Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/31/15 we wszystkich miejscach

  1. Dobrze, pora zacząć moją lewacką propagandę. Fajnie by było gdyby nie było hejterów. Ale będą. Wystarczy spojrzeć na inne fandomy - są czasem gorzej hejtowane niż kuce ( Furry, Zmierzch, Otaku) i nic się nie zmienia. Najlepiej nie reagować, chyba ,że do gry wchodzi przemoc. Był akurat taki przypadek w USA, bo jakiś 12 - latek był nielubiany w szkole przez bycie broniakiem. Skończyło się tragicznie, a wszystko właśnie przez hejterów, choć świadczy to też częściowo o słabości psychicznej chłopca. Nie winię go o to, szkoda mi wręcz. Najbardziej nietolerancyjne faktycznie są skrajnie prawicowe osoby ( Pawłowicz, Kaczyński, Kowalski, Rydzyk itd.) ale nie rozumiem utożsamienia nietolerancji z patriotyzmem. A gadanie ,,pedał" w odniesieniu do bronych jest nie na miejscu. Czytałam kiedyś posta o tym,że ktoś tu z forum spotkał żołnierza lubiącego kuce. Hejter by już nie odważył się nazwać prosto w oczy kogoś takiego ,,pedałem". Mam nadzieję, że kiedyś na świecie nastąpi taki moment o jakim pisał John Lennon w ,,Imagine" ale raczej się nie doczekam.
    4 points
  2. Czy to tylko ja, czy wam terz się wydaje, rze na foróm dołoncza coraz wiencej nowych lódzi, kturych polski nie jest mocno strono? Tyle tego wokuł, rze jeszcze sie tym zararze czy coś. Czego oni óczą w tyh polskih szkołah? ;-;
    3 points
  3. Gazety Wyborczej nie czytam, bardzoś mnie teraz, Chemiku zresztą tą insynuacją uraził. A co do teologów, czytam Ojców Kościoła, moim bardzo bliskim znajomym (i pastorem) jest Rektor Wyższego Baptystycznego Seminarium Teologicznego, jestem w stałym kontakcie mailowym również z ich patrystą i apologetą, doktorem Kucharskim, do których się zwracam w sprawach problematycznych. Sam też mam w domu byłą katechetkę a także wielu znajomych katolików po teologii, więc daruj mi, ale znam ich teologię. A dużo zamieszania wokół KRK jest spowodowane tym, że jego nauki są momentami dosyć szkodliwe. Chodzi mi głównie o dwie kwestie: rozbudowana dogmatyka i ich stosunek do nawrócenia. KRK wymaga dosyć jasno, że aby do niego należeć, należy przyjąć wszystkie dogmaty ustalone na soborach i przez wystąpienia papieskie Ex Cathedra. To ludzkie nauki, ludzkie przemyślenia, które zostały ustanowione wieki po ustanowieniu kanonu Pisma. I stały się AKSJOMATAMI, z którymi dyskutować nie wolno, a każdy, kto się do nich nie zapisze, nie jest częścia KRK, a więc sam siebie skazuje na wieczne potępienie, bo "extra ecclesiam nulla salus". Nie mówię, że wszystkie one są sprzeczne z Biblią (Trójca Święta - jest zgodna), ale niektóre te dogmaty są CO NAJMNIEJ niepewne. Mimo wszystko żeby być w kościele musze wierzyć we WSZYSTKIE, ot choćby że Maria była bez grzechu (mimo tego, że Biblia mówi, że NIKT nie był bez grzechu poza Jezusem), że była ZAWSZE DZIEWICĄ (mimo że Biblia mówi, że miała dlaszych synów, a Jezus miał braci), więc ogólnie zostałem z tego kościoła dogmatycznie wyproszony. Dalej na tych dogmatach buduje się kolejne teologie (no bo skoro była bez grzechu to nie umarła - a więc musiała wniebowstąpić, etc. etc.), przez co koniec końców mamy Kościół o wierze bardzo niebiblijnej. Nie ma jednak możliwości jakiejkolwiek jego reformy... bo dogmaty są wieczne i nie mogą być zmienione. Nie wiem czy w pełni rozumiesz konsekwencje dogmatu o nieomylności Papieża. Słowa wypowiedziane Ex Cathedra są RÓWNE BIBLII. To dla katolików NIEOMYLNE słowo wypowiedziane pod natchnieniem Ducha Świętego, które konsekwentnie należałoby wpisać do Biblii jako kolejną księgę prorocką. Potem już zdolni apologeci posługujący się zawiłą logiką wytłumaczą wszystko, pozmieniają definicję, rozszerzą znaczenia słów w Biblii (jest jeden POŚREDNIK między Bogiem a ludźmi, Chrystus, ale "my nie mamy nowych POŚREDNIKÓW między