Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/18/18 we wszystkich miejscach

  1. Proponowane przez Ciebie zmiany raz już się odbyły. Trzy lata temu, dodatkowo pozbyto się wówczas ról Regenta i Avatara. Zmiany te prawie zabiły forum, przyczyniając się do drastycznego spadku aktywności użytkowników. Dlatego przywrócono "stary ład", jednak luźniejszy i bez starych ról (zastąpiono je Opiekunem). Co do reszty - wypowiem się jak tylko wrócę do domu.
    5 points
  2. Witam wszystkich bardzo serdecznie! Nazywam się Kuba mam 14 lat i jestem początkującym Bronym i dopiero zaczynam oglądać serial . Jeśli chodzi o zainteresowania jestem graczem i tworze muzykę (dopiero zaczynam) oraz lubi seriale (Doctor who najlepszy!).Też chciałbym na początku zapytać użytkowników czy forum jest fajne itp.
    4 points
  3. Z zabawy aparatem, nic szczególnego (jak narazie, oby xD) Dupa sikory bogatki w hd Sikora modra bardziej dostojna, w trakcie jedzenia A tu jakaś spiekota
    4 points
  4. Wyrafinowana klacz świeżo po liceum i utalentowana muzyczka bez matury, pragnąca spełnić marzenia zostają zmuszone do wspólnego spędzenia czasu. Okazuje się, ze mają ze sobą znacznie więcej wspólnego niż im się wydaje. Prosta, niezobowiązująca historia jakich wiele. Rocznik 2012, czyli fandom łupany. Ale mimo to poczytna i przyjemna. moje w zasadzie pierwsze i chyba jedyne romansidło, które przeczytałem dawno temu, więc mam sentyment do niego. Może kogoś to zachęci.Rozdziały postaram się wrzucać regularnie, ale niezbyt często. I dziękuję Rarity za korektę. Oryginał Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Rozdział 16 Rozdział 17 Rozdział 18 Rozdział 19 Rozdział 20 Rozdział 21 Epilog zachęcam do lektury i komentowania.
    2 points
  5. Ostatnio jak przeglądałem forum rzuciło mi się, że w dziale dotyczącym postaci CMC znajduje się poddział z Animacją... Jestem tym dosyć zaskoczony, ponieważ na dole forum jest miejsce na zainteresowania z poza MLP. Nie tylko ja jestem skołowany takim "rozkładem", ponieważ temat o serialu Tangled pojawił się w dziale o serialach (sam się zastanawiałem, czy tam nie założyć tematu o SvTFOE). No trochę to mnie natchnęło do przejrzenia tych Działów dotyczących poszczególnych postaci... Trochę się ich namnożyło. 2 strony HD w typowym rozmiarze czcionki. Trochę dużo tego i warto byłoby jakoś ograniczyć. Od razu powiem, że nigdy nie byłem zwolennikiem "działów postaci". Ograniczanie się do jednego maleńkiego wycinka serialu wydawało mi się śmieszne. Dalej jak się nad tym zastanowić pojawiają się w działach dyskusje, bardziej ogólne np. dyskusja o rodzeństwie w poddziale Pinkie Pie. Jest to dyskusja bardzo ogólna dotycząca "stylu życia", która jest schowana (staje się mało widoczna) w dziale postaci, której nawet nie skojarzyłbym z rolą "siostry" (skomplikowane relacje rodzeństwa już bardziej kojarzyły mi się z Rarity i Sweetie Bell). Tak przeszło mi przez myśl jakie są ogólne zasady prowadzenia działów (mówię od odgórnych), ponieważ czasem wygląda to jakby to było takie prywatne królestwo opiekuna działu. Z tego co kojarzę ostatnio poszukiwani byli moderatorzy działów... Np. Takiego Discorda. Ja bym najpierw się zastanowił czy dział generuje wystarczający ruch, żeby się za takim kimś rozglądać (w przypadku wspomnianego działu mamy 75... około 1 posta w tygodniu). Też trzeba by było się zastanowić, czy np. wrzucenie artu/kilku artów można uznać za "ruch" w dziale, tym bardziej jak nie idą za tym jakiekolwiek dyskusje. Ja nie miałbym nic przeciw, by był specjalny dział ze wszystkimi galeriami postaci, ponieważ jest to część wspólna. Także ukuła mnie w oczy sesja PBF w dziale Derpy... Przecież na PBFy jest osobny dział.. Postanowiłem odwiedzić też najbardziej uczęszczany dział postaci (Luna) 2 tematy odpowiedzialne za przytłaczającą większość postów: - "Nocne Marki" (w chwili obecnej zablokowany) - wygląda jak random talk. - "Wyżal się" - Sam nie wiem... temat na katharsis... w którym szukać pocieszenia u innych (generalnie też podchodzi pod temat bardzo ogólny nie związany z postacią, czy w ogóle MLP) Na koniec. Wiem, że to dosyć nieskładne, ale proszę administrację, moderację, oraz opiekunów działów, o zastanowienie się czy naprawdę takie podzielenie wszystkiego jest potrzebne i użyteczne? Mam 2 wersje propozycji do tego: - Wersja nuklearna - zlikwidować wszystkie działy postaci. Na ich miejsce stworzyć Galerie postaci i przenieść tam galerie. W wywymiarze Discorda (może w dziale offtopic) stworzyć dział (poddział) Styl życia (miejsce na tematy z naszymi zwierzątkami, czy dyskusją o rodzeństwie). Inne tematy opiekunowie określiliby jakie miejsca najbardziej im pasują. Konkusy artystyczne, gdzieś do twórczości fanów. Zakończone konkursy nieartystyczne (o ile takie są) i zakończone gry i zabawy do Archiwum. Gry i zabawy do odpowiedniego działu w Wymiarze Discorda. - Wersja konserwatywna - wszystkie działy postaci przemienić jako poddziały dla głównego działu (ewentualnie kilku działów: Mane 6, postaci 2 planowe, reszta postaci). Przy czym wyczyścić i poprzenosić poddziały w miejsca gdzie by bardziej pasowały (wspomniane animacje do Wymiaru Discorda (który też można by jakoś przemianować), sesja Derpy do archiwum PBF)
    2 points
  6. Potwierdzam. Taka czystka wygląda dobrze na papierze (większa przejrzystość i takie tam), ale w praktyce miała fatalne konsekwencje.
