Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Ja dostałem życzenia od zera znajomych. I mam to bardzo, ale to bardzo głęboko w dupie. Może ma to związek z tym, że nie mam prawdziwej daty urodzin na facebooku. Jednak jeżeli chodzi o mich znajomych, to są to ludzie którym ufam i o których wiem, że można na nich polegać. To się liczy. Nie jakieś puste i niekoniecznie szczere życzenia. Nawet jestem zadowolony, że nie muszę ich zmuszać do niepotrzebnego wytężania sobie wyobraźni przy próbie wymyślenia odrobinę bardziej kreatywnych życzeń niż "wszystkiego najlepszego".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to będzie mało motywujące.
Ale powiedz sobie. "Hej! Hola, hola, kolego. To ja mam tu władzę."
Najlepszym sposobem na zaleczenie tego kaca to sen. Dużo snu. Zawsze jest coś w czym jesteś dobry, więc skończ z tym gadaniem. No też mi się zdarza nadużywać kompa, co doprowadza innych do białej gorączki, ale opanowuję to, a przynajmniej tak sądzę.
Nie daj się komputerowi, zapamiętaj także, że taka mowa jaką napisałeś zawsze Ci pomoże.
Przecież znajdzie się ktoś co Ci coś poradzi. Cóż, raczej na mnie nie czekałeś.
Ale polecam, abyś poczytał Biblię, mnie uspokaja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minuty temu khawker napisał:

Mam poważny problem...jestem uzależniony od gier komputerowych...w takim stopniu że nie mam żadnych bliższych relacji, nie potrafię niczego innego poza graniem, straciłem wszystkie pasje, marzenia, ambicje. :sad:

W statusie napisałeś, że uczysz się grać na gitarze, czyli jakieś marzenia/ambicje masz. Jeżeli twierdzisz, że grasz za dużo, to polecam oddać komputer komuś (mamie, babci, koledze, koleżance, komuś kogo znasz i wiesz, że Cię nie okradnie) na jakiś spory czas (miesiąc, dwa, może więcej) powinno pomóc. A jeśli nie chcesz oddawać kompa, to postaraj się z całych sił powstrzymać pokusę i nie grać, z pewnością pomoże też odinstalowanie gier. 

 

Ja nie utrzymuję bliskich relacji z żadną osobą z mojego otoczenia i nie jest to spowodowane żadnym uzależnieniem (ot taki funfact o mnie xD). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to proponuję inne rozwiązanie :)

Sam spędzam przed komputerem dużo czasu, i chyba cie trochę rozumiem. Z kompami jest taki problem, że trzeba mieć trochę silnej woli aby go używać. Czasem tej woli mamy więcej, a czasem mniej, więc to normalne że niekiedy jesteśmy bezproduktywni. Polecam użyć komputera do czegoś innego niż granie. Do wyboru do koloru. Możesz zainteresować się programowaniem (zrób własną grę), budową stron internetowych, grafiką cyfrową, gdzieś się aktywnie poudzielać, przeczytać pare publikacji, zostać kimkolwiek... Wybierz sobie coś co pozwoli zastąpić granie na jakiś czas, wtedy poczujesz że jednak masz to coś. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minuty temu Silicius napisał:

Ja za to proponuję inne rozwiązanie :)

Sam spędzam przed komputerem dużo czasu, i chyba cie trochę rozumiem. Z kompami jest taki problem, że trzeba mieć trochę silnej woli aby go używać. Czasem tej woli mamy więcej, a czasem mniej, więc to normalne że niekiedy jesteśmy bezproduktywni. Polecam użyć komputera do czegoś innego niż granie. Do wyboru do koloru. Możesz zainteresować się programowaniem (zrób własną grę), budową stron internetowych, grafiką cyfrową, gdzieś się aktywnie poudzielać, przeczytać pare publikacji, zostać kimkolwiek... Wybierz sobie coś co pozwoli zastąpić granie na jakiś czas, wtedy poczujesz że jednak masz to coś. 

