Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/28/15 we wszystkich miejscach
-
Witam. Widzieliście tytuł i wiecie że chodzi o najbardziej zepsutą stację w telewizji. Jednak bajki na tej stacji mają w sobie coś niezwykłego. Są swego rodzaju odbiciem naszych czasów. Tak teraz pewnie uznacie, że wypisuję głupoty, ale wytrwaj i doczytaj do końca. Pamiętacie dzieciństwo, czas zabaw na powietrzu z rówieśnikami jak bohaterzy "klanu na drzewie"? Pamiętacie przyjaźń mimo wszystko, taką jaką Max darzył Blu w "domu dla zmyślonych przyjaciół pani Foster"? Pamiętacie pragnienie szerzenia dobra i sprawiedliwości jakie towarzyszyło "lidze sprawiedliwych" i "młodym tytanom"? Sądzę, że nie tylko ja pamiętam "nasze dobre czasy". Mam małego brata. Jego dzieciństwem jest ekran smartwona, laptopa i telewizora. Codziennie ogląda "wujcio dobra rada" i ten właśnie program coś mi uświadomił. Widzieliście może odcinek "internetowy trol" albo "kacza twarz"? Nie? Rzucie okiem. Tak? To świetnie a teraz wyrzućcie z tego tęczowe barwy i głupotę. Co zostaje? "Internetowy trol" to historia typowego hejtera, którego znaleźli i odebrali mu wolność, a sam odcinek kończy się słowami wujcia "pamiętajcie dzieciaki nie obrażajcie innych w sieci" A teraz kacza twarz: postępując jak w przypadku powyżej uzyskujemy historię dziewczyny, która dla "lajków" powiększyła sobie usta do nienaturalnych rozmiarów i opuściła się w nauce. Czy to naprawdę taki absurd? Czy teraz ludzie w realnym świecie dokładnie tak się nie robią? To nie stacja się zepsuła, ludzie z CN idą za światem, który jakby nie patrzeć nieco się zepsuł. "Między nami misiami" w pewien sposób potwierdza moją tezę. A Wy? Zgadzacie się ze mną? Czy Wasze zdanie w tym temacie jest zupełnie inne. Zachęcam Was do dyskusji. Miłego dnia4 points
-
W zasadzie sam odcinek jest bardzo dobry. Nie będę się rozpisywał na temat, którzy już pozostali napisali wystarczająco wiele. Skupie się na przyszłości serialu. 1. Kiedy reformowali Discorda dodawali do serialu bardzo intrygującą postać, jednak drugoplanową. 2. Kiedy robili z Twilight alicorna, to rozwijali obecną postać. 3. Kiedy dodawali zamek, to cała 6 bohaterek miała możliwość odbycia nowych przygód. 4. Teraz dodają zupełnie nową bohaterkę główną! Teraz scenarzyści stoją przed największym wyzwaniem w całej historii i będzie bardzo trudno wydobyć potencjał z Starlight. Cóż nowa członkini mane 7 sprawdziła się jako antagonistka, jednak nie potrafie wyobrazić pełnoprawnych odcinków z jej udziałem. Wynika to, że wiemy o niej cały czas zasadniczo bardzo niewiele pod kątem charakteru i teraz będzie trzeba rozbudować jej osobowość na tyle, by jakością nie odbiegała od reszty bohaterek. Dodatkowo Starlight jest wprowadzana do zgranej paczki przyjaciół i moim zdaniem trudno będzie pokazać to wystarczająco przekonująco. Oczywiście to daje ogromne pole do rozbudowy stabilnej konstrukcji serialu, by wprowadzić nowe wątki, z drugiej strony wszystko można łatwo zepsuć. Po raz pierwszy mam więcej wątpliwości niż pewności, że wszystko będzie dobrze. Tak czy inaczej czekam na 6 sezon z największą od lat ciekawością. PS: Poczytałbym fica w tych alternatywnych uniwersach (Sombra, Chrysalis), a może sam coś napiszę!3 points
-
