Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/26/18 we wszystkich miejscach

  1. Autentyczna rozmowa między dwoma facetami w autobusie: - Wiesz że w Stanach mają takie wielkie jeziora że nie widać drugiego brzegu? - Oooo... to jakie tam muszą mieć oceany...
    5 points
  2. gdyby dolar to widział powiedział by "brak tagów czas na poprawę dwa dni" czy jakoś tak
    3 points
  3. Let's do it! Dzisiaj zrobimy danie o nazwie "kolacja dla dwóch, gdy ci się nie chce robić a na kanapki nie macie ochoty". Czas przygotowania: ~20 minut Poziom trudności: piaskownica Liczba kroków: 11 Poziom zdrowotny: pójdzie w cycki, ewentualnie w poślady Galeria: >click< Składniki: ryż, pierś z kuraka, ser żółty, pieprz, papryka czerwona słodka, "kucharek", pieczywo, olej. Ryż wrzucamy do gara i gotujemy na lekko osolonej wodzie, następnie bierzemy cyca w obroty i kroimy go ładnie w kosteczkę. Na pokrojone mięsko dodajemy przyprawy (w ilości "oh, sypło się"): "kucharek", pieprz, paprykę czerwoną słodką. Ładnie mieszamy mięsko z przyprawami. Im lepiej je wytytlamy, tym lepiej dla mięska. Rozgrzewamy olej na patelni. 1 łyżka stołowa w zupełności wystarcza. Podsmażamy mięsko na wysokim ogniu przez jakieś 2-3 minuty, przy okazji nie dopuszczając do przypalenia. Następnie przykrywamy pokrywką, zmniejszamy ogień i zostawiamy na jakiś czas. Ścieramy nieco serka na tarce (szerokie oczka). Zużyłem mniej-więcej połowę tego co na zdjęciu ze składnikami. Sprawdzamy mięsko, czy puściło sosik. Jeżeli nie, zostawiamy jeszcze na 2 minutki. W międzyczasie sprzątamy powstały bajzel. Gdy mięsko puści sosik dodajemy ser, oraz ryż (gotowany już od około 15-17 minut). Wszystko ładnie mieszamy i zostawiamy pod przykryciem na 2 minutki. Na tym etapie gasimy kuchenkę i przygotowujemy pieczywo oraz herbatkę. Smacznego!
    3 points
  4. Obejrzałem i mi się podobał finał. Wiele osób zarzuca, że antagonista taki nijaki, nie wiemy o nim nic ... tylko OTO w tym wszystkim chodzi i nie mam namyśli wyłącznie tego finału ! Wiecie, po coś mamy ten nasz organ w głowie, którego używamy do naszej egzystencji i jakoś nikt do tej pory nie miał problemów z podobnymi wątkami w MLP, takimi jak Celestia i jej zachowanie po godzinach, co się ostatecznie stało z rodzicami AJ, czy ojciec Trixie potajemnie nie robił przez ten cały czas kariery w Las Pegasus ... to wszystko jest po to abyśmy sami pomyśleli co dalej, sami próbowali jakoś to zrozumieć. Zatem może warto stanąć w miejscu, i trochę puścić wodzę fantazji. Dla tych, którzy chcą lepiej złapać ideę o tym co mówię polecam filmik poniżej (minuta już nastawiona): Twórcy dają nam wciąż furtkę dla własnych przemyśleń, teorii, bo MLP to jednak kreskówka z przekazem, dydaktycznym podejściem. Zatem, czy jest ok, abyśmy poznali całe back story nowej antagonistki, która jednak była takim niespodziewanym elementem tego finału (nie spodziewałeś się słodkiego źrebaka jako nowego Hitlera, co )? To o wiele lepiej zapada w pamięć, dłużej myślimy nad tym co się wydarzyło, tak samo jest z Chrysalis - nadal nie wiemy skąd jest, co się stało, dlaczego tak jest, a nie inaczej z nią. To jest magia, którą dają nam twórcy, abyśmy sami próbowali spekulować i myśleć, a myślenie nie boli, a dawanie gotowego rozwiązania to zagrywka ostatnio dość mocno popularna wśród twórców animacji. Tak samo Snoke z Gwiezdnych Wojen - ile wiemy o nim? Praktycznie nie wiele, a ludzie narzekają, bo chcieliby od razu dostać wszystko na jego temat. Tylko gdzie w tym wszystkim frajda, jakieś pole do przemyśleń? Do reszty nie mam żadnych zarzutów, bo wszystko ładnie prowadzone, ma ręce i nogi. Powrót i nawiązania do starszych odcinków, parę śmiesznych wstawek, widać, że main6, nawet i Starlight powoli zostają oszukiwane, ale wciąż ich spuścizna trwa w najlepsze i MLP trwa dalej. Ciężko mi tutaj jakiekolwiek minusy dać, choć też z mojego krzesła nie spadłem, więc to solidne 9/10.
