Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/05/15 we wszystkich miejscach
-
5 points
-
Autor(ka): Ylthin Pre-reading: Dolar84, Technik Irwin von Crettinovitz, Zoldator Opis: "Gdy życie stawia cię na rozdrożach, wyznacz swoją własną ścieżkę" - zwykł mawiać Wolf Claw. Podróżując przez całą Equestrię z gitarą i tajemniczą współtowarzyszką, za wskazówkę w swoich poszukiwaniach mając jedynie dwa słowa: "Lucky Land", a przed sobą całe rzesze tak przyjaznych, jak i wrogich istot, młody jednorożec przeżyje (całkiem prawdopodobnie) najdziwniejszą przygodę swojego życia... Tagi: [Adventure] [Violence] [Comedy] *** Rozdział 1 New! *** Bez mała dwa miesiące pracy - wszystko po to, by napisać jeden rozdział fika. Pierwsza próba w pisaniu czegoś z tagiem [Adventure] oraz (de facto) pierwszy wielorozdziałowiec. Siódmy fik w dorobku. Czy było warto? Zobaczymy - liczę na wasze komentarze, uwagi i spekulacje. Miłej lektury! Mały falstart. Fik miał się ukazać jeszcze przed Nowym Rokiem, ale wyszło jak wyszło i skończyłam dopiero wczoraj.4 points
-
Jak zwiastował Szymon, tako i jest: nowy rozdział! "O smoku, feniksie i płomieniach tańczących na kurhanach ich wrogów" Tym rozdziałem rozpoczynam finał... hm... Części I? Sezonu I? Coś w tym guście... I ogłaszam, że Wiedźma będzie miała przerwę. To znaczy... Jeszcze dłuższą niż zwykle. Tak, przerażające, wiem. I tak, wiem, że możemy w takim razie nie dożyć. Ale nie lękajcie się! W międzyczasie będę Was raczył opowiadaniami pobocznymi ze świata Wiedźmy. (To znaczy: o ile nie zmienię zdania, co może się zdarzyć.) Chcę trochę popracować nad własnym stylem i nabrać wprawy. Może w międzyczasie wyjdzie jakiś mój inny fanfik? Oczywiście Wiedźmy nie porzucam, nie, nie, nie. W każdym razie: czeka Was jeszcze II część rozdziału X za jakiś czas i przerwa. No to co? Przyjemnego czytania i szczęścia w nowym roku!3 points
-
MLO prosił mnie o dodanie jako :kath; takiej emotikony -> Cóż, nie spodziewał się, że ustawię to jako coś kompletnie innego3 points
-
3 points
-
2 points
-
Masz rację, zgadzam się, ale nieobecności zostały zamknięte (pamiętasz?) i stosunkowo ciężko jest w nich napisanie wiadomości o nieobecności :(2 points
-
A może po prostu nie mówi, bo mu się nie chce? Wydaje mi się być 100% introwertykiem i najzwyczajniej w świecie konwersacje o pogodzie i imieninach cioci go nie bawią.2 points
-
Ech, no dobrze wygraliście. Skoro nie chcecie skomentować mojego rozdziału, nim uczynię to wobec Waszego, to proszę ulegam. Przechodząc tedy do rzeczy: 1. część niewątpliwie podobała mnie się najbardziej. Doprawdy ciekawa historia i miło się ją czyta. Cadance jest taka jak być powinna, z jednej strony rozsądna i władcza, z drugiej wyraźnie czuć brak doświadczenia. Wbrew temu o czym dyskutowaliśmy jakiś czas temu nie tak różna od mojej. Pokazują się za to różnice między naszymi Flashami, acz z drugiej strony są one jednak dość powierzchowne - właściwie sprowadzają się tylko do funkcji, charaktery raczej są bardzo podobne (typ młodego żołnierza bez trwogi). Przynajmniej na razie... ale nie będę spoilerował. Co do 2. gdy tylko zobaczyłem tytuł, zacząłem się obawiać, że