Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/12/17 we wszystkich miejscach

  1. Ostatnio miałem ochotę w czymś pogrzebać, stworzyć coś z niczego itd. i akurat padło na wykonanie podświetlanej księżniczki Luny. Gdy już ją wykonałem pomyślałem, że fajnie by było się pochwalić efektem końcowym Sama Lunę wygrawerowaną w plexi zamówiłem u znajomego kilka lat temu - w okresie drugiego sezonu. Podobnie jak teraz była podświetlona ledami, jednak jakość chałupniczego wykonania pozostawiała wiele do życzenia i nie przetrwała próby czasu ( kilka miesięcy i się rozsypało ). Jak wspomniałem wcześniej mając ostatnio natchnienie i chęć wypełnienia sobie czasu zajmującą pracą postanowiłem wskrzesić świecącą Lunę i wykonać ją dużo lepiej. W tym celu zakupiłem: Kilka wyprofilowanych drewnianych listew Vikol Papier ścierny 120 i 2000 50cm niebieskich ledów Za całość zapłaciłem coś koło 38 zł, sama plexi z zasilaczem, opłatą za przesyłkę i robocizną kosztowała mnie kiedyś 70zł, wiec nie wykosztowałem się jakoś specjalnie. Wykonanie całości zajęło mi około 4-5h - włączając w to rozplanowanie wszystkiego - + 12h schnięcia lakieru. Jak byli by chętni to mogę napisać poradnik jak coś takiego wykonać od początku do końca
    7 points
  2. Dzisiaj zabłądziłem w czeluściach internetu i dowiedziałem się, że istnieje portal randkowy dla Bronies... https://www.bronymate.com/ Nieźle.
    4 points
  3. "Naucz się dostrzegać we wszystkim pozytywy, a wyrobisz w sobie optymistyczne podejście do życia i staniesz się w końcu niezwyciężalny." - Brian Tracy
    3 points
  4. Witajcie. Razem z dziewczynami wymyśliłyśmy fajną zabawę. Co prawda podobne były tu i ówdzie, ale co jest złego w inspiracji? Spójrzcie na użytkownika powyżej i pomyślcie jaki mógłby mieć znaczek. Opiszcie go krótko. A może ktoś zechce dodać rysunek? I jeszcze jedno. Najciekawsze, najzabawniejsze otrzymają nagrodę w postaci punktu reputacji Kilka zasad: - znaczki (opisy/rysunki) nie mogą być obraźliwe - znaczki nie mogą zawierać treści 18+ - opis powinien zawierać przynajmniej jedno zdanie. Jednowyrazowe posty będą kasowane. Przestań zanudzać. Za karę pójdziesz na "pierwszy ogień" Za pomysł dziękujemy użytkownikowi @darkblodpony
    2 points
  5. do
    Kolejny meet ..... na Śląsku ...... Katowice ...... Yayyy. A tak na serio, zapraszamy wszystkich do Katowic na kolejną odsłonę Śląskiego meeta . Jak zwykle spokojnie spotkanie tam gdzie zwykle, ale z drobnymi uprawnieniami . Start, godzina 11:00. Plac Letni w Silesia City Center. Wspólnie siedzimy, gadamy i jemy wspólnie obiad. I teraz nowość !!! O 13:30 wpólnie się zbieramy i wybieramy się poznawać nowe miejsca. Jako, że sporo osób chciało urozmaicenia, to zrobimy wszystko, aby wam je zapewnić. Ale do rzeczy. Zbieramy się i wybieramy się do Kluboczajowni "Teoria", aby popić tam wspólnie herbatę oraz spędzić czas gadając i w coś grając. Od siebie mogę zaproponować gry towarzyskie: - Munchkin - Jungle Speed - Cytadela - Niespodzianka* Niespodzianka będzie pewną rzeczą tajemniczą i może to być gra, miejsce, przedmiot, osoba, itp. Z tego względu prosiłbym, aby każdy uczestnik miał przy sobie jeden sprawny długopis na meet. Co to będzie? Dowiecie się w czasie spotkania . Zatem, zapraszamy. Sobota, Silesia City Center o 11:00 startujemy . Skromnie jak zawsze, ale zrobimy co będzie trzeba, aby meety nabrały kolorów. Widzimy się 25 marca kochani .
