Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/15/17 we wszystkich miejscach

  1. Tak jak już zauważono wyżej, odcinek dziwnie nie pasował mi na rozpoczęcie sezonu. Myślałem, że to będzie coś przytupem. Coś wielkiego, jakaś ciekawa zapowiedź nowego villaina albo nie wiem... po prostu wielkie bum. Odcinek mnie troszkę rozdarł, z jednej strony z uśmiechem chłonąłem każde sekundy w których Tia była w kadrze (Ten śmiech, awwww, boski <3) z drugiej jakoś tak szybko zleciał. Zanim zdążyłem nad nim porządniej pomyśleć, zaczął się już kończyć. Dobrze było zobaczyć tyle postaci i odwołań do nich, same wizje Twilight chociaż absurdalne, były nawet zabawne, pomysł mi się spodobał. Sporym plusem był też Discord, zawsze miło się ogląda jak śmieszkuje i truje zadek Twi. No i hej! Nowe Podmieńce mają głosy i wcale tak bardzo tego nie spieprzyli, przynajmniej w mojej skromnej opinii, a to zawsze coś. (bardziej pasują do ich tęczowych pyszczków niż tych czarnych) Odcineczek dostałby pewnie coś koło 9/10, gdyby zatoczył się w okolicach połowy sezonu albo gdzieś pod koniec, ale jako opener sezonu to średnio bym powiedział. 7/10 No i śmiechłem jak Spike powiedział do Twi "Sparkle". Spike był bardziej Spike'owy niż zwykle.
    7 points
  2. Czy powiedziała Ci że zrobi to w mniej niż dwa miesiące? Jeśli Ci to tak przeszkadza to odwołaj requesta albo następnym razem pytaj w ile to ktoś robi a nie pisz głupoty, że nie polecasz tej osoby bo nie zrobiła requesta w ciągu dwóch miesięcy. Jak zawsze najwięcej narzekają i szumu robią ci co mają dostać za darmo... I nie rozumiem co do tej rozmowy ma to w co gram, ale rozumiem, że chciałeś mi bardzo inteligentnie "pojechać"
    4 points
  3. @White SheepJakoś nie widzę by autorka zobligowała się do jakichkolwiek terminów. Nie wiem jak można być takim bezczelnym by żebrać arta za darmo i jeszcze mieć pretensje bo nie dostaje się podczas świąt. LUDZIE, NO K....A
    2 points
  4. Zapowiedź trzeciego odcinka sezonu siódmego ^^
    2 points
  5. Wiem. Pojawi się, ale że jest okres świąteczny, to przerwa w pracy - nie ma czasu. Niebawem powinno się pojawić.
    2 points
  6. Tutaj się ubawiłem niż oglądając 1 odcinek. Rozwalił mnie spokój Trixie. Ale też morał był dobry, jednak spokoju mi nie daje ta magia która latała wokół Star. Doszedłem do pewnych wniosków/teorii na temat magii. Zapewne kontrolowanie magii zależy od stanu emocjonalnego. Być może magia źrebaków jednorożców jest niestabilna ze względu na emocje i wraz z rozwojem ustabilnia się. Myślałem wpierw że magia jest jak jakiś gaz, ale teraz myślę że kest bardziej zbliżone do plazmy. A także z niektórych momentów miałem beke, np kiedy mapa zniknęła to od razu w głowie pojawił mi się ten mem. A także kiedy Bulk cisnął w nią tym stoiskiem.
    2 points
  7. MLP to nie Dragonball, nie spodziewajmy się zawsze epickich momentów. Takie początki też mają swój urok, ale 1 epizod, jakby to kolokwialnie ująć, dupy nie urywa . 2 odcinek zdecydowanie lepszy.
    2 points
  8. Kolejny mały błąd... Mianowicie kolor oczu Babs. Podczas budowy stodoły, ma czerwone oczy... Podczas gdy normalnie ma zielone.
    2 points
  9. Wychodzi na to, że zaczynam...
    2 points
  10. Od twórcy "Downfall", "Końca","Mrocznej Wieży", "Judgment of Carrion", "2986 Steps" oraz "Gold Wins Wars" Skorektowane przez Gandzię Golden Armours Win Wars Opis Opowiadania : Złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto! Dedykacja : Wszystkim marudzącym o nowy rozdział Gold Wins Wars (Kredke). Oraz wszystkim pisarzom, którzy umieszczają w swych dziełach złote zbroje. Link : Golden Armours Win Wars
    1 point
  11. Nosicielki elementów harmonii. Szóstka klaczy przeżywających niezwykłe przygody i obdarzonych szczególnym losem... Jak wyglądałby świat pod ich rządami? Jak koszmarne byłyby utopie przez nie utworzone? 1. Śmiech Rozpaczy - Więcej niż jedna Pinkie to już za dużo...[one-shot] 2. Tryumf przegranej - Czasami trzeba poświęcić przyjaźń w imię obowiązku [one-shot] Seria pisana powoli (jak wszystko co piszę), na razie składająca się z dwóch części. Docelowo ma pojawić się szóstka opowiadań. Następnym w kolejce jest "Potęga estetyki".