Przeczytane (Komentarz tyczy się jedynie samego Past Sins, nie opowiadań pobocznych) Najpierw odniosę się do samego opowiadania - czytanie go po raz kolejny sprawiło mi sporo radości. Owszem widzę w nim rzeczy, które autor pewnie mógł zrobić lepiej, ale jedno przyznaję całkowicie i otwarcie - to ma klimat znany z serialu i to w nieziemskich ilościach. Nawet bitwa z potworami pasowała. To co zawsze mnie ujmowało - Pen Stroke stworzył z Twilight matkę i nie przesadził (co się niestety często zdarza). Udało mu się dostosować jej neurotyczny charakter do tej, jakże trudnej roli - a to jest sztuka. Jeżeli chodzi o wykreowaną bohaterkę, to wiele mówić nie trzeba - Nyx jest legendą i to nie bez powodu. Zarówno okres kiedy była klaczką, jak i czas, gdy stała się Nightmare Moon, były dobre - łącznie z niestabilnością emocjonalną, gdy grała rolę złej władczyni. Bohaterowie drugoplanowi również spisują się świetnie - CMC są w odpowiednich proporcjach irytująco-zabawne, Rarity to klasa sama w sobie, wstawki Zecory budują klimat, a Pinkie... cóż, Pinkie to po prostu Pinkie - bez pół litra nie rozbieriosz... Fabuła jest... przewidywalna. Można powiedzieć, iż od początku do końca. Autor nie zaskoczył, ale to co sobie zaplanował wykonał bardzo dobrze. Z radością stwierdzam, iż opowiadanie dobrze przetrwało próbę czasu i cieszy tak samo jak kiedyś, mimo iż doskonale wiadomo co się stanie. A mimo braku jakichś zaskakujących zwrotów i tak czyta się z przyjemnością. No dobra - teraz, skoro już pochwaliłem samo opowiadanie przyszła kolej na ocenę tłumaczenia i tu już nie będzie tak miło. Mimo to chciałbym na początku wyrazić uznanie dla pracy tłumaczy, którym udało się przełożyć to, słusznych rozmiarów opowiadanie i utrzymać w nim klimat oryginału - to naprawdę się udało, a to również sztuka nie lada. Jednak nie mogę z czystym sumieniem stwierdzić iż jest to tłumaczenie dobre, gdyż popełniono naprawdę dużo błędów. Moim głównym zarzutem jest zbyt dosłowne tłumaczenie, które występuje w zbyt wielu miejscach i jest naprawdę nieprzyjemnym zgrzytem. Czasami czytelnik wręcz ma wrażenie, iż w opowiadaniu występuje Mistrzy Yoda, gdyż dosłowne przekłady wielu zwrotów brzmią dokładnie tak, jakby wypowiadała je ta skacząca zielona wiewiórka. Co dokładnie mam na myśli? Głównie szyk zdań i składnię - jest po prostu angielska i niestety w polskim przekładzie wygląda to fatalnie. Kolejny zarzut odnosi się do stosowanego słownictwa. Rozumiem, iż czasami wrzucenie nietypowego wyrażenia dodaje przekładowi smaku i aromatu, ale jak mawiał pewien poeta "znaj proporcję, mocium panie!". Słowa typu "labilny" pasowałyby, gdyby wypowiadał je Luna, Ceśka czy od biedy Rarity - w wykonaniu Apple Bloom zdecydowanie nie spełniają swojej woli i powodują, iż przedstawienie postaci jest gorsze - skąd źrebiak na farmie chowany ma znać takie słownictwo? Toż to nijak nie pasuje. Dodatkowo, czasami zauważałem iż tłumacze wsadzali te słowa niejako na siłę, kiedy w oryginale występowały wyrażenia wręcz potoczne. Na koniec, jako niejako wisienkę na torcie dochodzę do rzeczy, która pod sam koniec lektury spowodowała u mnie wybuch... nazwijmy to grzecznie, irytacji. Rozumiem, iż część wyrazów dźwiękonaśladowczych można i należy przekładać. Szczególnie takie, które mają polskie odpowiedniki. Ale tłumaczyć "SQQQUUUEEE" na "SKKŁŁŁŁIII"? No panowie... nie róbmy sobie jaj z pogrzebu.... Podsumowując, stwierdzam iż tłumaczenie jest niestety niedopracowane i bardzo przydałoby mu się przejrzenie i poprawienie. Nie jest tragicznie - widziałem masę gorszych tłumaczeń, ale też nie jest tak dobrze, jak spodziewałbym się po przekładzie fanfika będącego taką legendą w fandomie (a że nią jest muszą przyznać nawet osoby, które nie mogą go strawić). Na szczęście to wszystko jest do poprawy - wystarczy chęć (no i naprawdę sporo czasu - wiem z własnego doświadczenia ile tłumaczenie potrafi zająć). Mam szczerą nadzieję, iż tłumacze się na to zdecydują - choćby dla własnej satysfakcji. Tym samym zostały mi dwa opowiadania oskarowe... AVANTI!!!3 points