pojawią się wspomnienia Celestii. Potem czytając o Cadance nabrałem nadziei, że może jednak nie, jednak zaraz się one rozwiały. Jakby to ładnie rzec... jestem przeciwny pisaniu o Celestii w pierwszej osobie. W ogóle jestem przeciwny pisaniu za dużo o Celestii. Przynajmniej w mojej wizji jest to postać na tyle potężna lecz i tajemnicza zarazem, że, o ile tej jej potęgi i nadnaturalności nie da się w swym pisaniu uchwycić, a rzadko się udaje, najlepiej pisać o niej jak najmniej i jak najmniej jednoznacznie. Tutaj... cóż, mamy całkiem przyzwoity fragment, ale zdecydowanie zbyt zwyczajny. Do samej fabuły nie mogę się przyczepić, czytało się ją przyjemnie, ale zdecydowanie nie tak wyobrażam sobie wspomnienia Pani Dnia. Właściwie najchętniej w ogóle bym ich nie widział, niech pozostaną niewiadomą. Tyle jednak negatywów. Fragment Luny podobał mi się zdecydowanie. Rzeczowa i pewna siebie, może nawet trochę zbyt pewna. Taka jak powinna być!1 point
-
A po cóż aż dwie baterie na początek? Już pomijam, że NiMh... Ale powyższsi tak nastraszyli tymi wybuchami i pożarami, jakby LiPo było lepsze niż C4 "- O nie! Skończyły się granaty! - Ej, stary! Mam lipola! - Na co czekasz? Rzuć przeciwnikowi pod nogi, może wybuchnie!"1 point
-
1 point
-
, tak na pocieszenie. Ja mogę czekać, nigdzie się mi nie spieszy, a przecież są ważniejsze rzeczy niż ta sesja.1 point
-
Nikt nie oczekuje że porzucisz obowiązki dla sesji na forum. Załatw co tam masz ważnego i wróć do nas. Zaczekamy. Ja w każdym razie na pewno. ^^1 point
-
W fiku chyba najbardziej ze wszystkiego podobały mi się opisy, naprawdę świetnie pobudzające wyobraźnię czytelnika. Zostawały dużo miejsca na swobodną interpretację, jednocześnie kreśląc ogólny zarys lokacji/wydarzenia. Choć sam osobiście wolę dłuższe i bardziej szczegółowe, mogę powiedzieć, że są wspaniałe. Budowanie świata też uznaję za dobrze dawkowane, jak na pierwszy rozdział mam już podstawy znajomości tego, co tam dla nas przygotowałaś, a jednocześnie nie jest się zalanym informacjami, które równie dobrze dało by się spokojnie napisać później [zaleta wielorozdziałowców]. Miłym dodatkiem są makaronizmy, nawet bardzo ładnie uzasadnione, ponieważ Nie przepadam specjalnie za przygodówkami, siedząc sobie głównie w smutach i plasterkach życia, lecz czuję się zaintrygowany i czekam na więcej. tl;dr Nie umiem w komenty, fajnie piszesz, 7/10, ała moje kompleksy1 point
-
http://www.sciagnij.pl/programy/p/Gry-Narzedzia_i_dodatki_do_gier-Spolszczenia_do_gier-Fallout_3_spolszczenie/318603 Powinno działać. Poza tym, trzeba było od razu brać z dodatkami, bo drogie nie są a dają naprawdę wiele1 point
-
- aTOM... aTOM... - Tak, roboto? - Weź się za mnie. - Nie mogę. Wiedźma mnie potrzebuje. To brzmiało dużo lepiej w mojej głowie... Ekhem, w każdym razie, pozwolisz, że po tym żenującym wstępie przejdę do właściwej części komentarza. Rozdział stworzony z zachowaniem wszelkich zasad dobrego wstępu do finału - mamy zagęszczoną intrygę, powoli wychodzi na jaw, kto jest naprawdę tym dobrym, a kto złym, no i ostatnie zdanie, które rozwala wszystko do góry nogami. Cahan wskazała parę błędów (słusznie), ale kto by się nimi przejmował, giną one w ogólnej zajefajności opowiadania niczym niedoświadczony wojak na polu bitwy (co nie znaczy, że nie byłoby dobrze ich poprawić ). Reszta w spoilerze:1 point
