Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/24/14 we wszystkich miejscach

  1. No to ja coś dam. Brat cioteczny zapomniał wziąć maskę, więc postanowiłam że sobie zrobię w niej zdjęcie (jakbym to przekręciła, to wyglądałabym prawie jak Alice na moim awatarze).
    5 points
  2. Mnie przeraża to co się dzieje już teraz- ludzie nie umieją pogadać bez alkoholu, bo są zbyt przyzwyczajeni do rzeczywistości wirtualnej i nie potrafią nawiązywać znajomości w realu. Kiedyś było inaczej, dane jest mi nawet te czasy pamiętać, szkoda że minęły. A co do snu świadomego- to też jest uzależniające i to bardzo .
    3 points
  3. Dlaczego zamykamy pedofilów? Bo dzieci niespecjalnie się cieszą z tego, że ktoś im "grzebie" nie tam, gdzie trzeba. I tu jest różnica. Pedofilia kogoś krzywdzi. Homoseksualizm - nie. Choroby psychiczne, z których homoseksualizm wykreślono. Nie bez powodu. Nie jest to coś, co zakłóca relacje społeczne. To, że jesteś gejem nie oznacza, że nie jesteś w stanie utrzymywać normalnych stosunków z osobami tej samej płci. Szkoda, że wiele osób tego nadal nie rozumie. "Wszyscy skończymy jako homosie". Toś mnie rozbawił, homoseksualistów jest tyle samo, co było kiedyś. Homo/biseksualizm nie jest dominującą orientacją i nigdy nie będzie, wiec tutaj poleciałeś po bandzie równo. Wyjdź na ulicę. Dużo widzisz homoseksualistów? Bo ja nie. A jak porównać do tego ile jest osób heteroseksualnych, to już w ogóle klapa totalna. Jeśli ludzkość wymrze to najprędzej się po prostu powystrzela, seksualnych orientacji w to nie mieszaj. Po raz kolejny celujesz nie tam, gdzie powinieneś. Tym razem przyrównujesz to kto z kim sypia do kanibalizmu. Co ma jedno do drugiego? Tak się składa, że nie od dziś wiadomo, że w średniowieczu społeczeństwo poleciało w dół w porównaniu do antyku. Od higieny na kulturze kończąc. Dostęp do edukacji ograniczony. Bardzo ograniczony. To w czasach antyku rozwinęła się filozofia, powstało wiele elementów zasad, na których współczesne prawo się opiera (mowa tu głównie o Starożytnym Rzymie), to wtedy rodziła się kultura, powstawały pierwsze dzieła. Za średniowiecza: dzieła antyku niszczono, bo były pogańskie, takie wynalazki jak rzymska kanalizacja przestały istnieć, higiena wśród ludzi znacznie się pogorszyła jak już wspomniałem, dostęp do wiedzy był ograniczony i duża część dorobku poprzedniej epoki była przez kościół skutecznie zabezpieczona przed ludźmi. Albo po prostu palona. Razem z tymi, co to czytali. To tak w pigułce. Jeśli to brakuje mogę tu zrobić znacznie dłuższy esej, który tylko udowodni, że starożytność, którą uznajesz za mniej nowoczesną była cywilizacyjnie po prostu lepsza. Zalecam zapoznanie się z tym, co na temat relacji rodzinnych napisałem w poprzednim poście. Nie chce mi się powtarzać. Tu znowu różnica polega na tym, że homoseksualiści nie chcą homofobów lać, bić, mordować, wyzywać. A w drugą stronę - tu już jest różnie. Jedni nie tolerują, inni chcą zabronić, jeszcze lepsi po prostu zabijać.
