Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/11/17 we wszystkich miejscach

  1. 21 sierpnia, 2312 roku Gdzieś w Bieszczadach Grupa archeologów kopiąc po wzgórzach szukając legendarnych pozostałości kultury wielko-lechickiej natrafiła na nieoczekiwane odkrycie. Uderzenie łopaty z czystego złota nagle zamiast z łatwością przejść przez miękką ziemię trafiło na coś twardego. Natychmiast zaczęto szukać cóż takiego mogło być. Odkrycie przerosło ich największe oczekiwania: - To legendarne opko Kredkego! – powiedział profesor. – Wieczna Wojna! - WEEEEEEEEEEEEEEE! – zawyli praktykanci. Jako, że stan zachowanego egzemplarza był doskonały, natychmiast otworzono legendarną, podejrzanie jednak cienką księgę. - Tylko osiemnaście rozdziałów? – powiedział jeden ze studentów z rozczarowaniem. - Pod koniec swego życia Kredke pisał jeden rozdział na dekadę. Potem to i tak spadło i ród Kredkowy pisał w tempie rozdział na pokolenie – wyjaśnił bardzo mądry profesor. – Ta cholerna leniwa buła... Studenci mruknęli ze zrozumieniem. - Obowiązkowy cytat na początku komentarza. Tylko troszkę bardziej żenujący od „Zgiń w chwale”. ***** 1. Wstęp Z Wieczną Wojną miałem okazje się zapoznać znacząco dłuższy czas po jego publikacji, to jest gdy wszystkie póki co obecnie trzynaście rozdziałów było opublikowane. Jako, że fanfik był mi polecany przez przeróżne osoby, miał wyjątkowo pochlebne komentarze oraz wreszcie – otrzymał jakże zaszczytną nagrodę w postaci Oskara – spodziewałem się czegoś naprawdę, ale to naprawdę dobrego. Czy się więc udało? W sumie tak, ale nie do końca. Jak na „najlepsze opowiadanie nieukończone w fandomie” poprzeczka była ustawiona skrajnie wysoko. Wysokie oczekiwanie w końcu ciężko spełnić. Stąd też choć mam do powiedzenia wiele dobrego o tym fanfiku, będę też oczywiście zmuszony wypunktować w nim wady i niedociągnięcia. Recenzja ta będzie podzielona na część bez-spoilerową od punktów 1. do 3., potem przejdziemy do pełnej spoilerów części czwartej i jakoś to podsumujemy w punkcie 5. Zaczynajmy więc. 2. Zalety Zacznijmy od tego, że jestem człowiekiem którego kręcą sentymenty. Tak drodzy państwo, opowiadanie Kredkego jest stare jak niedojedzone ciasteczka, które zostawiłem na dnie szafki i nie widziałem ich przez pięć lat. Wiek może być zaletą i wadą, w tej sekcji skupię się na zaletach. W czym Wieczna Wojna odniosła sukces, to w tym, że przypomniała mi stare czasy kiedy jeszcze w fandomie polskim mnie nie było i czytałem bardzo różne, stare opowiadania fantastyczne z fimfiction.net. Oczywiście większość z tych opowiadań się zestarzała jak diabli, ale sentyment wciąż pozostał. Nie umiem określić dlaczego, ale rozróżnienie „starego” od „nowego” jest wbrew pozorom dosyć proste i wystarczy przeczytać pierwsze rozdziały by mieć flashbacki ze StarychDobrychCzasów TM. Kiedy mówię, że oczywiście mam ataki sentymentów to dlatego, że Wieczna Wojna robi to co kiedyś fanfiki fantastyczne w tym uniwersum robiły znacznie częściej – tworzyły nowe fantastyczne postacie, były bardzo kreatywne, postacie kanoniczne otrzymywały moce których oryginalnie nie miały. Niektóre opowiadania robią to lepiej i gorzej – Wieczna Wojna jest w tej pierwszej kategorii. Niewątpliwie wielką zaletą opowiadania jest to, że jest ono permanentnie ciekawe i angażujące czytelnika od pierwszego do ostatnio opublikowanego rozdziału. Autor czyni to na wiele sposób. Oczywiście pojawiają się tradycyjne już „cliff-hangery”, ale też Kredke bardzo ciekawie buduje świat w ten sposób, że zarzuca nas informacjami, jednak pozostawia w nich kluczowe luki, które trzeba sobie uzupełnić. Ponieważ zwykle nie jest oczywiste co w tych lukach powinno być, zachęca w ten sposób czytelnika do czytania dalej. Ma to też swoje minusy, ale o tym później. Co ważne, autor pamięta, że generalnie nawet pisząc SuperPoważneOpowiadanieWojenne TM wypada od czasu do czasu nieco poluzować klimat i dać czytelnikowi odpocząć. Powiem tak – elementów komediowych jest w Wiecznej Wojnie na lekarstwo, ale jeśli już się pojawiają to naprawdę potrafią rozśmieszyć. Co do fabuły właściwej, mogę bez spoilerów jeszcze powiedzieć, że rzeczywiście autor potrafi zaskoczyć. I mowa tu nie tylko o tym, że Kredke potrafi czasem rąbnąć bardzo klimatycznym opisem czy zaskoczyć czymś w world-buildingu, ale też czasem potrafi uśmiercić postać z zaskoczenia czy wprowadzić nagle zupełnie nowy motyw w taki sposób, nie by mierził. Chyba najważniejszym miernikiem tego czy opowiadanie jest dobre jednak było to jak się czułem w trakcie czytania. I powiem, że było to uczucie bardzo dobre. Trzynaście rozdziałów zniknęło bardzo szybko i czytało się to dzieło niesamowicie dobrze. Wieczna Wojna była samą przyjemnością. Opowiadanie ma też, co do zasady, bardzo dobrą korektę. Znalazłem bardzo niewiele błędów i zwykle były to drobnostki, w postaci np. zapomnianej dużej litery. Natomiast nie jestem ekspertem od kwestii językowych i jest możliwe, że ktoś bardziej kompetentny ode mnie znajdzie znacząco więcej błędów. 