-
3 points
-
Witajcie ponownie Ostatnimi czasy sporo osób twierdzi, że dobrze mi idzie pisanie krótkich, "heheszkowych" SoL'i. Zatem, żeby wyprowadzić Was z błędu, prezentuję ten oto krótki (5-6 stron) fanfic. Podziękujcie za niego Miśkowi, bo gdy zobaczyłem jego komentarz pod "Pinkie i Mózg", to coś mnie tknęło, żeby zerknąć na swoją listę pomysłów... i tak oto coś, co raptem godzinę/półtorej temu było ledwie zalążkiem opowiadania, tak teraz jest już całym. Cieplutkie, świeżuteńkie, nawet sam jeszcze dokładnie nie czytałem Aha, myślałem czy by nie dać tagu [Comedy], ale nie jestem co do tego przekonany, więc uznałem, że go sobie daruję, żeby nikt nie poczuł się oszukany... Moja wina, że jestem słaby w tagach? Król i księżniczka Enjoy or not! Edycja: Zmieniłem tag SoL na Comedy i dodałem Crossover.1 point
-
Myślałeś, że rośliny są niegroźne? Sądziłeś, iż fotosyntezują sobie spokojnie i nie knują planów przejęcia władzy nad światem? Myliłeś się, naiwniaku. Moi mili, przedstawiam wam najnowsze dzieło marki Cahan Szalona, pisane na konkurs literacki na mlp polska, które nie zajęło nic. "Rosiczki Atakują" to fanfik inspirowany horrorami klasy Ź, które są tak durne, że aż śmieszne. Tak, to swoista parodia, wzbogacona moją ponysoną i dawką botaniki. https://docs.google.com/document/d/1IlNy6qEv2T9KaB9V8e0vxRkMBceak9KSYk_P1hLaW-M/edit?usp=sharing Czytajcie i nie zapomnijcie skomentować, bo Drosera regia nie śpi.1 point
-
GG: 54107884 (Pisać o rp albo jak coś) Imię: AmetRasa: PegazPłeć: KlaczWiek: 16 latWygląd: Biała sierść. zielona grzywa i oczka. charakterystyczny czerwony pyszczek i rana na prawym policzku, prawdopodobnie po sztylecie.Rodzina: Siostra: Fektus Orientacja: Klacze i OgieryStatus: WolnaUmiejętności: 4/4 ogierów stwierdziło że jest ładna :/Mocne Strony: PrzyjacielskaLubi torurować innych :/Słabe Strony: Po alkoholu traci świadomość (nawet po kilku łykach)CM: Czarny orzeł z krwawiącym sercem, symbolizuje ranienie innych fizyczne i przychiczne. Historia (w skrócie bo nie chce mi się teraz tego opisywać): Zyła samotnie w wielkim domu, opiekunka wysłała ją na dwór aby się pobawiła, zaczeli jej dokłuczać, dostała swój CM, rodzice prawili jej kazania, uciekła z domu na około 10 lat, wróciła i zaszła do ponyville gdzie poznała krzycha który odmienił jej życie. Galeria:V te dwa od Kiteczka107^ By ~ Tosty3000^Jeśli jest z tym jakiś problem proszę o powiadomienie mnie na pw^1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Czarne Niebo Opis: Kilkadziesiąt lat temu nastąpiła potężna eksplozja, nazywa od tego czasu Wyłomem. Wtedy po raz pierwszy związały się ze sobą dwa zupełnie inne światy, a ich mieszkańcy wkrótce zaczęli nawiązywać pierwsze kontakty. Teraz jednak Wyłom został niewyraźnym wspomnieniem zaginionym w czasie, a jedyną jego pamiętaną konsekwencją zostało powstanie Creatorów - zmodyfikowanych genetycznie osobników ludzkich, którzy z pomocą najnowocześniejszej techniki potrafią władać mocami psionicznymi. Do pozornie rutynowej akcji w środku mega miasta zostaje wysłany Arbiter - Urzędnik. Członek Officium, organizacji będącej częścią władającymi podzielonym światem Korporacji i służącą jako wojsko, policja i władza sądownicza w jednym. W trakcie wykonywania swojego rozkazu, napotyka jednak na coś, co pozwala mu spojrzeć szerzej na jego życie i przeszłość, z którą zmaga się do teraz... Rozdział 0 - Prolog Rozdział I - Spotkanie Rozdział II - Wolność Rozdział III - Podróż cz. I Rozdział IV - Podróż cz. II Rozdział V - Horyzont Rozdział VI - Wspomnienia Rozdział VII - Mgła Rozdział