Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/18/15 we wszystkich miejscach

  1. To poco zawracasz dupę?
    3 points
  2. Ha Ha Ha... tak, tylko niektóre z tych "wszystko" powoduje że stajemy się powoli wrakiem A ja bym napisał dosadniej, lub właściwie nawet pogratulował - Brawo jesteś na najlepszej drodze do zostania nikim
    3 points
  3. Po co doszukujesz się sensu w kreskówce dla dorosłych, której jedynym celem jest pokazanie się wzajemnie zabijających zwierzaków? Trzeba mieć dość specyficzne poczucie humoru aby to docenić Albo być głupim, jak ja
    2 points
  4. Shoutbox jest w 90% gotowy i możliwy do wprowadzenia na forum
    2 points
  5. Mam nadzieję, że nowy Shoutbox wam się spodoba
    2 points
  6. Also, @Siper Widział to? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    2 points
  7. Na litość boską, nie składajcie ofiar z kotów, bo później mam tylko pełne ręce roboty. Tak więc, w oczekiwaniu na wyniki od Dolara, sam postanowiłem napisać co nieco... Cahan: Opowiadanie przedstawiające typowo studenckie problemy, okraszone szczególnym dniem, nazywanym powszechnie Nightmare Night. Jak to z biednymi studencinami medycyny bywa, próbują znaleźć odrobinę radości w pozbawionym barw świecie, najczęściej przekakując ze skrajności w skrajność. Traktowana z przymrużeniem oka sylwetka Gifteda Hoofa przedstawia pewien rys studenckiego życia. Nie obyło się oczywiście bez osobistych wycieczek, które na ogół nie są wadą, jednakże w tym wypadku nie współgrały z utrzymywaną stylistyką utworu. Najbardziej jednak nurtuje mnie tag [Comedy], ponieważ przedstawiona historia jest daleka od groteskowego tonu czy też uwydatniania jaskrawości. Rzucenie kilku haseł z życia studenckiego to niestety za mało, żeby podtrzymywać typowy dla komedii klimat, a sypane jak z rękawa bebechy nijak pomagają w podtrzymywaniu zabawy. Seluna: Jak na Noc Koszmarów przystało, tematy transcendencyjne są jak najbardziej na miejscu. Otóż dostajemy opowiadanie o istocie wiecznej, która pod postacią niepozornej klaczy jest w stanie raz w roku przejść do krainy umarłych, aby spotkać się ze swoim towarzyszem i porozmawiać na różne duchowe tematy. Dzień 31 października traktuje jako formę odpoczynku od spraw doczesnych, jednakże takie podejście zdaje się być dla niej zgubne. Największa wada tekstu leży w stylistyce. Przeczytawszy pierwsza stronę, ma się wrażenie, że chęci jak najlepszego opisania scenerii są niewspółmierne do posiadanych umiejętności. Objawia się to głównie przez liczne powtórzenia oraz zdania pozbawione treści. Kolejny problem polega również na bardzo ogólnikowym podejściu do samych opisów. Trudno jest mi czerpać przyjemność ze zdawkowo podawanych informacji o świecie oraz równie zdawkowych tłumaczeń. Przenosząc tę treść na język wyobraźni, bardziej spodziewałbym się pozbawionego dialogu opowiadania, z dziesiątkami pytań bez odpowiedzi i scenerią tak abstrakcyjną, że zdolną pozostawić wolne pole do interpretacji. Triste Cordis: Przyszło spotkać się z tematem Nightmare Night od kuchni. I to dosłownie. Tym razem trzeba było uratować biznes dentystyczny w Ponyville, gdyż Lukrowy Kącik został zamknięty do odwołania, zaś sklepik ze słodyczami Bon Bon cierpiał na brak towarów. Tak oto klacz od cukierków oraz jej najlepsza przyjaciółka poświęcają wszystko, aby sprostać wyzwaniu wyprodukowania łakoci na nadchodzące święto. Warto pochwalić przedstawiony pomysł - prosty, zamknięty w obrębie dwóch klaczy, przyjemny. Co rusz poznajemy kolejne mniejsze i większe problemy stojące na przeszkodzie w realizacji zadania. Główny zarzut miałbym do strony technicznej tekstu. Mówiąc wprost - konstrukcja dialogów