Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/04/13 we wszystkich miejscach

  1. Pochwalę się moimi maziajami na koszulkach Możliwe do wykonaniajest wszystko, jak widac najbardziej lubię zwierzaczki
    3 points
  2. No cóż Victoriatusie postaramy się w następnym numerze o lepsze recenzje - a może sam zechciałbyś jakąś skrobnąć, jeżeli masz przeczytane dobre opowiadania i uważasz, że warto byłoby zapoznać z nimi innych? Co do top10 - wyraźnie zaznaczyłem, że to lista subiektywna - każdy ma inny gust i to co się podoba jednym, nie musi odpowiadać innym, takie życie. Ghattor się ucieszył, że znalazł się i liście, no i świetnie - miałem nadzieję, że sprawię wymienionym autorom przyjemność i zdołam nieco rozreklamować ich opowiadania. Żałuję, że wyniknęły z tego takie... nieprzyjemności - gdybym to przewidział pewnie bym się nie zdecydował na opublikowanie rzeczonej listy. Z innej beczki - jeżeli ktoś chciałby opublikować swoją listę ulubionych opowiadań, to nie widzę przeszkód - przyjmiemy każdy tekst, a pozwoli to na rozpropagowanie opowiadań, które dana osoba uznaje za najlepsze i z pewnością ucieszy ich autorów. W końcu piszą dla czytelników - niech więc czytelnicy mają okazję wypowiedzieć się o tych opowiadaniach i docenić ich wysiłki.
    3 points
  3. Są dwie możliwości, albo udajesz kretyna chcąc się dowartościować i wycinasz najważniejsze fragmenty. Albo serio masz coś nie teges z rozumem. W Najnowszym Brohoofie jest Artykuł "Top 10 Polskich FF według Dolara", a ty celowo spamisz na każdym portalu , że twój ff jest jednym z najlepszych co jest kłamstwem. To, że Dolar uznał twój ff za tak dobry by znaleźć się w JEGO top 10, nie znaczy, że twoje opowiadanie jest w top 10 w oczach wszystkich Bronies. Jak jakiś Random napisze, że twój ff jest najlepszy to odwalisz paradę? Serio, albo masz niskie poczucie wartości i martwisz się, że nikt nie lubi twojego ff dlatego spamisz ta informacją gdzie się da zatajając najważniejszy fragment, albo sam juz nie wiem co ci jest...
    3 points
  4. Dwie sprawy do poruszenia, przyjemne i zdecydowanie niemiła. Zacznę od tej pierwszej. Zdejmuję kapelusz, skłaniam głowę i dziękuję za trzy miejsca z dziesięciu na liście polskojęzycznych fanfików, zwłaszcza za zaszczyt pierwszej pozycji. Pisarza zawsze motywuje docenienie i robienie mu dobrej publiki, dlatego bardzo dziękuję Dolarowi za ten artykuł. Tak się składa, że przykra sprawa jest dwuaspektowa. Widzę, że artykuł o shippowaniu OCków z postaciami kanonicznymi wywołał spore poruszenie. Felieton ten zasługuje na krótki komentarz z mojej strony, to jest właśnie aspekt pierwszy: Autor próbuje tu wylansować tezę, że shippowanie OC z kanonicznymi postaciami nie jest niczym złym. Dla mnie problem nie leży w tym, co chce udowodnić, ale jak to robi. Seria retorycznych pytań, zbyt duże nasycenie emocji, odwołanie się do istnienia równoległego wszechświata... Błagam, nie ma większej zbrodni, niż walczyć o coś, czasem nawet słusznego, przy pomocy głupich i szkodliwych metod. A słowa "szukam tylko sprawiedliwości dla siebie i innych" są godne pożałowania. Nie ma ustawicznego zakazu napisania lub narysowania takiego shipa, a jeśli jest on zrobiony dobrze i z wyczuciem, może on uniknąć powszechnego potępienia. Sam jednak rozumiem ludzi, którzy mogą poczuć się nieprzyjemnie, gdy ktoś będzie rzucał całemu światu w twarz tępym shippem ze swoim nakreślonym na kolanach OCkiem (często z pikantnymi szczegółami), a wszelką krytykę z automatu uzna za hejt i dyskryminację. Czy w takim razie te shippy są złe? Z automaty nie, tak samo jak same z siebie nie będą dobre. Jeśli tylko coś się nie narzuca, nie niszczy subtelnego ducha serialu i pozostaje w granicach dobrego smaku, takie zjawiska są jak najbardziej akceptowalne. Dodam też, że mam serdecznie dość w tym fandomie tego, że wszyscy czują się dyskryminowani. Przykro mi, ale żyjemy w społeczeństwie, w którym niektórzy wyznają takie wartości, a niektórzy inne. Miejsce też uszanowanie dla tych, którzy nie przejawiają zainteresowania i zachwytu Waszymi dziełami, bo mają do tego pełne prawo. Druga rzecz jest moim zdaniem karygodna i szczerze godna potępienia. Znam Bafflinga i świetnie orientuję się w jego poglądach, dlatego wiem, jak bardzo mogło mu się nie spodobać jakiekolwiek powiązanie jego osoby z takim artykułem, nawet jeśli z perspektywy nie znającego go obserwatora będzie to nic takiego, z jego strony już zawsze pozostanie niesmak, ponieważ część osób będzie kojarzyć go z poglądami zupełnie przeciwnymi, niż sam wyznaje, być może w ten sposób wyrobią sobie o nim opinię, absolutnie niezgodną z rzeczywistością. Nawet jeśli jego reputacja nie ucierpiała, mogło się tak stać w jego własnym mniemaniu Dlatego apeluję o odrobinę rozsądku, ponieważ pewne nieodpowiedzialne zagrywki mogą wywołać więcej szkody, niż mogłoby się komuś wydawać. Gdyby ktoś podpisał artykuł promujący na przykład walkę o prawa cloperów moim nickiem, leciałyby wulgaryzmy z mojej strony, obok nich ciężkie przedmioty, które znalazły się w zasięgu moich rąk. Czym prędzej to zedytujcie i na przyszłość uważajcie z końcową wersją. Pozdrawiam! PS: Uważam, że po podpisaniu felietonu nickiem prawdziwego autora, będzie on cennym dodatkiem do Brohoofa, od tylko po to, by mieć się z czym nie zgadzać.
