Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/24/16 we wszystkich miejscach

  1. A ja się chętnie odniosę zarówno do komentarza Dolara, jak i Pillstera. Tak wiem, że to zaraz będzie, że włażę Spidiemu wiadomo gdzie i jestem jego fanem, ale co tam. Zaczniemy od Dolara i odniesiemy się po kolei do każdego akapitu: 1. Owszem, Sombra jest dziwnie oddany. Z jednej strony mamy podręcznikowego tyrana, który demonstruje swoją potęgę swojemu wrogowi i każe strzelać do cywilów, a z drugiej miękka faja, która jakby się spięła, to dawno by podbiła Equestrię. Jednak ta część dotycząca tyranii jest moim zdaniem poprawna. Chciałbym przypomnieć fakt istnienia czegoś takiego, jak defilady wojskowe. Występowały w czasie zimnej wojny i pojawiał się na nich najnowocześniejszy sprzęt. W czasie zimnej wojny, kiedy nie było bezpośrednich walk między ZSRR i USA, tego typu defilady w związku radzieckim, miały stanowić nie tylko pokaz dla mas, ale też pokaz siły dla zachodu. Oczywiście bez takiego cyrku, atak z zaskoczenia odniósłby większy sukces, ale można założyć, że to miało zasiać niepewność i strach w sercach księżniczek. Co do miękkości Sombry, to pragnę zauważyć, że Hitler miał swojego, ukochanego psa, z którym się bawił, a Stalin miał w sumie 2 żony i 3 dzieci. Po godzinach to też byli ludzie, więc dlaczego Sombra nie może czasem zmięknąć. Poza tym, typowy, 100% tyran byłby strasznie sztampowy, moim zdaniem. 2 i 6. Prawda, siłą fanfika nie są postaci kanoniczne, tylko OCki. Nie mam tu nic do dodania. Nie powiedziałbym też, zeby OCków było zbyt mało, gdyż przegięcie w drugą stronę, skończyłoby się moim zdaniem, większym chaosem w tekście i wiele postaci byłoby zapomnianych pod natłokiem innych. 3. Jesli chodzi o decyzję w sprawie M6, to jest to wyłącznie kwestia polityczna. Wykorzystanie znanych postaci w celu podniesienia morale. No i to całe gadanie o harmonii. A tak poważnie, armia dostała swoich celebrytów, którzy albo się nauczą jak przeżyć i nie wpakować Equestrii w bagno, albo zginą (w zasadzie bym się nie obraził). Faktem, że nie dałbym im dowodzenia nad oddziałem, ani nic, ale ostatecznie, miały dość czasu by przejść zarówno szkolenie wojskowe, jak i oficerskie. Luna, która doskonale wybrała maszyny... Miała rzeczywiście wielki wybór 4 czołgi i chyba 5 samolotów. A okrętów to jej nawet nie pokazali. Co do czołgów, to nie było wielkiej filozofii. Księżniczka zwyczajnie patrzyła na rozmiar. Większe, znaczy lepsze. Z samolotów chyba zatwierdziła wszystkie, jak leci. Odrzucenie broni odwetowej to gigantyczny błąd. No chyba, że by połamać kilka ścian i dokopać się do informacji o tym, jak taka broń pochłaniała fundusze, dając przy tym mizerne efekty (V1 było niecelne i słabe V2 było niebezpieczne i drogie, V3 w ogóle się do niczego nie nadawało). Poza tym, zadałbym nieco inne pytanie. Jak niby miałaby powstać V1 i V2, skoro autor przeskoczył od razu do silnika turboodrzutowego, pomijając silnik pulsacyjny? Dobra, czołgi i tak zrobiły więcej, choć, porzucenie broni odwetowej to gruby błąd. 4. Tu się w zasadzie z Dolarem zgodzę. w każdym punkcie. Dodam co najwyżej, że z tego co pamiętam, Rarity ma dostać własny tekst w stylu Żelaznego księżyca. A przynajmniej tak słyszałem Niemniej, wraz z Fluttershy mają czas się jeszcze pojawić. 5. Nigdy się nimi za bardzo nie interesowałem, więc nie skupiłem się na nich i nie mogę nic powiedzieć. 7. Mnie również bolał stanowczo za krótki okres badawczo rozwojowy, ale gdyby autor skupił się na tym, to dostalibyśmy cały tom, który mógłby niektórych zanudzić. Choć w sumie... Nie, wróć. To by się dało naprawdę dobrze napisać. No i faktem jest, że przy okazji można by pokombinować z szukaniem zastosowań dla całej masy nieudanych i niedorobionych prototypów. W końcu sprzęt nie może się marnować (VK-4501 P został pojazdem dowodzenia, 3 sztuki Versuchsflakwagena były we Włoszech...). No ale autor zafundował nam to co zafundował i szkoda. 