    3 points
  4. Mnie osobiście odcinek się spodobał. Tyłka nie urywał i jakoś niespecjalnie piszczałam "OMÓJJEZUBOŻECHOMIKUJAKIETOOSOM", ale też nie widzę powodu do większych narzekań. Co do naszych trzech małych klaczek, których niby największe talenty już znamy, to co jest złego w tym, że próbują poszerzać swoje horyzonty? Sam dialog na początku odcinka pokazał, że nawet jeśli nie dostaną za to wszystko znaczka to i tak dobrze, że CMC się czegoś uczą. Najbardziej mnie jednak dziwi wasze "zdziwienie" tym co trenowała Sweetie Belle. Bo, uwaga, JEST jednorożcem. Wniosek? Czary. Każdy jednorożec używa magii w mniejszym bądź większym stopniu i warto by było, by to jako tako podszkolił. A i też nie sądzę by pozostałe dwie klaczki odbiegały daleko z tym "czym są". Apple Bloom niby zajmowała się alchemią, ale ok, większość jej specyfików była bardziej pod stworzenie drzewa-jabłka niż pod stworzenie kwiatków, co jest związane z jej rodzinną firmą. Minimalnie do niej pasuje. Scootaloo, która uwielbia sporty wszelkiej maści też mnie jakoś niespecjalnie odstrasza- bo hej, jak ktoś uwielbia jeździć na rowerze, to wie przynajmniej jak założyć łańcuch gdy ten mu spadnie. Btw. Co jest złego w rozdawaniu autografów? o___O Tym bardziej, że Twilight jakoś nie robiła z siebie gwiazdy na czerwonym dywanie. Uprzejmie się zdziwiła, że chcą jej podpisy i uznała, że czemu nie, skoro kucyki bardzo chcą jej autografy to dostaną. Nie zapominajcie, że nasza księżniczka może i nie jest Fluttershy, ale wciąż należy do osób (jeśli tak można napisać w stosunku do kuca) miłych. Co byłoby w takiej sytuacji gorsze? Ucieczka przed kucykami, którym sprawiłaby przykrość brakiem autografu, czy podpisanie im tych kartek? To, że ktoś autografy rozdaje nie znaczy, że jest napuszony. Srsly. Osobiście oceniam odcinek 6/10 bo jak wspomniałam, nie powalał i dziwnym było (jak już każdy zauważył) to, że dopiero po 15 odcinkach wszyscy ogarnęli, że "hej, ta klacz z rogiem i skrzydłami to chyba księżniczka jest", ale nie uznaję go za stracony czas. Miałam też nadzieję, że Diamond Tiara dostanie w końcu po tyłku. Nie doczekałam się. Ale no... Może kiedyś...
    3 points
  5. No i najnowsza fotka z wczorajszego meeta! Żałuję, że nie mogę pokazać pełni oporządzenia, ale na zdjęciu mój SCAR-F. Enjoy!
    2 points
  6. Jesteś taki morderczy w swej naturalności.
    2 points
  7. Te kuce wyglądają jak z G1, straszne
    2 points
  8. Lubię Twilicorna, w dodatku od 2 sezonu mówiłem (co prawda bardziej w ramach żartu, ale jednak) że, prędzej czy później, ale Twi na pewno stanie się alicornem. Ale tak, masz rację, ludzie po prostu nie lubią zmian, zgodnie ze starą dewizą "jest owo, ale stabilnie". IMO Twilicorn w żaden sposób nie zadziałał na szkodę serialu, zmiany muszą być, dobrym jest, że twórcy nie boją się wprowadzać drastycznych zmian fabularnych, zwłaszcza jeśli mają one sens.