    1 point
  12. 1 odcinek sezonu siódmego za nami. Czas na podzielenie się opiniami o odcinku (tak, odcinku, bo te 2 odcniki nie wiązało się zbyt mocno i wszystko było w sumie niezależne). Podobał się wam ? Wersja z obiema odcinkami na Daily Motion: PL NAPISY: https://www.dailymotion.com/video/x5iftw7_mlp-fim-season-7-episode-1-celestial-advice-napisy-pl-sparklesubs-pl_shortfilms
    1 point
  13. Star Wars Battlefront 2 zapowdziany. Pytanie tylko czy dawać EA drugą szansę ....
    1 point
  14. Myślę, że pewne rozczarowanie wynikło z oczekiwań. Do tej pory otwarcie sezonów przyzwyczaiły nas do pewnego schematu, że zawsze musi się dziać jakaś rozpierducha. Dla mnie zaś ciekawe było odejście od tego schematu. Coś trochę jak The Best Night Ever z końcówki S1. W końcu ruszył on nieco mocniej postać Twi, bo od dłuższego czasu stała ona w miejscu. Widać, że się bardzo przejmuje losem Starlight i obawia się ją stracić. No i to przypomniało Celestii, że i ona niegdyś miała te same rozterki. To kolejny plus odcinka, bo zaprezentował nam nieco bardziej naszą Słoneczną Księżniczkę. I bardzo dobrze, bo brakuje takiego odcinka o niej. Spike był Spikiem, którym być powinien. Acz akcja z początku odcinka z odwracaniem uwagi taki... dość głupi był. Później zaś było już lepiej i był takim głosem rozsądki dla Twi, jak za dawnych dobrych lat. Starlight po prostu była w tle i tyle. A Discord... Wystarczyło mu kilka ujęć, a tradycyjnie wyszedł poza szereg i pokazał, dlaczego jest taki świetny. Nie był to wybitny odcinek, ale nie był też zły. Warto go obejrzeć.
    1 point
  15. Ogarnijcie jaką mam super pisankę http://m.imgur.com/sOwXgGm
    1 point
  16. Odcinek z Trixie. Obejrzałem tylko raz i w sumie mogłem coś przeoczyć, ale pierwsze wrażenie takie niemrawe. Początek śmieszny, rzadko się zdarza, że śmieję podczas oglądania czegoś, a tutaj nawet motzno dostałem głupawki jak Trixie zmieniała wszystko w filiżanki Sam pomysł uczenia Pani Great and Powerful bardzo w porządku, ale jeszcze raz, spodziewałem się czegoś innego. Może poprzednie rozpoczęcie sezonu i kryształowe serce roztrzaskane na miliard kawałków mnie tak rozbestwiło. Ogólnie cudownie było widzieć tyle Trixie, to praktycznie moja ulubiona postać z serialu poza Mane 6, ale coś mi nie pasowało. Sama piosenka też nie była zachwycająca. Może to tylko ja, ale miałem wrażenie jakby była tam wstawiona na siłę, chyba że taki był zamiar przez cały czas. Hehe przyjaźń randomowa piosenka czasami lepiej nie śpiewać take a note. W takim wypadku to świetnie XD Miałem wrażenie, jakby ludzie piszący odcinek starali się za bardzo i przesolili zupę czy jak to się mówi. Nie wiem, to tylko moje pierwsze wrażenie, jutro pewnie obejrzę sobie oba odcinki jeszcze raz na spokojnie i dodam coś tutaj w temacie. Btw. Bulk, Babunia i Pani Random wyglądali przerażająco z tymi czerwonymi oczami. Macie śmieszne obrazki które zdążyli już zespawnić w internecie: Ogólna ocena 7/10, tęskniłem, pone
    1 point
  17. Owszem, nie musiała, ale to nie znaczy, że w naukowca nie bawiła się od dawna i nie prowadziła badań od dawna... jak powiedziała natrafiła na nie po prostu gdy prowadziła swoje badania. Zawsze chciała odkryć coś niezwykłego i dokładała ku temu wszelkich starań. Gdy tylko trafiła na ten trop - a nawet jeśli nie było to już gdy przybyła Sunset to i tak nawet badając od 1 czy 2 rozbłysku po przybyciu Sunset. No i generalnie odkrycia ludzkiej Sunset - co nie powinno być chyba oczywiste - wykraczają poza współczesną nam naukę(podobnie jak np badania i technologia odkryta przez Waldo Schaeffera w Kod Lyoko - wszak tego co tam się działo współczesną nauką nijak nie wytłumaczysz), w badaniach swych dotarła do można by rzec, "głębszego poziomu rzeczywistości" z którego więcej można odczytać(zresztą będą), ma on oczywiście pewien związek z equestriańską magią, na tym poziomie była właśnie określić pewien element nie pasujący do reszty, pewien nazwijmy to "identyfikator świata", podobnie jak identyfikator osoby. W danym świecie zasadniczo bezwględnie dla danej osoby unikalny... jak wynikało z jej badań, a potem w pewnym momencie odkryła, że w Canterlocie pojawiła się osoba z innego świata posiadająca ten identyfikator taki sam jak jakaś która tam była(oczywiście chodzi tu o dwie Twilight - najpierw też rozpoznajac identyfikator ludzkiej Twilight, który był poza częścią dotyczącą świata, identyczny jak u jej kucykowej bliźniaczki). Generalnie cała ta kwestia nie zostanie jeszcze w pełni zbadana w tym opowiadaniu(nawet jeśli magia pozwoli znacznie bardziej się w to zagłębić), choć