8 i 9. Mam nieodparte wrażenie, że książka pod tym względem została nieco poprawiona. Niemniej, zgadzam się z zarzutem, że czasem to jest zwyczajnie sp********e. 10. Niestety, mój niedostatek wiedzy na tym polu nie pozwala mi się do tego odnieść. Faktem jednak jest, że i ja zauważyłem takie dziwne anglicyzmy, a to moze naprawdę źle świadczyć. Jednak, jako człowiek bardziej skupiający się an formie niż treści, nie miałem dużych problemów żeby przez to przebrnąć. Pora na Pillstera: Elektrownie atomowe mogłyby ci dostarczać prądu, możesz sobie kupić noktowizor, a internet masz częściowo dzięki satelitom. Do czego zmierzam, noktowizor, prace nad rozszczepieniem atomu(przez długie podążanie ślepą uliczką, oraz klęskę ofensywy, zostały drastycznie spowolnione, co dało sukces amerykanom), oraz wystrzelenie obiektu w kosmos zawdzięczamy właśnie nazistom. Choć część prac rozpoczęła się jeszcze zanim doszli do władzy. Ponadto, gdyby naziści, tak jak pozostałe rządy, szybko upadli, istniałoby spore prawdopodobieństwo, że wojna i tak by wybuchła, ale później i z winy rusków. Poza tym, twierdzenie, że nie czytam, bo naziści, jest nieco bez sensu. Rozumiem jednak, ze gusta mogą być różne. Sam na przykład obawiam się sięgnąć po Wiedźmę (podobno genialna), gdyż nie wiem, czy to nie zepsuje mojego odbioru prawdziwego wiedźmina. Faktem jednak jest, że niemieckie (i rosyjskie) uzbrojenie pasuje kucykom, jak koniom oficerki. Ale o tym już wielokrotnie wspominałem, więc nie będę się powtarzał.
    3 points
  2. Ja tam przeczytałam 6 rozdziałów KO. Mogłabym je skrytykować, polać jadziku (Dolar był moim zdaniem zbyt łagodny), ale ponieważ autor i tak się do tego nie odniesie to to nie ma dla mnie sensu. Lektura KO nie sprawia mi radości, wręcz męczy, więc również tego czytać nie będę. W sumie to nie chciałam nawet tego pisać, jestem tu tylko po to by powiedzieć, że Pillster nie jest sam, a komentowanie czegoś co autor ma i tak w nosie to zbędny wysiłek i strata czasu, szczególnie, że Gandzia, Verlax, Zodiak i inni pięknie ujęli co myślę o tym opowiadaniu.
    3 points
  3. Oczy klaczy, pyszczek klaczy, a jednak bródkę ma. Genderometr szaleje. Oczywiście nic czego by się nie dało naprawić.
    2 points
  4. Generalnie bardzo szanuję Sun, że próbujesz bronić fanfika używając do tego całkiem niezłych argumentów, aczkolwiek wydaję mi się, że sam autor raczej powinien odnieść się do krytyki - nie tylko tej najnowszej, ale całkowicie olanej od początku Zodiaka, mnie, Johny'ego, Gandzii i innych osób, które komentowały wcześniej. To nie sią "gupie hejty" Pozwolę się odnieść do twoich argumentów. 1. Generalnie twoja obrona jest niezła, tylko, że defilada w 1945 nie miała już żadnego znaczenia - Niemcy i tak wojnę przegrywały, zdradzenie informacji o tym nic by nie zmieniało. Natomiast świetnym argumentem na obronę byłoby, że przecież pokazanie tylko wizji tych śmiercionośnych maszyn nic jeszcze by nie dało - nie dałoby się przecież ich skopiować dopóki nie uzyskałoby się wraku, a najlepiej nieuszkodzonego egzemplarza. Problem polega na tym, że Sombra nie mógł przewidzieć, że autor połamie logikę na ścianie i jakimś cudem Equestria się zmodernizuje z niczego. Biedny Sombra, też padł ofiarą tej twórczości. 3 No niestety błąd. "Szkolenie wojskowe" tutaj nic by nie dało. Zacznijmy od tego, że korpus oficerski nie istnieje, nie ma pełnoprawnych akademii wojskowych uczących nowoczesnych "II wojennych" taktyk, brak literatury, doświadczenia historycznego, poligonów oraz kadry nauczycielskiej. Nie ma w sumie niczego. Dobra, okej. Zobaczmy teraz jak ma się do "realiów". Nominacja oficerska w brytyjskiej szkole oficerskiej (zdobycie stopnia podporucznika) następuje po 1372 godzin wykładów i 245 godzin ćwiczeń pracy indywidualnej. Zakładając, że taka "Twilight" będzie każdego dnia 12 godzin dziennie poświęcała na wykłady w szkole wyrobie normy anglosaskiej zajmie jej 114 dni + 20 dni na ćwiczenia. Oficer z takiej szkoły do niczego w sumie się nie nadaje - nie ma żadnej wiedzy praktycznej. W brytyjskiej armii świeży podporucznik w ogóle nie był wysyłany do dowodzenia jednostką tylko się doszkalał u boku innego dowódcy. Nie mówiąc już o tym, że generalnie jakoś