Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/23/14 w Posty

  1. Nadeszła pora na opublikowanie kolejnego one-shota, tym razem okraszonego ciężkim randomem. Opowiadanie dedykuję słuchaczom mojej audycji oraz wszystkim pasjonatom Absurd Tajmu. Dla niewiedzących - Absurd Tajm był krótką serią filmików parodiujących odcinki czwartego sezonu. Chcąc stworzyć historię w podobnych klimatach, posunałem się do tego stopnia, że całość nazwałem roboczo Fallout:Ponyville:Origins Opis - Pinkie Pie, jako niestrudzona wojowniczka o pokój i harmonię na terenie Ponyville, podejmuje się różnych pomniejszych zdań, aby tylko zapewnić spokojny sen mieszkańcom tego urokliwego miasteczka. Pewnego zwyczajnego dnia wszystko staje na krawędzi zniszczenia, kiedy dowiaduje się o zagrożeniu gorszym od ludzi, alicornów i sprzedawców burrito razem wziętych. Miłej lektury! Wróg publiczny (ok. 3 800 słów) - GoogleDocs oraz MLPFicion Pozdrawiam EDIT: Masz całkowitą rację - powinno być rozłupnia, nie rozpłudnia Owocami marchwi są 2 jednonasienne rozłupki. EDIT2: Ponieważ czytelnicy w większości przypadków skończyli lekturę z uśmiechem na twarzy, dodałem jeszcze tag Comedy.
    2 points
  2. Kiedy zobaczyłem post Dolara przy jedynym fanfiku na którego kolejne części czekam z niecierpliwością już myślałem: WRESZCIE NOWY ROZDZIAŁ A tu znowu zmyła Ale trzeba przyznać że mimo niewielkiej długości przyjemnie się czytało
    2 points
  3. >Odcinek ze Sweetie Belle w roli głównej. >HURR 11/10 BEZ OGLĄDANIA DURR BEST EPIZOD EVAH 100% IMESH APPROVED!!!111ONEONEONE. Tak by pewnie wyglądała moja kompletnie nieobiektywna recenzja odcinka przed jego obejrzeniem Teraz zmagając się z grypą obejrzałem odcinek i zrobię trochę mniej nieobiektywną recenzję Nie ukrywam - jak zobaczyłem tytuł odcinka, to miałem mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłem się, że w epizodzie pierwsze skrzypce będzie grała Sweetie Belle, czyli mój best poni, waifu etc. (pewnie nikt jeszcze o tym nie wie ), przy okazji dość zabawna gra słów. Z drugiej strony ten tytuł... aluzja do książki Hemingwaya - brzmi trochę dziwnie . Wiadomość o tym, że scenariusz zostanie napisany przez Dave'a Polsky'ego również nie napawała optymizmem (choć "Rarity Takes Manehattan" był dobry, więc może teraz też nie będzie źle). Cóż... nie zawiodłem się . Dla mnie drugi po "Bats!" najlepszy odcinek czwartego sezonu. Mamy kolejny problem z serii "slice of life". Mamy świetnie ukazane relacje między rodzeństwem. Sweetie Belle, która stara się być jak najbardziej samodzielną klaczą odnosi sukces tak naprawdę dzięki Rarity, która zmieniła jej niezbyt udane kostiumy w cudowne kreacje (wiadomo - chciała jak najlepiej). Młodsza z sióstr przez to staje się zazdrosna, gdyż wbrew pozorom to ta starsza odnosi sukces. Myślę, że niektórzy ludzie mogli mieć podobnie (choć raczej nie posunęliby się tak daleko, jak Sweetie Belle ). Z odcinka zadowoleni być powinni wszyscy "lunarni", w końcu wreszcie pojawiła się księżniczka Luna. Nie ukrywam, że podczas scen z koszmarem Sweetie autentycznie zaniemówiłem. Jeśli ktoś jeszcze raz mi powie, że to bajka dla małych dziewczynek, to pokazuję tej personie sceny z najnowszego odcinka . Jezu, jaka schiza! Przyznam, że doskonale ukazany został koszmar senny. Niczym bad trip . Odcinek dla mnie miał wszystko, co powinien. Ukazany problem (w tym przypadku dość poważny - zazdrość), kilka gagów (głównie z tytułami utworów Sapphire Shores), akcja(sic!). Cieszę się, że dane mi było obejrzeć ten epizod. Jestem bardzo zadowolony. Plusy: + Problem - poważny, ale bardzo życiowy. Zazdrość myślę dotyka każdego człowieka na świecie. Nie inaczej jest w kucykowym świecie. + Relacja Sweetie Belle - Rarity - zazdrosna młodsza siostra, która chce odnosić sukcesy i starsza, która po prostu chce dla swojej siostry jak najlepiej. Dlatego narodził się ten zgrzyt. Uważam, że relacja dość życiowa. + Księżniczka Luna - nawet nie chodzi mi o samą jej obecność. Podoba mi się to, w jaki sposób jest ukazana. Inteligentnie stara się rozwiązać problem Sweetie Belle. I świetnie daje sobie z tym radę ^^. + Ukazanie snu - wow, po prostu fantazja autorów odcinka mnie przerosła. Świetne, a zarazem myślę dość realistyczne ukazanie koszmaru. + Squeaky Belle - w końcu chyba nie ma nic słodszego + Sapphire Shores - fajnie, że twórcy MLP nie zapominają o postaciach z poprzednich odcinków. + Gagi, akcja - dzięki temu tak się przyjemnie ten odcinek oglądało. + "Let me see: You just rescued me from maniacal-laughing Rarity cloud... Yeah, I'm probably dreaming" - lucid dream is now canon? Minusy: - Jestem brutalny, ale dałbym odcinek bez happy endu . Myślę, że dzięki temu lekcja byłaby bardziej... dosadna Tak, wiem że to nadal bajka dla dzieci - Delfin zwierzęciem szczęścia? Trochę to dziwne, zwłaszcza że nie było większego uzasadnienia OK, było uzasadnienie, ale mnie nie przekonuje . Drugi odcinek tego sezonu, któremu wystawiam 10/10. Mam nadzieję, że reszta epizodów będzie trzymała równy poziom. Jeśli ktoś jeszcze nie obejrzał "For Whom the Sweetie Belle Toils", to radzę nadrobić zaległości
    2 points
  4. Jeszcze nigdy nie pisałem komentarzu do żadnego odcinka, ale ten jak najbardziej na to zasługuje. Według mnie najlepszy z 4 sezonu z czym wiele osób może się nie zgodzić, ale dlaczego akurat ten jak na razie stawiam na 1 miejscu? Po pierwsze przyzwyczaiłem się do tego, że w 4 sezonie do dużej ilości fantazji dorzucamy troszeczkę normalnego życia, tutaj jest jednak inaczej. Pokazane zostało życie takie jakim jest, bez przesadnej ilości potworów i magii. Kłótnia między siostrami jak już napisali inni była przedstawiona wręcz perfekcyjnie. Wszystko było pokazane naturalnie, nic nie wciskano na siłę, co wzbogaciło odcinek o bardzo mile odczuwalną atmosferę i mnie osobiście urzekło. Po drugie wizerunek Rarity. Twórcy nie wcisnęli kolejnego odcinka, gdzie jej reputacja jest opluwana. Można zobaczyć, że naprawdę daje od siebie ile może i mimo nawału pracy i opóźnień szyje piękne suknie na spektakl swojej małej Sweetie Belle. Na imprezie urodzinowej też nie pozwoliła by goście wyszli z przyjęcia urodzinowego jej siostry. W tym odcinku jej reputacja w moich oczach naprawdę skoczyła do góry. Po trzecie nasza pani nocy powróciła. Odcinki z księżniczkami są rzadkimi rarytasami, a jak zostaną dobrze pokazane to już wgl. Pięknie pokazano jej charakter. Nie powiedziała Sweetie Belle w prost tego co powinna bądź nie, ale pokazała jej konsekwencje czynów oraz jej błędy i niedopatrzenia. Jedynie na koniec troszeczkę utorowała jej drogę w kierunku delfika Odcinek dał nam w ten sposób całkiem sporo informacji o jej charakterze. Mimo tego, że wiele się nie działo odcinek był bardzo przyjemny, jak dla mnie 10/10
