Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/29/16 we wszystkich miejscach

  1. Witam, jak chyba każdemu wiadomo, bywają lepsze i gorsze dni. Dotyczy to każdego, nawet wiecznie rozpromienionej Pinkie Pie, która swoją osobą niestrudzenie wywołuje uśmiechy na buziach innych kucyków. Jednak nawet potężne słońce czasem zakryją chmury, a piękna pogoda może zmienić się w ponurą, albo nawet przerażającą atmosferę... Nieco ponad jednostronicowy kawałek, nie wiem jakim cudem powstał w mojej głowie, ale bezwzględnie musiał zostać wydzielony z kolorowej bajki dla dzieci... Teraz tworzy odrębną całość, ale gdyby ktokolwiek miał ochotę zabawić się z nim i zrobić coś więcej mówię: proszę bardzo. Oto link: Gorszy Dzień Życzę Wam... smacznego.
    2 points
  2. Nie wiem co jest gorsze - figura modelki, te leginsy, czy może buty
    2 points
  3. Ostatnio słuchałam pewnego kawałka od Carbon Maestro i poczułam jak spływa na mnie pisarskie natchnienie. Oczywiście ja to ja, więc pomysł był dość nietypowy, ponieważ postanowiłam napisać serię wzorowaną na baśniach. Jeśli nie rozumiecie dlaczego baśń, to posłuchajcie tego: https://www.youtube.com/watch?v=ySkGlUVNfu0 Póki co popełniłam pierwszy fanfik z serii: Trzy pieśni
    1 point
  4. A może tak go zabolało, że zacisnął zęby i odgryzł sobie język? Wtedy już mógłby pluć krwią. Trolololo...
    1 point
  5. A ja muszę powiedzieć, że wreszcie nadrobiłem zaległy rozdział i była to bardzo przyjemna lektura. Wiesz, co mi się najbardziej u Ciebie podoba? Że nie bierzesz jednej strony w konflikcie rasowym. Wszyscy są dobrzy i wszyscy są źli. Można kogoś lubić i nienawidzić, ale nie nigdy nie zdarzyła się sytuacja, żeby jednoróg, pegaz czy ziemniak był specjalnie traktowany. A to, jak bohaterowie postrzegają siebie nawzajem to inna sprawa. A sam rozdział... Dużo o Goldenrod i Typhoonie. O ile o tej pierwszej wiele nie powiem, rozwija się i to w bardzo przyjemny sposób, wzbudza sympatię. Equinox... Powiem tyle, że jestem ciekaw ich dalszych losów. Zaś co do tego drugiego... Typhoon jest zdecydowanie czarnym charakterem. Wzbudza niesłychaną niechęć, co znaczy, że Ci wyszedł. Zaraz też znajdą się ludzie, którzy zaczną opowiadać, jak wspaniała to postać, jaki jest głęboki etc. Znam już takie przypadki. Niemniej, gratuluję Ci znakomicie wykreowanego antagonisty. Ah, no i Lighting Contrail... Zrobiło mi się jej niezmiernie przykro, będę jej kibicował do samego końca. Fanfika lub jej. Czyli to prawda, co mówią. "Kobieta zmienną jest". A! No i przewidziałem przyszłość! Czekam na kolejny rozdział, życzę dużo weny! Pozdrawiam Słowo i Poezja
    1 point
  6. Tło historii nie jest jeszcze fabułą, ale to taki detal. Jeśli idzie o mnie, to w zaprezentowanym przez Ciebie fragmencie nie dostrzegam fabuły, a jedynie możliwości jej zaistnienia. Problem tkwi w tym, że nie napisałeś tego na tyle ciekawie, aby chciało się to (przynajmniej mi) czytać dalej. Zapewne wiele z osób komentujących tutaj czyta kolejne fragmenty, aby przekonać się, czy coś zdziałali swoimi komentarzami, a nie by poznać dalszy bieg wydarzeń. A może się mylę
    1 point
  7. Krótkie, ale jak najbardziej dobrze zrobione. Bardzo spodobał mi się pomysł połączenia zwykłego doła, który łapie każdego z nas od czasu do czasu, z pewną wielką optymistką, która stara się nieść radość wszystkim. Czarny humor jak najbardziej jest w porządku. Rozbawia i szokuje, czyli spełnia swoje cele. Szczerze mówiąc, to nawet w jednym momencie zacząłem myśleć, że przeszedłeś na ciemną stronę pisania, ale jednak tak się nie stało, W skrócie mówiąc: dobry tekst o nieskomplikowanej fabule w sam raz do poczytania przy małej ilości czasu.
