Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją od 10/19/20 w Posty

  1. (Za idealną przeróbkę podziękowania dla Kredke!) Witajcie. Uznałem, że dawno nie było specjalnej edycji konkursu i postanowiłem to nadrobić. Im dłużej jednak myślałem, to wychodziło mi, że po tak parszywym roku jak 2020 przyda się coś... dużego. Coś spektakularnego. Coś co pozwoli raz jeszcze cieszyć się z czystego pisania o kucach. Albo do wyładowania frustracji, to też jest opcja xD. W każdym razie z przemyśleń powstał pomysł na konkurs spin-offowy. I tak wiem, były już kiedyś dwie edycje, które zostały zawieszone. Tym razem formuła jest inna. Zamiast brać ludzi po kolei i zmuszać innych do czekania na swoją kolej, porwałem ich wszystkich na raz. No, nie wszystkich, ale 21 osób i ich fanfiki/universa w których będzie można pisać spin-offy. Jestem przekonany, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, temat i/lub styl w którym pisząc będzie czuł się komfortowo. Zacznijmy jednak od Regulaminu i radzę uważnie zapoznać się z punktami, ponieważ przed Wami kilka zaiste rewolucyjnych zmian, specjalnie na tę edycję. Żeby było jasno i przejrzyście tu wymienię tylko punkty, a tam gdzie potrzeba będzie wyjaśnień czy innej klaryfikacji, to znajdziecie takowe poniżej. 1. Limit słów - od 2000 do 20000 na opowiadanie. Faniki mogą być oneshotami, mogą być rozdziałowe.* 2. Termin oddawania prac - 06.03.2022 3. Tagi - dowolne tak w liczbie jak i rodzaju. Na drodze wyjątku dopuszczam [Gore]. Zakazany jest jedynie [Clop] 4. Dane opowiadanie musi być w klimacie MLP 5. Każdy uczestnik ma prawo napisać do 3 opowiadań na jednego autora. Autorzy z listy wybranych również mogą (i zachęcam by to zrobili) uczestniczyć w konkursie na równych prawach.** 6. Korekta przez osoby trzecie jest dozwolona. Prosiłbym jednak by ograniczała się do formy, bez ingerencji w treść. Liczę na Waszą uczciwość. 7. W drodze wyjątku i dlatego że macie możliwość przeprowadzenia korekty, forma nie będzie brana pod uwagę przy ocenie.*** 8. Forma zamieszczenie to link do google docs tu w temacie, z wyłączoną opcją komentowania/edycji. Jednak ze względu na długi okres trwania konkursu, opublikowane tu opowiadanie można również opublikować normalnie w dziale.**** 9. Ważne! Myślę, że jest to zrozumiałe samo przez się, ale na wszelki wypadek napiszę. Ideą konkursu jest rozbudowanie naszych rodzimych ponyversów. Dlatego zniechęcam do pisania typowych anty-fanfików, które za cel mają jedynie prymitywne wyszydzenie fanfika-matki. Czegoś takiego tolerował nie będę. 10. Uczestnicy mają zgodę na konsultowanie się z autorami/autorkami fanfików-matek w celu uzyskania jak największej kanoniczności tekstu. Jednak zaznaczam, iż kanoniczność jako taka nie będzie brana pod uwagę przy ocenie. Co natomiast będzie brane pod uwagę to "zgodność klimatyczna" z oryginałem. Tak więc o ile przy kanoniczności obowiązuje zasada, hulaj dusza, piekła nie ma i możecie puszczać wodze wyobraźni, to starajcie się jednak utrzymać to w klimacie danego opowiadania. 11. Za próbę przemycania drabbli (na przykład pod przykrywką rozdziałów) przypierdolę łopatą!, 12. Ilość napisanych opowiadań będzie brana pod uwagę przy ocenie końcowej.***** 12. Przystępujący do konkursu zgadzają się na powyższe warunki. * - tak, to limit na jedno opowiadanie, a możecie napisać ich mnóstwo. Przy każdym nowym, limit zaczyna się od nowa, nie musicie upychać wszystkiego w 20000 słów. Co do pisania rozdziałowców - to możecie publikować kolejne rozdziały przed skończeniem całości. ** - Dobrze liczycie. Do 3 opowiadań na autora. A że autorów jest 22, to możecie zgłosić do konkursu do 66 fanfików. To nie żart. *** - wyjątek przy ocenie formy. Jeżeli ktoś, mimo że ma możliwość skorzystania z korekty wrzuci złośliwe fanfik ze specjalnie skopaną ponad pojęcie formą, to doprosi się o konsekwencje. Niemiłe. **** - Ze względu na potencjalnie wielką ilość opowiadań prosiłbym o publikowanie ich w jednym poście i edytowanie go przy dodawaniu nowych kęsów tekstu. Tak będzie wygodniej dla wszystkich. ***** - Tak, ilość będzie się liczyć. Nie tak bardzo jak jakość, ale mimo wszystko. Dokładnych wyliczeń Wam tu nie przedstawię, bo ich nie ma, ale od razu mogę powiedzieć, iż jeżeli ktoś myśli że klepnie XX słabych opowiadań na 2000 słów i zapewni sobie zwycięstwo to niech lepiej pomyśli ponownie. Powtarzam - jakość to czynnik najważniejszy przy ocenie, ilość to dodatek. Teraz pora na danie główne, czyli wybranych autorów z ich wybranymi fikami i seriami. 1. @SPIDIvonMARDER - "Kryształowe Oblężenie" 2. @Zodiak - "Wiedźma" 3. @Verlax - "Koło Historii" (Seria) 4. @Cahan - "Cień Nocy" 5. @Bester - "Save Me" 6. @Hoffman - "Kresy" (Seria) 7. @Sun - "Wredna szóstka na dzikim zachodzie" (Seria) 8. @Ghatorr - "Kruchość Obsydianu" 9. @Gandzia - Kozakoversum czy "Si Deus nobiscum" i "Ad maiorem Dei gloriam" 10. @Lyokoheros - "Kod Equestria" 11. @Grento YTP - "S.T.A.L.K.E.R. Equestria Girls - Spełniacz Życzeń" 12. @Kredke - "Wieczna Wojna" 13. @Niklas - "Dziennik Arcymaga" 14. @M.a.b - "Wszystkie Drogi prowadzą do Equestrii Writer's Cut" 15. @Midday Shine - "Sekrety i niespodzianki" 16. @Malvagio - "Tajna Broń" 17. @Thar - "Ostatnia rzecz jaką zrobi" 18. @Rarity - "O dwóch takich co bawiły się magią" 19. @Poulsen - "Plasterek Życia" 20. @Foley - "D&D" (Seria) 21. @Mordecz - "Opowieści Żałobnego Miasta" (Seria) 22. @Pillster - "Trzy Strony Medalu: Extended Edition" Sędzia: Dolar84 I to już wszyscy. Prawda, że zacna gromadka? Jestem przekonany, iż będziecie mieli pytania i wątpliwości do wyjaśnienia. Standardowo pytajcie tu w temacie, postaram się odpowiadać jak najszybciej i najdokładniej wyjaśnić wszelkie niejasności. Zwracam się też do Was z prośbą, szczególnie do tych aktywnych w fandomie nie tylko na forum ale i na różnych facebookach i innych wynalazkach - dawajcie ludzim znać o tym konkursie (ja jestem starej, analogowej daty i nie potrafię się odnaleźć na tych nowomodnych wynalazkach xD). Ba! Jeżeli macie kontakt z osobami, które były w fanfikowym półświatku, ale przeszły na emeryturę, to też im przy okazji dajcie znać. Może ktoś skusi się by wrócić i raz jeszcze zaszaleć z opowiadaniami? Życzę Wam wszystkim udanej zabawy z wybieraniem uniwersów i pisaniem do nich. Macie na to ponad rok czasu, macie limity pozwalające i na formę skondensowaną (choć nie do przesady) i na rozpisanie się (też bez przesady), macie mnóstwo możliwości do wyboru i możliwość pisania aż 63 opowiadań. Liczę, że Was to skusi i frekwencja dopisze jak nigdy. Może to naiwne, patrząc na obecny stan fandomu ale co tam - nic nie tracę mają nadzieję. Raz jeszcze życząc udanego pisania Konkurs Gigant "Ultimate Spin-Off Edition" uznaję za otwarty. Let the Chaos begin!
    19 points
  2. Uwaga, uwaga! Panie i panowie, Kuce i klacze. Z pewnością niektórzy z was zauważyli już zmiany które powoli wkraczają na nasze forum. Tych zmian będzie więcej. Administracja postanowiła, iż nasze forum musi się odrobinkę zmienić. W tym celu stworzymy więcej działów tematycznych. Kuce były i wciąż będą naszym priorytetem, ale przebudowa ma na celu dać innym fandomom miejsce gdzie będą mogli się dzielić między innymi opowiadaniami. To na razie jedna z wielu zaplanowanych zmian. Zawczasu uspokajając - nie, adres forum jak i nazwa się nie zmieni. To wciąż jest MLPPolska. A z ogłoszeń drobnych - byłeś opiekunem i/lub modem? Avatarem albo Regentem? Daj znać mi na PW - tworzymy coś na kształt sali chwał - gdzie upamiętnimy osoby które to miejsce postawiły. Na razie to tyle, ustawcie sobie obserwowanie kanału by nie pominęły was żadne istotne informacje.
    19 points
  3. Dzisiejszy (19-01-2023) wysyp emaili z forum to wynik naprawienia przeze mnie funkcji powiadomień i rozładowania backlogu z początku stycznia. Wszystko obecnie działa jak należy.
    12 points
  4. Witam wszystkich, oto przybywam i prezentuje wam tłumaczenie Fanfika "The Mare Who Once Lived on the Moon". Jest to iście wspaniały fanfik, klimatyczny. Niezmiernie muszę podziękować Sunowi za wszelką pomoc przy tekście. Tak czy inaczej zapraszam serdecznie do czytania! Następne rozdziały będę starał się tłumaczyć w miarę możliwości, więc spokojnie :). Opis: Oryginał: "The Mare Who Once Lived on the Moon" Autor: MrNumbers Tłumaczenie: RedMad Konsultacje i pre-reading: @Sun Korekta: @Grento YTP, @Gandzia Klacz, która żyła na księżycu Rozdział 1: Klacz, która żyje na księżycu Rozdział 2: Farmerka, która buduje Rozdział 3: Klacz, która biega na Księżycu Rozdział 4: Szalona klacz, która odkrywa
    9 points
  5. Alikorny są rasą znaną z wielu powodów, również z niezbadanej długowieczności. Mogą dzięki niej gromadzić doświadczenie i doskonalić się przez całe stulecia. Dlatego wydaje się, że państwo, którym rządzi ta tajemnicza rasa, powinny cechować stabilność i przewidywalność. A jeśli to tylko pozory? Co jeśli wykorzystują ten czas, by rozpamiętywać uczynione im krzywdy i planować kolejne intrygi? Co jeśli spór pomiędzy ostatnimi rodami jest tak wielki, że wydający się niemożliwy do przezwyciężenia? Czy przez to delikatna równowaga sił w Królewstwie Alikornów zostanie zachwiana na tyle, by istnienie państwa stanęło pod znakiem zapytania? Czy istnieje szansa, że młodszemu pokoleniu uda się pokonać konflikty tak stare, że poświęcone im dokumenty rozsypały się w proch ze starości? Lista osób, którym chciałem podziękować za pomoc w powstaniu tego fika jest długa, więc wspomnę tylko żyjących. Największa podziękowania należą się Ziemniakfordowi, który pełni nie tylko rolę uważnego betareadera ale poświęcił mi wiele godzin w czasie, których przedyskutowaliśmy wielokrotnie motywację postaci, historię Królestwa Alikornów oraz jego system prawny. Wielkie podziękowania należą się Cahan, która zna wiele sekretów życia koni i jest dla mnie źródłem inspiracji jak uczynić kucyki w mniejszym stopniu ludźmi, a w większym zaprezentować ich zwierzęcą naturę. Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Rozdział XIII Rozdział XIV Rozdział XV Rozdział XVI
    7 points
  6. Błędy, z którymi borykało się forum ostatnimi czasy, zostały naprawione. Jeżeli coś zostało pominięte, lub natkniecie się na coś nowego, co według Was nie działa jak powinno, albo macie propozycje zmian lub usprawnień, zapraszamy do napisania posta w dziale Feedback.
