Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/05/17 we wszystkich miejscach

  1. No dobra, teraz pora na to. (Ktoś mnie chyba zamorduje za to siedzenie po nocach) Ostrzegać nie będę, bo wiadomo co powiem. Po za tym - ile można marudzić o własnej ułomności? Chociaż może zostawię to: Nie powinno mnie tu być, ponieważ jeszcze nie skończyłem czytać aktualnych rozdziałów, lecz nie mam co ze sobą zrobić po nocy, dopiero co wypiłem gdzieś tak z 500 ml herbaty i po prostu czuję, że muszę tu zostawić jakiś ślad (czyt. nabijam sobie licznik komentarzy). Nie będzie to komentarz wysokich lotów, a jedynie moje przemyślenia, spostrzeżenia i ogólna próba wyrażenie tego co się dzieje w mojej głowie po przeczytaniu aktualnych rozdziałów fika. Więc co my tu mamy? Akcja fika dzieje się jeszcze na długo przed akcją serialu. Mamy tu całe stada alikornów i jednorożców - elity tego świat. I bohaterkę. Księżniczkę, której los już wybrano. Ona jednak chce to zmienić. Sama zdecydować czego chce. I tu następuję coś, co sprawiło, że już polubiłem to opowiadanie - zderzenie z brutalną rzeczywistością, kiedy to się okazuje, że jej zdanie nie obchodzi nikogo. Już mamy próbę walki o swoją wolność i ucieczkę. Udaną. Tyle, że to nie koniec problemów bohaterki. Teraz natomiast zderza się z problemami innego sortu: poszukiwana, sama, bez pieniędzy, w nowym, brutalny środowisku, do którego nie jest przystosowana. Polubiłem ten fik. Tak samo jak polubiłem ,,Wiedźmina" za zderzenie się bajek z realnością świata. Jako, że jestem dopiero po pierwszym rozdziale, trudno napisać mi coś więcej oprócz tego, iż mi się podoba. Z wielką chęcią będę zagłębiał się dalej w opowiadanie i mam nadzieję, że zostanie ukończone. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu.
    5 points
  2. Panowie z tą częścią o wyższości wersji polskiej nad angielską czy odwrotnie (o tak!), to prosiłbym się przenieść do Stowarzyszenia Żyjących Piszących, a tu skupiać się bardziej na samym fanfiku. (Tak, mam w tym interes, dzięki temu będą miał dwie żywe dyskusje w dziale a nie jedną :D)
    3 points
  3. Nowe opowiadanie w dziale, w dodatku napisane przez "randoma"... Czy wyszło dobrze? Powiem krótko: jestem naprawdę mile zaskoczony. Opowiadanie ma duży potencjał. Udało ci się stworzyć podwaliny pod całkiem ciekawą opowieść. No... aż chce się szybko dostać dalszą część. Może Proud Savager mógł zdradzić ciut za dużo zamiarów, ale liczę, ze w tej kwestii autor nas jeszcze zaskoczy. Bohaterowie - kawał dobrej roboty. Przy Applejack i Rarity mógłbym się przyczepić, że ich sposób mówienia jest momentami przerysowany, a przy gubernatorze, że lepiej by było, gdyby nie mówił do Twilight na ty. Forma i styl są naprawdę dobre i jedynym mankamentem jest brak momentami didaskaliów w dialogach, w miejscach gdzie by się przydały. Są jednak takie kawałki tekstu, gdzie taka decyzja wychodzi na plus. Od strony technicznej wszystko w porządku, zwłaszcza, że znalazłeś osobę do korekty. Podsumowując: będę obserwował to opowiadanie i mam nadzieję, że utrzyma dobrą formę. Ocena: 9/10, a co mi tam! Na dobry początek! Pozdrawiam i czekam na dalszą część.