    2 points
  9. Zdjęcie grupowe! A jeśli ktoś jest cwaniak, to niech sobie ułoży zdjęcie: http://www.editer.pl/puzzle/9a768cb5f0143df35db86955f09c4324_1.jpg
    2 points
  10. Zdjęcia z ostatniego meeta w Rembertowie https://drive.google.com/folderview?id=0B-PGwkWoxI3FUmdBWE9NWnFSVlE&usp=sharing
    2 points
  11. Chcieli pokazać, że to zwykły człowiek... znaczy kucyk To że ma nowy status, to nagle ma się zamienić w idealnie.... nudną księżniczkę jak Celestia? Nigdy nie lubie w żadnych filmach, komiksach, animacjach postaci które są chodzącymi ideałami, bądź tymi złymi do krwi i kości. Postacie są bardziej wiarygodne i ciekawsze jak są bardziej w "kolorach" niż w czerni i bieli. Tak to wielka drama ze Twi została alicornem, a teraz jak się okazuje, że jest taka "normalna" jak zawsze, to wielkie narzekanie.
    2 points
  12. Wracam do pisania po dłuższej przerwie. Próba napisania Slice of Life. Oceńcie, proszę, czy udana, czy nie. Autor: Ja Opis: Co robi Luna, gdy my śpimy? Bawi się księżycem i gwiazdami, a może planuje powrót wiecznej nocy? Nie. Dba o nasze sny i chroni nas przed koszmarami. I jest najlepszą księżniczką. Link: Noc Luny Poprawiona wersja już wkrótce.
    1 point
  13. Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta "Szklistość: Hiperbolę"? Jeżeli tak, to mam nadzieję, że zechce zapoznać się również z sequelem Przedstawiam bezpośrednią kontynuację wydarzeń z poprzedniej części, jednak z innego punktu widzenia. Jak pamiętacie (albo i nie), piątka bohaterek (Flora, Ida, Dorota, Sylwia i Klara) dostała kolejną szansę na wypełnienie swojej misji. Jednak nie tylko przed nimi stoi to zadanie. Jak z tą sytuacją poradzi sobie ostatni Element? Prolog (krótki, jak ostatnio. Rozdziały będą dłuższe. Jak ostatnio) Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Miłego czytania! Mała ściąga z krótkimi opisami bohaterek (bo za rzadko dodaję rozdziały, więc postacie mogą się mylić ;()
    1 point
  14. Jestem taki naturalny w swojej morderczości.
    1 point
  15. Daję parę arcików, które mi się spodobały. Jeśli nastąpiły jakieś powtórki, przepraszam : )
    1 point
  16. To w zasadzie nie zalicza się do ponymeetów, ale w niedzielę 23.02 poszliśmy z Arpegiusem do Centrum Nauki Kopernik. http://www.kopernik.org.pl/ Akurat miałem bilety dla dwóch osób wygrane na otwarciu Smyka w grudniu, ale normalnie bilety kosztują 16 lub 25 PLN. To muzeum jest raczej dla dzieci, ale eksponatów są setki i większość z nich działa i można się z nich czegoś nauczyć. Do tego za dopłatą można wykupić wstęp do planetarium lub laboratoriów. Na ponymeet to wychodzi za drogo, ale do CNK warto się kiedyś wybrać. Tu macie link do galerii: https://www.dropbox.com/sh/kl55sgnsgem4a88/nHVIdNiwcR
    1 point
  17. Naprawdę podobał się mi się fakt, iż odcinek w którym CMC poświęcają swój czas na uczenie się nowych rzeczy, a nie na spontanicznym próbowaniu wszystkiego co się tylko da. Z drugiej strony wielokrotne próby pozwalają im się uczyć na błędach, a to, że wynika z tego zwykle masa zabawnych sytuacji to inna sprawa. I mam szczerą nadzieję, że kiedyś dostaniemy odcinek, w którym zdobędą swoje urocze znaczki, chociaż oznaczałoby to koniec znaczkowej ligi. Dodatkowo przykuł na plus mogę zaliczyć ukazanie Twilight jako „nie w pełni sformalizowanej” księżniczki, ale tego jednorożca, który czasami zapomina o kulturze przy stole i jest sobą. Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie że Pinkie Pie zachowywała się normalnie. Mam wrażenie, że tym sezonie zrobili z niej "idiotkę" i całe jej zachowanie jest nieco zbyt teatralne. Brak tej spontaniczności, a niestety niektóre jej dowcipy stają się uciążliwe przez to. Co na minus? Z pewnością odcinek nie był jakoś specjalnie wybitny, ale nie był też nudny. Dlatego większych uszczerbków na fabule nie spotkałem. Plusy: +CMC jako grupka uczących się kucyków + Twilight jest taka, jak ją znamy + Sweetie Belle znająca wyjście z każdej sytuacji + Twilight jako nauczycielka + Pinkie pie - normalna Munusy: - kucyki ze szkoły są porównywalne z zombie - (wiem, że to robi się nudne ale…) Księżniczka w mieście i nikt nic nie wie - nachosy wyrzucone do kosza L Ocena: 8,5/10 (bardzo łagodnie oceniam wszystkie odcinki, gdyż zawsze ogląda je się z przyjemnością.)