to co już wiedzą i tak okaże się bardzo przydatne...no, ale znów uprzedzam fakty. Doprawdy? Jedna została już pokazana, choć na razie nie widać jeszcze szczególnych skutków... choć nie w zasadzie widać. Przecież prawie że cały 3 rozdział jest tego skutkiem. Chodzi oczywiście o nadmierną pewność siebie. Mógłby uwięzić, zabić czy w inny sposób unieszkodliwić Spike'a. Ale uznał, że już nic go nie powstrzyma więc schoda zachodu. Że ma już wygraną w kieszeni. Poza tym jego moc - choć wielka - ma swoje ograniczenia. Również jego bezuczuciowość jest w zasadzie słabością, bo nie pozwala mu tak naprawdę w pełni zrozumieć sedna equestriańskiej magii. Jego plan wydaje się idealny, ale choć sam o tym nie wie popełnia błędy. Zaślepia go pycha... zresztą tak samo było i w serialu. Ależ jest - posiada może pewne drobne wady, jak odcinek "Pora na czas", ale generalnie jest spójny i logiczny. Tylko, że mechanizmy nim rządzące są dość złożone i skomplikowane. Może i nawet twórcy tego wszystkiego tak dokładnie nie przemyśleli, ale nie zmienia to faktu, że - zamierzenie czy nie zamierzenie - ostatecznie wykreowali pewien spójny obraz świata i rządzących nim zasad, które odpowiednio wnikliwie analizując posiadane dane można ustalić. 90% założeń Kodu Equestria to są właśnie wnioski z serialu. Reszta to moja nadbudówka czy to w postaci historii Equestrii czy dołożenia tego co było niezbędne by mogło dojść do tego spotkania światów, które stało się osią napędową fabuły. Ta interpretacja może być mniej lub bardziej przekonująca, ktoś może się z nią zgadzać lub nie, ale: -jest w pełni spójna -opiera się bezpośrednio na serialu, wszelkie dodatki jedynie uzupełniają wnioski z niego(np historia Equestrii i część postaci historycznych, zwłaszcza przed czasami incydentu z Windigos) -w Kod Equestria stanowi kanon To twierdzenie nie jest właściwie niczym poparte, szczególnie że jak mówiłem z serialu wynika coś odwrotnego. Jedyne co się zgadza to fakt, że Twilight jest najsłabszym alikornem(poza Flurry). Ale ciężko się dziwić, skoro ma nieco ponad 20 lat, podczas gdy Celestia i Luna ponad 3000, a Cadance około 1000(przynajmniej jeśli mówimy o interpretacji z tego opowiadania, opartej jednak ściśle na serialu). No i teza o tym, że Twilight zaniedbałą swój magiczny rozwój jest wątpliwy, gdyż widać było, że również w Ponyville dalej ćwiczyła się w magii. Owszem tylko czasem, ale przecież nie mogli tego pokazywać na każdym kroku bo byłoby to nudne. I "alikornów", nie "alicornów"! Ten bład jest naprawdę irytujący. To tak jakbyś pisała "unicornów", zamiast "jednorożców". Owszem, spora część jednorożców nie dysponuje wielką mocą magiczną, te naprawdę uzdolnione owszem stanowią niewielką część ich populacji, ale Starlight, Sunset, czy Sunburst(choć akurat jego moc magiczna jest mała) bez wątpienia nie są jedynymi naprawdę uzdolnionymi. Niemniej jednak nawet te mogące posługiwać się tylko telekinezą mają pewną moc magiczną(ba pewien jej ładunek znajduje się nawet w pegazach czy kucykach ziemskich, choć u nich jest ona czysto pasywna, no u pegazów może ciut mniej), a są ich tysiące. Był zdolny wytworzyć potężną tarczę, broniącą całego miasta(i to miasta stołecznego, które bez wątpienia nie było malutkie!), Twilight też mówiła do niego o obronie królestwa "mocą którą tylko on posiada", co jasno wskazuje, że Shining ma dużą moc magiczną, choć jego specjalizacja jest dość wąska(zaklęcia obronne). Biorąc pod uwagę, że to brat Twilight - potężnej czarodziejki i Elementu Magii - to całkiem logiczne. Nie. Serial wskazuje raczej na to, że różne kucyki mają różny poziom mocy magicznej i nie ma żadnych poszlak świadczących o tym by mogły jakoś wpłynąć na swój poziom mocy tudzież by niektóre jej do końca nie wykorzystywały. Oczywiście samo korzystanie z magii jako takie to też coś czego muszą się nauczyć, ale nic nie wskazuje na to, by kucyk, który opanuje już używanie magii i będzie miał powiedzmy tylko zdolność telekinezy nie będzie posiadał całej swoje mocy magicznej. Owszem mają większy. I to dalece przewyższający zwykłe kucyki. Tylko, że teza o niewykorzystywaniu swej mocy magicznej jest dość bezpodstawna. Tu nie chodzi o wygląd, ale o poziom mocy. Który u jednorożca jest o całe rzędy wielkości mniejszy niż u alikorna. Dlatego też przybrał właśnie taką formę, jako jednorożec nie byłby tak potężny. I w tym świecie zasadniczo nie jest już programem, a kucykiem. I owszem Xana umiał przybierać inną postać, żeby się maskować, ale tak samo Trixie mogłaby sobie wparadować do Ponyville ze skrzydłami. Ale to żeby sobie taką formę nadała(nieważne