Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/18/17 we wszystkich miejscach

  1. @Kruczek @Enimean No elo, macie. Tak się ciężko pracuje w szpitalu. ./edit Jeszcze @Gronosraj, nie bij pls. :c
    7 points
  2. Czy ktoś poznaje tego pana? Raczej nie, ale jego najsłynniejszy tekst pewnie tak "Hi I'm Chucky Wanna Play?" Tak Chucky ma dzisiaj urodziny, hej fani czekają na "Cult of Chucky" więc ich nie zawiedź ahhhhh już się nie mogę doczekać jakimi ostrymi tekstami będzie tyrał swoje ofiary błehehe xD
    4 points
  3. No dobrze, muszę o to zapytać. Tę barierę otaczającą miasto tak łatwo pokonać? Teleportacja i po strachu? Czuję tu jakiś podstęp Ten stwór z lasu kogoś mi przypomina No, ale do rzeczy. Jest dobrze, pod względem technicznym, a przynajmniej nie rzuciły mi się w oczy żadne potknięcia, ani zasadniczo nic nie przeszkadzało w czytaniu. Co do opisów i dialogów, odnoszę wrażenie, że jest znaczny postęp. Czytało mi się tenże rozdział przyjemnie i dość szybko. Z dwójki nowych postaci, szczerze powiedziawszy, jak na razie bardziej interesuje mnie lekarz, ale zobaczymy co będzie dalej. Natomiast kompletnie nie rozumiem reakcji młodej. Jak dla mnie jest dość skrajnie irracjonalna, no ale nie jestem w tej chwili pewien, ile właściwie ma lat. Może jej zachowanie ma jakiś dla mnie niepojęty sens? Końcówka jednakże nieuchronnie zmierza w stronę OP mocy. Może doczekam się eksplozji nuklearnej Pozdrawiam
    3 points
  4. Jeszcze dobrze się nie zaczął Sezon VII, a już mamy informacje dotyczące Sezonu VIII: https://www.equestriadaily.com/2017/03/discord-in-season-8.html
    3 points
  5. Czy ja mam coś źle poustawiane, czy na forum zostały wprowadzone antyrepki?
    3 points
  6. Przewertowałem i nie było. Jedna z puszek z jedzeniem w DayZ
    2 points
  7. "Dzień trzydziesty, wciąż myślą, że jestem śmietnikiem."
    2 points
  8. Pewien youtuber zrobił filmik z podziękowaniami dla swoich widzów, wymienił mnie dwa razy, i dwa razy jako pierwszego, za drugim razem składał SPECJALNE podziękowania dla tych ważniejszych widzów ^^
    2 points
  9. Bo jak się Polakowi chce, to potrafi....
    2 points
  10. Małe oświadczenie: Zacznę od tego, że po następnym meczu jaki zagram... wycofuję się z roli zawodnika. Zapytacie dlaczego? A dlatego, że... zabrzmi to chyba narcystycznie, czego chole... ekhem... bardzo nie lubię, ale prawda jest taka, że moje doświadczenie w haxballu przewyższa dość bardzo resztę uczestników tego turnieju. Samemu potrafię wygrać z kosmicznym wynikiem bez trudu i... prawdą jest, że trochę do reszty uczestników przez to nie pasuję Dla mnie to nie jest frajda wygrywać w 3min 11:0 a tym bardziej dla przeciwników tyle przegrywać. Potrzebowałbym realnej rywalizacji. Grając z wami odbieram może niektórym frajdę i motywacje i również sam jej nie mam X) Dlatego oświadczam, że następny mecz, który odbędzie się jutro o 20:30 gram sam przeciwko drużynie składającej się z 3 zawodników, aby zaczerpnąć trochę rywalizacji przed moim przejściem na "emeryturę" i możliwie dania trochę zabawy moim przeciwnikom x3 Co do następnego turnieju... razem z naszym organizatorem @Ziemowit ustaliliśmy, że w następnym turnieju zostanę opcjonalnie jedynie trenerem i nie będę brał udziału w turnieju jako zawodnik. Życzę miłej zabawy wszystkim! /) Onyx~
    2 points
  11. Nowy (tym razem oficjalny) trailer:
    2 points