3. Wady Chciałbym zacząć od tego, że nie czytałem „Malazańskiej Księgi Poległych” S. Eriksona. Ponieważ opowiadanie nie ma tagu cross-over, nie widzę też potrzeby bym musiał to znać. Nie wiem czy jest to po prostu zrobione więc lepiej w „Malazańskiej Księdze Poległych” czy po prostu jest to cecha charakterystyczna tej powieści jak i tego fanfika, ale potężny chaos panujący w pierwszych rozdziałach jest wadą i nie kupuję tłumaczenia, „potem się wszystko wyjaśnia” czy „to było zaplanowane”. Bo żeby nie było – w późniejszych rozdziałach te wyjaśnienia są i wszystko się jakby zazębia. Problem polega na tym, że szkody uczynione pierwszym rozdziałom są nie do naprawy i lepsza jakość późniejszych tego nie ratuje. Najbardziej oczywistym „symptomem” tego chaosu jest fakt, że pierwsze rozdziały mają paskudnie krótkie i ubogie sceny, nawet takie które logicznie powinny być rozbudowane bo widać, że pomysłem autora było „w tym miejscu czytelnik powinien poczuć emocje”. No ale nie mogę poczuć emocji jak strona trwa dosłownie jedną stronę, jest uboga, pozbawiona opisów, paskudnie krótka po której następuje kolejna scena w tym samym stylu. A skoro o tym mowa... Najbardziej oczywistą i chyba najbardziej bolesną wadą fanfika jest tempo. W rozdziałach mniej więcej od pierwszego do siódmego tempo akcji, scen i prezentowania kolejnych zupełnie nowych elementów świata jest absurdalnie szybkie. I jak wspomniałem w poprzednim akapicie, to nie jest kwestia tego, że „fabuła przez to jest niezrozumiała” i „hurr, durr, czytaj dokładniej”. Chodzi o to, że po prostu jakość pierwszych rozdziałów jest słaba. Tyle i aż tyle. Wspomniałem już, że ze względu na to, że Wieczna Wojna jest fanfikiem starym budzi ona we mnie bardzo pozytywny sentyment do starych dobrych czasów. Niestety równocześnie właśnie Wieczna Wojna jest jednym z brutalnych przykładów na to, że jeśli pisze się jednak dosyć krótki wielorozdziałowiec przez tak absurdalnie długo czasu, to różnica między starszymi a nowymi rozdziałami jest naprawdę poważna. Chyba najlepszym dowodem na to, że coś z pierwszymi rozdziałami nie gra jest to jak wyglądają rozdziały późniejsze. Otóż ostatnie rozdziały są napisane wręcz perfekcyjnie. Mają znacznie dłuższe, rozbudowane sceny. Są opisy, dialogi mają więcej życia. Stały się znacząco dłuższe co w tym wypadku jest jak najbardziej zaletą. Widać po prostu, że warsztat pisarski Kredkego znacząco się rozwinął – czy to od pisania dzieła, czy to od czytania masy innych powieści. W rezultacie gdy porównuje się pierwsze, a ostatnie rozdziały Wiecznej Wojny to widzimy tylko przepaść. Ostatnią rzeczą o której chciałem wspomnieć to jest coś co nazywam „szatą graficzną” fanfika. Niestety, w momencie którym zacząłem czytać Wieczną Wojnę zostałem zaskoczony przez liczne wady, które sprawiały, że tekst (a zwłaszcza początki rozdziałów) wyglądały paskudnie. Najczęściej się to objawiało przez zapomnienie dodatkowego entera, błędne formatowanie, inną czcionkę czy niekonsekwentne przejścia od sceny do sceny. Ponieważ Kredkemu marudziłem o tym na bieżąco, w rezultacie autor poprawił znaczącą część tych błędów, jednak jeszcze nie tego nie skończył. Natomiast oczywiście sam fakt, że Kredke decyduje się jednak te rzeczy poprawić zasługuje na uznanie. 4. Uwagi Spoilerowe W tym dziale omówię kilka rzeczy, w których znajdują się poważne spoilery i tym, którzy nie czytali fanfika absolutnie odradzam spoglądanie tutaj – zamiast tego proszę o przejście od razu do punktu 5. W tej sekcji będę mówił zarówno o zaletach jak i wadach, tylko takich już bardziej subiektywnych, przy których podejrzewam może być nieco kontrowersji i niezgody. a) Notki o Kreacji Postaci b) Notki o Mane Six c) Notki o Istotnym Umieraniu 5. Podsumowanie Cóż mogę powiedzieć. Gdybym czytał w fandomie polskim większą ilość dzieł mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że jest to jeden z najlepszych polskich fanfików. Ponieważ takiego doświadczenia nie mam, stwierdzę tylko – że Wieczna Wojna jest na pewno dziełem bardzo dobrym, nad którym widać, że autor poświęcił szmat czasu i wysiłku by była to powieść prawdziwie angażująca. Autor zaskakuje swoją kreatywnością na bardzo liczne sposoby, a niedopowiedzenia (gdy zrobione dobrze) autentycznie pobudzają ciekawość czytelnika. Niewątpliwie Kredke stworzył dzieło naprawdę, ale to naprawdę wspaniałe. Czy pozbawione wad? Niestety nie. Różnica między pierwszymi a ostatnimi