    3 points
  5. Ostatni Lot [slice of Life][sad] Przedstawiam Wam moje konkursowe opowiadanie "Ostatni Lot". Limit 1000 słów dał mi się we znaki. Wycinałem pojedyncze wyrazy, jedne zdania zmieniałem, z innych rezygnowałem. Ze względu na te wszystkie "zabiegi" tu i tam mogą być błędy. Fabuła - krótka historia o tym jak to jest być księżniczką. Powstaje już dłuższa wersja - "taka jaka miała być". A póki co, za zgodą Dolara: Ostatni Lot PDF Ostatni Lot docx
    2 points
  6. Przedstawiam wam mojego skromnego fanfica Genialny idiota zwany Sawantem wyrusza w trudną podróż do Canterlotu, aby poznać magię przyjaźni, której nigdy nie miał okazji zaznać. Czeka go prawdziwe wyzwanie w świecie interakcji międzykucykowych. Pierwsze opowiadanie jest prologiem do kolejnego tekstu literackiego. W planach jest napisanie trzech chronologicznie ułożonych opowiadań. Miłego czytania! Okładka: Poradnik idioty - Jak znaleźć przyjaciela? Formaty: Google, epub, mobi Schody do nieba Całość formaty: Google, epub, mobi Rozdział I - Trawa iluzji Formaty: Google Uwagi: Dodany do rozdziału tag [Mature] Rozdział II - Klucz do zrozumienia Formaty: Google Rozdział III - Twoje oczy, nasze błądzenie Formaty: Google Rozdział IV - Gdzie leży prawda? Formaty: Google Rozdział V - Podróż przez las i skrajne emocje Formaty: Google Rozdział VI - ... Formaty: Google Na dworze karmazynowego króla Rozdział I - Schizoidalna XI wieku Formaty: Google Rozdział II - Epitafium Formaty: Google Rozdział III - Taniec marionetek Formaty: Google Rozdział IV - Rozmawiam z wiatrem Formaty: Google Opowiadanie na fiction.mlppolska.pl Komentarze jak zawsze mile widziane. Zarówno te pozytywne jak i negatywne. Nie krępujcie się! To już koniec opowiadanie zostało ostatecznie zakończone! Dziękuje wszystkim!
    2 points
  7. Nie ćpajcie tego, dostaniecie raka, próchnicy i rozedmy nosa.
    2 points
  8. Tak, to ten dodatek. Zgodzicie się, że tajemnica rozwiązana nie jest już tak ciekawa, prawda...? Dlatego zawsze trzeba dbać o ich odpowiedni poziom
    2 points
  9. Tradycyjnie mało ciekawego stuffu dla mnie. Przeleciałem wzrokiem przez relacje. Za to wciągnął mnie artykuł Spidiego o trójmiejskim fandomie - myślę, że seria artykułów opisująca lokalne fandomy to bardzo dobry pomysł. Pozwala to na naprostowanie, może nawet na wyeliminowanie pewnych stereotypów, które panują obecnie w fandomie jak "Tribrony chlejusy", czy "Warszawa Gimbaza". Jeżeli ta seria artykułów ma być kontynuowana, to chętnie pomogę przy tworzeniu ewentualnego artykułu o warszawskim fandomie. Btw, to mi przypomina, że miałem udostępnić prezentację z prelekcji "Historia warszawskiego fandomu" z III Warszawskiego Ponymeetu.
    2 points
  10. Nie jest tak źle o ile chodzisz plecami do ściany. Czas na relację z Ognicha Moją Własną. Poczynając od początku: obudziłem się radośnie o 13:30, więc nieśpiesznie się zbierałem w przeświadczeniu, że i tak się spóźnię (po drodze wałkowałem moją kumpelę aby ruszyła tyłek z domu i wyszła do ludzi. Niestety, nieskutecznie ) Tak więc dotarłem sobie na kabaty o 15:30 i w pół godzinki dotarłem do pola ogniskowego. Spodziewałem się niskiej frekwencji, ale jednak okazało się, że osób było od groma . Przywitawszy się ze wszystkimi i zebrawszy hugi od naszych klaczy ( ) dałem Donardowi jego obiecany kawałek Pizzy, a sam zacząłem wcinać swój własny (dałem dziama Olafowi ). W międzyczasie postrzelaliśmy sobie z ASG Nicu'a w butelkę po piwie, zjedliśmy kapustę którą "ktoś" pożyczył z pola nieopodal, pogadaliśmy, powłaziliśmy na daszek, Donerd wrzucił w ognisko dezodorant i standardowo goniliśmy za Różową Czapeczką. Po jakimś czasie oddzieliła się część meetu która już poszła do domu Mimo bardzo ładnej pogody (nie padało*), bowiem raz nawet gwiazdy wyszły zza chmur, musieliśmy wziąć nogi za pas. Około 100 metrów od nas postanowiła się rozbić grupa hałasujących i bluzgających dresiarzy (Późny wieczór, statystycznie daleko od miasta, drechy są wszędzie ). W 3 minuty się spakowaliśmy i już nas nie było. W sumie, to i tak się zbieraliśmy, więc żadnej straty nie ma Większość ekipy w tym Mateuszeł i Krzysztoffator się oddzieliła przy przystanku Metra. Pozostaliśmy tylko ja, Klaudia, Olaf, Azar który mimo, że powiedział "idę na metro" wszyscy usłyszeli "idę na matmę" . Przy metrze Centrum dołączyło do nas jakichś dwóch Bronych ale za Pico nie mam pojęcia kto to był. Na zakończenie poszliśmy do KFC na Rotundzie i zjedliśmy w czwórkę kolację. Na Patelni się rozproszyliśmy kończąc bardzo udany Ponymeet * Deszcz zaczął padać jak byłem jakiś kilometr od domu...
    2 points
  11. Właśnie, ciekawe kto dał Tobie prawo do sądzenia innych ludzi, panie sędzio? Cel, na jaki zostaną przeznaczone te pieniądze ważny nie jest, liczy się chęć pomocy... ​Czy ja zachęcam do kradzieży??? ​Ja też jestem wierzący, ale szanuję inne wierzenia i dlatego nie zamierzam patrzeć na innych ludzi, tylko z mojego punktu widzenia... Tak, wiem o tym, ale wielu ludzi zwyczajnie NIKT nie zatrudni, bo wiek nie ten, płeć nie ta, itd... (Wiem też z kilku przykładów). To też wiem, miałem jednego takiego na pokoju już i mi powiedział co dzieje się na komendzie, gdy nikt nie widzi... Policja potrafi ostro wlać jeśli, ktoś nie zamierza czegoś podpisać, np przyznania się do winy... Ale, to też nie wszyscy. A wracając do tematu... Nie rozumiem, nadal jego istnienia, albowiem kilka "torebek" fandomu nie zniszczy, ponad to, zakładam że to zrobił jakiś dzieciak, dla zabawy, lub dla szpanu, przed kolegami, albo zwyczajnie, bo chciał... Mowa o Bogu, wierze, sumieniu, itd, to trochę takie... Przesadzone moim zdaniem, bo wokół nas dzieje się więcej złych rzeczy i dużo poważniejszych, które większość ma gdzieś, a zatracamy się nad "torebkami" z zabawkami.