-
Cobalt znalazła się na arenie w nieprzypadkowym stroju. Gdyż ostatnio przyszło jej samej stanąć do walki, to teraz "dozbroiła" się znacznie lepiej. Praktycznie całe jej ciało zasłaniane było przez całkowicie hermetyczny strój typu HAZMAT koloru białego, z wyjątkiem jej kopyt, ochranianych dodatkowo przez specjalną gumę odporną na działanie substancji żrących, oraz głowy, którą okalał charakterystyczny dla tych strojów kaptur z przezroczystą osłoną znajdującą się przed twarzą, umożliwiającą widzenie. Przez tę osłonę wyraźnie widać było czarną maskę gazową, która regenerowała powietrze zużyte na wskutek oddychania. To wszystko spowodowało, że jedynym widocznym fragmentem samej Cobalt były jej oczy widziane zza maski i kaptura. Oczywiście, przy jej bokach zawieszone były także i jej zwykłe juki z pustymi i pełnymi strzykawkami, bandażami, narzędziami chirurgicznymi i kilkoma kolbami miarowymi okrągłodennymi, a przyczepiona do prawej juki kilkoma pasami wisiała jej ręczna piła amputacyjna. W tym momencie stała prosto, z użyciem magii trzymając podłużny przedmiot o kształcie podobnym do końcówki węża strażackiego, z jednej strony zakończony sporych rozmiarów dyszą, podczas gdy z drugiej wychodziła elastyczna rura, prowadząc od owego urządzenia do znajdującej się na grzbiecie niebieskiej butli, zawierającej skompresowany chlor. /Centurion ((wcale nie dwemerski )) Spojrzała na swojego przeciwnika. Jednorożec w zbroi, prawdopodobnie wysoce odpornej na wszelakie uszkodzenia konwencjonalne. Brak możliwości stwierdzenia zdolności magicznych. Prawdopodobnie wysoka sprawność bojowa. Rozwiązaniem będzie zachować dystans, oraz wykorzystać prawdopodobną przewagę szybkości nad nieparzystokopytnym. - Witam swojego adwersarza - powiedziała swoim zwykłym głosem, który jednak był tak bardzo zniekształcony przez maskę, że właściwie nie brzmiał jak głos klaczy. Dodatkowo, ten cały sprzęt i strój nawet bardziej utrudniał Centurionowi identyfikację płci osoby, która do niego przemówiła, gdyż nie mógł tego stwierdzić po sylwetce. - Mam nadzieję na owocną walkę, gdyż na samym początku jest mało poległych. - Ustawiła się w bardziej stabilnej pozycji, kierując w jego stronę owe ustrojstwo, które dzierżyła magią.1 point
-
Gdybyś miał tyle roboty, to też byś się mylił. Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.1 point
-
N: Hamada brzmi japońsko. A: Jeju, jakie ładne tło, te kolory! D: S: Oh, widzę,że to jest jedna z tych "śmiesznych" rzeczy w tej bajce. Cholera, kiedy ja to wszystko nadrobię? U: *rzuca jej cukierki* :31 point
-
Pogrubianie miało wyszczególnić ważniejsze akcje w poście, by były widoczne na pierwszy rzut oka.1 point
-
Pikowanie jest to manewr lotniczy polegający na nagłym skierowanie się w dół i wykorzystaniu grawitacji do zwiększenie prędkości. Trudny manewr, bo jak go nie ogarniesz to przywalisz o ziemię z dużą prędkością. W HoMM 5 jeśli dobrze pamiętam gryfy mają taką zdolność.1 point
-