    7 points
  7. Nie wyjaśnili czemu kucyki się pokłóciły, bo to nie ma znaczenia. Nawet jeśli wtedy miały jakiś powód, to przewinęło się tyle pokoleń, że to nie ma znaczenia. To jak dwie skłócone wiochy, które nie wiedzą o co biega, ale się nienawidzą, bo ich ojcowie się nienawidzili, więc tak trzeba. O tym jest ten film - że było minęło i nie ma to żadnego znaczenia, ale to nowe pokolenie może zakopać wojenny topór i iść dalej. Dla mnie naiwne byłoby jakby faktycznie w przeszłości kryła się odpowiedź i magiczna tęcza, która wszystko naprawi. Poza tym, patrząc na to co odwalały w G4 - wystarczy by im główny dyktator wykorkował by się zwróciły przeciwko sobie. Społeczeństwo Equestrii trzymało się na ślinę, taśmę i księżniczki.
    6 points
  8. 2020 nie był najlepszy... Dlatego życzę Wam, drodzy Użytkownicy, żeby obecny 2021 rok był lepszy od poprzedniego. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
    6 points
  9. Trzydzieści lat po powrocie Kryształowego Imperium i pokonaniu złego króla Sombry w Equestrii panuje pokój. Kryształowe kuce praktycznie zdążyły zapomnieć o mrocznym okresie tyranii, która dławiła ich dom, i skupiają się na rozwoju swojego pięknego miasta. Cały naród korzysta z osiągnięć Kryształowego Renesansu, wywołanego zetknięciem się starożytnej kultury z nowoczesną technologią. Mogłoby się wydawać, że idylla będzie trwała wiecznie, jednak Sombra był tajemniczym i okrutnym władcą - i nawet po śmierci jego cień wciąż pada na Imperium. Gdy pewnego dnia do kryształowej stolicy zaczynają przybywać dawni zwolennicy upadłego monarchy, ukryci przez jego czarną magię, Equestria staje ponownie w obliczu kryzysu. Co gorsza, jednym z przybyłych jest podobno młoda córka samego tyrana, imieniem Obsidian. Dzieci nie mogą być jednak karane za grzechy ojców, więc, w przeciwieństwie do wiernych sług tyrana, otrzymuje szansę na reformację. Czy po latach panowania jako księżniczka Twilight Sparkle znajdzie w sobie dość siły, mądrości i cierpliwości, by poradzić sobie z klaczą, którą wychowywał król Sombra? Spis treści: - Prolog - Rozdział I - Rozdział II - Rozdział III - Rozdział IV - Rozdział V - Rozdział VI - Rozdział VII - Rozdział VIII - Rozdział VIII Extra – Pościg Applejack - Rozdział IX - Rozdział X Za korektę i pre-reading serdecznie dziękuję Rarity. Jest wielka. Gandzia, który sprawdzał rozdział III, też jest wielki. Wielka jest też Moonlight która zrobiła okładkę (https://www.deviantart.com/moonlight-ki/art/COM-Fragility-of-obsidian-788494711). Galeria: __________ Napisałem Lazarusa, ale na razie nie czułem dość weny by tknąć dalej "Czternaście Dni Gąsienicy" - zatem zacząłem pisać nowe opowiadanie. Pierwszy rozdział został już skorektorowany, ale nie miałem czasu i sił by wprowadzić poprawki. Prawdopodobnie wrzucę go dziś po południu albo jutro. Szczęśliwego nowego roku!
    5 points
  10. Prawie tysiąc lat po erze alikornów świat zmienił się diametralnie. Królowe zamieniły się w bóstwa, ich wielkie imperia upadły, rozbiły się na niewielkie księstwa, królestwa wiecznie skłócone i pogrążone w wiecznych wojnach. Po dawnych czasach harmonii i pokoju nie pozostał nawet ślad. Podobnie sprawa miała się daleko na wschodzie, we fiordach północnych krain gdzie liczne klany kucyków, gryfów i reniferów starały się przetrwać w surowym i niegościnnym klimacie. Pośród nich pojawił się ambitny jednorożec, pragnący odkryć wielką krainę na zachodzie, za oceanem, opisywaną w pradawnych sagach. Takie wyprawy nie są jednak łatwe, a tym bardziej pewne. Ich sukces potrafi diametralnie zmienić wiele wydarzeń, nie zawsze na lepsze. Chciałbym za pomoc podziękować Ziemniakfordowi, który miał na tyle cierpliwości by pomóc mi w tworzeniu i poprawianiu tegoż oto opowiadania. Ode mnie to jak na razie wszystko i zapraszam do czytania. Prolog Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Rozdział 16 Rozdział 17 Rozdział 18 Rozdział 19 Rozdział 20 Rozdział 21 Rozdział 22 - niebawem Epic: 1/10 Legendary: 1/50
    5 points
  11. Czego do pełni szczęścia może chcieć i potrzebować mężczyzna? Szacunku? Sławy? Fortuny? Wolności? Wypasionego auta? Wielkiej willi z basenem? Mnóstwa pięknych kobiet? Sombra już ma to wszystko – albo przynajmniej mógłby, gdyby zechciał; reputacja zdolnego architekta pociąga za sobą pewne profity. A jednak gdzieś w głębi duszy czuje pustkę, której od wielu lat nic nie jest w stanie zapełnić… Ta historia powstała dla uczczenia pamięci Mikołaja Klimka, polskiego Króla Sombry, zmarłego nagle 12 lipca 2020 r. Pomysł na nią zrodził się zaledwie kilka dni później, ale jak to u mnie zwykle bywa, proces twórczy przeciągnął się na tyle, że ostatecznie postanowiłam ją opublikować na rocznicę tego smutnego wydarzenia. Szczerze mówiąc, nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać, więc już bez dalszych wstępów zapraszam do czytania i komentowania. Sercem będę przy tobie Tekst i korekta własne. Konsultacje i prereading: @Lyokoheros Jasiu Lyoko @Nika @Hoffman @WierzbaGames
    5 points
  12. Dzisiaj zapraszam na krótki tekst przedstawiający pracę lektora z nieco innej perspektywy. Bardziej... naturalnej? Jak się okazuje praca w Bronies Corner 2.0 wcale nie jest taka prosta i łatwa jak mogłoby się wydawać. Póki nasi lektorzy jeszcze nie doznali załamania nerwowego, możemy cieszyć się z czytania naszych grafomańskich pomysłów, które co chwilę im podsuwamy. Z dedykacją dla wszystkich lektorów! Byliśmy Lektorami Podziękowania dla @Wilczke za korektę, oraz dla @Dex i @Foley za pre-reading. A tutaj inny tekst z tej serii: Wspomnienia korektora.
    5 points
  13. Jak wiecie na forum zachodzą obecnie spore zmiany. Nie ominie to rzecz jasna działu opowiadań, ale nie lękajcie się - kucofiki nigdzie się nie wybierają. Na chwilę obecną napiszę tyle, że będą miały wydzielony własny poddział. Fanfiki z innych fandomów póki co będą we wspólnym poddziale, a jeżeli ich twórców przybędzie, to będą dostawać analogiczne miejsca do zamieszczania do tego z tematyką MLP. Tak więc mimo że teoretycznie zmieni się dużo, to w praktyce fundamentalnej rewolucji nie będzie i postaramy się by wszystko poszło możliwie gładko i bezproblemowo. O dalszych szczegółach takich jak losy MLN czy MLS, kwestia crossoverów międzyfandomowych czy dostosowanie listy tagów będę informował wkrótce.
    5 points
  14. Jako że wchodzenie do tematów z polskimi znakami nadal nie działa, piszcie do mnie na PW lub na Discordzie na kanale Klubu Konesera Polskiego Fanfika, z czyich tytułów mam eliminować polskie znaki - mogę to zrobić, a problem zostanie dzięki temu... może nie usunięty, ale ominięty. Dziękuję @SPIDIvonMARDER za podsunięcie mi tego (jakże po fakcie oczywistego) rozwiązania. PS: Oczywiście możecie to zrobić również sami, edytując nazwę tematu w pierwszym poście. Do mnie ślijcie wiadomości, kiedy coś nie działa, lub akurat macie lenia Pozdrawiam.
    5 points
  15. Witamy ponownie, przy kolejnym konkursie literackim. Tym razem temat będzie dosyć niezwykły, bo choć wybór tagów dosyć duży, a temat względnie otwarty to zastosowaliśmy kilka “warunków” które mają przetestować konkretnie wasze zdolności do światotworzenia i wyjścia poza klasyczne serialowe, Equestro-centryczne i kucyko-centryczne ramy. 1. Limit słów: minimalnie 1500, maksymalnie 20 000. Słowa liczone są za pomocą licznika w google docs. 2. Termin oddawania prac - 01.05.2021, 23:59 3. Temat przewodni: “Obca kultura” 4. Tagi - zakazane są [Clop], [Gore], [Human], [Sci-Fi] [Cross-over], [Random]. Pozostałe dowolne w liczbie i rodzaju. Przypominam również, iż w czasie dodawania prac konkursowych nie trzeba dodawać tagów obowiązkowych - je należy zawrzeć w tytule tematu dopiero, kiedy będziecie publikować opowiadanie normalnie w dziale. WAŻNE! Przypominam również, że przy pracy musi się znaleźć co najmniej jeden tag - jeżeli nie będzie żadnego, uznam to za błędne otagowanie i zdyskwalifikuję bez litości. 5. Opowiadanie musi spełniać następujące warunki: a) Być napisane w klimacie MLP. b) Jego akcja bezwzględnie nie może rozgrywać się w Equestrii. c) W fanfiku muszą wystąpić minimum cztery rozumne rasy niekucykowe (za rasę kucykową uznajemy: kucyki ziemne, jednorożce, pegazy, alicorny). d) Spośród tych czterech rozumnych ras niekucykowych (jak np. changelingi, zebry, gryfy, smoki, jaki i podobne), co najmniej jedna z nich musi być rasą autorską, nie występującą w kanonie serialu MLP. 6. Każdy uczestnik może zgłosić tylko jedno opowiadanie [oneshot] lub wielorozdziałowiec. 7. Po oddaniu pracy nie można dokonywać w niej żadnych zmian, dlatego proszę o wyłączenie opcji komentowania/edycji w Google Docs na czas trwania konkursu. Jednocześnie przypominam, że prace mogą być publikowane w dziale po zakończeniu terminu oddawania prac, ale jeszcze przed pojawieniem się wyników. Później oczywiście też (bo już mnie pytanie o to drażni :D). 8. Prace, które przekroczą limit słów, zostaną nadesłane po terminie, będą zawierać treści clop/gore, zostaną poddane korekcie przez osoby trzecie lub zostaną nieprawidłowo otagowane, ulegają natychmiastowej i nieodwołalnej dyskwalifikacji. 9. Przystępując do konkursu, uczestnicy akceptują powyższe warunki. Sędzia - Verlax, Wilczke Pozdrawiamy i powodzenia!