    3 points
  5. Some pony aren't looking for anything logical, like money. They can't be bought, bullied, reasoned or negotiated with. Some pony just want to watch the world burn. -Alfred PennyPonyworth. Ogólnie to nie był może najlepszy finał, ale zawiedziony nie jestem. Cozy Glow mnie nie zawiodła, zrobiła więcej, niż pragnąłem zobaczyć. Każdą scenę z nią oglądałem z przyjemnością, nawet szczątkowy udział mane6 mi nie doskwierał. Pięknie manipulowała całą szkoła, a jej przenikliwość względem CMC, była godna samego oka Saurona. Kara może budzić kontrowersje, choć gdyby była dorosła to pewnie, by ją na księżyc wysłali . Najbardziej zawiódł mnie, ten cały tartarus. Myślałem, że zobaczę więzienie dla najgorszych zbirów w equestri. Tymczasem ujrzałem szopę kłusownika, który poluje na egzotyczne stworzenia, a potem opycha je na czarnym rynku. Co te stworzenia zawiniły? Żyły w zgodzie ze swoją naturą? Cios prosto w serce. Ponadto uwolnienie się new mane6 z tego wiru, było słabe. Mogli dać więcej światła i błyskawic, ale poskąpili. No i gdzie się podziała SI equestri? Poznaliśmy ją tylko po to, by antagonistka zrobiła z niej sokowirówkę do magi? Podsumowanie. Gorąco czekam na zemstę Cesarzowej Cozy Glow, jej motywy mogą poczekać, a finał oceniam 10/10.
    3 points
  6. A mi właśnie podobało się to, że Cozy była zwykłym źrebakiem, a nie kolejną istotą nierozumianą, skrzywdzoną w przeszłości, etc. Władza jest potęgą i jest celem sama w sobie. To, że zostanie dyrą w szkole to najdurniejszy sposób na zdobycie porządnej władzy, to inna kwestia. Z drugiej strony - jak się na nią spojrzy, to widać jak wiele z jej wyobrażeń o świecie jest durnowatych. Ale to ma sens, bo to... dziecko. I takie spojrzenie na przyjaźń, władzę i potęgę mogło powstać tylko w źrebięcej główce. Kto z nas za dzieciaka nie śnił o władzy absolutnej i masowych egzekucjach niech pierwszy rzuci kamieniem! Ja marzyłam...
    3 points
  7. 1. No jest ok, nie wiedziałam że umiesz Niemiecki. 2. CIASTKA! BARDZO JE UWIELBIAM! 3. No niewiem właściwie to rzadko chodzę do fryzjera, a co nie ładnie wyglądam?
    2 points
  8. Pieściłem mojego pluszowego kucyka
    2 points
  9. Zobaczyłem to i od razy pomyślałem o Minuette!
    2 points
  10. Wydaje mi się, że Cozy źle zrozumiała nauki Twi, za co ta ją nawet przepraszała. Ogólnie cały ten pomysł na szkołę jest z plota wzięty, bo jak niby można się nauczyć przyjaźni? Do tego żeby to jakoś przypominało edukację, to M8(Starlight i Spike) dorzuciły wstawki o nauce historii, tak więc wyszło jakieś napierniczanie się laserami przyjaźni, pokonywanie demonów, etc. Po takich lekcjach mały źrebak uznaje, że przyjaźń to broń i w życiu chodzi o to by być jak najpotężniejszym. Chociaż podejrzewam, że związki Cozy z Tirekiem zaczęły się jeszcze przed szkołą, być może podczas jego ataku na Equestrię, ale ta cała walka elementami tylko ją utwierdziły o tym co powyżej. Sądzę, że Cozy nie chciała być tyranką, tylko chciała potajemnie zdobyć magię dla siebie, by później robić to co M8 (bronić świata przed antagonistami) i być wielbiona przez tłum, co nawet zaczęło jej się udawać. Ogólnie jest w tym jakaś logika, ale po prostu gówniara chciała pójść na skróty. Sądzę, że Cozy powróci w 9 sezonie i nowe M6 dostanie za zadanie zreformowanie jej, i będzie kimś w rodzaju Starlight dla starej szóstki siódemki. Tylko, że będzie tam robiła za element magii, bo puki co tam nie ma żadnego dobrego czarodzieja, co też zostało powiedziane (Silverstream i Ocellus przyznały, że mogą się transformować więc są trochę magiczne). Zresztą też przypadkiem może nie być że Cozy jako pierwszą zaatakowała właśnie Starlight. Morał jaki wyniosłem z odcinka to: nie ufaj innym rasom - wszystko spierniczył centaur. BTW: Dlaczego Sandbar mógł otworzyć okno łomem, a Yona nie mogła tego zrobić z bani? Dlaczego prawie wszyscy studenci byli dorosłymi kucami? Jak Yona przeżyła złapanie jej po upadku z nieba, kilka centymetrów nad ziemią, bez wyrwania kończyn? Dlaczego CMC nie pobiło Cozy we trzech, tym bardziej, że nikt nie patrzał? Czyja była ta czaszka?