brytyjska armia lądowa nie była spektakularnie skuteczna, może więc dajmy jakiś inny przykład który pasuje do naszego super wspaniałego dowódcy Twilight Sparkle? Dobra, japońska akademia oficerska. Rygor zwiększony - 3382 godziny wykładów i 2765 godzin ćwiczeń co daje 512 dni bez przerwy po 12 godzin dziennie na ukończenie kursu. Tylko jest jedno ale. By otrzymać nominację trzeba też zaliczyć minimum 301 dni ćwiczeń polowych co daje łącznie 813 dni i powyżej dwóch lat absurdalnego kursu szkoleniowego. Przypominam, że to jest tylko po to by zdobyć nic nie znaczący stopień podporucznika przy założeniu, że w ogóle taka akademia wojskowa istnieje, ma korpus szkoleniowy, literaturę i środki by w ogóle prowadzić szkolenia! Żeby zrozumieć jak wielki to jest problem - republikańskie Chiny pomimo otrzymania gigantycznej pomocy od Niemiec i doskonałego doradcę wojskowego ich pełnoprawną Centralną Akademię Wojskową udało się założyć dopiero przed wojną, co spowodowało, że nadal większość sztabu było wychowankami Akademii Wojskowej Baoding, szkoły wyjątkowo, ale to wyjątkowo miernej. Tutaj nawet takiej pomocy nie ma. Ergo - jest nierealne by osoba mająca zero doświadczenia wojskowego mogła stać się w tak krótkim czasie kompetentnym dowódcą dywizji. Powiem więcej - jestem przekonany, że w tym czasie nie byłoby w ogóle dobrego korpusu oficerskiego, pal licho Mane Six. ---- Co do Luny, kwestia raczej się tyczy tego skąd ona niby może wiedzieć (gdzie, skąd ma wiedzę na ten temat?) który czołg jest najlepszy? Jeśli rzeczywiście wybierała po rozmiarze to pal licho, nawet zabawne wyjście - tylko w takim razie dlaczego za każdym razem to jest wybór dobry, podczas gdy "duże czołgi" mają duże tendencje do awaryjności, kłopotów technicznych i podobnych mankamentów, nie mówiąc już o tym, że ostatecznie wojnę wygrały czołgi średnie i lekkie, a nie ciężkie. ---- Co do reszty punktów to się generalnie zgadzam. Pozdrawiam
    2 points
  5. Wiesz, że zastosowałeś oczy przeznaczone dla klaczy? A tak poza tym z wyglądu bardziej przypomina wysoko postawionego urzędnika III Rzeszy, aniżeli prawdziwego patriotę
    2 points
  6. No i po seansie. Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś innego, jeśli chodzi o to całe wydarzenie w Multikinie. Jak było powiedziane, puszczono wszystkie filmiki z Overwatch'a. WSZYSTKIE. Dosłownie. Nawet te, które pokazywały tworzenie czy początkowe koncepty do filmików. Po tym mieliśmy okazję obejrzeć wywiad, w którym rzekomo publika miała brać udział. Tyle, że wyszło na to, że jest to nie transmisja, a zmontowany już wywiad, który został wykonany pewnie w sobotę albo w niedzielę, bo twórcy pod koniec wywiadu zapowiadają oficjalny pokaz filmiku z Żołnierzem 76. Na pocieszenie dostaliśmy ciekawe informacje związane z całą grą oraz uniwersum: - Bracia z pierwszego trailera mogą się pojawić w niedalekiej przyszłości - Na pewno będzie więcej komiksów jak i filmików o bohaterach jak i easteregg'ów związanych z nowymi bohaterami Zaś dość fajną poruszoną kwestią była sama koncepcja bohaterów. Twórcy podkreślają, że kreują bohaterów tak, aby nie było powiedziane prosto z mostu, czy ten jest dobry, a ten jest zły. Zawsze pozostawiają jakieś niedopowiedzenia, aby potem mogli do nich wrócić po przemyśleniach i w odpowiednim momencie ujawnić prawdę. Chcą stopniowo rozbudowywać grę, dodając coraz to nowe postaci oraz fabułę. Eventowy gift też raczej większości publiki nie porwał, no ale to był tylko 1,5h seans za 30 zł, więc nie spodziewałem się jakiegoś t-shirta czy plecaka. Dostałem kubek z obrazem Widowmaker (była też Smuga, ale losowo dawali) oraz nadmuchiwane pały z napisem Coke E-sport. Tak myślę, że więcej w tym podarkach było Coca-Coli niż Blizzarda, no ale nie zamierzam narzekać. Kubek tak czy siak fajny. Podsumowując, miało być inaczej, a normalnie nas wszystkich trochę oszukali. Chociaż jak się siadło i obejrzało się te filmiki z Overwatcha, to miało się wrażenie, że ogląda się jakiś film od Pixara . Tragedii może nie było, ale rewelacji tego bym nie nazwał również. Takie naciągane ok.