    2 points
  7. Tym razem zawartość beczki raczej ci nie pomoże, ale nie poddawaj się! Dostajesz: Siodło INDIANA od A&M Reitsport westernowy pad pod siodło westernową uzdę zardzewiałą podkowę dwulitrowy worek owsa Mam nadzieję, że lubisz pisać opowiadania, recenzje czy może wiersze, bo trafiła ci się beczka o tematyce pisarskiej. Dostajesz: 10 pergaminów 5 zeszytów A5 10 zeszytów A4 wieczne pióro Conway Stewart The Balmoral etui na pióro Beczka o tematyce leśnej. Sam jesteś ciekaw co znajdziesz w środku. Dostajesz: atlas grzybów wiklinowy koszyk na jagody 5 słoików jagód poroże dorodnego samca jelenia Prezentuję wam następne beczki: 1. 2. 3.
    2 points
  8. Proponowałam to już dawno temu, ale nie przeszło. Mimo to nadal uważam, że to najlepszy pomysł, ale skoro w życie wprowadzony nie został i raczej nie zostanie to obecna forma forum jest najlepsza. Tak jak wypowiedziano się powyżej: usunięcie działów kucykowych prawie to forum zabiło.
    2 points
  9. Wybór między Cahan a Zodiakiem jest trudny, właściwie oboje dość mocno się powtarzają. Ostatecznie po kilkukrotnym przeczytaniu pojazdów uznałam, że te Cahan podobają mi się bardziej. Jako pierwsza wspomniała o Tobiaszu (Tobiasz: +10 do oceny), szczególnie przypadł mi do gustu ten dwuwiersz: Zodiak dla odmiany sam sobie zaprzecza (pierwsza i ostatnia linijka drugiej tury) i nawet nawiązania do matematyki go w moich oczach nie ratują.
    2 points
  10. Masz rację, jestem zerem, nie będę się spierał Lecz zapominasz, że są liczby mniejsze od zera I Ty, Cahan, jesteś dokładnie jak taka liczba Nic nie wnoisz, psujesz nastrój, a jeszcze się wywyższasz Ty znana i kochana? Chyba w innym świecie Wszyscy znają prawdę, więc wrednej gęby nie ciesz Nikogo nie oszukasz pozorami grzeczności Wszakże jesteś znana ze swojej złośliwości Boli mnie od tych Twoich żałosnych rymowanek Napisanych koślawie i w fatalnym stanie Ogarniasz dział Zecory - nie wiem jak to się stało Chociaż nie, przepraszam. Wiem: bo mi się nie chciało Z Twoimi fanfikami jest podobna sprawa Dlaczego mają poziom? Bo ja Ci je poprawiam Moje "być", "jestem" i "będę" każdemu się zdarza Twoich gaf nie wypomnę, nie chcę Cię upokarzać Twoje wady mógłbym tak ciągle mnożyć i mnożyć Ale boję się, że ich końca, mógłbym nie dożyć Pluj jadem do woli, wynik jest dość oczywisty Nie możesz mnie pokonać, jestem zbyt zajebisty!
    2 points
  11. Hej, tez jestem tu nowa
    1 point
  12. Co do Glossaryck-a (of therms) to mam 3 teorie. Glosaryk: - po prostu trolluje... - rozwija się tak jak księga zaklęć... Ledwo co jest w księdze, więc ma ledwo co intelektu. - zrobią jakieś hocus pocus... Star użyje energii wymiaru magii... itd. itp. deus ex machina.
    1 point
  13. Witamy w stadzie. Myślę, że znajdziesz na tym forum sporo ciekawych rzeczy dotyczących pucy i nie tylko.
    1 point
  14. Obejrzałem odcinek i prawdę mówiąc szału nie ma. Pierwsza część była spoko, ale Tom trochę denerwował mnie swoim zachowaniem. Drugi był zdecydowanie lepszy i zabawniejszy ("macie wiele do nadrobienia". Faktycznie, szczególnie wiek syna ). Mam nadzieję, że następny odcinek będzie poświęcony głównemu wątkowi ponieważ historia rodziny Butterfly robi się co raz ciekawsza. Swoją drogą, ciekawe czy w tym sezonie Glossaryck (czy jak to się pisze) odzyska dawne "ja"? Trochę mi go brakuje.
    1 point
  15. Nick: PervKapitan. Kojarzy mi się z nazwą serii filmów porno, bo jeden sobie zapisywałem kiedyś. PervMom bodajże czy coś takiego. No ale ogólnie spoko, szczególnie długi człon. Tytuł Kapitana zawsze był jednym z moich ulubionych. No i chyba oryginalny, bo nigdy nie widziałem nikogo z podobnym nickiem. Moje ulubione zdrobnienia to Pervełka i Pervi. Avatar: Nawet spoko, ale wolałem poprzedni z szarowłosą postacią. Pervi ma zawsze ładnie wykadrowane i wycięte avatary, podejrzewam że to może mieć coś wspólnego z jej znajomością z pewną sową. No ale cóż, avatar przyjemny, chociaż na testowym weeb stylu forume prezentuje się gorzej. Sygnatura: Nie wiem co to tam w tle, ale z tekstem się zgadzam. Fajne, nie za duże, nie za małe. User: Pervełka jaka jest taka jest. Zapalona streamerka i nie tylko. Ona w ogóle jest taka zapalona. Dziewczę o pelikanim głosie, ogólnie nawet w porządku. Miałem okres kiedy chciałem ją zablokować żeby nie widzieć jak się produkuje wszędzie, ale okazało się że nie można i może i dobrze. Naprawdę fajna parówka, ale muszę ją przyjmować w mniejszych dawkach bo na dłuższą metę irytuje mnie jej zachowanie. Co w niej lubię? Na pewno to, że myśli w miarę logicznie, trudno skurczybyka przegadać i fajnie gra na nosie upadłym forumowym bożkom. Gdyby sb było barem otwartym 24 godziny na dobę, to widziałbym ją w tym samym miejscu przy stole nieważne o której porze bym przyszedł na drinka - siedziałaby z Lemim i pieprzyła o bossach z Dark Soulsa.