    2 points
  11. + dorwałam cudowne bojówki za 3zł + wyspałam się + wolny dzień - jutro do roboty - brat był w Centrum Handlowym i nie spytał mnie czy coś chcę, a chciałam granderka
    2 points
  12. Do tej pory trzymałem to w tajemnicy, ale... TEŻ SOBIE ZAMÓWIŁEM COŚ KUCYKOWEGO! Jak przesyłka dojdzie, to wrzucę fotki i napiszę recenzję <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> PRZYBYŁA! Profesjonalna robota - pięknie wyszyte gęste ściegi. [czochru czochru] ^_^ [gilu gilu] Nie muszę chyba poświęcać wielu słów tłumaczeniu, że jest MIĘCIUTKA w dotyku? Czy te oczy mogą kłamać? NIE! Oryginalna postać jest świetnie odwzorowana, widać pieczołowitą robotę. Nie ma żadnych doklejanych elementów jak to bywa w przypadku niektórych produkcji. Uszka i skrzydełka są z tego samego materiału co reszta kucyka. Mój mały kucyk Ups! Zabrakło mi transferu do zdjęć! W każdym razie: prezentuje się majestatycznie na mojej półce. Jej obecność wprowadziła wiele radości!
    2 points
  13. Całkiem spoko finał. Największym jego plusem jest dobrze napisany scenariusz, bo ogląda się płynnie, bez nudzących wstawek, akcja i dialogi dają radę oraz jest kilka udanych, nienachalnych scen humorystycznych. Dużo się dzieje, jest multum postaci które dorzucają do biegnącej fabuły swoje 12 groszy, kilka lokacji i intryganctwo. Tak, tego typu wieloskładnikowe wywary nie są łatwe w realizacji, ale kiedy dobrze zamieszać efekt będzie fajny. I tutaj się udało. I za to wszystko "School Raze" zasługuje na 8, a mogło by być nawet 9, ale niestety - diabeł tkwi w szczegółach. Nie to żeby wady tego dzieła były jakoś rażące, ale niestety się pojawią, a są to przede wszystkim brak odpowiedzi na niektóre kwestie i nieprzekonywujące mnie rozwiązania które ratują bohaterów. Sposób wydostania się z Tartaru był zajebiście na siłę, chyba że moja tępota ponownie nie pozwala mi dostrzec oczywistych praw rządzących światem poni. Wklepuję 8/10 w ankiecie bo obejrzałem z przyjemnością, ale nie czuję się usatysfakcjonowany w pełni. Dobra, gdy patrzę na ten finał subiektywnie to moja ocena naprawdę spada na łeb na szyję. Właściwie to jasnym było że końcówka sezonu o szkole przyjaźni i jej uczniakach zakończy się właśnie w szkole przyjaźni, a jej pomioty odegrają najistotniejszą rolę. To było oczywiste, jednak ja - naiwne dziecię - liczyłem po cichutku że może jednak nie? Że NoweMane6 (czy jak to powinniśmy w końcu nazywać) zagrają rolę drugoplanową, że M6 odzyskają nadrzędny status w walce z antagonistami... ale niestety. Były dziewuszki nic niewartym tłem dla całej akcji, nie miały żadnego znaczenia przy rozwiązaniu intrygi. Tak jak powiedziała Twilight - zawiodły, i to na całej linii. Aha, i Spike też. Ale muszę zwrócić tutaj uwagę na drugą stronę medalu - to iż ekipa głównych bohaterek została odseparowana od kluczowych miejsc i wydarzeń jest zasługą małej Cozy Glow, która między innymi dzięki temu zagraniu nabiera w moich oczach szacunku. Serio, lubię ją, jest już jedną z moich ulubionych antagonistek. I trzeba w jej przypadku podkreślić przede wszystkim fakt że jest dotychczas chyba jedynym szwarccharakterem który nie władając potężną magią był wstanie zagrozić Equestrii. Artefakty co prawda były magiczne, ale ona weszła w ich posiadanie działając zgodnie z misternym planem. Serio, franca jest epicka, i może gdybyśmy wiedzieli więcej o jej przeszłości i innych ważnych kwestiach to nieco pozmieniał bym w jej ocenie, ale to co nawywijała w tym dwuodcinkowcu i tak sprawiło że bardzo ją polubiłem. Jej wiek pozostaje największą zagadką... no i pewnie wróci w następnym sezonie, jeżeli 9 naprawdę ma być ostatnim. Zapewne w towarzystwie Tireka. Oh fuck, wyczuwam shipping... Co do innych - Kanclerz przeszedł przemianę, co jest fajne. I tak jak pisaliście powyżej - jego stosunek do szkoły wynikał z poglądów, a te podlegają weryfikacji i można je zmienić. I dlatego podobało mi się że umiał odpuścić kiedy zdał sobie sprawę że jest w błędzie. Sensownie, przynajmniej dzięki temu w serialu nie będzie kolejnego zawistnego wroga Księżniczki Przyjaźni. Tirek był, ale jedynie jako ciekawy dodatek, bo podobnie jak M6 - nic konkretnego nie robił. No i największe meh! w moich odczuciach - szkoła... miałem nadzieje że faktycznie ją rozpierdoli i że w kolejnej serii pozostaną po niej tylko wspomnienia. Ale niestety - najgorszy scenariusz się zrealizował. Wielorasowa banda nadal będzie pojawiała się w serialu i zabierała odcinki postaciom które zdecydowanie bardziej lubię. Chcąc oddać nieco sprawiedliwości tym gałganom to przyznam że nie są oni źle napisani - każdy z nich osobno wypada nawet fajnie, tylko że no właśnie - osobno. Nie miałbym nic przeciwko gdyby scenarzyści doklejali ich do różnych odcinków poświęconych starszym postaciom, nie dając jednak ról pierwszoplanowych. A już tym bardziej nie chcę epków z całą tą brygadą na pierwszym planie... Lekko nie dowierzam temu co spotkało Cozy Glow - trafiła smarkula za kraty! Doprawdy - myślałem że w świecie poni na łańcuch idą wyłącznie złe do cna, chimeryczne brzydactwa - że kucyk zawsze otrzymuje szansę na rehabilitację. A tutaj proszę, jakże zajebiście. Biorąc pod uwagę wiek tej małej francy to już w ogóle wygląda to jakoś niepokojąco. Jest to kontrowersyjne, ale mi się podoba, bo swoista mroczna rysa pojawia się na jasnym i kolorowym licu Equestrii. Od dzisiaj chcę wiedzieć o Cozy Glow jak najwięcej. Mam nadzieje że jej wątek zostanie rozwinięty w serialu a nie w komiksach.