    2 points
  12. Wielu z was będąc w fandomie na pewno choć raz miała styczność z tabaką. A to widzieliście ją na meecie. A to wyczytaliście, że ktoś ją lubi sobie snuffnąć / zafurać (poprawniejsza forma to snuff, ale w fandomie utrwaliło się furanie i "fur" jako zawołanie do furania) lub że był na meecie i widział tabakę. Jakie macie opinie na temat tabaki w fandomie? Jesteście za zezwoleniem na wciąganie jej bez ograniczeń, z pewnymi ograniczeniami, czy może jesteście całkowicie przeciwko? A może ktoś z was wciąga tabakę? Ja osobiście furam, najczęściej moją ulubioną - świerkowe Fichtennadel Tabak. Dobra, otwieram dyskusję. Poniżej moja opinia. **************************************************************** Ja nie ukrywam. Dopóki nie wszedłem do fandomu na dobre, nigdy nawet nie słyszałem o tym, by było coś takiego jak tabaka. Dzięku paru Bronym ją poznałem i spróbowałem przekonany argumentem, że jest to też dobry lek na katar - latami miałem wiecznie jakoś nos zatkany, co było dla mnie uciążliwe, a nic nie pomagało. Gdy odkryłem, że tabaka działa, plus spodobała mi się, zacząłem jej brać więcej. Próbowałem różnych tabak, aż w końcu dotarłem do mojej ulubionej. I to dziwne, bo o ile tabaka to sproszkowany tytoń, czyli zawiera nikotynę, która uzależnia, ja w zasadzie uzależniłem się od jednej konkretnej tabaki. I o ile jej nie mam przy sobie i nie mam jak jej kupić to jest spokój. Ale jeśli mam okazję kupić to przyznaję, mam problem - od razu lecę i ją kupuję, nawet jeśli miałbym ciężką sytuację finansową. Stąd osobiście jestem przeciwko temu, co czasem bywa w fandomie, czyli wciskaniu tabaki młodszym ludziom. Zwłaszcza, że młodsi często jeśli furają to po to, by przypodobać się reszcie grupy. Jaki mam stosunek do furania w miejscach publicznych? Wielu ludzi na tabakę reaguje dziwnie, plus biała tabaka potrafi niektórym skojarzyć się z narkotykami (True story ). Stąd o ile rozumiem furanie przy ludziach, którzy też furają lub tolerują tabakę, tak uważam, że w miejscach publicznych, czy na meetach jeśli ktoś chce wciągnąć tabakę, to powinien odejść gdzieś na bok. Albo na zewnątrz, albo do łazienki. Absolutnie nie jestem za tym, by furanie było jednym z głównych celów meetów.
    1 point
  13. W ogóle o co ta cała burza? Naprawdę nie macie większych problemów w życiu od tego, że ktoś kocha swojego kucyka na serio, a kto inny uważa fanfik B za lepszy od fanfika A? Oczywiście można dyskutować, nawet trzeba... to bardzo przyjemne... ale kilka osób tutaj sprawia wrażenie, jakby autentycznie miało żal do pisma i autorów. Nie cenzurujmy się wzajemnie
    1 point
  14. A gdzie niby pisałem że to "oficjalna" lista, Maksiu? Pisałem że "w brohoofie". Rozumiem że darzysz ten periodyk wielką miłością, ale to nie jest powód, by aż uznawać wszystko co piszą za oficjalne zdanie fandomu. Edit - i znalazłem ten straszliwy status, o który Maxy się tak trzepie i który kilka razy pod rząd usunął z biur adaptacyjnych. "Nowy brohoof, top 10 polskich ficów... i ja na 6 miejscu <3". Ach, tyle informacji o oficjalności, o tym że cały fandom mnie kocha, prawda? Widzicie to? Bo ja nie
    1 point
  15. Ja do listy dolara nic nie mam, jednak mi chodzi o to, że Lazarus wszedzie pisze, że jest to oficjalna lista najlepszych polskich ff gdzie jest wyraźnie napisane, że to sa jedynie opinie Dolara. A z tego co mi wiadomo, Dolar a) nie jest jakimś wielkim ministrem od spraw ff w polskich. Jest modem na MLPPolska, bawi się z tłumaczeniami. Ale światowej sławy znawcą ff nie jest i uznawanie tej listy jako oficjalny spis polskich ff to szczyt debilizmu. b) Jego zdanie =/= zdanie całego fandomu. Gdyby było ogólnopolskie głosowanie nie zdziwił bym się gdyby ten ff nie znalazł by się w topce. Dlaczego? bo tcb ma ostatnio wielu hejterów czego dowodem był ostatni butthart w warszawie na wszystkie crossovery.
    1 point
  16. A nie na ognicho? ; . ; Przemyśl to, bo jak nam Celestia przyświeci to będzie jeden z ostatnich "ciepłych" (Znośnie zimnych) weekendów. Zima jest od siedzenia w KFC (i od śnieżek) a nie jesień
    1 point
  17. Dziękuję Ci bardzo, to miłe ^ ^ To będę się starać być jak najlepszą uczennicą ;3 Dziękuję ślicznie. Em... jestem dziewczyną i myślałam, że pierwsze próby cieniowania mam już za sobą.... Dość długo nic nie wrzucałam, ponieważ pomagam pewnemu vectorzyście (Tavish'owi) w commishach. Dzisiejsza paczka będzie głównie ze szkicami. Peter Parker i Twi (oraz zepsuty skaner) Szkic galowy, który jest zbyt zły na vector I straszny skan odnowionej wersji mojej pierwszej OC - Moonlight Na razie to tyle ^ ^
    1 point
  18. Kurtyzany! http://ziom05.deviantart.com/#/art/Discord-as-Alucard-269513163?hf=1
    1 point
  19. Tak jakby nie ten wątek, ale co ja tam wiem.
    1 point
  20. Foley... Tak na dobrą sprawę... Wiesz, że ten dodatek nic nie wnosi do fabuły, prawda? No, owszem, jest tu przedstawione pewne zdarzenie z życia Kapitana, owszem, ale... Nie ma tu nic nowego - znowu kogoś pobił, znowu przerwał piromanowi w najważnieszym momencie i znowu musimy postawić sobie kilka zupełnie nowych pytań. No fajny dodateczek, śmiechowa końcóweczka, no ale no tyle jest tu niewiadomych, że to samo się prosi o III część (tak, wiem, jestem okropny i męczę biednego Foley'a o kontynuację, no ale ja jestem takie FanFicowe zwierzę, że zawsze chcę więcej )