Bogiem a ludźmi, tylko POŚREDNIKÓW do Jezusa - Marię i świętych"), słowem zrobią wszystko, żeby udowodnić, że dogmat da się jakoś wcisnąć obok Biblii... Cała ta szopka tylko po to, żeby się nie nawrócić do tego, co mówi Biblia... Tak czy siak dla mnie to nie jest do przełknięcia. I jest to szkodliwe, bo zamiast mówić ludziom o Jezusie i ich nawracać, musimy im od razu wpajać Biblię z komentarzem, który mówi, że te słowa w Biblii nie znaczą tego, co znaczą, tylko coś zupełnie innego, bo Kościół tak mówi. A'propos nawrócenia, druga sprawa jest o wiele ważniejsza i o ile mogłem się nie wtrącać w sprawy podrzędne, o tyle chrzest katolicki jest elementem większej układanki i wskazuje pewien kierunek działania dotyczącego jednych z najważniejszych rzeczy w życiu chrześcijanina. W kościele katolickim koszmarnie słaby nacisk idzie w kierunku NAWRÓCENIA. Szerzej - metanoi, czyli dosłownie "odmiany sposobu myślenia". Potworna rytualizacja KRK tworzy bardzo niebezpieczne środowisko, przez które osoba, która wychowała się w tym kościele, została ochrzczona jako dziecko, chodzi sobie co niedzielę do kościoła, raz na rok idzie do spowiedzi, żeby się "umyć", potem bierze ślub (KOŚCIELNY, no bo jaki inny), itp. żyje w złudnym poczuciu bezpieczeństwa. Chrześcijaństwo zakłada taką kolejność: - Żyjesz sobie w grzechu (to nietrudne) - W pewnym momencie życia zostajesz oskarżony przez Boga, dowiadujesz się o jego Prawie, uświadamiasz sobie, że jesteś grzeszny, krzywdziłeś ludzi, łamałeś Boże prawo, ciąży na tobie gniew Boży i za twoje przestępstwa czeka cię piekło. - Dowiadujesz się o Ewangelii. Wierzysz, że Jezus, który złożył z siebie ofiarę może cię od tego piekła uratować, jeśli odwrócisz się od swoich grzechów i uwierzysz w jego ofiarę - Odwracasz się wieć do Boga i od tej pory Duch Święty zmienia twoje życie. Twoje własne sumienie zaczyna cię systematycznie oskarżać i krok po kroku zmieniasz kolejne aspekty życia, w których zalega grzech. Kościół Katolicki od urodzenia wychowuje ludzi w stanie ciągłej złudnej przyjaźni z Bogiem. Jest tak jak za czasów faryzeuszów, kiedy ludzie myśleli, że wykonując uczynki Prawa/Zakonu Mojżesza (a więc nie jedząc złego mięsa, obchodząc nakazane święta, skłądając ofiary oczyszczające za grzechy, dając pieniądze na ofiary, itp.) mogą oni dojść do zbawienia. Cały list Rzymian o tym mówi. List do Galatów przestrzega przed takim życiem. Tak więc po 2 tysiącach lat mamy nowe Prawo i Zakon, tylko tym razem wyglądające bardziej "po jezusowemu", czyli: - Ochrzcij dziecko za młodu (obrzezanie) - Zaprowadź je do Pierwszej Komunii (na nauki w synagodze) - Każ mu się spowiadać z grzechów (ofiary całopalne) - Nie wolno ci jeść mięsa w piątek (koszerne pokarmy) - Żadnych seksów przed kościelnym ślubem (a jak chcesz być księdzem to w ogóle) - Przychodź do kościoła na święta (obchodź Paschę/Szemot/Purim) To samow sobie nie jest ZŁE. W żadnej mierze. Tak samo jak Prawo Mojżesza nie było złe. Ale wprowadzanie ludzi w stan, w którym myślą, że są zbawieni to coś, co zdecydowanie utrudnia ich ewangelizację. Tak więc choćby moja sześciesięcioletnia babcia łazi na różańce i do kościoła, modli się pacierzem raz dziennie, a dalej klnie na swoich sąsiadów, Biblii do ręki wziąc nie chce, ma uczulenie na słowo Jezus i za każdym razem jak jestem chory/zgubię coś/w rodzinie coś ginie sugeruje wyraźnie, że to dlatego, że w rodzinie jest heretyk, który nie chodzi do kościoła. Cały kościół nie jest nakierowany na budzenie wiary, a na podporządkowanie. Stąd niewiele znam osób, które się nawróciły, a potem zostały w kościele. Choć i takie znam... choćby mój wujek, o którym mogę powiedziec wiele rzeczy i świadczyć o owocach jego nawrócenia z byłego dresa/osiedlowego cwaniaka w kochającego męża, uczciwego do szpiku kości i głodnego Biblii i kontaktu z Bogiem. I nie