    2 points
  6. Dzisiaj o 20:00 na TV4 leci "Milczenie owiec" ahhhhh to jednen z tych filmów które można oglądać non stop i się nie znudzi CUDOWNY KLASYK
    2 points
  7. Jako największa matematyczna fajtłapa, człowiek którego poddała na straty najcierpliwsza korepetytorka świata (ale mimo wszystko robiła co mogła), a nawet rodzina, człowiek który wiecznie jechał na jedynkach i czasem cudem na dwójach, wdawał się w poważne konflikty z nauczycielami matematyki, a jednak zdołał zdać maturę na te 34% - mówię tak: nie szczędzić na korkach (zgodzę się z Cheese'm, 40zł to niedużo), bo naprawdę dużo dają. Potrzebna jest cierpliwa osoba która rozłoży każde cholerne, pojedyncze zadanie na tyle prosto, by nawet małe dziecko je zrozumiało. Dopiero wtedy, po zrozumieniu, dawać z siebie wszystko by uzyskana wiedza nie uciekła, ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć, robić sobie samemu poprzednie próbne egzaminy, aż do matury. Nie musi być to dzień w dzień, ja miałem rozłożone to na wtorek, czwartek, i sobotę po 3-4 godziny, a to z czym sobie nie radziłem robiłem w niedzielę na korkach. Bez ćwiczeń, potu, łez, a może i krwi niestety nie da rady tego przejść jak ktoś nienawidzi matematyki równie jak ja, nie ma co się oszukiwać. Co do motywacji to nie umiem pomóc, bo sam nie wiem albo nie pamiętam skąd ją brałem . Mówią że do trzech razy sztuka, nie umiem dać innej rady niż schować dumy do kieszeni i poddać dużej części umysłu oraz czasu matematyce, oraz życzyć powodzenia
    2 points
  8. @Triste Cordis Coś często wędrujesz ostatnio, jako opiekun, od działu do działu Co do @Socks Chaser i jej znaczka natomiast. Dałbym Ci skarpetkę, ale to takie banalne, więc coś innego. Cóż, znam Cię głównie z kłótni dyskusji w dziale opowiadań; dotyczących chyba wiadomo jakich tematów; oraz z opisu Twojego profilu, więc będzie tak. Biały gołomp Biała gołębica otoczona fantazyjnie zawiniętą gałązką. Dlaczego tak? Ponieważ nie lubisz przemocy, co piszesz w profilu oraz przez wzgląd na Twoje poglądy. A zawijas? Żeby było nieco bardziej fantazyjnie Tak więc biała gołębica w locie, otoczona pozwijaną nierealnie gałązką, oraz odziana w skarpetki, a co. Dałbym rysunek, gdyby nie to, że kompletnie nie mam weny na rysowanie. Pozdrawiam
    2 points
  9. @Triste Cordis Kamrat, dla ciebie to pewnie dałabym pióro i pergamin/książkę. Po prostu, otwarta książka/pergamin i pióro znajdujące się obok, lub piszące coś w książce/na pergaminie. Niby takie... bardzo fanficowe, ale... fajnie się z tobą rozmawia, jesteś na prawdę miłą osobą, Poza tym prowadziłeś dział Lyry i Bon Bon, teraz zajmujesz się działem CMC, a to też podchodzi pod ten znaczek - umiejętność ciekawego pisania, pomysłowość, no i oczywiście rozmowa, czyli coś, z czego cię głównie znam. ^^ Dziękuję za miłe słowa i rozbudowany opis. Mam nadzieję, że inni użytkownicy też się rozpiszą Triste
    2 points
  10. @ToxicMasterUzi Życie dobrze tylko z chęciami słabo.
    1 point
  11. Mi się podoba, bo sam bym lepiej nie narysował ale wkoncu muszę zacząć ale mi się nie chce, nie mam motywacji : ( panie premierze jak żyć?
    1 point
  12. Uczem sie rysować. Wpisałem w google grafika Mlp base i paczając na jakieś zdjęcie prubowałem je narysować. Tu macie narazie wszystkie jakie dotej pory "narysowałem". Zostawcie znicz bo nawet paczając na zdjęcia nic ładnego nie narysuje [*]
    1 point
  13. Na początku myślałem, że to jakiś skin do T.rzy xDDDD
    1 point
  14. Innymi słowy. Zapraszamy do Katowic dnia 25 marca.
    1 point
  15. Nie umarły, ale jakoś do tej pory na tablicę nie weszło wydarzenie, co mnie dziwi . Dam znać modą czemu jeszcze nie ma. A tak jest info tutaj:
    1 point
  16. @ToxicMasterUzi Coś w rodzaju telewizorka albo po prostu szarego tła, takiego które pokazywało się w starych telewizorach podczas zakłóceń. Takie jak tutaj Uzi rzadko mówi o czymś innym oprócz horrorów, więc pamiętając, że niemal wszystkie horrory to fikcja przedstawiona na ekranie, myślę, że taki znaczek by mu pasował. Część mózgu podpowiada mi, że bardziej by mu pasował jakiś obleczony flakami, stępiony nóż, ale ta rozsądniejsza część podsyła mi sygnały - kinomaniak. Lub po prostu jak ja - fan starego kina grozy. Ale i tak Uzi jest jedną z tych osób z którą nie chciałbym zostać sam na sam w pokoju, powodów może być mnoga liczba, niekoniecznie takich, które przychodzą pierwsze na myśl po zobaczeniu jego wypowiedzi ^^
    1 point
  17. Gdybym to miała życie było by jeszcze piękniejsze.
    1 point
  18. Proponuję powrót do tematu. Dyskusja o horrorach jest fajna, ale trochę nie na miejscu. W sensie - nie ten dział Tak tylko przypominam. @ToxicMasterUzi Myślę, że spodobałby ci się ten. Pasuje do horrorów i jest w klimacie MLP
    1 point
  19. Błędne koło xD Strach na wróble
    1 point
  20. Hokejowa maska wchodzi w grę. xD Lubisz postać z nią związaną, wiem o tym i z tego powodu by ci podszedł taki CM (faktycznie cutie xD). Psst...Zdradzę sekret, który nie jest sekretem.