VIII - Polana Genezy cz. I Rozdział IX - Polana Genezy cz. II Rozdział X - Epilog Części I. P.S. Jeśli ktoś nie pamięta historii, a chce przeczytać nowsze rozdziały - tutaj jest krótkie streszczenie, pomijając ostatnie dwa (trzy) rozdziały. Rozdział - I - Przypomnienie Co mogę powiedzieć...? Nic, miłego czytania. Pozdrawiam także Kessega, mojego korektora - święć pani nad jego duszą [*]. Czarne Niebo R.E.D. Opis: Arbiter po wielomiesięcznej śpiączce budzi się w zupełnie obcym miejscu, okaleczony na całe życie i wciągnięty w coś, w czym nie chce brać udziału. Udało mu się spełnić prośbę, spłacił swój dług. Teraz jednak musi odnaleźć się w świecie mającym swoje długie spokojne dni za sobą. Przed sobą ma królestwo targane cichą rywalizacją między swoimi władczyniami, napięcia między ludźmi a ich czworonożnymi odpowiednikami, Canterlot przeżywające industrialną rewolucję po napotkaniu wysokich technologii i nadwornego czarodzieja, szukającego odpowiedzi na tylko mu znane pytania. Pierwsze jednak zadanie sam sobie postawia - chce się dowiedzieć kto zamordował tą, z którą tak długo podróżował. Rozdział 0 - Prolog Epic: 3/10 Legendary: 3/501 point
-
1 point
-
Wszystko fajnie pięknie tylko gdzie teraz Starlight będzie mieszkać, w zamku Twilight czy wybudują jej chatkę1 point
-
1 point
-
Z doświadczenia wiem że przyda się też pędzel, jeśli użyjesz zwykłego jest jakoś 5% szans na zwarcie, jak kupisz specjalny do sprzętu elektronicznego to wtedy nie powinno się nic stać.1 point
-
Tak właściwie to mogłaby, jeśli TS objęłaby funkcję ,,opiekunki" elementów. Ale skoro byłyby 2x jednorożce, 2x ziemniaki i 2x pegazy to czemu jeden alicorn? Czyżby Sunset została alicornem i byłoby mane8?1 point
-
Nie masz za dużo programów w tle? PS.Taka moja mała rada:wywal Avasta, zainstaluj jakiś skaner np.MBAM,NoScripta do przeglądarki,włącz zaporę od Windowsa i przy normalnym korzystaniu(niechodzenie po dziwnych stronach, brak pirackiego softu itp.) nie powinno nic wejść. Ewentualnie możesz jakiegoś sandboxa dać dla nieznanych programów.1 point
-
1 point
-
Coś nie znalazłem oficjalnej instrukcji rozbiórki lapka, więc łap filmik z YT. Obejrzyj cały ze dwa razy i możesz zabierać się za rozkręcanie: https://www.youtube.com/watch?v=MbJBq6ERwFo1 point
-
ad. 1 Jeśli czyścisz sprężonym powietrzem bez rozbierania, szanse, że coś uszkodzisz są zerowe (dla powietrza z puszki) i minimalne dla przemysłowego kompresora (musiałbyś chyba jakieś 12 atmosfer napompować i puścić wąskim strumieniem, ale tego raczej nikt normalny nie zrobi) Jeśli rozkręcasz obudowę, uważaj żeby czegoś nie złamać, nie urwać i ogólnie, uważać gdzie przykładasz siłę. Znaczy może być oporna śruba, ale obejrzeć ją pierw dokładnie czy to czasem nie jest inaczej niż nam się na pierwszy rzut oka wydaje. ad. 2 Zależy od kilku rzeczy. Głównie od wprawy w majsterkowaniu. Laik może przypadkiem urwać jakąś mocującą śrubę czy coś, ewentualnie usyfić pół płyty jak nałoży za dużo pasty (co w połączeniu z niektórymi pastami może zaszkodzić). Jeśli zrobić wszystko uważnie i tak jak Luna przykazała, to nie ma obaw. ad. 3 Reinstal? Jedyne co tam można zepsuć, to przy konfiguracji nowego systemu. Wiele razy reinstalowałem windę w różnych wersjach i nie wiem co tu można zepsuć. Podsumowując twoje pytanie: ad. 1 Zamknięta buda i puszka =0/10, zamknięta buda i kompresor 0,25/10 otwarta buda=0,5-1/10 ad. 2 = 1/10 jak już kiedyś to robiłeś i 2/10 jak nigdy wcześniej1 point
-