    3 points
  4. krótko: obiecałem, że zrobię i jest gotowa Rarity w mojej Kwadratowej Oazie specjalnie dla waszego forum;) był to mój punkt honoru, mówili z was niektórzy, że to forum o mlp, ze to nie minecraft, a ja dowiodłem, że da się połączyć choć w taki sposób;P także specjalnie dla was dzisiejszy pixel art rarity z emo grzywką, zapraszam serdecznie. Ps. już zacząłem zbierać autografy, mam na razie jeden ale już za 3-4 dni kolejny, tym razem od yt-bera z top 50 pozdrawiam Jasu
    2 points
  5. 2016 Wszystkie głosy by me
    2 points
  6. 2 points
  7. Łezka wspomnień :,)
    2 points
  8. 2 points
  9. Seria fanfików, które łączą Gwiezdne Wojny z kucykami, a dokładniej z konfliktem NLR vs SE. Ich głównym bohaterem jest Rex Terrier, diamentowy pies i łowca nagród. 1. Zawód Diamentowy Pies [Sci-fi][NLR vs SE] Opowiadanie napisane na Edycję Specjalną Konkursu Literackiego. Trwa equestriańska wojna domowa. Od czasu wynalezienia napędu międzygwiezdnego konflikt ogarnia kolejne światy. Obie strony mają swoich bohaterów i zbrodniarzy. Rządzona przez księżniczkę Lunę Nowa Republika Lunarna cofa się na wszystkich frontach. Republikanie zostają zmuszeni do ukrywania się, ścigani przez flotę Imperium Solarnego. Celestia zdaje się triumfować. Licząc na odwrócenie losów wojny, księżniczka Luna nakazuje przygotować zamach. Jego ofiarą ma stać się twórca ostatnich sukcesów Imperialnej Floty, wielki admirał Big Gun. Potrzebny jest tylko ktoś, kto taki zamach przeprowadzi... 2. Nudny dzień z życia diamentowego psa [Sci-fi][NLR vs SE] Pościgi, wybuchy i walka z najgroźniejszymi wojownikami galaktyki - wiele osób tak właśnie wyobraża sobie codzienne życie łowcy nagród. Prawda jest nieco inna. Takie zlecenia zdarzają się rzadko. Aby zarobić, nawet największy twardziel musi czasem podjąć się nudnego zadania ochrony Bardzo Ważnego Kucyka... 3. W cenie jednego [Sci-fi][NLR vs SE] Jak się okazuje, ochrona VIPów też nie jest częstym zadaniem podejmowanym przez łowców nagród. Zwykle wolą oni polować na drobnych przestępców. Praca szybka, ciekawa, ale pozbawiona niespodzianek... Prawda?
    1 point
  10. Coś dla tych co nie do końca umieją określić swoje preferencje polityczne. Szczerze nie jestem zadowolona z wyniku, ale takie testy jednak choć trochę oddają jak faktycznie jest. Moim zdaniem jest to ciekawa zabawa, i mam nadzieję, że wy też to tak potratujecie. Proszę bez nieirocznego obrażania się wzajemnie, jak już powiedziałam - potraktujmy to jako zabawę. Link testu 8values, niestety nie znalazłam tłumaczenia, ale wklepywanie co poniektórych rzeczy w Google Tłumaczu pomaga: https://8values.github.io Link do popularniejszego kompasu: https://www.politicalcompass.org/test Tłumaczenie: http://www.sondazownia.eu/index.php?cid=58&title=tlumaczenie-pytan-do-testu-political-compass
    1 point
  11. Hej, bardzo chętnie pomogę w robieniu literek. Obecnie tłumaczę Grey's Anatomy, więc zielona w tym temacie nie jestem Oferuję szybkość i solidność (w miarę moich możliwości), więc serio piszcie śmiało
    1 point
  12. Czy byłaby możliwość stworzenia listy fanów CMC? Jeżeli tak, proszę o dopisanie mnie.
    1 point
  13. 1 point
  14. Kto jeszcze naprawdę tego pragnie?
    1 point
  15. W sytuacji w sklepie chodziło mi bardziej o pokazanie, że tamtejsze wyroby naprawdę są najwyższej klasy, skoro taka Rarity się nimi tak zachwyca. A co do AJ... Dobra, przyznaję się, przejaskrawiłem . Dzięki za koment, dzięki za korektę i ogólnie chwała ci!