czy to fizycznie, czy tylko wizualnie) nie uczyniłoby jej tak naprawdę alikornem, to nie sam fakt posiadania skrzydeł nim czyni, ale właśnie wielka moc magiczna. Iluzja to tylko iluzja. Podobnie jak czysto biologiczna metamorfoza. Wyjaśnienia typu "to po prostu serial" to po prostu intelektualne lenistwo. Ja CAŁY czas trzymam się kanonu z serialu, a to co pisałem o podróży w czasie jest własnie wnioskiem z samego serialu. To nie jest wymyślanie własnego kanonu. Swoje rzeczy dodaje dopiero w tych punktach, w których serial nie dawał jednoznacznych informacji. Tutaj wszystkie szczegóły prowadziły do tego wniosku. Ale jak sam napisałeś, Discord jest istotą kapryśną i niezrównoważoną, i nawet po resocjalizacji wyciął kilka numerów. Tak naprawdę z kucyków obchodzi go tylko FS. Celka mogła nie spodziewać się zdrady, ale jakieś haczyka już tak. Raczej nie często zapraszał ją na ciacho. Jak mówiłam, Kod Lyoko słabo kojarzę, ale odnoszę wrażenie, że akurat Xana i Discord są sobie równi? A skoro Discord już raz został oszukany, powinien być ostrożniejszy. Ale wciąż - numerów niegroźnych i zasadniczo nie mających nikogo skrzywdzić(może poza atakiem zazdrości i próbą wysłania TreeHugger do innego wymiaru). No i jednak nie tyle obchodzi to tylko Fluttershy, co obchodzi go głównie ona(o Pinkie nawet wcześniej mówił, że ją lubi;)). W dodatku Discord sprytnie rozegrał to jako "przeprosiny", więc Celestia nie miała powodu, by podejrzewać go w tym momencie o złe intencje. Nie miała powodu by odmówić zaproszeniu. No i Discord był ostrożny. Od samego początku podchodził z dużym dystansem do argumentów Xany, a nawet gdy jeden jakoś go poruszył, to szybko zaczął odpędzać te myśli. Cały problem polegał na tym, że one już mu wystarczyły. Gdyby Discord nie był tak potężny to mógłby przejąć nad nim kontrolę i bez tego - trudność przejęcia nad kimś kontroli zależy od trzech czynników: mocy magicznej celu, jego siły woli, no i jego zdecydowania. Xana musiał znacznie osłabić u Discorda trzeci czynnik, a i tak potrzebował wspomagania się mocą wież, by przejąć nad nim kontrolę. Oczywiście najtrudniejsze jest samo złamanie cudzej woli, to wymaga zawsze najwięcej mocy magicznej(w ilości proporcjonalnej do trzech wcześniej wspomnianych czynników, które w dodatku mają raczej charakter iloczynowy niż sumaryczny), samo utrzymanie kontroli niemal je nie wymaga. Zasadniczo przejąć kontrolę nad przeciętnym kucykiem mógłby bez problemu i własną mocą. U Discorda nawet po maksymalnym "osłabieniu" celu wciąż musiał się uciec do tych magicznych węzłów. No i by uniemożliwić mu ucieczkę do podpatrzonej od Celestii sztuczki, którą ochroniła Elementy przed Discordem. Nie rozumiem też w jakim sensie Xana i Discord są sobie równi? Co do mocy magicznej, czy czego? Sama moc Xany - jego własna moc, czyli niewzmocniona wieżami - jest znacznie mniejsza nić Discorda, mniejsza też niż u Luny czy Celestii. Ale przez te lata wynalazł sposób by zrekompensować sobie jej braki.
    1 point
  18. Nieźle się uśmiałem przy tym gifie
    1 point
  19. Cóż, ja normalnie bym dał 6.5, ale takiej skali nie ma, więc zaokrągliłem do 7 (naciągane, ale niech już zostanie). Co do odcinka. Nie była to katastrofa, ale po nim miałem dość spory niedosyt. Zwłaszcza jak nas Ha$bro raczyło tak kuszącymi trailerami na 1 odcinek. Serio, miałem nadzieję, że coś się mega wielkiego wydarzy, przeniosą się do innego wymiaru ... ale niestety nie, wszystko to imaginacja Twalota. Ale może to rozpiszę punktowo: + Zachowanie postaci, w szczególności Twilight i Discord. Są oni od początku do końca niezmienni, pewne swoje wady nadal mają i chyba się ich nie pozbędą. Discord typowy manipulator, zalążek tego wszystkiego. W sumie grał pierwsze skrzypce w tym wszystkim, a Twilight nadal szalona, porywcza ze swoimi rozmyśleniami - jak w "Lesson Zero". + Celestia. Wow, była na dłużej. Nawet strollowała Twalota xD. W sumie miły flashback do 1 sezonu, jak Celestia o Twi opowiadała. To dawało pewien koloryt. Także Spike ze swoją odzywką po usłyszeniu, że trzeba Starlight gdzieś wysłać. + Pojawianie się postaci z różnych odcinków, których bym nie podejrzewał, że się pojawią - Ember, przyjaciółki Twi ze szkoły w Canterlocie. - Niepotrzebna rozkmina na cały odcinek, ale z drugiej strony było to dość uzasadnione. Co nie zmienia faktu, że po pewnym czasie było jasne co się wydarzy i odcinek nie był już pociągający. W sumie powyższy minus podsumowuje wszystko. Plusy powyżej jakoś ratują, ale no nie. Mam spory niedosyt, ale na szczęście 2 epizod jak przystało na MLP był już o wiele lepszy .