    2 points
  5. Nah, ja to ten taki uśmiechnięty "metal" (skóra, glany) - trzeci od prawej. Z ostatniego Zgorzeleckiego
    2 points
  6. SADENLI KAMBEK! Tarrethowa Celestia nieco pokolorowana. Wincyj soon.
    2 points
  7. Cóż to, czyżby w 4 ostatnich odcinkach nikt nie dostrzegł nic interesującego, jeśli chodzi o naszą ulubioną klacz? Nawet jeśli tak było (istotnie, myśląc na szybko przypominam sobie jedynie kapelusz sprzed tygodnia, który niewątpliwie nie był szczytem możliwości Białej Panny i właściwie w moim odczuciu był albo kiepskim żartem albo po prostu błędem twórców, którzy najwyraźniej momentami zapominają o nad wyraz wysublimowanym i wyszukanym zmyśle estetycznym naszej bohaterki, podobnie zresztą jak było ze "święcącą kreacją" z odcinka z zefirkami, ale dość już tej dygresji), to niewątpliwie dzisiejszy odcinek przerwał te posuchę - wszak Rarity była w nim chyba drugą najważniejszą postacią. Cóż zatem sądzę o tem odcinku? Zaczynając od ogółu: 1. Podobał mnie się i to bardzo, być może nawet najbardziej z tego sezonu, mimo pewnego (dość kluczowego) wątku, za który najchętniej bym rozstrzelał twórców, ale o tem za chwilę. 2. Uważam, że był on szczególnie potrzebny po "Sisterhooves Social" dokładnie w takim samym stopniu, jak potrzebny był "Somepony to watch over me" - po odcinku o trudnych relacjach między Sweetie a starszą siostrą, w którym Applejack dała się poznać jako śmiertelnie nudny "wzorzec z Sevre" idealnej starszej siostry, bardzo dobrze, że pojawiły się odcinki, w których: a) ziemna klacz okazuje się jednak nie być tak bezbłędną starszą siostrą (w sposób skądinąd bardzo do niej pasujący - widzieliśmy to dwa tygodnie temu)oraz b) odcinek pokazujący, że również i Rarity wcale nie jest tak beznadziejna, jak mogliśmy sądzić po (a właściwie to fabularnie przed) "Sisterhooves" i taką właśnie (między innymi) rolę spełniał dzisiejszy (a właściwie to już wczorajszy) odcinek. Unikając "łupieżców"/"grabieżców" pozwolę wypunktować najistotniejsze w moim odczuciu plusy i minusy tegoż odcinka: Po pierwsze - pokazano szczodrość Rarity. Fakt, że jest to jakiś szczególny plus na pierwszy rzut oka wydaje się dziwnym, acz niestety twórcy skąpią nam dowodów tejże cnoty naszej ulubionej klaczy, z czego zresztą nieprzychylna część fandomu dość bezczelnie kpi. Tu jednak mieliśmy należyte dowody, dodatkowo potwierdzające to, o czym pisałem wyżej - Rarity wie jak powinna się zachować starsza siostra, ba, gotowa jest się poświęcić dla Sweetie (ryzykując niewywiązaniem się z bardzo ważnego zamówienia na czas), ba, troszczyła się o swą siostrzyczkę również przed odcinkiem 31 (ciekawa retrospekcja ukazująca pewną sytuację z dwóch stron). Zanim jednak przejdę do dalszych zalet, ponieważ są one związane z tytułową bohaterką odcinka, omówię jedną istotną wadę, gdyż dotyczy ona bezpośrednio Rarity. Mianowicie twórcy postanowili iść w zaparte i kontynuować wątek, który już za pierwszym razem doprowadził mnie do szału. Ponieważ pisałem o tym gdzie indziej, pozwolę sobie siebie zacytować: Właściwie nie mam nic do dodania w tej sprawie. Chociaż nie, dorzucę jeszcze fragment z ostatniego rozdziału mego dzxiełka: Natomiast odcinek posiadał jeszcze kilka plusów, acz związanych z innymi postaciami.Zaczynając od tego, o czym dopiero co pisałem - bardzo podobała mnie się kreacja Sweetie Belle w tem odcinku (w ogóle jest to jedna z moich ulubionych postaci, acz trudno się dziwić innego stosunku do niej ze strony zadeklarowanego adoratora Rarity). Zaczynając od końca - młodziutka klacz zarobiła u mnie wielki plus wyrażając się bez zbędnych emocji o wspomnianej szansonistce Sapphire Shoes. Ponadto - coraz bardziej przypomina ona swoją starszą siostrę - też pokazuje charakterek jak również "żądzę sławy", ponadto mimo młodego wieku również przejawia talenta artystyczne (w innej sferze co prawda - słowa pisanego, ale to moim zdaniem też podobieństwo). Z drugiej strony dobrze, że tak jak po "Sisterhooves Social" Rarity zaczęła na nią patrzeć nieco inaczej, tak samo i ona wreszcie doceniła swą siostrę i dostrzegła również własne wobec niej uchybienia. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o czymś tak rzadkim, jak świetny występ Jej Świetlistej Wysokości Księżniczki Luny. Każdy jej królewski występ, przynajmniej częściowo uzasadniający lecz i odczarowujący nie do końca zasłużoną popularność, jaką się ona cieszy jest przez mnie szczególnie doceniany, zwłaszcza gdy łączy się z afirmacją idei monarchicznej (pokazując dobrego monarchę). Warto jeszcze wspomnieć że wyrażony jej własnymi słowami stosunek do jej królewskiej siostry jest stokroć zdrowszy od tegoż stosunku u większości jej fanów, a zasugerowanie tu analogii między nimi a białymi siostrami również zasługuje na pochwałę. Na koniec jeszcze dodam, a właściwie wytłumaczę się, dlaczego nie brałem udziału dotychczas w dyskusji w tym wątku. Otóż wcześniejsze odcinki poświęcone Białej Klaczy po prostu nie podobały mi się. Jeśli chodzi o odcinek manehattański, to cóż, mój stosunek do tego miasta jest powszechnie znany. Natomiast co do "Simple Ways" ujmę to tak - gdy tylko, zgodnie z wszelkimi oczekiwaniami, ów fircyk okazał się nie być umiącym się zachować kawalerem, to do końca liczyłem, że w finale z Canterlotu przybędzie pewien "Ważny kucyk", poprosi Rarity do tańca na festynie i "uratuje dzień", co jednak, jak wiemy, nie nastąpiło... Podsumowując - cieszę się, że wreszcie, po bardzo długim czasie otrzymaliśmy przyzwoity odcinek z istotną rolą Białej Klaczy (poprzednim było chyba "Sweet and Elite"), który mimo pewnych wad zdecydowanie oceniam in plus i liczę że następny odcinek tym razem zdaje się bezpośrednio już poświęcony starszej z sióstr co najmniej utrzyma ów poziom. A cóż Wy sądzicie, Szlachetne Damy i Szanowni Panowie?