    1 point
  8. To jak zobaczysz to padniesz ... na zawał rzecz jasna, bo na pewno nie z czego innego. No może jeszcze Cie odrzuci od czytania tego co napisałem. Tak jak mówiłem, w wolniejszej chwili i też nie nalegam: 'Moje piekło' 'Numer 730' tylko, że ten drugi będzie przechodził odnowę ... kiedyś na pewno. Także raz jesze, miłej zabawy
    1 point
  9. 1. Mam ich parę. Między innymi: "Baśniobór", "Zwiadowcy", "Eragon" oraz "Felix, Net i Nika". 2. Wszystko po trochu 3. Spafhetti nie lubię, więc pizza. 1. Zapewne jedną z tych cieniutkich książeczek dla małych dzieci. Ale z "normalnych" książek, jako pierwszą książkę i serię przeczytałam "Opowieści z Narnii". 2. Najbardziej lubię czytać fantastykę pomieszaną z kryminałem i horrorem 3. Chętnie zobaczę Dziękuję wszystkim za miłe powitanie! Jesteście kochani
    1 point
  10. Jak wytniesz na tyłku otwór na głowę, to możesz nosić na rękach
    1 point
  11. Witam również bardzo serdecznie. Może pytanie? 1. Co przeczytałaś jako pierwszą książkę? 2. Co najbardziej lubisz czytać? 3. Jeśli miałabyś ochotę, chęci i czas to zapraszam do swoich kiepskich bazgrołów. Miłej zabawy na forum
    1 point
  12. Witam Cię życzę Ci miłego czasu spędzonego na forum i poznania wielu fajnych ludzi
    1 point
  13. Hej, witam na forum! Dobrze wiedzieć, że ktoś czyta(ł) ten fik-kobyłę oprócz mnie W każdym razie, mam do ciebie parę pytań: 1. Jaka jest twoja ulubiona seria książek? Może być kilka, nie obrażę się. 2. Ulubiony typ muzyki? Jakieś przykłady? 3. Spaghetti czy pizza?
    1 point
  14. Z tym się zgodzę ... Ulubionego zwierzątka Maud Pie nie kojarzysz? Jest taki szary jak: tylko, że jest mniejszy Dopiero trzecia? No nic ... przynajmniej zagłosuj w mojej ankiecie link poniżej. Dzięki za odpowiedzi, są bardzo fajne (na szczęście tym razem Księżniczka Celestia nie była odpowiedzią na wszystko !).
    1 point
  15. Granatowy was a mistake. Myślałem, że wyjdzie mniej pastelowy. Zielone mogą być, ale błagam, stonowane. Nie świecące, oczojebne.