    1 point
  20. ... nie mam nic więcej do powiedzenia.
    1 point
  21. Poprzednie zadanie wydało mi się na początku trudne, ale obróciło się na szczęście na moją korzyść i wiele osób wykonało je bezbłędnie! Gratuluję, a teraz przejdźmy do nowego zadania: Zadanie 7 : Sobota 15.04 Napisz ile zostało w momencie pisania postu, czasu (w sekundach) do premiery nowego odcinka. (Premiera: sobota 15.04 o 17:30, potem co tydzień o tej samej godzinie) Potwierdzenie: Post Czas Trwania: 15.04 {10:00} - 16.04 {23:00} Nagrody: Reputacje, punkty do leaderboard Z powodu świąt, za to zadanie jest brak nagród specjalnych!
    1 point
  22. N: Skrócił, bo normalna wersja nicku rozwalała stare sb. W sumie to lepiej, bo i tak każdy skracał do minimum. A: Gif z króla lwa. Jedna z lepszych bajek dzieciństwa. Sam gif też jest w porządku. S: Również gif z króla lwa, acz ten z avka bardziej mi się podoba. U: Znam już długo, gadam często. Ogólnie spoko user. Poletzam tego użytkownika.
    1 point
  23. Długo będę jeszcze czekać?
    1 point
  24. Wybacz, nie mogę się powstrzymać, by nie skomentować tej BURZY Normalnie zapierdziel z koksem, jak ten leniwiec z pieczątką
    1 point
  25. Po latach wrzucam kolejny fic - już jedenasty! Idę jak burza! 11. Twilight testuje ogórek [Oneshot][Random][Komedia] Twilight Sparkle, jak większość młodych i niedoświadczonych klaczy, lubi czasem poeksperymentować. Gdy pewnego pięknego dnia przypadkiem podsłuchuje rozmowę Rarity na temat interesujących właściwości ogórków postanawia je sprawdzić. Czy Ponyville przetrwa? Jak wpłynie to na życie Twilight? Czy Gummy jest młodszym bratem Cthulhu?
    1 point
  26. Ej, bo mam problem, co zrobimy jak tsunami uderzy w naszą plaże?
    1 point
  27. No, to się teraz przejedziesz, kolo!
    1 point
  28. @Tric Nosz... Zapomniałem kompletnie, że pytałeś. Ale w sumie jestem kojarzony między innymi z dosyć opóźnionym zapłonem, więc... Anyway, za mną stoi długa historia, godzinami mogę opowiadać, nie ma sensu się tutaj nad tym rozwodzić. Jeżeli narzekasz na nadmiar wolnego czasu, to jest PW A co do "Kresów" - jasne, seria będzie kontynuowana, nowe opowiadania w zasadzie opuszczają dział kontroli jakości, plan co do fabuły jest coraz szczegółowiej dopieszczany, więc... Pewnie jeszcze w tym miesiącu coś nowego się pojawi A teraz, wracając co "Dnia, w którym Trixie powiedziała prawdę", chciałbym bardzo przeprosić za tak długą przerwę w aktualizacji historii, jak również podziękować za cierpliwość oraz wyrozumiałość. Nadal borykam się z niejednym problemem, ale jest na tyle lepiej, że mogę tu napisać i dodać nowe kawałki tekstu, Ależ tak, fanfik ma się dobrze, a ja po tejże przerwie spieszę z nie jednym, a dwoma nowymi rozdziałami, które możecie znaleźć w pierwszym oraz tymże poście Proszę, oto rozdział szósty, a tutaj siódmy. Na przestrzeni tegoż czasu doszło do kilku zmian w zespole pre-readerów i korektorów, za każdą pomoc oraz czas poświęcony na pracę przy opowiadaniu pragnę bardzo, ale to bardzo serdecznie podziękować. Bez Was, jak to ujął pewien wieszcz, "nie byłoby niczego" Pamiętajcie - nie wszystko jest takie jak się wydaje Aha, chciałbym zapowiedzieć, że do opowiadania zostaną stworzone dodatki, wedle moich obecnych planów, sztuk dwie. Już o tym opowiadałem - krótsze oneshoty, które lepiej powiążą fabułę z "No second Prances" oraz Starlight Glimmer. Po prostu. Nie pozostaje mi już nic innego jak Was pozdrowić i zaprosić do lektury, krytyki, komentarzy
    1 point
  29. Państwo: Czechy Miasto: Częstochowa Rzeka: Czerwona Imię: Cecylia Roślina: Cis Zwierzę: Chrząszcz Wybieram literkę J
    1 point
  30. 874 chciał wyjąć grzankę z tostera... plastikowym widelcem.