jest niepoprawna i trzeba jeszcze nad nią popracować. Ponadto cały tekst przypomina bardzo, bardzo długi dialog pomiędzy bohaterkami. Może i taki był pierwotny zamysł autora, lecz moim zdaniem pomysł był chybiony, głównie przez wzgląd na doskwierającą nudę. Zdecydowaną część można było zastąpić opisami traktującymi o ich odczuciach do wykonywanej roboty. Trzeci i największy zarzut dotyczy "ustalania priorytetów" - osobiście wolałbym posłuchać empirycznego opisu szarpania za struny niż przeczytać o nim w prasie dnia następnego. Większość najciekawszych do ujęcia treści autor zamyka w jednym akapicie, przez co ciężko jest pojąć, o czym właściwie czytamy. Naprawdę podoba mi się pomysł, kierunek, w jakim to wszystko zmierza, ale pozbawienie opowiadania akcji negatywnie odbiło się na odbiorze całości. Falconek: Lubię to - tymi dwoma słowami mógłbym opisać opowiadanie, do którego nie sposób mi się przyczepić. Ciekawy, zahaczający o zjawiska nadnaturalne pomysł; spokojne, monotonne tempo akcji. Prawdziwy problem zaczyna się, kiedy spróbuję złączyć wszystko w całość i wyciągnąć z tekstu coś więcej poza klimatycznym tekstem. Myśl przewodnia, tutaj Noc Koszmarów, jest tylko delikatnie muśnięta, poczynania głównej bohaterki wydają się wyłącznie mylnie odbieranym doświadczeniem. Brakuje mi tutaj puenty, jakiegoś zapadającego w pamięć wydarzenia, bodźca motywującego Autumn Mist do działania. PS. Piosenka była fajna, świetnie wpisująca się w klimat baru pełnego melancholików. Arkane Whisper Tekst mi sprawia sporo problemu. Na pewno nie jestem i raczej nie będę fanem tak rozwlekłych, tak męcząco długich opisów przestrzeni pokonywanej przez bohatera domyślnego. Muszę mimo wszystko pochwalić samą próbę artystycznego ujęcia podróży(?) oraz odkrywania tajemnicy skrywanej przed amnezjakiem - głównym bohaterem tej opowieści. Ale póki jestem przy poziomie tekstu, to powiem wprost - nie ukończyłem go. Gdzieś po piątej stronie przesyt formy nad treścią stał się niemożliwą do pokonania przeszkodą. Do tamtej pory nie natrafiłem na znamiona koszmaru, ale może to po prostu nie było jeszcze ku temu okazji. Możliwe, że gdyby to nieco dopieścić stylistycznie, odpowiednio nagrać i zmontować, mielibyśmy niepokojąco wciągającą historię animowaną. Pomysł jest, realizacja jest. Zostało tylko dopieszczenie. OneTwo Świetny pomysł, naprawdę mi się podoba. Pokazanie skutków pomagania bliźnim, nie zapominając przy okazji o narcyzmie wpisanym w rolę Rainbow Dash, daje tak kuriozalne połączenie, że czuję się całkowicie bezsilny, kiedy myślę o wszystkich altruistach, nauczycielach czy pediatrach. Teoretycznie uczący powinien czuć satysfakcję z pomagania i być świadomym tego, że uczeń kiedyś go przerośnie. Z drugiej strony to Rainbow Dash, ta sama, niezmienna, butna Rainbow Dash, nie toleruje porażki. Problemy pojawiają się, kiedy patrzę na temat przewodni konkursu. Ciężko mi dopasować najgorszy dzień w życiu sportsmenki do nocy koszmarów. Po drugie, rozwiązanie akcji w postaci ucieczki i napaści na bohaterkę negatywnie wpływa na końcowy odbiór, ot typowe zakończenie napisane na kolanie. Sun Intrygująca myśl przewodnia. Nie wiem, dlaczego przez cały czas miałem przed oczami bohaterów ze Straży Nocnej i Dziennej, wykonujących robotę zgodną z ich interesami. Całość głównie cierpi z powodu konstrukcji przedstawionej historii. Akcja toczy się szybko, opisów jest jak na lekarstwo, a bohaterowie nie różnią się od siebie zupełnie niczym. Dodajmy jeszcze do tego problemy z konstrukcją dialogów, a otrzymamy Noc Koszmarów typowego purysty. horseshoe Opowiadanie, które równie dobrze mogłoby stać się prologiem do czegoś większego. Dostajemy