    5 points
  16. Hej, pierożki! Dawno nas nie było, a to dlatego, że pracowaliśmy nad nową szatą graficzną. Wracamy do Was jako czasopismo popkulturowe, więcej dowiecie się ze wstępniaka. Nie przedłużając - w środku znajdziecie recenzję "Cyberpunka 2077" i będziecie mogli się pośmiać z cierpienia M.C. Dla równowagi Solaris opowie o dobrej grze, wiem, bo słuchałam jak się nad nią rozpływał, a mowa o "Immortals: Fenyx Rising". Malvagio opowie Wam o "Blasphemous", a ja czemu się z nim nie zgadzam i czemu "Vigil: The Longest Night" to lepszy wybór. Odkryjecie co Gray myśli o "Simsach", a uwierzcie mi, jest specjalistką. Poznacie też taki cudowny serial jak "Przeznaczenie: Saga Winx" oraz co się wydarzyło w ostatnim sezonie "Sabriny". Dowiecie się też, czy możecie puszczać dzieciakom "Kumbę" i przy tym nie oszaleć. Ale nie samymi recenzjami człowiek żyje, prawda? Hefcio zdradzi Wam grzechy polskiej fantastyki, a Dex opowie o mikrofonach. To i dużo, dużo więcej, tylko u nas! Linki: numer issu: https://issuu.com/equestriatimes/docs/044-045 numer GD: https://drive.google.com/file/d/1scE2qTk3somUuLdSZrwh7R31ZNj8kpkX/view
    5 points
  17. W dniu dzisiejszym chcielibyśmy Wam, drodzy Użytkownicy, życzyć spokojnych, radosnych i miłych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka oraz mokrego Dyngusa! Autor obrazka: [click]
    5 points
  18. Cześć wam, z tej strony ja, czyli ja. Ogólnie koleś 2 miechy przed maturą (biologia i chemia mocno). Kuco-fiki raczej tylko czytam niż piszę i pewnie się to nie zmieni bo jestem zerem artystycznym. W kucach siedzę tak gdzieś od 2,5 roku. W każdym razie pomyślałem, że fajnie by było czasem coś skomentować po przeczytaniu, na przykład żeby docenić autora. Z zainteresowań to wiadomo: dobry film, dobra książka, dobry fik itp. W sumie nie wiem co tu jeszcze można napisać, więc cóż, miłego wieczoru/poranka/popołudnia i do zobaczenia na forum
    5 points
  19. Cześć razem z ekipą z Disrord Meeta bawiliśmy się w śpiewanie na czacie tekstowym. Stworzyliśmy więc sponyfikowaną wersję "Morskich Opowieści" Zapraszam do przyśpiewywania sobie podczas sprzątania lub podróży. Pony Opowieści! Autorzy: (numer przed autorem oznacza zwrotkę.) [refren. @Zegarmistrz] [1. @Gray Scale] [2. @Kredke] [3. @Gray Scale] [4. @Kredke] [5. @Kredke] [6. oryginalny pomysł: @KLGDiamond. lepsza wersja: @Gray Scale] [7. @Dayan ]
    5 points
  20. Dawno, dawno temu, w odległej krainie stała przydrożna karczma, gdzie zawsze pełno było wszelakich stworzeń. Aż do tej nocy, o której do dziś krążą przerażające legendy. Kiedy w drzwiach stanął on... Paladyn
    5 points
  21. Chciałabym wam przedstawić moją ponysonę :3 Imię: Moonrise Mist (lub w skrócie Misty) Rasa: Jednorożec Płeć: Klacz Wiek: 17 lat Kolor aury: jasno niebieski Znaczek: Kwiat i dwa liście krzewu herbacianego na tle księżyca Zainteresowanie: Parzenie herbaty, hodowanie roślin (głównie ziół), uczenie się magii Historia: Moonrise urodziła się w Manehattanie. Pochodzi z średnio zamożnej rodziny, zamieszkującej obrzeża miasta. Jej ojciec [Redbrick (jednorożec)] prowadził małą firmę budowlaną, a matka [Night Wave (kucyk ziemski)] pomaga swojemu partnerowi dostarczając materiały budowlane. Ze względu na naturę pracy rodziców Misty, mała klaczka spędzała sporo czasu u swoich dziadków ucząc się od nich powoli podstaw ogrodnictwa oraz gotowania, co z początku szło bardzo opornie. Wraz z biegiem czasu w małej Moonrise obudziła się pasja do eksperymentowania z walorami smakowymi przeróżnych rodzajów herbat. Jej wytwory najczęściej były testowane na wujku, który był obieżyświatem i raz na dwa księżyce odwiedzał dom rodzinny. Nie rzadko kończyło się to prośbami ze strony wuja o przepis na mieszankę, którą wykorzystywał, aby zaimponować nowo spotkanym klaczom. Lata mijały, a bok Misty dalej pozostawał gładki, co martwiło jej rodziców, którzy pomimo długich nieobecności wciąż traktowali córkę jak największy skarb. Z czasem uznali, że może zmiana otoczenia pomoże przebudzić drzemiący w niej talent, jednakże nie wiedzieli jak to zrobić by nie wyglądało to podejrzanie oraz żeby przy okazji ich firma na tym nie ucierpiała, lecz jak na zrządzenie losu Redbrick otrzymał propozycję umowy o stałe zatrudnienie jako inspektora przy budowie nowego sektora w Canterlocie. Po chwili namysłu ogier się zgodził. Miesiąc później prace nad budową ruszyły, a Night Wave zapisała córkę do Szkoły dla Uzdolnionych Jednorożców. Przygotowywania do egzaminu wstępnego były ciężkie i czasochłonne, a Moonrise nie widziała w sobie dobrze prosperującej czarownicy. Nadszedł w końcu wielki dzień, zdenerwowana Misty stała przed komisją egzaminacyjną. Po chwili do sali wjechał wózek, na którym stała doniczka, a jeden z egzaminatorów na spokojnie objaśniał polecenie. Zadaniem klaczki było przyspieszenie wzrostu rośliny zasadzonej w donicy. Moonrise wzięła głęboki oddech, przymknęła powieki i skupiła swoją magię na nasionku. Trwała chwilę w bez ruchu, jednak było po niej widać jak wielki trud jej to sprawia, lecz po otworzeniu oczu klaczka ujrzała krótką łodygę wyrastającą z ziemi, zakończaną pomarańczowym kwiatem. Komisja uznała to za wystarczające do zdania. Nauka z początku szła jej bardzo opornie, jednak z czasem zaczęła przejawiać większe zainteresowanie zajęciami, lecz pomimo dobrych stopni nie potrafiła się przystosować do życia wśród tak dużej ilości rówieśników. Sytuacja się trochę polepszyła kiedy do Misty zagadała znajoma z klasy zapraszając ją na imprezę urodzinową, na co ta niepewnie się zgodziła. Klaczka w ramach prezentu przygotowała swoją specjalną mieszankę herbacianą. Przyjęcie przebiegało spokojnie, aż do późnego wieczora gdy jubilatka poprosiła Moonrise o zaparzenie herbaty, gdyż ta sama nie zna się na tym, na co ta niepewnie się zgodziła. Gdy już rozlała ciepły napar do filiżanek wycofała się w milczeniu, przyglądając się oświetlonym przez blask księżyca kucykom. Kiedy już zaczęła myśleć, że coś było nie tak kucyki rozpoczęły komplementować smak herbaty. Klaczka poczuła jak serce jej rośnie, a na jej boku pojawił się jej znaczek. Mijał rok, za rokiem. Rodzice Misty wrócili na Manehattan zostawiając córkę w internacie. Moonrise została zatrudniona na pół etapu w herbaciarni i ma załatwioną stałą posadę jak ukończy szkołę. Ciekawostki: - przyjaźni się z Saffron Masala - jej ulubioną z mane 6 jest Applejack - najbardziej lubi czarną herbatę - uważa, że zajmuje miejsce w szkole, na którym mógł się znaleźć bardziej utalentowany uczeń, ale nie rzuci szkoły, aby nie zawieść rodziców - marzy o własnej herbaciarni w Kryształowym Królestwie - nie lubi zimna
    5 points
  22. Cieszę się, że wszystko doszło sprawnie i bez uszkodzeń. Polecam się na przyszłość. Kolejne wydanie zapewne w połowie wiosny. Jeśli oczywiście świat pozwoli. A co to będzie? Nie mam jeszcze pojęcia, jaka nowość się pojawi, ale mam kilku dobrych kandydatów na to miejsce. A z dodruków NAJPRAWDOPODOBNIEJ past sins oraz opowiadania. Bo, co zaskakujące, ten fandom dalej się tym nie nasycił
    5 points
  23. Dziś, z niewielkim poślizgiem, odebrałem książki i musze przyznać, że smocze łzy wyszły świetnie (zasługa autora okładki i drukarni) Już jutro pierwsza partia książek ruszy w świat. Zaś do połowy przyszłego tygodnia, wszystkie już powinny znaleźć się w rączkach kurierów. Porządnie zapakowane i wymoszczone.