Ja z uzależnieniem od gier komputerowych (bo trzeba odróżnić uzależnienie od komputera, od uzależnienia od grania) poradziłem sobie na dobrą sprawę dopiero wtedy, kiedy spaliła mi się karta graficzna (jakieś 5 miesięcy temu)... Z kolei z tym, że hobby jest dobrym lekarstwem się zgodzę, ja swoją pasję odnalazłem w muzyce i to mi również bardzo pomogło ^^

Dzisiaj spędzam dużo czasu na komputerze, ale związane to jest z moją pasją (obróbka dźwiękowa, nagrywanie w programach) i fandomem (youtube, forum, facebook), więc widzę w tym mniejsze zło (ale jednak dalej zło) niż siedzenie całymi dniami i granie np. w LOL-a

(:fluttershy:)

Pzdr ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Żalę się, bo ostatnio ciężko mi na duszy i psychika mi chyba siada.
Sesja, sesja, sesja. Masa dupereli do roboty, nad którymi trzeba siedzieć dużo, mało śpię, co skutkuje ogólnym rozdrażnieniem. Bo o ile na zaliczenia testowe można liczyć na szczęście i jakieś metody wróżbitów, tak te wszystkie plakaty, obrazy i rysunki z powietrza się nie wezmą. A już o tym ile na wydruki niektórych rzeczy pieniążków idzie to wolę nie wspominać [*]
Żeby było weselej, to ostatnio mam bardzo oporny nastrój, bo moja babcia niespodziewanie zmarła, przez co dostaję napadów dziwnego zdołowania psychicznego i nie jestem w stanie nic zrobić, a liczba prac nie maleje niestety. Mam wyrzuty sumienia, że dużo razy nie miałem czasu z nią więcej porozmawiać, bo dzwoniła tak, że nie miałem kiedy odebrać, to potem zapominałem oddzwonić i tak dalej. A teraz jest jakoś tak przykro. A najbardziej przykro będzie jak będziemy czasem z rodziną jeździć na wieś.
I chyba z tego wszystkiego mam problemy z orientacją, czy raczej dezorientacją, haha. Bo o tyle o ile wszelkim crushom i innym zaburzeniom mózgowym pokroju zauroczeń mówię raczej stanowcze NIE, tak ot coś mnie ostatnio wzięło na taką jedną znajomą ziomkówę i teraz mi z tym jeszcze oporniej psychicznie. Jakby mi tych innych zmartwień było mało. 

Edytowano przez Ukeź
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ukeź

Bardzo trudna sytuacja... Strasznie ci współczuję...

Nie udaję, że wiem jak to jest, bo moje obie babcie żyją i mają się całkiem nieźle, ale pamiętam jak strasznie cierpiałam po stracie chomika. Nawet jeżeli jestem nadwrażliwa, to co przechodziła. musi być nieporównywalnie łatwiejsze od straty bliskiej osoby.bardzo chciałabym jakoś pomóc... Także jeśli mogę w jakiś sposób, to pisz :twihug:

Sesja minie, nie martw się ^^na pewno zaliczysz, wierzę w ciebie!

Może lepiej zrób małą przerwę w rysowaniu, nawet 2-3 dni snu sprawą, że poczujesz się lepiej, a rysunki nie uciekną ^^

A z ostatnią sprawą raczej niestety nie dam rady cię wesprzeć... Po prostu nie mam doświadczenia XD

 

Edytowano przez WildyRock
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zwierząt człowiek się nie przywiązuje mniej niż do ludzi. Ja rozpaczam po moich zwierzakach zawsze, jak coś się stanie. Ale jakoś tak, ogółem przykro jest, bo są te wyrzuty sumienia i tak dalej, meh.
No właśnie z takim robieniem sobie przerw jest zasadniczy problem, bo ja tu w przyszły wtorek na przykład muszę już mieć zrobione trzy prace na projektową (ręcznie), na zaliczenie, więc trzeba się za to zabrać, w ogóle, dziś mi dopiero zatwierdził projekt. Meh. I dziś mam egzamin z filozofii i coś czarno to widzę, haha. Studia artystyczne są złe pod kątem ile trzeba fizycznie rzeczy zrobić. 
Spoko, ja w ogóle, nie ogarniam relacji międzyludzkich, pewnie po stresach z sesją, to ten ostatni problem mi przejdzie, lul.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacisnąć piąchy i do boju z sesją!

Przestań się przejmować rzeczami których i tak nie zmienisz, przeszłość minęła i nic z tym nie zrobisz, przejmowanie się tym to dla mnie głupota. Pamiętaj jednak aby nie popełniać tych samych w przyszłości.