    1 point
  21. Nie ukrywam że mnie to przekonało do kupna
    1 point
  22. Jeżeli może być każdy mem, to chyba bd w stanie komuś psychike zniszczyć, ponieważ mam coś takiego specjalnego za co bana bym pewnie wyrwał xD
    1 point
  23. Postanowiłem że zmienię sygnę na pozytywniejszą :^)
    1 point
  24. Takie cudo mieć nad łóżkiem, i się w nią wpatrywać przed snem, zazdroszczę
    1 point
  25. Zdecydowanie piła mechaniczna, za pasujący ogół, samą symbolikę i często cięty język
    1 point
  26. Tobie @Polineks96 bym zaproponował jakiegoś zwierzaka za Cutie Marka. Fluttershy ma motyle to tobie mógłby pasować jakiś śpiący, włochaty kotek. Albo taki wkurzony Angel od Drżypłoszki - po avku tak sugeruję . Ouu, coś wszedłem w słowo @ToxicMasterUzi. Tobie bym dał cutie marka z ketchupem. Bo coś na avku twój kuc lubi się pochlapać i po postach twoich tak wnioskuje- taka dwuznaczność .
    1 point
  27. kur.... Ze mną się nie napijesz kumpel miał urodzony AJ bo co ty xDzdzdzdz lolololl xDzd
    1 point
  28. @Arkane Whisper Znam głównie ze świetnych opowiadań, dlatego dałbym kałamarz z piórkiem. Ewentualnie zwój z piórkiem. Cokolwiek z piórkiem? Atrybut pisarza w moim mniemaniu idealnie pasuje. Opowiadania są ciekawe i naprawdę przyjemnie się je czyta. To robi na mnie wrażenie.
    1 point
  29. A wy co, nadal bawicie się w karteczki w długopisach...?
    1 point
  30. Dzisiaj miałem najdłuższą zmianę w pracy w moim życiu. Od piątku 22 do dzisiaj 14. Ale przeżyłem i jestem dumny. W zamian mam teraz urlop płatny cały następny tydzień i jeszcze poniedziałek po nim. Tak więc teraz do meeta w gdańsku odpoczywam i jeszcze chwilę po nim. Takie życie to ja rozumiem.
    1 point
  31. To będzie już (mam nadzieję) ostatni mój post w tym temacie. Ustosunkuję się tylko do ostatnich postów. Przeprosiny jak przeprosiny, czy to na forum o tęczowych konikach, forum Mass Effect itp. Miejsce nie ma wpływu na jakość przeprosin, tylko chęć do przeprosin i ich szczerość. Moje przeprosiny byłyby szczerze ponieważ rozumiem, że mogłam kogoś urazić. Taki mam styl wypowiedzi, podobny był w moich recenzjach na LubimyCzytać (link jest w mojej sygnaturze, jak ktoś chce to może sobie przeczytać), ale rozumiem, że mogłam kogoś tym urazić, w takim wypadku wystarczy, że autor zwróci mi uwagę, zasugeruje, że powinnam przeprosić, a ja to zrobię, szczerze. Miejsce raczej nie ma znaczenia, przynajmniej dla mnie. Tutaj chciałam pisać jakąś pokręconą wypowiedź i próbować jakiś nieczystych chwytów psychologicznych, ale uznałam, że nie ma to większego sensu i nic nie wniesie do dyskusji, kłótni, zwał jak zwał. Punkt dla ciebie. Cóż, z tego co napisałam ostatnio jasno wynika, że nie pomyliłam pojęć, tylko użyłam zamiennika. Ok, "chcica" to nie to samo co "ruja", ale akurat słowo "chcica" wydało mi się bardziej adekwatne do przedstawionej sytuacji. Na tym ten temat powinien się zakończyć. Jeśli piszesz clopa który nie jest clopem, to nie piszesz clopa. Czy ja wiem... ja to się nawet trochę cieszę, że MLN... ale fakt, nie ważne w jakim dziale byś to dał, ja bym się czepiała. W MLS - za mało clopów. W MLN - to to jest clop czy jakiś wytwór Wiedźminopodobny? Moje zdziwienie pochodzi od tego, że mimo śladowych, symbolicznych ilości clopa (I sceny gwałtu która z jakiegoś powodu została zakwalifikowana jako scena clop... pogratulować...) ten tekst dostał się do konkursu. Jednorożce i kucyki ziemskie to dwie rasy kucyków które żyją obok siebie w pokoju i zgodzie. Obie rasy są do siebie pokojowo nastawione, nie jest tak, że jedna rasa jest rasą "panów", a druga to rasa "podwładnych", czy nawet niewolników. W praktyce różnica między tymi rasami polega na tym, że jedna ma róg i używa magii, a druga nie. Nie ma natomiast żadnych zmian w kwestii postrzegania świata, pozycji społecznej, co można zobaczyć w serialu - kucyki ziemskie pojawiają się na gali w Canterlocie, Burmistrzyni Ponyville jest kucykiem ziemskim, a Lyra i Bon Bon są bliskimi przyjaciółkami mimo iż jedna jest jednorożcem, a druga kucykiem ziemskim. Nie widzę powodu by przedstawiać to inaczej, chociaż, niestety, w niektórych tekstach pojawia się motyw kucyków ziemskich jako plebsu, biedoty, rasy gorszej, podczas gdy pegazy i jednorożce są rasą lepszą i panują nad ziemskimi. Uważam jednak, że w fandomie panuje coś w stylu... robienia