    5 points
  24. Dobry wieczór wszystkim ludziom którzy jeszcze z jakiegoś powodu tu zaglądają. Po krótkiej przerwie (acz dalej wypełnionej pisaniem - po prostu bez wydawania, tak jakoś) na forum wjeżdża kolejny, dziesiąty już rozdział, a w nim jeszcze więcej szukania książki dla młodzieży, przyjaźni i wzmianek o Czcigodnym Ojcu. Miłej lektury, idę męczyć kolejne rozdziały. Jestem prawie pewien, że nie jest to gorsze niż taka jedna wydana książka którą mam ostatnio pecha czytać... Rozdział X
    4 points
  25. Przeczytałam. Chyba się wyłamię, bo dla mnie lektura była dość trudna. Znaczy, zrozumiałam sens ale niektóre słowa sprawiły mi trudności Nie wiem, czy to dobry znak, bo ostatecznie chyba Złodziej był tym złym? Tak to odebrałam, szczególnie, za to, co robił z tymi duszami. A argumentować sobie swoje zachowania może jak chce Lektura była nawet przyjemna, miejscami dość mrocznie, miejscami dość zabawnie. Wątek ze śledztwem wydał mi się najciekawszy. Zachowanie służby nic mi nie podpowiedziało, myślałam, że to wynika właśnie z tego, że po prostu taką mają rolę, pracę. Ale końcówka przyćmiła wszystko. Bardzo satysfakcjonujące zakończenie. Ładne początki rozdziałów. Klimatyczne. Fajnie, jak okładka współgra z treścią opowiadania. A zabieg z ciszą mi się podobał! Pewnie dużo rzeczy mi umknęło. Niewprawny ze mnie czytelnik.
    4 points
  26. Moim zdaniem na obecną sytuacje składa się wiele rzeczy. Jedną z nich jest wycofanie społeczne, które dostrzegam choćby u swojej siostry i powoli chyba też u siebie. To wycofanie nie objawia się tylko w realnym, ale i w sieciowym świecie. Strach przed ludźmi oraz tym co o nas pomyślą jest tak wielki, że boimy się wyjść z bezpiecznych kokonów. Moja siostra choćby właśnie z tego powodu unika wszelkich rozmów z kimś kogo nie zna. Unika społeczności gdzie jest zbyt wielu ludzi, a tym bardziej unika dyskusji z nimi. Wyjścia z domu nawet do sklepu są dla niej koszmarne, bo nie znosi nawiązać żadnego kontaktu. U siebie dostrzegam podobne sytuacje kiedy wchodzę w miejsca gdzie są tłumy ludzi, a ja jestem sam. Zawsze mam irracjonalne wrażenie, że wszystkie okoliczne oczy skupiają się na mnie i oceniają mnie na każdym kroku. Kolejna rzecz to fakt braku zainteresowania i wszechobecny hejt, który co niektórzy nazywają konstruktywną krytyką. Sam jako osoba, która swego czasu przechodziła z forum na forum wiem coś o tym. Jeśli widzę, że nie ma zainteresowania tym co robię, a ja nie mogę się odnaleźć wśród weteranów danego forum, którzy już stworzyli swoje niewielkie lub większe kręgi odchodzę, bo nie widzę sensu dalej coś robić skoro i tak właściwie nie istnieje. Mnie na tym forum początkowo utrzymywały nagrody za różne czynności. Uwielbiałem je zdobywać, niemal jak trofea w grach. Były to tylko ikony, ale były świadectwem moich osiągnięć na forum, ich zniknięcie było jak dla mnie w tym przypadku pierwszym gwoździem do trumny. Jeśli idzie o drugą sprawę, to pamiętam jak kiedyś była sytuacja, że pojawiła się tu jakaś 10 latka. Wyraźnie chciała się odnaleźć na forum, ale część forumowiczów spisywała ją niemal natychmiast na straty, bo jak dziecko wśród dorosłych lub starszych nastolatków? Zapominano w tym wypadku, że jest to forum o cholernej bajce, którego głównym targetem były właśnie dzieci, ale najobrzydliwsze dla mnie przyszło potem. Ta dziewczynka wrzuciła obrazek żeby się pochwalić swoim talentem. Przyznam otwarcie nie był to może obrazek narysowany nie wiadomo jak artystycznie, ale sam nie rysuje lepiej niż tamto dziecko, więc uznałem, że nie ma co, a ona ma jeszcze czas aby się nauczyć i dalej próbować. Niestety wielu chyba o tym zapomniało. Widziałem komentarze typu przestań rysować, nie ma dla ciebie nadziei. Co to za szajs? Porażka... Nawet admin się w pewnym momencie zirytował poziomem tych wypowiedzi. Nie dziwi potem, że ludzie, którzy coś tworzą, a są z natury delikatni psychicznie wycofują się, a nawet porzucają dalsze marzenia. I nie twierdzę, że wszystko musi się podobać, ale może warto zastanowić się nad konstruktywną prawdziwie krytyką zamiast zabijać czyjeś marzenia. Jestem chociażby na stronie lubimyczytać gdzie komentuje każdą książkę, którą przeczytam. Staram się wybierać tylko te, które są w moim guście. Czasem jednak zdarza się, że tytuł nie zawsze do mnie trafi, ale nigdy nie napisałem ani pod taką książką czy ficiem na wattpad, że jakie to gówno, niech autor przestanie lepiej pisać. Staram się po prostu wyrazić w takiej sytuacji co w tej książce mi się podobało, a jakie jej aspekty do mnie nie przemówiły, ale bez obrażania i wyzywania. Każdy ma swój styl i robi po swojemu jednej robi to gorzej inny lepiej, jeden przemówi do pewnej grupy ludzi inny do innej, ale wypada się szanować. Brak czasu, to jedna z częstych przypadłości w obecnym zabieganym życiu. Gdy trafiłem na to forum na początku myślałem, że będzie jak zawsze do tej pory posiedzę tu miesiąc może góra dwa i zniknę niezauważony jak zawsze. Było jednak inaczej, bo poznałem tu grupę ludzi, z którymi nawiązałem trwałe relacje, a nawet przyjaźń. Wszyscy mieliśmy własne przemyślenia i inne zdania na różne tematy, pochodziliśmy z różnych części kraju, a mimo to potrafiliśmy ze sobą rozmawiać odłożyć na bok różnice i dobrze się bawić. Był to czas wspaniały, a spotkania i pisania z tymi ludźmi wyczekiwałem każdego kolejnego dnia. Czas jednak niestety mija i mimo, że nadal utrzymujemy kontakt, to nie mamy już tyle czasu co zwykle. Wszyscy jesteśmy zabiegani walcząc o każdą odrobinę czasu na wszystko. Ciężko znaleźć go tyle co mieliśmy dawniej aby bawić się w nasze luźne gry ról, a nawet na długie wielogodzinne dyskusje jakie mieliśmy wtedy. Kolejną sprawą są światopoglądowe różnice, które moim zdaniem są teraz największym rakiem każdej dyskusji. Jeśli zaczynasz nawet najbardziej błahą obecnie dyskusje trzeba pilnować się na każdym kroku, jedno słowo, które zostanie źle odebrane i zaraz jesteś atakowany z każdej strony raz z lewej czy prawej. Wielokrotnie już widziałem siłowe narzucanie innym zdania na każdy aspekt, a jak to nie wychodziło, to zaczynały się prowokacje, zaczepki i wyzwiska byle tylko sprowokować i zepsuć cały dzień osobie, która ma inne zdanie. Nieważne jakie dasz dowody na poparcie swoich słów, jak trafisz na konkretny beton niczym go nie przekonasz. Jeśli powiesz coś nie tak na lewą stronę wychodzisz na Hitlera i wiele innych tego typu obelg, powiesz coś na prawą stronę jesteś pedałem i nic nie wartym lewakiem, neutralność niemal nie istnieje musisz być w pełni oddany jednej ze stron. Nawet w aspektach rozrywek dostrzegam jak ludzi ogarnia szaleństwo. Korporacje dymają nas na każdym kroku wykorzystują nas do bicia kasy dając coraz gorsze produkty, ale ich fanatyczne grupy mają to gdzieś. Widzę co chwilę wojny konsolowe czy z pecetowcami walki o to jaka gra powinna być na jakiej platformie, bo jak z ps pojawi się pc ból dupy, a jak gra z xbox pojawi się tylko na tej konsoli to nowa wojna wywołana przez jedną ze stron. Sztuczne zaniżanie oceny produktu ku chwalę korpo, które się z nas śmieje. Sony czy Microsoft wydadzą gównianą grę? Co z tego ich fanatycy będą bronili tych produktów tak jak byś obraził ich matkę i ojca bo wyraziłeś jakąkolwiek krytykę na temat danej gry. Nie dziwne więc, że w takich sytuacjach coraz bardziej unika się jakichkolwiek dyskusji. Mi wystarczy, że w pracy się nadenerwuje nie potrzebuje tego jeszcze w wolnym czasie. Choćby dlatego niemal wycofałem się z grania w sieci, dyskusji na wszelkich forach czy zacząłem wręcz unikać ludzi trzymając się tylko tej garstki, którą już poznałem na tyle, że mogę im ufać. Tak przynajmniej ja widzę powody dla których fora znikają.
    4 points
  27. Przed szkołą dzieci się przekomarzają kto ma lepiej. - Nas jest dwójka i każdy ma swój rowerek. - A nas jest czwórka i każdy ma swój pokój. - Cieniasy, nas jest ósemka i każdy ma swojego tatusia.
    4 points
  28. Ostatnimi czasy wzięłam się za pixel art. Dopiero zaczynam, ale podoba mi się i zamierzam zostać przy tym na dłużej. Jakoś się zblokowałam kompletnie jeśli chodzi o bardziej - nazwijmy to - klasyczne prace, a pixel art ocalił mnie przed brakiem twórczej aktywności. Będą to prace czysto dla przyjemności. Do żadnej gry czy czegoś takiego. Ale jeżeli ktoś by chciał żebym podjęła się "narysowania" czegoś konkretnego to piszcie śmiało. Być może się podejmę.
    4 points
  29. Witajcie! Jak pewnie wiecie, za naszą wschodnią granicą trwa wojna. Szalony dyktator zaatakował Ukrainę, ale dzielny prezydent stawia mu opór. Niewinni ludzie umierają. Inni zostają z niczym. Trzeba im pomóc. Tu wkracza drużyna fanfika - razem z gronem sponsorów zebraliśmy pulę 4550 zł do wykorzystania. A co to ma wspólnego z fanfikami? Widzicie, każdy zgłoszony w Klubie Konesera Polskiego Fanfika komentarz do opowiadania, które znajdziecie na stworzonej przez nas liście, to określona kwota, która wpadnie na konto Polskiej Akcji Humanitarnej na rzecz pomocy dla Ukrainy. https://www.siepomaga.pl/pah-ukraina Lista fanfików: https://docs.google.com/document/d/1LeebazYqkPuSKf3Pr9l5zJ4h9kuJmf9E-CMU4leRbCw/edit# Zrobiliśmy ją, bo forum ma problemy techniczne. Staraliśmy się wybrać dzieła wysokiej jakości, interesujące lub takie, których autorzy są wciąż aktywni, więc nie pogardzą feedbackiem. Regulamin: 1. Event trwa do 27 marca. 2. Pula do wykorzystania wynosi obecnie 4550 zł. Jeśli opłata na Ukrainę za komentarze przekroczy pulę, to sponsorzy nie mają obowiązku do zabawy więcej dopłacać. Jeśli pula nie zostanie osiągnięta, to mogą wpłacić mniej, co potwierdzą dowodem wpłaty tutaj lub u mnie na PW. 3. Komentarze wyceniam i spisuję ja. Należy je zgłaszać, linkując je na eventowym kanale (jeśli bardzo nie lubicie discorda, to w ostateczności możecie tutaj). Na kanale niżej możecie się pytać o poszczególne fiki z listy. Eventem są objęte wszystkie tytuły znajdujące się na liście, ale, ale! Jeśli jakiś fik na liście ma np. link tylko do MLPPolska, a jest też na FGE i tam go skomentujecie, to też się liczy. 4. Cennik: 10 zł za zwykły komentarz do oneshota lub pojedynczego rozdziału wielorozdziałowca 30 zł za komentarz do całego wielorozdziałowca lub serii, jeśli ktoś nie chce komentować rozdziałami +5-10 zł bonus do zdobycia za jakość komentarza (nie dotyczy postów w dyskusji) 5 zł za każdy komentarz w dyskusji pod fanfikiem 5. Komentowanie własnych opowiadań się nie liczy. 6. Komentarz musi wskazywać na to, że ktoś to faktycznie przeczytał. Link do kanału eventowego w KKPF: https://discord.com/channels/265502437585059841/947916671635587112 I zaproszenie na serwer: https://discord.gg/KSVKaWjFjs Sława!