Robić trzeba, nie poradzisz, wyluzuj czasem i powoli rób wszystkie prace. Byle wystarczająco dobrze.

Pozdro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ukezia, że nie mogę mu pomóc - niestety nie odczulem jeszcze bólu straty kogoś bliskiego...

 

Miałem już dawno temu napisać jak się czuję, ale pisanie w tym temacie jest dla mnie dość trudne :/ Dzięki radom jakie dostałem udało mi się trochę wewnętrznie uporządkować. Wyznaczyłem sobie jakiś cel i przemyślałem "siebie".

Udało mi się nawet pokonać jeden ze strachów, ale okazało się to wierzchołek góry lodowej... Kiedy uporałem sobie z tamtym, to podziałało to na kilka dni. Potem strach wrócił i to mocno. Przez prawie godzinę dosłownie trząsłem się i mój stan wewnętrzny można zobrazować tak:

Spoiler

14120952851.gif

Na szczęście nikt nie zauważył (byłem wtedy w szkole). Spędziłem dwa dni myśląc tylko o tym, co mogło spowodować ten atak "panicznej depresji" (tak to roboczo nazwałem). I jestem na ~90% pewny że ma to związek z moją przeszłością. Praktycznie całą podstawówkę spędziłem samotnie przez większość nielubiany. Jestem też świadom, że to ja byłem winien mojej niedoli. Ale... teraz się zmieniłem. Mimo to boję się, że wszyscy wokół się ode mnie odwrócą i znowu stanę się cieniem.

Naprawdę nie wiem jak mogę uporać się z tym. Czuję że kogoś potrzebuję - kogoś kto mnie sczerze wspomoże. Ale nikogo takiego raczej nie mam. Nikt nie zna mnie nawet w połowie tak naprawdę. Do tego pisząc to mam znowu ten "atak", więc lepiej skończę bo zaraz zacznę płakać chyba...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku. Ja tu głównie piszę, żeby wyrzucić cały śmietnik, co mi na sercu leży. 

Egzamin z filozofii dziwnie poprawił mi humor, bo uwielbiam, jak prowadzący nie zapominają jak to jest studentem być. I śmieją się, że i tak będziemy przecież ściągać. A pisanie testów prawie w grupach - zawsze spoko.

 

Ej ale czasem takie wypłakanie, wyryczenie i takie tam pomaga, więc może czasem lepiej napisać - wyrzucić to z siebie no. Czy coś. Poniekąd rozumiem Twoją potrzebę posiadania kogoś w takiej szczerej relacji i jednocześnie - wiem jak z tym jest w praktyce ciężko. Bo niestety wychodzę z dość przykrego założenia, że nigdy nie wiadomo, co siedzi w głowie osobie obok. A przyjaciel to tylko nieujawniony wróg. I choć brzmi to brutalnie i czasem człowiek chciałby mieć kogoś, czy to przyjaciela, czy przyjaciela połączonego z relacją romantyczną, to jednocześnie czasem lepiej jest go nie mieć, jeśli miałby się potem okazać kimś nieodpowiednim, prawda?
Chrzanię chyba trochę, ale no. Wiesz, tak szczerze, jeśli coś się dzieje, możesz walić na pw czy gg, czy fejs, czy coś. Mogę próbować doradzić, mogę coś kombinować, wysłuchać. Czasem to pomaga, nawet, w końcu to na podobnej zasadzie jak ten temat, prawda. A jestem raczej dość otwartą na dziwne problemy, nawet te które są dla innych bardzo dziwne. Serio. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wyżalę się z tego co mnie męczy.

Gdy widzę głupotę ludzi tego świata, baranów, debili, kretynów mam najszczerszą, prawdziwą ochotę wziąć sznur, iść do lasu i powiesić się na najbliższej gałęzi.

Wywołują wojny, mordują, niszczą ludzkie życia... zamiast żyć kurwa w pokoju, zrozumieniu...

Ludzka nienawiść do każdego i wszystkiego, chęć niszczenia, zamiast budowania. Po co to wszystko, no po co? Dlaczego taka masa ludzi to chuje pozbawione rozumu i wyobraźni? Nie mają mózgu, nie potrafią samodzielnie myśleć?