    1 point
  16. >Bądź za Obozem Narodowo-Radykalnym >Zrób quiz >Dowiedz się, że jesteś centralistą, bo czemu nie
    1 point
  17. Powyższy tekst najwidoczniej ma cechy z Gwiezdnych Wojen i MLP. Za Crossoverem przemawia fakt, iż mamy nawiązanie (po przez tło i elementy fabularne tj.: statki kosmiczne, czy inne planety, oraz postacie z kucyków). Za tekstem nie będącym tym typem ff to, ich konstrukcja fabularna, która nie jest typowa dla Crossovera, lecz dla fabuły z jednym uniwersum. Dodatkowym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest brak przenikania się postaci z Gwiezdnych Wojen i MLP w sposób charakterystyczny dla Crossoveru (to jest występowaniu obok postaci z GW tych z o przygodach kucyków), gdyż tutaj kucyki wcielają się postacie z GW. Gdybym miał sklasyfikować ten tekst to zaliczył bym go raczej do formy o cechach pośrednich miedzy Crossoverem, a opowiadaniem z jednym uniwersum. Tło fabularne obydwóch dzieł w tym tekście zlało się w jedno jednym słowem, a bohaterowie wykazują się cechami tylko jednego świata. W crossoverze natomiast elementy poszczególnych uniwersów się przenikają podobnie jak postacie z tych światów. Powyższa analiza ma charakter przemyślenia i nie trzeba się z nią zgadzać.
    1 point
  18. Cudeńko. Czyta się niewiarygodnie wręcz przyjemnie i lekko. Mamy tu Hana Solo, Bobę Fetta i Mala z "Firefly" w jednym, otoczonego przez inne, równie ciekawe postacie, a wszystko to wrzucone w uniwersum które wydaje się być owocem romansu między MLP i Star Wars. Serdecznie polecam.
    1 point
  19. Odnośnie języka angielskiego (uznałem, że się wypowiem jako, że jestem magistrem filologii angielskiej) - jeśli mówisz, że angielski jest "sztuczny i nienaturalny" a oglądanie serialu w oryginale i używanie oryginalnych nazw to "wynaradawianie", to może mi być ciebie tylko żal, bo to znaczy, że jesteś tylko ksenofobem o wąskich horyzontach, nie widzącym poza czubek własnego, zadartego nosa. Oryginalna wersja była pierwsza, polski dubbing jest tylko tłumaczeniem - a każde tłumaczenie jest uboższe od oryginału, bo w procesie translacji nieunikniona jest utrata pewnych treści naznaczonych kulturowo, bądź też charakterystycznych dla samego języka jako takiego. Choćbyś nie wiem jak zaklinał rzeczywistość, to obiektywnie polska wersja zawsze będzie podrzędna względem oryginału. Jeśli tobie się lepiej podoba polska to ok, twoje prawo, nic mi do tego. Ale nie głoś tu wyższości tłumaczenia nad wersją pierwotną jak jakiejś prawdy objawionej, którą trzeba cierpliwie wyłuszczyć nie rozumiejącej nic tłuszczy. Dla anglika czy amerykanina to polski brzmi "sztucznie i nienaturalnie". Pomyśl o tym, zanim zaczniesz znowu obrażać język o ponad tysiącletniej historii, zawierający elementy nieporównanie starszych języków takich jak łacina, staroangielski, języki celtyckie, germańskie czy nordyckie.
    1 point
  20. Chwała mi! Generalnie opowiadanie czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła jest całkiem ciekawa i rozwija się w odpowiednim tempie, tak, że czytelnik ani się nie gubi, ani nie jest znudzony. Dialogi są w miarę naturalne, choć jak już zaznaczył Ravik, momentami brakuje przy nich didaskaliów. Na szczęście poza nimi są też opisy, których w tak wielu opowiadaniach brakuje. Mogłyby być ich więcej, ale nie jest źle. Jeśli chodzi o bohaterów, to w większości jest dobrze. Muszę cię pochwalić za Twilight, Spike'a i Pinkie - ich zachowanie jest bardzo naturalne i zgodne z serialowym. Natomiast muszę się troszkę przyczepić do AJ i Rarity. Są nieco... przesadzone? Applejack mówi tylko o pracy, farmie i gwoździach, a Rarity się wszystkim zachwyca, co jest nieco irytujące. Jeśli chodzi o bohaterów stworzonych przez ciebie, to przewodnik i gubernator wypadli świetnie. Ale mam zastrzeżenia do gryfa - zbyt szczery jak na polityka. Od strony technicznej jest w porządku, błędów nie było wiele jak na tak długi tekst i nie były zbytnio rażące. Fanfik mogę z czystym sumieniem polecić, oczywiście czekam na dalsze rozdziały i życzę powodzenia.
