Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/25/16 we wszystkich miejscach

  1. "Mieszkam i pracuję od 5 lat w Manchesterze. Po Brexicie robiłem luźną ankietkę u znajomych Anglików w temacie. Zapytałem fryzjerki, czy cieszy się z wyników referendum. Ona na to, że pewnie że tak, bo nie będziemy wreszcie płacić za rozwój unijnych krajów, takich jak Kanada, Japonia..."
    4 points
  2. Ciąg dalszy wyżalania się. Mineło kilka tygodni. Już za dwa dni bedzie sprawa rozwodowa moich rodzicow. Nie wiadomo czy zostanę powołana na swiadka czy nie. Oby nie, strasznie się boję. Bo jak to tak, stanąć twarzą w twarz z ojcem i mówić co zrobił źle. Jesli mne jednak wezmą to chyba tylko wejdę na sale i krzyknę ,,DAWAJ ALIMENTY''. Wszyscy chodzą wokoł mnie jak na szpilkach. Wszyscy się denerwują i stresują, i mimo że ja też, to i tak moim obowiązkiem jest pocieszanie wszystkich. Drugi powod do żalenia się, to moja kicia. Kilka dni temu spadła z balkonu. Spacerowała po barierce, ale jakiś pies szczęknął i ją przestraszył. Do tej pory nie miałam możliwości i okazji iść do weterynarza. Finanse i w ogole. Ale jutro juz prawie na pewno pójdę. Mam nadzieję ze nie za późno. Wydaje mi się że może mieć stłuczone żebra i cos nie tak z łapką. Oby weterynarz nie kosztował zbyt wiele, teraz koszty sprawy i tak są bardzo wysokie. Trzeci, błahy powod z czego nawet sama z siebie się śmieję. 5 listopada mam pólmetek i wcześniej się smuciłam, że nie mam z kim iść i w ogole. Ale jakos tak wyszło, że idę z kimś kogo praktycznie mało co znam. Ta impreza może być ciekawa. Czemu ja się na to zgodziłam lol ale jak tak o wszystkim mysle to i tak uważam, że w mojej sytuacji jestem mega dzielna i silna. Kto da rade przetrwać jak nie ja?
    2 points
  3. jijk Jajko i jajecznica kłamały xD
    1 point
  4. 731 Złamał obietnicę Pinkie
    1 point
  5. praktykant w zakładzie fryzjerskim
    1 point
  6. 1 point
  7. Oglądam ten serial od początku lat 90 i kto powiedział "że kolory mi się nie podobają"? Nie podoba mi się ta kijowa przemiana w coś dziwnego... Nie no serio...? Myślisz, że sam do tego "wielkiego" odkrycia nie doszedłem... Było to oczywiste od samego początku, ale ok. Skąd wiesz, że były brudne? I skąd zamysł, że jak ktoś staje się dobry, lub zły, to przechodzi ewolucję??? Jakoś Discord się nie zmienił w tęczowe "coś". Trąci mi tu rasizmem... Twierdzisz, że to co czarne jest uosobieniem zła? Ja bym powiedział, że "zawsze", co tylko potwierdza moje zdanie, że to jest kiczowata przemiana, która koniecznie musi potwierdzać ich przejście na dobrą stronę To jest takie sztampowe i nudne, znane niemal z każdej bajki Widać mam inne poczucie humoru Bo mnie to nie bawi za grosz, wolę kabaret "Tej", czy jakiś dowolny z obecnych... Takiego chrząszcza też nie ma, a twoje nazewnictwo mnie nie przekonuje za bardzo...
    1 point
  8. Dzisiaj z forum na pewien czas pożegnał się użytkownik pod nickiem UziSlasherBass, za wrzucenie linka z treściami R34, co w połączeniu z jego wcześniejszymi, niewygasłymi jeszcze ostrzeżeniami poskutkowało banem.
    1 point
  9. Ja też to zostawię... A tak po za tym, po co ten spampost ? To ma być jakiś rodzaj dyskusji, walnąć obrazek z jeleniem i sru
    1 point
  10. Mój uśmiech wyraża więcej niż tysiąc słów.
    1 point
  11. A taki ul, gdzie pszczoły też żyją w sporym ścisku... Pewnie na tym opierali się twórcy. Jak na moje oko, to właśnie trąci kiczem, ponieważ przeszły na stronę dobra i nagle nabrały tęczowych kolorków, aby to jeszcze bardziej uwidocznić Lepiej byłoby, gdyby pozostały takie jak wcześniej. Jak dla mnie osobiście, to był mega dobry koniec sezonu, choć w kwestii porwanych księżniczek, to racja, trochę za łatwo je dorwali...
