Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/19/18 we wszystkich miejscach

  1. Czy moimi sąsiadami muszą być sami Janusze oszczędzania? Jeden remontuje kawalerkę od listopada, a drugi dziś ok. 13 zaczął wstawiać drzwi wejściowe. Gdy matula zapytała: - "Darek, a nie lepiej wziąć ekipę i się nie męczyć?" A on na to: - "Sąsiadka, co ja im będę przepłacał. Obejrzałem na YouTube i wiem jak wstawiać" Gdy to piszę jest 20:35, a drzwi jak nie było, tak nie ma.
    3 points
  2. Zbieram ekipę. Ktoś chętny?
    2 points
  3. heh to konto jeszcze istnieje heh pewnie nikt mnie nie pamięta :')
    2 points
  4. https://www.equestriadaily.com/2018/02/wallflowers-song-from-forgotten.html Jak komuś się podobała piosenka Wallflower, spodziewajcie się pełnej wersji!
    2 points
  5. Witajcie! Jakby co na wstępie oznajmiam, że temat jest do skumania dla forumowiczów urodzonych w latach 80-tych Musiałem założyć ten temat, ponieważ tej nocy przeżyłem piękną fazę! A mianowicie: szukałem czegoś w szafce i coś się z niej wysuwało... Wyciągnąłem do końca i natrafiłem na egzemplarz dwutygodnika z lat 1994 pt. "Dinozaury!" wydawnictwa DeAgostini! :O Od razu przypomniało mi się dzieciństwo i obudził się we mnie na nowo ten mały brzdąc, który z niecierpliwością czekał na wydanie kolejnego numeru ulubionego czasopisma! Zauważyłem, że mam wszystkie egzemplarze od pierwszego numeru aż po 34 !!! Potem mam już tylko: 39, 50 i tyle! :| Pragnę nadmienić, że większość z nich zachowały się przez te 24 lata w IDEALNYM STANIE! BOŻE! Jak miło było popatrzeć mi teraz na te śliczne ilustracje! Miło upływu czasu strasznie mnie korci po tych wszystkich latach sprawdzić co było w tych brakujących numerach! Rozpocząłem poszukiwania i wygląda to tak: na allegro lub OLX pojawiają się oferty sprzedaży numerów, ale generalnie dotyczą one tych pierwszych, które posiadam, na temat tych "nowszych" jak np. 40, 41 itd. nie ma żadnych informacji, zdjęć, nic :C Nie ma żadnego "archiwum" DeAgostini, gdzie można by pooglądać skany tych numerów. Istnieje jakaś archiwalna aukcja ze wszystkimi 52-oma numerami w segregatorach. Tak się zajarałem swoim odkryciem, że byłbym teraz gotów kupić od kogoś brakujące numery! :O Policzyłem, że brakuje mi 16-stu. A nie doszukawszy się ich w internecie mniemam, że są one unikatowe, co mnie dodatkowo podnieca Tak więc pytam na koniec tego postu: -> Czy ktoś tu z obecnych pamięta te wydania czasopism o dinozaurach? -> Czy ktoś może się pochwalić pełną kolekcją? -> Jeśli tak, to mógłbym chociaż fotki okładek oglądnąć?! -> Mogę porobić zdjęcia moich części, jeśliby sobie ktoś ewentualnie życzył. -> Miał ktoś w ogóle pasję do uczenia się wiedzy o prehistorycznych gadach? Piszcie! Pozdrawiam ^_^
    1 point
  6. Gdybym był adminem pewnie bawiłbym się customizacją wyglądu forume psując przy tym milion innych rzeczy, bądź stworzył możliwości urządzenia każdemu go po swojemu na tyle, na ile to możliwe, bo zwyczajnie lubię takie rzeczy, a ambitniejszych nie wymyślę xD
    1 point
  7. Gdybym był adminem to wprowadziłabym odznaki, bo każdy wie, ze są zajebiste
    1 point
  8. Wszystko było nadal w porządku, na pytanie Midnight odpowiedziała prawie natychmiast -Nie... na pewno sobie poradzimy- Poszła spokojnym krokiem, w końcu doszli do stołówki. Wzrok młodej chyba trochę zbłądził i zatrzymał się w ciele ciemnej, czyżby coś się stało? Już Shadow chciała zapytać, ale niebieska klacz sama zdradziła ów powód tego spojrzenia. Nie zdziwiło to Tempest bez wahania przyznała Forestowi racje -Drużyna powinna spędzać ze sobą dużo czasu- Jak ktoś był chociaż trochę inteligentny to na pewno zobaczył, że zdanie klaczy najzwyczajniej w świecie potwierdziło słowa towarzysza obok. -Prowadź więc...- Zazwyczaj to ona lubiła prowadzić, ale czemu nie dać się towarzyszce wykazać? Niech to będzie symbol tego, że jej ufa. Z drugiej strony ona lepiej znała te miejsce, wiedziała bardziej co i jak. Głód coraz bardziej dawał się we znaki i pewnie nawet z tego powodu ciemna klacz nie chciała dłużej przeciągać tej sytuacji. Jednak nie zdjęła wzroku z Midnight, czyżby i jej tak bardzo spodobała się przyjaźń z najemnikiem. Położyła kopytko na jej klatce piersiowej -Jestem obok...- Wyszeptała i potajemnie puściła jej oczko, po chwili zdjęła kopytko, które opadło na ziemie. Teraz mogli już iść...