    2 points
  7. Co do samego fika, to nie zamierzam się zabierać za jego czytanie. Powody są dwa - po pierwsze, Jagdpanzery są dobre w World of Tanks, Sztukasy w muzeach, U-booty na dnie Atlantyku, zaś naziści w piachu. Wrzucanie takich ilości informacji związanych z druga wojną, największym upokorzeniem naszej cywilizacji do sielskiej Equestrii to coś, czego nie przetrawię za cholerę. Druga rzecz to komentarz Dolara. Czytając obszerną recenzję autorstwa Nescafe Dolcze Gusto (o jej rzetelność nie ma powodu się martwić), zrozumiałem że nie ma w fiku nic, co mogłoby mnie zainteresować. Co zrobił autor i jego małe stadko po otrzymaniu takich rozmiarów komentarza? Nic. To mnie najbardziej zabolało w tym wszystkim. Zamiast wstawić słowo podziękowania, Spidi i jego wesoła gromadka zaczęli wesoło trajkotać o nowych rozdziałach i wydaniu książkowym, pokazując w niezwykle chamski sposób że mają Dolara w du**e. Tak obszerna ocena, niekorzystna, to prawda, to coś za co sam bym wiele dał. Efekt długich godzin spędzonych na czytanie wcale niewybitnego fikowiska, a potem przypominania sobie jego elementów. Mnóstwo roboty i ani słowa podziękowania od autora dzieła. jako doświadczony pisarz muszę powiedzieć że mnie to w pewien sposób ubodło. Nie mówię tu o wdawaniu się w dyskusję czy skakaniu sobie do gardeł (ani nawet o obronie fika, bo coś tak popularnego powinno się samo obronić). Autor powinien wykazać się choć odrobiną dystansu oraz zwykłą, elementarną uprzejmością i napisać chociaż zwykłe "dziękuję za wysiłek włożony w ocenę". Tutaj widzimy wręcz rażący przykład zlania niekorzystnego komentarza przez Spidiego i jego podwładnych - a ponieważ znam Dolcze nie od dziś, nie zamierzam tego zostawić bez komentarza. Pillsterus Złośliwy von Falafel herbu Bosa Stopa z Żywca. Edit: dobra, wtopiłem. Dopiero po czasie Dolcze przyznał że rozmawiał w czasie lektury fanfika ze Spidim, omawiając jego składowe. Autor powinien o tym wspomnieć, choćby pokrótce, skoro współpracował z Łopatologiem tak długi czas, dzięki czemu uniknąłbym kolejnej wpadki. Nawet jeśli współpraca nie do końca się udała, nie powinno się jej tak po prostu ignorować i zakopywać, zwłaszcza że akurat łopatę dzierży Nescafe.