    1 point
  12. Swego czasu ot tak z ciekawości wpisałem na google tytuł swojego opowiadania. I co? Ktoś je czytał. Miło, ale mógłby łaskawie zapytać o zgodę Nie chodzi tu o prawa autorskie (przeciętnego tekstu jakich wiele), ale o grzeczność. Nie wrzucałem ich gdzie popadnie. Są na tym forum i podstronie z opowiadaniami. Wysłanie PW to nie problem. @Jedenrożek A wiesz, że takie "filmy edukacyjne" są dubbingowane? W Niemczech wszystkie filmy muszą mieć niemiecki dubbing. Siedzi sobie pani w studiu nagraniowym i dubbinguje xD Uprzedzając pytanie - wiem to z dokumentu, który pokazywał kręcenie legalnych filmów zza kulis. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Aha. Jeśli ktoś liczy na "te" sceny - było ich kilka. Jak dokument to dokument.
    1 point
  13. Mała autoreklama, ale proszę Pojedynczy, w miarę poprawny biologicznie oraz naukowo strzelczyk o Koniach domowych podgatunek Kuc szetlandzki. Do dziś zastanawiam się, jak w ogóle to powstało...
    1 point
  14. ZHP, co ja o tym sądzę... no u mnie było z tym słabo. Chciałem być, ale po dwóch obozach stwierdziłem, że zalewać pałe w lesie, to mogę bez mundurku i wydawania 800 zł wuj wie za co. Druhowie walili wódę lepiej jak strażacy (jedna babka była tak nawalona, że otwierała lewą połę namiotu, a wchodziła prawą). Ludzie ogólnie sami frajerzy i kapusie (ewentualnie chamy). Jeden typek z Warszawy jak mu powiedziałem że mieszkam w małej miejscowości, to zapytał czy mam prąd z linii czy z prądnicy (true story). No i jeszcze ten komiczny pseudo-militarny dryl. Tak więc stwierdziłem że nie będę jednym z tych dla których przysięga to jest tylko kilka pustych słów, i zerwałem z nimi jakikolwiek kontakt.
    1 point
  15. Tuzin osób. Jedno miejsce. Ciężka sprawa dla Jajecznego Detektywa.
    1 point
  16. Miej piękne, ambitne plany - iść na konwent ze znajomi. Niestety, większość z nich to niesamodzielne buły, które nie zarezerwowały wejściówek przed ich wyprzedaniem.
    1 point
  17. Season finale zostanie zaktualizowany, gdy ZR zrobi korektę kolorów, aby wrzucić wersję końcową i nie bawić się później w kolejne reuploady. Ze statystycznego punktu widzenia - powinny to być okolice wtorku. Może być jednak wcześniej lub później, różnie to bywa. #Update Wciąż czekamy. #Update2 Jest już cc od ZR, postaram się do dzisiaj wrzucić obie części na DM. #Update3 Link do 25 odcinka w 1080p dodany i dostępny tutaj. Link do 26 odcinka w 1080p dodany i dostępny tutaj.
    1 point
  18. Witaj na naszym forum życzę ci wspaniałej zabawy i dużo znajomych i ode mnue trzy pytania 1. Luna czy celest ? 2.lunar czy solar ? 3. Ulubiony fanfik ? ps. Też jestem z pomorza
    1 point
  19. 1 point
  20. AAAh jakie urocze! :3 13 latek a już takie dobre prace? Aż miło pomyśleć jakie prace powstaną jak dorośniesz. Osobiście jestem beznadziejny w te klocki, ale cóż, nigdy nie interesowałem się rysowaniem a teraz to trochę późno by zaczynać, no ale nigdy nie wiadomo. ^^ Witaj w stadzie! (=
    1 point
  21. 1 point
  22. S06E26 "To Where and Back Again: Part 2" z polskimi napisami: DailyMotion: http://www.dailymotion.com/video/x4zsi6r Openload: https://openload.co/f/JRu--kLBrsg/6x26_-_Subbed_PL.mp4 Plik z napisami dopasowanymi do: [poprawione błędy] iTunes - wszystkie wersje: https://goo.gl/HJiwI4 MLP:FiM-S06E26-TinyPop-576i [TVRip][PAL2NTSC]: https://goo.gl/jVwkMv
    1 point
  23. Strażnicy Galaktyki Kolejna ekranizacja komiksu Marvela (ile oni tego mają? ). Film jak dla mnie był zaskakująco dobry. Ba, bardzo dobry. Humor niewymuszony, efekty znakomite, a postaci ciekawe. Jedyne co mi nie pasowało to rasy - miałem wrażenie, że oglądam sequel. Początkowo za cholerę nie wiedziałem kto ma z kim na pieńku, ale szybko się połapałem Jak dla mnie najlepszą postacią był "szop spracz" (bo spierze każdego - dajcie mu tylko powód I ten motyw z protezą...). "Drzewiec" też był fajny - Vin Diesel pokazał kunszt aktorstwa użyczając mu swojego głosu. Pokazał, że może być kimś więcej niż komando-nianią czy szybkim i wściekłym ziomem. Muzyka - kolejny plus. "Zalatywała" Avengers (ten sam kompozytor ) Zgodnie z "tradycją" filmów Marvela warto obejrzeć napisy końcowe do końca. Dodatkowa scena była bardzo fajna. No i ten napis: "Strażnicy Galaktyki powrócą". W 2017 będzie co oglądać: Gwiezdne Wojny VIII, Deadpool 2, Strażnicy Galaktyki 2 i kto tam wie co jeszcze.