    1 point
  16. Kolejny fan Doktorka! No, a jeśli chodzi o kuce i fandom to ostatnio trochę z nimi "zerwałam", niemniej jednak cieszy mnie bardzo że pojawiają się nowe osoby. Witaj i baw się dobrze!
    1 point
  17. No witam, kurcze, witam, kurcze, halo halo, halo fandom, tu Ziemniak, dziś pogoda w ulu-mulu zimna, zostańcie lepiej w domach. A już na poważnie. Witam, witam. Co do obrazka: nie jest zły, jak wiatraki. Pozdrawiam, Ziemniak.
    1 point
  18. Najwięcej radości sprawiało mi zawsze szwendanie się nocą ze statywem po mieście i robienie zdjęć ulic i budynków. W mroku zabytkowe kamienice prezentują się wyjątkowo i samo patrzenie na nie sprawia mi radość. Super szczęśliwe uczucie mam podczas jazdy na rowerze z dużą szybkością, taka radosna wolność. Mam też tak podczas słuchania niektórych utworów muzycznych. Obecnie najwięcej frajdy sprawia mi obserwacja pierogów odgrzewanych w czajniku (tak śmiesznie się kotłują) oraz zabawa z moimi kotami i opieka nad całym zwierzyńcem. Czasem jeszcze rysowanie lub pisanie, ale cała wena ze mnie uciekła kilka miesięcy temu i jeszcze nie udało mi się jej znaleźć.
    1 point
  19. Ogólnie jestem entuzjastą życia fandomu i tego co się w nim dzieje, zwłaszcza w polskiej społeczności MLP. 17 lutego 2018 odbył się w Katowicach pierwszy od lat duży ponymeet na skalę ogólnopolską, który w dodatku został zorganizowany przez najmłodsze stowarzyszenie Bronies w Polsce – Bronies Silesia. Z tej okazji postanowiłem przeprowadzić dla FGE wywiad z pomysłodawcą i jednocześnie prezesem organizacji, @The Silver Cheese (którego na forum chyba każdy kojarzy) o tym, jaka historia stoi za utworzeniem kolejnego stowarzyszenia Bronies i jak wygląda organizacja ponymeeta od kuchni. Wiem, że nie wszyscy wchodzą na bloga, dlatego chciałem się podzielić z resztą fandomu zapisem naszej rozmowy, zapraszam do lektury. Link do oryginalnego posta na FGE: http://www.fge.com.pl/2018/03/wywiad-prezes-stowarzyszenia-bronies.html Wonsz: Może na początek trochę o Tobie. Kiedy i w jakich okolicznościach zainteresowałeś się My Little Pony i w konsekwencji fandomem? Silver Cheese: To dość zabawna historia, bo wszystko zaczęło się od zakończenia mojego pierwszego sprawdzianu maturalnego z języka polskiego. Po zakończonym egzaminie zżerał mnie ogromny stres, więc zacząłem szukać ciekawych filmików na uspokojenie i zacząłem przypominać sobie, co oglądałem w gimnazjum. I tu każdy pewnie pamięta przesławnego JJayJokera i jego kultowy stream, na którym z Dudulem i CTSG oglądali MLP:FiM. Trochę pogrzebałem, ale za pierwszym podejściem nie natknąłem się na serial, a na filmy Equestria Girls, były to bodajże części 1 i 2. Osobiście mi się spodobały, nawet mnie odstresowały, i to tak, że poczułem się o wiele lepiej na duchu. Wtedy nie czułem się typowym Bronym, ale cała sytuacja mnie zaciekawiła, doprowadzając mnie do filmiku Artura Filipowicza (znanego bardziej jako Topowa Dycha) „Bronies – duzi fani małych kucyków”. Sporo osób krytykuje ten film, mówiąc, że to słaba produkcja, ale moim zdaniem idealnie obrazuje to, czym właściwie jesteśmy i nic tam nie zostało przekłamane, w moim odczuciu, oraz zostały poruszone najważniejsze kwestie. Dopiero potem zacząłem się interesować serialem. Pamiętam, że obejrzałem wszystkie 4 sezony i pierwsze 8 odcinków z 5 sezonu w niecałe 2 tygodnie. Skończyło się na tym, że pierwszą moją emisją online był odcinek „Slice of Life”, potem rozpocząłem swoje dyskusje na forum MLPPolska, na którym cały czas przesiaduję. Jaki był pierwszy meet, na jaki pojechałeś? MLK 2015 w Żywcu. Byłem naprawdę zadowolony, że tak blisko odbędzie się tak potężne wydarzenie, choć nie wiedziałem nawet, czego się spodziewać. Pochodzę z Rybnika i mimo, że wielu moich znajomych Bronies wypowiada się o Rybniku jako o zadupiu, to nie miałem większych trudności, aby się dostać nawet do Żywca. Choć nie miałem większej swobody, bo wtedy układ był taki, że jadę wraz z wujostwem i ojcem do Milówki, a potem będę dojeżdżał pociągiem. Nie uraczyłem niestety sleeproomów na terenie szkoły, czy nocnych atrakcji, bo musiałem koło 20-21 wsiąść do pociągu i z powrotem do domku wujka do Milówki. Mimo to byłem zafascynowany całym wydarzeniem, nie wiedziałem nawet, że będą jacyś zagraniczni goście (JanAnimations, ShadyVox, Eilemonty), a ci oraz ich twórczość bardzo mi się spodobali. Naprawdę było miło zobaczyć wstępny, w sumie gotowy filmik do drugiej części „Dubberlicious” czy piosenkę na żywo „Strangers”, wraz wzruszonego ze łzami ShadyVox’a. Po drodze mnóstwo paneli oraz