rozdziałami to wielka przepaść bez dna. Jak widać po tym co pisałem wcześniej, do wielu rzeczy mam uwagi. Piszę o nich, bo liczę, że pomogą one Kredke w dalszym pisaniu fanfika i uczynienie go naprawdę wspaniałym. Ze względu na wszelkie wymienione zalety, których liczne wady wciąż nie przysłaniają – niniejszym oddaję głos na Epi... <TRZASK PĘKAJĄCEGO SZKŁA> TAKIEGO! Ty leniwa buło! Otrzymasz głos na Epic jak udowodnisz, że Wieczna Wojna wciąż żyje i ma się dobrze, że kolejny rozdziały się piszą i dalej nad tym opowiadaniem pracujesz. Rekomenduję ten fanfik wszystkim do przeczytania bo naprawdę warto – jest to dzieło zaprawdę dobre. Ale za głos na Epic ten post proszę uznać dopiero gdy pojawi się kolejny rozdział. Może trochę motywacji ci pomoże. Jako, że skoro już wygrzebałem złotą łopatą to opowiadanie z wykopaliska, to również sugeruję by kibicować Kredkemu w pracy nad tym, bo rzeczywiście - Wieczna Wojna urasta na prawdziwe arcydzieło. Pozdrawiam Verlax
    6 points
  2. A ustawię sobie sygnaturę. No bo czemu nie?
    5 points
  3. Ostatnio miałem ochotę w czymś pogrzebać, stworzyć coś z niczego itd. i akurat padło na wykonanie podświetlanej księżniczki Luny. Gdy już ją wykonałem pomyślałem, że fajnie by było się pochwalić efektem końcowym Sama Lunę wygrawerowaną w plexi zamówiłem u znajomego kilka lat temu - w okresie drugiego sezonu. Podobnie jak teraz była podświetlona ledami, jednak jakość chałupniczego wykonania pozostawiała wiele do życzenia i nie przetrwała próby czasu ( kilka miesięcy i się rozsypało ). Jak wspomniałem wcześniej mając ostatnio natchnienie i chęć wypełnienia sobie czasu zajmującą pracą postanowiłem wskrzesić świecącą Lunę i wykonać ją dużo lepiej. W tym celu zakupiłem: Kilka wyprofilowanych drewnianych listew Vikol Papier ścierny 120 i 2000 50cm niebieskich ledów Za całość zapłaciłem coś koło 38 zł, sama plexi z zasilaczem, opłatą za przesyłkę i robocizną kosztowała mnie kiedyś 70zł, wiec nie wykosztowałem się jakoś specjalnie. Wykonanie całości zajęło mi około 4-5h - włączając w to rozplanowanie wszystkiego - + 12h schnięcia lakieru. Jak byli by chętni to mogę napisać poradnik jak coś takiego wykonać od początku do końca
    4 points
  4. Witam w kolejnym wywiadzie, i po raz kolejny z jednym z moderatorów Besterem. 1. Jak dowiedziałeś się o serialu i forum? Roku Celestiańskiego 2012 w trakcie sesji letniej, przy nauce do egzaminu, zrobiłem sobie przerwę, wiesz: 5 minut nauki, godzina przerwy i zajrzałem chyba na 9gaga, tam pod rząd przewinęło się kilka obrazków z MLP. W prawdzie już wcześniej gdzieś po necie trafiałem na kucyki, ale to wtedy zdecydowałem: "A, zerknę se". Zerknąłem. Obejrzałem kilka odcinków z I sezonu i stwierdziłem, że kurde, podoba mnie się to. Potem zastanawiałem się, czy jest jakaś społeczność z tym związana. Poszperałem, znalazłem FGE, a potem chyba z linków partnerskich znalazłem forum. 2. Czy pamiętasz jakąś zabawną sytuację z początków swojej kariery jako Moderator ? W ciągu pierwszego tygodnia podpałem Siperowi do tego stopnia, że chciał mnie wywalić z ekipy 3. Czym się inspirowałeś, wybierając taki właśnie nick? Oryginalny nick "Bester" miał być dla beki. Nie sądziłem, że zostanę na forum na dłużej. Potem zmieniłem na inny, ale wszyscy i tak nazywali mnie po staremu, więc ostatecznie wróciłem do oryginału. 4. Co sądzisz obecnie o fandomie? Że umiera. Umiera tak od kiedy do niego dołączyłem. W sumie, wszyscy z nim umieramy.... 5. Jakbyś rozmawiał z osobą która jest anty brony? Olałbym gościa. Ludzie nauczyli mnie, że jakaś jednostka jest oporna na argumenty, to należy takiego zlać i zostawić samemu sobie. 6. Za jakim userem najbardziej tęsknisz? Za Arkiem Fuksem. 7. Jak widzisz przyszłość forum? W zgliszczach serwera, w końcu Dec jest technicznym, nie? 8. Chciałbyś wrócić do początku istnienia forum? Niekoniecznie, ale chciałbym żeby wrócił ciemny styl z myBB. Był najlepszy i najładniejszy. 9. Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Napisać kilka opowiadań. Nie planuję za dużo w przód. 10. Nadal czujesz się częścią fandomu? Oczywiście, że tak. Banuję, warnuję, piszę fiki, full serwis. 11. Czy praca jako Mod, bywa stresująca? Raczej nie. Nie dzieje się tutaj nic niezwykłego, więc nie jest źle. 12. Jaką postać z serialu lubisz najbardziej? Twilight Sparkle i Księżniczkę Celestię. 13. Co ci się najbardziej podoba na forum, a co najmniej? Najbardziej lubię opcję "Oznacz jako spamera" = instaban! Najmniej? Jasny styl. Wypala oczy. 14. Gdybyś mógł zostać kucykiem to kim byś był i jaki był twój talent? Kucoperzem z niezdrowym pociągiem do krwi innych kucyków. Hmm, coś w ten deseń Dziękujemy za udzielony wywiad i życzymy powodzenia w dalszej pracy moderatora