    2 points
  8. Napisy PL http://www.dailymotion.com/video/x1izfjg Lektor PL http://www.dailymotion.com/video/x1izqfk
    2 points
  9. No właśnie - ciekawe, dlaczego JEDYNIE Hoffman? Nagle znaleźli się wielcy aktywiści, którzy myślą, że moim obowiązkiem jest prowadzenie monologu w każdym temacie. Żebym częściej tam pisał, ktoś spoza ekipy musi częściej napędzać wątki, inaczej nie ma nowy o moich odpisach. Wierz mi, że pełniłem wówczas działania czysto moderacyjne a poza tym, większości osób, która tak radośnie Ci przytakuje również zbyt często nie widziałem w dziale. Nie zamierzam się ustosunkować do tych bzdur.
    2 points
  10. Z dawna zapowiadany tu i ówdzie fanfic drugowojenny. Cross-over, w którym Sombra wypowiedział wojnę Equestrii, a na polach bitew zamiast pegazów z włóczniami, pojawiły się T-34 i Tygrysy. Takie jest uniwersum, nad którym aktualnie pracuję. Zostanie opublikowane w powieści "Kryształowe Oblężenie", być może jeszcze w tym roku. Postęp prac: 250 stron na planowane 700. Objętość: 49 stron. Okres powstawania: maj-czerwiec 2013 Ilość ilustracji: 16 "Żelazny Księżyc" to opis jednego wątku, jakby jednego epizodu wojny: Opowiadanie bogato ilustrowane przez Ruhisa! Link do jego galerii: http://ruhisu.deviantart.com/ Linki do ściągnięcia wraz z mirrorami. Dwa formaty do wyboru: PDF https://docs.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdcjV4am1qa3Q5bkE/edit?usp=sharing http://thief-forum.pl/download/file.php?id=2372 http://speedy.sh/YZzBb/Zelazny-Ksiezyc.pdf XPS https://docs.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdNmxxbmxZdXFDOVE/edit?usp=sharing http://speedy.sh/a5urG/Zelazny-Ksiezyc.xps Życzę miłej lektury! Epic: 10/10 Legendary: 22/50
    1 point
  11. Postanowiłem coś zrobić, a tym co stworzyłem mam chęć się podzielić. Mianowicie wziąłem się za czytanie. Nowość: Co Wy na to?
    1 point
  12. A cóż można zrobić oprócz czekania na kolejny rozdział? Tak, tak, wiem, widły i pochodnie to odpowiedź na wszystko. Alberichu wściekły tłum chce nowego rozdziału! Nie utrzymam go dłużej!
    1 point
  13. Cóż, muszę przyznać, że jestem zaskoczony, ze to właśnie mój FF wybrałeś na rozpoczęcie przygody z czytaniem opowiadań. Miło mi. Nie znam się niestety na tego typu sprawach jak nagrywanie dźwięku czy byciu lektorem. Mi się podobało. Może momentami nieco za szybko czytałeś i nie tak zinterpretowałeś jedno zdanie, ale było jak najbardziej OK. Tutaj musiałbyś się zgłosić o opinię do miśka, nasz fandomowy niedźwiadek zna się na rzeczy i może podpowiedziałby co nieco. Niemniej, dobra robota, cieszy fakt, że twórczość wszelaka w naszym rodzimym fandomie się rozwija
    1 point
  14. Ja to tam nie wiem w zasadzie, spóźniłem się 5 godzin. Towarzystwo w liczbie 6 złapałem przy lasku na kole, już po zakończonych gitarzeniach. Ruszyliśmy w stronę Arkadii przy cmentarzu. Rozdzieliły nas światła PowązkowskaXOkopowa, i OleQ, Klaudia i Donard wysforowali się na przód, ja zaś, Kszmar, Monika i Kornel poszliśmy do Arkadii, gdzie z Kszmarem rozprawialiśmy o muzyce a Kornel gimbusił z kubkami z KFC. Wyjątkowo niska frekwencja, tak mało osób to nawet na początku 2012 nie bywało.
    1 point
  15. Dolarze, DZIĘKUJĘ za nowy rozdział, może nie do końca rozdział, ale nie ważne. O panie *pokłon*, wiedz, że są tacy, którzy czekają na coś z L&T jak amerykański nastolatek na dealera kokainy.
    1 point
  16. Powróciłem tutaj na moment i jestem zmuszony by napisać i mam nadziej rozpocząć wysyp komentarzy. Chciałbym oddać głos na owy fic ws tagu Epic. Opowiadanie nie tylko czyta się z zapartym tchem, wciąga nas niesamowicie oraz cieszy czytelnika swoją historią. Motywy oraz bitwy jakie przedstawił nam Gandzia, nie tylko są najlepsze jakie do tej pory widziałem w pracach owego typu, ale także dzięki wątkowi komediowemu nie nudzą, rozbudzają naszą wyobraźnie oraz pozwalają nam nauczyć się czegoś nowego. Fice, z których czytelnik może wynieść wiedzę są najbardziej pożądane i pożyteczne, lecz bardzo rzadkie. Mam nadzieje że kolejni użytkownicy przyłączą się do mojego zdania i wkrótce ten fic trafi do tej wąskiej listy powieści z tym tagiem. Pozdrawiam
    1 point
  17. No już galaktyki tworzą się szybciej niż powstaje nowy rozdział "poszukiwań" XD
    1 point
  18. Mordecz, ten fanfik jest... [tu Cahan wstawia dramatyczną ciszę] GENIALNY! Dawno się tak nie uśmiałam- tyle nawiązań do różnych rzeczy, tyle inteligentnego randomu. Super pomysł, jeszcze lepsze wykonanie, doskonała kreacja postaci i wspaniale poprowadzona narracja. Moje uwagi zostawiłam w tekście. Chodzi mi przede wszystkim o bękarty, które wyglądają nieestetycznie oraz o niefortunnie użyte słowo "ujeżdżanie".
    1 point
  19. A ja dziś byłem na strzelance urodzinowej niedalekiej ekipy (30km raptem, więc uznałem, że zaryzykuję). Oprócz nas były ekipy głównie z Farszaffy: RedBeret, SKOT i takie tam. Było całkiem fajnie, nie powiem. Moja drużyna wygrała Tylko trochę krótko, ze 3-4h strzelania, potem after(fundowali grochówkę, kiełbaski i piwko). Ale jedno mnie zastanawia... Chronometr... Ostatnio efpeesiaki mierzyłem tuż po Karbali(360-370 wyszło), od tego czasu sprężyna trochę się już ubiła (brak singla). A dzisiaj... 385! Na ubitej M110 to dużo... Kiedy ja w końcu kupię to M120...? PS: Miałem fajną sytuację. Prowadziłem atak na budynek, jakieś 30m od niego tak nas przycisnęli jak na Omaha - wszyscy poszli na glebe za jakimkolwiek krzaczkiem. Co w tej sytuacji robi Foley? Wychyla się zza swojej przewalonej gałęzi (osłona godna pozazdroszczenia) i naciska spust tylko raz... Na full auto... Wywaliłem całego maga po oknach, że aż się pochowali. Błyskawiczna zmiana*, kolejny mid i znów jedno naciśnięcie spustu - cały magazynek. Trzeci tak samo. Dzięki temu oddział zdołał dotrzeć do budynku A mi skończyły się midcapy i wyciągnąłem grzechotkę Kurde, kocham mój RoF *ach ta moja skromność... ale poważnie, magi zmieniam błyskawicznie!
