Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/01/16 we wszystkich miejscach

  1. Więc tak: Mój pierwszy temat skasowałam, #błędywiekugimnazjalnego #neverpostas13yrsoldgolem Mój drugi nosił nazwę "rysunki na końcu zeszytu" czy jakoś tak, ale z racji mojego obecnego toku nauki rysować na końcach zeszytów nie mogę, więc ten temat też do kasacji Teraz mam trzeci (i mam nadzieję ostatni) wątek, w którym bolę Was w oczy. Zajęłam się robieniem YCHy za hajs i nie powiem... narobiłam tego sporo Plus pomiędzy nimi bazgrole projekty moich poni breloczków czy jakieś tam gunwo 15-30 min szkice YCH - your character here, rysujesz szkic i ktoś Ci płaci żebyś skończył ten szkic z jego kucykiem tl;dr art here: Trochę się różnią, bo są z różnych okresów Więcej here: http://agletka.deviantart.com/ http://agletka.tumblr.com/ https://www.facebook.com/Agletka A aktualnie robię to: Rysuje tego samego konika trzeci raz, bo pewna osóbka jest w stanie zabić za moje full body rysu (ja też nie wiem jak można być tak upośledzonym).
    7 points
  2. To jeden z tych tematów, które nie mają odpowiedniego rozwiązania. Każda strona ma po części słuszność i nieważne, co zostanie wybrane, znajdą się przeciwnicy bo zwyczajnie nie da się tego rozwiązać tak, aby obie strony konfliktu były zadowolone. Ja osobiście cieszę się, że nie muszę podejmować decyzji, od której będzie zależało życie lub nie-życie i nie zazdroszczę tym, którzy będą musieli.
    3 points
  3. Z etycznego punktu widzenia chciałbym jedynie zaznaczyć, że nienazywanie płodu człowiekiem to jest tak jak nienazywanie dziecka człowiekiem. Jest to stadium rozwojowe istoty ludzkiej Tak jak i rozwój dziecka. Może w takim razie płód jeszcze nie jest jeszcze człowiekiem? Czymże jednak, jeśli nie człowiekiem?
    3 points
  4. Nie, nie jest wart dyskusji. Bo Polacy znów sobie skaczą do gardeł z byle powodu (myśląc, że kogoś w ogóle obchodzi ich zdanie), a politycy i tak mają to w dupie. Coś czuję, że warto się zaopatrzyć w popcorn.
    3 points
  5. No i zamykamy kolejne Gradobicie. Dziękujemy wszystkim za udział i przystępujemy do sprawdzania opowiadań.
    3 points
  6. No i kolejny odcinek za nami. Jedno wydarzenie, trzy różne wersje. Book Horse, która musi to ogarnąć, no i kolejny przedstawiciel fauny Equestrii. A wam jak się widział ten epizod? LINKI: ENG Dailymotion: http://www.dailymotion.com/video/x4vlo9t_mlp-fim-s6e22-p-p-o-v-pony-point-of-view_tv YT: https://www.youtube.com/watch?v=Pz0XCR5BrtU PL NAPISY: http://www.dailymotion.com/video/x4vmhe3 Also: Jestem kanoniczny!
    2 points
  7. Już sam tytuł opowiadania był zachęcający, a porównując go z tagami, spodziewałem się czegoś na kształt opowiadania fantastycznego ze szczyptą starej, dobrej, mrocznej przemocy, jakiej pełno bywa w tego typu historiach. I choć „Dziennik Arcymaga” pojawił się na forum akurat gdy miałem co czytać, złożyło się tak, że szybko dałem radę zamknąć trwające lektury i w przerwie na kolejne, zainteresować się opowiadaniem Niklasa. Od razu pochwalam formę – całość rzeczywiście sprawia wrażenie opracowanego naukowo tekstu historycznego. Mnogość przypisów bynajmniej nie utrudnia przy tym odbioru, choć osobiście mógłbym się obejść bez niewielkiej ich części. Podoba mi się jednak, że owe przypisy jakby łączą opowiadanie z istniejącym kanonem serialowym i poniekąd wyjaśniają pewne jego wątki. Autor umiejętnie, czasami sposobami genialnymi w swej prostocie, wplótł postać Sunbursta, Daring Do, Discorda, minotaurów i jeszcze kilka innych smaczków, które, choć naprawdę niewielkie, mi bardzo przypadły do gustu. Zawsze byłem zwolennikiem takiego bawienia się kanonem i puszczania oczek do czytelnika. No, ale skoro już mowa o formie, nie mogę nie wspomnieć o tym co nie przypadło mi do gustu, a mianowicie są to (Siara mode on) dwie sprawy: duża i mała (Siara mode off). Mała to występujące nieraz niepotrzebne powtórzenia, które, nie zrozum mnie źle, można by wyeliminować wręcz śmiesznie łatwo i prawdę