    1 point
  16. Przeczytane. Wreszcie chciało by się rzec bo trwało to zdecydowanie zbyt długo. Szczerze powiedziawszy przez pierwsze 5-6 rozdziałów nie mogłem się przekonać do Cienia Nocy, ale potem już poszło z górki. SPOILERY. SĄ TU. Do lektury Cienia Nocy podchodziłem opornie. Myśl o czytaniu kilkuset stron o przygodach OP alikorna nieco mnie przerażała. Szczęśliwie wreszcie się przemogłem i muszę powiedzieć że absolutnie nie żałuję. Odnoszę wrażenie (możliwe że mylne), że fanfik jest jednym z niewielu podejmujących poważniejsze tematy niż tylko wyprawa kolorowych taboretów w poszukiwaniu guza. Jest i polityka i codzienność w mocno średniowiecznych realiach. Wielkim plusem fanfika jest jego wielowątkowość. Dostajemy kilka splatających się w większym bądź mniejszym stopniu historii. Moją absolutnie ulubioną, jest wątek Darkness Sworda. Spiski, knucia i życie codzienne władcy Nocy jest tym co mnie najbardziej zainteresowało. Możliwe że dlatego że jest to jakaś odmiana od “typowych” przygód kucyków, a może dlatego że wydaje się, że poświęciłaś nad tym więcej czasu niż choćby nad wątkiem Shad. Ale przechodząc dalej. Bohaterowie: Jest dobrze nawet bardzo. Wyraźnie zaznaczone charaktery, raczej brak postaci płytkich, a co najwyżej niedostatecznie zarysowanych. Moim ulubionym jest oczywiście Darkness Sword. Tak, to jest prawdziwy król, knujący na prawo i lewo ale jednocześnie nie obojętny na potrzeby poddanych. Przy okazji nie żaden ponurak, czy udający cierpienie nad brzemieniem sprawowania władzy. Kogo tam mamy dalej… Wyrodną córeczkę Night Shadow. Szczerze jej wątek najmniej mnie interesuje, choć postać jest jak najbardziej ciekawa. Cierpiąca na przerost ambicji nad realnymi możliwościami, z wielkimi pretensjami do tronu królewna. Co najważniejsze nie jest ani trochę OP, ma trochę zalet, sporo wad i cięty jak na tak młody wiek język. W jej wątku kilka rzeczy mi przeszkadza. Żeby nie szukać daleko, sam początek, po rzucie oka na mapę od razu niemal poznaje plany polityczne i strategiczne ojca. W wieku dziesięciu lat! Rozumiem że rodzą się jednostki wybitne, ale odniosłem wrażenie że mimo wszystko Shad się do nich nie zalicza, a mimo to wykazuje się bystrością godną pozazdroszczenia. Przygłupi braciszek Dark Mane. Też go lubię. Korzysta z życia puki może i niech mnie szlak jeśli nie pasuje do rodziny królewskiej. A scena jego ślubu jest... świetna. Bastard Spell. Porządny bohater, z ciekawą przeszłością. Niespełniony Nnoitra błąkający się najpierw w poszukiwaniu zaginionej księżniczki a potem jeden z członków bandy Bastarda, która wyrżnęła w pień jego oddział, zakochany w swojej niedoszłej zabójczyni. Już sam ten opis wskazuje na ciekawą postać, jednak brakuje mi jakiegoś głębszego wyjaśnienia jego zafascynowania Orange Tail. Bo to że ma kolorowy oczojebny ogonek i omal go nie zabiła to trochę mało, czy może po prostu zbyt schematycznie. Orange Tail… Hmm… Interesująca, to trzeba przyznać, ale czy ją lubię? Raz tak a raz nie. Za co tak? Może za tą przemianę ze zwykłej tkaczki w mordującą z zimną krwią i wykazującą się przeciętną elokwencją wariatkę. Za co nie? W sumie też za ubogie słownictwo i mimo wszystko przesadną agresję. Kopanie Nnoitry jeszcze rozumiem ale rzucanie się z gębą na Bastarda? No i to nieszczęsne “zamknij pysk”, raz spoko dwa razy czemu nie, ale dziesięć. Robi się już nużąco. Hualong. Wredny i naśmiewający się z Night smok. Co najważniejsze w swych drwinach nie jest denerwujący i głupi. Czytając jego kwestie natrafiamy zazwyczaj na jakąś w miarę sensowną kwestię a nie tylko durne prześmiewstwo. Trochę pochwaliłem to i ponarzekam. Imiona niektórych postaci. Czytając