    4 points
  30. "Przepowiednia" za mną i nie wiem, co o niej myśleć. Bo podobało mi się, naprawdę mi się podobało. Ale mimo wszystko to opowiadanie ma sporo wad. Zwłaszcza w kwestii formy. W skrócie: powtórzenia, zbite bloki tekstu wielkie jak budownictwo PRL, mieszanie czasów, Zekora, błędy zapisu dialogowego, problemy z wielkością liter i inne. Dobra korekta by to naprawiła. A to główny i największy zarzut do "Przepowiedni". A jakie są pozostałe? Tekst jest nieco za krótki i nieco za chaotyczny, przydałoby się jakoś inaczej oddzielić od siebie te przeskoki między scenami. Nie jest to aż tak widoczne jak w wielu innych Twoich fanfikach, tu jest to dość mały problem, ale istnieje. Mimo że zgadzam się z @Hoffman, że "Przepowiednia" może być niezrozumiała jako samodzielne opowiadanie, to nie uważam tego za wadę. Ba, nawet to, że jest na początku serii mi się podoba. To trochę jak z grami From Software, w których dostajesz na początku jakieś dziwne lore i na tym etapie nie wiesz o co chodzi, ale jak czytasz dalej i poskładasz to do kupy, to jest ekstra. Dlatego sądzę, że jako część serii jak najbardziej tak. Enigmatyczność na plus. Ale jakby to był twór oderwany od pozostałych tekstów, to już raczej nie. A co jest dobre? Cała reszta. Jest klimat, który nieco niszczy forma, ale nie aż tak by go zaorać. Już sam wstęp wystarczy żeby chwycić. Jest historia, która może wydawać się nieco dziwna, przynajmniej dopóki nie dotrzemy do końca (tekst ma 4 strony, czyli długo nam to nie zajmie), ale kiedy ją zrozumiemy, to staje się naprawdę fajna i ciekawa. Podobnie jak postać Vangi, która podąża za wolą bogów, nawet jeśli zna ich konsekwencje. Pra Matka zna swoje miejsce w szeregu i rozumie czym jest przyszłość. Że jest czymś, z czym nie można walczyć... ani zdradzić. Trzeba ją zaakceptować, bo tym są wizje zesłane przez bogów, czyż nie? Sama perspektywa do czego doprowadzi (albo i nie - ale o tym za chwilę) z pozoru nieistotna decyzja Azumi, młodej, zakochanej klaczy, która po prostu chce wieść normalne, szczęśliwe życie... Mrok. Ale czy na pewno decyzja Azumi ma aż takie znaczenie? Czy do wydarzeń na Wzgórzu Ognia doszło z jej winy, pośrednio lub bezpośrednio, czy może to tylko część wizji, ponieważ jej losy były z nimi jakoś splecione? Czy wiemy, czy nigdy by do nich nie doszło gdyby tego nie zrobiła? Sądzę, że nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Poza bogami. A oni zdradzają tyle, ile chcą. Bo przecież... To nie było ostrzeżenie. To nie dar, to przekleństwo i błogosławieństwo w jednym. Bo ile możesz zrobić, szczególnie, kiedy to cudzy los? Mimo wszystko, wierzę, że bogowie pokazali, że Azumi odrzucając ich ścieżkę, sama skazała się na cierpienie. Choć pewnie też i na radość. Świat nie jest prosty. I choć z początku zastanawiałam się po co tu tyle jej losów po apokalipsie, to doszłam do wniosku, że właśnie dlatego. Bo ona skrzywdzi głównie siebie. Ciekawe jest też to, że Zebrice poradziło sobie z plagą dużo lepiej niż Equestria. Naprawdę dobre opowiadanie, tylko na miłość Bogini, zatrudnij korektora. Jeśli chodzi o "Noc Koszmaru", to nie sposób nie odnieść się do jej poprzedniej wersji, czyli "Jesiennego Koszmaru". Na początku moje odczucia były złe. I to podwójnie złe. Pamiętasz te wszystkie zarzuty odnośnie formy? Te, które dotyczą też chociażby "Przepowiedni". Tu też są. I to jeszcze gorsze. No i cała pierwsza scena jest skopiowana z "Jesiennego", więc jak to zobaczyłam to miałam takie "o nie". Ale na szczęście, cała reszta jest nowa. Cała fabuła jest nowa. I jest milion razy lepsza. Jest całkiem dobra, wręcz przyjemnie prosta. Łączy Samhain 2018 z serialowością i wiemy już, że koszmar nie był do końca koszmarem. W dużej mierze tak, ale nie w pełni. Trochę dziwi mnie pojawienie się Luny poza snem. Mimo wszystko Luna jest księżniczką i to taką w miarę poważną, a nie jak Twilight, która nadal pracuje w bibliotece i nie dostała zamku. Trochę mało prawdopodobne by zjawiła się by osobiście powitać jakąś młodą zebrę, zachęcać ją do wyjścia z piwnicy i poznania przyjaciół. No i nieco skisłam przy tym, że wyskoczyła przez okno. Uważam, że lepiej by było gdyby to dalej był sen, tylko Luna go przerwała projekcją czegoś normalniejszego i spokojniejszego. Nieco też bawi mnie też Twilight, która pomaga Azumi w podrywie. Ale nie bawi, bo jest złe, ba, to nawet do Twi pasuje. Po prostu jest uroczo zabawne. Generalnie - zmiany zdecydowanie na plus, ale matko, za tę formę to należy się karne żarcie lukrecji, marcepanu i seitanów z posypką z tofu. "Siedem Pieczęci" też ma mnóstwo błędów. Nawet większości tej samej maści, choć znajdzie się parę nowych. Chociażby rzeczowych - co za magiczne USG oni mają w tej Equestrii, że widzą na nim takie rzeczy? I to na tym etapie ciąży? Końska ciąża trwa 11 miesięcy, zostało im jeszcze 6 do rozwiązania, a to znaczy, że Azumi jest w 5 miesiącu. Znaczy, lekarz może coś tam widzi, ale nasza zakochana parka? Zepsuty telewizor. I czemu zebry i kuce to różne podgatunki, a nie gatunki? I jeden z moich ulubieńców "Zecora jednak nie dawała im nawet cienia szansy na ożenek.". Ona po prostu wiedziała, że Three Weed nie może się ożenić, bo Light Wright jest ogierem. Ogółem tam jest wiele dziwnych rzeczy - chrześcijańskie kucyki (choć w sumie, czemu nie?), liczą na to, że ślubu udzieli im Celestia (trochę dziwne, jest główną władczynią Equestrii i na pewno ma dużo ważniejszych obowiązków). Swoją drogą - pamiętam, że czytałam kiedyś to opowiadanie, bo pamiętam fabułę. Nie jest zła, nawet ma okej konstrukcję, choć forma strasznie tu wszystko niszczy. No i czasami brakuje opisów. Zwłaszcza na koniec i podczas rozmowy z sennym demonem. Ale nie powiedziałabym by Light Wright był dobrym kucem. Powiedziałabym wręcz, że był idiotą. Zaufał jakiemuś sennemu demonowi by uratować ukochaną, zamiast z nią szczerze o tym porozmawiać (swoją drogą, na jej miejscu, to jakbym się dowiedziała, że doktorek zataił takie informacje przede mną, ale podzielił się nimi z moim partnerem, to dokonałabym na doktorku opóźnionej aborcji). Poza tym, Three Weed dało się uratować, aborcją właśnie. Normalny ogier postąpiłby tak: 1. Powiedział ukochanej o tym czego dowiedział się od lekarza. 2. Poszedł z nią do innego lekarza. 3. Podjęliby decyzję o ewentualnej terminacji ciąży. Aborcja nie jest lekkim tematem, jest bardzko kontrowersyjna, ale jednak tu mamy sytuację, w której chodzi o ratowanie życia matki. Dlatego zastanawia mnie, czy Light nie zrobił tego, ponieważ wtedy posypałby mu się cały związek. Bez źrebaka nie byłoby ślubu, a Zecora mogłaby go dalej nie znosić. W sumie trudno jej się dziwić, koleś okazał się mordercą, zwabił swoją ex, z którą utrzymywał przyjacielskie stosunki i ją poświęcił w mrocznym rytuale na cześć jakiegoś demona. No co mogło pójść nie tak... Myślę, że jakby to nie tylko skorygować, ale i porządnie rozwinąć, to wyszłoby lepiej - pociągnąć ten wątek, może niech okaże się, że faktycznie, w tym momencie cały związek idzie do odstawki, życie mu się wali, czas się kończy, bo Three Weed idzie zaraz do kolejnego lekarza... A ten demon go dręczy i zaburza mu świadomość i ogląd sytuacji? Końcówka jest dobra. Ładna, klimatyczna. Lubię też powrót księgi, którą znamy z "Kręgu". Dobrze też wiedzieć, kto odpowiada za koniec świata. Choć sądzę, że bez Lighta potwór znalazłby sobie innego wykonawcę rytuału. Myślę też, że chciałabym dostać więcej slice of life i dowiedzieć się czemu dokładnie Zecora go nie lubiła. Poza tym, że zrobił jej krewniaczce nieślubne dziecko. "Czerwona Wstęga" również nie jest pozbawiona błędów, ale jest ich tu zdecydowanie mniej. Zresztą, znowu mamy do czynienia z naprawdę dobrym opowiadaniem. I również kiedyś czytałam to opowiadanie lub jego fragmenty. Nie pamiętam spotkania Zecory z Glacial, chociażby. Ogółem chciałabym się dowiedzieć więcej o Glacial i w ogóle poznać więcej lore. Czemu demonica jest związana z zebrami, czy ma problem z linią Zecory czy to jakaś sprawa z przeszłości. W ogóle wszystko ładnie łączy się w jedną całość. Cała seria ma formę, w której przeplata się przeszłość, teraźniejszość, notatki i opowieść, etc. I to działa. Jest tajemniczo, ale to jedna całość. Nie pamiętam, czy czytałam to w takiej wersji, czy nie, ale... Jestem naprawdę zainteresowana tym, co się tu dzieje, jako całością. Aż chciałoby się dowiedzieć, co będzie dalej i czy może dla tego świata jakimś cudem ostała się iskierka nadziei? Mamy tu niezły, posępny klimat i całkiem przyjemne, ładne opisy, ciekawą historię. Bardzo podobało mi się to, że Luna wie, co zrobił Light Wright, ale uznaje, że jego egzekucja już niczego nie zmieni, a żywy się przydaje. To, że nadzieja żyjących została zgaszona w taki, a nie inny sposób. Również narada wojenna, w ramach której pojawia się czysty pragmatyzm - musimy zostawić najsłabszych, bo to nasza jedyna nadzieja. Czuć desperację, kiedy trio z naszego kwartetu decyduje się udać na północ (czy to crossover z Twoją inną serią?). Mamy też więcej Applejack i choć nie lubię za bardzo jej wątku, to jest prowadzony naprawdę nieźle. Szczególnie scena z umierającą Granny Smith. Była moc. Light Wright dalej nie powala inteligencją - nie zabił RD jak miał okazję. Ani za pierwszym, ani za drugim razem. Duży błąd, szczególnie jak na doświadczonego łowcę. W ogóle zastanawiam się, co by się stało, gdyby powiedział Zecorze o Glacial zamiast zabijać Esme. Jak potoczyłaby się wtedy cała historia. Z rzeczy, które mi się nie podobało: określanie dorosłych klaczy mianem "klaczek". To trochę jak mówienie "dziewczynki" na dorosłe kobiety. "Czerwona Wstęga" to moim zdaniem póki co najlepsza odsłona serii, zaraz obok "Przepowiedni".