    1 point
  21. Hajs się zgadza, pokazuj co masz
    1 point
  22. takiego englisza nie widziałem
    1 point
  23. Ile takich jest na porno filmach o.0
    1 point
  24. Technikum Fotograficzno-Elektroniczne. Chociaż nie wiem co ma to wspólnego z dyskusją, ale odpowiem na pytanie. Skoro macie jedną godzinę religii to trochę dziwne, bo programowo są dwie (http://oswiataiprawo.pl/porady/liczba-godzin-religii-i-etyki/ ). Ale przejdźmy dalej. Forum jest o kucach, ale jest pełno różnych działów, i możesz pogadać równie dobrze o sztuce, modzie, kinematografii czy historii. No i nie zwrównywałabym patriotyzmu z religijnością. Nie każdy patriota to katolik, i nie każdy katolik to patriota. Narazie przez sporo dyskusji nie zdążyłam nikogo znienawidzieć, bo w sumie na tym polega tolerancja poglądów. Dopóki nikt nie wzywa do eksterminacji kogokolwiek, nie mam powodów by kogoś nienawidzieć ^^
    1 point
  25. Temat do którego muszę się wtrącić. Otóż, mój światopogląd mocno ewoluował przez te prawie 2 lata w których już miałam okazję udzielać się w filozoficzno-teologiczno politycznych tematach. Więc, irytują mnie lekcje religii. Uważam, że nie powinno ich być, jakkolwiek kontrowersyjnie to nie brzmi. Zanim zacznie się porównywanie do Gomułki i mojego rzekomego antyklerykalizmu i komunizmu, pozwólcie, że wytłumaczę pewną rzecz. Otóż, lekcje religii w polskich szkołach są na fatalnym poziomie. Nauczyciele zamiast skupiać się na dzieleniu się naukami Chrystusa, często urządzają na zajęciach festiwal nienawiści, plucie jadem, szczucie zakazami, straszenie piekłem za przeklinanie czy erotyczne myśli, zrównując to przykładowo z morderstwem, siejąc własną propagandę szkalowania rzeczy które z punktu widzenia przeciętnego człowieka nie są niczym złym. Najgorsze jest to, że takie lekcje mają wymiar 2-godzinny, tymczasem gdy biologia i chemia 1-godzinny. Mówię to jako osoba w technikum, gdzie zdecydowanie bardziej przyda się to drugie.