    2 points
  8. Witam. W temacie tym, możemy oddawać kody do gier na serwisy takie jak STEAM, Uplay czy Origin. Jeśli macie informacje o darmowych grach, wrzucajcie je tutaj. Założenia z 2013 roku zmieniły się radykalnie, dlatego w porozumieniu z administracją oraz innymi użytkownikami przedstawiam nowe. Wszelkie uwagi czy sugestie, proszę kierować na PW. *** Zasady: 1. Podajemy tylko i wyłącznie tytuł gry. Wpisanie klucza, może zakończyć się lawiną postów: "nie działa" 2. W temacie tym oddajemy klucze, a nie sprzedajemy. 3. Nie bierzemy gier na siłę, "bo dają". Ograniczajmy się do max 3-5 tytułów. 4. Osoba oddająca kody ma pierwsze i ostatnie słowo. Tylko i wyłącznie od niej zależy czy otrzymacie klucz, czy nie. Proszę nie mieć pretensji jeśli nie otrzymacie gry. 5. Nie prosimy o kupno gier z bundli (zasada ta może ulec zmianie). FAQ Proszę zapoznać się z niniejszą listą - LINK Gwoli ścisłości - nie powstała ona, aby "wytykać palcami" konkretnych użytkowników czy odstraszać innych (jeszcze mnie wpiszą ). Ma charakter informacyjny. Dzięki niej, będziemy wiedzieli kto ile oddał oraz pobrał kluczy. Użytkownicy, którzy pobrali najwięcej kodów wracają na koniec "kolejki", ustępując miejsca innym Oczywiście nie ma tu żadnego przymusu. Tylko i wyłącznie od osoby oddającej, zależy czy dostosuje się do tej zasady. Zasady mogą ulec zmianie. Ostatnia aktualizacja - 14.07.2015
    1 point
  9. Witam. Oto i mój nowy fanifk. Pomysł na niego pojawił się w mojej głowie szybko i od razu go zapamiętałem. Minął tydzień zanim idea dojrzała w mojej głowie i poczułem się gotowy zacząć pisać. Starałem się zmieścić co mogłem w opowiadaniu, ale nie udało mi się napisać o wszystkim. Nadal są szczegóły tego mikrouniwersum znane tylko mi, więc jakby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś więcej to śmiało pytać. Zapraszam do lektury i komentowania: Siódma część magii [Oneshot][Puzzle] https://docs.google.com/document/d/1BgYacgtz_rQ8C6AUqlfdRm92ERIQUYCHGqT9OsbdwMA/ PS: Korekta strasznie się przedłużała z powodów mi nieznanych, a nie mogłem już czekać, więc na ostatnich stronach mogą pojawić się błędy interpunkcyjne, ortograficzne i może nawet literówki. Przepraszam za to z góry. UPDATE: Korekta już się skończyła, można spokojnie czytać.
    1 point
  10. 1 point
  11. 1 point
  12. Za korzystanie z WinRARa bez licencji
    1 point
  13. @KruszonPL Zapoznaj się z zasadami panującymi w tym temacie. Zasady są dostępne w pierwszym poście
    1 point
  14. Minecraft! (Na pewno chciałeś żebym to napisał)
    1 point
  15. A ja znam inny fajny skrót: WSK - Wiejski Sprzęt Kaskaderski, albo GLAN - Genialna Legalna Armata Nożna Wracając: Stół
    1 point
  16. 1 point
  17. Meh, post pod postem ale cóż Mam na pozbycie się 6sz92 w brązowej florze, łoryginał, koszerny jak ktoś coś to pisać
    1 point
  18. Poza błędami wizualnymi, o których wspomniała reszta oraz brakiem rozwiniętego życiorysu, Twoja OCka prezentuje się obiecująco. Nie popieram zbytnio tworzenia modeli kuców za pomocą Pony Creatora, jednak dobierając mądrze elementy można stworzyć ładną postać. Daj mu jakąś fajną historię, bo ten kuco patriota już sam się prosi o wzmiankę o przodkach. Taa ... Polska to nie Equestria, but who cares?
    1 point
  19. Wiatrówki są spoko, ale to taki półśrodek. Z jednej strony do asg (z oczywistych względów) odpada. A z drugiej strony jak chce się postrzelać to idzie się na strzelnice i zabawa jest 100 razy lepsza. No i portfel się zapada jak WTC w 2001. Czarno prochowce są dostępne, ale ja bym sięchyba nie pokusił. - Drogo - Trudniejszy w obsłudze niż zwykła broń pół-automatyczna (krótka) z pociskiem zespolonym, aby być już w 100% zgodnym z terminologią. - Może być niebezpieczny. -/+ ( To zależy ) Prędzej nadaje się do przestępstw niż do obrony, ze względu na skomplikowane przygotowanie. + DYMI PS. Polecam ten kanał, jak ktoś lubi, też ostrą broń, ale z głową (w sensie używać ją z głową). https://www.youtube.com/channel/UCwyIUPe5wnv9Dx4RYI7nL3Q/videos
    1 point
  20. Nie trzeba rejestrować, gdzieś takich głupot się naczytał? Rejestrować trzeba aby dostać EKB aby przewozić broń np z polski do niemiec (przez granice) oraz do zakupu prochu na terenie cebulandii W SKLEPIE... a proch możesz kupić od osoby prywatnej bez EKB. Poza tym proch kupuje się w czechach bo super tanio A municja i proch to groszowe sprawy. ps. Do gołębia sobie strzelać z wiatrówki nie możesz @Foley Jak jeszcze nie zmieniłeś komory w 249 na G&P to zrób to i problemy znikną.