Przebaczenie i zrozumienie w tym świecie niemal zupełnie pozbawionym dobra to niemal niespotykane cechy.

John Lennon był jedną z tych osób, które nie chciały żyć w takim świecie, jego utwór 'Imagine' doskonale to pokazuje. Cóż, zginął i niestety niewiele dało jego poświęcenie. Byli też inni, ale co może zrobić garstka przeciwko całej ludzkości degeneratów? Wystarczy wyjść na miasto, żeby zobaczyć setki osób pozbawionych wyobraźni, umiejętności samodzielnego myślenia. Widząc to wszystko, tą bezsensowność stawiania jakiegokolwiek oporu, nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak obwiesić się na najbliższym drzewie.

Ale pewnie da się tu gdzieś odnaleźć szczęście.

Gdzieś głęboko w Bieszczadach. W drewnianej chatce po środku zupełnego odludzia, z dala od tej nieuzasadnionej, wpajanej w ludzkie łby nienawiści do drugiego człowieka.

Próbuję sobie z tym radzić nie myśląc o tym, mieć to gdzieś, ale jakoś nie wychodzi. Żyć w takim świecie bez możliwości jakiejkolwiek poprawy na lepsze? Dziękuję bardzo. Jedyne co mnie trzyma to te pieprzone poniacze(i garstka osób, które mogę nazwać przyjaciółmi). Equestria. Kraina szczęścia. Przenosimy umysł z jednego świata bez perspektyw do drugiego i jakoś leci marny żywot.

Szkoła, nauka pierdół zupełne niezdatnych w życiu, potem praca, zapieprzanie na zmywaku w Anglii i tak do usranej krwa śmierci. Nie oszukujmy się, ten świat jest gówniany i nic z tym nie zrobimy.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Long story short - Mądrzy ludzie prowadzą wojny aby uniknąć syfu jaki mamy z mulsimami.

Ci mniej mądrzy (hehehe...hehe.he...) płaczą że jest zło na świecie i dają sobie pluć w twarz, ot co.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minuty temu Czekoladowy Zbysiu napisał:

Wyżalę się z tego co mnie męczy.

Gdy widzę głupotę ludzi tego świata, baranów, debili, kretynów mam najszczerszą, prawdziwą ochotę wziąć sznur, iść do lasu i powiesić się na najbliższej gałęzi.

Wywołują wojny, mordują, niszczą ludzkie życia... zamiast żyć kurwa w pokoju, zrozumieniu...

Ludzka nienawiść do każdego i wszystkiego, chęć niszczenia, zamiast budowania. Po co to wszystko, no po co? Dlaczego taka masa ludzi to chuje pozbawione rozumu i wyobraźni? Nie mają mózgu, nie potrafią samodzielnie myśleć?

Przebaczenie i zrozumienie w tym świecie niemal zupełnie pozbawionym dobra to niemal niespotykane cechy.

John Lennon był jedną z tych osób, które nie chciały żyć w takim świecie, jego utwór 'Imagine' doskonale to pokazuje. Cóż, zginął i niestety niewiele dało jego poświęcenie. Byli też inni, ale co może zrobić garstka przeciwko całej ludzkości degeneratów? Wystarczy wyjść na miasto, żeby zobaczyć setki osób pozbawionych wyobraźni, umiejętności samodzielnego myślenia. Widząc to wszystko, tą bezsensowność stawiania jakiegokolwiek oporu, nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak obwiesić się na najbliższym drzewie.

Ale pewnie da się tu gdzieś odnaleźć szczęście.

Gdzieś głęboko w Bieszczadach. W drewnianej chatce po środku zupełnego odludzia, z dala od tej nieuzasadnionej, wpajanej w ludzkie łby nienawiści do drugiego człowieka.

Próbuję sobie z tym radzić nie myśląc o tym, mieć to gdzieś, ale jakoś nie wychodzi. Żyć w takim świecie bez możliwości jakiejkolwiek poprawy na lepsze? Dziękuję bardzo. Jedyne co mnie trzyma to te pieprzone poniacze(i garstka osób, które mogę nazwać przyjaciółmi). Equestria. Kraina szczęścia. Przenosimy umysł z jednego świata bez perspektyw do drugiego i jakoś leci marny żywot.