Aczer, heuehueheuheuheuehe Też mam acera i też jest małym grzejnikiem. Zainwestowałem w podstawkę z trzema wiatraczkami, zdjąłem pokrywę dysku i ramu i tak go trzymam. W stresie nie przekracza 70 stopni. Ponadto w zarządzaniu energią, ustawiłem maksymalną moc procesora na 90%, coby nie dobijał do najwyższych temperatur. Dodatkowo polecam zmianę pasty termoprzewodzącej na CPU i GPU. Nawet na najtańszą silikonową za 7 zeta. Sam kiedyś używałem takiej i różnica była kolosalna. Potem przesiadłem się na Arctic MX. Co do uszkodzenia... pobierz sobie service manual do modelu lapka, przejrzyj, zobacz co i jak i bądź ostrożny, wtedy nic nie zepsujesz.1 point
-
Kurz w laptopach to standard. Zawsze jest go pełno i włazi nie tam gdzie trzeba. Koleżanka dała mi lapka do postawienia systemu, narzekając przy okazji, że głośny. Otworzyłem (bo i tak był po gwarancji), a w środku zarośnięte bardziej niż ja na Twilightmeecie 2. Przy okazji dałem nową pastę (co prawda nienajlepszą, ale i tak lepsze od fabrycznej) i działa.1 point
-
1 point
-
Ramówka programu zawsze była dostosywana do mentalności jej typowego odbiorcy. Z tego faktu można wywnioskować, że spadek jakości kreskówek wywołana jest dzisiejszym wychowywaniem dzieci. Na przykład nam nie było dane korzystać z części najnowszych technologii takich jak smartfony czy tablety. Do tego sposoby chowania potomstwa były o niebo lepsze. Teraz dominuje bezstresowe wychowanie, więc rodzice najczęściej dawają dziecku tableta i myślą, że bachora mają z głowy. Z czasem stają się one rozpieszczone, nie znają zasad moralności, których nas uczono kiedyś, więc nie oczekują treści z morałem ani żadną puentą. Mixele bezbłędnie obrazują tą regułę. Ludzie już nie boją się wojen, trochę czasu od II WŚ minęło, więc powstaje samowolka, a wartości niematerialne znikają ze świadomości typowego obywatela. Miedia i kultura idealnie obrazują nasze realia życia. Widać jak cały świat przez to marnieje, za dużo sobie pozwalamy, gdyż nie czujemy strachu przed stratą. Po prostu mamy to GDZIEŚ. Nie obwiniajcie za spadek jakości treści na CN konkretne czynniki lub osoby, bo telewizja zawsze będzie spełniała potrzeby większości jak najmniejszym możliwym kosztem realizacji.1 point
-
Ot, odcinek pokazuje, ile krzywdy może spowodować odrzucenie dla dzieciaka. W sumie to pokazuje, że jej rodzice się wybitnie nią nie przejmowali wtedy, albo mówili, że powinna się uczyć, a nie przejmować drobiazgami jak przyjaźń. Kreatywnie pokazali różne wizje świata bez mane6 i coś czuję, że w S6 Twi będzie próbowała dociec, dlaczego one i jej przyjaciółki są aż tak ważne dla Equestrii. A i byłem zaskoczony tym, że Starlight Glimmer okazała się być... silniejsza od Twilight. To aż niesamowite, muszę rzec. I ciekaw jestem, jak teraz się rozwinie ta postać. Odcinek ładny, intrygujący, z wieloma ciekawymi pomysłami, które wywalają z pewnością wiele headcanonów do kosza Ale to dobrze, teraz zobaczymy kolejny wysyp ficów.1 point
-
1 point
-
Szczerze mówiąc to Rarity była dla mnie zawsze... Rarity o.O' Czy ja jestem jakaś dziwna, czy jak? Twilight często nazywam Twalotem, Celestię Celestyną, Chrystalis Krysią ale tak do reszty to niezbyt, chyba że pod wpływem emocji, ale wciąż- nic na stałe. Dlatego mi pasuje że Rara z obecnego odcinka to Rara. Co do samego odcinka to się bardzo podobał. Barwny, z fajnymi (chociaż za krótkimi) piosenkami. Chodziaż przy "i'm just a pony" czasem babka darła się tak mocno że to aż bolało ;-; A tak ogólnie to nawet mi autotune w tym odcinku nie przeszkadzało, ha. Tylko też szkoda, że Applejack nigdy nie wspominała o tej znajomej ani coś, a tu nagle okazuje się, że były takie "bros". Znaczy, sis, ale no... Chociaż czego ja się czepiam, Twalot długi czas milczała, że ma brata. A co najbardziej mnie rozśmieszyło w całym odcinku? Make-up i rzęsy Rary XD No to jak nic zacierać łapce na 25 odcinek.1 point