Kilka uwag: Księżniczko Avatarko Cavo, Cadance walczy z Rex'em! Rexumbra to gracz, którego postać to Harkon! Nie wiedziałem, że postać może walczyć z graczem Co dalej? Żadne słowo nie jest wyłuszczone, czyli łamie zasady ustalone przez Ciebie. Liczę na szybką poprawę, bo mam zamiar powalczyć. Edit: A i zapomniałem, co to jest "zapikowała"?1 point
-
Dokładnie to samo chciałam napisać. Jest introwertykiem. To tłumaczy jego małomówność i chęć przebywania sam na sam z własnymi myślami i pracą. Co nie przeszkadza mu być otwartym przy osobach, które lepiej zna [siostry], wszak introwertycy nie są aspołeczni - jedynie bardzo ostrożnie ważą swoje słowa a słowotok, którym czasem kucyki wręcz ociekają, jest im obcy.1 point
-
1 point
-
Muszę przyznać, że ostatnie zdanie w tym rozdziale i mnie kompletnie zaskoczyło, nawet jako prereadera. Nie spodziewałem się tego, szczerze mówiąc. Spotkanie dwóch wiedźm po tak długim czasie (wedle fika) wyszło hm... emocjonalnie i daje się w nim wyczuć napięcie. Ciężko powiedzieć którą z mistrzyń miecza bardziej teraz lubię, obie wykreowałeś bardzo dokładnie i włożyłeś w nie serducho. Odnośnie błędów, sam trochę ci je poprawiam, ale są to co najwyżej literówki, nie mnie bawić się w profesjonalnego korektora. Chociaż ten fragment o menstruacji pamiętam z przeszłości...heheheh. No w każdym razie upichciłeś nam kolejny zacny i dający radochę z czytania rozdział. Tak trzymać, a co do Opowieści ze świata Wiedźmy, to będę trzymać łapę na pulsie.1 point
-
O nie, jesteśmy zgubieni! Jeśli 2 miechy nazywasz standardową przerwą, to strach pytać ile będzie miała ta dłuższa. Więc rozdział X-2 tak gdzieś w marcu a XI w 2016. Do następnego Sylwestra1 point
-
Przerwa?! Ale jak to?! Dawaj mi kolejny rozdział! Przerywać w takim momencie! [Powiedziałabym, że nie tak Ciebie uczyłam, ale takie akcje są bardzo w moim stylu.] Rozdział z jednej strony jest wybitny - fabuła, opisy, ten wiedźmiński, prostacki humor. Pięknie. Zaciekwiłeś mnie. A zakończenie - największe moje WTF w historii fanfikcji, a wiedz, że widziałam już człowieka-tramwaja. Z drugiej - niektóre zdania to koszmar. Potworki językowe. Wybacz, że nie zaznaczyłam. Dużo powtórzeń. Rzygające kuce. I największy kwiatek - wcześniej pisałeś, że Twoje kuce mają menstruację [zabiję Cię za to], a teraz mają ruję. Poprawisz te okresy w poprzednich rozdziałach czy zostawiasz dwie takie sprzeczności? I wszędzie powtórzenia. Dalej. Mimo wszystko - w końcu uznałam, że Wiedźma jest gotowa. Głosuję na Epic za super klimat, fajnie wykreowanych bohaterów, fascynujący świat i fabułę, która nie pozwala się oderwać. A całość napisana lekkim, choć może nie idealnym stylem.1 point
-
N : beret też było spoko, ale to brzmi bardziej kobieci, pasuje do niej ;3 A : zapomniałam jej/jego imienia, ale ta animacja podobała mi się najbardziej ;D S : To twój art? Nie..'chyba nie, ale podobny dawałaś na DA U : Świetnie rysujesz, a twoje animacje są mega!!! Też koffam po przyjacielsku :3 w końcu byłaś pierwszą osobą, którą jako dziecko poznałam na zsm, później poszłyśmy tu i na da i yt i wszędzie, niszczymy internet jak wirusy xddd1 point
-