Szkoła, nauka pierdół zupełne niezdatnych w życiu, potem praca, zapieprzanie na zmywaku w Anglii i tak do usranej krwa śmierci. Nie oszukujmy się, ten świat jest gówniany i nic z tym nie zrobimy.

Samobójstwo to grzech ciężki.Poza tym witamy na ziemi,tak bylo jest i będzie.Bo tu spryt zapewnia byt a sumienie to wstyd trzeba żyć z owocy nierzadko zebranych przy pomocy nocy.


Tej sprawdź no
Czy kęs z nagą
Ciężko strawną prawdą
Przejdzie ci przez gardło
Ci co spadną na dno kradną
Modlą się bo pragną
Nie wpaść głębiej w bagno
Z nieba niestety nic im nie spadło
Więc się karmią manną, którą sami zgarną
I jak tu wierzyć diabłom
Czy też bogom
Że w ogóle cokolwiek mogą
Gdy tu spryt zapewnia byt
Sumienie to wstyd
Trzeba żyć z owocy
Nierzadko zebranych przy pomocy nocy
W bajce po drugiej mańce
Stań se nad krańcem przepaści
Dzielącej nas jak konie według rasy na klasy
Ci lepszej maści i CI ŹLI chwasty
Żyć na ostrzu pod ostrzałem losu
Pośród chaosu odnaleźć sposób
By uniknąć ciosów
Dbam o swoje więc utwierdzam swoja zbroję
Stoję, gdy padam wstaję i oddaje
Nadstaw mi drugi policzek
To cię przećwiczę
Będę ostatnim który wymierzy ci bicze
Pierwsze będzie życie
Nie jesteś wilkiem? To Lepiej milczeć
Bo wilcze stado wybiera zawsze to słabą
Nie bać się by nie dać się zrobić ofiarą
Trzeba mieć jaja w realiach
By nie być jak fajans
Zdeptają cię jak jesteś kruchy
Rozdziobią nas kruki, wrony na strzępy
Czekają aż powali się następny
Legalni przestępcy, urzędowe sępy
Hieny w mundurach, szczury w garniturach
Przeciwnik przeciw nim to mój rap i nasza kultura!
Przed wami stanę jak lustrzane odbicie,
W którym wy zobaczycie życie
Słyszycie na płycie jasno czysto wszystko
Tak to o tym jak upodleni upadliśmy nisko

Ref.
Tylko umarli widzieli koniec wojny
Przyparli teraz nas do muru więc się brońmy
Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz

2. 
Jak ci to smakuje? Lepiej się poczułeś?
Już pojmujesz? Skontrastujesz?
To co truje co mami
Z tym co buduje co karmi
Wybrałeś ten krążek? Dobrze!
To jest wiksa
Co uwolni cię z Matrixa
Posłuchaj tego miksa
Posypie ci prawda słoną jak solą prosto w oczy
To co w oczy kole koleś
Ma boleć i boli koleś
Teraz pomyśl co jest
To przecież twoje życie nie moje
Łatwiej jest się staczać
Niż staczać walkę co dzień
Na głębokiej wodzie
Przeszkoda po przeszkodzie
Ale to nie w modzie
Młodzież woli drogę krętą
Dać ponieść się zakrętom
Szybkie tępo, krótki dystans
Brzęk szkła, lęk trwa chwilę
Potem parę dni do przodu lub parę lat w tyle
Nie kradnij! Rząd nie lubi konkurencji
Lecz nie każdy może
I niech bóg mu pomoże
Stworzyć możliwości, by żyć w uczciwości
System tak żałosny, zawęża możliwości
Łatwiej jest żyć gdy ci nie zależy
O ile trudniej pozbyć się złudzeń
Żyjąc inaczej raczej nie jest już tak smacznie
8 godzin pełen etat powrót na kolację
Jedno życie szansa jedna
Będziesz niósł swój krzyż w mękach
Droga krzyżowa będzie ciężka
Pełna wroga droga do zwycięstwa
Dobrobyt to przynęta
Pieniądz to rzecz święta
Chciałbyś poczuć w swoich rękach
Chcesz go mieć? Naucz się klękać
To zostawia piętna
Jest bardziej pamiętna
Niż piękna chwila szczęścia
Z Dębca jeden o dwóch zaciśniętych pięściach
Uczucie szczęścia to tylko chwila
Ból i krzywda tego się nie zapomina