    1 point
  9. Jak chcecie sobie kupić klawiaturę mechaniczną z niebieskimi przełącznikami to upewnicie się że mieszkanie sami albo macie grube ściany albo nie kupujcie. Polecam 10/10
    1 point
  10. Daję 6/10. Głównie za to: Dawno tak wysoko nie oceniłam żadnej produkcji z serii EG
    1 point
  11. Prawdopodobnie jednym wspomnieniem Sci-Twi o Sunset jest scena z Friendship Games, gdy ta się na nią zwyczajnie wydarła. A zakładając, że wszystko dobre, co zrobiła Bekon zniknęło, był to wybuch agresji bez powodu. Stąd też mogę zrozumieć reakcję Twilight. Albo było tak jak dywagowałem: uzależniła się od używania kamienia tak, że w efekcie nikt jej nie pamiętał, ani nawet nie zauważał, a całą swoją frustrację przelała na Sunset, która ją "bezczelnie" olała. Ale mogła i nawet wtedy użyć kamienia, co sprawiło, że wszystkie bohaterki po prostu zapomniały o jej obecności. No i Wallflower szlag trafił.
    1 point
  12. Powiem szczerze, że na takie shorty każdy sympatyk EG czeka i będzie czekać. I bynajmniej nie jest to zasługa, że przez 2/5 czasu Sunset jest w postaci kucyka, ale dzięki ciekawej, niebanalnej fabule, a nawet fajnym żartom sytuacyjnym. Po kolei, co się podobało: + Sunset Shimmer i ukazanie jej charakteru i zachowania - można powiedzieć znowu, ale tutaj pokuszono się o coś więcej. W pewnym sensie widzimy momentami Sunset taką jaka była w pierwszej części EG, co jest niemałym kontrastem z początku tak długiego shorta. + Szczerze nie spodziewałem się kooperacji z Trixie, która ... dobrze ujęła punkt widzenia Sunset, której wspomnienia zostały wymazane z Main6. Czasem miło widzieć Trixie która ... współczuje. + Sama koncepcja zabierania wspomnień - powiem szczerze, że idea jest naprawdę spoko, był moment kiedy można uznać Kamień Pamięci za mega OP broń i nie dziwię się, że wiedza o nim była zakazana. + Coś zanim Equestria powstała - czyli nadal jest coś więcej i starożytne artefakty jeszcze za czasów Starswirla Brodatego oraz Luny i Celestii istniały. Szczerze, byłoby fajnie usłyszeć jeszcze więcej takich ciekawych rzeczy. + Kucykowa Twilight - jej zachowanie można uznać za przejaskrawione, ale to nadawało tylko i wyłącznie dobrego humoru oraz jeszcze więcej beki i śmiechu (orgazm książkowy xD). Mały przerywnik. Co śmieszne, banalne ale i tak unikalne to to, że antagonista to ... random. Od początku do końca random, który nie wie nawet co robi, a nawet jeśli to bez żadnego planu. Momentami spodziewałem się, że Wallflower serio się przemieni w jakieś podobne monstrum co w poprzednich częściach, ale nie. Trudno mi orzec, czy to wada czy nie, ale Wallflower sama sobie jest winna. Random chce być popularny, ale nic nie robi, aby się uczepić, i nagle pojawia się Sunset i uważa, że jak nie zwróciła na nią uwagi, to od razu foch i nadal jest wredna jak w 1 części. Oczywiście niesie to ze sobą takie konsekwencje jak ataki wściekłości Sunset, która przypomina tą z 1 części, ale podobna sprawa miała się w 3 części we Friendship Games, gdzie się też na Twilight wydarła. Może się to wydawać banalne i totalnie bez sensu, ale co ważniejsze - sama potem to uświadamia, a nie idzie przekonana, że robi dobrze. Taki ruch ratuje trochę tą postać, a niżeli