chcę ich wyciągać go z tego kościoła, bo widzę, że tam rosną. Chociaż na ostatnich świętach i on opowiadał, że zaczynają się u niego rodzić duże problemy z akceptacją kilku wierzeń :T Sam mechanizm zbawienia KRK polega nie na tym, że się nawracasz i Jezus składa ofiarę za twoje grzechy, po której jesteś czysty. Tam ofiara za twoje grzechy jest ci dostarczana przez kapłana i to ona oczyszcza cię z grzechów i zbawia. Tymczasem Biblia mówi, że nie ma już być więcej kapłanów (a raczej, że wszyscy są "wiecznym kapłaństwem") poza Arcykapłanem - Jezusem, jedynym pośrednikiem do Boga, że Bóg nie mieszka w świątyniach zbudowanych ludzką ręką (w Tabernakulum chociażby) i że słowami "wykonało się" została złożona jedna, wieczna ofiara, zdolna zbawić wszystkich ludzi (list do Hebrajczyków). Ponownie nie mówię, że KRK jest z gruntu złe. Czyta się tam Ewangelię i całą Biblię. Jezus gdzieś się tam przewija. KTOŚ może się w nim nawracać. Ale jako syn byłej katechetki wycieńczonej duchowo i niechętnej do jakiegokolwiek wiary mogę ci powiedzieć, że osoby chcące się zagłębić w katolicką teologię, dosyć szybko rozumieją jak bardzo jest ona daleka od Boga i jak bardzo skupia się na wkuwaniu na pamięć co znaczą dane fragmenty Biblii zgodnie z komentarzem i imprimatur biskupów, a więc koniec końców nie na nawiązywaniu relacji z Bogiem, a na ciągłym posłuszeństwie i zaufaniu hierarchom :T
    3 points
  4. @The Lord High Protector Już daje. Wczoraj nie mogłem bo czasu już nie miałem Jak chcecie zdjęcia jakiejś części z osobna to pisać Replika przyszła do mnie w środę po południu. Przy otwieraniu pudełka towarzyszył mi ten miły zapach nowych rzeczy Sama replika wygląda świetnie. Body jest w szarym kolorku, który odwzorowuje kolorystykę stosowaną w karabinkach produkowanych na runek cywilny. Brak prześwitów w body, działający bolt-catch i oznaczenia producenta broni palnej dopełniają całość, i tworzą piękny korpus repliki. Szyny RIS są metalowe i sprawiają wrażenie wytrzymałych. Najgorzej z tego wszystkiego wypadła kolba. Prowadnica ma luzy a po dokręceniu za chwilę się odkręca. Sama kolba, choć wykonana fajnie, też ma spore luzy. Podsumowując Replika superdupermegafajna Z luzami na kolbie postaram sobie poradzić Jeżeli macie jakieś sugestie to piszcie PS Tak, wiem, że marny ze mnie recenzent PSS Ten chwyt co dodają w zestawie ma takie luzy, że można swobodnie manewrować w nim repliką
    2 points
  5. Dodam, że werset Dz 8,37 mówiący o konieczności wiary do otrzymania chrztu jest notorycznie wyrzucany z tekstu katolickich przekładów Biblii ("Tysiąclatka") i najczęśniej umieszczany jedynie w komentarzach, toteż czytający nie zaglądający do nich, nie ma szansy się z nim zapoznać: Dowody: http://www.biblia.deon.pl/2010/rozdzial.php?id=385&werset=3#W3 http://www.nonpossumus.pl/ps/Dz/8.php Zwijcie to jak chcecie, ja to nazywam manipulacją. Poza tym apologeci katoliccy najczęściej mówią przy tym, że jest to werset niepewny, nieodnajdywany we wszystkich manuskrytpach i jest to dopisek późniejszy. Nie raczą jednak wspomnieć, że na ten werset Dziejów Apostolskich zawierają: pisma Ireneusza z Lyonu (II wiek) pisma Cypriana z Kartaginy (II/III wiek) pisma Poncjusza z Kartaginy (II/III wiek) Wulgata (III wiek) - najważniejszy starożytny przekład Biblii na język łaciński w historii, na którym opierał się Kościół Katolicki niemal do XVI wieku No cóż... Ale jest to werset rażąco sprzeczny z teologią katolicką więc nie dziwię się, że im się nie podoba :(
    2 points
  6. Kiedyś na jednym nacjonalistycznym forum poruszyłem temat kucyków i miałem chyba ze 40 plusów i żadnego minusa. Polecam też filmik: tolerancja, tęczowe zdjęcia na FB, koszulki Che, no i... hejt na bronies... Przykład jakiś dresów, gimbusów, czy innej patologii ni jak się ma do większej grupy osób o danych poglądach.