    4 points
  5. A wy co, nadal bawicie się w karteczki w długopisach...?
    2 points
  6. Dzisiaj miałem najdłuższą zmianę w pracy w moim życiu. Od piątku 22 do dzisiaj 14. Ale przeżyłem i jestem dumny. W zamian mam teraz urlop płatny cały następny tydzień i jeszcze poniedziałek po nim. Tak więc teraz do meeta w gdańsku odpoczywam i jeszcze chwilę po nim. Takie życie to ja rozumiem.
    2 points
  7. 2 points
  8. @Atria Drugi raz spotykam się, żeby awatar tak dobrze obrazował wygląd usera, za pierwszym razem jakaś dziewczyna wyglądała jak humanizacja Octavii.
    2 points
  9. 2 points
  10. Też się pokażę, a co.
    2 points
  11. Witajcie. Razem z dziewczynami wymyśliłyśmy fajną zabawę. Co prawda podobne były tu i ówdzie, ale co jest złego w inspiracji? Spójrzcie na użytkownika powyżej i pomyślcie jaki mógłby mieć znaczek. Opiszcie go krótko. A może ktoś zechce dodać rysunek? I jeszcze jedno. Najciekawsze, najzabawniejsze otrzymają nagrodę w postaci punktu reputacji Kilka zasad: - znaczki (opisy/rysunki) nie mogą być obraźliwe - znaczki nie mogą zawierać treści 18+ - opis powinien zawierać przynajmniej jedno zdanie. Jednowyrazowe posty będą kasowane. Przestań zanudzać. Za karę pójdziesz na "pierwszy ogień" Za pomysł dziękujemy użytkownikowi @darkblodpony
    1 point
  12. Jako, że zauważyłem iż przynajmniej kilka osób na tym forum zna Kod Lyoko uznałem, że warto opowiedzieć tu o pewnej akcji, która rozpoczęła się w fandomie Kod Lyoko. Jej celem jest przywrócenie emisji Kod Lyoko, ale tym razem nie w niszowym TeleToonie(dawniej ZigZapie), lecz w jednej z popularniejszych stacji, dlatego powstały petycje do 4 stacji TV: TVP, Pulsa, Polsatu i TVNu. Szczegóły znajdziecie tu. Mam nadzieję, że choć nieco z was podpisze się pod petycjami i wesprze akcję.
    1 point
  13. OGŁASZAM WOJNĘ NA MEMY!!! WYMAGANA DUŻA DAWKA DYSTANSU I GENERALNIE JEDZIEMY MEMAMI WSZELKIEGO RODZAJU.
    1 point
  14. Jako największa matematyczna fajtłapa, człowiek którego poddała na straty najcierpliwsza korepetytorka świata (ale mimo wszystko robiła co mogła), a nawet rodzina, człowiek który wiecznie jechał na jedynkach i czasem cudem na dwójach, wdawał się w poważne konflikty z nauczycielami matematyki, a jednak zdołał zdać maturę na te 34% - mówię tak: nie szczędzić na korkach (zgodzę się z Cheese'm, 40zł to niedużo), bo naprawdę dużo dają. Potrzebna jest cierpliwa osoba która rozłoży każde cholerne, pojedyncze zadanie na tyle prosto, by nawet małe dziecko je zrozumiało. Dopiero wtedy, po zrozumieniu, dawać z siebie wszystko by uzyskana wiedza nie uciekła, ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć, robić sobie samemu poprzednie próbne egzaminy, aż do matury. Nie musi być to dzień w dzień, ja miałem rozłożone to na wtorek, czwartek, i sobotę po 3-4 godziny, a to z czym sobie nie radziłem robiłem w niedzielę na korkach. Bez ćwiczeń, potu, łez, a może i krwi niestety nie da rady tego przejść jak ktoś nienawidzi matematyki równie jak ja, nie ma co się oszukiwać. Co do motywacji to nie umiem pomóc, bo sam nie wiem albo nie pamiętam skąd ją brałem . Mówią że do trzech razy sztuka, nie umiem dać innej rady niż schować dumy do kieszeni i poddać dużej części umysłu oraz czasu matematyce, oraz życzyć powodzenia
    1 point
  15. 1 point
  16. Ja się męczę z matmą już 3 raz, nie mogę się z nią uporać, jeba*e 30%. Po pierwsze nie wiem jak jej się uczyć i to powoduję u mnie frustrację, czuję wkurwienie jak mam to robić ciągle widzę te 12 jedynek i te zagrożenia. Jak myślę że już coś umiem to dowalą zadnie takie że nawet treści nie rozumiem a co dopiero policzyć liczbę pierwiastek z 10000000 do potęgi 52. Jedynie co opanowałem to procenty, brutto netto,vat, żeby te judasze w urzędach mnie nie oszukiwały na hajs.