pokazać bez sensowność fabuły jak i jej działania. Ale nadal .. motyw może wydać się głupi, ale jednocześnie komiczny i śmieszny . Sama jest Wallflower sobie winna, ale po jej czynie Sunset także odkrywa, że w sytuacjach podbramkowych sama lepsza nie jest. + Finałowa scena - ta był napisana doskonale, momentami aż się współczuło Sunset jak jej myśli zostały zabierane jedna po drugiej. Takich emocji to w sumie dawno w EG dawno nie było, chyba aż od Rainbow Rocks + Piosenki - bardzo klimatyczne, wstępna piosenka w sumie jej podkład brzmiał mi chwilami jak soundtrack z Simsów. A tak piosenka randoma oraz Sunset wykonana świetnie. Co nie pykło? - / + Jak ktoś mocno raczył się trailerami od Hasbro o tym odcinku to pewnie w myślach krzyczał, aby Sunset nie podchodziła do main6 bo wiadomo co się wydarzy. Ważne jednak, że fabularnie nie zostały zdradzone żadne informacje i parę zaskoczeń było, a przyjemność nie została odebrana z oglądania odcinka. - Kłóci mi się fakt, że mimo to, że Sunset została wymazana przez Twilight to ta uznała, że jej potknięcie na piłce było celowym zniszczeniem jej drona. Tutaj lepiej by było gdyby Twilight to rozumiała, ale reszta main6 nie dała jej dojść do głosu, wyganiając Sunset. Sci-Twi była w pewnym sensie szantażowana i nie lubiana przez uczniów Crystal Prep. Jednak nie wiemy jak Sunset zachowywała się wobec Twilight gdy ta przepisała się do Liceum Canterlot, ze wspomnieniem, że Sunset jest wredną zdzirą. Odcinek jest naprawdę udany, można by nawet rzec, że dorównuje, momentami przebija filmowe części 1, 3 oraz 4. Takie odcinki były by najlepsze w tym uniwersum, ale o to będzie trudno, bo nie pod nas robią cały kontent, choć żarty sytuacyjne raczej załapie każdy, a te bawią bardzo dobrze. Btw. Wallflower ma palec środkowy z serdecznym zawsze złączony i tworzy się litera 'W' na jej ręce - ktoś wie jaka jest tego symbolika, bo do tej pory umiałem tylko to powiązać ze znakiem jakie uczniowie w USA dają przy przynależności do gangu (co raczej nie jest dobrym tropem xD). W czasie jej śpiewania w gąszczu zamazanych osób ze szkoły na 2 sekundy rozkłada ręce do tyłu mnie więcej tak jak to robili w Naruto w czasie biegania .
    1 point
  13. 1. Umm... Nie, ale mi przypomniałeś o istnieniu tego magazynu (świecący w ciemności szkielet t-rexa. Niestety nie było go w moich kioskach) 2. Niestety nie. 3. Zgadnij 4. Hmm, całkiem niezły pomysł. 5. No ba! Pewnie, że miałem. Gdy byłem mały obejrzałem Park Jurajski. Skutek? Kompletnie mi odbiło na punkcie dinozaurów. Gra na NESa aka Pegazusa (polecam) jeszcze bardziej namieszała mi w głowie. Oczywiście teraz mi przeszło, ale nie do końca (coś tam w głowie zostało) Może to właśnie dlatego Horizon: Zero Dawn tak bardzo mi się spodobała? W końcu można tam "zabić" robo-tyranozaura i nafaszerować strzałami mecha-raptora. Robo-tyranozaur z gry. Wersja Lego
    1 point
  14. 1 point
  15. Zrywający skarpety z nóg zwiastun:
    1 point
  16. A już się bałem, że będę jedyny. No nic, może drugie miejsce uda mi się dostać. Przedstawiam Pierwszy dzień wakacji [spaceopera][normal] Uwaga, fanfik zawiera drętwe dialogi i humor płytki niczym muszla klozetowa. Murowany kandydat na ostatnie miejsce.