    2 points
  14. Do tego finału sezonu mam mieszane uczucia. Z jednej strony podoba mi się jak Cozy manipulowała uczniami i sposób użycia przyjaźni jaki "broni" był dosyć ciekawy, jednak z względu na brak motywacji czy backstory (gdzie mam nadzieje że poznamy na początku lub w finale 9 sezonu) nie do końca mnie przekonuje. Do Neighsay'a nic nie mam swoją rolę spełnił, a tempo było w miarę jednostajne. Mane6 jako takie postacie drugoplanowe wypadły w miarę dobrze, natomiast Student6 (czyli Sandbar, Gallus itd) świetnie się sprawdzili. Samo rozwiązanie kwestii co do Cozy Głów jest kontrowersyjne, jednak zapewne zrobili tak aby ją zteamować z Tirekiem by powrócili w następnym sezonie. Jedyne to czym się martwię to motyw z Szkołą Przyjaźni, dobrze że to nie był strzał na jeden sezon, ale obawiam się że znowu nie wykorzystają potencjału. Cóż poczekamy zobaczymy, w moich oczach finał ten to takie 7,5 ewentualnie 8/10.
    2 points
  15. Szczerze, to czytaj te dosyć mieszane opinie o finale spodziewałem się, że za dobrze to nie będzie, a tu taka miła niespodzianka, finał niezwykle przyjemnie mi się oglądało i był on imo znacznie lepszy niż ten w poprzednim sezonie. Oczywiście jedną, dosyć poważną wadą jest antagonista z dupy i w sumie, jestem w stanie się przekonać, że tą małą pipką przez cały czas kierowała zazdrość i żądza zemsty, a sztukę manipulacji doprowadziła ona do perfekcji, ale wciąż... kto to jest u licha? I w sumie, największy problem to jest jej wygląd, bo nie dość, że wzrostem chyba nawet CMC nie przewyższa, to jej różowa skóra i kręcone loczki sprawiają, że to nie wygląda. I można by powiedzieć, że to jest tak specjalnie, że wygląd to nie wszystko, tylko że po tych 8 sezonach tworzenia postaci, które idzie odgadnąć na pierwszy rzut oka, teraz jakoś to nie działa. Poza tym, trzeba przyznać, że ten nasz gówniarz to chyba najmądrzejszy antagonista, jaki był w tym serialu i nie chodzi mi o sam cel, bo tutaj akurat jest najgorzej ze wszystkich złych, ale zmanipulowanie wszystkich, myślenie o 5 kroków do przodku itd., jak na ten serial, to jest to godne podziwu. Jednak znowu jest problem, że nieco dziwnie słysz się tak dobrze rozbudowane zdania, świetną retorykę itp. tak piskliwym, słodkim głosikiem. No kurde nie wiem, co sobie twórcy myśleli, ale jestem w sumie pewnien, że jak na finalny projekt pojrzeli, to: "O... o nie...". A, i Tarta mógł wyglądać nieco lepiej. Ale w zasadzie, to nie znalazłem tutaj nic innego, do czego mógłbym się przyczepić. Mane6, choć nie było ich tu dużo, dały 100% z siebie i pokazały się w swojej najlepszej okazałości. Scena, jak żądliły je komary i zaczęło padać, a te i tak sobie jakoś poradziły, byłą świetna. Pomysł wydostania się z Tartaru również nie był tuzinkowi, a przynajmniej nie był dla mnie niczym w stylu niepotrzebnego i nudnego zapychacza finału. Tirek wypadł spoko i na początku bałem się, że on się jakoś wydostanie i to on będzie głównym złym (znowu), no ale na szczęście jego rola byłą zupełnie inna, moim zdaniem świetna (scena, w której próbował łapać magie przez kraty była zajebista). Poza tym, co do niego to imo mogli zrobić tak, że on w sumie to tej gówniary w ogóle nie zna i nie ma sam pojęcia, czemu magia znika, ale sama ta mała wiedziała, że on tam siedzi oraz jak działają drzwi do Tartaru. Przy takim scenariuszu jeszcze lepiej wypada ta całkiem ostatnia scena "You wonna be a friend?", no ale cóż, twórcy trochę zje*bali tutaj, moim zdaniem. Na kolejny plus zasługuje nasz kochany kanclerz, bo choć to jebany rasista był, to przynajmniej jako antagonista sprawował się dobrze, bo zamiast przez cały sezon robić wszystko, aby Twilight straciłą szkołę, ten po prostu nie rozumiał tego, że inne =/= gorsze czy nawet niebezpieczne. Ogólnie jest on zdecydowanie i niezaprzeczalnie najlepiej napisanym antagonistą w historii tego serialu i jeśli ja, lewak jakich mało, to mówię, to kurde muszę mieć powody do tego. Tak czy tak, wszystkie z nim sceny były świetne np. jak próbował na krześle podskakiwać, aby dosięgnąć kosz na śmieci, albo jak szedł z księżniczkami z całą armią . Co do jego przemiany, to propsuję bardzo, chociażby dla samego faktu, że jebać rasizm, ale sam scenariusz perfekcyjnie to tego pasuję. Moment, w którym na chwile się odwraca do mane6young i wchodzi do