powiedziawszy nie wiem jak one mogły umknąć tak licznej rzeszy pomocników. Tak samo myślę o wcale nie tak małej garstce słów, które z różnych przyczyn nie pasują moim zdaniem do tekstu. Trudno mi to opisać inaczej niż właśnie określeniem „nie pasują” ale dodałbym może jeszcze, że nie widziałbym takich wyrażeń w tekście szanowanego, dostojnego maga żyjącego ponadto w czasach językowego renesansu. Że cały tekst jest tutaj niby tylko tłumaczeniem odrobinę niweluje to wrażenie ale osobiście uważam, że tłumacze w niektórych miejscach powinni „bardziej się postarać z doborem słownictwa.” Przyznam się jednak, że w chwili obecnej nie potrafiłbym wskazać miejsc, które mi zgrzytnęły, ale to głównie dlatego, że czytałem jako „szary czytelnik” i nawet nie próbowałem wyłapywać takich niewielkich wpadek, na które jednak na pewno zwróciłbym uwagę jako prereader. No, ale na osłodę dodam, że zdecydowane większość wspomnianych powtórzeń i niepasujących słówek nie powodowała nieprzyjemnych przerw w lekturze, facepalmów ani rujnowania klimatu i dlatego nazwałem to sprawą małą. Sprawa duża, której paradoksalnie poświęcę mniej miejsca, wiąże się natomiast z opisami, a mianowicie ze zdumiewająco małą ich ilością. Naturalnie, zdaję sobie sprawę, że świat Vatara jest dla niego czymś oczywistym i w swoim dzienniku nie poświęcałby zbytniej uwagi jego długim opisom, ale jednak brakuje mi tutaj tego obrazu Equestrii sprzed bez mała tysiąca lat. Określenie „martwa kraina” jest zbyt brutalne ale przytaczam je, ponieważ nie wiem jak to inaczej nazwać. W miejscach, w których akcja zwalnia, chętnie zobaczyłbym jakiś opis świata, może zwyczajów, jakichś dalej idących szczegółów, które niby są ale według mnie w zdecydowanie zbyt małej ilości. Osobiście denerwował mnie również fakt, że niemal za każdym razem gdy pojawiała się szansa na dłuższy opis, dziennik akurat okazywał się uszkodzony i nie mogłem przez to pozbyć się wrażenia, że autor poszedł tym samym nieco na łatwiznę. Sprawy nie poprawia w tej kwestii również to, że nieraz, przyznaję, zbyt długie opisy byłyby nie na miejscu, choć, jak pisałem, miałem wrażenie, że niemal za każdym razem czegoś jednak brakuje. TUTAJ ZACZYNAJĄ SIĘ SPOILERY !!! Przechodząc do meritum tj. fabuły, muszę, niestety, wpierw zwrócić uwagę na kolejny w mojej ocenie zgrzyt. Otóż spodziewałem się, iż wszystkie trzy opowiadania, choć zapewne każde stanowiące zamkniętą całość, będą dzieliły jakiś wspólny wątek, który pozostanie zamknięty dopiero po zapoznaniu się z całością. Tego jednak zabrakło. Każde z opowiadań jest naprawdę, naprawdę luźno ze sobą powiązane – łączy je właściwie jedynie postać głównego bohatera, lecz sam nie wiem czy to dobrze czy źle. Zbiory takich opowiadań to w literaturze nie pierwszyzna i może właśnie dlatego spodziewałem się jakiegoś innego podejścia. A może jednak pomiędzy słowami kryje się jakiś większe powiązanie, którego nie udało mi się dostrzec… czas pokaże. Tak czy owak, nie traktujmy tego jako mojego zarzutu – ot, spodziewałem się po prostu czegoś innego. Tak więc na pierwszy ogień poszło „Do samego piekła”. Jest to taka historyjka w naprawdę bardzo staroświeckim stylu, w której mamy głównego bohatera kroczącego prosto jak w mordę strzelił do ustalonego z góry celu. I choć dość długo miałem nadzieję na jakiś znaczniejszy zwrot akcji, to prawdę powiedziawszy rozczarowałem się prostotą całości, żeby nie powiedzieć, pewną mdłością. Owszem, jest tutaj, co prawda co pewien czas zakłócany, klimat ale wszystko poszło zwyczajnie za łatwo, a to jak Vatar rozwiązał cały problem jest niewspółmierne do jego rozmiarów. Słabo wypadł też motyw demonów i piekła – z jednej strony widać tutaj, że Vatar próbuje wszystko wyjaśnić po swojemu, ale czytelnik raczej szybko domyśla się kim są owe nadnaturalne stworzenia, którego przedstawiciel zresztą pojawia się w kolejnym opowiadaniu. Uważam, że można by to zrobić nieco bardziej tajemniczo. Ale, ale – pochwalam za to opis pozbawionej harmonii