    1 point
  26. I to jest pierwszy odcinek sezonu Siódmego, który z czystym sumieniem mogę nazwać udanym, bez naciągania mu oceny. Jako że ten odcinek traktował o Fluttershy, spodziewałem się wielu rzeczy, które widzieliśmy w przeszłości. Wiecie, typu tego, że coś pójdzie nie po myśli Flutterki, na widok tego skuli się w sobie, zaakceptuje, a potem przez cały odcinek będzie ubolewać nad tym faktem. I wiecie co? W tym momencie jestem aż dumny z niej, że przez te wszystkie lata nauczyła się czegoś. Nie straciła nic ze swego uroku, a zyskała na wierze w siebie i stanowczości. Zobaczymy, jak to będzie dalej, bo wiem, że różnie to bywa czasami, ale tutaj Fluttershy nie była już delikatnym, strachliwym chucherkiem, które boi się własnego cienia. Nie była klaczą dającą sobie wejść na głowę. Dosadnie przekazała, co chce osiągnąć w budowie rezerwatu, a gdy eksperci zawalili sprawę, potrafiła im to wygarnąć i podziękowała za ich usługi. Wyobrażacie sobie coś takiego? I nie użyła w tym swojego Spojrzenia. Teraz to już w zasadzie nie musi go stosować na nikogo (Discord ze swoją odpornością na nie się przydał). Co więcej, marzenie było ładne i bardzo... flutterszajowe. Dzięki temu ma miejsce do obcowania ze zwierzętami, a które teraz nie będą musiały zabierać przestrzeni w jej domu czy w gabinecie doktor Fauny (najlepszej weterynarz, o której nie słyszeliśmy do tej pory :VVV). Eksperci kompletnie nie zrozumieli wizji i oczywiście wzięli sprawy z swoje kopyta, co skończyło się katastrofą. Ale chwila namysłu wystarczyła, by spróbować ponownie, tym razem tak jak trzeba. Plus przy okazji się postawiła przyjaciółkom, gdy te proponowały coraz to bardziej dziwne pomysły A gdy Fluttershy wspominała tutaj kucyka, który rozumie jej wizję, spodziewałem się zobaczyć Tree Hugger xd Tymczasem mieliśmy gościa z końcówki Piątego sezonu, Big Daddy'ego McColta, też jak najbardziej się nadaje, zwłaszcza, że już zrozumiał swoje dawne błędy xd No i cóż więcej dodać, bardzo przyjemny odcinek i pokazujący, jak daleko zaszła Fluttershy. Oby więcej takich epizodów.
    1 point
  27. Ten wpis zawiera spoilery, nie czytaj jeśliś jeszcze nie obejrzał odcinka. Jak obejrzałeś to też w sumie nie musisz czytać, nie zmuszam cię do tego, serio, możesz po prostu przescrollować. Zrób to. Dalej. Strzelaj do polaka. No to od początku. Equestrian Institute of Rockology, wspaniałe. Oglądałem spoiler tydzień temu i liczyłem, że zobaczę jakichś ziomeczków ze studiów Maud i że będzie więcej bohaterów do poznawania, szipowania i wysławiania, no ale w porządku. Przemowa Maud nadrobiła wszystkie wątpliwości które miałem w tamtej chwili, tutaj również spodziewałem się czegoś innego - mianowicie, że Maud zacznie wymieniać w potwornie wolnym tempie członków swojej rodziny i kamienie którym dziękuje, ale nie zawiodłem się, Maud po prostu była Maud. Dalej, co było dalej. Slow motion Pinkie Pie i to: Nie mam pojęcia jak to opisać, zostawię to po prostu tutaj jakbyś ktoś chciał popatrzeć. Potem już wszystko poszło w miarę szybko, kilka żartów które mnie rozśmieszyły, latawcowy fetysz Glimmy. Swoją drogą fajne nawiązanie do latawca w jej pokoju z finału sezonu szóstego. Jedynym minusem odcinka była Pinkie, która zaczęła po jakimś czasie denerwować. Szczególnie kiedy przerywała Glimmy i Maud w ciekawych momentach, wiem, że taki jest sens tego odcinka, ale z radością zobaczyłbym więcej tego duetu, a Pinkie starannie to co jakiś czas psuła. Mamy już pełne dane Maud - Maudelina/Maudalina (???) Daisy Pie. Uroczo. No i wątek z tym, że Maud i Glimmy znały się już wcześniej. O. Ja. Pierdziele. xD Tego to żem siech nie spodziewau. Ale spoczko, spoczko, śmieszne/10 Moje ulubione sceny z odcinka i inne takie warte uwagi w mej Kruczej opinii? - Glimmy