niektóre z nich mało nie padłem. Jak trzeba nie lubić dziecka żeby nazwać go Awfoul Look, albo Delicious Food? Wiem że z nazwaniem bohaterów można mieć problem, sam mam i to całkiem spore, ale to zwyczajnie jest złe. Fabuła wciągająca w miarę płynna, z wyjątkiem pewnego zastoju w rozdziałach 3-4 gdzie w sumie mało co się dzieje. Całość jednak jest napisana w sposób jak najbardziej przemyślany, dzięki czemu nie natrafiłem na luki fabularne. Przygody śledzi się z zainteresowaniem, choć część z nich jest dość przewidywalna. Raczej nie zaniedbujesz żadnych wątków co bardzo mnie cieszy. Osobiście uważam jednak, że część epizodów warto by nieco wydłużyć, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z tak wieloma bohaterami, część z nich jest zwyczajnie zaniedbywana a szkoda… Różnorodność całości skutecznie jednak maskuje wszystkie moje zastrzeżenia. Raz miotamy się po lesie by po chwili znaleźć się w pałacu królewskim na balu weselnym, a stamtąd przenieść się do kryjówki RPP. Forma. No tu jest już różnie. O ile w pierwszych rozdziałach jest średnio o tyle później jest naprawdę dobrze. Widać naprawdę spory progres w pisaniu. O ile na początku co chwila wyłapywałem zdania zaburzające płynność i rytm zdania o tyle pod koniec było takich coraz mniej. Aczkolwiek wciąż były. Może to moja osobista fobia, może nie ale wyjątkowo przeszkadza mi używania słowa “iż” w zdaniu, w którym bez problemu można by dać najzwyklejsze “że”. Zaburza mi to niestety rytm czytania i skłania do refleksji czy przypadkiem na siłę nie próbujesz urozmaicić tekstu “oryginalniejszymi” wyrazami, w miejscach, w których wcale tego nie potrzeba. No i oczywiście moje największe zastrzeżenie, klimat. Na początku było to niemal rutyną potem na szczęście przeszło. Mówię oczywiście o głośnym i spektakularnym burzeniu zbudowanego przez kilka akapitów/stron klimatu jednym nie pasującym zdaniem. No i jeszcze jest kilka mniej lub bardziej średnich porównań. Pierwszy z brzegu (niemal dosłownie(3 albo 4 rozdział)) porównanie wlokącego się czasu do wyłażącego tasiemca, jest zwyczajnie niesmaczny. Coś co przewijało się przez cały fanfik, a co mocno mi się nie podoba jest przedstawienie kucyków ziemskich jako bandy brudnych i zaplutych wieśniaków. Nie mamy żadnego bohatera pochodzącego z tej rasy. Oczywiście rozumiem zamysł, ba całkowicie się z nim zgadzam, ale niestety moja OC jest właśnie kucem ziemskim… Ogólnie z rozdziału na rozdział widać postęp. Zaczęłaś zwracać uwagę na dokładniejsze opisy (nie spotkałem się więcej z opisem drzewa w stylu “świerk zwyczajny, okryto nasienny” było coś takiego w tekście, a naprawdę przyjemniej czyta się o rozłożystych i ciemno zielonych igłach, niż o jego nasionach (inna rzecz że za cholerę nie potrafię sobie wyobrazić okryto nasiennego świerka pospolitego czy zwyczajnego)). Pojawia się coraz więcej nowych wątków, kolejni ciekawi bohaterowie. Trochę ich się namnożyło, polecam ubić któregoś widowiskowo. Jak na 23 rozdziały trup nie ścieli się zbyt gęsto, ale wcale mi to nie przeszkodziło. Wręcz przeciwnie, śmierć jest potraktowana o wiele poważniej niż na zasadzie: “Ojej już go nie zobaczę, jakie to smutne. Co na obiad?” No i zapomniał bym: świat. Nie miotamy się znów po Canterlocie czy nie daj Celestio Ponnyville, ale po zupełnie nowych państwach. No i jest jakieś orzeźwienie po natłoku rozbuchanych ego Rainbow Dash, bojących się własnego cienia Flaterszajach, czy czegoś w tym guście. Czy wspomniałem, że jest to jeden z moich ulubionych fanfików w fandomie? Jeśli nie to właśnie to mówię i głosuję na tag [Epic]. Chyba wystarczająco to uargumentowałem… Aha, no i powodzenia w dalszym pisaniu.