    1 point
  24. Spędzając kilka poprzednich wieczorów w pokoju w nadmorskim ośrodku, oglądałem telewizor. I okazało się, że obejrzałem tak 3 filmy. Niestety, żaden on początku, ale to raczej nic: 9 kompania Kiedyś też ten film widziałem, również od połowy, lecz nie do końca. Zaczynając od wad, sceny wydawały mi się być nakręcone bardzo chaotycznie i nie robiło to wrażenia, iż wojna jest bardzo dynamiczna oraz bez większego ładu i składu. Zamiast chaosu walki, widziałem dziwne i bardzo szybkie ujęcia, pozbawione płynnych i pasujących do siebie przejść, co sprawiało wrażenie, że czasem twórcy chcą obrazem przewyższyć formę niż treść. Poza tym, schemat postępowania fabuł i losów głównych bohaterów wydawał mi się być zapętlony. Kumpel ginie/robi coś głupiego/widzi kłopoty - walka - spokój i sielanka i zapętlamy. Ale jednak jest to prawdziwy film wojenny, pokazujący brud, trud i koszmar na Ziemi, jaki przeżywali i przeżywają żołnierze na wojnie. Nie ma tutaj miejsca dla radości, fali sukcesów i happy endów, jakie towarzyszą amerykańskim globalnym pożywką dla szarego społeczeństwa. Wojna jest brutalna, straszna oraz okrutna i nie da się tego nie poczuć, oglądając tego filmu. Klimat jest ciężki, trudny do zniesienia. Na prawdę nie mam pojęcia, czy dałoby się oglądać ten film będąc obojętny temu, co się w nim dzieje. Kolejnym plusem jest świetna gra aktorska oraz ogół przedstawionych postaci. Żołnierze są bardzo energiczni, pełni wigoru i skorzy zarówno do walki, jak i do wspólnego świętowania. Rosjanie na ogół tacy są, więc wszelkie zachowania sprawiają wrażenie jak najbardziej naturalnych. Film również poruszał rolę przyjaźni oraz ludzi jako jedności, gdzie dramat jednej osoby jest dramatem całej grupy. Ogólnie film dosyć mi się spodobał, lecz jakoś nie miałbym ochoty obejrzeć go jeszcze raz. Jakbym miał go bezstronnie ocenić, to dałbym mu jakieś 8,5/10, a taka osobista ocena to 7/10 Strażnicy Galaktyki Pomimo tego, iż film ten był momentami śmieszny, efekty były świetne oraz nienachalne, a same postacie odgrywały samych siebie w stu procentach, film ten jest niesamowicie typowy i liniowy do granic możliwości. Tytułowi "strażnicy galaktyki" to oparta na wałkowanych już od zarania dziejów schematach, gdzie jeden gość to super silny bydlak, który wpierw sprawia kłopoty, a potem propaguje skruchę oraz delikatność z wrażliwością, laskę zabójce, co niby nie ma uczuć, a jak przyjdzie co do czego, stanie u boku przyjaciół i ukarze litość swojej siostrze. Kurdupel zgryźliwy mechanik, wiecznie ironiczny, jednak jak przyjdzie co do czego będzie bronić bliskich i rozklei się na widok śmierci swojego kompana (fakt, że jest szopem, był dosyć oryginalny, nie powiem). Jakiś op stwór (w tym wypadku drzewo), co pomimo niszczącego i niemożliwego do policzenia (bo ciągle używa czegoś innego, nigdy tego samego dwa razy) arsenału, jest w jakiś sposób upośledzony i trudno mu jest kontaktować się z innymi. I na końcu kapitan, zwykły gościu, który stara się trzymać całą tą zgraję w ryzach, romansując z jedyną żeńską osobą w składzie i jako jedyny jest w stanie pogodzić team, aby razem stanęli ramie w ramie i pokonali zło. Motyw zmarłej matki też jest poprowadzony tutaj do bólu schematycznie, choć to jej radyjko i puszczanie starych hitów na okrągło było dosyć ciekawym pomysłem, według mnie. Ale ta główna zgraja jest jeszcze do przełknięcia, podobnie jak postać niby zła, która tropi głównego