była mega słodka kiedy gadała o latawcach, motzno hugable. - Nowy ship incoming. Patrząc jak fajnie się dogadywały nie będzie mi on nawet tak bardzo wadził podczas przeglądania derpibooru. - Starlight formuje własne mane 6? - Co tam robił tank bez opieki Dashki? :c Ponyville jest pełne świrów jak Pinkie Pie, może mu się coś stać. - Rock music jokes. Ogólnie odcinek wspaniały, oglądałbym więcej, szkoda, że tak szybko się skończył :c Pinkie dało się przecierpieć, a jako że ona była dla mnie jedynym minusem odcinka - 10/10. Gimme more ponies. btw. @Decaded is canon now :pizza:
    1 point
  28. Zazwyczaj zajmuję stanowisko strony przegrywającej dyskusję, ale to jest nawet jak na mnie zbyt niemoralne. ...Ale o czym my mówiliśmy? Ach, tak... Żarty z gwałtu. To się podsuwa pod czarny humor, a od kiedy widziałem parę ładnych rzeczy, nie mam zbytnio ochoty do niego wracać. Aczkolwiek tak. Można żartować z gwałtu, tak jak żartuje się z morderstwa, pobicia, czy też asasynacji. Dlaczego śmiejemy się (niczego nie implikuję) z żartów o martwych rodzicach Batmana? Przecież to powinno być równie okropne. A dlaczego śmiejemy się (jak wyżej) z tego, że zabójcą Johna Kennedy'ego może być stara babcia? Walka kiboli? Strzelanina w szkole? Martwe płody?! Ostatecznie taki humor może siedzieć w was głęboko, lecz granie w "Karty Przeciwko Ludzkości" pokazuje, że nie mamy skrupułów, śmiejąc się z takich rzeczy. Każdy ma granice w tym, co go śmieszy? Tak. Ale ta granica często bywa niejasna, rozmazana i zbyt cienka. Nie znam ludzi, którzy nie określają pusheena jako "słodkiego", chociaż według mnie jest on niezbyt uroczy. Coś więc musi być nie tak... Ale co? Czyżby ludzie kłamali? Czyżby coś w sobie ukrywali? Wszystko śmieszy w jakimś stopniu, tak powiedzieć najbezpieczniej, biorąc pod uwagę cały zakres ludzkiego społeczeństwa. Oraz tak powiedzieć najlepiej, by oddać prawdę.
    1 point
  29. Mi to już nawet photoshop nie pomoże xD
    1 point
  30. Hmm, kucyki miałyby być rasistowskie. Kucyki, które mieszkają w Ponyville. W Ponyville w którym obok siebie mieszkają trzy rasy kucyków - jednorożce, pegazy i ziemniaki. W krainie w której ogólnie mieszkają jednorożce, pegazy i ziemniaki. Rządzonej przez Księżniczki Lunę i Celestię - kuce o cechach jednorożców, pegazów i ziemniaków. Hmm. To całkiem poważne przypuszczenie. Tak serio, to nie, nie widziałem żadnych oznak rasizmu czy ksenofobii, jak tu zostało wymienione. To był raczej mechanizm strachu przeciwko "dziwnej osobie która robi dziwne rzeczy i mówi dziwne słowa". Jeszcze nie wiemy czym są zebry w serialu, bo na razie poznaliśmy tylko jedną, i każdorazowe pójście o krok dalej - że pochodzi z państwa zebr, czy coś - mija się z celem, ponieważ po prostu byłoby niekanoniczne, ergo nierzeczowe.
    1 point
  31. Ożywiając martwy temat, postanawiam zaszczycić was odpowiedzią na to, jakże nurtujące nas, tytułowe pytanie... Czego nie lubimy w fandomie? Czego JA, nie lubię w fandomie? Na pewno nie nawidzę, nie znoszę i nietoleruję tego słynnego "fandom umarł" "wszystko skończyło się na 3 sezonie" "wszyscy znani bronies już odeszli"... Po co wam to ja się pytam, po jaką cholerę zabierać nowym, resztkę dobrej zabawy w fandomie. Osobiście, na początku mojego odkrywania, czym są do Celestii są Bronies (pierwszy komentarz moich rodziców o fandomie? - "pewnie jacyś pedofile"~aha) spotkałem się z wpisami, o rzekomym umierania fandomu. Jak to jest odkryć nową, genialną restaurację i dowiedzieć się że jutro ją zamykają? Po drugie "dorośli" i "dzieciarnia"... No serio? Ja rozumiem, że niektóre gimby mogą psuć starszym "zabawę" ale... Do clopów osobiście nic nie mam, bo dzięki nim poznałem to forum.(długa historia). Trochę się rozpisałem, więc na razie wystarczy...