  12. Księżniczki postanawiają dać Nightmare moon szansę na nowe życie. Królowa Nocy musi się zmierzyć z wszystkimi potrzebami, jakie niesie ze sobą posiadanie własnego ciała - głodem, pragnieniem... i pożądaniem. Początkowo opowieść miała być czymś, co byłoby raczej serią o przygodach Pani Nocy w łóżkach coraz to nowych kucyków z wykorzystaniem coraz to innych akcesoriów... nie spoilerując, te plany nie uległy zmianie, po prostu nastąpią nieco później, choć raczej na pewno nie będą miały pierwotnie planowanej formy czystego clopania bez sensu i składu. Opowieść sama w sobie stylizowana będzie na lekką komedię, nastawioną bardziej na podejście konserwatywnej, porywczej, wiecznie wściekłej i średnio zrównoważonej głównej bohaterki do sfery życia seksualnego obywateli, tego jak bardzo się zmieniło, jak wygląda i tak dalej i tak dalej... Okazuje się bowiem, że zdegradowana Królowa musi dopiero poznać pewne aspekty życia swojego kraju, a to skąd się biorą małe kucyki wcale nie jest tak czarno-białe, jak jej się dotąd wydawało. Kreatywność Equestrian okaże się bowiem dużo większa, niż bogini mogłaby przypuszczać i niejednokrotnie zrodzi coś trudnego przez nią do zaakceptowania. A wszystko zaczęło się od pewnego incydentu w zamkowej toalecie... Prolog Pierwszy kontakt Sekrety Equestrii Przyczajona Nightmare, ukryta Moon Samotna Klacz Opinie mile widziane.
    1 point
  13. Ciekawe jest to że większość polaków miało w domu podróbkę podróbki NES'a xd No bo kto miał prawdziwego Pegasusa a nie tego ze zdjęcia?
    1 point
  14. Temat "Sucharrrrrrrryyyy" przechodzi swój złoty czas
    1 point
  15. Nowe WĄTKI FABULARNE - Kim była Trupia Wdowa w przeszłości?
    1 point
  16. Jestem dumny z siostrzeńca, idealnie umie naśladować Banshee. Już czuję że parę szarych komórek mi umarło xD
    1 point
  17. Nie wspominałam nic o teleportacji Na początku napisałam, że jest trochę młodsza od Mane6 (co prawda, nie bezpośrednio, ale jednak). W rozdziale 3 jest napisane, że Mane6 otrzymały znaczki, a ich historia dopiero miała nadejść. Czyli można założyć, że jest w wieku np. takiej Apple Bloom. Faktycznie jej zachowanie jest dosyć dziwne, ale kto wie co siedzi w głowie dziecka... Można tak to sobie tłumaczyć Skąd ja się spodziewałam takiego komentarza x3 Postaram się nie przeginać
    1 point
  18. Nick: Skrócone Bronies I Pegazis. Tak jak nazwa Bronies zawsze mi odpowiadała, tak pegazis brzmi dla mnie troszkę głupio. W każdym razie, Bipełe jest długo znany pod takim nickiem i w sumie jest nawet w porządku. Avatar: Scena z Króla Lwa jak podejrzewam, dawno nie oglądałem i nie wiem kto jest kim, możliwe że ten po prawej to Simba czy jak mu tam, a tej drugiej to kompletnie nie wiem. Ładna jakość i wygląda nawet w porządku, dobrze, że to nie poprzedni avatar z Luną i lwem, bo tamten był ehhhh :I Sygnatura: Znowu jakieś lewki, mam takie uprzedzenie, że niewyśrodkowane sygnatury nie wyglądają najlepiej. Ale sam nie wiem kto to, pole i gwiazdy w tle wyglądają w porządku, bo tak to [GONE SEXUAL] [PRANK GONE WRONG] [TWO LIONS LICKIN EACH OTHER IN DA HOOD] User: Da się z nim dogadać, nie bywa złośliwy i jest taką łagodniejszą wersją Sosny. Ma sporo postów, dziwny gust jeśli chodzi o wybór avatarów. Stary jak świat, spory staż na forum, wciąż pamiętam te karuzele mieszanych odczuć co do jego osoby, swego czasu go obrażałem, później nie, później znowu tak, później nie. Bip jak Bip, forum bez niego nie byłoby kompletne.
