdzenie zastąpić? Inna problema - "foreleg" i "hindleg". Niby wszystko jasne - przednia i tylna noga. Ale jak przełożyć dobrze zdanie gdzie kucyk obejmuje drugiego? "Otoczył nogą jej ramiona/barki/plecy" ARGH... przecież to pali w oczy. Czasami trzeba się naprawdę mocno nakombinować, żeby to jakoś brzmiało. "kucyk Ziemi" - auć... bez urazy Tomek, ale to brzmi kiepsko. Ale to też naturalnie kwestia gustu. Władca - twój pomysł jest według mnie fatalny. Dlaczego? Pisanie czy tłumaczenie ma być przyjemnością a nie obowiązkiem, a do tego sprowadzałoby się wprowadzenie (nawet sobie samemu) takiego systemu.1 point
-
Racja, ale tutaj trzeba też wziąć pod uwagę kontekst. Przykładowe zdanie: "Rarity, klacz o sierści niczym śnieg białej i z twarzą anielską". Brzmi jak opis mówiony przez, dajmy na to, zakochanego w niej ogiera. Zastąp teraz słowo "twarz" wyrazem "pysk", albo nawet "pyszczek". Nie sposób się nie roześmiać. Osobiście stosuję te określenia zamiennie, choć "twarz" pojawia się dużo częściej. Wiem, że jest to niepoprawne anatomicznie, aczkolwiek nie uważam takiego uproszczenia za błąd. Ale jak to zostało powiedziane, kwestia gustu1 point
-
Zastanawiam się, jak ludzie zareagują na opowiadanie, w którym science-fiction łączy się z okultyzmem . "- Widziałaś, co zrobiła Różowe Ciastko? - zapytała Iskra Zmierzchu. Drżypłoszka pokręciła głową w geście zaprzeczenia - Dobrze, że Tęczowemu Zrywowi nic się nie stało." I am such a evil person . Pegazorożec to słowo pochodzące z polskiej wersji serialu, więc używanie go jest logiczne.1 point
-
Jest dokładnie odwrotnie, cały czas zaskakują nas czymś innym, ktoś tu jest naprawde wybredny, z resztą, nie każdemu sie dogodzi.1 point
-
Ogólnie pomysł na odcinek głupi. Połączenie atomówek z Hulkiem. Ponyfikacja Sedusy nie przypadła mi ani trochę do gustu i przemiana Fluttershy w Hulka. Co to miało być właściwie? Nie chcę nic mówić, ale najwyraźniej kończą się pomysły na serial. A to zapowiada jego rychły koniec. I tak na razie czwarty sezon niszczy serial.1 point
-
Venom Uwielbiam go zarówno w dawnej kreskówce o Spider-manie, jak i w komiksach. Zawsze podobały mi się jego możliwości, charakter i wygląd Batman Pamiętam jak za młodych lat oglądałem dawną kreskówkę o, nim, a potem ligę sprawiedliwych. Podobało mi się, że, chociaż nie posiadał mocy trzeba było się z, nim liczyć Piccolo Ah Dragon Ball stara dobra klasyka. Pomimo że nie był najsilniejszą postacią w serii. Podobała mi się jego bezwzględność dla przeciwników i charakter Kakashi Postać z serii Naruto. Uwielbiam go za jego tajemniczość. Odwagę, znajomość wielkiej ilości ataków i za jego charakter1 point
-
Hmm.... Fran z Katekyo Hitman Reborn! Szczególnie za jego epickość, brak emocji + to że wszystkich wkurza XD ...Po prostu musiałam: I oczywiście Aoba z Dramatical Murder (gra, nwm czy to sie liczy) No chociaż za bardzo nwm bo nie grałam ;p tylko looknełam na sceny +18 I jego drugie, zue "ja", Sly Blue:1 point
-