    1 point
  32. Nie chcę zmieniać twojego poglądu na tę postać, ale muszę sprostować cię nieco. Rainbow Dash jest kucem bardzo pewnym siebie i to ta zbyt wielka pewność siebie ją zgubiła. Chcąc zaimponować reszcie i będąc przekonaną, że nic nie może pójść źle przeszła przez ulicę nie rozglądając się. To spowodowało upokarzające wpadnięcie do śmietnika, co z kolei spowodowało wyśmianie, co z kolei spowodowało przywołanie wspomnień, z którymi RD ewidentnie źle sobie radzi. W takiej desperacji nic dziwnego, że nie była czujna i spotykała ją wpadka za wpadką. Tak więc może ci się to nie spodobać i ok, ale reżyserów nie obwiniaj, bo wszystko tutaj ma sens
    1 point
  33. Wiesz,nie będę się tym przejmował Możę i masz analityczny umysł i potrafisz tą matmę wyższą i mi to nie przeszkadza,fajnie że to lubisz i masz do tego talent.Ale to chyba jedyne co masz bo uczuć i szacunku do innych ludzi to ty nie masz.Tak, taka prawda,poczytaj sobię co ty wogóle piszesz,ty wogóle myślisz co piszesz? Bo wiesz skoro jesteś wykształcony to oczekuję że zastanowiasz się czy te słowa aby nie urażą drugiej osoby. Ale po tobie tego nie widać tylko klepiesz kujońskie paragrafy z książek niczym prokuratura.Jak nie wiesz co to kujon to zapraszam do zapoznania się z tą definicją.Wiesz takie stwierdzenie że masz niższe iq bo wierzysz w boga jest naprawdę nie na miejscu.Albo uprawianie sportu jest obroną ludzką przed byciem beznadziejnym jest naprawdę przykre.Mi to tam lata, co ty tam do mnie klepiesz, ale druga osoba będzie urażona.Wszyscy sa potrzebni społeczeństwu,nikt nie jest beznadziejny,każdy sie realizuję w jakiś sposób, i nie masz prawa tej osoby zaniżać, i odbierać jej wartość bo nie poszedł na studia np.I jeszczę taka rada na przyszłość.Bo wiesz internet internetem i tu jest inaczej.Ale pamiętaj sa różni ludzie,normalni i ci wybuchowi.Jak z kimś rozmawiasz w realu to zastanów sie 100 razy zanim coś powiesz,ja jestem wyrozumiały i za te słowa krzywdy bym tobie nie zrobił,ale niech to będzie fanatyk religijny albo osoba wybuchowa którą łatwo wkur*ić,ty się odwrócisz a ona dłutem w łep lub nóż w plecy.Widziałem taki przypadek i to u takiej osoby ktorej bym nie podejrzewał.
    1 point
  34. W sumie może bardziej niż rasizm jest to ksenofobia? Tak jak mówił @Ficus rasizm to w sumie dominacja jednej rasy nad drugą, a ksenofobia to wrogi i niechętny stosunek do cudzoziemców. Chociaż czy muła można nazwać cudzoziemcem? Właśnie prędzej inną rasą. Ciężko określić to zjawisko, ale kucyki na pewno posiadają mocne uprzedzenia do jakiejkolwiek inności. W sumie tu już nie chodzi tylko o rasę, ale widać jak często Mane 6 kłóciły się (i dalej kłócą o to samo) dlatego że każda z nich jest nieco inna od drugiej i nie mogą tego znieść.
    -1 points
  35. HAAAAAAAJP SO MACZ! BRONIES WERE FAJNALI LISTENED! OŁ EM DŻI! Kommer du suddas ut eller lämna dinä spår ske din säga beretas i många många år. Jaram się jak pochodnia, jak Rzym za Nerona, jak Reksio gdy szarpie szynkę! I pewnie cały hajp zostanie szybko stłumiony ch*&^wym odcinkiem xD
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...