bohaterkę z całą pulą cech charakteru, które to mają nakreślić nam jakieś wyobrażenie o niej, a dopiero pod sam koniec dostajemy najważniejszy fragment poświadczający o koszmarze tego specjalnego dnia. Szczerze mówiąc, nie jestem zwolennikiem suchego przedstawiania faktów, które później ciężko jest odnieść do opisywanej rzeczywistości (chociaż sam takowe popełniam). Osobiście wolałbym tutaj przeczytać wyłącznie scenę obserwacji nieba, a potem, wraz z kolejnymi wydarzeniami typu śpiewające dzieciaki, przebieranki czy powracające niczym bumerang słowa kaznodziei, rozwijać główną bohaterkę jawiącą się jako tabula rasa. W przyszłości skup się na opowiedzeniu historii, a nie przedstawieniu wydarzeń wprowadzających do świata - wtedy możesz przedstawić to samo, ale o wiele ciekawiej i dłużej. Ever3Tree Quickeye, hehe... Zbieżność imion jest oczywiście przypadkowa - w moich opowiadaniach pod tym imieniem jawił się mały wynalazca, sierota, a tutaj mamy nocnego stróża. Halloween w wariatkowie - tego nie oczekiwałem, jednakże zakończenie można było z góry przewidzieć. To jednak nie jest istotne. Sztuką nie jest wstawić byle kliszy, a umiejętnie ją wykorzystać. Pytanie, czy opowiadanie można uznać za udane. I tak, i nie. Na tak z pewnością przemawia zamysł przedstawionej historii. Trafiamy na zdrowego i chorego, a z czasem zdaje się, jakby te proporcje miały się odwrócić. Na niekorzyść, chociaż ciężko mówić o tym w kontekście wad, przemawia uboga forma. Zwykle w tego typu tekstach najlepiej jest sprowadzić tekst do rozprawy filozoficznej, może nawet takiej niepraktykowanej współcześnie. Gdyby chory umysłowo okazał się nader inteligentny, mógłby w swojej pokrętnej logice przedstawić bardzo rozsądną rozprawkę teoretyczną. Stróż natomiast mógłby przedstawiać typowy racjonalizm i stosować odpowiednie kontrargumenty. Cały mrok opowieści mógłby skupić się wokół powoli wprowadzanego zwątpienia do umysłu głównego bohatera, ale do tego potrzebowalibyśmy rozbudowanych opisów, jak chociażby tych zaprezentowanych na samym początku. Poczujmy pulsującą w czaszce krew, bijące pod gardłem serce, drżące kopyta, przypadkowe opuszczenie latarki. Myślę, że jakbyś poćwiczył integrację na linii bohater-czytelnik, to mógłbyś pomyśleć o pisaniu creepypast. Nyxgrim Mając wcześniej styczność z niektórymi historiami z Dalaranu, podejrzewałem kolejnych powieści umieszczonych w tym uniwersum. I nie myliłem się. Znowu przyszło nam poznawać historię z ludźmi, kucykami oraz całą plejadą istot fantastycznych. Są pościgi, są wybuchy, tak więc wartka akcja towarzyszy nam na każdej stronie. Szkoda tylko, że tekst jest pisany, jakby, na kolanie. Liczne błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne na pewno drażnią wszystkich mających hopla na punkcie poprawnej gramatyki. Również bardzo ubolewam nad samą realizacją. Wszystko dzieje się zbyt szybko, a niedosyt informacji sprawia, że ciężko jest zrozumieć cokolwiek. Trzeci zarzut chyba będzie się dotyczył scen walk - nie lada trudnością jest przedstawienie wydarzeń zmieniających się w sposób dynamiczny. Ograniczyłbym akcje bohaterów do cięć, pchnięć i słania magicznych wiązek, bez konieczności szczegółowego relacjonowania sytuacji. Efei Szczerze mówiąc, mniej więcej tego się spodziewałem po tej edycji - opowiadania-zagadki, które mało wyjaśnia, niewiele przedstawia, ale podtrzymuje w sobie ducha konkursowej edycji. Zdaje mi się, że ciągłe zmiany narratora albo podmiotu domyślnego w następujących po sobie akapitach wyłącznie męczy czytającego, chcącego poznać przedstawioną historię. W rezultacie może się gorzko rozczarować, otrzymując jeydnie preludium do wydarzeń, których już sami musimy się domyślić. PS. nie lubię niewyjustowanych tekstów Mordecz: Do ciężkiej cholery, niech ktoś go wreszcie zbanuje, bo nikogo nie interesują jego smuty w komentarzach ani w przesyłanych tekstach. Mam cichą nadzieję, że o nikim nie zapomniałem. Pozdrawiam