Epickość, nadzwyczajność, potężność i niezwykła super- mega- odlotowość A teraz coś z większą dawką sensu- odcinek Bardzo mi się podobał jako wielbiciel komiksów o super bohaterach odcinek uważam za najlepszy na świecie! OOOOSOM !!! Epff...znowu mnie poniosło ale teraz wyliczę to co w odcinku mi się nie podobało (co zajmie mniejszą część posta niż pisać co mi się podobało) 1.Kostiumy! Toż to plama na honorze wszystkich super ludzi i kucy! Jako człowiek który pewną część swego czasu rysuje w notesie różnych supergości rozumiem, że kostium potrzebuje przemyślenia ,a to? Jakieś wdzianka które kojarzą mi się z "kostiumami" superbohaterów które można kupić w Tesko czy innej Biedronce na czas karnawału! 2.Wpadka ze sługusami w fabryce szamponu- Ci goście to była sama kopiuj wklejka! Kiedy zobaczyłem trójke tych gości pomyślałem "OK trojaki" (znaczków nie zauważyłem) ale kiedy cała armia tych gości wyszła z kąśtam i wszyscy wyglądali identigo to o mało zawału nie dostałem. I to wszystko- może jakbym się zastanowił to znalazłbym coś jeszcze co by mi się nie podobało ale nie chce mi się odcinek świetny a moce superkucy według mnie bardzo dobrze dobrane- choć szkoda że Twi nie potrafiła wyłuskać z siebie więcej mocy No nic- zdarza się najlepszym (Oceny numerycznej nie wystawiam iż jak mówi człowiek zwany Quazem jest ona krzywdząca, po za tym nie umiem oceniać numerycznie)1 point
-
Wygląda na to, że oprócz szkatułki na fubułę sezonu złoży się jeszcze Zamek Sióstr. Pomysł z odbudową ciekawy, coś podobnego było w jednej części Mighty and Magic, poza tym ktoś spekulował, że Twi będzie rządzić lasem Everfree, jakby nie patrzeć zamczysko jest w jego obszarze co również jest ciekawą perspektywą. Jednak sama procedura remontu była tak głupia, że aż urocza. W Mighty and Magic robotę fizyczną odwaliła brygada krasnoludzkich budowlańców, a u kuców to oczywiście musiało być mane6, które uznały, że walące się ściany wystarczy wytrzeć z kurzu. BTW Twi nadal otrzymuje rozkazy? Z bohaterów najbardziej podobała mi się Pinkie jako Fili-Second, bo idealnie pasowała do tej roli. Najmniej z kolei Saddle Ranger i Radiance, bo bez osobowości Fluttershy i Rarity zostają po prostu ponifikacjami Hulka i Zielonej Latarni. Rozumiem sens parodii, ale wolałbym stworzenie jakiś całkowicie nowych postaci. Niby Fili-Second też była parodią Flasha, ale super-szybkość nie jest jakąś bardzo oryginalną mocą, przez co w żadnym stopniu nie determinuje historii bohatera. Tak czy owak nie przedstawiono "secret originu" żadnej z bohaterek, co uważam za spory minus, jednak zrozumiały ze względu na czas. Udało się natomiast dopiąć nemesisa zwanego Mane-iaczką, może i był trochę dziwny, ale fajne było, że miał dobrze dopasowanych henchmanów. Sama fabuła była dość dobra, po pięciu odcinkach kopiujących pomysły z poprzednich sezonów wreszcie pojawiło się coś nowego. Osobiście jestem zawieziony, bo od pierwszych spoilerów myślałem, że to będą prawdziwi bohaterowie tak jak było z Darling Do, I że przy okazji przedstawią nam Manehattan, ale samo pojawienie się bohaterów uważam za plus. Ocena ogólna 10/10, były zgrzyty, ale tak oryginalnych odcinków za wiele nie znajdzie. BTW1: Rainbow po raz kolejny udowodniła swą bystrość kłócąc z neonem. BTW2: Ta mina Pinkie na widok transformacji Fluttershy, wreszcie udało się jej zabić ćwieka.1 point
-
1 point
-