    1 point
  21. Końcówka jest zarąbista Fajnie to uzupełnia cały obraz kapitana, jednak będę narzekał: MAŁO!
    1 point
  22. Zdjęcia z II Piotrkowskiego Minimeeta. Tak, wiem brzydki jestem
    1 point
  23. Społeczeństwu często nie trzeba dowodów. Społeczeństwo potrzebuje ino winowajcy. Tu masz rację, ale to jest póki co stan obecny. Nie wiadomo jak będzie w przyszłości. Kiedyś w USA, czy w Kanadzie nie było głośno o Bronies, a teraz mają masę nakręconych o nich dokumentów, aferę o zwolnienie pracownika za bycie Bronym. Kto wie jak to się potoczy w Polsce? Nie możemy brać za pewniak opcji, że o nas ludzie się nie dowiedzą. A ludzie mogą się dowiedzieć np. za pomocą poczty pantoflowej. No i znam przypadki ludzi, którzy tak uznali. Tabaka to już inna kwestia i o tym w zasadzie chętnie bym podyskutował w innym temacie, ponieważ to nie jest taka prosta sprawa. Zaraz go utworzę. Co do ostatniego zdania - owszem, jest wiele spraw do poprawy, ale tutaj dyskutujemy o konkretnej, jednej rzeczy. Do dyskutowania o innych możemy utworzyć nowe tematy. Ktoś, kto potrafi pisać wielkie teksty i ma autorytety może pisać przykładowo felietony do "Brohoofa" - może akurat przekona chociaż jedną osobę do zmiany postępowania? Tak, tylko zauważ, komu najczęściej wypomina się złodziejstwo - grupom, które wszem i wobec twierdzą, że są dobre i pomagają ludziom. Czym zaś szczyci się ten fandom? Byciem dobrym, otwartym na ludzi i pomaganiu im. Tak więc jesteśmy narażeni na oskarżenia o kradzieże i zniszczenia torebek. A w takim wypadku weź pod uwagę, że nie jeden Brony to dorosły, szukający pracy. Który pracodawca weźmie na poważnie człowieka z fandomu, który kradnie i niszczy tanie torebki z kucykowymi figurkami dla małych dziewczynek, zakładając, że szef jakoś dotrze do informacji o fandomie?* Żaden. * Dzisiaj pracodawcy bardzo często lubią sprawdzać np. Facebooka swoich pracowników.
    1 point
  24. no no ciekawy numer nawrt jeden artykuł zainspirował mnie do zrobienia maskotki mojego regionu c prawda to ponycratorski badziew, ale może mozę jakiś artysta brony mieszkający w Dąbrowie Górniczej lub okolicach zrobi to lepiej http://ziomal1987.deviantart.com/art/Kanclerz-Oak-Bassin-Von-Kohle-Eisenhutte-Baldy-411403793?ga_submit_new=10%253A1383521952 Zagłębiacy nie geśi też kucyki lubią w końcu
    1 point
  25. Profesje… Rany, gdy tak zebrać, to sporo tego jest! To że wspomagałem się Carrionem i dawnymi już rozmowami z EmilRegis’em wcale nie pomaga tego streścić... Nasze eskadry (przy założeniu liczebności 30 - 45 kucyków, we wstępnym rozrachunku) muszą być generalnie samowystarczalne. Muszą umieć nie tylko gdzieś wejść, ale i wyjść, a także utrzymać SIĘ i utrzymać gdzieś KOGOŚ lub COŚ. Muszą umieć eskortować, umacniać się, wyciągać informacje, zabijać (duh!), utrzymywać bariery, przerywać rytuały czarnomagiczne, odsyłać demony (jeśli założymy że takowe monstra istnieją, a biorąc pod uwagę Cerbera i Tartar - jest to cholera prawdopodobne)... Zabijanie pojedynczej persony to już rola asasynów, którzy raczej pracują sami albo w mniejszych zespołach. Nie należy więc zaliczać ich w szeregi gwardii. Ale łotrzyk, który wkradnie się na posesję wroga i otworzy drzwi od środka, albo wykradnie plany budynku aby móc zaplanować skuteczny atak - taki ktoś byłby już pomocny. Przydaliby się też wspomniani już saperzy do zabezpieczenia terenu, ale to czy wchodziliby w skład samej eskadry nie jest sprawą najwyższej wagi, więc na razie to pominę. Generalny spis profesji potrzebnych w eskadrze [+ przypuszczalna liczebność]: > oficer polowy + dwóch podoficerów, co daje możliwość podzielenia się na grupy zadaniowe [3] > magowie od tarcz magicznych (zarówno do osłony swoich, jak i odcięcia fizycznej drogi ucieczki wrogom) [min.3] > spec od zaklęcia antyteleportacyjnego (5 miesięcy pościgu i ofiara czmychająca w krótkim błysku to wcale nie zabawna sprawa)[min.1] > łotrzyk-złodziej [1] > magowie od destrukcji i magii ofensywnej [2-4] > spec od czarnej magii [min.1] > lekka piechota powietrzna (pegazy-zaganiacze + pościgi i kurierzy) [3-5] > spec od budowy umocnień (kuc ziemny? czy mag ziemi?) [min. 1] > tank (ziemny, od łamania barykad i zajmowania silniejszych przeciwników niemagicznych) [2-4] > koleś od ogólnie pojętej antymagii (dwimerytowa zbroja? jakieś czary? amulety?) [1] > ktosik do przeprowadzania przesłuchań (może być oficer, albo oficer + kat) [1-2] > spec od kamuflarzu (swojego i innych, np. gdy oddział ma gdzieśprzeniknąc niezauważenie w przebraniu - może być ziemniak) [1?] > medycy (w tym min. 1 jednorożec) [2-3] > inżynier/ artylerzysta/ pilot zeppelina/ inny spec techniczny [2?] > ekipa pogodowa (np. pioruny, stworzenie mgły, odegnanie chmur. Mogą to być także zaganiacze)[min. 2] > snajper (rasy dowolnej) [1-2] >koleś od dyplomacji (z wrogiem, ale nie tylko - i niekoniecznie oficer, w końcu może nie ufać drugiej stronie i chcieć wysłać emisariusza)[1] > piechota wyspecjalizowana w walce 1/1 (broń dowolna) [3] > zwinny w cholerę wiedźmak na bestyje wszelakie i łotrzyków nastawionych na szybkość [2] > grenadier ??? (jeśli istnieją granaty) Czyli, licząc to wszystko tak, jakby jeden kuc miał jedną profesję, wychodzi 33-42 Gwardzistów. Nadal zostaje sporo stanowisk do rozdysponowania w różnoraki sposób, ale biorąc pod uwagę jak minimalistycznie potraktowałem grupy czysto bojowe, nagle może brakować miejsca na kuce wąsko wyspecjalizowane, więc… Ta, skarćcie mnie, macie za co. Chciałem przynajmniej naszkicować to co taka grupa może zawierać. Ludzie, mam także bonus! Znalazłem w ciemnych odchłaniach mojej skrzyni stary (ale chyba jeszcze aktualny) spis stworzeń występujących w Equestrii, oczywiście by Skrzynek, i z dodatkowymi, nie występującymi w samym serialu gatunkami. Spójrzcie na to krytycznym okiem i rzeknijcie co nowego się nadaje a co nie, co jeszcze warto dodać... A z resztą, po co ja ozór strzępię, macie! Istoty rozumne: kucyki ziemne pegazy jednorożce alicorny kryształowe kucyki (dzięki Sombrze już bez pegazów i jednorożców...) gryfy minotaury osły/muły kozy (do niedawna niewolnicy minotaurów. Zrobiły rewolucję i uzyskały pakiecik praw obywatelskich) żyrafy