    2 points
  7. 2 points
  8. Tytuł: Studio znaczków Tagi: [Oneshot] [sad] [slice of Life] Autor: Flashlight Korekta: Świeży rekrut Bądź co bądź sama forma jest dla mnie nieco czymś nowym, ponieważ raczej nie bawię się z [slice of Life]. Tak naprawdę nie spodziewałem się, że kiedykolwiek napiszę jakąś obyczajówkę. Ale skoro już jest, to czemu miałbym się nim z wami nie podzielić? Pomysł przez kilka dni chodził mi po głowie, dojrzewając do czasu, aż zacząłem go pisać, czego konsekwencją jest ukazanie tego niezbyt długiego, aczkolwiek według mnie ciekawego opowiadania. Miłego czytania. Studio znaczków
    1 point
  9. Ostatnio napisałem króciutki tekst, coś co przypomina fanfik. Chciałbym dowiedzieć się jakie błędy popełniłem, co zrobiłem dobrze i co mogę poprawić. Jest to mój pierwszy tekst, więc nie będzie to opowiadanie najwyższych lotów. Historia opowiada o pewnym pegazie, który ma już naprawdę wszystkiego dosyć. https://docs.google.com/document/d/1EHbTN321AowNQbBGAOfdaMIZpCCUPSoXt6hsYwK8OLU/edit?usp=sharing Proszę o krytykę. Ale tylko konstruktywną
    1 point
  10. Jakiś czas temu, już podczas pisania Pie Killera, wzięło mnie na dokonanie kolejnego remake'u fica. Tym razem chodzi o Winnego, który opowiadał historię pewnej kelnerki, która miała okazję wysłuchać zmęczonego życiem ogiera. Historia nie była zła, ale miała swoje braki. Wytknął mi to m.in. bester, którego pozdrawiam, bo jego opinia znacząco przyczyniła się do rozbudowania fica. O czym zatem jest ten fic? O mieście i o młodej klaczy, która wciąż marzy, by się z niego wyrwać, choć z każdym dniem jej wiary jest coraz mniej. W tym właśnie krytycznym momencie poznaje jednego ze swoich klientów... DETROT oryginał dla porównania: tutaj Link na MLP Fiction Epic: 1/10 Legendary: 1/50
    1 point
  11. Witam. Przedstawiam moje drugie opowiadanie, i chyba pierwsze zdatne do publicznego pokazania. Napisane zostało na XI edycję Konkursu Literackiego, na którym, jak widać po nagrodach widniejących w moim profilu, nie udało mi się zdobyć miejsca na podium Całość nie jest długa, bo posiada ledwie 1500 słów. Tematem przewodnim jest szeroko rozumiana sztuka przetrwania w postapokaliptycznym świecie. Występują pewne nawiązania do Fallouta 3, ale jego znajomość nie jest niezbędna. Dotarły do mnie głosy, że nie wyszło najgorzej, dlatego zachęcam do lektury: Sztuka przetrwania Mała prośba na koniec – proszę o pozostawienie komentarza: co się podobało, co się nie podobało, co można było zrobić inaczej albo lepiej. Będę wdzięczny za każdą wskazówkę. Zachęcam też do przeczytania pozostałych konkursowych opowiadań, które można znaleźć w tym temacie
    1 point
  12. Autor: Pen Stroke przy współpracy z Batty Gloom Tłumaczenie: Crusier Korekta: Accurate Accu Memory (opowiadania poboczne), Bunkster, Gravis Hilaritas, Niklas Opis (spisany przez Lukinera) W ciemną noc, gdy mroczna magia odczuwalna jest na każdym kroku, szalony kult rozpoczyna mistyczny rytuał, mający na celu odrodzenie Nightmare Moon w nowym ciele, całkowicie odseparowanym od Księżniczki Luny. W momencie gdy Celestia przerywa zaklęcie, coś jednak udaje się stworzyć. Teraz mały alicorn o imieniu Nyx, który mieszka razem z Twilight Sparkle, musi zmierzyć się negatywnymi emocjami i koszmarami przypominającymi o jej przeszłości. Czy maluch okaże się odrodzoną Nightmare Moon, a może pozostanie jedynie doppelgangerem z własną duszą i świadomością? Twilight będzie w stanie uchronić Nyx przed tymi, którzy sądzą, że smocze oczy i czarną sierść mogą stanowić jedynie zagrożenie? A może jednak Nyx zostanie zmuszona do zaakceptowania złej mocy i grzechów nie należących do niej, przez co stanie się największym złem dotąd znanym w całej Equestrii? Czym innym możesz zostać, gdy cały świat widzi w tobie jedynie monstrum? SPIS TREŚCI: 00 - Wstęp 01 - Odkrycie w Everfree 02 - Sekret Między Przyjaciółmi 03 - Szkolne Dni i Wspomnienia 04 - Ciemne Chmury w Oddali 05 - Teatralny Problem 06 - Zjednoczenie Królewskich Sióstr 07 - Ostrożne Posunięcia 08 - Nie Możesz Ukryć Magii 09 - Odkrywanie Prawdy 10 - Knowania 11 - Zamek Koszmaru 12 - Matka Koszmaru 13 - Chwała Królowej 14 - Niegdyś Zdobywca 15 - Brakująca Radość 16 - Utwardzić Miękkie Serce 17 - Toksyczne Błogosławieństwo 18 - Klacz Przeciw Potworom 19 - Rekonwalescencja 20 - Wyrok 21 - Koniec Koszmaru CAŁY FIC DO ŚCIĄGNIĘCIA: W formacie PDF (by Sun) OPOWIADANIA POBOCZNE PREQUEL PAST SINS tłumaczenie: Sun korekta i prereading: Nightmare Xeno, Sunset Forever First Hours Seria "W rodzinie" - Trinkets - Nightmare or Nyx? - Nightmare or Nyx? (tłumaczenie Suna) Winter Bells tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 The Road Home tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Glimpses tłumaczenie: Sun Rozdział główny
    1 point
  13. Po rozmowie z Discorem postanowiłem założyć ten temat(na 100% będzie niewypałem)i zapytać, czy ktoś jest szczęśliwie zakochany czy szczęśliwie wolny Jak ktoś by chciał się wypowiedzieć na temat swojego związku lub ilości zderpionych miłości to niech się nie krępuje. A jak nie chce, to tylko niech zagłosuje w ankiecie Temat ma charakter takiej odskoczni od tego, co zazwyczaj dzieje się na forum i lekkiego "ulżenia"(niektórzy potrzebują czasami przed kimś się otworzyć, ale nie mają przed kim). Jak nie wypali, to niech jakiś admin/moderator po 3 dniach skasuje temat.