    4 points
  31. „Władcy wiatru” Oj, jaka to piękna katastrofa. Forma leży i kwiczy, powtórzenia rozpanoszyły się niczym kleszcze na wiosnę, a Rosie Torcie łzy kapią do zupy z braku prereadera. Czyli owszem, będę się czepiać i zamierzam czerpać z tego dużo radości. Już druga linijka prologu bardzo niemile zaskakuje – zamiast półpauzy widnieje w niej króciutki dywiz, co jak okazuje się później, nie jest pojedynczym przeoczeniem korektora, a zasadą, ponieważ na kilkudziesięciu stronach fika półpauz naliczyłam dosłownie pięć. Kuleje też reszta zapisu dialogowego, a i polskich cudzysłowów nigdzie nie uświadczymy. Jak wspomniałam, tekst roi się od powtórzeń, w szczególności od „byłych”, czasem spotykanych i po trzy w jednej linijce. Szyk zdań jest dziwaczny, brzmią one niezręcznie i źle się je czyta, czego przykładem może być na przykład poetyckie „nie widzę, jak z tobą źle jest”. Znalazłam też liczne błędy składniowe, pomieszanie związki frazeologiczne i literówki. Zabrakło mi też feminatywów i nie mówię tu o nazwach ras kucyków, ponieważ wiem, że to kontrowersyjny temat, ale o tak zwykłych słowach, jak „przyjaciółka” czy „regentka” – wyrazie używanym od co najmniej początku XX wieku. Dużo radości w trakcie czytania dostarczyło mi na pewno sformułowanie „Ciężko westchnęła i opadła w tronie”, pragnę też dowiedzieć się, co konkretnie lśni Celestii „sfinansowanym ze skarbca Tej, Której Lśni”. Z kolei początek fragmentu/podrozdziału(?) XVI okazał się dla mnie trudny do zrozumienia i musiałam czytać go dwa razy, zanim załapałam, o kim głównie mówi i do kogo odnoszą się kolejne „on”, „jego”, „nim”, „mu” itd. A odnoszą się do czterech różnych osób, co za każdym razem trzeba zgadywać z kontekstu. Żeby było zabawniej, dla odmiany mamy jeszcze do czynienia z JEJ mamą, co akurat jest kolejną pomyłką, o ile w którymś z następnych fików nie dojdzie do objawienia się trzeciej bliźniaczki. Poza tym wciąż aktualne jest zdanie, które napisałam prawie cztery lata temu: U Verlaxa notorycznie powtarza się użycie słowa „jej/jego” zamiast „swojej/swojego”. A no i jeszcze jeden notorycznie pojawiający się u autora problem – tytuł zapisany jest z błędem, ponieważ (za PWN): „Wielką literą piszemy pierwszy wyraz w jedno- i wielowyrazowych tytułach utworów literackich […]”. Co oznacza, że czy to „Władcy Wiatru”, „Koło Historii”, czy „Krwawe Słońce” – wszystko jest zapisane źle. Prócz formy jako takiej dużym problemem jest zapominalstwo autora (co na cześć „Krwawego słońca” nazywam „syndromem pola ryżowego”), któremu mógłby zaradzić dobry prereader. Innym przykładem na zapominalstwo (a także na kilka innych rzeczy) jest zupa gotowana przez Rosę Tortę. Idąc do kuchni, oznajmia ona „ostatnio wpadłam na świetny przepis”, by później, częstując bohatera, twierdzić, iż jest to „babciny przepis, aczkolwiek mama wrzucała dużo więcej makaronu”. No jakoś mi się te dwie wersje nie kleją. Poza tym jaką niby zupę można ugotować w 10-15 minut (a nie wierzę, że zrelacjonowanie wydarzeń z prologu mającego 11 stron mogłoby trwać dłużej). No i ostatni zarzut: czemu Rosa w ogóle sama gotuje (a także otwiera drzwi i chodzi na posyłki)? Jest żoną ambasadora, nie tytułuje w żaden sposób barona, co sugeruje równą pozycję, a nie ma żadnych służących ani kucharki? Skoro autor inspiruje się mocno ludzką historią i dawnymi epokami, to prócz polityki i turniejów należałoby właściwie odwzorować codzienne życie mieszkańców Equestrii, szczególnie jeśli opowiadanie ma (niezrozumiały dla mnie w tym przypadku) tag [Slice of Life]. Występująca w prologu ekspozycja w dialogu wydaje mi się dość nachalna i oczywista, szczególnie gdy baron tłumaczy Equestriańczykowi, że „Ta, Która Lśni” oznacza Celestię, jakby na to nie patrzeć władczynię Equestrii właśnie. W fanfiku nie użyto prawie w ogóle kucykowej anatomii, zamiast tego pojawia się słownictwo typowe dla ludzi – bohater opiera się więc o drzewo plecami zamiast grzbietem, a maską zasłania twarz zamiast pyska. Rozumiem, że nie każdy autor posiada w tym zakresie wiedzę Cahan, ale użycie właściwych nazw naprawdę wiele by pomogło i nie psułoby tak immersji. Jeśli chodzi o plusy [edit po napisaniu następnych akapitów: plusy dodatnie i ujemne, ale przynajmniej niedotyczące formy], z których wymienieniem jak zwykle mam problem, to na pewno urzekła mnie Rosa Torta. Jej entuzjazm i przyjacielskość są urocze, ale nieprzesadzone, mimo momentami nachalnego ekstrawertyzmu nie irytowała mnie tak, jak na przykład Pinkie Pie. Podsumowując, fanfik jest w porządku, niestety bardzo dobrą treść kompletnie przesłania koszmarna forma, której nie sposób ignorować w czasie czytania, a której czytelnicy nie mają nawet szansy pomóc choć w minimalnym stopniu poprawić, skoro wyłączona jest opcja dodawania komentarzy i sugestii, co jest dość dziwnym wyborem autora, który powinien być świadomy swoich kłopotów w tej dziedzinie.
    4 points
  32. Do terminu oddawania prac zostało 10 dni. Są już pierwsze prace. Czy pojawi się więcej opowiadań? Fanfikowy suspens narasta... Przy okazji chciałbym poinformować o decyzji jaką podjąłem w związku z konkursem. Pomysł wydaje mi się na tyle dobry, że szkoda go zabijać, dlatego informuję, iż po zakończeniu i ocenieniu pierwszej edycji w tym samym temacie będą organizowane kolejne na praktycznie identycznych zasadach. Zmieniać się będą jedynie terminy i ewentualnie będzie rozszerzana lista możliwych fanfików do spin-offowania. Jeszcze muszę sobie dokładnie przemyśleć formę ostateczną, ale prawdopodobnie tym razem terminy będą krótsze, żeby była większa dynamika i zachęta do pisania. A może jednak nie... no nie wiem, jeszcze zobaczymy, ale konkurs kontynuowany będzie na pewno. Trzymajcie się.
    4 points
  33. Witajcie! Miło mi gościć na forum MLPPolska ^^ Mówcie mi Thunderled W fandomie jestem od początku 2013 roku. Niestety po drodze było sporo zawirowań i przez jakiś dłuższy czas moje zamiłowanie do MLP miało marginalne znaczenie, byłem w stanie "spoczynku" fandomowego. Nie obejrzałem nawet do końca wszystkich sezonów oraz filmów z generacji czwartej. Głównie wróciłem do aktywności dzięki filmowi My Little Pony: Nowe Pokolenie z wielką myślą, że chciałbym zacząć wszystko od nowa. Może kiedyś nadrobię G4, ale bardziej pokładam nadzieję w G5 i drzemiącym w nim potencjale. Mam kilka hobby. Interesuję się jeździectwem. Lubię też transport publiczny, taki jak kolej czy komunikacja miejska. Chciałbym rozwijać się muzycznie. Kiedyś grałem na keyboardzie, ale bardziej widzę siebie jako DJ. Tworzę sety muzyczne, niestety jeszcze nie z własnych piosenek. Uwielbiam muzykę House, taką jak Progressive House, Techno House, Big Room House, a moimi ulubionymi artystami fandomowymi są Archie, Faulty oraz John Kenza. W życiu prywatnym jestem studentem. Mam nadzieję, że tym razem mój zapał do działania w fandomie szybko nie osłabnie
    4 points
  34. Tylko że jest dużo przesłanek, że dzieje się to w tym samym uniwersum/tej samej krainie: 1. Producenci filmu napisali, że dzieje się to w tej samej Euqesrii tylko wiele, wiele lat później. 2. Jest drzewo harmonii z G4. 3. W domu Sunny jest sporo przedmiotów z G4 np. dzwonek Grogara, pióro ze skrzydła Twilight a jeszcze te flagi ze znaczkami Celestii i Twilight(W jakiś sposób musieli się dowiedzieć jak wyglądały) 4. Plakat z Wonderbolts w stacji sterowców. Tak więc trochę tego za dużo jak na brak powiązań.