portalu byłą prześwietna. Owszem, na końcu zrobili z niego już takiego wesołka i dobrą duszę trochę bez powodu, bo mógł nadal zostać suchy i nudny, ale bez rasizmu, no ale cóż... Wciąż uważam to za świetny aspekt tego finału. No i nasze mane6Y, czyli postacie, które prawie cały ten sezon musiały ratować przed dziwacznymi zachowaniami swoich pierwowzorów (na szczęście tutaj obie te grupy wypały bardzo dobrze). Tak czy tak, na początku sezonu nieco w nich wątpiłem, ale na zakończenie muszę przyznać, że wypadli oni bardzo solidnie, a finał ten jest na to świetnym dowodem. Nawet nie wiem, jak się mam na ich temat rozpisać, po prostu super się ogląda tą naszą małą brygadę. Nawet jestem w stanie stwierdzić, że ewidętnie pogorszenie starego mane6 było warte otrzymania nowego mane6. Co do reszty, to było jeszcze wiele pomniejszych plusów, jak mały udział CMC, SPike który wciąż musiał przypominać Tirekowi, że jest ich tam siedmiu, nie sześciu, armia Equestri w końcu się wykazała, dostawa Pizzy do Tartaru i wieeeeeele innych, śmiesznych bądź ciekawych drobnostek. Ocena: 9/10 Oglądało mi się to na prawdę dobrze. Było wiele świetnych pomysłów, postacie wypadły na medal, nie nudziłem się i nie było głupio. Owszem, problem z antagonistą jest i nie da się z tym argumentować, ale mi jakoś koniec końców to nie przeszkadzało i nie mam na co narzekać. Dobra robota, bez dwóch zdań.
    2 points
  16. Finał, w którym antagonistką jest ten bachor? "To nie może się udać", pomyślałem. A jednak się udało Całość trzyma w napięciu i nie nudzi. Pomysł na dwa "fronty walki" jest świetny, a do tego porządnie wykonany. Mówiąc krótko, pod względem akcji jest doskonale. Co więcej tym razem nie było piosenki, co mnie cieszy. Mało tego, uczniowie wspomagani Znaczkową Ligą wypadli znakomicie. Szkoda tylko, że były takie naiwne i dały się zamknąć w schowku (nigdy nie grzeszyły inteligencją). Niestety fabuła leży i kwiczy. Cozy Glow to zdecydowanie najgorsza antagonistka w historii MLP: FiM. Jej działania nie są w żaden sposób uzasadnione. Pojawia się w serialu znikąd, nie wiadomo skąd się wzięła ani dlaczego robi, to co robi. Po co jej ta władza? Dlaczego tak bardzo jej pragnie? Skąd wzięła te artefakty? Jak zgadała się z Tirekiem? Nie wiem, może coś przeoczyłem, a może o czymś zapomniałem? Tak czy inaczej, jest fatalnie. Najgorsze jest jednak to, że to co robi nie ma sensu. Przyjaźń musi być szczera, nie może wynikać ze strachu, a co za tym idzie, wymuszona nie da jakiejkolwiek potęgi. Przypomina mi to trochę Chrysalis i jej żywienie się miłością. Problem w tym, że Krysia udawała Cadance i była "karmiona" prawdziwym uczuciem, a nie "kocham cię, ale już mnie nie bij, proszę!" . Spójrzmy teraz na wybranych antagonistów: - Nightmare Moon - chce wiecznej nocy ponieważ to jej "domena". - Discord - chciał chaosu dla zabawy - Starlight Glimmer - szukała zemsty za odsunięcie jej od władzy - Cozy Glow - chce władzy bo... Eee... "No bo chce, i już"? Jako całość - 8/10
    2 points
  17. No to ten... Mimo, że byłam pewna, że Cozzy to okaże się Krysia to cóż... @Niklas wygrałeś A i byłoby dużo lepiej dla finału gdyby antagonistka jednak ten związek z Chrusalis miała. W tym momencie nie dostaliśmy dosłownie żadnego wytłumaczenia o co chodzi, skąd się wzięła i co jest w ogóle grane. Jedyne co wiemy to, że ubzdurała sobie, że przyjaźń to najpotężniejsza moc na świecie i można ją dostać siłą + pracowała z Tirekiem. Ale co dalej? Kim ona jest? Bo nie wygląda mi na zwykłego źrebaczka. Zresztą sam Tirek mówił tak jakby faktycznie zwykłym źrebaczkiem nie była. Najbardziej podobała mi się akcja w Tartarusie. Tirek, choć za nim nie przepadam, w tym odcinku wypadł dobrze i uwielbiałam patrzeć jak szóstka go dojeżdża. Fajnie też było zobaczyć niektóre znane bestie Fajnie też było widzieć szkolną szóstkę w akcji. Nie mogę powiedzieć, że odcinek był nudny, bo nie był, ale ciężko mi wystawić jakąś wysoką ocenę w sytuacji, gdy po obejrzeniu mam ogromny niesmak i wielkie WTF w głowie, bo nikt nie wyjaśnił głównego antagonisty. Patrząc na ostatnią scenę Cozzy jeszcze wróci i się rozwinie. Ale póki co mam wrażenie, że została wciśnięta z dupy i serio, Tirek w swoim debiucie był nudny jak flaki z olejem, ale chociaż miał sens. Więcej niż ocenę Dobrą nie jestem w stanie dać.