mrocznego klimatu, umieszczania poważnych tematów na siłę. Nawet z podstawką, czyli serialem, można zrobić coś ciekawego, interesującego, i nie trzeba wprowadzać aż takich dziwnych elementów. Ty nawiązujesz do czasów Polski szlacheckiej, spoko, nawiązuj, ja to rozumiem, choć pewna niechęć jeśli chodzi o przedstawienie kucyków ziemskich pozostaje. Nie wspominałam o tym w mojej recenzji (Czy tam opinii, jak tam sobie chcesz), ale w pewnym sensie cieszę się, że kucyki ziemskie u ciebie są po prostu... wsią, a nie jak w niektórych ficach, plebsem i biedotą umysłową. Nie ma to jednak wielkiego wpływu na ocenę - ostatecznie skoczyłaby do 2,5/10. O to ci chodziło? O tekstach "hyhy, ruchają się, hyhy" i podobnych już mówiłam. Nie, nie śmieszą mnie pojawiające się w przyrodzie zachowania, nie próbuj się ze mnie nabijać bo ci nie wychodzi. Scenę odebrałam tak a nie inaczej głównie ze względu na niedorzeczną sytuację (Gwałciciel zasypiający podczas gwałtu + stosowne wytłumaczenie) która wydawała mi się zrobiona po to, by być śmieszna. Sorry, jestem wyczulona na pewne głupoty. W przypadku Rock Milla też była niedorzeczna sytuacja - żona goniąca męża z wałkiem, bo mąż chce iść walczyć. A potem mamy klacz walczącą z gwałcicielem, który później ją brutalnie gwałci i zasypia chwilę po gwałcie. Niedorzeczna sytuacja = powód, by myśleć, że scena miała być śmieszna. Jeśli chodzi o opisy ubrań, to ten motyw się pojawia tak często, że się na niego wręcz nie zwraca uwagi. Często w ficach pojawiają się np. juki czy siodła, derki. Cóż, jeśli dla ciebie lekko prześmiewczy styl wypowiedzi (który pojawiał się też w moich recenzjach książek na LubimyCzytać, (trzeba tylko poszukać bo aktywność mam pustą, od dawna nic tam nie pisałam) więc nie jesteś jakimś wyjątkiem, kimś kto stał się celem wrednej mendy która chce jedynie obrażać by sobie podbudować ego) oznacza robienie z siebie autorytetu to... cóż... możesz tak myśleć. Twoje życie, twój wybór jak o mnie myślisz, mimo iż jest to myślenie błędne. Nie uważam siebie za jakiś autorytet, choć uważam, że moje zdania, opinie mają więcej racji od opinii i zdań innych osób. Jest to jednak kwestia która dotyczy raczej każdego człowieka. Jak homofob gada z homoseksualistą to ten pierwszy uważa, że ma lepsze zdanie, a ten drugi uważa, że to jego zdanie jest lepsze. Jeśli uczestniczymy w dyskusji, przedstawiamy swoje zdanie, bronimy go, to zazwyczaj uważamy, że to my mamy rację, a nie inni. Inni nie mają racji, albo mają w pewnej części, ale nigdy nie będą mieli 100% racji, tak jak my. Są osoby które podzielają moje zdanie, z wieloma utrzymuję kontakt, ale nie uważam siebie za autorytet dla kogoś. Jestem autorytetem, ale dla siebie. Jeśli myślałeś, że w mojej recenzji/krytyce/opinii (wybierz co chcesz) robię z siebie jakiś autorytet, wywyższam się - nie muszę się wywyższać i otwarcie mówić "jestem autorytetem!" by być wzorem dla siebie samej. Reszta wynika raczej z prześmiewczego stylu wypowiedzi, ale, jak mówiłam wyżej, nie jesteś jakimś biedakiem na którego posypał się jad ze strony wrednej mendy. Taki styl wypowiedzi, wredny, prześmiewczy, wręcz niemiły, pojawia się w każdej mojej recenzji, nawet w "Ciemne Tunele" które dostały ode mnie 6/10 pojawiają się różne wredne fragmenty - porównywanie drużyny głównego bohatera do kartonów wiezionych za pomocą taczki, czy porównywanie niektórych postaci do NPC w grach MMORPG, którzy służą do tego by postawić nowy znaczek na mapie. I nie, nie jest to z mojej strony robienie z siebie jakiegoś autorytetu, wywyższania się. Taki mam po prostu styl recenzji. Akurat to o "mistrzu pióra" miało sarkastycznie nawiązywać do... twojego wywyższania się. Bo sorka, ale: - Pisanie o tym, że "z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz." w kwestii mnie jako jury. - "Socks odkrywa jak wygląda pisanie o seksie" + sugerowanie, że czytam harlequiny i "gimbusiarską fanfikcję" - Otwarte mówienie, że jestem mentalnie na poziomie "pornofików z Harrego Pottera" - Mówienie, że mam iść czytać "realistyczne kucykowe seksy" by się "douczyć" - "Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.". Oh, kompletnie nie czuć tutaj niechęci i wrednego sarkazmu... mimo iż właśnie sarkazm ci tak przeszkadzał w mojej recenzji. - "Proszę, napisz takie coś!" w odpowiedzi na "Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia.". Czyli