    1 point
  21. 1 point
  22. Z najnowszego odcinka: ,,Hold The Door!"
    1 point
  23. Jedną rzeczą są defilady i inne pierdoły a inną zdradzanie swojego planu kiedy jeszcze nie ma się środków żeby go wykonać. Jeżeli zrobiłby będąc gotowym lub prawie gotowym do uderzenia to inna sprawa - ale ten jełop dał im czas na przygotowanie. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że rajcuje go dostawanie po dupsku od Księżniczek albo że nie ma przynajmniej połowy mózgu (pasowałby do Rainbow Dash :D). Pokaz siły spełnia swoje zadanie wtedy, gdy ma się realne środki by jej w razie czego użyć - a z tego co wywnioskowałem z treści, to Sombra był w tamtym momencie jeszcze niemal przysłowiowym gołodupcem. No właśnie w tym tkwi według mnie problem. Rozumiem jeszcze AJ - jest sierżantem, zdobywa doświadczenie i tak dalej. Rozumiem, że Twilight jakiś tam czas spędziła na studiowaniu kwestii militarnych - ale ile mogła zrobić, skoro w tym czasie głównie zajmowała się pracami nad magią przyjaźni? A na wygrywa dosłownie wszystko i nie popełnia żadnych błędów - to się zwyczajnie nie klei. Jakby na początku przerżnęła kilka potyczek od razu by ją to uwiarygodniło. "Większe znaczy lepsze". To jest pewne wytłumaczenie, ale i tak boli fakt, że wszystko jest idealne. Zero błędów. Umówmy się - takie rzeczy się nie zdarzają. A można było zastosować prosty zabieg - niechby wybrała odpowiednik Tygrysa firmy Porsche, który teoretycznie był potęga a w praktyce kupą złomu. I od razu spowodowałoby to opóźnienie we wprowadzeniu tych lepszych - i już Equestria nie byłaby aż tak doskonała. Ale niestety nie jest i strasznie mnie irytuje fakt, "intuicji" Luny. A o silniku odrzutowym to nawet mi nie mów - jak doczytałem że ma być Me 262 to załamałem ręce. A kiedy doszedłem do sceny w której testy idą idealnie, wszystko jest miodzio i od razu walimy go do produkcji to mnie trafił jasny szlag. Gdzie nieudane prototypy? Gdzie martwi oblatywacze? Dlaczego ciągle to wszystko jest takie idealne i OP ja się pytam? I tak, powtarzam się, ale to dla mnie jeden z większych zarzutów dotyczących KO, ponieważ sprawia, iż lektura po pewnym czasie staję się zwyczajnie nudna. Ile można czytać o zwycięstwach jednej strony? Co zaś do broni odwetowej to właśnie przez koszty i zawodność jej wprowadzenie byłoby piękne i osłabiłoby wyżej wspomniany zarzut jakby potracili na to czas i pieniądze. Ale powód je odrzucenia? Serdeczność? W tym momencie Luna mi się jawi albo jako idiotka (na miarę Sombry ujawniającego swój plan) albo zdrajczyni. Również o tym słyszałem i bardzo na ten tekst czekam - jeżeli chodzi o II WŚ, to nie ma dla mnie lepszego tematu niż szeroko pojęta flota. Najgorsze jest to, że tu nie trzeba jakiejś specjalnej wiedzy - to jest aż tak złe, że wprost bije w oczy. Fakt, ja mam to do siebie, że przez ten @$@$%$@ fandom nie mogę już czytać książek nie tropiąc błędów, ale tu by mnie szlag jasny trafiał nawet w początkach mojego czytania fanfików. W bardzo, ale to bardzo wielu miejscach lektura była zwyczajną torturą, a moje komentarze zdecydowanie nie nadawały się do druku. A najbardziej wkurza mnie fakt, że to wszystko można poprawić i tym samym znacząco ulepszyć opowiadanie - wystarczy tylko chcieć, a tejże chęci u autora nie ma.