atrakcji, gdzie poznałem (z widzenia, i ci nadal w sumie mnie z widzenia kojarzą, choć już z mniejszą dozą sklerozy) Adamara, Lifyen, Resseta czy Spidiego. Pamiętam też zagranicznego Broniacza (chyba Syryjczyka), z którym się dyskutowało w pokoju socjalnym (był przerobiony na minibar z zakupem tostów) na temat obecnej sytuacji w kraju czy trwającego konwentu. Czułem się trochę niepewnie przez te 3 dni, dość nieśmiało, ale z drugiej strony miałem wrażenie, że jestem tu z własnej woli i ciekawości i mi się takie rzeczy podobają. Jak to się stało, że zacząłeś organizować ponymeety w Katowicach? Doświadczenia z MLK sprawiły, że zapragnąłeś czegoś podobnego w swojej okolicy? Wszystko się zaczęło od pytania na forum MLPPolska, gdzie się pytałem, jak zorganizować meeta i kto się na to pisze. Ty mi w sumie podpowiedziałeś parę rzeczy w tej sprawie, na pewno jeśli chodzi o koszta finansowe. Ostatecznie pomysł poszedł do kosza i postanowiłem szukać grupek Bronies poza forum MLPPolska. Wylądowałem na grupie Śląscy Bronies oraz Bronies Rybnik na Facebooku, gdzie utworzyłem pierwszego minimeeta na terenie Rybnika. Przyszło jakieś 6 osób, może 7, których w ogóle nie znałem. Najzabawniejsze, że nie podszedłem od razu do grupki, a krążyłem przez 5 min wokół restauracji fast-foodowych, szukając charakterystycznych osób. W końcu zauważyłem kucyki na blacie stołu, spytałem się i jakoś poszło, zacząłem się integrować. Poznałem tam Zapptera, obecnego wiceprezesa naszego Stowarzyszenia Bronies Silesia i razem zaczęliśmy kombinować. Wiedzieliśmy, że meety w Kato umarły na blisko rok, a takie spotkania bardzo mi się podobały. Doszło do reaktywacji meetów na Śląsku, pierwszy taki odbył się 13 lutego 2016 roku, w stałym miejscu, czyli w galerii Silesia City Center. Przyszło aż 40 osób, co było niezłym wynikiem. Tam poznawałem resztę ludzi, którzy obecnie chodzą na dzisiejsze spotkania. Starsi też wpadali, ale po 4-6 spotkaniach już dali spokój. Trochę ich rozumiem, że to nie to samo towarzystwo, że nowe twarze się pojawiły, ale patrząc na to wszystko, nie miałem się czego czepiać. To ich wybór, a to że teraz największa frekwencja to 20 osób jest jak dla mnie i tak zadowalającym wynikiem. W mniejszym gronie jest łatwiej się dogadać, a wiele różnych rzeczy można w tym czasie robić. Ile meetów zorganizowałeś do tej pory? Mam na myśli wszystkie te małe w galerii plus niedawny Snowfall Ponymeet. W sumie to wyjdzie 24 plus mniejsze spotkania w Rybniku, ale tych raczej liczyć nie będę, bo ciężko je nazwać zorganizowanymi, także i te w Katowicach bardziej bym określił jako półzorganizowane. Jak to się stało, że wpadłeś na pomysł założenia stowarzyszenia? Kiedy to było? To wyszło, kiedy zacząłem rozmawiać ze Skradaczem, Spidim oraz Wloczem w 2016 roku. Wiedziałem, że jako jednostka fizyczna niewiele zdziałam / zdziałamy, a nawet gdyby, to trud byłby nie do opisania. Oczywiście istnieją wyjątki od reguły jak np. meety we Wrocławiu organizowane przez Venti czy meety na lubelszczyźnie, gdzie nie ma stowarzyszenia, ale doszedłem do wniosku, że łatwiej będzie, kiedy zostanie powołane stowarzyszenie, które się takimi rzeczami zajmie. Tu dochodzi przede wszystkim fakt, że będąc jednostką prawną, pokazujemy, że jesteśmy zorganizowaną, legalną grupą, a nie przeciętnym Kowalskim, który ma po prostu pomysł i jakieś 500 zł i chciałby wynająć szkołę. Oczywiście dochodzą rozliczenia oraz uregulowania na papierze, ale jest to kolejna rzecz, którą czuję, że chcę robić i taka praca mi zupełnie nie przeszkadza, a wraz z ekipą w stowarzyszeniu jest też o wiele łatwiej, choć też wiele na swoje barki musiałem wziąć, bo nie każdy mógłby przejechać 100 km, aby co 2 tygodnie poprawiać dokumenty dla sądu. Nasza mała inicjatywa funkcjonuje już od 5 maja 2017 roku i cały czas działamy. Z jakimi reakcjami reszty śląskiego fandomu spotkał się ten pomysł? Chyba najbardziej znaną jest ta, której bohater z filmu „Iniemamocni” Syndrom, który powtarza „Too late. 15 years too late”. Pomysł zrodził się wpierw w myśli Resseta oraz reszty starych wyjadaczy śląskich, ale pomysł nie został doprowadzony do końca, gdyż ekipa się wysypała z powodu braku czasu. Pomijając ten szczegół, to wielu osobom się pomysł spodobał, choć były też głosy, że jest to tylko i wyłącznie forma podlizywania się Małopolsce, czy kolejne stowarzyszenie, tak jakby Trójmiasto (Stowarzyszenie Tribrony) czy Warszawa (Stowarzyszenie Warszawa Bronies) nie miały swoich. Łatwo takie słowa mówić, ale sprowadzanie ekipy z tych województw, aby załatwili to, co