    1 point
  17. To że twoje przyjaciółeczki mają alikorny za ponysony nie oznacza, że ty też musisz zachowywać się jak one. Jeśli chcesz zyskać uznanie w oczach fandomu, stwórz zwykłego kucyka o ciekawym charakterze, niebanalnym (ale nie kłującym w oczy ) wyglądzie i szczegółowej historii Bądź ponad ludzi w twoim otoczeniu :3
    1 point
  18. Aborcja jest na 100% racjonalna. Wystarczy mieć tylko odpowiednia wiedzę na temat biologii i życia człowieka, kiedy nabywa osobowość itd. A to, że parę debili chcę komuś wmówić, że coś co nie ma mózgu, ani połączeń nerwowych czuje ból..to cóż xd Widać w jakim kraju jesteśmy i jaki jest stan wiedzy niektórych ludzi. A odnośnie księdza i kuców. Kogo to naprawdę obchodzi? Czy gdyby wasz ksiądz powiedział, że nie możecie oglądać MLP bo tam siedzi diabeł naprawdę byście to zrobili?? XD No chyba nie, a jeżeli tak..no to cóż, współczuje. Ksiądz to człowiek jak każdy inny. Jeden świetny, tylko ideologia nie za bardzo, inny głupi i mściwy(pewnie za los, który sobie zagotował). Sam miałem przyjemność kiedyś współpracować z jednym księdzem, naprawdę świetny chłop. Szkoda, że już go przenieśli do innej parafii i teraz nie wiem gdzie stacjonuje. BTW, ktoś ogarnął ten kanał? https://www.youtube.com/watch?v=LRX1RNmxZGc To chyba jest pójście za daleko i z jednym i drugim zainteresowaniem. Być dobrym człowiekiem to kierowanie się zasadami miłości, wiary i nadziei w kierunku drugiego człowieka. To szukanie/dostrzeganie dobra w drugim człowieku. To szacunek do drugiego człowieka. To nie ocenianie i nie przypinanie etykiet. Być dobrym oznacza pomagać ale też samodoskonalić siebie (lepsza samokontrola) dla siebie i innych. Pomagać to znaczy pomagać mądrze. Być dobrym człowiekiem to kochać ludzi po prostu. Bezwarunkowo. Itd, itd. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, ale pewne obiektywne cechy można wymienić. Imo, proszę tylko tego nie łączyć z żadną religią. To pogląd po za tym spektrum zainteresowań.