Na początek pozwolę sobie wymienić wady: - Mane-iac. Cała postać. Ja rozumiem, że miało to być przesadzone i parodystyczne. I było. Ale ZBYT przesadzone. Podczas jej śmiechu miałam ochotę wyłączyć głośniki. - Złapanie tornada lassem. Serio? - Dobicie postaci Spike'a. Akurat całkiem lubię naszego fioletowego smoka i mi go po prostu szkoda gdy widzę, jak robią z niego idiotę. Plusy: - FLUTTERSHY, dammit! Była cudowna. Jej wnerw! XD To "REALLY?!" - Pinkie - Użyteczna Rarity! Ogólnie szału nie ma, odcinek był... Ok, tak myślę, spodobał mi się fakt, że naprawiają stary zamek księżniczek... Tylko w sumie po co? Celestia i Luna mieszkają obecnie w Canterlocie, Cadence w Kryształowym Królestwie a Twilight w Ponyville, więc kto miałby w nim mieszkać? No chyba, że to na zasadzie "odrestaurujmy zabytek". 5/101 point
-
Bardzo fajny odcinek! 1. Podoba mi się, że stało się tak jak przypuszczało wiele osób i stary zamek faktycznie poszedł do naprawy. 2. Odcinek naprawdę pokazał użyteczność Spike'a, co się rzadko zdarza jeśli chodzi o jakieś poważne sytuacje. 3. Fajna parodia filmów o superbohaterach. 4. Stroje wprawdzie głupawe, ale moce pasowały do kucyków bardzo. 5. Ostatnio gdzieś wspomniałam, że byłoby miło obejrzeć jakiś odcinek w którym Rarity w końcu czymś mi zaimponuje no i dostałam! Ze wszystkich kucyków jej strój, moce i to jak je wykorzystała spodobały mi się najbardziej. Pierwszy tak wielki plus dla tej postaci od... DAWNA. 6. Pinkie w tym odcinku... 7. Odcinek bazujący na komiksie! Trzy razy TAK. ;D 8. Hulk-shy... nie muszę nic dodawać, prawda? XD Minusy: 1. Antagonistka i wszystko co z nią związane. Po prostu ehhh..... 2. Stroje kucyków, choć jeśli to miałą być parodia superbohaterów to w sumie nie mogę się przyczepić. 3. RD machająca tym naszyjnikiem jak jakąś różdżką. Strasznie głupio to wyglądało.1 point
-
Wyjątkowo słaby odcinek. Głupi villain. Flutterhulk, zabawne ale głupie. Moim zdaniem 4 sezon jest za bardzo pod fandom robiony. Ciągle do czegoś nawiązują, zamiast zrobić po prostu odcinek o kucykach jak za wcześniejszych sezonów. Hasbro chyba zapomniało kto jest targetem tego serialu. Nie podobało mi się, ale czasem się uśmiechnąłem 5/101 point
-
Wnoszę o zmianę opisu skali oceny. ,,Nic ciekawego" to zbyt pozytywne określenie, jak na 1.1 point
-
To jest więcej niż twoje zdanie czy hipoteza. Na tym przecież opiera się ta religia, a u muzułman to jeszcze aktualne, bo nie przeszli w ogóle rewolucji kulturowej tak, jak Europejczycy (dzięki ateistom btw.). U nich publikacja większości prac naukowych może być karana śmiercią. Niby dlaczego pierwszą zasadą satanizmu jest zachęcanie do samodzielnego, krytycznego myślenia? Jednak nie masz racji, że Kościół jako instytucja popiera te brednie. Procentowo to rzeczywiście są tylko pojedyncze głosy mocno nagłaśniane przez niektóre media. Kościół zajmuje się o wiele poważniejszymi sprawami, a nie gnojeniem chwilowych trendów wśród dzieciarni. Mimo to, jak opowiadam znajomym zza granicy, że tu ktoś w ogóle był na tyle stuknięty, zeby wpaść na podobne pomysły, to nie wiedzą śmiać się czy płakać. To jest na tym samym poziomie, co ta akcja z nagonką Fox News na Mass Effecta. XD1 point
-