    1 point
  20. I co, fajnie było na tych gitarach? Chyba było mało ludzi, bo część pojechała na Pyrkon, cokolwiek by to nie było.
    1 point
  21. Powiem szczerze, iż fakt pojawienia się Luny oraz ogólne "jaranie się" i wychwalanie odcinka sprawiło, że byłem raczej negatywnie do niego nastawiony. Jedna po obejrzeniu mogę śmiało stwierdzić, że epizod jest fajny, ale jeśli dla takiego zatwardziałego hejtera Luny jak ja, odcinek jest ok, to dla takiego "przeciętnego zjadacze chleba" musi być on jednym z najlepszy. W sumie, to największym plusem jest sama fabuła, a zwłaszcza to, iż jest ona bardzo logiczna, dopracowana i bez zbędnego zgrzytania. Zapięta na ostatni guzik, zawiązana, zasunięta suwakiem i nałożona rzepem. I tak ma być za każdym razem. Cieszyłbym się, gdyby wszystkie odcinki były na tyle dopracowane, że dopisanie logicznej fabuł na plus byłoby niepotrzebne. Ale wracając do tematu, to fabuła jest logiczna, interesująca, dopracowana i po prostu dobra. Jak to mówią, Slice of Life, chociaż sam nie lubię tej nazwy, bo niewygodnie się ją wypowiada. Tak czy siak, SB opracowuje jakieś przedstawienie, na które stroję miała uszyć (a właściwie to upiększyć, ale to szczegół) Rarity, która była akurat zajęta pracą nad sukniami dla Sapphire Shore. Sytuacja jak każda z życia codziennego wyrwana, powiedziałby Joda. Ale nasza dobra i kochana Rarity znajduje czas dla swojej młodszej siostry, a nawet robi więcej, niż ta chciała. Oczywiście z dobrego serca, a nie dla przechwałek. Po przedstawieniu wszyscy zapamiętali jedynie perfekcyjny ubiór CMC, mając kompletnie w dupie cały ten spektakl. Ludzie to ignoranci, więc sytuacja również prawdziwa. Oczywiście, jak na stereotypową kobietę przystało, SB zwala wszystko na swoją siostrę, broniąc się takimi czerstwymi frazesami jak "zrobiłaś to specjalnie". Gimbus: "Słiti Bel w ogóle zachowuje się jak jakaś pusta szmata!!! Już myślałem, że jest ona fajna, a tu gówno nie postać!!!1" Spokojnie gimbusku. Sweetie Belle zachowała się tak, a nie inaczej, gdyż jest kobietą klaczą, a osobniki tej płci w zdenerwowaniu potrafią zachować się bezmyślnie i przytaczać nic niewnoszące argumenty. I właśnie dlatego ta scena jest tak prawdziwa. Duży plus dla twórców za to. Gimbus: "Cofam suba mysterii, bo odcinki robią się chu*owe!" ... Wracając do fabuł, to SB strzela focha typu "forever" na tak niebagatelną skale, że nawet problemem z zaśnięciem obarcza swoją siostrę. I tutaj wychodzi znaczek, gdyż SB wcześniej mieszkała w domu swoich rodziców, a tutaj nagle u Rarity sypia, ale w sumie, co to ma dorzeczy. W środku nocy postanawia iść się wylać (myśleliście, że bierze łyk wody, co?) i przy okazji wpada na iście szatański pomysł wyjęcia jednej nitki ze specjalnego stroju dla Szefajer Szors. Zadowolona swoim wyczynem, kładzie się do łóżka i szybko odchodzi w objęcia Morfeusza. Jak na razie, wszystko jest gites majonez. SB "budzi" się nagle i dostrzega światła za oknem. Okazuje się, iż są to nominacje do najlepszej pisarko-reżyserko-aktorki w niesamowitej sztuce, wystawianej przez kucyka i jej niesamowite, najlepsze przyjaciółek. SB oczywiście wygrywa, po czym odziana w ładną suknie wyjściową, odbiera Oskara. I tutaj podobało mi się to przejście. Że niby stoi w oknie, a tak na prawdę siedzie na ławce dla zawodników. Gdy nasza bohaterka tryumfuje, imprezę przerywa deszcze oraz huczenie grzmotów i błyskawic. Złota figurka pod wpływem kropli wody, zamienia się w gline i szybko rozpaćkuje się. Z zebranych na nocnym niebie chmur układa się głowa Rarity (a przynajmniej miała to być Rarcia. Ja za pierwszym myślałem, iż jest to Luna ale gówno tam wiem) która śmieje się niesamowicie beznadziejnym śmiechem, który ewidentnie należał do Luny. Ten moment jest dziwny, ale nie jest tak źle. Magiczna moc rozgania obłoki, po czym z nieba spada Luna, niczym Gwiazda Betlejemska. Potem mamy gadkę-szmatkę, że Luna nienawidzi jej siostry i że to przez nią wylądowała na Księżycu. Gimbus: "Bo to jest wszystko prawda!!! Celestia to tyran, a Luna zawsze była dobra. FOR NIU LUNAR REPABLIK!!!!11" Ale wiesz, że z odcinka wynika co innego? Gimbus: "Bo telewizja kłamie!!!!" Dobra, mniejsza już z tym. Nagle SB spada ze schodów i po jakimś czasie "dospaduje" do swojego domu... chyba to jest jej dom. Tak czy siak, Rarity przyjmuje gości w postaci mini-człowieków kucyków, a SB mająca jedynie 5 lat na karku stroi się jak nie powiem kto. Scena z przyszłości SB? Tak najbardziej na tak, zważywszy, że ukazuję ona dobroć Rarity. Kolejny skok w nieznane, pływanie z delfinami i manekinami (w sumie, to teraz bardziej rozumiem, po co była ta scena i czego dlaczego akurat delfiny z manekinami). Prawie teraźniejszość, w której Rarity coś tam majaczy przed snem. W sumie, to nic ciekawego nie powiedziała. Potem kolejne przejście, tym razem przez negatyw i SRU! Jedziemy z psychodelicznymi koszmarami! Rozpadające się ubrania, wirujący świat, bieganie po grzywie, wpadanie do gardła własnej siostry, spadanie, dom Rarity zamieniony w Wyjącą Chatę, naśmiewanie się z innych przez publicznością, drugi raz sprawdzanie wszystkiego, co się da, krzyczenie na Fluttershy, siedzenie na strychu z pająkami i kołysanie w przód i w tył!!! A to wszystko w akompaniamencie niepokojącej muzyki! I to wszystko w jednym odcinku! O mój... Zawsze byłem wrogiem podobnych odpałów w tej bajce, lecz to jakoś tak mocno mnie nie zirytowało. Być może dlatego, iż był to sen, a w bajkach zawsze przeradzają się one w koszmary. Dobra, jedziemy dalej. SB budzi się gwałtownie, jakby śnił jej się Trynkiewicz, po czym wybiega