    1 point
  19. Ja też się wypowiem. Co mój obecny ksiądz twierdzi o poniaczach? Nie mam pojęcia. Nawet nie wiem jak się nazywa.Mimo wszystko kiedyś spotkałem takiego księdza, który miał na prawdę zdrowe poglądy, nie tylko o kucach, ale zasadniczo o wszystkim, no ale niestety był wyjątkiem wszyscy wiemy jak to obecnie wygląda. "NIE JEDZ MIĘSA W PIĄTEK, BO GRZESZYSZ GRZESZNIKU" "NIE UŻYWAJ GUMEK, BO NISZCZYSZ ŻYCIE". Mniejsza, że większość z nich to straszni hipokryci. Albo temat aborcji. Pewnie dużo kontrowersji wywołam, nie chce robić shistormu, to tylko moje zdanie i nikt z tym się nie musi zgadzać ;-; Mianowicie moim zdaniem, jeśli istnieje 100% prawdopodobieństwo urodzenia dziecka niezdolnego do samodzielnego życia, pozbawionego podstawowych funkcji życiowych, ruchowych.... Przecież to jest tylko dożywotne życie w klatce własnego ciała, całe życie w cierpieniu zarówno fizycznym jak i psychicznym. Nie mówiąc już o konieczności dożywotniej opieki nad takim dzieckiem rodzica lub prawnego opiekuna. Matka powinna mieć wybór, czy chce, żeby jej dziecko zawsze było nieszczęśliwe, czy żeby się po prostu nie urodziło i nie cierpiało. Do kościoła nie chodzę od paru miesięcy (na msze) bo już mi się przejadł ten bełkot, te listy pasterskie biskupstwa, które winno żyć skromnie, a jeździ nowymi bentlejami, o innych 'zabawach' już nie wspominając. Jak mam czas to idę do kościoła się pomodlić kiedy jest akurat pusty i posłuchać tej ciszy. Tu nie chodzi o to, żeby się słuchać zakłamanych faryzeuszy i dawać im pisiont złotych w kopercie na kolędę, czy żeby nie zajadać mięska w piątek. Tego nie wymyślił Bóg, tylko oni. Tu chodzi o bycie DOBRYM człowiekiem a nie skurczykucem, żeby pomóc bliźniemu jak go dresy leją na ulicy, co z tego, że ty tez dostaniesz WPR. Ważne, żeby być dobrą personą i tyle. Wystarczy. Ale sie rozpisałem ;-;
    1 point
  20. Jaka jest wasza opinia na temat filmików, gdzie kucyki pojawiają się w prawdziwym życiu? Macie jakieś ulubione? Pierwszy przykład, to chyba wszystkim znane "My Little Dashie". Film mnie wzruszył bardziej, niż niejedna kinowa produkcja, aczkolwiek wolę Rainbow Dash w jej zwyczajowym, zadziornym charakterze, bo tutaj była dość nieśmiała i się rozklejała, co wynikało z fabuły filmu. Zacna jest seria z Rainbow Dash i jej książką o Dzielnej Do: To też mi się bardzo podobało, zwłaszcza ostatnia, pełnometrażowa część: A tutaj coś dla relaksu: Kocham wszystkie dobrze zrobione produkcje tego typu. Są urzeczywistnieniem marzeń z bliskiego spotkania 3-stopnia z naszym kochanymi kucykami, o czym wszyscy wiecie Jeszcze jeden przykład: https://www.youtube.com/watch?v=6IAwt3fX1ZU Zdjęcia lubię jeszcze bardziej, oto przykład:
    1 point
  21. Witam ponownie. Po ostatnich eskapadach, na księżyc został wysłany Lovecraft (Dane). Jak się pewnie domyślacie - za swoją wulgarność, wyzwiska i prywatne wycieczki po innych użytkownikach forum. Zobaczycie go najwcześniej za trzy miesiące, o ile w ogóle.
    1 point
  22. Co sądzicie o tej tajemniczej istocie? Na początku myślałem, że to GIGA trolling. Teraz? Bo ja wiem? Wolę Bukę. Próbowaliście kiedyś sobie takie coś sprowadzić? Jako osoba chora na epilepsję - nigdy w życiu nie będę mieszał w swoim mózgu, chociażby 950380958 poradników mówiło że to bezpieczne Czytaliście poradniki? Nie. Szkoda czasu. Sądzicie że to szatańskie? Macie jakieś doświadczenie? Odpowiedź jest chyba oczywista? Czy wierzycie, że Tulpa może istnieć? UFO, Yeti, "Czupakabra" też podobno istnieją! A w Strefie 51 czy tam 52 trzymają statek kosmiczny kompatybilny z Windowsem (na filmie widziałem!) Czytaliście creepypaste 'Tulpa'? Nie, ale może kiedyś? Paranormalne to dobre określenie tego czegoś? ParaNIEnormalne - jeszcze lepsze Wybaczcie, ale czytałem swego czasu wątek o Tulpie i jechało mi to trollingiem na kilometr.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...