    4 points
  35. Sprout wydawał mi się raczej sfrustrowany tym, że jego kolega/przyjaciel jest od niego we wszystkim lepszy, no i zgarnął fuchę, o której on sam marzył. Jeśli dobrze teraz pamiętam tę scenę, gdzie mu matka powiedziała, że przecież teraz on jest szeryfem, to chyba było to bardziej na zasadzie "kochanie, zawsze o tym marzyłeś, więc dlaczego teraz tego marzenia nie spełnić", niż "wreszcie jesteś tym, kim ja chciałam, żebyś był" (zwłaszcza że zaznaczyła zdaje się "jesteś teraz szeryfem, CHOĆ PRZEZ CHWILĘ, czyli nastawiała się, że jak Hitch wróci, to wszystko wróci do normy)? No i Książę ze Bajki pewnie by czegoś takiego nie odwalił, bo jednak tym, co najbardziej kierowało Sproutem, był STRACH. On chyba najbardziej w całym mieście się bał jednorożców i pegazów, więc przynajmniej w swoich działaniach nie był cyniczny o tyle, że naprawdę wierzył, że im wszystkim grozi straszliwe niebezpieczeństwo. Co oczywiście nie zmienia faktu, że cynicznie przerzucał swoje lęki na innych i podsycał strach, by faktycznie przejąć władzę... ALE CZY NA PEWNO...?! Tak mnie teraz złapało, że cała eskalacja napięcia wzięła się z tego, że najpierw mieszkańcy miasta swoim strachem podsycili lęki Sprouta - w końcu jak tam przyszli do biura szeryfa i okazało się, że Hitcha nie ma, to się zaczęły gadki, że gdzie jest PRAWDZIWY SZERYF, jesteśmy zgubieni i nikt nie traktował go jako poważne zastępstwo (a on nawet w pierwszym odruchu chciał ich uspokoić!). Jasne, był ciołkiem, ale też widać było, że nikt go nie szanuje i nie chcą dać mu nawet szansy, co doprowadziło do tego, że spanikował do reszty i zaczął grać swoją jedyną kartą atutową, czyli strachem. Ostrzem totalnie obosiecznym. No a potem władza uderzyła mu do głowy, bo rzeczywiście nie nadawał się do rządzenia i nigdy nie powinno to spaść na jego barki. Tak czy inaczej, sam się w swoich obawach tak zafiksował, że pod koniec nie był w stanie myśleć logicznie, co było widać w reakcjach na wieści, że żadnego zagrożenia nie ma, bo jednorożce i pegazy wcale na kuce z Zatoki Grzyw nie dybią. Jak pierwszą reakcją mieszkańców było odetchnięcie z ulgą (co było logiczne), tak w jego skrzywionej percepcji była to okazja do zażegnania zagrożenia, KTÓRE NIGDY NIE ISTNIAŁO. Plus pewnie nie chciał wrócić do roli matołka, którego nikt nie szanuje - czy raczej BAŁ SIĘ do niej wrócić i utracić to, co udało mu się w końcu, ten jeden raz w życiu, osiągnąć. A Phyllis też nie nazwałbym intrygantką, bo ona również wierzyła, że zagrożenie jest prawdziwe (no i nie może nią być, jeśli przyjąć powyższą interpretację sceny zrobienia ze Sprouta szeryfa). Ale nie czuła się tak niepewnie, jak syn, więc raz, że chciała się tylko ograniczać do obrony przed ewentualnym atakiem, a dwa - od razu zorientowała się, że zaczął posuwać się za daleko, ponieważ istnieje pewna subtelna różnica między "będziemy gotowi, JEŚLI przyjdą", a "MUSIMY UDERZYĆ PIERWSI, BO NA PEWNO PRZYJDĄ". Co nie zmienia faktu, że wciskała kucom rzeczy typu te hełmy anty-telepatyczne, które nie miały prawa działać, bo jak to w ogóle testować. Ale hej, pułapki na jednorożce działały całkiem sprawnie! ...tylko komu ona je sprzedała, jeśli rzeczywiście je sprzedawała? HITCHOWI? Zwłaszcza że potem to właśnie ona robiła za liderkę kuców ziemnych przy składaniu ramki. Może wcale nie kręciła z całego interesu tyle, ile zakłada fandom, tylko pracowała też pro publico bono? Nie poszły sobie, gdy powinny.
    4 points
  36. Film mi się podobał i jako wprowadzenie do nowej generacji był dobry. Animacja jest bardzo ładna, szczegółowa i płynna, widać że tu się postarali. Było parę braków fabularnych/niewyjaśnionych rzeczy ale wydaje mi się że to był celowy zabieg, żeby mogli wyjaśnić to w serialu. Wiadomo że rasy się rozdzieliły i mieszkały z dala od siebie raczej nie wychylając się ze swoich azylów, widać to po reakcjach Sunny, Izzy, Zipp i reszty. Zachowywali się tak jakby pierwszy raz widzieli na oczy inną rasę a po tym można wnioskować, że kucyki się raczej rozdzieliły przed narodzinami głównej piątki, więc najprawdopodobniej Izzy nigdy nie miała magii, a Zipp i Pipp nigdy nie latały. A ze względu na uprzedzenia i lek przed innymi raczej nie wychylali się ze swoich terenów, bo myśleli że tylko oni stracili magię, mimo nowoczesnej technologii zachowywali się trochę jak w średniowieczu nie opuszczając miast. Co do uprzedzeń i propagandy to widać że były na wysokim poziomie i były uprawiane od bardzo dawna. Same postacie nie wydają się tak jednotorowe i przerysowane jak w G4. Ciekawe jest to że Sunny jest kucykiem ziemskim, takim trochę buntowniczym i zapatrzonym w historię ale widać że jest otwarta na innych a nie jest jak Twilight OP jednorożcem zamkniętym w sobie. Sunny z charakteru dużo bardziej przypomina Judy ze Zwierzogrodu, nawet jej "misja" jest podobna, piosenka z resztą też kojarzy się z tą ze zwierzogrodu. Izzy na trajlerze wydawała się następczynią Pinkie ale moim zdaniem nie jest tak odrealniona i widać że ma trochę taktu i potrafi pomyśleć a u Pinkie było z tym raczej słabo. tak jak w scenie z Zipp w zamku Pinkie na pewno by wsypała a Izzy jednak pomyślała, no i ma też coś w sobie z Macgyvera. Hitch jest lubiany przez zwierzęta ale nie zrobili z niego drugiej fluttershy i jako pierwsza główna postać męska nie ma roli błazna tak jak to spotkało Spika, w końcu ma idealną grzywę, niezłe bicki i spłacony kredyt(to mnie rozbroiło) Do tego jest szeryfem miasta i widać że ma jakąś słabość do Sunny, bo zamiast ją przymknąć pomaga jej w z pozoru niemożliwej zrealizowania misji. Zipp wydaje się być dość otwarta na innych, raczej nie ma uprzedzeń co do innych i fajne jest to że nie jest kopią RD, widać że twardo stąpa po ziemi ale też nie jest tak zapatrzona w siebie. Pipp w sumie jest dość słabo przedstawiona i ciężko powiedzieć o niej coś konkretnego po za tym że jest gwiazdką/influenserką. Sprout jest w sumie dość ciekawą postacią, taki cham i gbur z bogatej rodziny ale z drugiej strony trochę przypomina Skazę z Króla Lwa, chciał być szeryfem ale został nim Mufasa tz. Hitch A jego piosenka o manipulacji tłumem też momentami przypomina "przyjdzie czas" od Skazy, nawet animacja momentami ma coś wspólnego. Czy jego przemiana tchórza w dyktatora była za szybka? Nie wydaje mi się. On już raczej od dawna tego chciał ale obecność Hitcha go hamowała, a jak Hitch ruszył za Sunny to jego przemiana ruszyła pełną parą za sprawą jego matki. No i jeszcze zostaje jego pociąg do megalomanii... przypominający trochę pewnego akwarelistę z Austrii. co do alikornizacji Sunny to wydaje mi się jest ona jest tylko czasowa. Zauważcie że skrzydła i róg Sunny były cały czas złote dokładnie jak skrzydła i róg na witrażach, wiec pewnie to miało symbolizować to, że to Sunny jest tą co połączyła ponownie wszystkie rasy kucyków. No i ciekawe o co chodziło z majonezem jako zakazanym słowem? może Jednorożce po zjedzeniu majonezu straciły magię
    4 points
  37. I pomyśleć, że zakładałem że to pismo skończy się po roku, góra dwóch. Biorę się za lekturę, bym się nie spodziewał. Obiecałem kiedyś Black Scrollowi, że przeczytam jeszcze jakieś wydanie. Albo mi się coś w zwojach popierniczyło... Pozdrawiam zespół redakcyjny, czytelników i tych co pamiętają konferencje ET na GG...
    4 points
  38. Dobry! Mam dobrą wiadomość i złą wiadomość. Zaczniemy od złej: z przyczyn osobistych Wilczke nie była w stanie w ostatnim czasie sensownie się zabrać za recenzje do tego konkursu. Oryginalnie po prostu zdecydowaliśmy, że się nie spieszymy i po prostu oddamy gdy recenzje od Wilczke "będą gotowe", ale to "gdy będzie gotowe" ciągle się przedłużało. Podjęliśmy wspólnie decyzję, że w takim wypadku tylko ja zrecenzuję ostatecznie pracę i podam wyniki konkursu. Przepraszam uczestników za to, że trwało to tak długo, ale do końca liczyliśmy, że jednak to duet wam zrecenzuje pracę, niestety z przyczyn osobistych musiało się zdarzyć inaczej i musicie się zadowolić tylko tym co ja napiszę. Ale dobra wiadomość jest taka, że konkurs wreszcie ma w takim razie wyniki i swoich zwycięzców, bo moje recenzje były gotowe od dłuższego czasu. Oto jak prezentują się zwycięzcy: 1/2. @Sun "Wyprawa w Górę Rio Gero" - 8.5/10 1/2. @Half Alicorns Universe(Pinkadermus) "Polowanie na Czarnoksiężnika" - 8.5/10 3. @Lyokoheros"Jej Wysokość Unitas: Wyprawa do Kiriwanu" - 7.5/10 4. @KLGDiamond "Noreky" - 4.5/10 RECENZJE (od Verlaxa) Muszę powiedzieć, że zostałem zaskoczony generalnie bardzo wysokim poziomem i osobiście byłem niezmiernie sfrustrowany myśląc, które z opowiadań wypadło najlepiej. Nie mogłem się zdecydować i ostatecznie pozostawiłem dwa fanfiki na najwyższym podium. Miałem dużo argumentów i w jedną i drugą stronę i ostatecznie stanęło, że najchętniej to właśnie bym koronował obydwa. Chociaż fanfik Lyoko oceniłem nieznacznie słabiej (o powodach czemu w recenzji), to ogólnie jest w tej samej lidze i bardzo chętnie bym przeczytał coś jeszcze od ciebie w podobnych klimatach. Bardzo gratuluję zwycięzcom i jeszcze raz przepraszam za to, że tyle się to ciągnęło. @Wilczke zadeklarowała, że jeśli jesteście zainteresowani możecie na PW poprosić ją o opinie i ona w swoim czasie spróbuje wam opowiedzieć o tym co sądzi o waszych opowiadaniach. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu na inne konkursy, takie jak np. organizowane przez @Dolar84 o tu: *CLICK* Pozdrawiam - Verlax
    4 points
  39. Planowałem przeczytać, dobrze się pobawić i skomentować ten... tekst tak jak zawsze; z poczuciem humoru i opisem tego jak według mnie wypadają poszczególne jego segmenty. Niestety nie potrafię. Nie mam pojęcia jak to zrobiłaś Midday ale w pewnym momencie zapomniałem, że to czytam. Jakby to powiedzieć... Wszedłem w stan, który wywołuje u mnie coraz mniej książek, czyli wniknąłem w bohatera i zacząłem przeżywać jego historię razem z nim. Przestała być to dla mnie książka. Przez te dziesięć stron byłem poza sobą i przeżywałem smutek, radość, tęsknotę i odczuwałem melancholijną atmosferę razem z Sombrą. Nie dostałem tutaj przydługich opisów całowania, spacerów, imprez, szaleńczej walki o miłość, a wyłącznie fragmenty wspomnień o najukochańszej i najpiękniejszej osobie na ziemi. A jednak nawet ja w jakiś sposób ją polubiłem. Nie potrzebuje tutaj nic więcej, jak pikantne historie, lub inne opisy kłótni, po prostu wystarczy parę listów i wspomnień, abym zżył się z postaciami jak w niejednej dwudziestotomowej serii. Myślę, że podsumuję to tak i reszta zbędnych słów które cisną mi się na palce, aby je zapisać będzie całkowicie zbędna: Wystarczyło dziesięć stron abym się zaśmiał, zapłakał, uśmiechnął, zasmucił, zatęsknił, rozweselił i co najważniejsze poczuł miłość Sombry. Wiem, że zapewne nie każdy poczuje to samo, lub zrozumie ideę tego tekstu, ale warto, naprawdę warto to przeczytać. Te małe dziesięć stron.