    1 point
  18. Pedofilia, zoofilia i nekrofilia, to też inne orientacje, więc dlaczego zamykamy pedofili? Poza tym jest coś takiego jak choroby psychiczne. Homoseksualizm uniemożliwia rozmnażanie się ludzi, ale co z tego? Jest nas za dużo! To może wymordujmy połowę populacji Chin, to nie będzie nas za dużo. Jeśli wszyscy skończymy jako homosie, to nie będziemy mogli się rozmnażać i ludzkość wymrze (zapewne wcześniej się zdążą pozabijać...). Homoseksualizm zdarza się wśród zwierząt? I to czyni go czymś normalnym? Samica modliszki zjada swojego kochanka po stosunku. To też jest normalne, czyli co? Wprowadzamy kanibalizm? Wiele drapieżników w ciężkiej sytuacji jest w stanie zjeść przedstawiciela swojej rasy. To może zamiast na cmentarz zwłoki wywieziemy do Afryki, to w dodatku przestaną głodować? Ktoś narzekał na średniowieczne poglądy. Początki homo sięgają antyku. Czyli, że przeciwnicy homo są bardziej nowocześni od homoseksualistów. Wychowywanie dzieci - nikt nie jest w stanie sztucznie stworzyć relacji jaką ma matka i swoje dziecko (nie mówię o przypadkach szczególnych) nawet jakby nie wiadomo jak kochał dzieciaka. A tak jak mamy tolerować homoseksualistów, to niech oni tolerują homofobów, bo" to też nie jest choroba"
    1 point
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Należy jednak wciąż pamiętać, że serial bazuje na pomyśle z lat 80 (który Panzerfaust oglądał jako źrebak), a G4 tworzył cały wielki sztab ludzi. Lauren nie pisała scenariuszy, nie komponowała muzyki, nie rysowała i nie animowała tego. Ona jest twórczynią koncepcji, wielu bohaterów i ich szkiców, a także ogólnego ducha. Jednak nie robiła tego w pojedynkę Tutaj ojców sukcesu G4 jest cały oddział, którzy też zasługują na szacunek
    1 point
  21. 1.Nie nie jestem z zagranicy tylko jestem dobra z większości przedmiotów ale nasza pani od polaka jest jakaś dziwna 1.Z księżniczek najbardziej lubię Lunę 1.Lubię fanów z neta 2.Chyba nie 1.Lat mam napisane na profilu 2.Uważam że jestem słaba , bo w pierwszym teście dostałam trójkę i poprawiłąm na tróje z plusem 3.Uwielbiam wszystkie kucyki 4.Rodzajów muzyki nie określam 5.nie rozumiem 6.Grać na kompie 7.Z okolic Warszawy 8.Grając na LPS zobaczyłam reklamę MLP i tak to się zaczęło 9.Tak
    1 point
  22. Wycieńczony, śpiący, ledwo żywy oraz z poharataną facjatą zasiadam właśnie do pierwszego normalnego posiłku od.... hmm... od 6 rano(?) ale, było warto! Cieszę się że mogłem zarówno poznać osobiście wiele osób jak i ponownie zobaczyć znajome mi twarze Co tutaj dużo pisać, podejrzewam że ilekolwiek razy byśmy się nie spotkali to i tak nie uda nam się wyczerpać tematu tego meeta bo działo się wystarczająco dużo aby opowiadać o tym przez dłuuuuuuuuugi czas Futrzako - zboko - dewiant aka "Eternal" out!