Dolcze wspomniał o "one-pone-army" i wyidealizowanych postaciach. Cóż, z mojego punktu widzenia to błąd warsztatowy dużego kalibru. Dlaczego? Uno: postaci bez skazy i zmazy (nocnej) są nierealistyczne. Każdy ma jakieś wady, czasem większe, czasem mniejsze. Osoba z idealnym charakterem - lub na odwrót, antagonista posiadający wyłącznie wady - infantylizują tekst, zmieniają go w czarno-białą baśń, mającą tyle wspólnego z życiem, co ja z NSA*. Dos: postaci przepakowane mogą zostać uznane za próbę napompowania sobie ego czy wydłużenia pewnych narządów. Tak się dzieje np. w przypadku OCków czy ponyson *patrzy na Barrfinda shipującego się z Rarity*. Tres: schemat "super-wojownik kładący całe armie w pojedynkę" zadziała tylko w określonych warunkach - np. w opowiadaniu z dużą ilością elementów komediowych (parodii, satyrze, typowym [Comedy]). W przeciwnym wypadku otrzymujemy zbiorowe "ZIEEEW" i "lol OP" ze strony widowni. Cuatro: nawet postacie z MLP mają i zalety, i wady. Czerpmy z materiału źródłowego, ludziska! Od siebie zaś dorzucę kolejną cegiełkę: co sądzicie o postaciach "po przejściach", z tragedią czy problemami w życiorysie? Czy irytują was wszystkie takie sierotki z biednych domów, czy też może spotkaliście się z dobrze rozpisanym bohaterem tego typu? *) Tyle, że mi mogą w skrzynce grzebać lub podsłuchiwać, jak gram w Trine 2, gadając na Skype ze znajomym.1 point
-
Zdecydowanie życzymy - pojawienie się na EQD to byłoby coś, ale to opowiadanie zasługuje na takie wyróżnienie. Tłumacz z fandomu, czy zwróciłeś się do profesjonalisty? Edit: A swoją drogą nominuje "Żelazny Księżyc" do tagu Epic. Za co? Za ciekawą fabułę, wspaniale wykreowanych bohaterów, doskonałe opisy, a przede wszystkim za niepowtarzalny klimat wojny, który przytłacza podczas lektury.1 point
-
Tssa... Bartis wydaje się być ,,odpowiednią" osobą.1 point
-
Tak, jestem małą pie#^%*& maszynką do słabych FF. Doszły mnie słuchy, że maltretujecie biednego Wavusia! :YhZzy: Wypytujądz o Biga. Więdz... To będzie kolejna opowieść o Bigu... Jeszcze nie jesteśmy pewni, jakie będą Tagi więc... Cóż... Miłego czytania. Autor : Lis Pustyni Pomocnik/Korektor : Black Lighting Rozdziallo: Prolog Rozdział I Rozdział II1 point
-
Witam! Tak wiem piszę nowego FF, ale teraz ... Jako, że zawieszone są prace nad Trudy życia mam za dużo wolnego czasu. FF opowiada o tym pegazie: I tej klaczy Reszty dowiecie się jak przeczytacie. Autorzy: Lis Pustyni and Black Lighting Rozdziały: Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII [Random]1 point
-
Wybacz cie, ale czy jestem jedynym, któremu ten fic się nie podoba? Akca dzieje się zdecydowanie za szybko, za mało opisów, no i Fire Sky jest przesadzony- nauczył się dobrze latać w jeden dzień, a w drugi (trzeci) umie już robić Sonic Boom. W dodatku cała masa błędów, brak polskich znaków, tego się nie da czytać. I ostatnia rzecz - stosuje się jedynie JEDEN wykrzyknik, zawsze. Nieoficjalnie kilka osób stosuje dwa, ale trzy to już przegięcie.1 point
-
Co mogę powiedzieć widać, że włożono dużo pracy tylko niektóre dymki są mało czytelne przykładowo, ze strony 8 żeby przeczytać, co tam mówi Pinki trzeba powiększyć na max i wtedy pojawiają się artefakty z kompresji, co nie pomaga wczytaniu, kolor czcionki też jest mało czytelny. W poprzednim wydaniu czegoś takiego nie zauważyłem.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00