sprawdzić, czy nie ma go w pokoju jej siostry. Rarcia zniknęła, a wraz z nią i paczka ze strojami (to ubrania nosi się w kartonach?). Protagonistka bez wahania bierze swoje przyjaciółki i już śmigają ciuchcią do Canterlotu, przy okazji dyskutując o muzyce. Rarity, nie wiadomo dlaczego, ogląda aerobik w wykonaniu skąpo ubranej Sapphire i reszcie jej zespołu. CMC niestety nie może dostać się do środka tego... budynku, gdyż blokuje ją goryl przy drzwiach, więc młode klacze postanawiają wejść w nielegalny sposób, wykorzystując do tego rozwieszony sznur na bieliznę. SB dostaje się do środku i kradnie paczkę, po czym mamy zapierający dech w piersiach pościg, pomiędzy Rarity, a CMC. Sweetie zamyka się gdzieś tam i już myśli, że jest sama, a tu nagle z mroku wyłania się Luna ze szpulką i igłą z mina "prepare your anuses". SB wychodzi dziwnie zadowolona, od razu wpadając na Rarity. Potem mamy przeprosiny, wyjaśnienia bla bla bla. W końcu Rarcia prezentuje te swoje serwetki Sapphire, a ta zachwyca się wyszytym przez Lunę (czy tam SB) koślawym delfinem, mówiąc, iż pływa z nimi we snach (ych). Potem znowu przeprosiny, wybaczenia, koniec. Nie będę ukrywać, fabuła jest więcej niż dobra. Nie ma żadnych dziur, wszystko trzyma się kupy i po prostu jest fajnie. Co tu więcej mówić? Odcinek ma w sumie kilka innych plusów, ale już nie chce mi się o nich pisać, więc tylko wspomnę o nich w podsumowaniu. Reasumując: Plusy: - Bardzo fajna, przyjemna fabuła. - Brak jakichkolwiek błędów czy niedopracowań. - Wszystko jest realistyczne i spójne. - Przeszłość i przyszłość, choć to drugie to tylko sam fakt pojawienia się i to, co przedstawiał. - Idealne ukazanie Rarity. - Nawet polubiłem Sweetie Belle. - To samo z Sapphire Shores - Ten bodygard przy drzwiach Minusy: - To, w jaki sposób przedstawiona jest przyszłość. - No i moje obowiązkowe: LUNA POD FANDOM, ŻEBY BRONIES SIĘ CIESZYLI!!!! Ocena: 8,5/10 No nie spodziewałem się tego. Już na sam dźwięk tego, że w odcinku będzie Luna mocno się krzywiłem. Jednak, na całe szczęście, nie było jej wcale dużo i nie była tak na siłę wpychana. Jednak szkoda, że nie ma podobnego epizodu z Celestią. W ogóle, to ja czekam na odcinek, gdzie będzie tylko Celestia i Luna + może Cadence. Ale nie odbiegając od tematu, wszystko było w sumie cacy. Fabuła największym plusem, Rarity wyszła perfekcyjnie, polubiłem SB i naszą gwiazdę POP. Co prawda, mogliby darować sobie te psychodeliczne sceny, ale jakoś tam mocno mi to nie przeszkadza. Ten odcinek to bardzo duże zaskoczenie dla mnie. I ja daje w zaokrągleniu 9/10 odcinkowi, które drugie skrzypce gra Luna... Zaczynam się staczać. PS. Następnego odcinka wyczekuję bardziej, niż samej premiery 4 sezonu. Ci, co czytali spoilery i znają mnie bardziej, wiedzą już, o co mi chodzi.
    1 point
  22. A i tak wszystko poszło w diabły, bo pod osłoną wojsk Zanzebry od Republiki Mułów odłączył się Półwysep Mułymski.
    1 point
  23. Cóż mogę powiedzieć o tym odcinku, był wspaniały Uwaga Spoilery. Fabuła odcinka koncetruje się na Sweetie Belle i jej relacjach z Rarity, w pierwszej scenie widzimy Rarity pracującą nad kreacją oraz Sweetie Belle proszącą ją o ekspertyze oraz możliwe poprawienie sukienek które wykonała na przedstawienie w którym występuje ona i reszta znaczkowej ligi, Rarity zgadza się przynosi ulepszone już sukienki trzem klaczką tóż przed pokazem. Niestety po przedstawienu okazuje się że największe wrażenie nie wzbudziła sama sztuka ( jeśli w ogóle wzbudziła ) a sukienki poprawione przez Rarity. I tu pojawia się jedyny problem jaki mam z tym odcinkiem czyli zachowanie Sweetie Bell, zamiast być wdzięczna za pomoc której udzieliła jej starsza siostra jest wściekła, chamska i niemiła poprzez oskarżanie Rarity o ciągłe podcinanie jej skrzydeł ( w pzenośni oczywiście ) aż w końcu dopuszcza się sabotażu jej ostaniej kreacji tworzonej dla Sapphire Shores ale na szczęście sytuacje ratuje Księżniczka Luna która poprzez oprowadzenie Sweetie Bell po krainie snów i ukazania małej klaczce jej błędów pomaga jej zruzumieć jej niewłaściwe działania i naprawić jej złe decyzje i wszystko ostatecznie kończy się dobrze. Wiec co mi się podobało. Jeśli ktoś czytał mój profil lub posty wie że uwielbiam Księżniczkę Lunę, to że porównuje obecny problem Sweetie Bell ze swoim własnym sprzed tysiąca lat jest ciekawy i pokazuje że Luna żałuje tego co wtedy zrobiła i nie chce by gdziekolwiek zdarzyło się coś podobnego. Drugą rzeczą jest kraina snów, ciekawie było zobaczyć jak wygląda oraz jak dokładnie wygląda praca Luny ( Fanfiki i Arty nadchodzą ) Stosunek Rarity do Sweetie ( starsza siostra kochająca i wspierająca młodszą ). Sweetie Belle jako Joker w sukience. Ukazanie problemu zazdrości. Co mi się nie podobało. Piszę to z cieżkim sercem ponieważ lubię tę postać ale zachowanie Sweetie Bell w tym odcinku strasznie mnie denerwuje jej chamstwo, niewdzięczność, chęć sławy i prestiżu, zawiść do Rarity po prostu nie mogę przymknąć na to oka.
    1 point
  24. Masz dwie opcje: - Stawiasz, że to nie jest wina firmware i idziesz do serwisu. - Stawiasz, że to wina firmware, robisz roota, wgrywasz coś normalnego np. Cyanogenmod i problem znika. Problem będzie jak się okaże, że to jednak nie jest jego wina, bo nie masz gwarancji już. No chyba, że trafisz na kogoś kto będzie miał to w dupie, albo od razu wymieni Ci płytę główną bez sprawdzania czy grzebałeś w telefonie Wybór należy do Ciebie
    1 point
  25. Jedynie co mi przychodzi do głowy to bug w firmware. Jeśli miałeś kiedyś starszą wersję systemu to problem w nim też występował?