    1 point
  17. Meh, u mnie na froncie zmiany są, ale styl taktyczny ten sam (no prawie):
    1 point
  18. Tutaj taki mały zlepek gliczy i zabawnych/głupich sytuacji z mojej ostatniej rozgrywki w stalkera
    1 point
  19. Dobry wieczór, cieszę się, że mogłem wziąć udział w Snowfall po Waszej stronie, dzięki Nik powitanie z Ostrawy
    1 point
  20. Weź daj mi spokój z tą Arką Przymierza. Co ja jestem? Indiana Jones?
    1 point
  21. kogo by tu wkręcić w chwilówkę?
    1 point
  22. Filmik parodiujący obecną paranoję w polityce.
    1 point
  23. Gdzieś na świecie właśnie wybiło południe!
    1 point
  24. Te prace artystyczne mych poddanych są zaiste wspaniałe, chcemy więcej!
    1 point
  25. To ja to tak tu zostawię.
    1 point
  26. AHA! :O <> To ja pójdę za ciosem i następny kawał opiszę: Rybak złowił złotą rybkę, a ona mu mówi: RYBAKUUU! Puść mnie wolno, a spełnię Twoje 3 życzenia! Rybak na to: - nic mi nie trza! Ja mam wszystko, czego chcę! - Ale takie są reguły: puszczasz - spełniam życzenie! - eee tam! Mnie nic nie trza! Płyń se! Wypuszczona rybka myśli sobie: no kurde, muszę mu te życzenia spełnić... MAM! Ludzie czasem mówią, co by chcieli mieć! Niech sobie wstanie rano i powie, co sobie życzy, to mu się spełni! Rybak wstaje rano i mówi: Cholera! Jednak chu**wo, że tę rybkę wypuściłem! A kij mi w oko i kotwica w plecy! xD
    1 point
  27. W dalszych odcinkach to się zmieni
    1 point
  28. To bardzo ciekawa interpretacja i właśnie tak się zastanawiałem, co by było, gdyby odnieść to do MLP?! Moja sugestia: Rarity - osobowość narcystyczna! Pinkie Pie - ADHD! FlutterShy - nerwica lękowa! Applejack - pracoholizm! Rainbow Dash - zaburzenia maniakalne! Twilight Sparkle - w sumie to ona jedyna mi się wydaje całkiem stabilna emocjonalnie! :O Zastanawiające, że nie przychodzi mi na myśl nikt z zaburzeniami depresyjnymi... I jeszcze jeden mam pomysł: Luna - PSYCHOPATIA!
    1 point
  29. do
    Ludzie, klacze, ogiery! Wysłannicy księżniczki przyjaźni mają dla was noworoczną nowinę! W marcu tego roku odbędzie się kolejny większy ponymeet i specjalnie na tą okazję mamy dla was dwie niespodzianki: Zabawa będzie trwała od piątku do niedzieli Zorganizujemy dwie, zupełnie nowe dla warszawskich meetów, sale Mimo, że planowanie atrakcji jeszcze nie zostało zakończone, to możecie spodziewać się wszystkich ulubionych atrakcji z Wiosennego Twilightmeeta i nie tylko. Chętnie przyjmiemy pomysły na wasze atrakcje, wystarczy napisać :3 Co do nowych sali, to na razie nic nie zdradzamy, stay tuned. Zapraszamy do uważnego śledzenia wydarzenia na FB, ale postaramy się regularnie aktualizować także wydarzenie na forum. Możecie być pewni, że te "X" nie zostaną tu na zawsze ^^. UWAGA KONKURS Przy okazji informuję o konkursie na darmową wejściówkę! Trzeba tylko odgadnąć powód niecodziennej nazwy meeta i wysłać odpowiedź na maila. Gdyby nikt nie odgadł, organizator wybierze najlepszą odpowiedź ^^. Wiadomość od organizatora: Ważne informacje: -------------------------------------------------- Adres: X -------------------------------------------------- Opłata wejściowa: Xzł -------------------------------------------------- WAŻNE DOKUMENTY: Harmonogram: X Rejestracja: X Regulamin: X Zgoda dla niepełnoletnich: X Zgoda dla niepełnoletnich, z noclegiem: X poradnik dojazdu: (soon) -------------------------------------------------- *** Dane kontaktowe organizatorów: Główny: Jan Akonom (Dmitrij) 791 200 242 Facebook: Agata Zielińska [email protected] *** Pomocniczy Tomasz Jeneralczyk (Silicius) 691 780 971 Facebook: Tomek Jeneralczyk [email protected]
    1 point
  30. 1 point
  31. tak owszem, ale jeżeli dostrzeże niedorzeczność/błędność swoich poglądów, to je zmieni i nie będzie z tego robiła żadnych problemów - bo tu nie chodzi o rację moją czy Twoją tylko o prawdę (stan faktyczny). Wyjaśnianie co i jak działa leży u podstaw funkcjonowania w realnym świecie... Żadna tam sztuka dla sztuki... - w pierwszym wieku naszej ery w samej Jerozolimie kilka - kilkanaście procent mężczyzn je nosiło. Popatrz na środowiska naukowe i akademickie, popatrz na ludzi dzięki którym dokonuje się postęp cywilizacyjny - nic dodać nic ująć.