Ref.
Nie ma się co bawić
Trzeba to przełknąć
I się nie zadławić
Popić i strawić
Przestać się mamić
Gdy trzeba ranić
- By sam nie krwawić
Gdy możesz karmić
- By innych zbawić
Nie wierz w cuda
Jesteśmy teraz i tutaj

Edytowano przez Major Degtyarev
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czekoladowy Zbysiu Ja takie myśli miałem dosyć wcześnie, bo już w wieku 10 lat. Napiszę tylko, że użalanie się nad sobą czy popełnienie samobójstwa nie sprawi, że ten świat będzie lepszy.

 

10 godzin temu Eter napisał:

Long story short - Mądrzy ludzie prowadzą wojny aby uniknąć syfu jaki mamy z mulsimami.

 

Syf z muslimami jest przede wszystkim efektem wojen, jakie prowadzi zachód na bliskim wschodzie. Rosyjska interwencja w Syrii to oczywiście krok w dobrą stronę, ale generalnie to wojny są przyczyną syfu, a nie ich brak.

 

10 godzin temu Eter napisał:

Ci mniej mądrzy (hehehe...hehe.he...) płaczą że jest zło na świecie i dają sobie pluć w twarz, ot co.

 

Nieludzkie prawo, manipulacja społeczeństwem i bieda wynikająca z chciwości i głupoty rządzących światem mogą przytłoczyć człowieka. A to, że taki człowiek nie chce odpowiadać wojną, grabieżą i morderstwem to tylko dobrze o nim świadczy.

Edytowano przez Phosky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ludzie chcą dla siebie jak najlepiej, często kosztem innych, to nie to nie rusza. Jestem pogodzony i przyzwyczajony do tego faktu. Traktuję to jako tak coś oczywistego, że nawet nie widzę sensu nad tym rozpaczać. Na tym świecie jest sporo fajnych rzeczy, dla których warto żyć, dużo ludzi jest pozytywnych, z wieloma ludźmi mam dobre relacje i wierzę w ich dobre intencje. I są różnego rodzaju zainteresowania, którym się możesz oddawać, dzięki którym życie ma sens i kolor. Poza tym przy odrobinie dobrej woli pewne rzeczy można obrócić na swoją korzyść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godziny temu Czekoladowy Zbysiu napisał:

Wyżalę się z tego co mnie męczy.

Gdy widzę głupotę ludzi tego świata, baranów, debili, kretynów mam najszczerszą, prawdziwą ochotę wziąć sznur, iść do lasu i powiesić się na najbliższej gałęzi.

Wywołują wojny, mordują, niszczą ludzkie życia... zamiast żyć kurwa w pokoju, zrozumieniu...

Ludzka nienawiść do każdego i wszystkiego, chęć niszczenia, zamiast budowania. Po co to wszystko, no po co? Dlaczego taka masa ludzi to chuje pozbawione rozumu i wyobraźni? Nie mają mózgu, nie potrafią samodzielnie myśleć?

Przebaczenie i zrozumienie w tym świecie niemal zupełnie pozbawionym dobra to niemal niespotykane cechy.

John Lennon był jedną z tych osób, które nie chciały żyć w takim świecie, jego utwór 'Imagine' doskonale to pokazuje. Cóż, zginął i niestety niewiele dało jego poświęcenie. Byli też inni, ale co może zrobić garstka przeciwko całej ludzkości degeneratów? Wystarczy wyjść na miasto, żeby zobaczyć setki osób pozbawionych wyobraźni, umiejętności samodzielnego myślenia. Widząc to wszystko, tą bezsensowność stawiania jakiegokolwiek oporu, nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak obwiesić się na najbliższym drzewie.

Ale pewnie da się tu gdzieś odnaleźć szczęście.

Gdzieś głęboko w Bieszczadach. W drewnianej chatce po środku zupełnego odludzia, z dala od tej nieuzasadnionej, wpajanej w ludzkie łby nienawiści do drugiego człowieka.