    1 point
  14. Witam wszystkich. Zarejestrowałem się kilka dni temu, ale dopiero dzisiaj znalazłem chwilę czasu, żeby tu coś napisać. Mam na imię Wojciech (ale nie przepadam za nim :P), wiek: prawie 22 lata. Studiuję informatykę na Politechnice Wrocławskiej, ale pochodzę z Radomia i dużo bardziej wolę to miasto. Kucyki oglądam od połowy listopada tego roku. Ogólnie lubię oglądać bajki i kreskówki, ale MLP:FIM jest moją drugą ulubioną zaraz po Pokemonach, na temat których jestem jeszcze bardziej "podjarany" (czy jak to inaczej napisać?) Nie wiem co jeszcze mógłbym tutaj napisać, jakby ktoś chciał wiedzieć to niech pyta w tym temacie PS. Wszystkiego dobrego w nowym roku
    1 point
  15. Widział. Gadżet może i fajny, ale do CoD'a czy Wolfensteina: ET zdecydowanie bardziej wolę myszkę. BTW, grzebałem jeszcze dzisiaj w pewnym GB (ostatni raz w tym roku, obiecuję ) i powiem Wam, że nie wiem jak to wcześniej strzelało... Szczelność po prostu zerowa, zespół tłoka latał w cylindrze jak pojedyńcza kulka w hi-capie. Wystarczyło pobawić się w Janusza tuningu, czyli wymiana uszczelki + zabawa z teflonem i jest już całkiem nieźle. Będę musiał na początku stycznia wyskoczyć to przetestować i zobaczyć ile dało w zasięgu.
    1 point
  16. Witam! Przed chwilą zarejestrowałem się na forum, ale już czuję, że zostanę tu na dłuższy czas! Mam na imię Adrian. Poza MLP lubię pewne wymysły animacji japońskiej (Pokemon - głównie w starszych wydaniach, Yu-Gi-Oh, Beyblade) oraz szeroko pojęty oldschool i retro, zarówno w rozrywce elektronicznej jak i kinematografii. Moje zainteresowanie Kucami zaczęło się jakoś w 2012/13, trudno powiedzieć. Początkowo oglądałem serial i to bardzo przelotnie. W 2014 miałem przerwę, stąd częściowe zaległości w znajomości sezonu 4, które obecnie powoli nadrabiam. Resztę sezonów znam już dobrze. Apogeum mojego zainteresowania Kucykami przypada na jesień tego roku, kiedy to zacząłem regularnie oglądać serial. Z fandomem nie mam wiele wspólnego - czasami zaglądałem na to forum, choć nie czułem potrzeby rejestracji oraz czytuję artykuły na MLP Wiki. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło. Oglądam głównie polską wersję, bo tak wolę, czasami złapię coś oryginalnej, jeśli nie mogę się powstrzymać. W sumie polski dubbing nie jest zły poza rotacją przy przejściu do SDI-a, jeden z lepszych, jakie robi to studio. Jeśli byście zapytali dlaczego lubię MLP: FIM, to odpowiedziałbym: "bo są takie ładne i kolorowe." Serio. Po prostu błyszczą wśród ponurych i krzykliwych wytworów współczesnej popkultury. To chyba tyle ode mnie. Jeśli macie jakieś pytania, to się nie krępujcie O, zauważyłem, że macie nawet emotę Brauna. Szanuję mocno!
    1 point
  17. Spodziewałam się bardziej randomowej i mało znanej osoby niż Ty, tyle I nie jestem negatywnie nastawiona czy coś ;x
    1 point
  18. Dobra, też coś wyklepałem. Poniżej 470 słów. Koniec zmartwień [Slice of Life] Jeżeli wena pozwoli to będzie i drugie (strach się bać...). Lepiej to udostępnij.