trzeba, byłoby karkołomne, a będąc na miejscu załatwia się takie rzeczy dużo szybciej i sprawniej. Teoretycznie mogłem po prostu wstąpić do już istniejących stowarzyszeń Bronies i wtedy zasugerować jakiś pomysł, ale nie wiadomo, jakby to wyszło. Teraz nikt się nie bije o założenie organizacji. Zakładam, że ludzie się przyzwyczaili i pogodzą się z faktem, że kolejne stowarzyszenie działa na terenie Polski. Z tego co wiem z rozmów z ludźmi ze stowarzyszeń w Trójmieście i Warszawie, potrzebna jest odpowiednia liczba osób do założenia stowarzyszenia, jest to bodajże 7. Czy trudno było znaleźć odpowiednią liczbę ludzi do składu założycielskiego? Trudności były, gdyż nie każdy ma zdolności, aby do stowarzyszenia wejść i płacić składki, bo dzięki nim możemy robić to, co zrobiliśmy ostatnio w Katowicach. Po zebraniu 7 osób nastąpiło wypełnianie odpowiednich dokumentów do KRS. Mieliśmy w sumie 2 zwroty, ale na szczęście tylko i wyłącznie do poprawy, choć trzeba było znowu się spotkać po raz kolejny, a mamy członków zamieszkałych w Cieszynie czy w okolicach Opola. Obecnie mamy parę osób chętnych i muszę dopilnować, aby formalnie zostały dopisane, gdyż po ostatnim zorganizowanym meecie tego nie dopilnowałem, a jeśli taka sytuacja się trafia, to należy ją wykorzystać. Nieoceniona była tutaj pomoc Wlocza (St. Warszawa Bronies) czy Skradacza (Tribrony), aby mieć pewność, że dobre dokumenty zostały złożone i czy wszystko prawnie zostało załatwione. Bardzo dużo papierologii jest wymaganej, aby prawnie stowarzyszenie założyć, ale jest to jak najbardziej możliwe, jednak wymaga sporo zaparcia oraz cierpliwości. Ilu obecnie członków liczy stowarzyszenie? Obecnie mamy 8, ale spodziewamy się też kilku nowych, nawet spoza regionu Górnego Śląska. Czy organizacja Snowfalla była naturalną konsekwencją założenia stowarzyszenia, czy może najpierw był pomysł na meeta i stowarzyszenie powstało, by zrealizować ten plan? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Z jednej strony stowarzyszenie zostało stworzone po to, aby takie wydarzenia tworzyć, ale nie tylko i wyłącznie. Z drugiej zaś chciałem (nie tylko ja), aby w Katowicach został zorganizowany meet z prawdziwego zdarzenia i wiele osób na takie spotkanie czekało, jeszcze od ostatniego My Little Konwentu w 2015 roku. Wcześniej już na to pytanie poniekąd odpowiedziałem, jednak gdybym musiał odpowiedzieć, to odpowiedź na pierwszą część pytania brzmi „tak”. Po uregulowaniu papierów i po zebraniu odpowiednich środków chcieliśmy zrobić coś o wiele większego niż comiesięczny meet w Silesia City Center. Czy organizacja meeta w wynajętym na ten cel obiekcie była dużym wyzwaniem dla kogoś, kto wcześniej nie robił czegoś takiego na taką skalę? Było to spore wyzwanie, bo jedyne co wiedziałem na temat organizacji tego typu przedsięwzięć, to były rady oraz historie od założycieli Tribrony czy Stowarzyszenia Warszawa Bronies. Pamiętam, jak cały dzień spędziłem łażąc i jeżdżąc komunikacją miejską po Katowicach, aby obejść wszystkie placówki – tych sprawdziłem z 15, każda nawet o parę / paręnaście kilometrów oddalona od innych. Nogi mnie niesamowicie bolały, ale szczęście, że byłem zaprawiony w takich wycieczkach. Jak udało się znaleźć potencjalne miejsce, należało poustalać wszystko co potrzeba, przede wszystkim umowę, na której trzeba było wyszczególnić, co jest wynajmowane, na ile i na kogo. Do tego dochodzi też masa innych rzeczy jak ZAIKS, czy aukcja charytatywna, czy należy rejestrować ją w urzędzie czy nie itd. Sporo nowych rzeczy wyszło przy organizacji, ale nie poddaliśmy się i został zorganizowany Snowfall Ponymeet w Miejskim Domu Kultury Koszutka, Filia Dąb. W wielu rzeczach pomogli nam członkowie grupy C-M-C oraz D’n’A (ugrupowania fandomowe z Krakowa), a wraz z ich współpracą i poświęceniem o wiele łatwiej przyszło nam zarządzanie imprezą. Na meecie bawiło się 100 uczestników – czy ta liczba jest satysfakcjonująca jak na debiut, i jak ma się ona do założeń, które na pewno były poczynione przed imprezą? Nie ukrywam, że tyle się w sumie spodziewaliśmy. Mnie osobiście ta liczba cieszy, bo to kolejny kamień milowy w reaktywacji śląskich spotkań. I ta liczba, jak nasz wiceprezes-skarbnik Proenix zapewnił, spokojnie pokryje koszta imprezy. 