    2 points
  8. Jak dla mnie to pięknie
    2 points
  9. By zostać bronym trzeba: 1. przejść starożytny i mroczny rytuał. Rytuał ten jest tak tajny, że nikt nie wie na czym on polega, chodzą jednak słuchy że jednym z jego elementów jest biczowanie rozmoczonym szpinakiem. 2. Gdy pomyślnie przejdziemy rytuał czeka nas przejście "drogi Przyjaźni". Po środku lasu stoi szafa... musisz wejść do szafy i spędzić w niej dziewięć dni, dziewięć nocy oraz wypić dwa piwa. Kolejnym etapem "Drogi przyjaźni" jest gra w szachy z "L" oraz znalezienie sadu jabłonowego. Ostatnim etapem jest obejrzenie po dziesięciokroć wszystkich odcinków MLP po Hiszpańsku. 3. Otatnim etapem jest "Wyrok". Grupa trzynastu wielkich bronych zbiera się w sali "Harmonii" i omawiają twoje wcześniejsze poczynania. Jeśli uznają że twoje jestestwo jest godne, dołączenia do tej zacnej społeczności to... zaczną mamrotać przedwieczne pieśni i pokażą ci elementy harmonii oraz cebuli, wtedy też oficjalnie staniesz się członkiem fandomu, elitarnej i organizacji tak tajnej że "ja pier*&^#". Wszystko co będzie ci dane usłyszeć w tym środowisku winno pozostać między tobą a innymi brony. Zostanie ci dana wiedza, która jest niedostępna dla zwykłego śmiertelnika. Będziesz elytą, będziesz jak bony i clyde, jak ten ten teges. Zdobędziesz władzę, pieniądze i ciastka wypełnione przyjaźnią. A na poważnie... Jeśli utożsamiasz się z byciem bronym, to nim jesteś. Tyle w temacie, dziękuję branoc.
    2 points
  10. Pewnie Cię zaskoczę, ale ukończenie 18 lat (w sumie żyjemy w Polsce, ta granica jest tylko w papierach ) nie jest równoznaczne ze staniem się amatorem różnorakich trunków.
    2 points
  11. Na tym forum nie ma działu dla kucyków ziemnych, a do działu Applejack też to specjalnie nie pasuje, więc wrzucam tutaj. Zrobiłem galerię zdjęć ze swojego ogródka z 2015 roku. Czy ktoś z grupy warszawskiej może uprawia własne warzywa, lub chce jakieś nasiona? https://www.dropbox.com/sh/8vaky56adjip3k2/AABUhUYtio5y1hz_aFue8RP0a?dl=0
    1 point
  12. Rainbow Dash ma wiele rzeczy, którymi może się chwalić. Ale co byłoby lepszym udowodnieniem opowiedzianej po raz setny historii niż odznaczenia? Ich też ma dużo. Tak dużo, że trudno jest jej spamiętać, które są które. I mimo, że nie przyznaje się do tego, potrzebuje pomocy z uporządkowaniem ich. Ja niestety nie znam ich historii. Ale myślę, że wy możecie coś o tym wiedzieć. Możecie napisać historię, albo po prostu kilka zdań za co je dostała. Skąd u Rainbow odznaka cebuli?! Okay, po prostu wymyślcie coś wiarygodnego.
    1 point
  13. Proszę nie pisać postów składających się z jednego słowa. Zabrania tego regulamin wewnętrzny działu.
    1 point
  14. A mi się podoba. W dodatku jestem takim zjebem, że nawet se to na DVD kupiłam mimo, że wszystkie odcinki mam w necie Lubię animowane gore. Jest takie...fajne. Ale na przykład filmy typu Piła to mi się bardzo nie podobają. Poza tym te zwierzątka są słodkie. Flippy jest słodki. Najbardziej lubię Flippiego
    1 point
  15. Pamiętajcie. Fizyka = jonofobia i roztworofaszyzm :^)
    1 point
  16. Hue, zakładasz że on mówił prawdę. Daj spokój, chyba nie jesteś dzieckiem i wiesz, że wy...rąbane na innych mają tylko ludzie skrajnie chorzy psychicznie. Niektórzy tego nie okazują, czasem nawet zaprzeczają, ale natury ludzkiej nie zmienisz. Mamy niesamowicie wyrobiony instynkt stadny, z tym nie wygrasz.