bohatera, ale jak przyjdzie co do czego, to pomorze mu po bratersku pokonać super złego w zamian za ważny przedmiot, obok którego toczy się sama fabuła. I oczywiście jak przychodzi moment oddania mu z bólem tego przedmiotu, bohater podmienia go. Jednak to i tak nic w porównaniu do głównego złego, który był najnudniejszym i najbardziej oklepanym złodupcem, jakiego widziałem. Nic tylko gada, jaki jest potężny i zdradza swojego super szefa, by stać się władcą świata i zniszczyć wszystko, co istnieje. Walka z nim też jest przewidywalna aż do bólu. Wpierw gościu wygrywa, potem nagle wpada główna drużyna, trzask i prask, wybuchy i ogień. Grupa ratuję się i jest szczęśliwa, ale nagle okazuję się, że gość przeżył i zaraz ich zniszczy, ale główni bohaterowie użyli prostego podstępu i po chwili rozwalili złego w sposób, który w sumie mogliby zrobić już na początku filmy. mocne W ogóle fabuła jest jeszcze bardziej oklepana. Wpierw poznajemy bohaterów, każdy z nich ma przesrane, niby dochodzą do celu, ale jeden z nich coś spieprzył, jest walka, dzieje się coś złego, paru z nich prawie ginie, ale jednak nie. Super zły ma ważny przedmiot, a bohaterowie są porywanie przez tego innego złego. Biorą z nim sojusz i zbierają się do kupy, aby przejść grupową metamorfozę by razem postawić się złemu, potem znowu walczą i reszta tak, jak opisałem wyżej przy głównym złym. Jedyne co to jeden z bohaterów zginął, ale ostatecznie to i tak wróci i będzie fajnie. I na dodatek, nie widzę w tym żadnego rozciągania tego schematu aż do bólu w celu parodii, lecz jedynie użycia go, bo jest najłatwiejszy i da dużą oglądalność. I pomimo tego plucia, film nie oglądało mi się wcale najgorzej. Bezstronnie dałbym mu 5, a tak to dostanie 6,5/10 60 sekund I to był w sumie film, który im dłużej oglądałem, tym stawał się gorszy, a zarazem śmieszniejszy. W filmie chodzi o to, że główny bohater, odgrywany przez Nicolasa Cage'a, ma dostarczyć w 48 (chyba) godzin na dostarczenie jakiemuś bucowi 50 super bryk, aby on nie kropnął jego brata. Dlatego więc postanawia wraz z dużo ekipą (do której również należy jego brat) ogarnąć to i w jedną noc skraść te fury. Pomysł jak na razie był dla mnie spoko i szczerze powiem, wykonywanie go też. Sceny z kradzieży samochodów były fajnie pokazane i nie nudne, a fajni motoryzacji mogli sobie popatrzeć na niezłe gabloty. Jednak później, oczywiście, zaczęły pojawiać się kłopoty, gdyż tropiący cały czas naszą szajkę policjant ostatecznie wpada na trop naszych łobuzów i wysyła na nich (dokładnie mówiąc, tylko na Cage'a, który kradnie ostatni samochód) fale policji. I tutaj zaczyna się ta cała akcja, która polega na tym, że Cage wjeżdża na plac budowy i za każdym razem, jak on przejedzie, nagle z dupy wyskoczy jakaś taczka czy inny wózek, który blokuję policjantom drogę. W kulminacyjnym momencie, który szczerze spowodował u mnie salwę śmiechu, Nick cudem omija kule do niszczenia budynków, która przebija uderzony tuż za nim radiowóz policyjny przez ścianę. I w sumie ta scena również mnie nieco zdziwiła, bo reszta policji, jak zawsze nie zważając na rannych kolegów zawsze gna dalej, tutaj zatrzymała się, by sprawdzić, czy kolega ocalał. Potem mamy oczywisty korek na drodze, gdzie przygwożdżony Cage przejeżdża po ramie i przelatuje ze sto metrów. Jednak nie dostarcza samochodu na czas (chyba o jakieś 7 minut się spóźnił) i tutaj zaczynają się jaja. Gościu, który miał dostać