2500 zł zebrane na aukcji charytatywnej to duża kwota, naprawdę gratuluję, to jeden z najwyższych wyników w fandomie w ogóle, a już na pewno w ostatnich latach. Na co zostały przeznaczone te pieniądze? Pieniądze zostaną przeznaczone na schronisko dla zwierząt w Gliwicach. Jeszcze nie udało nam się załatwić żadnych rzeczy, gdyż zajmujemy się aktualnie rozliczeniem dokumentów za całe wydarzenie, jak i za poprzedni rok, a bez tego nie chcemy jeszcze wydawać uzbieranych pieniędzy. Zapewniamy jednak, że jak tylko uporamy się z rozliczeniem, to poinformujemy na naszym fanpage’u o przekazaniu pieniędzy na rzecz schroniska. Zdjęcie grupowe uczestników Snowfall Ponymeeta. Foto by @_TK_ Ile osób liczył sztab organizacyjny imprezy? 12 osób – 9 osób w składzie organizacyjnym oraz 3 wolontariuszy. Nie obeszło się bez pomocy C-M-C i D'n'A, czy ewentualne następne meety tej wielkości będą również przygotowywane w kooperacji ze środowiskami krakowskimi, czy już samodzielne? Nie będę owijał w bawełnę – im się podobało, nam także, więc można myśleć o jakiejś kolejnej współpracy w bliskiej przyszłości. Nie zmienia to faktu, że także my sami chcielibyśmy coś zorganizować, choć Snowfall Ponymeet pod wieloma względami był koordynowany przez nasze Stowarzyszenie, ale nie twierdzę też, że C-M-C i D’n’A nie miały żadnego wpływu, gdyż prowadzony Art Room, sprzęt elektroniczny od C-M-C czy wszelkie rady i uwagi od wymienionych grup zostały przez nas wzięte do serca, i dzięki nim wydarzenie to było takie, a nie inne. Czy planowane są kolejne meety tej wielkości jeszcze w tym roku lub w ogóle? Czy to zbyt duży wysiłek i za wysoki koszt? Myślimy o takich wydarzeniach, zwłaszcza, że wiemy już mniej więcej, jak do tego podejść, już bez większych stresów czy bez głupich pytań do ludzi z innych stowarzyszeń. Zasoby na takie wydarzenia jak Snowfall posiadamy i naszym zdaniem możemy myśleć o kolejnym zorganizowanym meecie na Śląsku. Wiele osób wystawiło pochlebne opinie, jak bardzo byli zadowoleni i dobrze się bawili. Daje to energię do dalszej pracy i na pewno wrócimy z czymś nowym, aby zaskoczyć uczestników kolejny raz. Jako, że to już koniec, to czy jest coś, co chciałbyś przekazać ludziom, którzy chcieliby zorganizować jakieś meety u siebie w mieście albo w jakikolwiek inny sposób zaangażować się w życie fandomu? Na pewno należy próbować, nie zniechęcać się. Trzeba też podejść do organizacji meeta, choćby było to regionalne spotkanie, w realny sposób – nie kierować się tym, co to nie będzie przygotowane, a czego ludzie zwykle się spodziewają i im to zapewnić. Oczywiście poza chodzeniem na ponymeety można działać na wiele innych sposobów w naszej społeczności. Rysowanie, pisanie, dyskusje i wiele innych rzeczy, które mogą nie tylko obudzić talent w drugiej osobie, ale także i nadać czegoś nowego w już prawie 8 letniej spuściźnie fandomu Bronies. To wymaga zaparcia i chęci, nie ukrywam, ale trud zwykle przynosi owoce po pewnym czasie. Ja zacząłem pod koniec 2015 roku z minimeetem w Rybniku, a teraz udało się nam zorganizować śląskiego meeta z prawdziwego zdarzenia, po dobrych 3 latach od ostatniego dużego wydarzenia w regionie, czyli MLK. Ja z całą pewnością nie zakończę swojej przygody z organizacją tak szybko i tym bardziej reszcie radzę, aby sięgnęli po jakiś element, bo może nadal nie odkryliśmy czegoś nowego wśród Bronies. Strona Bronies Silesia Fanpage Bronies Silesia
    1 point
  20. N: Prilixu kojarzy mi się z pikselami i płytą Random Access Memory Daft Punku. Nie pytajcie w jaki sposób ale zwyczajnie tak brzmi A: Matoi. Lubię Kill la Kill za dość absurdalny humor i dość dziwaczną fabułę. Sam avek ładny stylistycznie. S: Tu też Matoi to chyba jedna z pierwszych scen, w których się dowiedziała, że kamui łaknie krwi i zaczęła korzystać ze sprzętu, który umożliwia pobudzenie go U: W sumie trochę pogadaliśmy, ale żebym znał to bym nie powiedział, aczkolwiek wydaje się być w porządku
    1 point
  21. Czy ktoś pisał, że forum jest nieczytelne? To ja napiszę! Tona działów postaci (których generalnie nie przeglądam, ale wątpię, żeby wszystkie były potrzebne). So mnie najbardziej rozbiło, było to że podforum o innych animacjach znajduje się w "domku na drzewie". Po jakiego grzyba i to do tego w miejscu związanym z daną grupą postaci, których połączenie z animacją jest przeświadczenie, że tylko dzieci oglądają animacje... Powoduje to później takie dziwactwa, że niby jest poddział na inne animacje, ale temat o Tangled wylądował w dziale z Serialami... Dalej. Czemu w dziale Derpy znajduje się PBF? Jest na to osobny dział... Niektóre poddziały też wołają o pomstę do nieba... Np. w dziale AJ są 2 poddziały zupełnie bez czegokolwiek, a w dziale PP jest poddział związany z jej siostrami gdzie znajduje się galeria i dyskusja o rodzeństwie (to co fani AJ, Rarity i SB, TS i SA nie są proszeni...)