    1 point
  31. Kanapa... Hahhah będę się cały dzień lenić
    1 point
  32. Cóż...eqestriańska Sunset była w świecie ludzi - jak wyliczyłem - już 40 miesięcy przed akcją pierwszego filmu, tak więc jej ziemska bliźniaczka miała naprawdę sporo czasu na swoje badania. Tu moje wyliczenia: Jak ostatni raz czytałem prolog to Xana był biały, z czarnymi i czerwonymi elementami(odpowiednieo skrzydła, róg i dolna część nóg oraz znaczek, aura magiczne i oczy). To po pierwsze. Po drugie jak mówiłem unikanie jakiegoś rozwiązania - szczególnie gdy jest najlepszym i najlogiczniejszym wyborem - tylko dla tego, że może dla niektórych wydawać się sztampowy(szczególnie, że w mojej opinii to na dobrą sprawę po prostu jedno ze słów-wytrychów dla wszelkiej maści malkontentów, na wypadek gdyby nie mieli tak naprawdę na co narzekać) to czysta głupota i sposób co najwyżej na zmarnowanie opowiadania. Po trzecie jeśli jakiś czytelnik nie będzie traktować postaci poważnie przez jego kolor... to ciężko traktować takiego czytelnika poważnie. Ale z kolei Celestia i Luna, Elementy Harmonii i co tam jeszcze on pokonał nie miały najmniejszych szans w starciu z nim... Pokonał z palcem w nosie największe potęgi w Equestrii. Czy to nie lekka przesasa? Zacznijmy od tego, że Xana nie działał wyłącznie własną mocą. Tworzył te kryształowe wieże, węzły mocy magicznej, które pozwalaja mu znacznie zwiększać swoją moc magiczną. W kwestii pokonania... 1. Starcie z Celestią i Luną - chyba zapomniałaś o dwóch szczegółach. Po pierwsze mimo wzmocnienia wieżami Celestia i Luna wygrywały z nim w starciu na moc magiczną... do czasu aż uaktywniła się pułapka Discorda i ich siły gwałtownie zmalały. 2. Elementy Harmonii - no to faktycznie wygląda na błąd fabularny, ale nim nie jest. Ta tajemnica jeszcze się rozwiąże. Gdyby nie staranne przygotowania nie miałby szans. Ale długi czas uważnie obserwował i stworzył perfekcyjny plan. W kwestii Starlight... błąd(po za tym słowo alikorn pisze się w języku polskim przez k). Faktycznie, na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy taką narrację, ale jak przyjrzeć się bliżej to kompletna bzdura. Zacznijmy od samego obrazowania alikornów, były one istotami dalece przewyższającymi jednorożce swoją magią(widać to na wielu przykładach: Luna i Celestia podnoszące księżyc i słońce, Cadance broniąca Kryształoweg Królestwa przed Sombra...), w dodatku ostatecznie udowadnia to tak zwane przeze mnie "równanie magii". W walce z Tirekiem Twilight miała moc wszystkich(oczywiście w czasie odcinka i właśnie z perspektywy tego momentu będę używał określenia "wszystkie alikorny" w tym wyliczeniu) 4 alikornów, zaś Tirek Discorda i wszystkich kucyków(a narracja odcinka wyraźnie mówiła, że była to faktycznie moc WSZYSTKICH kucyków, tak więc logicznym jest, że wśród nich znajdować się musiała również Starlight Glimmer) i walczyli jak równy z równym, czyli: [moc 4 alikornów] = [moc wszystkich kucyków]+[moc Discorda] (oczywiście jest to pewne przybliżenie, bo nie da się stwierdzić, czy moce te były idealnie równe, ale były na pewno porównywalne, więc z pomijalnie małym błędem można przyjąć, że były równe, dla uproszczenia rachunków pozwoliłęm też sobie uśrednić moc wszystkich alikornó, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest ona równa) Jak wiemy Discord był silniejszy niż własna moc Luny i Celestii. A one też są najpotężniejszymi alikornami(generalnie jest wiele przesłanek sugerujących, że siła alikorna rośnie wraz z wiekiem). Tak więc jeśli odejmiemy od prawej strony równania Discorda, to spokojnie można odjąć 2 alikorny(czyli tak właściwie mniej niż połączona moc Luny i Celestii, bo uśredniłem moc alikornów), tylko, że wtedy otrzymamy już nie równanie a nierówność postaci [moc 2 alikornów]>[moc wszytkich kucyków] (po prawej stronie na pewno odjęliśmy DUŻO więcej niż po lewej) Choć nie da się wykluczyć, że prawdziwa byłaby również równość [moc 1 alikorna]=[moc wszytkich kucyków](czyli moc Discorda to 3/4 uśrednionej mocy wszystkich alikornów Equestrii ) [moc 1 alikorna]>[moc wszytkich kucyków](czyli powiedzmy Luna i Celestia razem są 3 razy silniejsze od Cadance i Twilight razem... ale skoro Discord ma większą moc to wciąż od prawej strony odjęliśmy więcej) Przyjmijmy jedna wariant "najbezpieczniejszy": [moc 2 alikornów]>[moc wszytkich kucyków]. Wtedy po podzieleniu przez 2 mamy oczywiście: [moc 1 alikorna]>[moc wszytkich kucyków]/2 Oznaczałoby, to, że ponad połowa całej mocy magicznej kucyków(nie będących alikornami, no a przynajmniej tych z Equestrii) musiałaby należeć do Starlight! Nawet jeśli przyjąć, że moc Starlight nie została pochłonięta przez Tireka, to wciąż musiałaby mieć moc większą niż połowa kucyków w Equestrii. Albo - w najpesymistyczniejszym dla niej wypadku - więcej niż wszystkie inne kucyki w Equestrii. Chyba ciężko się nie zgodzić, że to byłby absurd, prawda? Szczególnie, że bez wątpienia istnieją też w Equestrii inne utalentowane magicznie kucyki(wiemy, że np Sunset też była bardzo utalentowana magicznie, jej oczywiście nie było wtedy w Equestrii, ale mogłby być inne kucyki z talentem może nieco mniejszym, ale wciąż dalece wybijającym się ponad przeciętność - w zasadzie Shining Armor też był opisywany jako potężny mag). No, to