    1 point
  19. Jak byliście młodsi, i jeździlici na kolonie i obozye to też graliście w butelkę w "prawda czy wyzwanie" xD
    1 point
  20. Ja pamiętam budowałem samoloty z klocków a potem z całej siły rzucałem nimi o ziemie i podziwiałem jak się rozbijają.
    1 point
  21. 1 point
  22. Miałem to, grało się całe godziny i ta nieśmiertelna wersja "Mario", bo to co dzisiaj wychodzi pod tą nazwą, to jakaś kpina...
    1 point
  23. Biada tym, którzy tego cuda nie mieli, mówię tu o dzisiejszych GIMBACH Siedzenie na podłodze, bo kable były za krótkie, aż bym se zagrał
    1 point
  24. 1 point
  25. Dobra ale wystarczy offtopu. To temat o zabawach dzieciństwa a nie o Kiepskich. Żeby post nie był pusty wspomnę o tym jak jak nagraliśmy się z bratem w Virtua Fighter na PS2 i potem w dużym pokoju odstawialiśmy pojedynki rodem z Wejścia Smoka Robiliśmy sobie jakieś wymyślne stroje z szalików, bandan i innych części garderoby po czym braliśmy się za pojedynki! Często łyżka do butów grała rolę miecza a miotła służyła za włócznię. Potem oczywiście jeden uderzył drugiego za mocno czy coś i zaraz odgrywały się dramatycznie walki ale z tą różnicą że na poważnie Co za czasy xd
    1 point
  26. Zgodzę się w każdym paragrafie :D:D
    1 point
  27. N: Dość oryginalny i przedewszystkim krótki. A: Fajny ten żółwik, choć jak osobiście nie przepadam za tą bajką. S: Tutaj podobnie jak wyżej, Sammy U: Znam ją z różnych zabaw na forum, choć nigdy nie pisaliśmy razem.
    1 point
  28. Najwidoczniej Starlightr i Sunburst będą starali się wskrzesić swoją zmarłą matkę. Ciekawe, czy któreś z nich również będzie musiało poświęcić jedną ze swoich kończyn.
    1 point
  29. Odkupuję po chamsku temat
    1 point
  30. Dlatego napisałem że NM może być bardziej straszna albo obrzydliwa, właśnie przez ten "mroczny" styl bo bardzo pasuje
    1 point
  31. Chodziło się na targ kupowało plastikowe bronie na kulki, nehehehehe oczywiście biegałem z Uzi wiadomo xD, miałem jeszcze shotguna chyba model M3, Gaila, Skorpiona, M4A1 reszty nie pamiętam, można było kupić kulki z paczkach po kilkaset sztuk i wojna ze znajomymi, a potem z płaczem do domu jak ktoś z bliska oberwał xD
    1 point
  32. Głównie bawiłem się z siostrą... różne to były rzeczy- gry planszowe, zabawa na polu, granie na komputerze na jednej klawiaturze (ale to już kiedy dostałem mega wydajnego na tamte czasy kompa, gdzie Heroes III nie był dla niego żadnym wyzwaniem :D). Jednak najbardziej wspominam zabawę, gdzie budowaliśmy domki i miasta z klocków lego i tam bawiliśmy się "w życie" Niestety 70% naszych zabaw i gier kończyła się kłótnią i mordobiciem. Potem przychodziła mama i był szlaban.