    1 point
  23. Ledwo wróciłem do domu, śmierdzący ale jak za to wybawiony , po przerwie która trwała około 6 miesięcy ujmując zero strzelanek oraz obejścia się z bronią, udało mi się po godzinie wrócić do Formy (Tak ) Wręcz ujmując NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ, latania z UMP od budynku do budynku zachodzić wszystkich od tyłu . To co tam się działo stwierdzam za udane i piękne NO DOBRA WYWALONE W KOSMOS I tak nie zapomnę LAST GRANADE, będąc z ekipą już długi czas czekaliśmy na okazje pod ich respem, aby zawalić tą wa**ną walizkę, Dosłownie ,,What I Must is Take this F*cking flag, and getting out, NOW PINKIE HERE '', rzuciłem granata w 2 typów uderzając ump o krawędź budynku (nie ma nawet ryski), Gdy tu nagle wielkie BUM , A ja zacząłem szybko w stronę Walizki gdy to Parabellum wziął ją w swoje łapska ... i zaczęliśmy Sp**** przepraszam uciekać, w taki sposób, że nawet ja będącym szybkim biegłem od niego na prawo i starałem się osłaniać jego bok... To było po prostu piękne gdy nagle z 2 zabitych wychodzi 4 typów i zaczyna siać w nas kompozytem . Słowa tego nie opiszą gdy weszliśmy z walizką na nasz resp, TO BYŁO CUDOWNE KOCHAM TWOJE GRANATY FOLEY .
    1 point
  24. Świetne spotkanie. Czuję te 6 godzin w rękach i nogach, ale było warto. Mimo pewnych strat Trzeba się zgadać na kolejną strzelankę, chociaż tym razem można szukać jakiegoś miejsca w terenie (mamy nawet kilka propozycji, prawda?) Może będę miał chociaż lepszą replikę Albo znowu pobawię się we wsparcie, bo kilka osób potrzebowało dzisiaj trochę dodatkowej amunicji podczas rund.
    1 point
  25. No i stało się! 6 godzin bezskurpułowego siania kompozytem wymęczyło i wymordowało wszystkich. Wracamy (lub już wróciliśmy) zmęczeni, obolali, brudni, śmierdzący... Ale szczęśliwi i zadowoleni Pot, krew i łzy lały się strumieniami ale było warto! Poznaliśmy się, pogadaliśmy, wiemy co potrafimy - było świetnie Na pewno jeszcze to kiedyś powtórzymy!
    1 point
  26. Powiem tak, że odcinek niezbyt mi się podobał... ale ma jakieś plusy. + Odcinek o CMC + "I know exactly how to handle this" + Kucykowa wersja McDonalds + Pojawienie się Pinkie Pie + Nauka nowych umiejętności przez CMC + Mapa z planami o tajemniczej skrzyneczce - Twilight miota Spike'm - Zachowanie wszystkich, małych kucyków - Zombie Ponies - Fakt, że Twilight nie jest traktowana po "królewsku" - Drzewo rosnące w drzewie? (f**k logic!) - Zachowanie Sweetie Belle w niektórych momentach (zamiast grzecznie odmówić to wolała być w blasku szkolnej "sławy") - Zacytuję tutaj Triste Cordisa: Za to, że cały odcinek był poświęcony CMC i za pojawienie się Pinkie daję 6/10.