zebry kucykoperze smoki sfinksy hipogryfy cyklopy Morskie kucyki (jednorożce) anubisy (rasa wymarła, stworzyli świątynię z książki Daring Doo) węże rzeczne i morskie (wyalienowane) jaszczuroludzie (???) duchy Roc’i (niezbyt przyjazne) żaboki (wodniki?) (mało kolorowe Murlocki z mackami wokół otworu gębowego. Brzydkie i nieśmiałe, sprzątają bagna) konie (z Saddle Arabii) Diamentowe Psy (działają jak chciwe krasnoludy, kiedyś tworzyły podziemne królestwa) testrale (???) driady i nimfy (???) Niewolnicy: krowy satyry Dżinny (???) (do niedawna kozy) Potwory: Trolle (półrozumne) (komiks) olbrzymie pająki (też były w komiksie) chupacabry (jak wyżej) mięsożerne rogate zające (shut up, także!) hydry mantykory cerber awatary gwiazdozbiorów (a co, Niedźwiedzice to niby wyjątek? Kosiorożca nie dacie?!) changelingi (rozumne) scyche - hydra morska gigantyczne kraby (skąd one się wzięły to sam chciałbym wiedzieć...) krakeny (a co!) górskie kucykowe olbrzymy harpie (półrozumne) skolopendomorfy (bo tak!) wampiry (rozumne) (skądś brały się te stroje na Nightmare Night...) upiory i barghesty (demoniczne psy) strzygi Zombie ( i inne nieumarłe - ghule, szkielety) mięsożerne kwiaty (komiks) Roc’i (rozumne) (wiem, już były... ale pasują i tu i tu) wilkołaki, kotołaki, szczurołaki (żeby było zabawniej z tymi klawami... kelpie (???) Zwierzęta: owce świnie drób owocowe nietoperze (szkodniki) dzikie koty wilki parasprite’y (szkodniki) itd... EDIT: Nie jestem pewien czy jasno się wyraziłem co do celu wstawienia tutaj tego spisu istot: chciałem dać paliwo do dyskusji na temat możliwych potworów/wrogów Gwardii, które nasi wojowie mogliby ku chwale Księżniczek zwalczać. Jak także chciałem dodać nieco złożoności do świata (np. z tymi kozami jako niewolnikami minotaurów). Chyba będę czuł się za pewne pozycje na tej liście nieco zhejcony, ale co tam! Ważne, aby dyskusja trwała. Hoffmanie... Mam nadzieję że przebrnięcie przez te ściany tekstu nie będzie (było?) dla ciebie zbyt czasochłonne... I dla reszty z was też. Ale ja naprawdę nie mogłem się oprzeć!
    1 point
  26. Obiecałem Ci na fejsie, że przeczytam, to przeczytałem. Tekst jest na pewno uroczy i ma mądra puentę, którą ująłeś w ciekawy sposób. Pochwalę też tytuł, gdyż okazał się trafnym wyborem i co więcej, spełnia swoją główną rolę - zwraca uwagę. I to pomimo, że nie do końca pokrywa się z tekstem. Chociaż... jakby spojrzeć na to z innej strony... Miły pomysł za dziewczynę głuchoniemą. Z artystycznego punktu widzenia fascynują mnie charaktery z jakimiś problemami i dysfunkcjami. Szczególnie, jeśli zmuszone są one do zupełnie innego postrzegania i komunikowania się ze światem, niż osoby w pełni sprawne, Widzę to czasami po sobie, kiedy porównują swój wzrok z innymi ludźmi albo sposób wysławiania się (mam głupią wadę wymowy). Szkoda, że to było takie krótkie i jakby nie patrzeć... no oryginalne to to nie było Pomimo tego faktu stworzyłeś uroczą miniaturę literacką, która w bardzo smakowity sposób ukazała twoją myśl. Oby tak dalej! Choć... jeśli wolno mi coś zasugerować... może czas na coś dłuższego? Coś, gdzie bogaciej opiszesz np. tę głuchoniemą klacz? Ona mnie zainteresowała szczególnie.
    1 point
  27. CO?! To się nazywa szantaż emocjonalny i ja sobie panie to zapamiętam! I nie kręć tutaj z czasoprzestrzenią. Ekhm. O kim mówisz? Koniki (czyli kuce) są NIEparzystokopytne (jedno kopyto na nogę), a krówki właśnie doceniam. To tylko spekulacje. To samo powiedzieli wynajęci ochroniarze, jak się włamali do jednej z aptek, w których pracowała moja mama - przecież ich tam nie było, więc jak mieli złapać złodzieja? To już nie mój problem, że ich nie było. Mogli przylecieć, teleportować się, cokolwiek. A to czemu nie ma JAKIEGOKOLWIEK posterunku gwardii w Ponyville, nawet przed przybyciem Twilight wyjaśnić można tak, że przecież Canterlot stosunkowo niedaleko to można w najgorszym wypadku wysłać canterlockie oddziały. Jak już mówiłem w naszej prywatnej konwersacji, która nie jest na ten, ale na inny temat, ale co tam, że pozwolę, bo chcę także pobawić się żołnierzykami. Ale jesteśmy już dużymi chłopcami, nosy nam wystają ponad blat stołu, więc ustalamy zasady zabawy, a przy tym zawsze występują jakieś tarcia.
    1 point
  28. Od razu mówię, że ponowne obejrzenie wszystkich odcinków przed IV sezonem przede mną. Powiedz mi, czy taki Iron Will przesuwał cały budynek skacząc? Nie jest pokazane. Ale jest pokazane, jak robi to zwyczajny, nie ćwiczący na siłowni Big Mac, który tylko pracuje. Dlaczego od razu musi być on najsilniejszym ogierem Equestrii? Nie można założyć, że istnieją kuce zakute w pancerze Z JAKĄŚ OBRONĄ ( nie mówię tu o pozłacanej blasze, którą najpewniej noszą gwardziści z Canterlotu ) i odpowiednimi butami zdolne burzyć kamienne ściany? ( wiem, zahacza o OP, ale co tam. To tylko założenie ) Klejnoty Harmonii. Kolejna sporna kwestia. Pominę wstęp i od razu przejdę do swojego punktu widzenia - nie sądzę, by przydały się one do czegokolwiek "naturalnego". Jeśli pojawi się jakiś potwór naturalnie występujący w Equestrii, to raczej nie podziałają. A czy ktoś zaznaczył, że znamy cały bestiariusz Eqeustrii? Nie wykluczone, że coś jeszcze istnieje. A źli czarodzieje z pewnością są zbyt groźni, by ryzykować ich życiem. Poza tym gwardia Canterlocka. Istnieje możliwość, że tylko nasza Świecąca Zbroja miał jakiekolwiek doświadczenie bojowe. Wszak Canterlot to siedziba najpotężniejszej ( ? ) czarodziejki Equestrii. Może gwardia tylko miała wyglądać na silną, by ostatecznie zniechęcić kogoś, kto zapomni o magii księżniczek. A prawdziwi wojacy są tam, gdzie jest niebezpiecznie i nie ma księżniczek, granica z Arabią Siodłową na ten przykład ( nie mówię, że są w stanie wojny. Myślę tu raczej o pustynnych potworach I terytorium Equestrii. Powiem tak - świat przedstawiony to fikcja. Nawet w kryminałach świat przedstawiony to NIE nasz świat. Na potrzeby sesji można uznać, że Eqeustria to duże i zasobne w kuce oraz niebezpieczeństwa państwo. Najwyżej zwiększy się skale na mapie oraz prędkość pociągów ( oraz uzna, że czasami duże siedziby kucy sąsiadują z sobą ). O boże, jak na razie najkrócej i najgorzej napisane.