    1 point
  17. @Triste Cordis Coś często wędrujesz ostatnio, jako opiekun, od działu do działu Co do @Socks Chaser i jej znaczka natomiast. Dałbym Ci skarpetkę, ale to takie banalne, więc coś innego. Cóż, znam Cię głównie z kłótni dyskusji w dziale opowiadań; dotyczących chyba wiadomo jakich tematów; oraz z opisu Twojego profilu, więc będzie tak. Biały gołomp Biała gołębica otoczona fantazyjnie zawiniętą gałązką. Dlaczego tak? Ponieważ nie lubisz przemocy, co piszesz w profilu oraz przez wzgląd na Twoje poglądy. A zawijas? Żeby było nieco bardziej fantazyjnie Tak więc biała gołębica w locie, otoczona pozwijaną nierealnie gałązką, oraz odziana w skarpetki, a co. Dałbym rysunek, gdyby nie to, że kompletnie nie mam weny na rysowanie. Pozdrawiam
    1 point
  18. 1 point
  19. Kto umarł, ten nie żyje ~Jakiś tam czukowiek
    1 point
  20. @Triste Cordis Kamrat, dla ciebie to pewnie dałabym pióro i pergamin/książkę. Po prostu, otwarta książka/pergamin i pióro znajdujące się obok, lub piszące coś w książce/na pergaminie. Niby takie... bardzo fanficowe, ale... fajnie się z tobą rozmawia, jesteś na prawdę miłą osobą, Poza tym prowadziłeś dział Lyry i Bon Bon, teraz zajmujesz się działem CMC, a to też podchodzi pod ten znaczek - umiejętność ciekawego pisania, pomysłowość, no i oczywiście rozmowa, czyli coś, z czego cię głównie znam. ^^ Dziękuję za miłe słowa i rozbudowany opis. Mam nadzieję, że inni użytkownicy też się rozpiszą Triste
    1 point
  21. Ja przepraszam bardzo, a gdzie Cassidy? Gdyby nie jej doping to bym sobie tak nie poradził
    1 point
  22. Spójrzcie, już prawie 1000 repek jest
    1 point
  23. To jest tak paskudne, że aż brak mi słów, by to opisać
    1 point
  24. N: Ładnie brzmi. Tak niewinnie A: Wyraża więcej niż 1000 słów S: Pjona U: Wydaje się bardzo lubić żółwiki Żółwiki są spoko Więc jest spoko
    1 point
  25. Jeśli recenzja, wyrażenie zdania jest dla ciebie atakiem, a wyzywanie, obrażanie rozmówcy "obroną", to pogratulować. Oczywiście w mojej recenzji były niezbyt miłe zdania (Na przykład te dotyczące piwnicy), ale wystarczyło zwrócić mi kulturalnie uwagę. Nie jestem kimś kto atakuje, obraża po to, by obrażać. Jeśli poczułbyś się zraniony to bym przeprosiła. 1. Z tego co wiem, Guilty Pleasures to jest film, tekst, piosenka, gra, cokolwiek, czego nie lubisz, ale i tak to robisz. Dla mnie Guilty Pleasure jest np. Mass Effect 3. Postaci stojące w miejscu, krótka historia (Serio, spodziewałam się dłuższej), momentami wręcz nienawidziłam tej gry. Nie jestem fanką, ale... kurde, żałuję, że kod online nie działą (Gra używana), że nie było więcej misji, uwielbiam cutscenkę w której jest walka ze Żniwiarzami w kosmosie. Nie wiem więc za bardzo co masz na myśli jako "Guilty Pleasure". To, że wybijasz swój fic na durnej dramie? To, że obgadujesz z jakąś fandomową gazetą plan wkurzenia mnie? Spoko, ale to, że to jest dla ciebie "Guilty Pleasure" nie oznacza, że to jest coś ok, bo to jest zwyczajnie głupie. 4. No sorry, mówienie o harlequinach i gimbusiarskiej fanfikcji i sugerowanie, że jestem fanką takowej nie jest stwierdzeniem faktu, tylko chamstwem. Bo to nie jest fakt, że ja lubię gimbusiarską fanfikcję czy harlequiny. Gówno o mnie wiesz, pieprzysz głupoty i jeszcze mówisz, że to tylko stwierdzenie faktu. Faktem byłoby coś, co jest prawdą. Ty nie masz żadnych podstaw by sugerować, że lubię czytać badziew. 5. O opinii Dolara już wspominałam w poprzednim poście. 6. Owszem, wyjaśniłeś. Ale scena była napisana tak a nie inaczej ("Oh, wróciłeś, no to uprawiajmy seks!"), więc użyłam słowa "chcica". Jeśli chcesz pisać fica gdzie kucyki zachowują się jak konie - spoko, jak chcesz, jak są ludzie co lubią takie rzeczy czytać. Ale nie wymagaj od ludzi którzy nie są w temacie znajomości danych tematów. Poza tym ja tylko użyłam takiego a nie innego słowa. Jako "chcica" miałam na myśli to samo co "ruja", użyłam po prostu innego określenia. 7. Sapkowskiego nie czytałam, i po przeczytanych fragmentach wątpię by mi się jego książki spodobały. Skrytykowałam twoją argumentację która brzmiała (i zapewne miała brzmieć) tak, jakbyś się ze mnie śmiał. Mówiąc o tym, że scena jest bardziej "dla śmiechu" miałam na myśli to, że ma w sobie mało z clopa. Przerywniki humorystyczne są spoko, ale zależy jak się je zrealizuje. Tutaj scena clop miała bardziej formę zabawnej troll wstawki (Czy jak to tam nazywali), więc, w moim odczuciu, scena straciła trochę znaczenie. 