Próbuję sobie z tym radzić nie myśląc o tym, mieć to gdzieś, ale jakoś nie wychodzi. Żyć w takim świecie bez możliwości jakiejkolwiek poprawy na lepsze? Dziękuję bardzo. Jedyne co mnie trzyma to te pieprzone poniacze(i garstka osób, które mogę nazwać przyjaciółmi). Equestria. Kraina szczęścia. Przenosimy umysł z jednego świata bez perspektyw do drugiego i jakoś leci marny żywot.

Szkoła, nauka pierdół zupełne niezdatnych w życiu, potem praca, zapieprzanie na zmywaku w Anglii i tak do usranej krwa śmierci. Nie oszukujmy się, ten świat jest gówniany i nic z tym nie zrobimy.

Chcesz zmienić świat, to zacznij od samego siebie. Swojego nastawienia, ponieważ z takim nie zmienisz niczego, ani tym bardziej nikogo. Nie oszukujmy się. Twoje podejście do życia ma to do siebie, że napędza samo siebie i wcale nie potrzebujesz do tego negatywnych zdarzeń, ponieważ sam będziesz doszukiwał się takich, we wszystkim znajdując jakieś, jeśli nie tylko, negatywy.

Chcesz żeby świat sam się zmienił? Niby jak? Jak każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, tak każda zmiana w ludzkim społeczeństwie zaczyna się od jednego człowieka.

Ja sobie kiedyś, dawno temu w czasach szkolnych, obiecałem, że to nie świat będzie mnie kształtował, lecz ja ukształtuję świat, choćby tylko swój mały, lokalny. I wiesz co? Nie zawsze mi się to udaję. Bywało różnie, ale w ogólnym rozrachunku jest dobrze.

Moje podejście do życia? Możecie nazwać mnie głupcem, ale mniej więcej takie.

Ostatecznie, jeśli nie wierzyłbym w lepsze jutro, albo, że ja mam na to jutro wpływ... to byłbym jak Ty. Natomiast w skali całej ludzkości, z takim nastawieniem nigdy niczego nasz gatunek by nie osiągnął.

Na koniec cytat z "Atlantyda - zaginiony ląd": "Kiedy sięgniesz dna, jedyna droga prowadzi w górę" :D

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czekoladowy Zbysiuty piszesz teraz także i o sobie, czy może o wszystkich ludziach tego świata, pomijając samego siebie? Jeśli jesteś w gronie tych ludzi, których zdaniem wszyscy ludzie to debile itd "ale  nie ja, ja jestem ostatni sprawiedliwy na świecie" to pozostaje mi tylko :facehoof: kolejny...

Ps po wuj piszesz o wieszaniu skoro i tak wiemy że tego nie zrobisz...

Miałem 2 znajomych, którzy się powiesili i nie pisali na forach dla dzieci o tym, natomiast widziałem dziesiątki ludzi piszących tak jak ty o wieszaniu się i jakoś są na forum do dzisiaj :v Więc nie rozumiem nadal po co pisać o takich  rzeczach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

A to, że taki człowiek nie chce odpowiadać wojną, grabieżą i morderstwem to tylko dobrze o nim świadczy.

 

Tak samo jak dobrze świadczy przyjmowanie tych biednych uchodźców jak leci przez tych dobrych ludzi zachodu :v

Also to hamburgery tłuką najbardziej brudasów więc to oni powinni przyjmować uchodźców a nie europa :squee:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minuty temu Eter napisał:

Tak samo jak dobrze świadczy przyjmowanie tych biednych uchodźców jak leci przez tych dobrych ludzi zachodu :v

Also to hamburgery tłuką najbardziej brudasów więc to oni powinni przyjmować uchodźców a nie europa :squee:

 

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjmowania jakichkolwiek "uchodźców" ( jak to ciekawie określiłeś, bo ja bym raczej pisał o imigrantach zarobkowych/wojownikach Państwa Islamskiego ), więc nie uważam, że ich przyjmowanie świadczy dobrze o kimkolwiek w Europie. To jest głupota, której destrukcyjne skutki już zaczynają robić piekło z krajów takich jak Szwecja czy Francja. Amerykanie powinni przyjmować? A niby po co? Jak chcą im pomagać, to niech to zrobią na miejscu, a nie spraszają do siebie dzicz, która za homoseksualizm zrzuca z wieżowca albo kamieniuje na ulicy. Oczywiście oni nie chcą nikomu pomagać, więc nie ma o czym mówić.

Edytowano przez Phosky
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...