ja nie mogę żartobliwie pisać o zamykaniu ciebie w piwnicy, za to ty możesz otwarcie pisać, bym napisała "dzieło" takie jak ty, a potem schowała się w piwnicy i nie wyłaziła. Hmmm... Jak Kalemu ktoś zabrać krowa to źle, ale jak Kali zabrać komuś krowa to dobrze? - "Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.". Mówi samo za siebie. - Nazywanie mnie "dziewczynką" Pierwsza twoja odpowiedź na moją krytykę/opinię/recenzję (wybierz sobie). Twoje wypowiedzi podzieliłam na punkty, których jest 22. W 8 punktach zamieściłeś coś niemiłego co stanowi około 1/3 wszystkich punktów. W większości z tych 8 punktów nawet nie umieściłeś nic co mogłoby jakoś obalić to co napisałam. Jedynie chamskie odzywki. Nie liczę przy tym mniejszych lub większych przytyków które pojawiły się później. Obrona fica polega na obronie - odpowiedzi na czyjąś krytykę/opinię/recenzję, zwróceniu uwagi, gdzie się opiniujący/krytykujący/recenzent pomylił itp. Obrona nie polega na robieniu z siebie idioty. Nie nazwałabym tego pokojem, bo pokój dla mnie jest wtedy, gdy obie strony się przepraszają. Wciąż jednak nie mam pozytywnej opinii o twoim ficu i o tobie. Kiedyś pewnie bym się zgodziła na jakieś wspólne przeprosiny, że było minęło, nic sobie do zarzucenia nie mamy, ale od pewnego czasu rezerwuję przeprosiny dla przyjaciół. Chciałam by ostatni mój post w tym temacie był taki miły i w ogóle, ale... sama nie wiem, z jednej strony jestem zmęczona tą mini dramą i w ogóle, ale z drugiej strony mam ochotę zarzucać ci moralność Kalego, może nawet przejrzeć wcześniejsze posty by szukać większej ilości obraźliwych fragmentów... po prostu zostawmy to wszystko jak jest, zakończmy to przepychanie się w postach. Lepsze to niż dalej się tutaj kłócić. Jeśli cię czymkolwiek uraziłam to szczerze przepraszam, nie miałam tego na celu. Na tym chciałabym zakończyć.
    1 point
  32. 21 sierpnia, 2312 roku Gdzieś w Bieszczadach Grupa archeologów kopiąc po wzgórzach szukając legendarnych pozostałości kultury wielko-lechickiej natrafiła na nieoczekiwane odkrycie. Uderzenie łopaty z czystego złota nagle zamiast z łatwością przejść przez miękką ziemię trafiło na coś twardego. Natychmiast zaczęto szukać cóż takiego mogło być. Odkrycie przerosło ich największe oczekiwania: - To legendarne opko Kredkego! – powiedział profesor. – Wieczna Wojna! - WEEEEEEEEEEEEEEE! – zawyli praktykanci. Jako, że stan zachowanego egzemplarza był doskonały, natychmiast otworzono legendarną, podejrzanie jednak cienką księgę. - Tylko osiemnaście rozdziałów? – powiedział jeden ze studentów z rozczarowaniem. - Pod koniec swego życia Kredke pisał jeden rozdział na dekadę. Potem to i tak spadło i ród Kredkowy pisał w tempie rozdział na pokolenie – wyjaśnił bardzo mądry profesor. – Ta cholerna leniwa buła... Studenci mruknęli ze zrozumieniem. - Obowiązkowy cytat na początku komentarza. Tylko troszkę bardziej żenujący od „Zgiń w chwale”. ***** 1. Wstęp Z Wieczną Wojną miałem okazje się zapoznać znacząco dłuższy czas po jego publikacji, to jest gdy wszystkie póki co obecnie trzynaście rozdziałów było opublikowane. Jako, że fanfik był mi polecany przez przeróżne osoby, miał wyjątkowo pochlebne komentarze oraz wreszcie – otrzymał jakże zaszczytną nagrodę w postaci Oskara – spodziewałem się czegoś naprawdę, ale to naprawdę dobrego. Czy się więc udało? W sumie tak, ale nie do końca. Jak na „najlepsze opowiadanie nieukończone w fandomie” poprzeczka była ustawiona skrajnie wysoko. Wysokie oczekiwanie w końcu ciężko spełnić. Stąd też choć mam do powiedzenia wiele dobrego o tym fanfiku, będę też oczywiście zmuszony wypunktować w nim wady i niedociągnięcia. Recenzja ta będzie podzielona na część bez-spoilerową od punktów 1. do 3., potem przejdziemy do pełnej spoilerów części czwartej i jakoś to podsumujemy w punkcie 5. Zaczynajmy więc. 2. Zalety Zacznijmy od tego, że jestem człowiekiem którego kręcą sentymenty. Tak drodzy państwo, opowiadanie Kredkego jest stare jak niedojedzone ciasteczka, które zostawiłem na dnie szafki i nie widziałem ich przez pięć lat. Wiek może być zaletą i wadą, w tej sekcji skupię się na zaletach. W czym Wieczna Wojna odniosła sukces, to w tym, że przypomniała mi stare czasy kiedy jeszcze w fandomie polskim mnie nie było i czytałem bardzo różne, stare opowiadania fantastyczne z fimfiction.net. Oczywiście