    1 point
  19. Cóż, jesteśmy tą samą osobą więc wal
    1 point
  20. Oczywiście, że można zadawać pytania. Chyba właśnie do tego służy ten dział, abyśmy się trochę poznali :> 1. Województwo łódzkie, ale na Mazowszu. Powiedzmy, że "między Łodzią a Warszawą". 2. Tzn., z którą się utożsamiam? Trudno powiedzieć. Postacie są na tyle ciekawe, a jednocześnie w wielu przypadkach przerysowane, że w wielu z nich odnajduję swoje cechy. 3. Na pewno są dobrą reklamą dla lalek od Hasbro Hmmm... dobrze, że MLP mają filmy pełnometrażowe, mnie w nich najbardziej uwodzą piękne piosenki. Jakoś nie mogę się przekonać do postaci Sunset Shimmer. Nie żebym jej nie lubił, ale jednak wolę Twilight w roli przywódczyni. Zobaczymy jak to się rozwinie w kolejnym filmie, skoro znalazła się już ziemska odpowiedniczka. 1. Nie pamiętam. Albo trafiłem przez Googla, albo ktoś mi pokazał to forum w 2012, bo od wtedy tu z rzadka zaglądam. 2. Oj nie. Ze wszystkich najgorszych rysunków, to właśnie moje są najgorsze na świecie! Niestety nie urodziłem się z tym talentem, ale mam inne. Znacznie lepiej czuję się na przykład we wszelkich zajęciach pisarskich. 3. Kochajmy je wszystkie! Serio, trudno wybrać jednego, spośród ciągle powiększającej się puli. Nigdy nie miałem skłonności żeby wybierać sobie ulubieńca, to przecież sport drużynowy! 4. Jak można nie lubić jabłek? No właśnie nie uważam się za wielkiego fana M&A. Tzn., jeśli wpadnie mi w ręce coś ciekawego, najlepiej z polecenia znajomych, to chętnie się zapoznaję, ale nie mam wielkiej, samodzielnej inicjatywy w tej kwestii, zwłaszcza jeśli chodzi o nowsze tytuły. Jak już pisałem, wolę retro: Pokemony, Beyblade, Yu-Gi-Oh, czy klasyki typu Naruto, choć często są męczące. tytułów, które wspominasz, nie znam. Nigdy nie uważałem się za Otaku. Traktuję to raczej wybiórczo. Właśnie zastanawiam się, czy tak zupełnie nowego Kiedyś znałem z widzenia jedną Końcówkę Sznurówki w fandomie Pokemonów. To możesz być Ty? Jeśli tak, to chętnie się przedstawię moim tamtejszym nickiem No cóż: zainteresować u mnie mnogość - interesuję się historią, polityką, ideologiami. Nie mam w tym kierunku żadnego wykształcenia, ale od czasu do czasu lubię poczytać o tym książki, czy artykuły w Internecie. Ponadto grywam sobie w gry wideo: różne tytuły z serii Europa Universalis czy Pokemon. Żadne progamerstwo, po prostu dla rozrywki. Jeśli chodzi o muzykę, to lubię klasyczne hity, bez uwzględnienia poszczególnych gatunków. Powiedzmy tak: lubię muzykę dobrą i/lub śmieszną. Btw. zauważyłem, że to forum jest skonstruowane na zasadzie "łączy nas MLP, ale gadamy o wszystkim". Nie żeby mi się to nie podobało, ale raczej będę się wypowiadał w głównej tematyce forum. Oczywiście, jeżeli mnie coś autentycznie zaciekawi, to nie zamierzam milczeć. Jesteśmy w Serii XY, czyli tej z numerkiem VI. Jeśli mowa o sezonach, to na zachodzie (w tym w Polsce, mamy sezon 18), a w Japonii trwa XY&Z, czyli to co u nas będzie mniej-więcej 19. Co do mojej oceny serii - jest znacznie lepsza od poprzedniej (Czerń i Biel) i na porównywalnym poziomie do Diament i Perłą. Krótko mówiąc idzie ku lepszemu! Dziękuję wszystkim za tak miłe powitanie!