    1 point
  33. 1 point
  34. https://www.equestriadaily.com/2017/03/episode-3-of-season-7s-air-date-appears.html A odcinek trzeci ma być... TYDZIEŃ PO DWÓCH PIERWSZYCH!!!1111111111
    1 point
  35. Neon zrobił mi zdjęcie niespodziankę, jedno z niewielu jakie mam na fonie. Typical slav nerd. A tu stare jeszcze z brodą - patriarcha Wszechrusi intensifies. Tęsknię za nią ;-;
    1 point
  36. Rozdział 4 Rozdział 4 - jak na razie najdłuższy i według mnie najciekawszy
    1 point
  37. Dziękuję za komentarz, jak również za uwagi, oraz nakreślenie oczekiwań, to dość rzadkie w dziale, a jakże przydatne. Widzę, Verlaxie, że oczekujesz ambitnego dzieła z nietuzinkową fabułą opowiadającą bądź, co bądź sprany już temat. Moja odpowiedź jest następująca: po pierwsze, pamiętaj, że jestem tylko amatorem i piszę w wolnej chwili, po drugie nie zapewnię Cię, że stworzę dzieło nietuzinkowe i zaskakujące. Nie zapewnię z prostego powodu: nie chcę nikogo rozczarować obietnicami z kosmosu. Nie wiem na ile spodoba Ci się moja wizja i dalsze plany co do fabuły, lecz mam nadzieję, że jednak przypadną Ci do gustu, mimo że, obecnie fik wydaje się niedomagać. Dodatkową kwestią jest fakt, że nie znam opowiadań z kategorii o której wspominasz, więc całość świata, relacji i postaci tworzę sam od podstaw. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Czytając jednak Twoje obawy, śmiem sądzić, że prawdopodobnie ich uniknę, ale jak wspomniałem, jeszcze zobaczymy. Dziękuję również @Hoffman za szeroki komentarz, do jakże małej ilości tekstu Widzę, że pokładasz spore nadzieje w tym opowiadaniu, więc jak wspomniałem wyżej, mam swój plan, nie wzoruję się na niczym, może wyjdzie coś ciekawego? Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze rozpalić wyobraźnię czytelników tym fikiem. Ale nic więcej nie napiszę, bo zaczną się spoilery, a pomysły jeszcze ciepłe i wiele rzeczy może się zmienić, więc nikt niczego się nie dowie, aż nie przyjdzie czas na rozdział. Exanima została porzucona, przez małe zainteresowanie tym tekstem. Oczywiście, nadal mam pomysły co dalej, wiem, że tamten świat ma swój potencjał, bo czasem mnie on męczy. Tak naprawdę, tamte trzy rozdziały nie pozwoliły się historii na dobre rozkręcić, nawet to co najważniejsze jeszcze nie zostało wspomniane, końcowa scena z III rozdziału dopiero stanowiła swego rodzaju wprowadzenie do tego z czym tak naprawdę zmierzą się bohaterowie. Może za długo? Ciężko powiedzieć, te trzy rozdziały miały pokazać jak działa tamten świat, jakie są relacje między bohaterami, co nimi kieruje, czemu się tam znaleźli. Ustaliłem klimat, nakreśliłem świat, zarysowałem postacie... ale nie pykło. Nie wiem, czy wrócę do tego tekstu, jeśli chcesz mogę przygotować zarys całości, żeby historia była pełna.
    1 point
  38. Myślę, że ci, którzy po „Save Me”, a także „Exanima” zdążyli przyzwyczaić się do świata dzielonego przez kucyki i ludzi, z własną, alternatywną historią, kulturą oraz różnymi odniesieniami, mogą poczuć się trochę "nie u siebie w domu", czytając ten tekst. Najnowszy tytuł Bestera wprawdzie jest osadzony w alternatywnym uniwersum, ale nie jest już to takie uniwersum jakie znamy ze wspomnianych opowiadań. To po prostu Equestria, najwyraźniej posiadająca inną, zmodyfikowaną historię i geografię, a po pozostałych tagach można przypuszczać, że czeka nas niewidziana w serialu przemoc, akcja oraz tajemnice pisane krwią poległych. Czyli poniekąd to, czym karmił nas autor przy swoich poprzednich produkcjach. Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym zaznaczyć, że Bester zaskoczył mnie z dzisiejszą publikacją, toteż poniższa recka będzie się odnosić do prologu oraz rozdziału pierwszego, kiedy tekstu nie było jeszcze za wiele, liczył on sobie zaledwie... 15 stron! Gabaryty te mogą okazać się plusem, gdyż zapoznanie się z fabułą nie zajmuje wiele czasu, jest to sprawa szybka i przyjemna. Choć to zaledwie przedsmak, trzeba przyznać, że autor zawarł wydarzeń dostatecznie wiele, by nakreślić szkic fabuły, zajarzyć klimat, a także stworzyć tajemnicę, która najprawdopodobniej będzie motorem napędowym historii – odkrycie, które na zawsze miało pozostać sekretem. Za część drugą zabieram się, może nie natychmiast, ale na dniach Trudno rozpisać się na temat prologu. To po prostu szybkie wprowadzenie do świata, a także kilka pytań o istotę prawdy, historii. Coś, co wystarczy na pobudzenie ciekawości, ale nie jest niczym konkretnym. Moving on – rozdział pierwszy wypada trochę nierówno pod względem tempa następowania po