co w takim razie ze starciami między Twilight i Starlight? Cóż mieliśmy właściwie 4 takie, więc przyjrzyjmy się po kolei: 1. "Znaczkowa Mapa część 1" - Starlight odbiera Twilight znaczek i praktycznie rzecz biorąc jej zdolność do korzystania z magii(czy właściwie bardziej blokuje znaczkiem równości). Pokonała ją, ale... po jej stronie był element zaskoczenia i Twilight nie znała tego czaru, nie wiedziała jak się przed tym obronić, po za tym spanikowała. A jak czas zaczął działać było już za późno na obronę. Tak więc tu jest sukces Starlight, ale tylko dzięki elementowi zaskoczenia, bo... 2. "Znaczkowa Mapa część 2" - Starlight próbuje ponownie odebrać Twilight znaczek, czy też po prostu zniszczyć ją strumieniem mocy magicznej. W każdym razie, tym razem gdy po stronie Starlight zniknął element zaskoczenia Twilight bez problemu się obroniła. 3. "Znaczki raz jeszcze" - tu faktycznie, wydaje się jakby Starlight miała większą moc magiczną niż Twilight, ale... cóż w największym skrócie moim zdaniem tak naprawdę do żadnej podróży w czasie nigdy nie doszło(jak chcesz to więcej o tym możesz przeczytać tu), zaś to co się działo było jedynie symulacją stworzoną przez znaczkową mapę. Stworzoną w celu by Twilight mogła pokazać Starlight, że droga, którą kroczy nie jest właściwa. Ale jeśli Twilight by ją powstrzymała to nic by z tego nie wyszło. Twilight musiała ją przekonać, bo inaczej Starlight nic by nie zrozumiała i nic by to nie dało. Normalnie to mogłaby ją powstrzymać... ale wtedy nic by to wszystko nie dało, dlatego w tej symulacji moc magiczna Twilight została radykalnie zmniejszona, a Starlight zawyżona, tak aby Twilight nie mogła jej pokonać metodą siłową. A skoro mapa może z taką precyzją dobierać idealne kucyki do misji przyjaźni to i tu bez wątpienia mogło przewidzieć, że odniesie to zamierzony skutek. Tak naprawdę Starlight zrobiła mniej niż się zdawało i to mapa wykonała większość roboty. Zresztą i tak podróże w czasie często prowadzą do logicznych sprzeczności i gdyby ta podróż odbyła się naprawdę to ten odcinek byłby jednym wielkim błędem logicznym(tak jak odcinek "Pora na czas", którego jednak nie da się w ten sposób obronić). Więc nie, w rzeczywistości nie miała szans zniszczyć Equestrii. 4. "Trochę więcej magii" - tu nie było to może typowo bitewne starcie, ale mogliśmy obserwować jak rywalizowały na magię... i zdawały się walczyć właściwie jak równa z równą... tak jakby ich moce były porównywalne, ale... No właśnie - jest jedno "ale". Z początku tego nie dostrzegałem, ale czy przyjrzałeś się może ich rogom? Róg Starlight wyraźnie się "przegrzał" pod koniec, tak jakby w tamtym momencie sięgnęła dosłownie limitu swoich magicznych możliwości, działała na najwyższych magicznych obrotach i zasadniczo więcej już z siebie wykrzesać nie mogła. Zaś Twilight nie miała takiego efektu. Tak jakby nie używała pełni swoich magicznych zdolności, a jedynie tyle ile było potrzebne by wyciągnąć maksimum możliwości z jej uczennicy. Ponadto o ile pamiętam to efekt przegrzanego rogu występował wcześniej u Twilight(przynajmniej jeden raz, ale nie pamiętam niestety dokładnie sytuacji ani odcinka), zanim stała się alikornem, co tylko dowodzi tezy, że po przemianie jej moc radykalnie się zwiększyła. Poza tym - nawet jeśli to kogoś nie przekonuje to taka interpretacja jest kanonem Kodu Equestria. Co do tego pierwszego to wielce prawdopodobne(i w Kod Equestria akurat faktycznie tak jest), ale jednoznacznie nie było to nigdy powiedziane. Podobnie jak o alikornach(które wedle interpretacji z Kodu Equestria żyją ok 3-4 tys. lat) wiemy na pewno tylko to, że jest bardzo długowieczny. Reszta - bycie najpotężniejszą istotą, podróże miedzy wymiarami - zasadniczo się zgadza, Discord owszem jest istotą naprawdę wyjątkową... ale w nie ma wiele wspólnego z boskością. A to jest akurat istotne, bo prawdziwa boskość postaci ma dalece idące konsekwencje dotyczące jej samej, jej cech i możliwości... Discordowi wiele do tego "poziomu" brakuje. Po za tym faktem jest, że Discord jest istotą raczej kapryśną i niezrównoważoną. Choć oczywiście Fluttershy wiele w nim zmieniła na lepsze. Nie wiem jak to wyliczyłaś. Sezony 1-3 to rok. Pod koniec 3 serii Discord się nawraca, jest to niedługo przed letnim świętem słońca, czyli przesileniem letnim(które mamy na początku 4 serii). Zdradził w "Królestwie Twilight", na końcu serii 4. W 5 sezonie mamy odcinek "Wspólne święta", czyli drugą w serialu Wigilię Serdeczności. A więc grudzień, czyli do tego czasu minęło około pół roku od nawrócenia Discorda. Tak więc zdradził po mniej niż połowie roku od swego nawrócenia. Nie zapominajmy, że Celestia też na pewno widziała jakie postępy później robił i jak zacieśniał więzy przyjaźni z główną szóstką("Żartowniś Discord"). W 6 sezonie mamy kolejny odcinek świąteczny("Opowieść o serdeczności"), czyli pierwsza rocznica nawrócenia wypada gdzieś pomiędzy tym odcinkiem, a "Wspólnymi świętami", po 6 sezonie - niedługo po jego finale - na początku lata mamy drugą rocznicę. Od jego pierwszej zdrady minęło więcej niż 1,5 roku. Tak więc od tamtej zdrady minęło znacznie więcej czasu niż ten jaki upłynął gdy zdradził. Był czas by mu zaufać. I gdyby nie moc Xany do naginania woli innych to by nie zdradził.