-
Łatwo jest mi komentować Twoje fanfiki, bo piszesz o rzeczach, które działają na moją wyobraźnię. Pełne emocji, żywe postacie i odrobina rozważań na tematy egzystencjalne to jest coś, o czym lubię czytać. Oceniając EaLD nie należy skupiać się na takich elementach, jak kompozycji fabuły, czy budowa świata przedstawionego, bo nie one są w tym opowiadaniu najważniejsze. EaLD to opowieść o pewnej pogańskiej tradycji i o tym, jak jest ona przeżywana i odbierana przez tych, którzy jej hołdują. I cóż – da się odczuć, że pisałaś o czymś, co jest dla Ciebie ważne. Przemyślenia Isleen, w których zawarte są elementy neopogańskiego spojrzenia na śmierć, wątek podtrzymania ginących zwyczajów pomimo szykan ze strony dominującego kościoła, ale nawet sama nazwa święta – wszystko to wywołuje tęsknotę za czymś przedwiecznym i potężnym. Pogańskie wierzenia, tak jak je opisujesz (nie tylko w tym fanfiku, ale również w pozostałych z tego cyklu), jawią się jako coś bardzo autentycznego, bliskiego naturze i życiu i... bardzo sensownego – w przeciwieństwie do tego, co proponuje kościół Harmonii, który zamyka swoich wiernych w przytłaczających, kamiennych świątyniach i oczekuje poświęcenia życia doczesnego w zamian za niepewną obietnicę wiecznej szczęśliwości (Tutaj może już poszedłem za daleko z analizą, ale przecież to opowiadanie jest takie dobre również dlatego, że będąc opowiadaniem fantasy, odnosi się do świata realnego). Końcówka opowiadania, zwłaszcza ostatnie zdanie, robi wrażenie. To zdanie można odnieść nie tylko do tradycji i wierzeń – no i okazuje się, że w kucykowych fanfikach można czasami przeczytać coś mądrego. Jeśli chodzi o stronę techniczną, to wyszło to bardzo dobrze. Opisy bardzo klimatyczne, podtrzymują sentymentalny nastrój. Dialogi i przemyślenia głównej bohaterki również przyjemnie się czyta. Nic w tym opowiadaniu nie razi. Krótko mówiąc – bardzo mi się podobało.1 point
-
Ludzie, którzy narzekają na poziom dzisiejszych kreskówek zazwyczaj, po prostu patrzą na te nowe pod pryzmatem nostalgii. I szczerze nie obchodzi mnie, czy "Wujcio..." ma morały, skoro serial jest słaby i naprawę źle napisany. Morały się dodaje do dobrego serialu, a nie do słabego, bo nikt tego nie będzie chciał oglądać. Dobre obecne kreskówki z CN: "Steven Universe", Adventure Time", "Over the Garden Wall" (kocham!), "The Looney Tunes Show", "We Bear Bears", "The Amazing World of Gumball" i "Regular Show" (choć za tym nie przepadam). Dobre kreskówki z innych stacji: "Gravity Falls" (uwielbiam!), "Star vs, the Forces of Evil" i MLP (duh!). Polecam sprawdzić, któreś z powyższych, a potem dopiero narzekać, jeśli się nie spodobają...1 point
-
Dashie! Zzzz... Daaaashie! Jeszcze 5 minut... RAINBOW DASH! Aaa! Co?! Dobrze już dobrze wstaję... A co to? Nowe pytania?! Do mnie?! Racja, najwyższy czas popatrzeć co tam ciekawego w skrzynce na listy. To chyba tyle? Niestety nie mamy więcej do ogarnięcia. No to dziękuję wam wszystkim za miłe pytanka! Ale na niektóre mniej chętnie odpowiadałaś Ej ej co sugerujesz?! Nic nic spokojnie Dashie! Chyba możesz wracać do spania.1 point
-
1 point
-