Equestrii i sam pomysł ukazania jak bardzo równowaga zależy od kucyków, niemniej całe opowiadanie to może nie aż tak typowe, ale jednak heroic fantasy z aż nazbyt prostą fabułą. Przeczytać, spędzić trochę czasu na łatwej rozrywce, zapomnieć. Drugie opowiadanie „Wampir miłości” zakrywa nieco na kryminał, lecz sam tytuł oraz to co można było wywnioskować z „Do samego piekła” psuje nieco frajdę z czekania na rozwiązanie zagadki. Od samego początku można się domyślać, że w sprawę wplątany jest podmieniec, a ta garstka poszlak jedynie utwierdza czytelnika w tym przekonaniu. Czytając, miałem nadzieję że wszystko to jest jedynie zasłoną dymną, podczas gdy ostateczne rozwiązanie leży zupełnie gdzie indziej. I niby zerwano odrobinę z całkowitą sztampą, ale zabieg, w którym winowajca pojawia dopiero w momencie jego zdemaskowania, uważam osobiście za kardynalny błąd w pisaniu jakiejkolwiek tego typu zagadki. Ponownie wszystko potoczyło się zbyt łatwo i zbyt szybko, natomiast zbytnie poleganie na magii to moim zdaniem kolejny błąd jaki można popełniać w scenach skupiających się na śledztwach. Moim zdaniem cała sprawa jest zwyczajnie i do bólu przewidywalna, choć sam fakt, że to nie podmieniec jest tutaj winowajcą odrobinę poprawia obraz całości. To jedno to jednak zbyt mało aby uratować całość i dlatego moim zdaniem to opowiadanie jest najsłabsze z całej trójki. „Szaleństwo Północy” również nawiązuje do trochę wymęczonego motywu jakim jest kryjące się wśród śniegów z1agrożenie, ale podobno każdy motyw można poprowadzić dobrze. Początek jednak nie napawa zbytnio optymizmem – takie nagłe rozwiązanie sprawy podmieńca i ucięcie bez żadnego wyjaśnienia jego zdrady uważam za naprawdę cholerne pójście na łatwiznę i gdyby nie to, iż możliwym jest, że tajemnicze Szaleństwo ma coś wspólnego z Rojem, uznałbym, że opowiadanie równie dobrze można by zacząć od momentu, w którym Vatar budzi się w namiocie wodza. Jest jednak jak jest i pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że wątek podmieńca zostanie rozwinięty w przyszłych opowiadaniach. Jeśli zaś chodzi o samo opowiadanie to autorowi zdecydowanie należy się pochwała za budowę klimatu. Choć sam miejscami napisałbym scenę inaczej i może nawet jeszcze bardziej skupił się na mroku i niepewności bohatera, to jednak dawka klimatu jest w sam raz aby go odczuć. Pod koniec, kiedy szaleństwo Vatara ujawnia się już z całą mocą, być może jest tego klimatu aż trochę za dużo, a tekst jest nieco zbyt chaotyczny, ale można to tłumaczyć kolejnym zabiegiem literackim. I choć ponownie, mam wrażenie, że opowiadanie skończyło się za szybko i że potoczyło się zbyt łatwo, tym razem jest to chyba raczej poczucie pewnego niedosytu. Niczym w klasycznym opowiadaniu grozy zostałem pozostawiony bez wyjaśnień (pochwalam) ale jednocześnie jakby nie pozwolono mi zbytnio nawet domyślać się co kryje się za całą tą tajemnicą. Powiedzmy więc, że traktuję „Szaleństwo Północy” jako swoisty wstęp do jakiejś większej całości, a to co kryje się na północ od Equestrii zdąży jeszcze pokazać pazur w przyszłych opowiadaniach. Tak czy owak, za klimat daje temu opowiadaniu najwyższą ocenę w zbiorze. Jeśli zaś miałbym się wypowiedzieć ogólnie na temat „Dziennika arcymaga” to powiedziałbym, że nie jest to dzieło złe, ale do wybitnego także jest mu dość daleko. Nie ma tutaj raczej niczego bardzo zajmującego, czytelnik raczej nie musi wysilać mózgownicy, a ponieważ całość czyta się naprawdę szybko, jest to coś ot na takie sobotnie popołudnie albo wieczór przy kubku kakao, babce piaskowej i mało zobowiązującej lekturze. Szybka przygódka na czas przerwy. Jednocześnie jednak liczę na jakieś rozwinięcie i kolejne opowiadania, bo świat wydaje mi się miejscem ciekawym, zaś już te trzy opowiadania zawierają pewną ilość niedomkniętych wątków, w sprawie których chętnie bym się dowiedział czy mam racje odnośnie ich rozwinięcia. Tak więc, Niklas, pisz dalej, bo dobrze Ci to wychodzi, i pracuj by było tylko coraz lepiej.