    2 points
  18. Jedyne co jest złego w tym finale to antagonistka z dupy. Skąd ona się wzięła, gdzie mieszkała, gdzie są rodzice, dlaczego jakiś gówniak chce potężnej mocy z dupy, do czego, ktoś ją skrzywdził? Milion pytań pojawia się na jej temat, i to dość podstawowych więc to bardzo kiepsko świadczy o niej... Naprawdę o wiele lepiej by wyszło, gdyby okazała się to Chrysalis, przecież nawet przy Starlight reagowała gniewem, wręcz dając nam wskazówkę. Ale nie, woleli zrobić coś, co nie ma sensu i nie klei się kupy. Nie ma sensu by była zwykłym kucykiem. To jest moim zdaniem jedyny minus tego finału. Jest on ogromny, ale wiele rzeczy oprócz tego mi się podobało. Podobało mi się przede wszystkim to, że nowe Mane6 właściwie rozwiązało problem. I to w sposób bardzo fajny, ciekawy, zgrany. Nie pamiętam by kiedykolwiek oryginalne Mane6 tak dobrze się zgrywało jak one. No właśnie, oryginalne Mane6 było uwięzione...i dobrze! Chociaż te sceny w tym lochu były równie dobre. W ogóle na początku jak usłyszałam Tirek to od razu było "O NIE!" najgorszy villain (do tego czasu) ale jego występ w tych odcinkach był...spoko. Jak wkurzała go Pinkie Pie, ogólnie jak był taki bezsilny i o tym doskonale wiedział. Poddał się im dzięki Pinkie. Neighsay w odcinku też się "nawrócił" i nie zrobił to w jakiś głupi sposób. Miał swoje poglądy i się ich trzymał, ale w końcu czynami nowe Mane6 przekonało go raczej, że jego poglądy były głupie. Też podobało mi się, że do pomocy przyszły CMC, co prawda wiele nie zrobiły, ale to było dobre widzieć, że to nie tylko główne bohaterki mają pomóc. Swoją drogą Luna i Celestia chyba pierwszy raz miały jakiś powód by zostać w zamku, a nie pomagać. Villain co prawda był z dupy, ale to jak ona manipulowała wszystkim było takie...perfekcyjne, aż miło się oglądało. Szkoda tylko, że dalej była z dupy. No, i to chyba tyle. Ciężko mi ocenić ten finał właśnie przez to, że minus jest jeden, ale taki duży. Dostrzegłam sporo plusów jednak, które naprawdę mi się podobały.
    2 points
  19. Co do wrzucenia do lochu podobało mi się, że nie wybrali tam wszystkich z m6 czy lune i celkę by ją eskortowano tylko samą lunę. Taki mały smaczek, a jakoś zwrócił moją uwagę.
    2 points
  20. Nie wiem jak mam ten odcinek ocenić, ponieważ od samego początku miałam wrażenie, że ten obleśny, dorosły smok wmawia Spajkowi, że jest jego ojcem, żeby go zgwałcić serio, on wyglądał i pasował na takiego pedofila, co wmawia dzieciaczkom historyjki, byleby potem wziąć je w kąt i wykorzystać. Szczególnie, że w sumie dużo nie brakowało by kazał Spajkowi robić te rzeczy. No, ale tatusiek od początku oczywistym było że nie jest prawdziwym. Jedyne co było fajne to pokazanie wątku Spike'a ze Smolder. Zajebista z niej starsza siostra i to było piękne jak ten smoczy pedofil "tak robiom smoki111!!" a ona "eee nie". I koniec tematu.