sobie wydarzeń, zmian lokacji, a także stopniowania przekazu w zakresie samej fabuły. Mam na myśli to, że początkowo rzeczy po prostu się dzieją. Odkryty zostaje tunel, na miejsce zostaje wezwana Twilight, niebawem się tam pojawia, potem badacze odnajdują ciekawe znaleziska, nad którymi należy rozpocząć badania. Niby nic, ale jednak wszystko co jest później (sceny w laboratorium Twilight) wydaje się być opisane z większą dbałością o nastrój, tempo akcji, słowa. Zupełnie, jakby autorowi najbardziej zależało na tych badaniach, a z braku fundamentów do tychże scen, postanowił napisać kilka fragmentów o tym skąd się co wzięło. W związku z powyższym, mam wrażenie, że informacja o tym, że być może królewskie siostry (albo precyzyjniej - starsza z sióstr) mają coś za uszami została podana zbyt szybko. Rozumiem, że to [Adventure], jednakże nie miałbym nic przeciwko, gdyby pierwszy rozdział poświęcony został eksploracji tunelu, wprowadzeniu do realiów świata, może w kolejnym poznalibyśmy nowe postacie nieco bliżej, a dopiero potem, po kilku nocach spędzonych na badaniach – wielka rewelacja, wątpliwości, sekret. Zapewne wymagałoby to elementów [Slice of Life], na co autor tym razem się nie zdecydował... Przynajmniej w tagach. No, ale kończąc to moje marudzenie, historia zapowiada się całkiem barwnie. Co cieszy, nowe postacie, choć jeszcze nie są nam bliżej znane, zapowiadają się równie kolorowo, chociażby z samych imion. Oby tym razem udało się zawrzeć w historii naprawdę interesujące, różnorodne postacie drugoplanowe, które nie wylecą z głowy wraz z zamknięciem przeglądarki. Uwielbienie autora do kucoperzy znajduje swa manifestację w tekściei, jako że już w pierwszym rozdziale spotykamy przedstawicielkę tegoż gatunku. Choć początkowo rozmowa z nią wydaje się takim time-fillerem, dostajemy wątek zatajenia prawdy nad istotą prowadzonych badań, co może być szczegółem który zyska na istotności później. Coś mi mówi, że kucoperzy być może będzie potem dużo więcej, toteż zacieram ręce i czekam Strona techniczna jest po prostu solidna. Nie znajdziemy tu żadnych ekstrawaganckich określeń, dumnie brzmiących zdań, czy też żadnego snobizmu, jednakże poszczególne akapity zostały napisane w taki sposób, że czytelnik naprawdę ma wrażenie, że w trakcie lektury "obraca się" w gronie ekspertów, naukowców, tęgich umysłów. Co niektóre kawałki brzmią może nie fachowo, ale dość profesjonalnie by dodać opowiadaniu większej powagi. Jednocześnie czujemy że dzieje się coś ważnego, chcemy poznać dalszy ciąg, najprędzej jak jest to możliwe. Nawet fragmenty, które są świeżo po przetłumaczeniu, słowa stylizowane na archaizmy, czy też pozostałości po dawnym dialekcie, wszystko to nie razi w oczy, brzmi nie do końca jasno, urozmaica treść, wzmacniając przy tym tajemniczą otoczkę. Co prawda motyw, że „dobra Celestia coś ukrywa” nie jest pierwszej świeżości, ale nic jeszcze nie jest przesądzone, jako że pole do popisu jest szerokie, może tu chodzić o to, o czym na obecnym etapie nikt nawet nie pomyśli, co stwarza okazję do niejednego zwrotu akcji, na później. Mając w pamięci poprzednie tytuły autora, jestem pewien, że potrafi to robić, wie jak planować, zatem jestem spokojny o ewentualny moment zaskoczenia. Chciałbym jednak zastanowić się jak wypada ten tekst na tle „Exanimy” – opowiadania, które najwyraźniej przepadło na dobre, jednak... Chyba ilości tekstu nie są jeszcze porównywalne. Wprawdzie już teraz są to dwie zupełnie różne od siebie fabuły, ale skoro Bester nie zdecydował się na spektakularne wskrzeszenie tamtego pomyłu i cały swój wysiłek skierował właśnie na „Zimne Słońce”, wówczas chciałbym wiedzieć, czy warto i czy musiało do tego dojść. Jasne, widocznie musiało, ale wciąż... Nieważne. Wszystko co pozostaje to uważnie śledzić ten tekst. Nie ukrywam, oczekiwania są spore, ale myślę, że autor wywiąże się z tego wzorowo W skrócie – solidny tekst, mijający szybko i przyjemnie, na razie bez fajerwerków, ale z szansami na naprawdę zakręconą, tajemniczą fabułę w przyszłości. Zabrakło może konkretniejszego wprowadzenia, czy to do realiów, czy postaci, nie wspominając już o budowie napięcia do pierwszego ważnego odkrycia Twilight, ale i tak jest zupełnie nieźle. Jest barwnie, ciekawie, choć tekst nie porywa tak jak „Save Me”, czy „Exanima”, z ktorymi pierwszy kontakt wypadał troszeczkę lepiej. Mimo to, myślę, że warto dać mu szansę i śledzić postępy w historii, gdyż może się to okazać kolejnym doskonałym, zaskakującym tekstem, pomimo tylko niezłego pierwszego wrażenia.