    1 point
  26. Witam wszystkich serdecznie! Mam na imię Ala. Od niedawna mam już 12 lat. Urzęduje w domu wraz z moim psem Lucky'm. To taki zabawowy labradorek. Jest on trochę jak Pinkie. Nie mam innego zwierzaczka, ale ten pies to jak 50 chomików. Zaraz po MLP kocham, wielbię wilki. Tak, te dzikie, straszne ssaki. Słucham metalu, tylko. Najczęściej Metallice. Ale to szczegół. Rysuję też dość często, ale szkice ołówkiem tylko. Wszyscy dookoła mówią mi, że mam talent, ale ja w to nie wierzę. Rysuję jak każdy przeciętny 12-latek. Lubię grać w siatkówkę, pływać i biegać (oczywiście z moim kochanym psiakiem).Jestem osobą dość szaloną. Kocham improwizować, śmiać się, żartować i naturalnie nie uczyć się, ale czasami się nie da. Moim ulubionym kucykiem jest księżniczka Luna. Ciupinkę mniej lubię naszą Celestie. Uwielbiam czekoladę, no i chyba to tyle. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że szybko tu wszystko ogarnę.
    1 point
  27. To było świetne! Jest to chyba mój ulubiony odcinek z 4 sezonu. +LUNA! +odcinek z Rarity i Sweetie Belle +Siostrzana kłótnia +Nawiązanie do życia Luny i Celestii +Sen Sweetie Belle +Cofnięcie do wspomnień (nawiązanie do początku 2 sezonu) +Gonitwa Rarity za CMC +Tytuły piosenek xD +Obraz przyszłości Rarity jak z jakiegoś horroru. 10/10 oczywiście. Czekam na więcej Luny! W sumie... gdy Rarity i Sweetie Belle mają swój odcinek, zawsze się kłócą, w Sisterhooves Social też tak było, to i pewnie w następnym będzie tak samo .
    1 point
  28. Avek dla Sajbacka ;3 Mam nadzieję, że wszystko ok ;3
    1 point
  29. Rarity ma duży dom, więc może mieć specjalnie wydzielony pokój dla siostry. To trochę tak jak w rodzinach po rozwodzie, gdzie dziecko bywa raz u jednego, a raz u drugiego rodzica. Czasem tak się robi, jak oczywiście stać na wydzielenie osobnego pomieszczenia. Co do odcinka, to jako dziecko pewnie bardzo bym się go przestraszył, szczególnie Psycho Rarity (Psychority? Ragerity?). Jednak jestem dorosły i nie przejmuję się tym Chyba mam nowy ulubiony odcinek, co po "Lekcji Zerowej" wydawało mi się niemożliwe. Jednak tutaj zmieszczono w ciągu 20 minut tak zasobny materiał do rozkmin, tyle wiadomości o relacjach między kucykami i ogólnie tak pokaźny ładunek mądrości... Tak! Ten odcinek był zaskakująco mądry! Bez niedomówień, bez nielogiczności. Za to z (nareszcie) naprawdę życiowym morałem, gdyż każdy młodszy członek rodzeństwa ma zapewne takie bóle jak Sweetie Belle i Luna. Tak na marginesie, to niech hejterzy cudzych wysiłków artystycznych też wyciągną naukę z tego odcinka, że oceniać należy całokształt pracy, a nie wyłącznie jeden element, jak np literówki. Moi przedmówcy już dość się nachwalili, więc nie będę przynudzał, pomimo faktu, że jak już wspomniałem, to chyba mój ulubiony nowy odcinek. Obecność Luny zawsze podwaja jakość epizodu, a tutaj Luna miała rolę fabularną! Dostawa nowych wektorów z tulącymi się siostrami... czegóż chcieć więcej? +świetnie zarysowana psychologia fochliwej dziewczynki. +Sweetie nie słucha złej muzyki Mamy tutaj odpowiedź na wiele pytań, o których myślałem. Ale i powstały kolejne pytania: Ile lat mają kucyki? Wszystko wskazuje na to, że korzystają z naszej skali. Sweetie ma w retrospekcji 5 lat i jest jak ludzki 5-latek. Minęło kilka kolejnych lat (nie więcej, bo Rarity się nie zmieniła), podrosła troszkę i ciutkę zmądrzała Teraz się zgadza to, co planowała Lauren Faust, że Apple Bloom była projektowana jako 8-lat. Sądzę, że biorąc pewną poprawkę na niedoskonałość takiego projektu, to dziewczynki mogą mieć 9-11 lat w IV sezonie. Czy Sweetie Belle ma talent artystyczny? Ma i niech nikt w to dłużej nie wątpi W snach kucyki są egalitarne Sweetie zwracała się na 'ty' do księżniczki. To akurat mniej mi się spodobało. Luna jest opiekunką snów Na pewno dzieci, ale czy też dorosłych? Jak to u nich działa? OCENA: 10/10! Nareszcie! Dwie rzeczy mi się nie spodobały: -zegar w retrospekcji z urodzin. Miałem nadzieję, że dzięki upływowi czasu na nim będzie można dostrzec kolejność odgrywanych scenek. Niestety, ale godzina 11:50 jest tam stała. -Twilight znowu jest backgroundem, który zapomniał, że jest najmądrzejsza z całej szóstki i do tego dyplomatką. Widząc dziwny konflikt zamiast spróbować wesprzeć Rarity, ona się głupio uśmiecha. Sądzę, że gdyby wspólnie wytłumaczyły dziewczynce o co chodzi, to by nie doszło do tego wszystkiego (i nie byłoby odcinka )
    1 point
  30. Odcinek jak najbardziej zasługuje na 10. Sweetie Belle pokazała jak w prosty sposób działa zazdrość i brak wspólnego języka ( dogadania się). Wysoko oceniam zachowanie Rarity wobec jej siostry w tym odcinku. W przypadku tej dwójki, zawsze widać to najlepiej. Można powiedzieć, że historia wyciągnięta z prawdziwego życia. Im dłużej oglądam tą dwójkę, tym bardziej widzę, że idealnie się uzupełniają. Zastanawia mnie też fakt, własnego pokoju w butiku Rarity. Pamiętamy, że Sweetie Belle mieszka ze swoimi rodzicami. Tutaj widać raczej zupełnie co innego. Ukrywa się raczej drugie dno i osobna historia, a i opieka głównie Rarity nad siostrą, daje sporo do myślenia. Tutaj zwrócił bym waszą uwagę, na ten właśnie aspekt odcinka. Chyba teraz jest błędnie oceniać tą dwójkę od tak. Rarity po mimo swoich obowiązków wypełnia też, bardzo dobrze role opiekuna niezdarnej klaczki. Widać, że chce dla niej jak najlepiej. Co prawda zdarzają się i drobne ekscesy, ale w przypadku tej dwójki jest to całkowicie dopuszczalne. Spoglądając na wysoką ocenę odcinka, nie przypisuje tego obecnością mojej ulubienicy , tylko obecnością Luny i dawnych znajomych. Muszę przyznać, że za pamięci, smuci mnie fakt wycięcia sceny z Rarcią w odcinku Luna Eclipsed. Tutaj miało za zadanie chyba lekko to nadrobić ( Luna ma chyba plany, co do małej trójki urwisów?) Co do snu Sweetie Belle wychodzi na to, że sumienie dało jej ostro popalić. Szkoda, że ją tylko ten piorun nie trafił (żarcik). Ocena: 10/10
    1 point