    1 point
  29. Nie wziął bym wcale. Podejrzane pigułki, murzyn z dziwnym uśmiechem... Wole nie ryzykować.
    1 point
  30. Jedno pytanie: Kto umieścił ten jednostronny, płaczliwy i cokolwiek żałosny artykuł o shippingach OC x kanon? Tak, nienawidzę tego typu shippinów, dlatego ja pisać artykułu o tym nie powinienem - ale tym bardziej nie powinien tego robić ktoś, kto jest nieszczęśliwie zakochany w Rarity (mówię o osobie, nie postaci). Litości... Dużo materiału, artykuły ciekawe nawet... ale ta jedna rzecz ponownie utwierdziła mnie w fakcie, że wciąż iewacie problemy z dobieraniem osób to pisania artykułów (przypomnę artykuł bobula o clopperach).
    1 point
  31. Jest też pewna istotna sprawa, którą naświetliło mi czytanie tajemniczych spoilerów Megan McCarthy (nie zrobiłem bubla w nazwisku?) w temacie ze spoilami do 4-go sezonu. Mianowicie – właściwie jaką funkcję pełnią w tym wszystkim Wonderbolts? Zauważcie, że gdy Spike urósł ponad miarę, to nie Gwardia leciała go pocisnąć, ale właśnie nasi niby-herosi w obcisłych, niebieskich strojach. I chociaż w wątpliwość możemy poddawać ich skuteczność, za fakt należałoby uznać, że służyć mogą jako grupa szybkiego reagowania, zabezpieczająca teren przed przybyciem posiłków z Gwardii właśnie. A w czasie wojny – może tworzą korpus zwiadowców i kurierów specjalnych? To by im pasowało. ALE nie należy ich mylić z trzecim szeregiem Equestrii, największymi kozakami i najwyższą elitą księżniczek, którą to będziemy brać w obroty podczas tej sesji/zabawy/zabaw. Właśnie, zajmijmy się teraz organizacją Gwardii, aż w końcu dojdziemy małymi kroczkami do naszego oddziału docelowego. (Uznaję jednocześnie, że zabawy z wymyślaniem tejże systematyzacji nie będzie, a zrobimy najwyżej ankietę, w której opowiemy się za konkretnymi modelami, jakie wykrystalizują się podczas dalszej dyskusji). Zakładające te powiedzmy… 3-4 tys. Woja w Equestrii, trzeba zająć się rozdysponowaniem tego wszędzie, gdzie potrzeba. A więc mamy garnizony w miastach, na posterunkach granicznych i w strażnicach na pustkowiach (kanon, strażnica obecna na mapce załączonej do komiksu IDW o Chrysalis). Do tego jeszcze osobista straż Księżniczek oraz co ważniejszych osób w państwie (np. książę Blueblood) JEDNAKŻE! Jeśli zamierzalibyśmy nie tworzyć żadnych wojsk… Err, federalnych? Ogólnokrajowych? … Jak zwał tak zwał, jeśli ich nie będzie, to w wypadku jakiejkolwiek potrzeby – czy to poskromienia bandy Diamentowych Psów porywających źrebaki do swoich kopalń, czy to ukatrupienia smoka lub innego monstrum – potrzebne będzie uszczuplenie istniejących garnizonów, albo wręcz pozostawienie jakiegoś miejsca/ osoby bez ochrony. A to rozwiązanie aż na kilometr wieje mi skrajną głupotą. Dlatego uważam, że musi istnieć coś w rodzaju Gwardii Państwowej. Ale to jeszcze nie koniec – To, że nasze pozłacane białaski są w stanie coś pokonać nie znaczy wcale, że muszą też sprzątać po walce, prawda? A co, jeśli potrzebne będzie zbadanie jakiegoś złowrogiego artefaktu znalezionego w wieży właśnie aresztowanego jednorożca próbującego pójść w ślady Sombry Straszliwego? Celestia zbada to osobiście, czy może wyśle to do radosnej Twilight, aby zbadała to równie lekkomyślnie jak księgę Starswirla, doprowadzając Ponyville na skraj chaosu, a przyjaciółki do początkowej fazy depresji? O nie. Gwardia to nie mogą być tylko szeregi żywych stojaków na włócznie. Potrzeba nam: - saperów, zabezpieczających teren po przejściu jakiejś katastrofy magicznej lub przejęciu siedziby jakiś kryminalistów/ bardziej złych niż dobrych magów. - medyków, zarówno do leczenia kolegów, jak i cywili. - wojsk rozpoznawczych – tu z kolei pegazy, w tym możliwe użycie Wonderbolts. - odpowiednik ziemskich wojsk pancernych i artylerii. Tego w kanonie nie ma i nie jestem pewien jak to mogłoby wyglądać. Balisty? Zrzucanie bomb z zeppelinów? Katapulty? A może zaprzyjaźnione SMOKI? - szpiedzy, wywiad i dywersanci. To chyba każdy sam sobie wyobrazi bez moich wywodów. - sztab badawczy (archiwa + badanie i przechowywanie niebezpiecznych artefaktów, nowe technologie wojenne i magiczne użyteczne dla Gwardii, niekoniecznie bojowo) - zaopatrzenie – produkcja i dowóz broni i pancerzy, amunicji do broni dystansowych, kryształów magicznych zasilających artefakty (w dziale Ogólna Dyskusja w temacie o rozwoju technologii w Equestrii wypowiadał się o tym Piekielne Ciastko), itd. Itd. - i na samym końcu – wreszcie! – to, co nas najbardziej interesuje, czyli ESKADRY INTERWENCYJNE, inaczej oddziały specjalne. To ich wysyła się gdzieś, gdzie wywiad zauważył problem/ gdzieś, skąd dobiegło wołanie o pomoc. To oni mają tam dotrzeć, umocnić się/ rozlokować u cywilów, ogarnąć sytuację, przeprowadzić rozpoznanie bezpośrednie i usunąć problem niczym żydowski napletek. Kolejna porcja przemyśleń Skrzynka już wkrótce! :3
    1 point
  32. Coś czuję że ta zabawa, jakakolwiek będize, potrzebuje jeszcze sporo ustaleń... Wprowadzenie własnych postaci (opisywanych w osobnym temacie) rozwiązuje poniekąd problem tego jakie umiejętności i ekwipunek będą miały kuce... Ale tylko poniekąd. Problem w tym, że OC'ki w naszym fandomie mają niekiedy tendencję do bycia... Niekompatybilnymi z resztą OC'ków. Np. Jeden gwardzista posługuje się włócznią, a mieczami najwyżej gryfy (bo mają je czym trzymać, a w ustach jest niewygodnie), a drugi Brony z kolei stworzy niemalże samuraja, który to będzie posługiwał się starożytną sztuką pyskowalki, czyli walki z bronią trzymaną w pysku, w dodatku odnosiłby się do wszystich którzy trzymają miecz wystający z pyska na wprost z pogardą, uważając ich za głupio awangardowych nowicjuszy, ponieważ, załóżmy, stanowczo zakazuje tego kodeks tejże sztuki walki, uznając to za niehonorowe albo zwycajnie nieskuteczne. Inny z kolei wprowadzi jako JEDYNĄ broń dystansową kusze samopowtarzalne z korbami dającymi nakręcić się zębami, a