    1 point
  21. Każdy ogląda to, co lubi. To, że lubimy coś czego nie lubią inni, nie znaczy że jesteśmy "pedałami" czy coś.
    1 point
  22. Also, oto efekt próby dopasowania chwytu magpula acm do ostrego chwytu
    1 point
  23. Chybiony plan Ostatni fanfic w tym roku. 420 słów.
    1 point
  24. Cóż, fajna próba oddania emocji bohatera, może nie było to zrobione perfekcyjnie, ale całkiem nieźle. Chociaż może nie do końca realistycznie, ale mniejsza o to. Na minus zaliczyłbym fakt, że całość jest do bólu przewidywalna. Niestety wiele powiedzieć nie mogę, bo raz, że tekst jest krótki i dwa, że motywów samobójstwa (a już szczególnie tak bardzo nieuzasadnionych) wybitnie nie lubię, więc pozwolę sobie tego tematu nie rozwijać, bo skończyłoby się to źle (tym bardziej, że większość już wyjaśniła Ylthin). Ogółem: na mnie wrażenia nie zrobiło, ale wziąwszy pod uwagę, że to Twój pierwszy fanfic, to wszystkie błędy są jeszcze do wybaczenia. Radziłbym spróbować swoich sił w nieco dłuższych tekstach oraz, przede wszystkim, luźniejszych tematach. Bo ten, który tu wybrałeś jest wybitnie ciężki, szczególnie dla początkującego.
    1 point
  25. Ogólnie Hate można przełożyć na wszystko inne,bezpodstawne hate dla mnie nie ma racji bytu.Tak czy siak 95% ludzi zapytanych dlaczego hate'uje odpowiedziałoby "bo to kucyki",a to nie jest argument.tak samo jest z kibolami wpie*#$$ą Ci za to,że nie kibicujesz ich klubowi.
    1 point
  26. Nie ma to jak od hejtowania bronych dotrzeć do dyskusji o homoseksualizmie i polityce.
    1 point
  27. Jaki obrazek?Nie wiem o czym mówisz
    1 point
  28. Antireversal jest do przeżycia, mnie bardziej wkurza, jak mi sprężyna próbuje tłok z cylindrem wypchnąć , chociaż niczego tak potwornie nie wspominam jak spustu od giety
    1 point
  29. Takie coś małego z mojej strony:
    1 point
  30. Adrian, który lubi poni i Pokemony? Mam nowego braciszka
    1 point
  31. Moim zdaniem są to albo ludzie lubiący wywoływać (jeśli mogę tak napisać) gównoburzę albo po prostu wielce dojrzałe gimbusy chcące pokazać jacy to nie są dojrzali krytykując bronies. Mają prawo do wyrażenia opinii, ale niektóre z tych opinii to tylko wiązanka bezpodstawnych wyzwisk i przekleństw.
    1 point
  32. Na przykładzie świąt Bożego Narodzenie ( mój ulubiony przykład ) opiszę, jakie jest moje stanowisko do tradycji. Weźmy taką choinkę, co to niektórzy uważają, że obowiązkiem katolika jest przytaszczenie jej do domu i ozdobienie świecidełkami ( które ponoć "robią świąteczny klimat" ( wraz ze śniegiem oczywiście, święta bez śniegu to "nie to samo" )). Teraz weź ludziom wytłumacz, że choinka jest zła. Nie zrobisz tego, ponieważ sama w sobie taka nie jest, tylko efekt jaki ona i inne zwyczaje świąteczne wywołują. Ludzie bardziej skupiają się na porządkach, ozdobach, prezentach, opłatku, jedzeniu itd., niż na Jezusie. Osobiście uważam, że jeśli jakaś tradycja ( np. dzielenie się opłatkiem, mimo że tego nie lubię ) nie kłuci się z etyką chrześcijańską, nie zaćmiewa Boga, za to skupia pozytywne emocje i łączy ludzi ze sobą, to nie ma powodu, żeby ją uważać za złą. Bo niby czemu? Wszystko zależy od tego, kto, jak i dlaczego. Choinka nie jest zła. Złe jest zapomnienie o najważniejszym, czyli o Bogu. Złe jest kojarzenie choinki jako obowiązku chrześcijanina, dobrego uczynku, który nabije nam punktów w niebie. Jeśli już świętujesz Boże narodzenie, to je świętuj, a karp to tylko miły dodatek. Jeśli jednak chodzi głównie o karpia, to nie ma sensu udawać, że ma to jakiś związek z Bogiem. Lepiej na wstępie się przyznać, że robimy najzwyklejszą ucztę i popijawę w rodzinnym towarzystwie. Inna sprawa to chrzest niemowląt, który zawsze będę krytykował. Czemu? Ponieważ ten zwyczaj to nabijanie się z Boga, manipulacja ludźmi, oraz odbieranie wartości wierze, rozumowi i przekonaniom. Potem większa część narodu jest ochrzczona. Narodu, w którym większość to ateiści lub pozornie wierzący chrześcijanie i niemal wszędzie widać grzech, a od ochrzczonych można dostać w zęby za chodzenie po parku w nocy.
    1 point
  33. Thresh z założenia swojej pasywy robi się tankiem, więc warto iść pod taki build jaki ma First. Z casterami jest pewna wada - jak po przeciwnej stronie jest taka/taki Leo/Blitz/Thresh/Braum a ty wziąłeś Sone, to może cię spotkać jedno wielkie ała, jeśli przeciwny bot gra agresywnie. Jeden hook, stun i taki supp jest praktycznie trupem. Vel'koz lub Nami to jeszcze może pożyją, ale i tak jest to łatwy łup w early. Kiedyś lubiłem grać Soną na supp, ale miałem więcej przegranych niż wygranych, więc przerzuciłem się na tankowatych wspomogających. Więcej potrafię nimi zrobić, Czasem grałem też Shenem na bocie i wciąż jest to dobra opcja na obronę jak i agresywne granie na linii. Dojdzie jeszcze q, które może leczyć i ciebie jak i adc.