Nikt od Ciebie nie wymaga byś nie miał czasu dla siebie i całkowicie poświęcał się forum. Jestem pewien, że zajmowanie się nim zabiera Ci dużo pracy, a tak na prawdę nic z tego nie masz. Mimo wzmożonej krytyki wciąż opiekujesz się forum. Co więcej cały czas starasz się ulepszać to miejsce, pomimo tego, że ludzie często tego nie rozumieją i hejcą wszystkie zmiany. Jednak napisałeś ten temat, więc problem istnieje. Moim zdaniem wynika on w dużej mierze z organizacji pracy. Zauważyłem, że tego samego dnia którego wyszła wersja 4.1.0 silnika IPS, pojawiła się ona tutaj. Sam bardzo lubię mieć aktualne oprogramowanie i korzystać z najnowszych feature'ów. Jednak z tego forum korzystają setki osób, które nie koniecznie chcą korzystać z najnowszego słabo przetestowanego oprogramowania. W szczególności jest masa osób nietechnicznych, których bardzo irytuje, że coś co wcześniej działało nagle przestało i nie koniecznie rozumieją, że to wina nowego silnika. Do tego dochodzą Twoje modyfikacje forum, które przy każdej nowej wersji trzeba przerabiać. Oczywiście można powiedzieć, że teraz nie ma ShoutBoxa, pojawi się w przyszłości - radźcie sobie, pisząc w temacie na forum. Ale jest to uniedogodnienie dla użytkowników, które występuje tylko dlatego bo administrator zdecydował, żeby forum stało na najnowszym silniku IPS. Podobnie sprawa ma się z ciemną skórką, tłumaczeniami oraz pewnie innymi rzeczami, o których zapomniałem lub nie mam pojęcia. Czy nie ma rozwiązania dla tych problemów? Oczywiście że jest! Wystarczy postawić drugie testowe forum (czy na komputerze Sipera, czy na serwerze pod inną domeną/ścieżką) i tam testować nowe rzeczy. Przed aktualizacją głównego forum przygotować shoutbox, jasną i ciemną skórkę, kompletne tłumaczenie. Przejrzeć forum pod kątem błędów, ewentualnie zaprosić beta-testerów. Dopiero po upewnieniu się, że wszystko działa jak należy i nie ma większych braków, wgrywać na "produkcję", czyli na mlppolska.pl. To co jest obecnie robione to są tzw. "testy na produkcji", czyli testowanie świeżego oprogramowania na nieświadomych niczego użytkownikach. Często występują w żartach o informatykach. A przecież nie musi tak być. Wszyscy wiedzą, że zajmujesz się forum sam. W związku z tym nikt od ciebie nie będzie wymagać, by forum stało na najnowszym silniku i miało jakieś wypasione feature'y. Wystarczy, żeby działało. Jeśli nie jesteś w stanie szybko wykonać aktualizacji do najnowszego silnika porzedzając ją dokładnymi testami, to po prostu go nie wgrywaj. Ludzie poczekają. A będą dużo bardziej wdzięczni, jak dostaną ten nowy silnik później, ale bez błędów. To, co tutaj napisałem, nie ma za zadanie nikogo urazić. Opisałem swoje osobiste spostrzeżenia i jeśli coś jest niezgodne z prawdą to proszę mnie poprawić. Z forum mało korzystam, ale np. problemy z ciemną skórką mnie osobiście dotknęły (i wciąż dotykają).1 point
-
Mam strasznie mieszane uczucia wobec tego odcinka. Jest niesamowicie prosty, nawet jak na standardy tego serialu. Menadżer jest jaskrawo i oczywiście zły, należy usunąć menadżera i wszyscy będą szczęśliwi bez żadnych negatywnych konsekwencji! Przypomniał mi się trochę pierwszy odcinek z Gildą. No i pacing jest taki dziwny, że właściwie na żadną inną akcję poza usunięciem złego menadżera nie ma czasu. Z drugiej strony, nie da się ukryć, że odcinek ma swój urok, jest przyjemny dla oka, a przyjaźń AJ i Rary ma w sobie coś pięknego. Co do ostatniej piosenki śpiewanej przez Laurę Hall (bo to ona była główną atrakcją; piosenka "harcerska" była dość nijaka, a na piosenkę "gagową" wolę opuścić zasłonę milczenia), to mam dość dziwny zarzut ze strony brony'ego... ale chyba szkodziło jej bycie w kreskówce o kucykach. Głos śpiewaczki był naprawdę piękny i parę razy piosenka niemal mnie porwała, ale zawsze na ziemię sprowadzały mnie słowa "I'm a pony...". No przepraszam, ale nie sposób tego brać na poważnie. Może naprawdę robię się za stary.1 point
-