    2 points
  8. 2 points
  9. Legend of Everfree z polskimi napisami: https://goo.gl/E0Igvj Plik z napisami: https://goo.gl/vCecT7
    2 points
  10. Tak się jakoś złożyło, iż mamy wysyp konkursów, postanowiłem więc dodać jeszcze jeden do istniejącego bałaganu. Będzie się on wyróżniał kilkoma rzeczami - pewne zasady ulegną zmianie, więc radzę dobrze się wczytać w reguły przed przystąpieniem do pisania. Jak sama nazwa wskazuje, tym razem daję Wam możliwości pisania w temacie "...punk". Ale w którym? Ha! I tu objawia się pierwsza nowość - można pisać aż w trzech: Steampunk, Dieselpunk oraz Cyberpunk. Możliwości daje to rozliczne, a na dodatek zostaniecie ucieszeni dodatkowymi opcjami, ale o nich już w regułach. Wytężcie zatem patrzałki i zapoznajcie się z wieloma dobrami. 1. Limit słów - 100 000 2. Termin oddawania prac - 31.12.2016 23:59:59 3. Tematami przewodnimi są: [Steampunk], [Dieselpunk] oraz [Cyberpunk] 4. Tagi - zakazany jest [clop]. Warunkowo dopuszczam [gore], jednak jeżeli ktoś będzie pisała opowiadanie z tym tagiem, to musi je zamieścić w specjalnym temacie w poddziale MLN ("Temat tymczasowy na prace konkursowe z tagiem [gore]"). Pozostałe tagi są dowolne zarówno w liczbie jak i w rodzaju - oczywiście musi zostać zawarty co najmniej jeden z podanych w punkcie 3. 5. Opowiadanie musi być w klimacie MLP 6. Każdy uczestnik może napisać do trzech opowiadań - tyle ile jest tematów. Uwaga - tematy można łączyć ze sobą. Łączna liczba słów we wszystkich trzech, nie może przekraczać 100 000. I teraz smaczek - każde z opowiadań oceniane jest indywidualnie, co oznacza, że pisząc 3 opowiadania ma się trzy szansy na zwycięstwo. 7. Po oddaniu pracy nie można dokonywać w niej żadnych zmian, dlatego proszę o wyłączenie opcji komentowania/edycji w google docs, na czas trwania konkursu. Jednocześnie przypominam, że prace mogą być publikowane w dziale po zakończeniu konkursu, ale przed pojawieniem się wyników. 8. Prace które przekroczą limit słów, zostaną nadesłane po terminie, będą zawierać treści clop, lub zostaną poddane korekcie przez osoby trzecie, ulegają natychmiastowej i nieodwołalnej dyskwalifikacji. 9. Przystępując do konkursu uczestnicy akceptują powyższe warunki. Sędzia - Dolar84 No i to byłoby na tyle. Mam nadzieję, że zdołałem Was zaskoczyć kilkoma zmianami i że tematy przewodnie uznacie za interesujące. Czasu macie dużo, a limit jest olbrzymi - szczerze mówiąc wątpię, czy komuś uda się go wykorzystać w całości. Jednak uznałem, że tym razem dam Wam się rozpisać - liczę, że skorzystacie z tej okazji. W razie jakichkolwiek pytań lub niejasności, zadawajcie je w temacie - odpowiem najszybciej jak będę w stanie. Let the chaos begin!