  31. A może i była, ale to coś sprawiło, że uwierzyła, że wszystko co zrobiła wtedy było jej winą? Ale tak serio, myślę, że była bardzo podobna do Sweetie swego czasu. Nie widziała troski Celestii i uważała, że wszystko co robi jej starsza siostra, jest po to, by ją zdegradować, podczas gdy ona sama się pławiła w blasku świateł. Zabrakło kogoś, kto byłby dla Księżniczki Nocy tym, kim ona była dla Sweetie, co doprowadziło do eskalacji problemu i w efekcie do erupcji, zakończonej przemianą w Nightmare Moon. Podejrzewam, że niedoświadczona Celestia albo za mocno skupiła się na obowiązkach i tego nie zauważyła (podobnie jak Twilight, gdy się skupi na czymś, vide Spike at your service), albo uznała, że jej młodsza siostra zbytnio dramatyzuje i że jej przejdzie. Cóż... wciąż nie znamy całej historii, a jedynie jej strzępy. Taa, niby odcinek o Sweetie, a jakoś zacząłem dużo pisać o Lunie. No ale cóż... Jak sama powiedziała, niegdyś była dokładnie taka sama jak ona. Anyway... jak powszechnie wiadomo, nie przepadam za piankami, zwłaszcza za tą starszą. Tymczasem jednak rabanu narobiła młodsza. Przyznam szczerze, że na początku zupełnie nie rozumiałem jej pretensji do Rarity, która ODERWAŁA SIĘ od bardzo ważnego zamówienia, byleby tylko pomóc swojej siostrze, a ta... zachowała się bardzo niewdzięcznie, wręcz bez powodu. Cóż, dopiero później mogliśmy zobaczyć, że jej zachowanie nie było wywołane pod presją chwili, ale było odbiciem pewnego wydarzenia sprzed wielu, wielu lat. Stąd też rozwinęło się w Sweetie poczucie, że wszystko, co jej siostra robi, służy temu, by tkwiła cicho w cieniu, kiedy ona cieszy się wśród blasku jupiterów. Jednak to też, w mojej opinii, świadczy również o winie Rarity. No bo wychodziło na to, że przed te wszystkie lata Sweetie nie wiedziała, dlaczego jej starsza siostra zaczęła rozdawać te zabawki zanim ta przyszła na swoją imprezę urodzinową. Czyżby więc Rarcia nigdy jej tego nie wyjaśniła? Hmm, a może po prostu nie dostrzegła tego, tak jak niegdyś Celestia złości Luny? Tak czy siak, wyszły z tego dwa morały... Chociaż raczej jeden, a drugi się z nim łączy. W skrócie: zazdrość jest toksyczna. Luna dość dobitnie (oczywiście to wciąż bajka dla dzieci, hue) ukazała Sweetie Belle, jak może wyglądać przyszłość po fiasku jakie zafundowała siostrze u Sapphire Shores. Utrata reputacji i zostanie pośmiewiskiem to ta łagodniejsza strona medalu. Drugą, szorstką, jest popadnięcie w obsesję doskonałości, sprawdzanie wszystkich pojedynczych szwów po kilkadziesiąt razy, by w efekcie stwierdzić, że i tak jest niedoskonałe i zacząć od nowa. Izolowanie się, popadnięcie w szaleństwo, zaniedbanie siebie i zakładu... zdziczenie. Tyle mogłaby zdziałać Sweetie Belle tylko przez to, że w swojej złości wyciągnęła nić przytrzymującą pióropusz dla Sapphire. A ten drugi morał to: nie oceniaj sytuacji zbyt pochopnie, być może nie wiesz, dlaczego ktoś zachował się, jak się zachował. Zatem... tak, uważam to za udany odcinek. Poznaliśmy bardziej nasze pianki, zobaczyliśmy kilka naszych backgroundowych pucków [CLOUD KICKER, Y U NOT TALK?! ;-;], fajne, acz nieco psychodeliczne pomysły mieli twórcy w sekwencji snu. A, no i udział Luny jako opiekunki snów i przewodniczki, która naprowadza nas na właściwy tor. 9/10.
    1 point
  32. 1. Wszystko za życie 2. Zdecydowanie elfy 3. Wilki, ale i konie są fajne
    1 point
  33. Dolarze, czy ty chcesz mnie zabić? Przez niektóre zdania mało się nie udusiłem ze śmiechu Świetny tekst na rozbudzenie z rana xD Notabene - tego typu ludzi w na studiach nie znosiłem najbardziej. Przeklęci farciarze testowi...
    1 point
  34. Może poprzedni odcinek bardziej mnie rozbawił, ale ten chyba został jeszcze lepiej napisany. Nie "rozłaził się w szwach", brak rozwiązań wziętych "z tyłka", żadna postać nie została popsuta na potrzeby fabuły. Ja generalnie mam dużą tolerancję do drobnych błędów czy nieścisłości w MLP, ale doceniam też bardzo dobrą robotę No bo tak: - problem życiowy, myślę, że sporo osób ma na koncie epizod zazdrości wobec rodzeństwa/bliskiej osoby - Rarity pokazana bardzo pozytywnie, może to trochę uciszy jej antyfanów - Luna nie została wepchnięta na siłę, więc nie powinno być zarzutów "dali jej rolę pod fandom" - Sweetie Belle... no ok, zrobiła świństwo, ale zrzućmy to na karb rozgoryczenia i wieku... poza tym szybko zrozumiała i naprawiła swój błąd Jedyne do czego można się przyczepić to brak szczególnie zabawnych momentów, ale takie "obyczajowe" odcinki też są potrzebne i też je lubię. Najlepsza część to oczywiście sen. Zwłaszcza nawiązanie do konfliktu Luny z Celestią i ponura wizja przyszłości Rarity. Powrót Sapphire Shores uznaję za dodatkowy plus; widzieliśmy ją w tle stosunkowo niedawno, ale nie dostała żadnej kwestii od pierwszego sezonu. Solidna ósemka się należy, choć oczywiście moja ocena może się zmienić po kolejnym obejrzeniu (jak już to raczej na plus, zazwyczaj z czasem podwyższam pierwotną notę ). Serial wraca do formy - po trzech średnich odcinkach (15, 16, 17) dostajemy już drugi bardzo dobry. Przynajmniej w moim odczuciu.
    1 point
  35. Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ciężki. Mój pies ma już 12 lat. Od jakiegoś czasu chorowała- miała guza przy łapie. Poszliśmy do lekarza i wszystkie badania kwalifikujące ją na operację wyszły bardzo dobrze, mimo jej wieku. Wczoraj miała być operacja wycięcia tego paskudztwa. Okazało się, że to nie takie proste... Zadzwonił lekarz, stawiając moją rodzinę przed wyborem: uśpienie albo amputacja. Na odpowiedź mieliśmy jakąś chwilę, bo pies leżał już na stole, pod narkozą. Nikt nie spodziewał się, że ten guz będzie aż tak rozległy... W tamtej chwili pojawiły się różne myśli. Jak uśpimy to przestanie cierpieć (już raz miała guz, to była jej druga taka poważna operacja), ale z drugiej strony przecież pies też chce jeszcze trochę pożyć z nami. Jak zgodzimy się na amputację, pies będzie kaleką do końca życia. Może sobie przecież nie poradzić z takim stanem rzeczy... Jednak mimo wszystko, zdecydowaliśmy się na amputację. Było ciężko... Przyznam, że strasznie mnie bolało, jak pies wrócił do domu i ruszał mięśniami odpowiedzialnymi za ruch łapy, którą stracił. Ona była przekonana, że ta łapa nadal jest. Szukała jej nosem. Próbowała wstać, opierając się na niej. Myślę, że może nawet bolała ją łapa, której już nie było... Dzisiaj już jest lepiej. Mimo bólu, szoku po operacji, wstaje. Ani razu się nie poddała. Za wszelką cenę chciała wstać i jej się to udało. Teraz śpi, ale dzisiaj była już na spacerze, sama zjadła obiad, weszła do budy. I taka myśl mnie naszła... Życie jest za piękne, żeby je tracić. Skoro nawet zwierzęta chcą żyć mimo wszystko, to ludzie powinni brać z nich przykład. Nie poddawać się i zawsze walczyć do końca.