    1 point
  17. 1 point
  18. To po jaką cholerę tutaj piszesz? Co mentalna gimbaza
    1 point
  19. Rainbow Dash wygrała konkurs na posiadanie najbardziej rozdmuchanego ego. W nagrodę dostała odznakę cebuli i Polskie obywatelstwo.
    1 point
  20. A mi się straaasznie podoba ten drugi Flutterbacik z jabłuszkiem. Serio, tylko poprawić anatomię i kolorowanie - nad tym musisz koniecznie przysiąść - to ten obrazek jest taki ładny i uroczy. Rysuj więcej teł, poprawisz tym umiejętności, a prace wyglądają o wiele lepiej, aniżeli takie puste i z samym kucem. Przerysowywanie na początku nie jest czymś bezsprzecznie złym, ale przez to mogą się wykształcić złe nawyki. Najlepiej uważnie się przyglądać jak dana postać wygląda i analizować, dlaczego tak narysowana wygląda dobrze i wtedy próbować samemu odtworzyć dobrą linię, choć niekoniecznie taką samą. Jak dla mnie przy rysowaniu kucy najlepiej stosować zasadę trzech kółek, od ogółu do szczegółu, bo w innym wypadku jest większe prawdopodobieństwo błędów w anatomii. Luna ma jakiś potencjał, tylko faktycznie rób zdjęcia w lepszym świetle. I dlaczego to coś na szyi (przepraszam, nigdy nie wiedziałam co to) jest takie... Niedopracowane? Teoretycznie powinnaś jeszcze popracować nad perspektywą, ale w zasadzie jedyne, co rzuca się w oczy to brak nozdrza i korona. Najważniejsze, bylebyś nie przestała rysować i dalej się rozwijała Eee tam, pochwalę się, że jak zaczynałam rysowanie kucyków w drugiej klasie, to robiłam to strasznie często, a jeszcze częściej w zeszycie na lekcjach historii. Nie zapomnę uczucia, kiedy ni stąd ni zowąd zebrał te zeszyty by sprawdzić pracę domową. A miałam ją praktycznie na samym końcu. I potem takie pytanie na lekcji "to twój zeszyt?". A kiedy już chciałam zapaść się pod ziemię, stwierdził tylko, że bardzo dobrze zadanie wykonałam xD
    1 point
  21. 70% szans, że dzisiaj będzie /sb/
    1 point
  22. "Uczeń przyłapany na używaniu ściąg zjadł je".
    1 point
  23. Naraził życię kolegi -5 pkt xd
    1 point
  24. Przeczytane. Nie powiem, spory kawałek lektury, ale to lepiej, tych wydarzeń zwyczajnie nie dało się krócej opisać (można było tylko dłużej). Przejdźmy jednak do konkretów: (uwaga, może zawierać śladowe ilości spoilerów) Kreacja bohaterów całkiem dobra. Zwłaszcza Rainbow. To jej chamstwo, poczucie wyższości i rasizm oddane tak dobrze, że aż czuć niespowodowaną niczym logicznym wściekłość i jad sączące się z tej klaczy. Nie odpuściła nawet w obecności swojej przyjaciółki (która notabene ładnie się odpłaciła Rainbow za robienie problemów). Po drugiej stronie mamy żołnierza z powołania, który nie tylko na każdym kroku dowodzi swej odwagi i brawury, ale też stanowi inspiracje dla wszystkich wokół. Nieskalany błędem żołnierz, który przez narażenie się byłej dowódczymi (która go nienawidziła z podanych wyżej powodów), trafił w miejsce gdzie mógł naprawdę rozwinąć przysłowiowe skrzydła. Kolejny jest czołowy pancerniak armii przeciwnika. Osławiony przez propagandę jako ktoś nieznający litości i nie biorący jeńców. Oczywiście propaganda wszystko wyolbrzymia, co dostrzegamy po jego bliższym poznaniu. Tu oczywiście też plus za kreację postaci. Pan psychopata i biedna, wzięta do niewoli medyczka są oddani całkiem całkiem. Nie ma fajerwerków, tylko solidna postać, którą się czuje. Jedyne co mi się nie podobało, to Pinkie. Wiem, że jest wojna i tak dalej, ale nie czuć dość Pinkie w Pinkie. Zabrakło mi nieco tego serialowego randomu. Była też Twilight, o której nic powiedzieć nie można, bo była, przyszła i poszła. Załoga czołgu dawała rade, choć stanowiła tylko dopełnienie