inny (o zgrozo!) stwierdzi że chwytne kopyta są cool, więc stworzy kucykowego ŁUCZNIKA(!), któy będzie używał wyłącznie kopyt - co dla innych Bronies może być zwyczajnym szkaradztwem. Biorąc pod uwagę ten problem, trzebaby urządzić dyskusję (w tym temacie, maybe?) o uzbrojeniu. I o organizacji wewnątrznej Gwardii, o której z kanonu wiemy tylko tyle, żę jest tam kapitan i jacyś-tam podwładni. Oraz o kompetencjach i liczebności Gwardii. Funkcjach. O jej wyglądzie i charakterze w innych miastach Equestrii (a przynajmniej miło by było, bo biorąc pod uwagę powyższy przykład misji, trzebaby wiedzieć - lub wymyślić- czy ci z prowincji nie będą przypadkiem odnosić się do tych z centrali - stolicy? - jak do zadufanych w swojej wspaniałości "ochroniarzy trawników")[albo za niedościgły wzór... któremu jednak się zazdrości i utrudnia przez to robotę, chcąc samemu rozwiązać problem i stanąć na piedestale zamiast zewnętrznej elity]. ... Generalnie, to może to być pomysł na jakąś krótką zabawę samą w sobie! Pomyślmy - konkurs na najlepszy, całościowy opis organizacji Gwardii, różnic między poszczegółnymi garnizonami oraz (obowiązkowo!) spis uzbrojenia konwencjonalnego, niekonwencjonalnego (dla sił specjalnych maybe?), i (opcjonalnie) przestarzałego lub robionego wyłącznie na zamówienie dla pojedynczych kucyków, ale jednak do spotkania w granicach Equestrii (np. egzotyki jak magiczne protezy dla weteranów - lub nieostrżnych idiotów? Ostrza nakładane na skrzydła itp). Bo właściwie bez ustalenia wstępnego "to można, a tego już nie", nasza zabawa pozostanie z gigantycznym bajzlem, w którym jeden gwardzista macha sobie włócznią, a reszta oddziału to jednorożce-magowie bojowi, rzucający kulami ognia na lewo i prawo albo magią umysłu zmuszający przeciwników do przejścia na ich stronę. Do tego będą jeszcze kolesie z szponami na butach ala Equestria Prevails i samopowtarzalnymi samopałami skręconymi w garażu (o, sorry, TAJNYCH WARSZATACH GWARDII, gdzie powstają gadżety jak dla Jamesa Bonda, ale to headcanon tylko jednego Broniego na tym forum!). ... Właściwie, to możnaby zorbić zabawy osobno dla systemu organizacji Gwardii oraz uzbrojenia w Equestrii, tak żeby z pojedynczych propozycji graczy coś skopmonować (przy werdykcie komisji forumowej do spraw wojskowości prowaszonej przez Hoffmana ) ALE, po ogarnięciu tego aspektu pozostaje nam oraganizacja samej zabawy dotyczącej organizacji zabawy z niebezpiecznymi misjami. Chyba najlepiej byłoby gdyby użytkowincy nie pisali przebiegu całej misji, ale fragment, o czym wspominał już Hoffman. I rzeczywiście, takie opisywanie z punktu widzenia swojego gwardzisty ma sens. Tym bardziej, że następni gracze mogliby korzystać z informacji zawartych w poprzednich postach aktualnej "tury", robiąc nawiązania. Tyle, że wtedy zrobiłaby się z tego właściwie sesja. Jeśli Hoffman rzeczywiśćie sesję zamierza stworzyć - to ok. Ale jeśli nie, wtedy musi wymyścić coś innego, jeszcze bardziej chytrego. Albo posłużyć się nami, wypowiadającymi się w tej dyskusji... Poza tym - zauważyliście może, jak się rozpisałem, gdy tylko Hoffman wspomniał o odznakach? 1. Hoffman, zaproś ludzi do dyskusji. Ilu się da. Może przez ogłoszenia na głównej? W każdym razie widzę że ma to potencjał (przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie ma) ale dział wygląda na rzadko odwiedzany. Przyda się więcej reklamy... 2. Czy nikt nie widział przypadkiem w fandomie jakiś opracowań co do wojskowości Equestrii? Albo nie poleci czytającym ten temat jakiegoś fika, w którym ten aspekt został należycie rozwinięty? Osobiście czytałem np. Si Deus Nobiscum, ale tam realia Gwardii dostosowane są do wojny ala XVII-wieczna Polska, czyli są wojska Księżniczek i pojedynczych magnatów, w dodatku liczone w grubych tysiącach... Osobiście sądzę, że Equestria nie mogłaby sobie pozwolić na taką armię, tym bardziej biorąc pod uwagę, że w czasie pokoju do woja szły by tylko kuce czujące powołanie związane z ich CM. Wiem, zależy to także od rozmiaru samej Equestrii, ale biorąc pod uwagę fakt, że AJ widziała z Manehattanu Sonic Rainboom powstały w okolicach Cloudsdale, cała Equestria nie może mieć więcej niż jakieś 100 km wszerz. A nawet ma zapewne o wiele mniej. To zaś, przy gęstości zabudowy jaką zdołaliśmy zobaczyć (nie liczę 4-sezonowego Maretropolis) daje nam jakieś... 250 tys. mieszkańców? Tak na oko. jeśli macie jakieś inne rachunki to nie omieszkajcie ich tu wstawić... W każdym razie, jakiś 1-2% populacji w woju (mamy pokój itd.) daje nam... 2,5-5 tys. woja na cały kraj. ... Cholera, to wymaga chyba więcej czasu na obliczenia niż ja mam tu w kawiarni...
    1 point
  33. Ja lubię Fluttershy dlatego, że jest prawie podobna do mnie - obydwie jesteśmy nieśmiałe, ciche, delikatne, lubimy zwierzęta Jedyne, co nas różni to to, że ona potrafi się w odpowiednim momencie przełamać, wziąć sprawy w swoje rę... kopytka, a ja w większości przypadków nie. Jest w pewnym sensie moim autorytetem. No i jest przesłodka
    1 point
  34. No dobra. Czytałem to wczoraj i trochę z lenistwa, a trochę dlatego, że musiałem ten ostatni rozdział... Przetrawić. Ta... Różne gusta są, może to tylko ja tak to zakończenie odbieram... Ale chciałbym się mimo wszystko dowiedzieć, co było dalej. A nawet co było wcześniej, po co komu chronologia. Jaki był Regiment przed przyjściem Light w poprzedniej części? Jak poradzą sobie White, Blast i Guile (oraz Fearless oczywiście) po zdarzeniach w Ponydliszu? Ciekawe, co tym razem wykombinujesz. W każdym razie, opowiadanie jest bardzo dobre. Czy jednak sequel "Band of Ponies" jest lepszy od wyżej wymienionej pierwszej części? Hm... Nie wiem. Oba opowiadania są jednak godne polecenia. P.S. Czy wspomniana przez Ciebie, Foley, trzecia część też będzie miała swoją genezę w jakimś filmie wojennym? To tak z czystej ciekawości, bo pewnie jeszcze konkretnego planu na nią nie masz.