większość z tych opowiadań się zestarzała jak diabli, ale sentyment wciąż pozostał. Nie umiem określić dlaczego, ale rozróżnienie „starego” od „nowego” jest wbrew pozorom dosyć proste i wystarczy przeczytać pierwsze rozdziały by mieć flashbacki ze StarychDobrychCzasów TM. Kiedy mówię, że oczywiście mam ataki sentymentów to dlatego, że Wieczna Wojna robi to co kiedyś fanfiki fantastyczne w tym uniwersum robiły znacznie częściej – tworzyły nowe fantastyczne postacie, były bardzo kreatywne, postacie kanoniczne otrzymywały moce których oryginalnie nie miały. Niektóre opowiadania robią to lepiej i gorzej – Wieczna Wojna jest w tej pierwszej kategorii. Niewątpliwie wielką zaletą opowiadania jest to, że jest ono permanentnie ciekawe i angażujące czytelnika od pierwszego do ostatnio opublikowanego rozdziału. Autor czyni to na wiele sposób. Oczywiście pojawiają się tradycyjne już „cliff-hangery”, ale też Kredke bardzo ciekawie buduje świat w ten sposób, że zarzuca nas informacjami, jednak pozostawia w nich kluczowe luki, które trzeba sobie uzupełnić. Ponieważ zwykle nie jest oczywiste co w tych lukach powinno być, zachęca w ten sposób czytelnika do czytania dalej. Ma to też swoje minusy, ale o tym później. Co ważne, autor pamięta, że generalnie nawet pisząc SuperPoważneOpowiadanieWojenne TM wypada od czasu do czasu nieco poluzować klimat i dać czytelnikowi odpocząć. Powiem tak – elementów komediowych jest w Wiecznej Wojnie na lekarstwo, ale jeśli już się pojawiają to naprawdę potrafią rozśmieszyć. Co do fabuły właściwej, mogę bez spoilerów jeszcze powiedzieć, że rzeczywiście autor potrafi zaskoczyć. I mowa tu nie tylko o tym, że Kredke potrafi czasem rąbnąć bardzo klimatycznym opisem czy zaskoczyć czymś w world-buildingu, ale też czasem potrafi uśmiercić postać z zaskoczenia czy wprowadzić nagle zupełnie nowy motyw w taki sposób, nie by mierził. Chyba najważniejszym miernikiem tego czy opowiadanie jest dobre jednak było to jak się czułem w trakcie czytania. I powiem, że było to uczucie bardzo dobre. Trzynaście rozdziałów zniknęło bardzo szybko i czytało się to dzieło niesamowicie dobrze. Wieczna Wojna była samą przyjemnością. Opowiadanie ma też, co do zasady, bardzo dobrą korektę. Znalazłem bardzo niewiele błędów i zwykle były to drobnostki, w postaci np. zapomnianej dużej litery. Natomiast nie jestem ekspertem od kwestii językowych i jest możliwe, że ktoś bardziej kompetentny ode mnie znajdzie znacząco więcej błędów. 3. Wady Chciałbym zacząć od tego, że nie czytałem „Malazańskiej Księgi Poległych” S. Eriksona. Ponieważ opowiadanie nie ma tagu cross-over, nie widzę też potrzeby bym musiał to znać. Nie wiem czy jest to po prostu zrobione więc lepiej w „Malazańskiej Księdze Poległych” czy po prostu jest to cecha charakterystyczna tej powieści jak i tego fanfika, ale potężny chaos panujący w pierwszych rozdziałach jest wadą i nie kupuję tłumaczenia, „potem się wszystko wyjaśnia” czy „to było zaplanowane”. Bo żeby nie było – w późniejszych rozdziałach te wyjaśnienia są i wszystko się jakby zazębia. Problem polega na tym, że szkody uczynione pierwszym rozdziałom są nie do naprawy i lepsza jakość późniejszych tego nie ratuje. Najbardziej oczywistym „symptomem” tego chaosu jest fakt, że pierwsze rozdziały mają paskudnie krótkie i ubogie sceny, nawet takie które logicznie powinny być rozbudowane bo widać, że pomysłem autora było „w tym miejscu czytelnik powinien poczuć emocje”. No ale nie mogę poczuć emocji jak strona trwa dosłownie jedną stronę, jest uboga, pozbawiona opisów, paskudnie krótka po której następuje kolejna scena w tym samym stylu. A skoro o tym mowa... Najbardziej oczywistą i chyba najbardziej bolesną wadą fanfika jest tempo. W rozdziałach mniej więcej od pierwszego do siódmego tempo akcji, scen i prezentowania kolejnych zupełnie nowych elementów świata jest absurdalnie szybkie. I jak wspomniałem w poprzednim akapicie, to nie jest kwestia tego, że „fabuła przez to jest niezrozumiała” i „hurr, durr, czytaj dokładniej”. Chodzi o to, że po prostu jakość pierwszych rozdziałów jest słaba. Tyle i aż tyle. Wspomniałem już, że ze względu na to, że Wieczna Wojna jest fanfikiem starym budzi ona we mnie bardzo pozytywny sentyment do starych dobrych czasów. Niestety równocześnie właśnie Wieczna Wojna jest jednym z brutalnych przykładów na to, że