samochody, mówi Cagowi, że teraz to nie ma ch*ja, spóźnił się, więc nici z umowy, a jego samego trza zabić, więc jego 4 goryli bierze bohatera na dwór, aby odstrzelić mu łeb. Jednak bohatersko ratują go kumple, a ten idzie po faceta, który wydał na niego wyrok. Oczywiście rzecz dzieję się w jakieś starej gazowni czy uj wie czym, więc mamy migające światło, labirynty rur i stalowych mostków z przepaścią na 50 metrów oraz buchającą parę z różnych miejsc. Do zabawy w chowanego dołącza tropiący bohatera policjant, który zostaje rozbrojony przez głównego złego i jak ten już ma skrócić jego żywot, Cage ratuje policjanta, wypychając gościa zza barierkę, skóra po długim locie przebija się przez jakaś szybę i ginie. Bohater oddaje się w wolę policjanta, lecz gada coś w stylu, że wie, co tamten czuję oraz że uratował mu życie, wiec nie powie nikomu, że to on i jego ekipa. Cage się rewanżuję i zdradza lokacje ukradzionych samochodów, aby oddać je właścicielom. Wszyscy są heppi i koniec. I teraz mam jedno pytanie. Skoro zabicie głównego typa i jego dryblasów (których powtarzam, było czterech) rozwiązało sprawę, to dlaczego w ogóle kradli te samochody, skoro grupie z 10 facetów groziło 5 osób? W sumie to nie wiem, co jeszcze powiedzieć. Gra aktorka była przyzwoita, Nicolas Cage jak zwykle na propsie, bo choć gra w słabszych filmach, aktorem jest dobrych i po prostu lubię go oglądać. Cała ta ekipa była w sumie dosyć fajna, choć nie rozumiem, dlaczego w trailerach itd. podkreślali tutaj jedynie rolę Angeliny Jolie, skoro nie odegrała tutaj żadnej znaczącej roli. Już bardziej powinno się wymieniać brata bohatera bądź tego policjanta, no ale cóż, wielkie nazwiska przykuwają uwagę. I praktycznie nie wiem, jak ocenić ten film. Momentami bardzo spoko, innymi śmiech przez litość. Daleko mu do przewalonej akcji rodem z Transportera czy innych gównem, ale i tak face palm za face palmem leciał. W ogóle nadal nie rozumiem, dlaczego ten film się tak nazywał. Pewnie coś mnie ominęło, ale żadnego motywu 60 sekund nie zauważyłem. Dam mu chyba 6/10.
    1 point
  25. W dniu dzisiejszym mishka (lub daszka) radykalnie otrzymuje permanentnego bana na adres IP. Powodem takiej decyzji jest fakt iż jest on niebezpieczną osobą, która wykorzystuje forum w celach otrzymywania informacji na temat warszawskich meetów, na które nie ma wstępu, a mimo to przychodzi na nie. Zarówno Warszawa Bronies jak i my jesteśmy zdania iż nie można pozwolić mu na otrzymywanie informacji na temat ponymeetów w Warszawie, stąd taka, a nie inna decyzja.
    1 point
  26. Nie przepadam za tym fandomem. Nie jestem ograniczony umysłowo, aby opierać swoją opinię na stereotypie - nie podobają mi się ogólne założenia tego fandomu, oraz fascynacja zwierzętami, która jednoczy tą społeczność. Kompletnie nie przypada mi do gustu kreacja artystyczna przedstawiciela królestwa zwierząt posiadającego humanoidalną budowę ciała, nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, pragnących nawiązywać swoim charakterem, stylem bycia i wyglądem zewnętrznym, ogółem - utożsamiania się ze zwierzęciem. No ale cóż, każdy ma prawo żyć tak, jak chce. Tym samym, jeżeli komuś odpowiada przynależność do tej grupy ludzi, życzę im wszystkiego najlepszego. Pomimo tego, że ja uważam to upodobanie za niezrozumiałe, i w pewnym sensie dziecinne, wierzę, że niektórzy ludzie znajdują w tym swój azyl.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...