    1 point
  32. Tiaa... nawet podania historyczne nie są zgodne co do pewnych "niezwykle istotnych dla niektórych grup wyznawców faktów" z ps. Osobiście uważam że historia Jezusa została rzucona na znane ówcześnie tło historyczne, które w ps ponadto jest przedstawiane w zafałszowany sposób. Kreowanie sielankowego obrazu szczęśliwej rzymskiej okupacji (aż serial Allo Allo mi się przypomniał) wskazuje na źródło opowiadanych w ps historyjek (pamiętniki córki Himmlera z wycieczek do obozów koncentracyjnych opowiadały o ogródkach kwiatowych i innej obozowej sielance). Ponadto, w prawie żydowskim przestępów prawa traktowało się kamieniami, a nie ukrzyżowaniem. Z tym ostatnim tez jest bardzo duży problem. Kara ukrzyżowania nie była w zasadzie po to aby winny poniósł na niej szybką śmierć, skazaniec miał wisieć na krzyżu co najmniej kilka dni, umierać powoli i w męczarniach, ku przestrodze dla innych. Więc historyjka o tak szybkiej śmierci Jezusa (co było raczej z rzymskiego punktu widzenia bez sensu, bo Jezus mógł zostać ukrzyżowany tylko jako przestępca prawa rzymskiego a nie żydowskiego) jest niedorzeczna. Kaci zapewne krzyżowali w swojej karierze już wielu przed Jezusem i wiedzieli jak postępować żeby skazaniec wisiał jak najdłużej. Jak nie wmawia; a przyjęcie do grona wyznawców w okresie niemowlęctwa bez udziału naszej woli, przymusowe uczestnictwo w lekcjach religii (jedynej słusznej jak sami nauczają), że już nie wspomnę o ostracyzmie społecznym kierowanym w stronę osób innej wiary (pogan) i ateistów. Na zajęciach w szkole wmawia się dzieciakom rzeczy totalnie sprzeczne ze współczesnym stanem wiedzy, co skutkuje tym że mamy min. wysyp ludzi nie wierzących np w grawitację (jak by było w co w tym przypadku wierzyć... w ogóle jak można wierzyć w coś co jest udowodnione, co samemu można łatwo sprawdzić?) pamiętaj że wg ps uzdrawiał tylko żydów, a niewiernych wyzywał od psów - czyli tak samo jak współcześni ortodoksyjni żydzi nazywają nie żydów/gojów Równie dobrze Iliada Homera może być dowodem na istnienie Ahillesa. Legenda ta także jak i inne usytuowane są na faktycznym tle historycznym. Logicznie rzecz biorąc pod tym względem mamy znak równości między Homerem a ps, tylko dlaczego tylu wierzy w to wszystko z ps, a jakoś w biednego zapomnianego Ahillesa już nikt? To właśnie sceptycyzm świadczy o większych zdolnościach pojmowania, a nie wiara we wszystko co jest gdzieś napisane. Każdy może sobie powymyślać bajki i historyjki, tylko czy mądrzejszy będzie ich twórca czy wyznawca? Dysponujesz konkretną statystyką, prowadzoną przez jakieś osobistości naukowe (jeśli tak to proszę o źródła, namiary na konkretną pracę naukową na ten temat, przez kogo była napisana, gdzie i kiedy) czy od tak sobie powiedziałeś aby Twoja racja była? A jeżeli chcesz przeprowadzić badania we własnym zakresie to udaj się proszę do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy i popatrz sobie na te (niewinne z biblijnego punktu widzenia) dzieci i ich rodziców. Założę się że jak zobaczysz tyle cierpienia i śmierci tylu niewinnych istot zmienisz zdanie o bogu w którego wierzysz, albo dojdziesz do wniosku że gdyby istniał (taki w którego wierzysz) to nie pozwolił by na coś takiego. Podobnymi słowami do Twoich bronią się księża pracujący w Lourdess; poza tym dlaczego w wyniku uzdrowień nie ustępuje ludziom paraliż (po złamanym kręgosłupie) albo dlaczego nie odrastają kończyny? I pozwolę sobie wyprzedzić prawdopodobne pytanie; nie dlatego zostałem ateistą, że przez kilka lat oglądałem (po części też partycypowałem w tej gehennie) traumę dzieciaków, ich matki, ojców czy nawet