    1 point
  22. Ona ma 18 lat (rocznikowo), jest na forum od 3 marca i napisała od tego czasu 3 posty. Więc raczej wróci, a Ty First się na przyszłość lepiej zastanów co piszesz. Bo niepotrzebnie marudzisz i siejesz defetyzm.
    1 point
  23. Bardzo ładne i przyjemne dla oka Ale... @Jagódka Dopisz do posta, że użyłaś bazy. Nieładnie ukrywać takie rzeczy
    1 point
  24. No dobra, póki wątek jeszcze jest to ocenię fika. Niestety nie będę miły, ponieważ fanfik jest fatalny. Przede wszystkim - zapewne czytałeś jakieś opowiadania, książki, artykuły czy recenzje. Te cztery formy wypowiedzi (i wiele wiele więcej) łączy fakt, że zawierają przecinki. Jeszcze zrozumiałbym, gdyby przecinki były źle stawiane, ale tutaj w ogóle ich nie ma. I przez to opowiadanie jest jeszcze bardziej chaotyczne. Po drugie ortografia - czytając ten twój twór, miałem wrażenie, że wciskałeś losowe przyciski na klawiaturze. Np. "Rzedł". Jak coś napiszesz to kilka razy to sprawdź, coś takiego musi się rzucać w oczy. Wracając do treści - sama fabuła może nie byłaby taka zła, gdyby czynniki powyższe i ten o którym zaraz napiszę. Pomysł nie jest genialny, ale też nie wygląda źle i można jak najbardziej zrobić z niego coś fajnego, tylko że ty zepsułeś to po całości. Po pierwsze: Język. Zróbmy to na przykładzie pierwszej strony. Zdania mogą być długie, ale tutaj jedno zdanie to zdecydowana większość akapitu. I wszystko dzieje się tak szybko, że w pewnym momencie nie wiedziałem o co chodzi. Co możemy wywnioskować z twoich zdań? Główny Bohater włączył komputer jak uruchamiał system Postać spała siedząc na tyłku Główny bohater ma jakieś zaburzenia psychiczne, bo raz pisze w pierwszej osobie, a raz w trzeciej Główny bohater chce wkładać piękny nóż i laptop do dupy Dziwny znak zrobił się senny i po chwili zasnął Główny bohater lunatykuje - ogląda MLP i śpi jednocześnie Na fioletowo zaznaczyłem jakich sformułowań powinieneś unikać. "Ruscy" to słowo potoczne i jeśli miałoby gdzieś wystąpić to albo w cytacie bądź w dialogu. Na zielono zaznaczyłem za długie zdania, które można podzielić na trzy krótsze. A na końcu na niebiesko jakaś dziwna reakcja, no ja bym trochę gwałtowniej zareagował, gdybym trafił do lasu znanego mi z bajki. Poza tym - czemu wcześniej nie było żadnego opisu nowego miejsca, w którym znajduje się bohater? Warto coś takiego zrobić, bowiem to zdanie trochę niepoważnie wygląda. Przecinki, ortografia, składnia, opisy i język. Nad tym popracuj. Kilka rad: Nie śpiesz się z pisaniem. Nic się nam nie stanie, jeśli zobaczymy twoje dzieło tydzień czy nawet miesiąc później. Po drugie porównanie. W opisie na swoim profilu z zainteresowaniach masz książki. Przeczytaj pierwszą stronę swojego fika i pierwszą stronę jakiejś książki. Porównaj sobie, czego u ciebie brakuje i jak to sformułować. Rób coś takiego przez miesiąc, dwa miesiące, napisz coś innego. Jak napiszesz to porównaj oba opowiadania, później drugie opowiadanie z dowolną książką i zobacz gdzie zrobiłeś postępy. I tak przez jakiś czas, ale rób to w stu procentach samemu. Po roku powinno być choć trochę lepiej. Jeszcze jedna kwestia, czyli tagi: Tutaj masz regulamin, pod piątką są tagi, które twoim zdaniem pasują do klimatu twojego opowiadania, klikasz "Edytuj", między "Cytuj" a "Opcje", w nazwie tematu po prawej wklejasz tagi, z czego jeden obowiązkowy, w twoim przypadku [NZ], poza tym sam uważam, że jeszcze [Adventure] i [Human]. Mimo, że ci pomogłem to zapoznaj się z kwestiami zawartymi w powyższym linku.
    1 point
  25. Sugerujesz, że moich fików nikt nie czyta? Coś mi tutaj naprawdę bardzo mocno zgrzyta. Dużo wspaniałych opowiadań napisałam. I wiesz co? Komentarze do nich otrzymałam! Bowiem wszyscy bronies mnie znają i kochają, Nawet wycie me przeraźliwe nagrywają! Robi ono jako broń masowej zagłady, Ale ludzie! No bez przesady, bez przesady. Może fiki z [Epic] nie są mi pisane, Ale to moje dzieła są tu bardziej znane! Zodiak, Ty się mój drogi na “Wiedźmie” skończyłeś, Bo cóż Ty jeszcze takiego dużego zrobiłeś? Chyba że wliczyć tu wszystkie “być” powtórzenia, Tego to narobiłeś za cztery istnienia! Mój fanfik TCB, to coś co każdy już zna, A główną bohaterką w nim jestem sama ja! Po prostu jestem we wszystkim lepsza od Ciebie, Tak będzie nawet, gdy całkiem zgniję w glebie. Też byś tak chciał? Proszę, zapomnij o czymś takim, Już zawsze będziesz zerem, siakim czy owakim. To że naprawdę uwielbiam mistrza Martina? Mam lepszy gust od Ciebie, to nie Twoja wina. Nikt nie jest bez winy, mój idol w sumie też, Opisy genitaliów to nie jest mięsny jeż. Wątki polityczne, intrygi oraz spiski… Mam w Ciebie ładować kolejne pociski? Obrażać tak Celestię i mojego kota? Toż to wielkie wstyd, hańba i sromota! Ja już nawet tego nie skomentuję, Bo na takich jak Ty zwyczajnie pluję.