    1 point
  33. Chcę tylko napisać że odchodzę z fandomu jakby kogoś to interere.Na forum będę zaglądał od czasu do czasu ze względu na ludzi ktòrych polubiłem. Odchodze bo nie mam czasu, trafiła mi się okazja i nie chcę jej zmarnować, będę wkładał 100% wysiłku w to, muszę się bardzo starać bo to długa droga i trudna ale się opłaci. Po drugie coś odrzuciło mnie od mlp, nie wiem co ale nie widzę w tym już nic nadzwyczajnego. Więc do svidaniya i życzę wszystkim wesołych świąt.
    1 point
  34. Odliczanko 2 MORE DAYS 2 MORE DAYS Odcinek Możliwe, że opener (dwa pierwsze odc) siódmego sezonu został napisany przez TE PANIE znane do tej pory z takich odcinków jak Top Bolt i Gauntlet of Fire.
    1 point
  35. @DobryDobry ;) Nigdzie nie piszę że własnego się nie bierze
    1 point
  36. @SiOn Bo kto inny jak nie mój uroczy kompan życiowy?
    1 point
  37. @Cahan Smokeł poszedł na pierwszy ogień. Wot i on.
    1 point
  38. Ptaszki zaczęły ćwierkać... Chyba najwyższa pora olać wszystko i iść spać ;/
    1 point
  39. Wolę Minuette, choć nie jest to pierwsze imię, pod jakim poznałem tę postać. Colgate jakoś mi nie pasowało i dalej nie pasuje do niej. Chodzi zapewne o jej znaczek. Aczkolwiek, nie mam nic szczególnego przeciwko niemu. Może mieć przecież dwa imiona, czyż nie? Poza tym Minuette jakoś lepiej, według mnie, brzmi. Jak pierwszy raz natknąłem się na nią? W serialu najpewniej. Ale tak poza nim, to poprzez arty w necie. Chyba nawet szukając czegoś o zupełnie innym kucyku; była to Lyra najpewniej; w każdym razie spodobała mi się ta postać kolorystycznie, więc ją zapamiętałem. Fajnie, że pojawiła się w serialu jako jedna z głównych postaci odcinka, byłem miło zaskoczony Przy okazji, nie widać wyników ankiety. Albo ja jestem już ślepy. Minuette vs Tardiness Ciekawe czy ma ona coś wspólnego z Dr Whooves'em?
    1 point
  40. Moje AT z Wilczkiem
    1 point
  41. Na to, dlaczego ludzie nie lubią Starlight może się składać kilka spraw: 1. Cześć osób ma problem z tym, iż jednorożec był w stanie stoczyć z alicornem (i to nie byle jakim, bo alicornem, który jest jakby nie patrzeć elementem magii) pojedynek jak równy z równym (tu można by było trochę podyskutować, ale mniej więcej tak było). 2. Niektórzy uważają, że historia jej "zejścia na złą drogę" jest bardzo błaha. 3. Innym przeszkadza to, że jej przemiana nastąpiła stanowczo za szybko (osobiście się z tym zgadzam, jednak przy ograniczonej długości odcinków niestety innego wyjścia nie było) 4. Są tacy, którzy nie widzą w niej nic nowego i uważają, że nie wnosi sobą nic ciekawego do serialu. 5(!) - Część osób (która prawdopodobnie nie pamięta deklaracji twórców, że Equestria Girls nie będzie miało wpływu na serial) nie może przeboleć, że to nie Sunset pojawiła się w serialu. No cóż, ja się z tymi powodami nie do końca zgadzam i zaliczam Starlight do grona swoich ulubionych postaci. Moim zdaniem jak najbardziej wnosi sobą coś nowego. Ma ciekawy charakter, który już teraz pozwolił na stworzenie ciekawych odcinków, a kolejne sezony przed nami
    1 point
  42. od lewej starostka bo jedyna dziewczyna, first czojs bo to pies na baby, miszcz tencz, cheese, meichu. mam przynajmniej jeden punkt pewny za starostkę
    1 point
  43. Nadszedł ten jeden z kilku dni w roku w którym chciało by się powiedzieć: Jak się kończy bajka o tęczlingach?
    1 point
  44. nie jestem pewien czy można zostać rogaczem będąc w stanie wolnym.... tak czy siak Thorax jakoś został - kolejny przypadek dla Expresu Reporterów
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...