jeśli pisze się jednak dosyć krótki wielorozdziałowiec przez tak absurdalnie długo czasu, to różnica między starszymi a nowymi rozdziałami jest naprawdę poważna. Chyba najlepszym dowodem na to, że coś z pierwszymi rozdziałami nie gra jest to jak wyglądają rozdziały późniejsze. Otóż ostatnie rozdziały są napisane wręcz perfekcyjnie. Mają znacznie dłuższe, rozbudowane sceny. Są opisy, dialogi mają więcej życia. Stały się znacząco dłuższe co w tym wypadku jest jak najbardziej zaletą. Widać po prostu, że warsztat pisarski Kredkego znacząco się rozwinął – czy to od pisania dzieła, czy to od czytania masy innych powieści. W rezultacie gdy porównuje się pierwsze, a ostatnie rozdziały Wiecznej Wojny to widzimy tylko przepaść. Ostatnią rzeczą o której chciałem wspomnieć to jest coś co nazywam „szatą graficzną” fanfika. Niestety, w momencie którym zacząłem czytać Wieczną Wojnę zostałem zaskoczony przez liczne wady, które sprawiały, że tekst (a zwłaszcza początki rozdziałów) wyglądały paskudnie. Najczęściej się to objawiało przez zapomnienie dodatkowego entera, błędne formatowanie, inną czcionkę czy niekonsekwentne przejścia od sceny do sceny. Ponieważ Kredkemu marudziłem o tym na bieżąco, w rezultacie autor poprawił znaczącą część tych błędów, jednak jeszcze nie tego nie skończył. Natomiast oczywiście sam fakt, że Kredke decyduje się jednak te rzeczy poprawić zasługuje na uznanie. 4. Uwagi Spoilerowe W tym dziale omówię kilka rzeczy, w których znajdują się poważne spoilery i tym, którzy nie czytali fanfika absolutnie odradzam spoglądanie tutaj – zamiast tego proszę o przejście od razu do punktu 5. W tej sekcji będę mówił zarówno o zaletach jak i wadach, tylko takich już bardziej subiektywnych, przy których podejrzewam może być nieco kontrowersji i niezgody. a) Notki o Kreacji Postaci b) Notki o Mane Six c) Notki o Istotnym Umieraniu 5. Podsumowanie Cóż mogę powiedzieć. Gdybym czytał w fandomie polskim większą ilość dzieł mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że jest to jeden z najlepszych polskich fanfików. Ponieważ takiego doświadczenia nie mam, stwierdzę tylko – że Wieczna Wojna jest na pewno dziełem bardzo dobrym, nad którym widać, że autor poświęcił szmat czasu i wysiłku by była to powieść prawdziwie angażująca. Autor zaskakuje swoją kreatywnością na bardzo liczne sposoby, a niedopowiedzenia (gdy zrobione dobrze) autentycznie pobudzają ciekawość czytelnika. Niewątpliwie Kredke stworzył dzieło naprawdę, ale to naprawdę wspaniałe. Czy pozbawione wad? Niestety nie. Różnica między pierwszymi a ostatnimi rozdziałami to wielka przepaść bez dna. Jak widać po tym co pisałem wcześniej, do wielu rzeczy mam uwagi. Piszę o nich, bo liczę, że pomogą one Kredke w dalszym pisaniu fanfika i uczynienie go naprawdę wspaniałym. Ze względu na wszelkie wymienione zalety, których liczne wady wciąż nie przysłaniają – niniejszym oddaję głos na Epi... <TRZASK PĘKAJĄCEGO SZKŁA> TAKIEGO! Ty leniwa buło! Otrzymasz głos na Epic jak udowodnisz, że Wieczna Wojna wciąż żyje i ma się dobrze, że kolejny rozdziały się piszą i dalej nad tym opowiadaniem pracujesz. Rekomenduję ten fanfik wszystkim do przeczytania bo naprawdę warto – jest to dzieło zaprawdę dobre. Ale za głos na Epic ten post proszę uznać dopiero gdy pojawi się kolejny rozdział. Może trochę motywacji ci pomoże. Jako, że skoro już wygrzebałem złotą łopatą to opowiadanie z wykopaliska, to również sugeruję by kibicować Kredkemu w pracy nad tym, bo rzeczywiście - Wieczna Wojna urasta na prawdziwe arcydzieło. Pozdrawiam Verlax
    1 point
  33. Przed pierwszą edycją konkursu proponowałem Ci sędziowanie.Jeżeli byś to zrobiła, to mogłabyś forsować dyskwalifikację. Chociaż to by się nie udało, ponieważ "elementem clop" jest opis seksu/pieszczot, takich tam rzeczy. Więc to, to zdanie które podałaś jako przykład wystarczyłoby żeby się zakwalifikować, chociaż dobrej oceny bym mu nie wróżył. Co zaś do tego opowiadanie, to opisana scena w zupełności wystarczyła by dyskwalifikacja nie była nawet brana pod uwagę - wszelkie wymogi zostały spełnione. Dodam jeszcze, iż bardzo się cieszę, że większość autorów zdecydowała się na prostotę opisów, że poszła bardziej w stronę erotyki niż pornografii - czyta się to o niebo przyjemniej, bez przekombinowanych opisów "różyczek", "wałów" i innych tego typu niesmacznych wymysłów.