    1 point
  34. 1 point
  35. 1 point
  36. Nie wiem, czy ktoś już to pisał ale ja wychwyciłam coś takiego podczas lektury "Percy'ego Jacksona": "Wolałby dać uczesać sobie grzywę jak bohaterka kreskówki My Little Pony niż [...]" Nie pamiętam jak dokładnie to leciało ani w jakich okolicznościach wystąpiło ale na pewno pojawiło się coś takiego.
    1 point
  37. W Ted 2 część filmu toczy się w siedzibie Hasbro, wszędzie jest pełno figurek i obrazków bayformersów i kucyków.
    1 point
  38. Nie do końca masz rację. Sunset w zwykłej postaci nie była takim złem jak Discord, Sombra czy Nightmare Moon. Była bardziej jak podrasowana Diamond Tiara. Pragnęła mocy i bycia podziwianą. A, że była aspołeczna w dodatku to gardziła innymi. Tak samo aspołeczna była Twilight tylko, że ona była typu "zamknę się w bibliotece i będę tam siedzieć dniami". Z kolei Sunset po przemianie to już nie ona. Tak jak Nightmare Moon to nie Luna. Sunset została opętania przez moc, którą próbowała wykorzystać inaczej niż powinna. Widać to chociażby po tym, że przy przemianie płakała. To nie była dobrowolna przemiana. Nie powiedziałbym, że stało się ideałem dobroci i przyjaźni w jednej chwili. Rainbow Rocks nie dzieje się dzień po walce Twilight z demonicą. Jakiś dłuższy czas minął i podczas niego Sunset pewnie powoli się zmieniała. W Rainbow Rocks widzimy już ją jak jest już przywyczajona do tego, że ludzie nie chcą jej pomocy a M6 nazywają ją z przeszłości wściekłym demon czy jak tam. Raczej musiała wielokrotnie przechodzić przez takie sytuacje by tak się do nich przyzwyczaić. Dodatkowo, Sunset nie stało się całkiem wcieleniem dobroci, łagodności itp. Widać to chociażby w tym jak wybuchła gniewem na Twilight (ludzką) w Friendship Games. A z Twilight to taki spec od przyjaźni, że również i Discord mógłby za niego robić.
    1 point
  39. @Accurate Accu Memory, jakbyś jeszcze nie zauważył, to w tym fandomie jestem krytykiem literackim. A swoją dupę ruszam do bardzo wielu rzeczy, choć niekoniecznie do tłumaczeń, te najwyżej prereaderuję. Wiesz, jakoś nigdy nie chciało mi się niczego tłumaczyć, wolę tworzyć własne, z całym szacunkiem dla tłumaczy, bo wiem, iż to ciężka i niewdzięczna robota. A tu może też bym coś poprawiła... Gdyby ktoś włączył komentarze. Bo korekty i prereadingu to to porządnego nie miało.Tak, podważam Twoje kompetencje.
    1 point
  40. Uwaga! Skoro Cruiser powiedział mi na PW, bym robił z tym, co chce... A ja juz zakończyłem korektę... W takim razie, oto one!! The Trinkets!! Oraz... Nightmare czy Nyx? Zapraszam serdecznie do lektury. Mam nadzieję, że Cruiser się nie obrazi, że ja to tu wstawiłem :)
    1 point
  41. TFW u see da booty. Wrzucę najpiękniejsze zdjęcie dotychczas ze mną
    1 point
  42. Wszystkie kociska na kanapie, a co. Btw. tak chwalę się swoim nowym kigurumi, bo wreszcie mam kotka.
    1 point
  43. Zdjęcie sprzed roku, niby lipa, że w lustrze i trochę się zmieniłem, ale nie chce mi się robić nowego. A ta gównojakość to specjalnie, joł.
    1 point
  44. Próbuję być uroczy, co nie. I zostałem owcą. 100% kałaji, mówię wam. [*]
    1 point
  45. Zauważyłem, że wielu ludzi ma takie podejście, podczas gdy oglądanie kreskówek nikomu nie szkodzi i w niczym nie przeszkadza. To po prostu forma rozrywki, tak jak picie alkoholu. Różnica jest taka, że alkohol ryje banie i niszczy ciało. Pomimo tego faktu, raczej nikt nie powie "ogarnij się wreszcie masz x lat i ciągle pijesz alkohol". Wynika to z klasyfikacji zachowań na "dziecinne" i "dorosłe", podczas gdy lepiej dzielić na głupie i rozsądne.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...