    1 point
  11. Przyjmowanie zgłoszeń: ZAMKNIĘTE Dotychczasowe prace: S06E04, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x04 - On Your Marks (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E05, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x05 - Gauntlet of Fire (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E06, plik z napisami: .srt (dopasowane do: [HD] My Little Pony: Friendship is Magic S06E06 - No Second Prances by Grade A Stuff) S06E07, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x07 - Newbie Dash (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E08, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x08 - A Hearth's Warming Tail (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E09, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x09 - The Saddle Row Review (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [spazz]) S06E10, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x10 - Applejack's "Day" Off (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [spazz]), .srt (dopasowane do iTunes) S06E11, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x11 - Flutter Brutter (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [spazz]) S06E12, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x12 - Spice Up Your Life (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]), .srt (dopasowane do iTunes) S06E13, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x13 - Stranger Than Fan Fiction (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E14, plik z napisami: .srt (dopasowane do: iTunes) S06E15, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x15 - 28 Pranks Later (1080p.HDTV.acc-2.0.x264) [spazz]) S06E16, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x16 - The Times They Are a Changeling (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E17, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x17 - Dungeons And Discords (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E18, plik z napisami: .srt (dopasowane do: [HD] My Little Pony: Friendship is Magic S06E18 - Buckball Season by Grade A Stuff) S06E19, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x09 - The Fault in Our Cutie Marks (1080p.HDTV.ac3-5.1.x264) [derpyhooves]) S06E20, plik z napisami: .srt (dopasowane do: iTunes) S06E21, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x21 - Every Little Thing She Does (1080p.HDTV.acc-2.0.x264) [spazz]) S06E22, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x22 - P.P.O.V. (Pony Point of View) (1080p.HDTV.acc-2.0.x264) [spazz]) S06E23, plik z napisami: .srt (dopasowane do: My Little Pony Friendship is Magic 6x23 - Where The Apple Lies (1080p.HDTV.acc-2.0.x264) [spazz]) S06E24, plik z napisami: .srt (dopasowane do: MLP:FiM-S06E24-TinyPop-576i [TVRip][PAL2NTSC]), .srt (dopasowane do iTunes) S06E25, plik z napisami: .srt (dopasowane do: MLP:FiM-S06E25-TinyPop-576i [TVRip][PAL2NTSC]), .srt (dopasowane do iTunes) S06E26, plik z napisami: .srt (dopasowane do: MLP:FiM-S06E26-TinyPop-576i [TVRip][PAL2NTSC]), .srt (dopasowane do iTunes) Udział w tłumaczeniu wzięli: @Artem, @CourtroomShuttle, @Dolar84, @kikos, @kuco fan, @MWerec, Niebo111, @Niklas, Nonymouse, TheLittleShadown, @ToffiLove. Stara treść (S06E01-E12): Nowa treść (od S06E13): Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nasze napisy spotkały się z pozytywnym odbiorem. Zaliczyliśmy kilka potknięć po drodze, lecz w ostateczności zdobyliśmy doświadczenie, które mamy zamiar wykorzystać przy nadchodzących epizodach. Wraz z nowymi odcinkami, potrzebujemy nowych par kopyt do pomocy przy tłumaczeniu. Od drugiej połowy 6 sezonu postanowiliśmy postawić na współpracę z jak najszerszym gronem chętnych. Jeżeli jesteś osobą, która zgłosiła się wcześniej i nie otrzymała odpowiedzi lub nie została przyjęta, zachęcam do wysłania mi PW, a rozpatrzę jeszcze raz Twoją propozycję. Jeżeli jesteś osobą, która chciała się zgłosić do pomocy już na początku sezonu, lecz nie miała czasu bądź możliwości, zrób to teraz! Jeżeli po raz pierwszy masz styczność z tym projektem i jesteś zainteresowany/ana współpracą, nie zwlekaj! Twoja pomoc jest nam potrzebna! Zależy nam na szybkości, aby spolszczenie było gotowe zaraz po emisji odcinka, ale również na zachowaniu odpowiedniego poziomu, dlatego mamy kilka wymagań: Wolny czas w każdą sobotę przynajmniej do 4 godzin po premierze odcinka oraz obecność na kanale IRC lub wbudowanym chacie na Google Docs. Dobra (tłumacz) lub bardzo dobra (korektor - rola dodatkowa/niewymagana) znajomość zasad poprawnej polszczyzny. Znajomość języka angielskiego minimum na poziomie średnio zaawansowanym/B1/B2 lub wyższym w przypadku korektora. Dostępność/kontakt przynajmniej 2-3 razy w tygodniu, nie licząc sobót. Korzystanie z Google Drive oraz Google Docs w ramach ułatwienia dostępu. (wymagania mogą ulec zmianie z czasem) Mile widziane: Książkowy/bogaty zasób słownictwa. Wiedza na temat świata Equestrii. Doświadczenie w tworzeniu plików z napisami do filmów/seriali. Rola korektora. Przekład wykonywany będzie po części ze słuchu i z tekstu. Napisy publikowane będą w dwóch formach: kolorowe (hardsub) i jednolite - białe (plik .srt). Oferujemy dobre towarzystwo oraz poduczenie się języka angielskiego. Twoje imię zostanie wymienione w napisach jako współtwórca. Nie szukamy nikogo innego prócz: Tłumacz. Tłumacz+korektor. Jeżeli nie jesteś pewien, czy podołasz wyzwaniu, odezwij się i otrzymasz krótki materiał do przełożenia. Gorąco zachęcam!
    1 point
  12. Imię: Medard Nazwisko: To jakoś leciało Rowicki, albo Rowocki. Nie ważne. Wiek: ciężko powiedzieć. On sam nie pamięta. Raczej dorosły Płeć: Facet Historia: Każde miejsce ma swojego dziwaka. Oto tutejszy. Mieszkający na obrzeżu. A nawet poza nim. Co robi w mieście? W sumie szwenda się. Rozmawia z miejscowymi przyjaciółmi i kompanami. Czasem jak który zechce to mu wróży albo pokazuje sztuczki, rzekomo magiczne. Opis Charakteru: Dziwak, gada z kurczakiem (tak on ma kurczaka, nazywa się Edek, to jego zwierzątko domowe), często się śmieje, no i ogólnie jest dziwny. Opis Wyglądu: Wysoki, tak z 1,90. Albo i wincej. Brązowo-rude włosy, lekki zarost, ciemne oczy. Zmarszczki pod oczami. Jasna cera, zaczerwieniony nos.