    1 point
  34. @Socks Chaser, celem konkursu było napisanie fanfików z fabułą i scenami clop. Sceny clop niewątpliwie tu są, dlatego nie ŻADNYCH podstaw do dyskwalifikacji. Opowiadania zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a zawierające seksy w MLN. Poza tym wiele opowiadań w konkursie zawiera mało seksów (i wyszło im to na dobre, jak chcesz dużo i dobrze, to polecam fanfik Ylthin). Konkurs miał na celu udowodnić, że da się napisać clopa, który zawiera coś prócz seksów i że da napisać się to dobrze. Mamy w efekcie 4 dobre opowiadania z elementami clop i jedno średnie. 7/10 fanfik dostał głównie za fabułę, która jest oryginalna, sensowna i napisana z pomysłem. Nie kolejne "Przychodzi hydraulik, a ona trzyma mu rurę" czy jakieś kompletne głupoty bolące mnie w mózg. Tak, forma jest ładna, fik napisany zgrabnie, fabuła mocna, a same sceny nie były rzygogenne (czego się obawiałam, sięgając po fika). Jeśli chodzi o same sceny - sama nie lubię motywu gwałtu, ale... Nie wydaje mi się by tu miało to być śmieszne. Autor raczej posłużył się zachowaniem koni przy i po kryciu. Klacz traumę miała, a że zabiła swojego oprawcę, to jest akurat raczej normalne, czepiałabym się raczej jakby stwierdziła, że chce jeszcze czy coś .
    1 point
  35. Zdajesz sobie sprawę, że tym postem zrobiłaś opku niesamowitą reklamę i teraz sporo osób je przeczyta z ciekawości?
    1 point
  36. Też się pokażę, a co.
    1 point
  37. Wywód krótki, więcej napiszesz na rozprawce z j. polskiego . Przede wszystkim należy mieć oparcie. Dużo osób, które mówią, że są "samotne" tak na prawdę mają oparcie wśród najbardziej zaufanych osób, a tymi są często właśnie rodzice czy najbliżsi przyjaciele. Warto też zadać pytanie. Czy tylko tobie na tym zależy? Jeśli rodzice/przyjaciele w ciebie wierzą, chcą abyś poszła na studia, miała szczęśliwe życie to teraz masz to wszystko schrzanić? Podobne stadium mam w czasie sesji, ale jednak jak pomyślę o rodzicach, o mojej przyszłości oraz innych osobach, które wierzą że dam radę, to nie mogę się poddać od tak. Jak masz cel, to musisz zrobić wszystko, aby do niego dążyć. Łatwe to nie jest, przyznaję, ale trzeba też się zaprzeć, bo nic samo za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie przyjdzie. Pomyśl o tych godzinach na łóżku i rozlanej kawie. I teraz pomyśl, że te godziny straciłaś na nic nie robieniu. Czasem poczucie wstydu również potrafi wywrzeć wpływ i mocno zmotywować siebie. Do motywacji polecam muzykę, pobudzenie swojej wyobraźni, pomyśleniu o swojej przyszłości - taką jaką ty byś chciała (ale realną do zrealizowania). Pozytywne emocje wpływają na motywację i chęć do działania. Musisz ten "motor" znaleźć, zmotywować się do roboty. Można dalej pójść na kanapę, pić kawę, spać, ale jeśli jest się świadomym tych straconych godzin to czy warto to ciągnąć?
    1 point
  38. Swego czasu prowadziłem dla własnych celów Dziennik snów, więc w sumie to idealna okazja by sobie go odświeżyć i powspominać. Mankament tego taki, że raz zrobiłem tylko skan, a dwa zawarłem imiona mi tylko znane. Są i senne marzenia z MLP, choć w rzeczywistości miałem ich więcej.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...