    1 point
  35. Z tego co zrozumiałem z opisu Hoffmana chodzi o misję, w któej centralnym elementem ma być Shining Armor, a nie kapral (jakiś OC) który ocaliłsytuację i przez to stał się ważniejszy. Aczkolwiek sam zamierzałem dodać swojego OC'ka, ale nie aby robić z niego totalne OP (wręcz przeciwnie, uszczuplę nawet jego wachlarz możliwości), ale aby całość wyszła... realistyczniej. Bo tak sięskłada że szczegóły i oryginalność SĄ realistyczne. Banda Gwardzistów wyglądających, zachowujących i myślących kropka w kropkę tak samo - to jest dopiero karykaturalne i dziwne. Tym bardziej że jest to elita, która pewnie niejedno ma za sobą, a w dodatku jest ich niewielu. W moich założeniach od początku było pokazanie ich jako różniących się od siebie, a to zakłada stworzenie im choć zalążka osobowości (nawet jeśli ograniczałoby się to do tego że jedne z nich wolałby kaszę, drugi ogórki kiszone, a ostatni woli nie jeść za dużo przed wartą żeby nie zachciało mu się na niej srać). Jeśli więc masz OC'ka gwardzistę (albo takiego któego łątwo da się pod to podciągnąć) to dlaczego nie podciągnąć go pod ten oddział? Jedna postać mniej do wymyślenia, następny proszę!
    1 point
  36. Już któryś raz widzę temat, któryś raz go czytam i zdaję sobie sprawę jak fajnie by to wszystko wyglądało, po czym chęci moje zostają nieco przygaszone, a kiedy robiępodsumowanie ile zajęłoby mi wymyślenie i napisanie wszystkiego, wygrywa z tym rzeczywistość. Serio, Hoffman, pomysł fajny. Ale ilość nieokreśloności, które trzeba wymyślić, opisać, po czym zrobić jeszcze współzależności jest spora. Np: liczenośc drużyny, skład, wyposażenie, umiejętności podstawowe wszystkich, umiejętności specjalne (bo oddział specjalny), dodatkowo w takich oddziałach wszyscy zazwyczaj mimo obowiązkowości nie są bez wyrazu - każdy jest inny, odznacza się innymi cechami charakteru itd. Sprawę utrudnia jeszcze fakt że jest to właściwie niemal nie do pominięcia, zważywszy CM i talenty jakie reperezentują. A nie doszedłem nawet do opisu miasta, o którym nic nie wiemy (poza tym że leży nad Zatoką Podkowy) - ani gospdarki, ani obraz mieszkańców, ani zabudowa, ILOŚĆ mieszkańców, a jeszcze Istota. O ile nie jest bezmyślnym potworem morskim, trzeba wymyślić mu motywy i jakieś zdolności. Jeśli to jakaś organizacja fake'ująca potwora niczym w Scooby Doo (ktoś wlałby takie coś, bo ma np. mus na oryginalność) to trzeba wymyślić też na to sposób i samą organizację. Plus randomowe poszlaki łączące się w całość, zwroty akcji, genialnośc Shininga (or not) w dowodzeniu + takie drobne szczegóły jak środek transportu Gwardzistów jak i to czy cypel jest skalisty czy klifiasty, czy jest latarnia i co się z tym wiąże, itd itd. Ogółem dałeścoś, co jest do łyknięcia dla może takiego Gandzi, któren to potrafił uraczyć nas całą WOJNĄ w Si Deus Nobiscum. Ale zwykły forumowicz, o ile nie jest tempakiem i chce napisać coś czego nie można wyśmiać merytorycznie w co drugim zdaniu, może być nieco przytłoczony ilością pracy, tworzeniem wszystkiego właściwie od zera. A przynajmniej tak jest ze mną (perfekcjonistą, tak BTW). To nie jest też tak, że nikt o tej zabawie nie wie, bo 300 wyświetleń kliknęło. Proponowałbym zabawę nieco uprościć, podać nieco danych dodatkowych, albo... Może zanim ta zabawa doczeka się odpisów, trzeba będzie zrobić osobną zabawę/dyskusję, w której ludzie rozpiszą się, tworząc DRUŻYNĘ, którą Shining będzie potem dowodzić? Ja wiem... Specjalistów od walki z końkretnymi zagrożeniami jakie możnaby znaleźć w Equestrii, niekoniecznie kanonicznej? Może drobna dyskusja o tym jakie bronie/sztuki walki/ taktyki mogą być stosowane w Equestrii? Albo podać linki do miejsc na forum, gdzie takie coś już powstało?
    1 point
  37. Co prawda nie do końca pod poniaki pasuję ale ogół można bardzo łatwo zrozumieć Twoja postać jest przepakowana,jest typowym Mary Sue i nie pokazuje sobą nic ciekawego. Tak jak Chemik powiedział jedyny plus,że nie wali sztampowością marnego OC creator postaci. Ponysona tym bardziej powinna być racjonalniejsza z w twoim wypadku prawie wszystkim. Jeśli byś chciał pomyśleć nad mniej mary sue postacią to prostym sposobem jest za każdą pozytywną cechę bierzesz jedną adekwatnie mocną albo mocniejszą negatywną cechę. W tym wypadku nawet jakbyś chciał być swoją lordowską mością wiązałoby się z tym,że np masz straszną paranoję na punkcie swojego bezpieczeństwa, oczywiście to jest tylko przykład. Inna kwestia,że to jest po prostu słabo zerżnięta idea paladyna z DnD (wraz z nazwami umiejętności itp). Fajnie,że na czymś się wzorujesz ale zrobiłeś postać która w DnD by musiała chyba rzucać same 20 i mieć wszystkie statusy na maksa. Jeśli chodzi o opowiadania, jeśli są w takim samym stylu pisane jak opis postaci, to ja podziękuje.
    1 point
  38. Na podstawie doświadczenia stworzyłem schemat wdrażania nowych rzeczy na MLPPolska: Zostaje wdrożona nowa funkcjonalność na forum Całoforumowy ból dupska większości użytkowników, płacz jak to wszystko jest psute przez niedobrych adminów, gadanie jak to kiedyś było dobrze Po paru dniach ludzie się przyzwyczajają, zmieniają zdanie na temat funkcjonalności, akceptują ją oraz zaczynając się zgadzać, że tak jest lepiej Zmieńcie trochę to bo naprawdę, za n-tym razem to już jest i do przewidzenia, i tym bardziej na nikim to nie robi wrażenia.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...