    1 point
  36. Profesor Mordecz uczy i bawi Czymkolwiek by to nie było... Ale tak szczerze, to dawno takich heheszek nie miałem jak coś czytałem (:"-{[) Naprawdę przyjemne opowiadanie. Co prawda gdyby nie ta... to coś powyżej, to łatwiej by mi było się skupić, ale nadal jest fajnie. Za to podoba mi się kreacja Rarity. Bardzo... brytyjska
    1 point
  37. Trochę ^^" Przyznam, że na zdjęciach wydawało się to mniejsze... ^^" Dopiero wczoraj wieczorem miałam chwilę, żeby zrobić zdjęcia i ogarnąć bardziej oba pudełka bo mnie gorączka ostatnio rozłożyła :/ Więc - przyszło mi 11 kucyków z G3 + Butterfly Island + Crystal Rainbow Castle + Twinkle Twirl's Dance Studio oraz 5 kucyków z G2 (w tym dwa wyglądają na nieużywane) + Ivy's Beauty Parlor Jeszcze na dniach powinno przyjść kilka wielogeneracyjnych kucyków Trochę zdjęć: Jeszcze się pochwalę, że mam ostatnio szczęście do taniego kupowania kucyków z G1 Moje ostatnie nabytki: I ostatnie znaleziska z pchlego targu Aż całe 15 zł mnie kosztowały!
    1 point
  38. A co tam- wrzucę też coś od siebie Prosto z FB
    1 point
  39. Dla mnie morałem było raczej że z każdym można znaleźć coś co nas łączy, a nie dzieli. Nawet przy takim zakończeniu odcinka jakoś nie widziałam tam między nimi przyjaźni, po prostu więcej zrozumienia i brak dystansu do siebie nawzajem. Drugim morałem było to, że nie wszyscy reagują na wszystko tak z taką samą intensywnością czy w ten sam sposób i niektórych nie da się poznać i zrozumieć tak od razu, od pierwszej rozmowy, czy ledwie kilku godzinek spędzonych razem.
    1 point
  40. Ano, Albowi przydałby się konkretny kopniak w zad, coby napisał i opublikował w końcu nowy rozdział. Ponad dwieście dni czekania?
    1 point
  41. Najbardziej lubie Octavię, dlaczego? Wydaje się być bardzo rozsądna, inteligentna i szlachecka. Jej umaszczenie nie wali w oczy, a jej design jest najlepszy w całym serialu. Ma tą superaśnie słodką kokardkę na szyi, podobnie jak Emiś I gra na wiolonczeli, najwspanialszym instrumencie, wraz ze skrzypcami i kontrabasem na świecie. Rarity, jest piękna. Niby zachowuje się jak drama ale jednak jest Drama Queen, uwielbiam w niej to. Lubie też jej charakter, umie manipulować kucami. Soarin. Wydaję się być przyjemny, typ osoby, której nie umiem "nie lubić". Jego umaszczenie też nie walą w oczy, co jest plusem. Lunę lubie tylko za desing [ponieważ jest oł maj gosz], Breaburna, bo najlepszy zad w Equestrii, a Cheese Pie Sandwich, bo nie wiem, lubie go. Berry Punch, bo fandomowy alkoholik, nie wiem czemu, bawi mnie to. Nie lubie CMC, wkurzające, brzydkie bachory z ADHD. Szczególnie nienawidzę AB, wyrzuciłabym za próg takie dziecko. Ewentualnie akceptuje SB, bo ma ładny design i ma jakiś potencjał, a nie jak tamte małe gnojki. Twilight, bo zrobili z niej jakieś OP i nie wiadomo co. Cheerile, design prosi się o pomstę do nieba, kolory wyblakłe i ten pseudo związek z Big Mac`iem, FlutterMac 5 eva. Zecory nie lubie, bo mnie denerwuje tymi wierszami. Coco Pommel, co to ma być w ogóle? Podróbka Channel? Coś im nie wyszło, bo to coś strasznie ssie. Reszta jest neutralna, czasem mnie wkurzają, a czasem je wielbię.
    1 point
  42. Wiecie jak fajnie czyta się takie wypowiedzi? Mam na myśli ogólnie, nie broń zborze Ciebie. "Mam 13/14 lat i niczego się nie wstydzę..." Ja tam mam "zaledwie" dwa razy więcej. Mógłbym czuć się głupio, może na początku tak było, ale mija. Według słynnych na cały świat (i poza niego) Brytyjskich Naukowców s.b.ż.o może to wrócić w okresie późnej starości. To tak jak z pieluchami. Badania przeprowadzono na trzech szympansach, ośmiu królikach oraz dwóch mrowiskach. Aha s.b.ż.o to "spółka bez żadnej odpowiedzialności"
    1 point
  43. Eh, co za czasy, żeby człowiek musiał dawać double posty... Anyway, mam dla was małe opowiadanie: W pięknym kraju nad Wisłą przyjęło się, że przed wejściem do cudzego domu wypada zapukać i poczekać, aż gospodarz otworzy drzwi. Problem polegał na tym, że moi goście nie znali tego obyczaju. Wpadli do środka, wyważając drzwi kopniakiem. Było ich trzech, w tym - o zgrozo - dwóch bliźniaków. - Gandzia, bałwanie! Do roboty! - powiedział jeden z nich. - Zaraz, Giedajłow, zajęty jestem. Lannisterowie coś kombinują... - odpowiedziałem. - To niech se kombinują! - krzyknął drugi z rodzeństwa, wyłączając laptopa. - Idź ty lepiej wyjrzyj przez okno! - No co, okno jak okno... O w mordę - stwierdziłem, widząc zebrany na ulicy przed moim domem tłum, uzbrojony w widły i pochodnie. Ktoś przyniósł nawet transparent z napisem: "Dzie jest rosdział!" - Długo już tak tam stoją? - Będzie ze dwa miesiące... - Ojej. Czekajcie, zaraz ich rozpędzę - powiedziałem i otworzyłem okno, ukazując się tłumowi. - Ludzie! - zacząłem. - Raczcie wybaczyć opóźnienie drobne, jakie nastąpiło w publikowaniu mojego opowiadania, jednak sesja, która w tym roku napięta jest wielce, wcześnie w tym roku nadeszła, toteż każdą wolną chwilę na nauce spędzać muszę. Macie tutaj za to link do nowego rozdziału! Tak jest! Rozdział VII - https://docs.google.com/document/d/1lbhrm9K9CgbAs0BSk2_WFeBIpOBJysRSY_WuLy_t9co/edit
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...