    2 points
  21. Time is racing towards 2019 when the 4th Czequestria will take place. Nevertheless, planning and efforts to estimate what will come next has been an integral part of our daily routine for quite some time. Our lives are getting faster - thanks to the modern life style and our past as well as civilizations are quickly getting buried under the overwhelming amount of new information. How did our great civilizations, which disappeared in the course of history, used to look? What did their inhabitants look like, how did they live and what would the world of Equestria look like in their fantasies? Historians and archaeologists have tried to answer some of these questions for a long time… we will try to answer the last one with our entire Czequestria team: Theme for Czequestria 2019 is the “Ancient World”! If you wondered how ancient Rome, Egypt or other great civilizations in Equestria universe looked like and you want to experience a bit of their glorious past, come to Czequestria 2019! Together, we’ll travel to the ancient Equestrian times to experience their everyday life as we – and the ponies of the current Equestria – know it from various legends and stories. The whole weekend filled with fun, fans, guests and entertainment of all kind - starting with traditional MLP themed LARP - is waiting for all Czequestrians! When: 23. - 25. August 2019 (LARP on Friday, convention itself on Saturday and Sunday) Where: KD Krakov, Prague, Czech Republic Web: https://www.czequestria.cz/ Detailed information will be revealed in near future, stay tuned on official announcements on @Czequestria Twitter CZ/SK bronies Facebook and of course here in this thread too. ^.^ In case of any questions, please let us know here in this thread, via Twitter @Czequestria or send us an e-mail to [email protected]. We are looking forward to see you in Prague!
    1 point
  22. Nastaje powoli jesień i księżniczka Celestia przestaje hasać po innych krainach i ma teraz więcej czasu, by z Wami porozmawiać. Chce także wspomóc Was swoją wiedzą i doświadczeniem. Więc jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć o, praktycznie czymkolwiek, albo chcecie, by mądry kucyk wybrał Wam pomiędzy dwiema, na oko, takimi samymi rzeczami, to jest to dobre miejsce na takie pytania. Celestia będzie niezmiernie szczęśliwa, mogąc użyczyć Wam swojej wiedzy i inteligencji! Przywitajcie też gorąco stażystkę @Midday Shine, która to odpowiedzialna będzie za szybką korespondencję! (może użyć tu kolorka!)
    1 point
  23. Brak tagów w tym obowiązkowych. Czas na poprawę - 2 dni. PS: Czytajcie regulamin działu przed publikacją!
    1 point
  24. Tak W swojej pracy nawet mam kilka osób po wyrokach Czy ściągałeś kiedykolwiek film fabularny przez program p2p i na końcu okazało się, że to porno z karłami albo orgia czarnoskórych gejów?
    1 point
  25. Moja droga Rozo, na rozluźnienie atmosfery – i przy okazji ocieplenie własnego wizerunku – dobre są żarty, byle inteligentne i nieczyniące krzywdy innym. Pamiętaj jednak, że nie masz i nigdy nie będziesz miała bezpośredniego wpływu na opinie innych kucyków (ani ludzi). Nie przejmuj się zatem, jeśli coś nie wyjdzie mimo starań. Prawdziwi przyjaciele najpierw zaakceptują Cię taką, jaka jesteś... a potem pomogą Ci rozwinąć skrzydła i stać się jeszcze wspanialszą osobą. Pozdrawiam Cię ciepło!
    1 point
  26. Artem wrzucił już drugą część finału, zatem wersję polską salcesonów możemy uznać za zakończoną xd https://sparklesubs.pl/mlpfim/s08e26?mirror=4
    1 point
  27. Trochę tu pusto więc ponownie zapraszam do zapytajki. Pytajcie o co tylko chcecie, ale zanim zaczniemy chciałam powiedzieć że wprowadzam nowy tryb zapytajki, oto dwie nowe zasady: Maksymalnie 3 pytania na post. Jedna osoba może zadać kolejne pytania dopiero kiedy otrzyma odpowiedź na te poprzednio zadane.