Jakby co, zgadzam się na udostępnienie mojej pracy, np. wraz z twórczością innych uczestników, w ramach wspólnego zbioru prac konkursowych. I właśnie to polecam zrobić - dać link do wszystkich dzieł zebranych razem. To byłoby naprawdę fajne rozwiązanie, miłe dla wszystkich, którzy chcieli by przeczytać.1 point
-
1 point
-
Knajpa Morderców 2.0 Idziesz do miejsca, gdzie Bronies siła, Tam pewna dwójka się też pojawiła, Po czym chłód nagły, czujesz w swym sercu... Gdy stoisz w obliczu... Knajpy Morderców! NIEWAŻNY GROŹNY WYRAZ NA GĘBIE, MORDERCY MAJĄ SERCA GOŁEBIE, PIERWSZY Z GÓR SZCZYTÓW, DRUGI Z STOLICY, PALĄ JUŻ STADU PO POTYLICY! DZIŚ FESTUNG BRESLAU OD NICH DOSTAŁO, NA CAŁYM MEECIE, STRACHEM POWIAŁO! TERAZ CZEKAMY, KIEDY TU WRÓCĄ, I ZNÓW STOS TRUPÓW, DO ODRY WRZUCĄĄĄ! Ot, taka szybka improwizacja1 point
-
Już chciałem zetrzeć brud z ekranu, a się okazało, że to na zdjęciu xD Pewnie nie tylko ja drapie twoje włosy1 point
-
Heh... Nie wiem czemu, ale musieliśmy z Bartisem zrobić sobie z tym zdjęcie... Bartis No i ja... Nie, nie wiem skąd wziął się tam ten klocek lodu... D:1 point
-
Klaczka jest naprawdę naprawdę śliczna. Historia również miła do poczytania. Cieszę się że są jeszcze kucyki które nie trafiły do sierocińca, bo zdaje się że jest już zapełniony Wygląd ma taki cukieraśny, jednak nie jest to jej przeznaczeniem (chodzi o cukieeeerki), a zwykle kuce wyglądają jakby od dawna miały zaplanowane przeznaczenie. To taki wyjątek, yay :DD Good Job!1 point
-
To ja polecę książkę, która raczej nie jest znana, a wracałam do niej już kilka(naście?) razy, od dzieciństwa. Jack London - "Zew krwi". Opowiada o przygodach psa, który z bogatego domu trafia w ręce poszukiwaczy złota. Jest to opisane z perspektywy głównego bohatera i mimo, że książeczka cieniutka, naprawdę wciąga.1 point
-
Po prawdzie samo oglądanie kucyków to nic. Ja oglądam, Ty oglądasz i tyle. Gdyby nie było fandomu, nie byłoby to jakimś specjalnym zjawiskiem. Przez to tez więcej ludzi negatywnie nastawionych wie o ludziach zwanych bronies. To czy się wstydzimy zapewne w dużym stopniu zależy od ludzi wśród, których się obracamy. Główną rolę odgrywa rodzina, w co wierzy i jak wierzy, kogo słucha. Oprócz tego znajomi, tak samo jakie zasady wyznają.1 point
-
Nie. Staram się nie robić rzeczy, których bym się potem wstydziła- bycie "sceptyczną casual pegasis" jest na mojej Spoko Liście. Jak ktoś ma z tym problem a sam nadal ogląda M jak miłość, Pamiętniki z Wakacji czy jakiekolwiek inne seriale tego pokroju, to pozdro. Dla mnie tego typu rzeczy byłyby o wiele większym powodem do wstydu niż MLP mogłoby być kiedykolwiek, biorąc pod uwagę jaka jest miedzy nimi różnica w jakości wykonania. W sumie porównując fanów obu tych rzeczy, to fani słabych seriali praktycznie nie używają mózgownic, a fandom MLP cały czas coś rozkminia i jest niesamowicie twórczy. "Normalne" seriale są wprawdzie skierowane do starszych osób, ale potrafią utrzymywać publikę wyłącznie graniem na emocjach i kiepskim aktorstwem. Poniacze są niby skierowane do dzieci, ale przesłania w odcinkach są uniwersalne, a cała praca i serce włożone w tworzenie serii mocno przerastają wszelkie "dojrzałe seriale" klasy D.1 point