    1 point
  26. Nikt nie zamierza zmieniać twojego zdania @Fluttershy MLP, możemy cię jedynie co do poniektórych rzeczy uświadomić, a niektóre, no wybacz, ale większego sensu nie mają jak to już @Cahan zaznaczyła. Osobiście dał mi dużego facepalma argument z przykazaniem, a Biblia niejednokrotnie dawała nam przykłady jak składano ofiary ze zwierząt czy sam Jezus spożywał z innymi ryby (więc możemy założyć, że wegetarianem nie był). Tak samo przykład z krową - postawiasz ją (chyba) wyżej niż ty, a ta człowiekowi nie może się równać jeśli chodzi o inteligencję. Nie sugeruję tutaj, że jestem nieczuły wobec zwierząt, tylko takie podejście nie jest odpowiednie. Gdyby sytuacja taka spotkała człowieka to fakt, byłoby to okrutne, a my mówimy o zwierzęciu hodowlanym. Jeśli traktujesz weganizm tak, że rezygnując z tego a tego uchronisz zwierzęta, to nie tędy droga i wniosek @Salto jest mega trafny w tej sytuacji. Może warto podejść do tego inaczej, bo jak powiedziałem, nie chcę ani ja, ani nikt inny mówić, ze masz robić tak jak my napiszemy. Możesz, ale to tylko jest w twoim interesie czy rozważysz nasze argumenty czy wolisz pozostać przy swoim, a parę sprzeczności w twojej logice stety lub niestety zauważyliśmy .
    1 point
  27. Zwierzęta trzeba jakoś leczyć. Poza tym jest coś takiego jak okres karencji. A chemia? Wszystko jest chemią. Na warzywkach też masz chemię. Wegetarianizm nie. Ale zróżnicowana i zbalansowana dieta wegańska potrafi być droga i upierdliwa. To nie powinnaś go spożywać i bez weganizmu. Też jestem uczulona na mleko. To porównanie jest bardzo infantylne. Krowy nie mają uczuć wyższych. Mówiąc dosadnie: nie kochają. Ani nie myślą o tym, co się stało z ich cielakami. Tak ma większość zwierząt. Czyli pewnie będzie trochę niespokojna przez chwilę, a potem jej przejdzie. Zwłaszcza, że cielaki zabiera się od razu, potem są karmione sztucznie i odchowywane: na mleko, na mięso, do dalszej hodowli. Można kupować jaja od kur z wolnego wybiegu czy inne ekologiczne. Kury same z siebie te jajka produkują, taka ich natura. Nie chcę Ci nic mówić, ale te, które nie były testowane, nie były testowane dlatego, że wcześniej ktoś inny już przetestował te same składniki na zwierzętach. Po prostu firma nie ponawia badań. Postęp jest okupiony cierpieniem. Cała medycyna też. Czy nawet produkcja karmy i innych akcesoriów dla zwierząt. Fakt. Ale syntetyki nie są tu wcale lepsze dla środowiska, a nawet gorsze. Najbardziej humanitarne i ekologiczne są tak naprawdę futra z upolowanych zwierząt. Od razu zaznaczam, że nie jestem chrześcijanką. "Nie zabijaj" odnosi się do ludzi. 10 przykazań masz nawet w judaizmie, a pewnie i w islamie. Ten sam bóg, który mówił "Nie zabijaj", to lubił ofiary ze zwierząt. Także ten... Wyznawcy większości religii jedzą mięso i zabijają zwierzęta. A nawet ci, którzy go nie jedzą, to potrafią pracować w rzeźniach, więc to wcale nie jest tak kolorowo. Ogółem Salto ma sporo racji - sam fakt, że żyjemy sprawia, że inne organizmy muszą umrzeć. Zwierzęta też. Co najwyżej można starać się to minimalizować na różne sposoby, a weganizm jest jednym z nich.
    1 point
  28. Art klaczy może sugerować, że ma powiązania ona z kryształowymi kucykami, to też jej świecenie nie koniecznie musi być objawem super mocy. Teoretycznie istnieje też hipoteza fluorescencyjna, (efekt mutacji genetycznej, czynnik chorobowy. Przy czym dwa ostatnie wymienione nie są obrazą samej postaci. Wynikają raczej z faktu, iż przypadki realne w świecie występują, to też mogą stanowić, jako nie wyolbrzymione cechy wspomnianej postaci. Oczywiście tylko autorka zna przyczynę dla której jej bohaterka ma taki, a nie inny wygląd sierści.
    1 point
  29. W latach 60,70,80 nie robili żadnych tego typu "imprez", a wykonawcy tworzyli hity które słucha się do dziś. A eurowizja ma za zadanie wylansować przyszłych piosenkarzy którzy będą tworzyć muzykę nowych pokoleń. Nie ważne ile dostaną punktów i tak po tych występach niczego specjalnego nie stworzą nikt nie będzie ich słuchał. To takie przyjść, postękać, wziąść kasę i tyle. EHHHHHHHHHHH takie czasy.....
    1 point
  30. Nic nowego od mnie. Nie chce mi się dupy ruszyć żeby zdjęcia robić. Poza tym telefon umiera bo zimno i nie da się zdjęć robić dużo. ehh. Nadal nie jestem zadowolony z jakości ale to chyba najlepsza jakość jaką mogę wyciągnąć z pod mojego telefonu.
    1 point
  31. Nowy rozdział 17  "Pościg" Miałem lekką obsuwę ale pisałem że nic nie obiecuje. (zapomniałem że idzie tłusty czwartek XD )
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...