    1 point
  13. Mój nowy mały przyjaciel. Na termosów.
    1 point
  14. Zauważyłam, że wszyscy którzy są przeciwko aborcji nie umarli w męczarniach z powodu bezmózgowia. Równie bez sensu co ten cytat
    1 point
  15. Póki co w temacie tym prowadzona jest kulturalna dyskusja, więc temat może zostać. Siedząc na tym forum już od dłuższego czasu wiem, że zdarzają się na tym forum kulturalne dyskusje na kontrowersyjne tematy. Dlatego też temat dodaję sobie do obserwowanych, żeby w razie czego móc szybko zainterweniować. Tak czy siak owocnej dyskusji życzę
    1 point
  16. Zgadzam się z @Poulsen. Bez urazy, ale te forum już miało wiele kontrowersyjnych tematów, gdzie ludzie mądrzy i ci...hm mniej mądrzejsi, próbowali nawzajem się przekonać do swojego zdania. Efekt będzie taki, że ludzie znowu skoczą sobie do gardła. W końcu każdy kto ma jakiekolwiek medyczne wykształcenie wie, że temat aborcji jest bardzo śliski i trudny do wyegzekwowania jakiegokolwiek konkretnego wniosku. Nie jedna i nie dwie prace naukowe na ten temat powstały i tutaj nic odkrywczego nie powiemy. Więc..od siebie tylko dodam, że dla mnie aborcja powinna być spokojnie dozwolona do 6/7 tygodnia. Nie ma jeszcze wtedy płód w pełni wykształtowanego mózgu, połączeń nerwowych, nic nie czuje oraz świadomości również brak. Jak dla mnie, to wystarczająco dobre argumenty by mając do wyboru życie kobiety a dziecka, postawić na życie kobiety. Szerzej rozpiszę się o tym, może kiedy indziej, bo na razie...obrona czeka. A jeżeli chodzi u ustawę, to jest ona obiektywnie źle zrealizowana. To akurat nie pozostawia tematu na dyskusję xd.
    1 point
  17. Idąc twoją logiką jajko powinniśmy nazywać kurą, a żołędzia dębem. Proponowałbym zamknąć ten wątek, nic tu nie wymyślimy nowego a raka będzie co nie miara.
    1 point
  18. Użyłem innego zdjęcia (zrobione z rok temu)...... Powiem tak aplikacja w tym przypadku nie działa,żeby dać Mi ponad 2 razy więcej niż mam? Wy tak serio?
    1 point
  19. takie rogi mi żonka przyprawiła że aż musiałem zamieszkać w lesie
    1 point
  20. Cicho? Panie, cicho to jest jak jedziesz na większą imprezę w sierpniu do fortuasg i następną akcję masz w październiku też w forcie, bo lokalne środowisko zapadło w zimowy sen zanim skończyły się wakacje....
    1 point
  21. >kiedy rodzice nie pozwalają Ci wziąć koleżanek na działkę bo boją się, że coś zniszczycie >w domu, w którym nie ma dosłownie niczego wartościowego >i który od ponad 20 lat grozi zawaleniem
    1 point
  22. niektóre odcinki zostały usunięte na mocy praw autorskich, a w jednym ja coś po chrzaniłem mój błąd wybaczcie
    1 point
  23. Nalegam koniecznie zobaczyć moment od 8.04 tzw: samozaoranie
    1 point
  24. Akurat od jakiegoś czasu myślę nad opowiadaniem steampunkowym... chyba to będzie pierwszy konkurs literacki w którym wezmę udział. @Dolar84 Co cię skłoniło do wybrania tych tagów?