    4 points
  40. Z nieśmiertelnością wiąże się ściśle, patrząc od technicznej strony, kwestia, niegdyś z domeny filozoficznej, współcześnie już bardziej będąca zainteresowaniem neuronauk, mianowicie pojemność mózgu. Czy jest ograniczona, jak pamięć w komputerze, i jej zasoby mogą się wyczerpać, czy też sieć neuronowa się w sposób nieskończony rozszerza i tworzy wciąż nowe połączenia? Zauważ, że z założenia zakładasz to drugie. Jest też inna opcja: po to zaaplikowano nam mechanizm zapominania i zastępowania starych połączeń nową treścią, byśmy między innymi nie zwariowali mając cały czas aktywizowane traumatyczne doświadczenia, i mogli się zająć aktualnymi, ważnymi zadaniami. Kwestia sięga głębiej, bowiem nie tylko pamięć, patrząc materialistycznie na umysł, ulega wyczerpaniu, ale i inne parametry takie jak aktywność hormonalna, dojrzałość/wyrobienie/zużycie emocjonalne, zdolność do uczenia się itd. Wszystko jest wyważone tak, czy może powinniśmy stwierdzić: tak wyszło Naturze, że nasz czas został określony na te kilkadziesiąt lat egzystencji. Nasza subkietywna perspektywa się zmienia gdybyśmy na przykład weszli w ciało konia, który ma średnio 25 lat życia, myszy (której czas według dowcipu zależy od kota) albo nawet muchy, która ma go z miesiąc. Nie wiem, czy byłem w innym wcieleniu muchą czy koniem, więc nie mam pewności, ale zgaduję, że to jak ze snem; czas subiektywnie płynie w nim wolniej. Odnieśmy skalę czasową do przestrzennej: dla mrówki nasz ogródek to rozległy las, a jedno nasze oko, które przerasta ją kilkusetkrotnie wielkością rozwiązuje ten sam problem, który u niej załatwiają nieporównywalnie mniejsze receptory. Do czego dążę: perspektywa zależy od punktu odniesienia, i jeden czynnik, wydłużenie życia, porusza zbyt wiele innych sznurków, i nie tylko w ujęciu jednostki, ale całej społeczności. Niemożność zabicia się nie jest niczym dobrym, i niezależnie co czeka nas po śmierci, czy inaczej: kto czego spodziewa się po śmierci, odebranie nam możliwości zadania jej sobie jest równoznaczne z pozbawieniem pewnej składowej wolnej woli. Śmierć samobójcza może być przejawem niezgadzania się, nieakceptowania, ucieczki lub jedynym rozsądnym wyjściem z tego świata. Ciężki temat, ale są sytuacje, w których istota się męczy z sytuacją która się wokół niej (lub wewnątrz niej) wytworzyła, fizycznie lub mentalnie na nią oddziałuje, i jest w jej przypadku najbardziej logiczną opcją. Chociaż zawsze jest smutna. Mówisz, że są tylko trzy warianty? A co z wariantem nieśmiertelnego, który chodziłby do psychologa, uprawiał ogródek, popijał poranną kawkę i czytywał poranną gazetkę i przy tym wszystkim zachował stabilność psychiczną ? Wydaje mi się, że koncepcji nieśmiertelności jest więcej, i to zależy tylko od odpowiedniego ich przedstawienia, przy czym część część takich koncepcji już została, a część zostanie opisanych. O, a na przykład ktoś kto nie był z góry, ale zyskał nieśmiertelność, wypełnił swoją misję i z niej zrezygnował, spoczywając w grobie? I nie, nie należy nam się wieczne życie, jesteśmy tylko materią która się ciągle mieli.
    4 points
  41. Hej wszystkim, tej nocy naszła mnie taka nostalgiczna refleksja, przypomniałem sobie o tym forum i jednocześnie naszła mnie chęć odświeżenia serialu jak i całego fandomu - także chciałem się przywitać i zobaczyć jak się sprawy mają! :- ) O sobie, tak po krótce mogę napisać, że jestem muzycznym świrem, trochę grywam w gierki (często retro), czasem rysuję, lubię podnieść książkę, a w upalne lato ożywam i wskakuje na rower, deske albo podróżuje tam gdzie mnie nie było B) Tak swoją drogą, kiedy to było takie boom i szczytowe ilości osób na forum? Coś kojarzę, że okolice 2016?
    4 points
  42. Z okazji Dnia Kobiet, administracja życzy wszystkim przedstawicielkom płci pięknej, którym zdarza się trafić na forum, wszystkie co najlepsze, dużo zdrowia (bo to teraz modne) i spełnienia wszystkich możliwych marzeń! Aha - i posłusznych pantofli płci dowolnej (stanowczo odżegnujemy się od nietolerancji w tej kwestii) kiedy już wybierzecie odpowiednie dla siebie okazy tych stworzeń. Raz jeszcze - wszystkiego najlepszego!
    4 points
  43. Oczekuję wielu spinoffów "Plasterka", nasz fandom potrzebuje wincyj SoL. WINCYJ. WINCYJ!!!!
    4 points
  44. Wracając z zaświatów, z miejsca do którego nawet światło nie dociera i skontaktowaniu się przez mojego pośrednika z twórcą tego dzieła (czyli psorasem) i otrzymaniu pisemnej zgody, mogę ogłosić, że startuję z audiobookiem ,,Equetripa". Rozdziały będą pojawiać się w każdą sobotę o godzinie 16. Zakupcie bilety na ulubioną TLK'ę i weźcie ze sobą popcorn. NA GRUDZIĄDZ! Prolog Rozdział D0-P
    4 points
  45. Dobra, w końcu udało się wygospodarować trochę czasu, bo od początku roku było z tym tragicznie. Ale do rzeczy. Co prawda trzeciego tomu Kryształowego Oblężenia jeszcze nie czytałem, więc nie jest to właściwy komentarz. Taki też się oczywiście pojawi w przyszłości, jednak teraz chciałbym się wypowiedzieć zarówno jako czytelnik jak i w swojej "oficjalnej" roli opiekuna działu opowiadań. Chciałbym w tym miejscu złożyć serdeczne gratulacje w związku z zakończeniem prac nad Kryształowym Oblężeniem. Niezależnie od prywatnych poglądów na temat fanfika nie sposób nie docenić wprost gargantuicznej pracy, jaka została włożona w zaplanowanie i wykonanie tak wielkiego projektu. Jestem głęboko przekonany, iż już nikt go nie zepchnie z pierwszego miejsca, pod względem długości. Jednocześnie podziwiam wytrwałość i konsekwencje jaka była potrzebna by Kryształowe Oblężenie doprowadzić do końca. To naprawdę wielkie osiągnięcie. Raz jeszcze najserdeczniejsze gratulacje i powodzenia w przyszłych projektach!
    4 points
  46. Dużo szczęścia, eee... to banalne. Dużo kasy, yyy... nie wiem skąd. Oj po prostu wesołych świąt!
    4 points
  47. Kończący się rok 2020 był (a raczej nadal jest)... wyjątkowo upierdliwy. Z wielu różnych powodów, chociaż oczywiście na czele stoi utrudniająca życie na wiele sposobów pandemia. Dodając do tego wyczyny sceny politycznej, ogólny bajzel w kraju i na świecie, to czasami nawet lektura dobrego fanfika nie jest w stanie poprawić humoru. Na dodatek nie dostajemy ich tak wielu jak kiedyś... No ale z drugiej strony niektórzy autorzy nadal publikują, pojawiają się nawet nowe twarze, a ostatnimi czasy od komentarzy dział wręcz spuchł (wielkie podziękowania dla Cahan za organizację wiadomego eventu). Można więc powiedzieć, iż pomimo pojawiających się od lat kasandrycznych przepowiedni nasz dział nadal żyje i jest to głównie zasługą Was - czytelników, autorów, komentatorów nie zapominając również o rzeszach korektorów i prereaderów, jak również fandomowych lektorów przybliżających szerszej publiczności naszą bagraninę. I właśnie Wam wszystkim, chciałbym Wam wszystkim, oraz oczywiście każdemu użytkownikowi, oraz niezrzeszonym na nim członkom fandomu życzyć wesołych i spokojnych Świąt. Najpewniej będą inne niż te do których przywykliśmy, jednak mam nadzieję, iż nadchodzące dni dadzą Wam możliwość odetchnięcia, zrelaksowania się i pewnego uspokojenia po tym szalonym roku. Nieco uszczegółowiając życzenia, to przede wszystkim życzę (tak, wiem paskudne powtórzenie) wszystkim zdrowia, żebyście nie dali się zarówno obecnie królującej parszywej zarazie jak i wszelkiemu plugastwu współistniejącemu. Życzę Wam szczęścia, świąt spędzonych w rodzinnym gronie, wytrwałości w dążeniu do upragnionych celów no i rzecz jasna jeszcze raz pieniędzy! Mam nadzieję, iż nadal, mimo upływu lat będziecie czerpać przyjemność zarówno z czytania jak i z pisania i komentowania fanfików i jeszcze wielu z Was postanowi zaznaczyć swoją obecność w naszym dziale. Kończę ten serię życzeniami udanego (na ile to obecnie możliwe) sylwestra, oraz lepszego, spokojniejszego i normalniejszego Nowego Roku!
    4 points
  48. Od dzisiaj można w dziale opowiadań publikować komiksy autorskie lub tłumaczenia komiksów. Dodałem punkt do regulaminu i odpowiedni tag na liście. Życzę owocnych publikacji i dużego zainteresowania.
    4 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...