dziadków; zostałem nim dlatego że przeczytałem ze zrozumieniem ps st i nt - same te księgi świadczą przeciw sobie, nie trzeba nic więcej. I okazało się że moralność przedstawionego tam bożyszcze jest co najmniej wątpliwa. I okazuje się że bóg w którego wierzą i kochają chrześcijanie tak naprawdę ich nienawidzi, jahwe jest tylko i wyłącznie bogiem izraela. Obawiam się że jezusów było całkiem sporo... Istnienie fal grawitacyjnych objawia się zjawiskiem tzw soczewkowania grawitacyjnego i astronomowie na ziemskich teleskopach są wstanie dostrzec jak światło z dalekich gwiazd czy galaktyk jest przez inne bliższe obiekty znajdujące się na ich drodze załamywane/zniekształcane. Promieniowanie podczerwone czyli promieniowanie cieplne - możemy je wyczuć Powietrze - ha widać powietrze w upalny letni dzień tuż nad powierzchnią jezdni, załamuje światło i powstaje efekt mini fatamorgany, ponadto owo powietrze ma masę i inne wielkości fizyczne które stosunkowo łatwo mierzyć. Idealnej próżni nie ma, to jest pojęcie czysto teoretyczne. Pozostaje jeszcze kwestia konfliktu wynikająca z tzw: cudów i zjawisk nadprzyrodzonych. Sam Cejrowski powołując się na swoją wiarę katolicką stwierdził że wierzy w magię - gzie tu zgodność w czymkolwiek? w sumie to mam podobnie... co się tyczy metafor i tzw kontekstu: kiedy jest to wygodne mówi się o ponadczasowości i mądrościach zawartych w ps st i nt, natomiast kiedy na boży rozkaz morduje się całe narody, wtedy wkrada się szpieg z krainy deszczowców: kontekst. Ale tylko wśród żydów (o czym sam Jezus wielokrotnie napominał swoich uczniów), bo zdaniem samych żydów, my goje nie mamy duszy i wiara dla nas jest bez sensu, ich zdaniem pierwiastek boski czyli duszę mają tylko ci z rodu dawida; nie grecy, nie rzymianie, nie poganie... Zrób taki eksperyment; weź jakąś książkę, zabezpiecz ją tak żeby przetrwała 10k lat i zakop. Ciekawe czy za ileś k lat znajda się jej wyznawcy Ja tam do żadnych innych świętych ksiąg ich nie porównuje... uważam jedynie że ps obu testamentów, tora i talmud są wytworem szowinizmu, faszyzmu i nacjonalizmu narodu wybranego, pozbawione logicznej spójności, sprzeczne z prawami natury i prawdą o świecie. pozwolę sobie to nieco zmienić: ... Nie wobec Katolików, a wobec wszystkich wierzących w cokolwiek lub komukolwiek... Inteligenty katolik koniec końców zostanie ateistą... Z grubsza się zgadzam... ale chodzi o to do czego owe poglądy mogą doprowadzić (kk dał popis podczas wypraw krzyżowych i średniowiecza - były to przecież działania na tle ideowym). czyż to nie wyznawcy allaha zabijają niewiernych i siebie aby przypodobać się mu w "przyszłym życiu"? czyż to nie chrześcijanie każą odstawić na bok życie doczesne i zająć się sprawami życia po śmierci? Że już nie wspomnę o hitlerowskich niemczech czy zsrr, których społeczeństwa uwierzyły (albo musiały uwierzyć) we wciskane im banialuki o wyższości swojej idei nad innymi i w imię ich wyżynali i tępili "niewiernych". W przypadku islamistów sprawa jest prosta: zabijają w imię wiary i to jest złe, każdy to wie bo zabijanie jest złe; Chrześcijaństwo każe nam z kolei zająć się przede wszystkim sprawami duchowymi, bo przecież jak pisze w ps: Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. (Łk 12:24) Czyli na życiu ma nam w zasadzie nie zależeć, bo będzie (po śmierci) lepsze życie i to o nie mamy się starać i zabiegać. - Tak się mówi owcom które mamy zamiar przez całe ich życie strzyc Judaizm to taki islam tylko w łagodniejszej formie; żyd żyda oszukać ani zaszkodzić nie może bo zgrzeszy, ale żyd z gojem może zrobić wszystko tak jak z każdym innym ich zdaniem zwierzęciem. P.S.