    1 point
  25. MUUUUUU! - tylko krowa nie zmienia poglądów, a ja nią nie jestem. Napisałem i pomyślałem... "WTF Triste? WTF?" Taki tam wstęp. Początkowo tekst miał trafić na konkurs w dziale Cadance. Limit był o wiele większy. A może w ogóle go nie było? Początkowo miałem dłuższe opisy, znajomość miała rozwijać się powoli itd. Tak czy inaczej, inspiracją była gra Go Go Nippon! + impreza UMF (ultra music festival). Miałem już początek (przekraczający limit tego ), a tu "jeb"... działu nie ma Wygrzebałem tekst z "archiwum", zmieniłem większość rzeczy. I oto jest... @BiP Wybacz, że będziesz to musiał czytać i oceniać. A teraz idę napić się wody mineralnej "Żywiec". UMF: Crystal Empire [Slice of Life][Clop][Własny: współczesność][Własny: Co ja robię ze swoim wolnym czasem?] Cóż. Ktoś musiał napisać najgorszy tekst. Poza tym nie walczą już sami "clopperzy"
    1 point
  26. O, jak fajnie! Konkurs Literacki i to akurat w momencie, gdy te w dziale z opowiadaniami ssą (<--- to moja osobista opinia, więc proszę się nie czepiać). Czyli jednak będę miał co pisać. Hm... Dużo czasu, temat daje szerokie możliwości... Zatem powinienem siąść na spokojnie, przemyśleć sprawę, rozplanować fanfic, napisać go, sprawdzić, przemyśleć raz jeszcze... i pewnie zrobiłbym tak, gdybym nie był sobą. Więc zamiast tego w swoim stylu zlałem sprawę i naskrobałem coś w godzinę bez większego zastanowienia. Przynajmniej podbiję Wam frekwencję. Aha, chwilowo jestem odcięty od Worda, więc nie mogę sprawdzić dokładnej liczby słów, ale Google Docs (który co prawda potrafi się srogo pomylić) pokazuje niecałe 750, więc chyba nie mam się co bać o przekroczenie dwutysięcznego limitu. Jesienna Słota [War][Violence][Military] Skoro tematem był motyw jesieni, a pierwsze skojarzenie dotyczące owej pory roku miałem właśnie takie, a nie inne... Można się było po mnie tego spodziewać, co?
    1 point
  27. Do pierwszego posta dałem jednakże link na dailymotion, bo jest pewniejszy. * * * A tymczasem co nieco o odcinku. Znów pojawiła się Starlight w głównej roli i muszę przyznać, że po tym odcinku jest ważna dla Twilight. Nie tylko ze względu na to, że ma swojego podnóżka swoją uczennicę, ale też kogoś, kto jest w stanie dać jej wyzwanie. Bo tak naprawdę, odkąd Twi stała się alicornem i otrzymała bonusy do mocy, brakowało jej wyzwania, w którym mogłaby się sprawdzić w magii. Przewyższała mocą chyba każdego (Twi z S5 wywaliłaby Krysię za drzwi, zanim zdążyłaby cokolwiek "wyssać" z Shininga ). No a tu tymczasem jest taki Glimglam, naturalny talent w magii, przewyższająca potęgą Book Horsa. Teraz jak już się "opanowała" (zauważyliście pewno ten przekreślony znak równości w pokoju Star?), jest idealną sparingpartnerką dla Twilight w pojedynkach magicznych. To na pewno zaprocentuje w przyszłości. A tematami przewodnimi odcinka stały się tym razem trzy rzeczy: próba używania magii do rozwiązywania KAŻDEGO problemu, nieporozumienie i strach przed zawodem. Choć Starlight najbardziej przekonywała nas o przerażeniu zadaniami, to jednak siłą napędową epizodu stało się niezrozumienie tego, czego oczekuje od niej Twilight. Glimglam wymyśliła sobie, że Twi oczekuje od niej całkowitej PERFEKCJI i że będzie SUROWO oceniać jej postępy. Widziała to jako test, sprawdzian magiczny, a nie możliwość poznania lepiej swoich przyjaciółek. Dlatego właśnie szybko podjęła taką, a nie inną decyzję. Będąc przytłoczona faktem, iż wszystko idzie nie po jej myśli, a powrót Twilight jest coraz bliżej, uciekła w to, w czym czuje się najlepiej - w magię. Jakby to krótko podsumować: Chciała dobrze, wyszło jak zwykle Wyszło to całkiem zabawnie, acz i dość przerażająco. Wiemy już, że Starlight Glimmer potrafi użyć zaklęcia silnie wpływającego na umysł i tworzącego... jakby nie patrzeć, bezmyślne zombie. A i do tego traktujące każde jej słowo aż do bólu dosłownie, co prowadziło do wielu ciekawych scen, jak szycie sukni takiej jak z obrazka, czy pieczenie ciast zgodnie z instrukcją w książce. A i oczywiście AJ, opowiadająca o zdjęciach i rzucającą nawiązaniami do filmów i popkultury. Piękne A i skojarzenia z Lesson Zero są jak najbardziej na miejscu. Tam przecież też Twilight źle rozumiała zadanie z listami od Celestii i sądziła, że jeśli nie napisze nic nowego, księżniczka będzie zawiedziona, a nawet uwięzi ją w Księżycu. I pamiętacie, co Twi zrobiła? Rzuciła zaklęcie, by problem z przyjaźnią sam się pojawił, a gdy już wystąpił, straciła nad nim kontrolę i byłą konieczna interwencja Pani Dnia. W sumie, jak pisał @Sosna na sb, w pewnym sensie to Lesson Zero, acz na mniejszą skalę i z dużo potężniejszymi zaklęciami w tle. I naprawdę podoba mi się Spike w S6. Twórcy nareszcie przestali go traktować jak debila i podnóżek (S3, brrr), a jak kompetentnego asystenta Twilight. No i ma swoje cięte uwagi jak w pierwszych sezonach Ta uwaga do Twilight o długości trwania prezentacji: wspaniała.