    1 point
  24. Wow, przeczytałem i aż muszę coś skrobnąć:(Już zaznaczę, że mi się nie spodobało, więc dalszy tok "recenzji" da się już przewidzieć.) Ogólnie rzecz biorąc... mamy tu praktycznie to samo co w, nie wiem, 80% fików z TCB? Kucusie atakujo bo magia, ludziki nie mogą się przeciwstawić bo magia, świat ulega zniszczeniu/zmianie bo magia. Przynajmniej troszkę inaczej to przebiegło i możemy popatrzeć na zabawę w kotka i myszkę. Kuce jak zwykle są w większości zombiakami, które nie potrafią zrozumieć ani zaakceptować innego spojrzenia na świat, jedynie ich jest tym właściwym. Zero głębszych refleksji. Jak zwykle, jeśli nie wyznaje się ich filozofii, nie da się ich polubić. Mamy ludzi, którzy choć wydają się normalniejsi, są też standardowi. No poza głównym bohaterem, który atakuje świat falami nienawiści tak bardzo skierowanymi w zombio-kucy, że aż musi jednego przelecieć, bo wiadomo facet, a szczególnie nagle ogier, ma swoje męskie potrzeby... albo jest zwyczajnie popieprzony. To jeden z najbardziej bezsensownych i ohydnych wątków jakie widziałem. Dreyfus za to był fajny. Wzbudza sympatię, zakręcony niczym słoik... to na nim mogła być skoncentrowana akcja. Byłoby znacznie lepiej. Słowami podsumowania, brakuje tu wybicia się poza schematy. Albo chociaż ich przyjemnego zaserwowania.
    1 point
  25. Więc pierwsze primo, o którym rzecz jasna wspomniałeś, ale dlaczego nie dorobiłeś mu bardziej rozbudowanego charakteru? OC będzie się kształtować i zmieniać w tym temacie, bo chyba nie zamierzasz tworzyć niepotrzebnie nowych, prawda? W kilku miejscach kontury są trochę poszarpane, ale nie ogólnie nie jest źle. Osobiście czekam na bardziej szczegółowy opis i historię tego kuca, bo sam jego wygląd prezentuje się całkiem ciekawie. Chwilowo wstrzymuję się z oceną, poczekam na bardziej szczegółowe informacje. Rozumiem, że to będzie twoja PonySona? - takie tylko moje przypuszczenie z tego wątku: Otrzymujesz ode mnie motywacyjną Fluttershy!
    1 point
  26. Koncepcja OC'ka fajna, tylko przydało by się kilka poprawek w wyglądzie ( coś mi nie pasuje z tą grzywą i z oczami chodź może to tylko moje widzimisię?) i jakiś art nie-z-bazy.
    1 point
  27. Ja tam preferuje mosina 7.62x54. Zabwy w cholerę, kopie jak koń. A ludzie się nie skarżą, no w każdym razie nic nie mówili po trafieniu.
    1 point
  28. Och, Pill... Bardzo możliwe, że kogoś to uraża... Ale tak samo może kogoś urażać coś innego w innych fikach. Np. Harem z Mane6 w roli głównej. Albo tworzenie Clopów, co samo w sobie tez jest nieco upokarzające, że z bajki robi się... Nie ważne. Co do tego, że nie wiedziałeś, że SPIDI pracował z dolarem, mogłeś to założyć, miałeś prawo. Jednak pisanie komentarza bez weryfikacji faktu. Faktycznie urąga takiemu pisarzowi jak ty, co sam już zauważyłeś I btw... Może nie napisałem tego bezpośrednio do Dolara, lecz na rozmowie ze SPIDIM, ale mam podziw do WOTA Dolara, że mu się chciało tyle walić. Ostatni taki WOT wiedziałem w Crisisie A wcześniej w Pracy Wspólnej
    1 point
  29. Właśnie wpadłem na pomysł napisania fanfika o doktorze Hoovesie który będzie nawiązywał do mojego poprzedniego fika. W głowie już mi się kotłują pomysły...