do historii dowódcy czołgu numer 730. Na końcu była większa scena oddana pegazowi, ale jego nieszczeście mnie osobiście nie przekonało. Język, składnia itepe. Konstrukcja zdań całkiem dobra, choć wielokrotnie pojawiają się powtórzenia, a niekiedy pojawiają się źle użyte epitety (działo raczej nie charczy i nie piszczy, a komora cofa sie powodując wystrzał pocisku? Jest dokładnie odwrotnie), błędy w nazwach (Gdzieś na początku armia Sombry zamieniła smukłe, szybkie maszyny, na jakieś szpetne prototypy rodem z World of Tanks. T-34, nie T 34). Może się czepiam, ale mnie osobiście to przeszkadza. Fabuła. Mamy starcie pancernych tytanów, gdzie jeden dzierży Pz IV J, a później legendarnego Tygrysa, drugi, władający szybszym, zwrotniejszym i mniej wygodnym T-34 (zgaduję, że chodzi o wersję 85). Wymusza to dwie rożne taktyki walki. Tyle, że poza ostatnim starciem nigdy wcześniej nie spotkali się na polu bitwy (a przynajmniej nie było to opisane). Trochę szkoda. Ważniejszy jednak wydaje sie watek miłosny miedzy schwytaną sanitariuszką a osławionym w propagandzie potworem. ?Ten zaś zrealizowano z rozmachem godnym Hollywood. Nie jestem pewien czy to dobrze, ale nawet mi się podobało. Najlepsze jest jednak zakończenie Okładka. Jest elementem więc trzeba skomentować. Obrazek całkiem całkiem, ale napis na niej niezbyt czytelny. Omówiłem chyba wszystkie aspekty, jakie przyszły mi na myśl. Przyszła zatem pora na podsumowanie i odpowiedź na proste pytanie: Czy ten fanfik zasługuje na tag EPIC/Legendary? Cóż, mamy dobry, warty polecenia i zapamiętania fanfik, do którego może kiedyś wrócę. Znalazło się tu prawie wszystko czego było potrzeba. Jednak na Legendary to dla mnie zdecydowanie za mało. Może i dzieło wybija się nieco ponad inne, ale to tylko kilka marnych cm. Czy to opowiadanie zasługuje na różnienie w postaci EPIC? To już znacznie trudniejsza kwestia. Z jednej strony mamy kawał solidnego tekstu, a z drugiej masę powtórzeń i trochę niedoróbek (T 34 jedzie ci zasadzić 120 milimetrowym działem). Myślę, że ostatecznie fanfik jest się w stanie na tyle obronić żeby na EPIC zasłużyć. Zatem, patrząc wyżej, głosuję na EPIC
    1 point
  25. Tak do wiosny byłoby idealnie...
    1 point
  26. oki heh. dzięki. naprawdę mi miło. pamiętaj że dziś będzie drugi rozdział
    1 point
  27. Też sądzę, że rzucasz się na trochę zbyt głęboką wodę. Wybadaj lokalny fandom, zobacz jaka jest frekwencja na mniejszych meetach, zapoznaj się z kimś, może te osoby potem pomogą Ci w organizacji meeta. Może też warto przesunąć to na przyszły rok, na wiosnę przykładowo. Zrobi się trochę cieplej, ludzie będą bardziej spragnieni meetów po zimie, która nie jest jakąś specjalną przeszkodą, ale na pewno wpływa na chęć podróżowania po kraju takich ludzi jak ja. Zimno się robi, nie chce mi się tłuc pociągami, a potem latać po obcym mieście kiedy już o 16 robi się ciemno, więc staram się nie jeździć w obce i dalekie miejsca. Jedynie mogę sobie pozwolić na Tribrony i Warszawę jeszcze w tym roku, bo mam spoko dojazd i już tam byłem, więc trochę jestem obeznany, z głównymi punktami komunikacyjnymi. Do tego czasu zachowaj sobie odłożoną kwotę na meeta, może trochę jeszcze dozbierasz i zrobisz lepsze spotkanie, na które przyjedzie więcej osób, więc pieniądze byłyby lepiej spożytkowane. Jak zrobisz to w dobrym terminie, i zorganizujesz to wszystko, żeby było ciekawie, to nawet jestem w stanie pokonać prawie 500 km i się zjawić, bo po meecie mogę pojechać sobie zobaczyć Katowice, przez które zawsze przejeżdżam jadąc do Krakowa i z okien autobusu mam przyjemność oglądać Spodek przez chwilę.