8. Jak ktoś daje gwałt do fica to dla mnie jest creepy. Poza tym w swoich tekstach często gadam różne dziwne rzeczy. Jak chcesz to możesz zobaczyć moje recenzje na LubimyCzytać. Mam akurat link w sygnaturze. I tam akurat pojawiają się często różnego rodzaju dziwne "śmiesznostki". Ale nie, jakbym cię zobaczyła to bym nie nakładała ci worka na głowę i zamykała w piwnicy. A creepy... ja też jestem creepy momentami. Ogólnie to mówiąc o zamykaniu się w piwnicy czy o tym, że jesteś creepy nie miałam na celu wyzywanie, obrażanie. Bardziej jakiś pseudo humorystyczny docinek "w moim stylu". Jeśli cię to zabolało - spoko, staram się nie być jakaś chamska, jakbym przesadziła i ktoś by chciał przeprosin to bym przeprosiła. Ciebie bym przeprosiła. MIałam na myśli to, że scena seksu traci na wartości, ponieważ nie znamy tych postaci, pojawiły się tylko przez chwilę. O roli Rock Milla napisałam w punkcie 8 oraz w edycji. Pomyliłam się, przyznaję się do tego, Rock Mill miał większą rolę niż parę słów. Punkt dla ciebie. 10. Nie jestem zbyt dobra we wpędzaniu rozmówcy w pułapkę czy używaniu jakichś "chwytów", o to się nie martw. Motyw spania został wyjaśniony, owszem, ale wciąż scena wygląda, brzmi jakby miała byś po prostu żartem, czymś śmieszny. To, że inni myślą inaczej mnie mało obchodzi. Ktoś może lubić grę X, ale nie oznacza to, że ja mam ją lubić. Scena wygląda dla mnie jak wygląda, inni nie mają problemu (Tak się składa, że dla wielu osób z tego forum "nie ma problemu" w czymkolwiek), jak chcesz zmienić to zmień, jak nie chcesz to nie zmieniaj. Ja piszę tylko opinię na podstawie osobistych odczuć. 11. Patrz wyżej, punk 10. 13. Nie, kreacja postaci nie kończy się na jednym akcie, i w mojej wypowiedzi miałam na myśli to, że gwałt tutaj nie ma wielkiego znaczenia. Ja napisałam, że rozumiem, że gwałt ma jakieś "znaczenie", ty napisałeś, że ma znaczenie, bo służy kreacji postaci negatywnej który doprowadza wieśniaków do ostateczności. No a ja odpisałam, że wieśniacy nie mówili głośno o gwałcie, ich bunt miał być walką, zemstą za poprzednie krzywdy które on im wyrządził. a porwanie klaczy przelało czarę goryczy. Gwałt nastąpił dopiero w momencie ataku, a gdy wyszło na jaw, że klacz została zgwałcona i zabiła oprawcę, to było już po wszystkim. 14. Punkt 10. 15. Owszem, wykluczam taką możliwość. Ale nie powiedziałam, że wszystkie teksty z przemocą to niepoważne komedyjki. Po prostu dla mnie gwałt, przemoc (Zabijanie) nie kleją się z clopem. Oceniam w oparciu o moje odczucia. Nikt nie jest taki sam. 16. Pierwszy raz spotykam się ze słowem "erystyczny". I nie, nie jestem typem manipulatorki. Piszę co myślę, możesz być pewien, że nie staram się ciebie jakoś oszukać. O zamykaniu w piwnicy i nazywaniu cię "creepem" pisałam już wcześniej, w punkcie 8. 17. Jak chcą mieć zasady takie a nie inne to spoko, nie oznacza to jednak, że mi się one podobają i mam pełne prawo by podjąć dany temat. Myślę, ze sobie już tę kwestię z nią wytłumaczyłam. 18. Bycie burmistrzem nie jest jak dla mnie łatwą pracą. Jak chodzi ci o inne realia itp. to spoko, jak chcesz to pisz, ale ja oceniam teksty pod kątem serialu. 19. Czy mówiłam, że nie jest poprawny historycznie i logicznie? Nawet ci przyznałam rację, że się pomyliłam i mój błąd z rozpoznaniem realiów. Tekst zawsze oceniam pod kątem swoich poglądów, odczuć. Jak coś oceniam, to odwołuję się do moich uczuć, nie oceniam w sposób bezuczuciowy. Według Wikipedii Krytyka to "analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych)". Myślę, że to co napisałam jest krytyką. 20. Czemu się zwierzam? Hmmm... wróćmy do twojej wypowiedzi: "Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy." A moja odpowiedź brzmiała: "Wiesz, nie pisałam o swoich oczekiwaniach, bardziej nawiązywałam do poziomu żartów w twoim "dziele". Samo "Hyhy, ruchają się, hyhy" jest nawiązaniem do tekstu którego użył Paweł Opydo (Youtuber, robi analizy słabych książek) by skrytykować jeden z fragmentów "Wszystkie odcienie czerni"." Nie wiem czego mogłeś tu nie zrozumieć. Poprzez "Hyhy, ruchają się, hyhy" chciałam nawiązać, wręcz w pewnym stopniu nawet wyśmiać to, jak bardzo nieśmieszna była ta scena seksu (Końcowa, żyrandol). Ty odpowiedziałeś i potraktowałeś moją wypowiedź jako coś, co miało być przykładem czegoś, czego oczekiwałam. Nie, to nie było coś, czego oczekiwałam, to było po prostu śmianie się z tego, jak ta scena seksu była beznadziejna i nieśmieszna, mimo iż taka właśnie, zabawna, miała być. Żeby jeszcze bardziej nakreślić ci tło, sens tego, wytłumaczyłam, że podobne zdanie zostało użyte przez pewnego Youtubera podczas krytyki pewnej książki. Zaatakowałeś, ja odpowiedziałam na spokojnie. Widzę, że wprowadziło cię to w tak wielką konsternację, że już kompletnie nie ogarniasz co mam na myśli. 