    1 point
  30. Zgłosiłam się na dawcę szpiku. Jestem z siebie dumna i dlatego to piszę
    1 point
  31. Autorzy książek medycznych powinni mieć bana na poezję.
    1 point
  32. "Ile warte jest Twoje zdrowie? Dotychczasowi Ministrowie Zdrowia wyceniali je na 2,50 zł - tyle bowiem w praktyce otrzymuje specjalizujący się lekarz za przyjęcie pacjenta, zebranie wywiadu medycznego, zbadanie Cię, wykonanie ewentualnych niezbędnych drobnych zabiegów, zaplanowanie bezpiecznego leczenia, wypisanie recepty i wypełnienie dokumentacji dotyczącej Twojego obecnego stanu zdrowia. Nie powinno zatem dziwić, że lekarze rezydenci pracują często po 300 i więcej godzin w miesiącu, by się utrzymać i pokryć koszty obowiązkowego doszkalania. Gdy poprosili w Ministerstwie Zdrowia o podwyżkę, zamiast ze zrozumieniem, spotkali się z arogancją władzy: zagrożono im, że ich wynagrodzenie może co najwyżej zostać obniżone. Wynika z tego, że dla obecnej władzy Twoja wizyta u lekarza jest warta jeszcze mniej. Taka polityka na dłuższą metę musi skończyć się niepowodzeniem. #PorażkaRadziwiłła "
    1 point
  33. Proponuje zgłosić się z prośbą o pomoc do Stowarzyszenia Warszawa Bronies. Z chęcią pomagają i na pewno nie odmówią. Jak coś to piszcie do @Wlocz
    1 point
  34. Podziękowania dla @TwiMLPpl za wysłanie mi tego na Steam xD
    1 point
  35. Najmocniej przepraszam jeśli niniejszy post kogoś urazi Bez obrazy, ale czy Wy jesteście homoseksualistami w grupie umysłowo chorych, skrajnych neonazistów, żeby się tak z tym ukrywać? Pisać o wpadkach? Ujawnianiu się? Kumplach/rodzinie, która was przyłapała? Poza tym, znajomy to ktoś, kto dowiadując się, że oglądacie MLP będzie śmiał się Z WAMI, a nie Z WAS. Jeśli śmieje się z was, to taki z niego znajomy jak ze mnie astronauta. W moim przypadku zdarzyła się jedna sytuacja i to taka, którą trudno nazwać wpadką. Szukając artów z Fluttershy znalazłem wyjątkowo obrzydliwe arty R34 (sztuk 2). Zobaczyła to matula i zapytała co ja oglądam? (zszokowana) Stwierdziłem, że to normalne, nie da się uniknąć takich "arcydzieł". I jeśli jej zdaniem oglądanie prze ze mnie MLP jest nienormalne i chore to jak poj#ny musi być ten co to rysował. Nie mam też żadnego hobby, które mogłoby zakończyć się wpadką. No dobra... trochę na siłę, ale jednak. Gdyby udało mi się wkręcić do jakiegoś klubu i grać jako DJ, mógłbym wpaść na puszczaniu "pre-recorder" setu (zrobionego w domu na komputerze, taki DJski playback), ewentualnie spierniczyć przejście.
    1 point
  36. Jestem tak stary, że zaganiałem dwa T-rexy do arki Noego. Niestety, w połowie drogi okazało się, że to dwa samce... A jak stary jesteś ty?
    1 point
  37. Ahh dzisiaj dzień wolny od szkoły jak zachorowałem to postanowiłem go jakoś w miarę porządnie wykorzystać: Scena inspirowana "Avian" Maca Millera:
    1 point
  38. I następny Oskarowy do skomentowania. I tym razem powiem, że mam mieszane uczucia. Najzabawniejsze, że znowu zepsułeś przede wszystkim to samo co w Trzech Stronach, Pillster, czyli za dużo nieuzasadnionej i dziwacznej patologii. UWAGA! SPOILERY! Zacznę może od tego, że już główny bohater wkurzał mnie niesamowicie. Nosił w sobie więcej agresji niż typowa nauczycielka wychowania fizycznego z PMSem. Ogółem ludzkich bohaterów z początku nie dało się polubić i to nie dlatego, że walczyli z kucami, tylko raczej z powodu ich lejącej się nienawiści. Ale to tam pół biedy, bo potem Steven został skucyfikowany i oczywiście został jednorogiem, przy czym zachował swoją osobowość psychopaty. I wtedy się zaczęło... Wątek z tą klaczą z sąsiedztwa był obrzydliwy, bezsensowny i w życiu go nie zrozumiem. Leci na niego jakaś smarkula, której tak nie chce, że robi jej dziecko. Dorosły facet. A potem ma wąty, że go kobyła zgwałciła, upodliła czy co. Gdzie tu logika? Dalej trafia do ludzi, gdzie jest cholernie szczęśliwy, po czym poznaje miłość życia, która się kucyfikuje, ale podobnie jak nasz mały psychopata nie przechodzi prania mózgu (nie lubię tego motywu w TCB, zwłaszcza w takim natężeniu) Na plus za to postać Dreyfusa. Postać zabawna, dająca się lubić i jedyna wybijająca się na tle całej reszty.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...