    1 point
  28. Add po usłyszeniu tego co powiedziała Emily schował się pod stół. Tak, był teraz tak zawstydzony że usiadł pod stołem. - Bzzbbzbpfpfpt... - wymruczał tylko.
    1 point
  29. Ustawa 3,14159265359... (zwana dalej "ustawą numer Pi"), Celem niniejszej ustawy, było wprowadzenie norm cząsteczek subatomowych do życia kuców. Ustawodawca uznał, że prawa kwantowe, będą krokiem naprzód w dalszym rozwoju ras kacykowych w kierunku świetlanej przyszłości. Ustawa Pi zobowiązuje wszystkie kuce do Ustęp sin(pi/2): Kuce nie mają prawa być w jednym miejscu, są zobowiązane, do zajmowania przestrzeni, większej co najmniej od 3 objętości ich ciała, całkowicie, jako fala prawdopodobieństwa, a nie obiekt makroskopowy. Każdy kuc przyłapany na zachowywaniu się jak obiekt makroskopowy podlega grzywnie w wysokości od 0,5 do 5 moli złota o czystości analitycznej (tu 99,9999%), lub kruszczyca o mniejszej czystości, ale takiej samej wartości. Ustęp log100: Zobowiązuję się kuce ciągłego wybierania sobie jednego z dwóch spinów. Kuc, który przy badaniu nie wykaże spinu, zostanie uznany za "nie kuca" i wysłany na obóz reedukacyjny. Podpunkt -a+b+c=b+c-e^0). Wszystkie pary małżeńskie muszą mieć w każdej chwili dwa przeciwne spiny, po zbadaniu spina i jednego z małżonków, drugi małżonek ma automatycznie przyjąć spin przeciwny. Jeśli małżonkowie przyjmą ten sam spin, małżeństwo zostanie rozwiązane automatycznie i natychmiastowo. Podpunkt b-cos(pi/2)=tg(pi/4). Pary ubiegające się od zalegalizowanie nowych związków małżeńskich, będą musiał wykazać dwa przeciwne spiny, przy każdym badaniu. Jeżeli jakaś para wykaże dwa takie same spinu uzna to się za wieczystą przeszkodę do zawarcia związku małżeńskiego. Ustęp F0: Zabrania się kucom korzystać z wind i schodów, od tej chwili kuce są zobowiązane, do wspinania się tylko w drodze przeskoku kwantowego. Każdy kuc który nie będzie potrafił zniknąć i pojawić się piętro niżej, będzie poddany każe pozbawienia wolności od 241920*10^44 do 1451529*10^44 czasu Plancka. .
    1 point
  30. Jako iż zamiast przyglądania się wszystkiemu na forum postanowiłam się też stale udzielać, powinnam zacząć wpierw od zawalenia działu mojej ulubionej postaci postami. C: Za co kocham Pinkie? Bo... Ta postać jest inna niż wszystkie z mane6. Podczas gdy według mnie Twi, Flutter, Rainbow, AJ i Rari wydają mi się zamknięte w smojej wzajemnej przyjaźni.. Pinkie uwielbia wszystkich. Zna każdego w Ponyville, a jeżeli ktoś nowy się wprowadzi od razu zostaje przez nią w przesympatyczny i zabawny sposób przywitany. To takie urocze. Nie pomija nikogo i nie spocznie, póki na każdym pyszczku nie zagości uśmiech. Widać jaka katastrofa spotkała miasteczko w najnowszym odcinku gdy jej zabrakło. Każdy miał grymas na twarzy i mieszkańcy z tej złości byli dla siebie nieuprzemi. Uwielbiam ją za uśmiech. Za to, że radość potrafi dostrzec wszędzie. Za żarty. Za wygląd. Za głos. Za osobowość. Za wyjątkowość. Tak, proszę państwa. Ona jest bardzo wyjątkowa. Mimo że jest 'zwykłym' kucem ziemnym jest bardziej magiczna od Twi i lata niekiedy lepiej od Rainbow. Ba, nie potrzebuje do tego skrzydeł! No i za różowość. Bo mimo, że nie lubię tego koloru... Nie wyobrażam jej sobie inaczej. Nie zamieniłabym tej klaczki na żadną Suprise ze skrzydłami! No... I oczywiście za Pinkamenę. Sama mam też tę pesymistyczną stronę która dotyka mnie gdy mam poważne problemy i jestem smutna... Ta postać jest mi bliska. Jestem do niej podobna i... Dziękuję za to, że sprawia mi tyle radości, nawet gdy na chwilę zagości w moich myślach.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...