    1 point
  33. Mam nieodparte wrażenie, że Pixelator założył ten temat w zupełnie innym celu. Nie będę się już włączał w dyskusję, mam tylko taką krótką myśl o kłótniach ideologicznych ogólnie. Ostatnio czytałem "Wotum nieufności" Remigiusza Mroza, w którym świetnie zostało pokazane, jak człowiek potrafi zmienić poglądy dla osiągnięcia własnych celów. Doskonale się to wpisało w moje własne obserwacje na ten temat. Większość polityków, którzy coś osiągają, nie mają własnych utartych poglądów, a jedynie wskakują na ideologiczną falę, która właśnie przechodzi przez kraj i płyną razem z nią. Za przykład weźmy choćby Kukiza i Petru, którzy półtora roku temu weszli do sejmu z niezłymi wynikami. Żeby to osiągnąć, Kukiz ze swoimi poglądami skręcił mocno na prawo, a taki Petru na lewo. Bo obaj zauważyli, że społeczeństwo jest już zmęczone centralizacją i szuka odskoczni. Jestem pewny, że każdy, kto potrafi choć trochę samodzielnie myśleć, potrafi też zauważyć tę prostą prawdę. Nie mówię tu oczywiście o religii czy wierze, bo to już kwestia wychowania i przyzwyczajeń. Skoro jednak poglądy i ideologie mogą być tak naprawdę kwestią zmiany zdania, czy warto się o nie kłócić? Nie warto zamiast tego nie wiem... dogadać się i zacząć zmieniać świat na lepsze? ~Filozoficznie mówił do was Gurix
    1 point
  34. Ja też dorzucę swoje trzy grosze. Ja to w zasadzie nie wierzę (ale czasem zostaję zmuszony do pójścia do kościoła) i biblia jest tak pełna dziur logicznych, potocznie zwanych "metaforami". Więc gdyby je zebrać wszystkie razem, powstałaby CZARNA DZIURA LOGIKI. Ale bez jaj, to całe sugerowanie (Jezus istnieje itp.), czasami naprawdę potrafi natruć tyłka.
    1 point
  35. 3D zazwyczaj zabija klimat bajek. Podobnie było np z Klub Winx.
    1 point
  36. - Może ja? - cichym głosikiem spytałam, po czym wstałam z ławki - Dla mnie magia to nauka, piękno. Często mówimy w przenośni, że na przykład ktoś magicznie śpiewa, albo gra na jakimś instrumencie. Ci, którzy tak mówią, mają na myśli to, iż ktoś pięknie coś robi, wręcz przyciąga innych śpiewem, graniem, przypuśćmy. To co lubimy i umiemy, też możemy nazwać magią. A dlaczego naukę możemy nazwać magią? Gdy dokonujemy cudownego odkrycia, lub dowiadujemy się nowych, dziwnych dla nas informacji możemy wykrzyknąć, że to magia. Nawet to, co nas otacza, jest magiczne. Dla mnie, wszystko jest magią. Czy to jest złe, czy dobre. To jest właśnie magia, Pani Profesor. - potwierdziłam i wróciłam na miejsce, czekając na reakcje nauczycielki.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...