    1 point
  28. Uciekałem w onucach przed bandą murzynów.... w śnie bo drzemałem.
    1 point
  29. Rysuję komisza, który miał być gotowy w czerwcu ale kasa przyszła dopiero w sierpniu a saldo konta sprawdzałam dwa tygodnie temu bum
    1 point
  30. urbanqhoul fluffymaiden bunbox
    1 point
  31. 1 point
  32. autor: Epicrainbowcrafts
    1 point
  33. Od pewnego czasu męczy mnie pewne pytanie, które odnosi się do naszej ukochanej Twilight Sparkle — Księżniczki Przyjaźni, a konkretnie do jej książęcego tytułu. Doskonale pamiętamy jak Twilight i piątka (szóstka!) jej przyjaciół — Applejack, Fluttershy, Pinkie Pie, Rainbow Dash oraz Rarity (i ja, Spike!) ocaliły, przy pomocy jednej z najpotężniejszej magii Equestrii, ich macierzysty kraj i sąsiednie państwa przed katastrofą, pokonując wiele straszliwych istot, a kilka z nich nawet zreformowały... Wiemy również, że po wygranej bitwie z Lordem Tirekiem, Twilight Sparkle otrzymała swój obecny tytuł oraz zamek. Skupmy się jednak na samym tytule — Księżniczka Przyjaźni. Kucyk z takim tytułem musiał dokonać wielkich rzeczy przy użyciu właśnie magii przyjaźni. W pewnym sensie musi doskonale znać tą dziedzinę — jakie są fundamenty przyjaźni, jak z niej korzystać, jak ją odbudować... Można tak wymieniać bez końca. Więc przyznanie tego stanowiska musi być dobrze przemyślane, ponieważ gdy wybuchnie konflikt między przyjaciółmi, mogą skierować się do takiego kucyka. Więc kwestię przyznania mamy za sobą. Jednak prawdziwy problem tkwi w pytaniu — na co może pozwolić sobie Księżniczka Przyjaźni? Jakie ma ona zobowiązania wobec Equestrii? Zapraszam do dyskusji
    1 point
  34. Według mnie Twilight Sparkle jest dobrą kandydatką na te stanowisko - była pupilką samej Celestii, która jest dyrektorką Szkoły dla Uzdolnionych Jednorożców, dzięki czemu poznała wszystkie rodzaje magii, oprócz tej najpotężniejszej czyli przyjaźni. Kiedy w końcu poczuła jej potęgę, chciała ją lepiej poznać, za czym również była jej mentorka. Po latach zdobywania wiedzy i doświadczenia, była gotowa zostać czwartym alikornem Equestrii, a następnie Księżniczką Przyjaźni. Sam tytuł królewski otwiera wiele drzwi, zamknięte dla zwykłych kucyków. Może między innymi podróżować między innymi krajami jako ambasadorka przyjaźni i Equestrii, czy korzystać z wiedzy, która na co dzień nie jest dostępna. Jej zdanie jest również traktowane na równie z innymi władczyniami, a w razie sytuacji kryzysowej, może je zastąpić. Podsumowując, może korzystać z tych samych udogodnień co rodzina królewska. Co do obowiązków Twilight - ma takie same zobowiązania co reszta księżniczek (reprezentacja kraju na arenie międzynarodowej, podejmowanie decyzji w kwestii kraju...) oraz związane z dziedziną przyjaźni. Gdy tylko otrzymała Zamek Przyjaźni, wraz z Mapą, miała za zadanie odszukiwać zaistniałe problemy między przyjaciółmi. Ostatnio zrobiła kolejny krok w kwestii szerzenia przyjaźni, gdyż otworzyła Szkołę, która ma edukować nie tylko kucyki ale inne, zaprzyjaźnione stworzenia, Dzięki temu ruchowi, Equestria może zdobyć nowych sojuszników, więc to od razu łączy się z reprezentacją kraju. Pamiętajmy, że teraz nasza Iskierka ma pod opieką studentów swojej placówki edukacyjnej, przez co musi planować wyjazdy z wyprzedzeniem. Dodajmy też, że ciężej będzie jej działać w sytuacjach nagłych... Jednak mam do Was kolejne pytanie - czy Twilight Sparkle ma pewne ograniczenia związane z jej rolą?
    1 point
  35. Polski dubbing: Szkoła w opałach - część 1 Szkoła w opałach - część 2
    1 point
  36. Moim zdaniem moc Discorda jest najpotężniejsza z mocy wszystkich postaci jakie do tej pory pojawiły się w MLP więc Sombra na pewno go nie pobije. Moc Tireka jest bardzo zależna. Sam z siebie to słabiak i tylko kwestia tego ile mocy ukradnie. Nightmare Moon ma moc porównywalną do Luny, w końcu to jakby nie patrzeć ona. Może nieco wzmocniona, ale nadal Luna. Czy jej moc jest potężniejsza niż Sombry? Podejrzewam, że być może tak, gdyż Nightmare Moon jest koszmarem, jest wieczną nocą więc również i cieniem. Moc Sombry to tylko część mocy Nightmare Moon. Moc Chrysalis jest taka sobie. Jej główna siła to podstęp i rój. W magicznym pojedynku na pewno byłaby słabsza niż Sombra. Shadow Pony... Tutaj nie jestem pewna. Zarówno Sombra jak i on mają coś wspólnego z cieniami. Niestety tak naprawdę nie mieliśmy szansy poznać zdolności Kuca Cienia, wiemy tylko, że jest bardzo potężny i stanowił poważne zagrożenie, przez które Pilary poświęciły swoje życie byleby je pokonać. Myślę, że moc Kuca Cienia i Sombry jest porównywalna choć zastanawiam się czy przez te wszystkie lata, gdy Shadow Pony był na wygnaniu moc związana z cieniem nie ewoluowała. Jeśli tak to Sombra raczej jest od niego silniejszy. Innych antagonistów nie biorę pod uwagę. Flim i Flam oraz im podobni to zwykłe kuce, Cozzy to nie wiadomo co, ale na chwilę obecną wygląda na to, że po prostu pegaz, a Starlight czy Trixie zostały tak mocno zreformowane, że nie ma już co brać ich za antagonistów. Ranking więc wygląda następująco: Discord Nightmare Moon Sombra Shadow Pony Tirek Chrysalis
    1 point
  37. NCMares NCMares Adlynh mirroredsea
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...