21. A ja jestem? ;3 22. Co do złośliwości - odsyłam do punktu 8. Właśnie widać. Twoje wypowiedzi, pisanie o pornofikach z Harrego Pottera czy nazywanie mnie "dziewczynką" pokazuje, jak "nic nie masz" przeciwko krytyce. Więc te obraźliwe teksty dostałam w końcu za krytykę, czy za atakowanie ciebie? Opinia jak opinia, tyle, że dodałam parę wrednych tekstów za które przeprosiłam już na początku. I przeprosiłabym raz jeszcze gdybyś tylko mnie nie zaczął obrażać. Typowy argument - krytykujesz? Napisz lepiej. Nie, nie muszę być pisarką, pisać lepiej by móc oceniać, krytykować, lub by moja opinia była przez ciebie uznana za "wartościową". Nie muszę ci też nic udowadniać. Napisałam moje zdanie, tyle. Mam w planach parę ficów, ale czy na tym forum? Może, choć na poważnie rozważam publikację na FGE lub mlpforums. Tak czy siak, jak będziesz chciał znaleźć to znajdziesz, choć daty "premiery" nie podam, bo nie mam ustalonych terminów gdy piszę. Mam ochotę to piszę, nie mam to... nie. Ale sobie będziesz mógł znaleźć i porównać. Tylko jakby co to postarajmy się nie robić syfu, i ja, i ty. Bo wbrew pozorom ja nie lubię obrażać i/lub być obrażana. Ty pewnie też. I nie róbmy z tego jakiejś walki, że ci rzuciłam wyzwanie i takie tam. Serio, ta opinia i przepychanka tutaj nie są czymś aż tak poważnym by jeszcze na fiki walczyć.
    1 point
  26. N:Cassidy, Trochę jak Casa, a ja lubię Casy ( ͡° ͜ʖ ͡°) A: To nie jest pucyk, o co chodzi? Co to za zdrada? To pójdzie do prokuratury. Choć z drugiej strony.... Wygląda dość uroczo. Tym razem wybaczę. S: Pies, brutalnie i z premedytacją molestujący drugiego psa. Czego to ludzie nie wymyślą... U: Fajna osoba. Tytuł mówi, że kaleka - ale nie bój się. Wszyscy jesteśmy kalekami. XD Pozostaje trzymać się kupy, bo kupy nic nie ruszy. Ma też ciekawego kucyka na tle profilu.
    1 point
  27. Bajka i pewnie jeden z ulubieńszych horrorów
    1 point
  28. cóż dzięki temu wiadomo jak nacja w equestri bylaby Nazi
    1 point
  29. Koniec tego dobrego. Urlop się skończył. Wracam do siebie i od poniedziałku powrót do roboty. To także czas by wznowić pracę nad "Applejack Druga" i nową przygodą Lavender Craft i Twilight Sparkle...
    1 point
  30. Widocznie mi przyjdzie zaszczyt pierwszej opinii... i pewnie zacznie się wojenka... ;_; Ogólnie to ja staram się nie odzywać ostatnio jeśli chodzi o te kontrowersyjne tematy, bo zazwyczaj robi się z tego przepychanka w postach i mini wojenka. No ale czasami tak nachodzi ochota by napisać, że... Od razu powiem... nie jestem dobra w recenzjach, poza tym ze względu na tematykę którą porusza ten... "clop", mogą się pojawić dosyć mocne słowa. Więc tak... gdy czytałam tego clopa pierwszy raz, to miałam w głowie coś w stylu "Fuck, ten Falconek jest w cholerę creepy!". I wciąż mam to samo zdanie. Będę też oceniać trochę przez pryzmat konkursu. Zacznijmy od tego, że gdybym ja była w jury, to bym zdyskwalifikowała. Clopa tu jak na lekarstwo, bo są tylko dwie sceny, z czego jedna to jest typowa "śmiesznostka", a druga... do niej wrócę później. Tak czy siak, clopa tu jest bardzo mało, i wszystkie sceny które odnoszą się do seksu w jakiejkolwiek postaci pewnie nie zajmują nawet połowy strony. Dodam też, że jak już się pojawiają to nie mają w sobie nic z clopa. Dziwię się więc, że ten tekst w ogóle przeszedł, że nie dostał dyskwalifikacji. Sama tematyka jest dosyć... brutalna. Pojawia się porwanie, zabijanie, krew. Clopy można umieścić w różnych realiach, w tym przypadku jednak wydało mi się to dosyć... niepokojące. Szczególnie, że ten temat łączy się to w pewnym sensie z "wiadomymi" scenami - clopa tu jak na lekarstwo, za to dostajemy masę walki, wieśniaków buntujących się przeciw szlachcie. Ale czarę goryczy przelewają właśnie sceny clop. Zacznę od sceny drugiej. Jeden z walczących wraca z bitwy, wita go żona, potem mówi, że ma jakąś "chcicę", seks. I tyle. Scena służy