    1 point
  39. 1 point
  40. Przeczytane. Rozdział 1: Jeśli chodzi o uwagi, to z cała pewnością mogę stwierdzić, że tekst jest za bardo skondensowany. W tym rozdziale bardzo brakuje wielu opisów, przez co tekst traci. Bez nich historia staje się taka... sucha. Brak przeżyć i emocji przez co ciężko jest się wczuć w klimat. Niewielka ilość opisów przekłada się również na poczucie pędzenia akcji, bo to co jest obecnie, spokojnie można by było rozciągnąć na 24 strony. W tedy też tekst nabrałby soczystości i stałby się przyjemniejszy w odbierze. Historia na samym początku wydaje się bardzo prosta i standardowa. Brak wcześniej wspomnianego elementu sprawia wrażenie takiej bardzo standardowej, jednak z czasem zaczyna być nieco ciekawiej. Rozdział 2: Widać postęp w postaci znaczne większej ilości opisów, a co za tym idzie, czytelnik moze bardziej wczuć się w historię. Również dzięki temu sam potencjał opowiadania jest lepiej wykorzystywany, lecz gdzie nie gdzie dalej odczuwałem braki. Jednak mimo lepszych opisów dalej ciężko jest wczuć się w same postacie. Brakowało ich odczuć, czytając musiałem się domyślać na własną rękę jakie emocje nimi w danym momencie kierowały. Co prawda pojawiały się zarys stanu emocjonalnego w pierwszym jak i w drugim rozdziale, ale jedno krótkie zdanie typu "A rodzice Kiary… nie żyją. Zostali brutalnie zamordowani przez złą królową. Młoda księżniczka została sierotą." to trochę za mało aby w pełni oddać ten trudny stan. Również warto zwrócić uwagę na to, aby długie monologi rozbić jakimiś przerywnikami. Rozdział 3: W tym rozdziale również widać postęp. Opisy bardziej dopracowane i częściej się pojawiają, Również odniosłem wrażenie, że dialogi stały się bardziej rozbudowane. Natomiast emocje bohaterów również zaczęły się częściej pojawiać, choć wydaje mi się, że w tym wypadku progres nie jest tak znaczny jak to było z innymi elementami. Ogólnie: Co prawda tekst nie został doprowadzony do końca, ale z tego co jest obecnie pozwolę sobie stwierdzić, że jest to całkiem dobre pierwsze opowiadanie. Fabuła choć z początku mogła być nieco nużąca, to teraz zachęca do czytania. O ile pierońskie życie pozwoli, to będę starał się obserwować ten tytuł i od czasu do czasu wtrącić jakieś uwagi. Warsztat oceniłbym jako niezły, co prawda z początku jest parę mankamentów, które można by było poprawić, ale widać, że się starasz. Z rozdziału na rozdział widać ogólny postęp, choćby poprzez zmniejszającą się liczbę pustych stron, ale za to nieco mnie martwi fakt, że każdy kolejny rozdział jest coraz krótszy Tak więc pozostaje Ci dużo pisać, ćwiczyć, starać się poprawiać błędy i słuchać porad, bo sądzę, że może wyjść z tego naprawdę fajne opowiadanie.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...