Imię: Wolf Profesja: Zagadki, łamigłówki i znajomość magii Rasa: Jednorożec Historia: Po zakończeniu nauki w Ponyvil wyrusza w podróż, by zbadać las Everfree i zobaczyć czy nie utworzyły się w nim nowe gatunki roślin i zwierząt. Pewnego dnia znajduje dziwny przedmiot przypominający naszyjnik w kształcie małej klepsydry. Z myślą że nie jest sam i że ktoś zgubił ten przedmiot, zaczyna szukać jego właściciela. (tu można zacząć grę, a jak ty uważasz?) Charakter: Dziecinny, lubi pomagać, ciekawski, pomysłowy, czasem zwariowany (by poprawić komuś nastrój) nie potrafi przestać się uśmiechać czasem bardzo poważny (zależy od sytuacji)1 point
-
1 point
-
By zostać bronym trzeba: 1. przejść starożytny i mroczny rytuał. Rytuał ten jest tak tajny, że nikt nie wie na czym on polega, chodzą jednak słuchy że jednym z jego elementów jest biczowanie rozmoczonym szpinakiem. 2. Gdy pomyślnie przejdziemy rytuał czeka nas przejście "drogi Przyjaźni". Po środku lasu stoi szafa... musisz wejść do szafy i spędzić w niej dziewięć dni, dziewięć nocy oraz wypić dwa piwa. Kolejnym etapem "Drogi przyjaźni" jest gra w szachy z "L" oraz znalezienie sadu jabłonowego. Ostatnim etapem jest obejrzenie po dziesięciokroć wszystkich odcinków MLP po Hiszpańsku. 3. Otatnim etapem jest "Wyrok". Grupa trzynastu wielkich bronych zbiera się w sali "Harmonii" i omawiają twoje wcześniejsze poczynania. Jeśli uznają że twoje jestestwo jest godne, dołączenia do tej zacnej społeczności to... zaczną mamrotać przedwieczne pieśni i pokażą ci elementy harmonii oraz cebuli, wtedy też oficjalnie staniesz się członkiem fandomu, elitarnej i organizacji tak tajnej że "ja pier*&^#". Wszystko co będzie ci dane usłyszeć w tym środowisku winno pozostać między tobą a innymi brony. Zostanie ci dana wiedza, która jest niedostępna dla zwykłego śmiertelnika. Będziesz elytą, będziesz jak bony i clyde, jak ten ten teges. Zdobędziesz władzę, pieniądze i ciastka wypełnione przyjaźnią. A na poważnie... Jeśli utożsamiasz się z byciem bronym, to nim jesteś. Tyle w temacie, dziękuję branoc.1 point
-
To istnieją jakieś wymagania, które musi spełniać człek, aby zaliczać się do prestiżowej grupy "brony"? Zapytam się zatem: dlaczego Ci na tym zależy?1 point
-
O rany, siedzę w MLP od dwóch lat, sama siebie bronym nazywam, a nawet nie wiem, jak odpowiedzieć na takie pytanie Wydaje mi się, że brony to właśnie "co najmniej fan" (ale to tylko moja definicja, ilu bronych pewnie tyle znajdzie się zdań) i nie rozumiem, co miało by się kryć pod pojęciem "coś więcej". Teoretycznie można coś robić, jakoś się udzielać w fandomie, coś tworzyć, wypowiadać się, ale to raczej nie jest konieczne. To już bardziej zależy od tego, czy sam się nim czujesz czy nie. A na przykład tolerancja jest zawsze mile widziana No i witaj na forum!1 point
-
@Accurate Accu Memory, jakbyś jeszcze nie zauważył, to w tym fandomie jestem krytykiem literackim. A swoją dupę ruszam do bardzo wielu rzeczy, choć niekoniecznie do tłumaczeń, te najwyżej prereaderuję. Wiesz, jakoś nigdy nie chciało mi się niczego tłumaczyć, wolę tworzyć własne, z całym szacunkiem dla tłumaczy, bo wiem, iż to ciężka i niewdzięczna robota. A tu może też bym coś poprawiła... Gdyby ktoś włączył komentarze. Bo korekty i prereadingu to to porządnego nie miało.Tak, podważam Twoje kompetencje.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Status kolejnego rozdziału CiH: 33% gotowe. Żeby nie było, że mówię jedno, a robię co innego.1 point
-
Umieść proszę pracę w google docs i zamieść w pierwszym poście. Nadal możesz utrzymywać taka formę publikacji, ale niech będzie też całość dostępna na początku. To ułatwia życie.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00