bardziej dla śmiechu, żartu, ale... jaka miałaby być reakcja "pozytywna" na tę scenę? "Hyhy, ruchają się, hyhy"? Scena nie wnosi do fica nic, służy bardziej temu, by była jakakolwiek scena seksu, bo inaczej tekst nie przejdzie, samych opisów też nie jest wiele, wszystko sprowadza się do "śmiesznych" dialogów, wiszącego żyrandola. Teraz jednak przechodzimy do wisienki na tym paskudnym torcie. Podczas bitwy szlachcic odpowiadający za porwanie klaczy wchodzi do jej celi z zamiarem... gwałtu. Klacz chce się bronić, on mimo to udaremnia jej próbę walki, gwałci, i... zasypia, co pozwala klaczy na zamordowanie go. Cholera... nie wiem co powiedzieć. Moment, gdy ogier zasypia podczas gwałtu zasługuje na śmiech. Na taki śmiech: Poważnie, ktoś to przeczytał i pomyślał "No spoko, niezłe". To miał być element komediowy? No boki zrywać, gwałcił klacz i zasnął a ona mu flaki wypruła Iks De xDDDDD. Bardzo, bardzo zabawne. Jestem przeciwniczką gwałtów w ficach. Ale mimo mojej wrogości co do takich wątków rozumiem, że gwałt "czemuś" służy. Serio. Nie zmienia to faktu, że według mnie takie sceny można rozwiązać inaczej, opisać inaczej. Nie mam jednak nic przeciwko temu, by np. wprowadzić postać która została zgwałcona w przeszłości. Bez opisów, bez ukazywania gwałtu. Ale nigdy, nigdy nie zrozumiem śmiania się z gwałtu, z ciśnięcia beki, z robienia z tego jakiegoś powodu do śmiechu, elementu sceny komicznej. To jest zwyczajnie żałosne. Dziwię się, że tekst ten dostał oceny 4/10 i 7/10. Ba, nawet w przypadku oceny 4/10 pojawił się fragment który nie krytykuje mroczniejszych scen. Czym jest to spowodowane? Bo clopy są żałosne, same seksy? Więc dajmy gwałt, zasnął podczas gwałcenia klaczy, hahahaha, boki zrywać! Niestety, wydaje mi się, że ludzie próbują na siłę zrobić z clopów coś więcej, podchodzą do nich ze zdaniem, że clop w definicji jest czymś beznadziejnym, i trzeba go dodatkowo "upiększać" poważnymi tematami jak gwałt, zabijanie. Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia. Brak scen clop (A jakimś cudem brak dyskwalifikacji), mroczny klimat który sprawia, że tekst ten trudno zakwalifikować jako clopa, kucyki ziemskie jako wieśniaki które mają za pana wrednego i złego szlachcica, słabe żarty ("Hyhy, ruchają się, hyhy, śmieszne, hyhy, wisi żyrandol, hyhy"), a na szczycie tego wszystkiego mamy scenę gwałtu która służy za element komediowy. A wszystko to podsumowuje to, że tekst zamiast znaleźć się w MLS, znalazł się w MLN. Tekst oceniłabym na 2/10. Czemu? Bo mimo wszystko widzę, że przy pewnych sporych przeróbkach można z tego zrobić podstawy dla miłego One-Shota. Co prawda nie byłby to clop itp. ale można było na tej podstawie (Porwanie klaczy przez szlachcica) zrobić ciekawe, miłe opowiadanie przygodowe, z pewną dozą humoru. Wiem, naciągam, ale chcę pokazać, że potrafię dostrzec jakiekolwiek plusy. Poza tym Falconek nie wydaje się złym pisarzem. Znaczy złym... jest złym pisarzem (Który powinien schować się w piwnicy, swoje przeznaczenie przypieczętował tym oto dziełem), ale nie pisze jakoś beznadziejnie, nie ma się wrażenia, że dialogi nie trzymają się kupy, przynajmniej ja takiego wrażenia nie miałam. Ostateczna ocena wynosi więc 2/10. Ale czy jest to powód by uznać tego One-Shota za ciekawą, przyjemną lekturę? Nie. Oprócz nienajgorszego ogólnego stylu pisania tekst ten nie ma nic dobrego do zaproponowania. Mnie przyprawił o długie rozmyślenia na temat przyszłości tego forum i fandomu, i ostatecznie doszłam do wniosku, że fandom jest... zgubiony. Dzięki za uwagę, jak zawsze jestem gotowa na wojenkę, dramę, czy "ostrą dyskusję". ;3
    1 point
  31. @BeckerProPl (official) Bardzo dziękuję ;3 @Maffle Fluff Wiesz co, tak w sumie pomyślałem, że tamta Twi jest dość... Bez wyrazu? Uznałem, że zrobię coś lepszego Specjalnie dla Ciebie z dedykacją Mam nadzieję, że zmiana skarpetek na bluzę Ci nie przeszkadza Nie chciałem robić drugi raz tego samego.
    1 point
  32. Prawdopodobnie będę helperem (takie coś pedalskie rude toja), jakby komuś brakowało towarzystwa można bez problemu do mnie podejść i pogadać
    1 point
  33. Zaliczyłam nowego questa: przysnąć na egzaminie ustnym.
    1 point
  34. Pytania ode mnie: Jaki jest twój ulubiony kolor? Grałaś kiedykolwiek w pokera? Kiedy po raz kolejny odwiedzisz Ponyville? Masz jakiegoś idola?
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...