-
Przeczytane. Co tu dużo mówić. Kiedy zobaczyłem, że crossover z Wiedźminem się kroi, nie mogłem się powstrzymać i rzuciłem okiem na sam początek. Potem jeszcze na kilka zdań, jeszcze na kilka i tak jakoś tekst nagle mi się urwał. F-E-N-O-M-E-N-A-L-N-E!!! Historia wciąga niczym bagno, kreacje bohaterów bez zarzutu i w żadnym momencie nie mamy do czynienia z nużącymi opisami. Powiem tak - poprzeczka zostałą ustawiona naprawdę wysoko, żywię jednak nadzieję, iż kolejne rozdziały będą co najmniej równie dobre. Z niecierpliwością będę na nie czekał. Bezwzględnie polecam!1 point
-
A jak ktoś ma handmade koszulkę to już głupotą nie jest? xD A tak bardziej serio, postawcie się w odwrotnej sytuacji: czy was interesuje, jakie koszulki, przypinki noszą inni? Jasne jak jest jakaś wyjątkowo krzykliwa albo kontrowersyjna, to się zatrzyma wzrok na kilka sekund, ale prawda jest taka, że prawdopodobnie do końca tygodnia zapomnicie, że takiego kogoś w ogóle widzieliście. Także nie ma za bardzo myśleć "co ludzie sobie pomyślą" bo jak to mówią, ludzie nie za dużo myślą. I do tego rzadko. Od myślenia głowa ich boli, a nikt nie lubi jak go głowa boli, prawda? I dalej nie rozumiem z tym wytykaniem niedojrzałości bronyemu. Mnie nikt nie wytyka, że jestem niedojrzały, a ciężko moje zachowanie nazwać ukrywaniem się z kucykami. Pisałem to już tutaj kiedyś i się trochę powtórzę: to jak postrzegają nas ludzie, zależy też po części jak my sami się traktujemy. Jeśli wstydzisz się mówić, żeś brony (pomijam fakty, kiedy mamy dość... prostych ludzi, którzy będą stosować przemoc) to znaczy jedno - sam gdzieś głęboko w środku czujesz, że to jest złe. Albo że to coś nie tak. My ludzie czujemy, gdy ktoś inny czuje się z czymś niezręcznie, a wiele osób ma tendencję do wykorzystywania takiej "przewagi" przeciwko nam. Ja WIEM, że bycie bronym nie jest złe, nie każę wszystkim uwielbiać kucy, rozumiem, że komuś może się to nie podobać, ludzie mają różne gusta , a moi znajomi też wiedzą, że jest to jeden z kilku moich ulubionych seriali. Skoro wiem, to czego mam się wstydzić? Nie biją mnie, nie śmieją się ze mnie, ba, zachowują się jak zwykle! Bo ja się nie zmieniłem. Po prostu, odkryłem w życiu kolejną rzecz, która sprawia mi radość. to tyle od black_scrolla (na razie)1 point
-
1. Czy wstydzisz się tego że lubisz kucyki? Wystarczy jako odpowiedź? Zrobione telefonem. Nie chciało mi się wyciągać aparatu na potrzeby jednego zdjęcia. Ale tak dla wszystkiego - nie. W żadnym wypadku. 2. Czy ukrywasz się ze swoim hobby, tak żeby nikt się o tym nie dowiedział? MLP:FiM to nie moje hobby. Moim hobby jest muzyka. Ale ani nie ukrywam, ani nie afiszuję się z tym że lubię ten serial. To moja sprawa. Ktoś zapyta - odpowiem. 3. Czy wyparłbyś się że jesteś brony gdyby ktoś cię zapytał? Nie. Niby dlaczego? To jakaś skaza? Plama na honorze? Być może wśród młodszych osób, które chodzą do gimnazjum tak, ale w przypadku ludzi po 25 roku życia jest się bardziej tolerancyjnym (pomijam wyjątki, które mentalnie zatrzymały się w pierwszej klasie szkoły podstawowej)1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00