    1 point
  28. To jest właśnie ten moment w którym warto się ogarnąć i zacząć ograniczać używki. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar. Oczywiście Ty jesteś w pełni świadomy ryzyka, więc niczego po za ostrzeżeniem Ci nie mogę napisać.
    1 point
  29. Czyli chcesz zorganizować średniej wielkości ponymeet, ale brakuje Ci czasu, miejsca, pieniędzy, pomocników i doświadczenia. Ponad to nie masz żadnej gwarancji, że przyjedzie więcej niż kilka osób. Nie chcę uchodzić za pesymistę, ale uważam, że to ma prawo nie wypalić. Może na początek spróbuj zorganizować nieco mniejszą imprezę? McDonald's czy KFC to dobre miejsca na spotkanie niewielkiej grupy osób.
    1 point
  30. Co robi woźny na scenie? Wymiata
    1 point
  31. Sosen Also, mam bilety na Iron Maiden Wrocławiu, nadciągamy!
    1 point
  32. A ostatnio naszkicowałam też Lunę. Mam nadzieje że się wam spodoba.
    1 point
  33. Zacznij uwielbiać którąś z postaci. Za prośbę o wyrozumiałość odpowiem niesarkastycznie - uwielbiaj kucyki (ogół). Dodatkowo możesz rozwijać swoje umiejętności - tworzyć rysunki, robić filmiki, muzykę, możesz dyskutować z innymi jak np. na tym forum... Oczywiście o kucykach. Po tytule myślałem, że chodzi o zachęcanie/przekonywanie do oglądania MLP.
    1 point
  34. do

    Jeśli będę miał egzaminy do 25 czerwca to będę. Jak nie, to się na bank nie pojawię - olać egzaminów nie można.
    1 point
  35. Ktoś się pytał czy ktoś może oceni wszystkie dzieła przed Dolarem. Ktoś się tej próby podjął. Ze skutkiem wskazującym na efekt Ogólnie poziom konkursu był dość wysoki i niełatwo było mi oceniać, przyznawać punkty i decydować o życiu i śmierci tym kto napisał lepiej, a kto gorzej. Dlatego nie musicie sugerować się moim bezguściem, które najpewniej nie pokryje się z opiniami Dolara. https://docs.google.com/document/d/1ToVi8DsiMb_Hi8va2Rxyg6HKw6HcVNYBGyRqYoK9fHc/edit Gdybym miał decydować, o kolejności podium, pewnie byłoby tak: Arkane Whisper, Cahan i (trudny wybór) chyba Seluna. Uprzedzam, nie mam zielonego pojęcia o ocenianiu fanfików.
    1 point
  36. Mam problem. Mój kot robi wszystko, by mnie wylano z uczelni. Kładzie się na książkach i zeszytach oraz wyrywa z ręki długopis. #CahanIJejProblemy
    1 point
  37. https://docs.google.com/document/d/1ljF4TEsrchsQkDLId2nvPU9qNjHJlXigtKm805LD3aE/edit Mariusz "Scrooge" Jankowski jest pracownikiem banku. Jest też członkiem FOL, bezlitosnym wojownikiem zwalczającym kuce i ponifikacje. Pewnego wigilijnego wieczoru, w rocznicę śmierci dawnego towarzysza, wszystko się dla niego zmienia... Adaptacja opowiadania Karola Dickensa "Opowieść wigilijna"
    1 point
  38. Piknik na końcu drogi-Jeśli lubcie S.T.A.L.K.E.R to wam się spodoba
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...