    1 point
  27. _____________ Nie wiem, czy to mój zmęczony mózg, czy po prostu jestem taki głupi, lecz mało co zrozumiałem z tego odcinka i wydawał mi się on mocno nielogiczny. To właśnie sama fabuła odcinka wprawia mnie w taką konsternacje i nie chodzi mi o to, że odcinek jest nudny czy typowy. O nie, nie. To właśnie idzie na plus. Jednak sam odcinek jest jakiś taki nielogiczny i poplątany. CMC przechwala się, że spotyka się z Twilight, dzięki czemu kolejne "miting" odbywa się w barze, a same łowczyni znaczków odpędzają niechcianą dzieciarnie. Twalot coś gada do zgromadzonej młodzieży, dzięki czemu źrebaki liżą tyłek CMC, po czym wszyscy chcą spotkania się z Twilight. Znaczkowa liga ucieka do domu Księżniczki, lecz "gówniarzeria" jest szybsza. Jednak Twilight cieszy się, zaprasza wszystkich do domu (Trynkiewicz?), CMC odwalają przedstawienie, wszyscy se idą. Morał: Nie przechwalaj się. WAT? Ja już nie wiem, czy jestem skończonym idiotą czy może to ten odcinek jest taki nielogiczny. Sam morał jest ok, lecz przedstawienie fabuły i ona sama kuleje. Po obejrzeniu mało co zrozumiałem, przez co odpaliłem sobie te "kluczowe" sceny jeszcze raz. Ale nie można tyle marudzić, więc czas przejść do największych plusów, a są nimi Twilight oraz nauka CMC. Nasza Księżniczka była sobą i już. Pomimo dodatkowych atrybutów w postaci skrzydeł oraz przydomku, zachowywała się jak gdyby nigdy nic. I tak ma być. Bez żadnych "Bow Before Your Queen". Spodobało mi się również to, że nasze łowczynie pieczątek również poszerzają horyzonty i to właśnie Twilight im w tym pomaga. Co z tego, że nie ma to za bardzo nic wspólnego z ich talentami. Każda wiedza czy tam umiejętność jest przydatna, chociażby po to, by po prostu coś wiedzieć bądź umieć. Pomimo, iż w porównaniu od większości poprzednich odcinków, tym razem liczba gagów i ciekawostek jest znikoma, lecz i tak pojawiło się kilka drobnostek, które uprzyjemniają oglądanie. Chyba najlepszą rzeczą są te plany i schematy odnoście magicznego pudełka. Jak najbardziej na plus. Ta wyhodowana przez AppleBloom kichająca roślina skojarzyła mi się z tym, dzięki czemu mocno się uśmiałem przy tej scenie. Nie wiem, dlaczego, ale spodobał mi się ten lokaj Daimond Tiary. Opychanie się hamburgerami w stylu kolesia z Dragon Balla było z lekka przesadzone, lecz rozumiem, że miało to przedstawiać "normalność" Twilight. Tak w ogóle, to sam bar jest dość... No nie spodziewałem się, że zobaczymy coś takiego w serialu. Rozwaliła mnie scena, w której Scootaloo "pozowała" do zdjęć z Twilight. Chyba najśmieszniejszy moment w tym odcinku. I na koniec Spike, który pomimo, iż pojawił się zaledwie kilka razy, to doprowadził mnie on do śmiechu. Niestety, lecz ów odcinek posiada kilka błędów, które mocno kłują w oczy. Nie licząc źle przedstawionego problemu danego epizodu, mamy kilka innych drażniących spraw. Nie jest to co prawda wada, ale Sweetie Belle ma jakby inny głos. Może nie tyle, co inny, lecz po prostu ma zmieniony akcent, co na początku z lekka mi przeszkadzało. W tym sezonie coraz częściej kucyki odwalają dzióbki. Zaczyna mnie już to denerwować. Dzieci tak się jarają naszą Księżniczką, że aż strach się do nich zbliżyć. Jakby nigdy nie słyszały o koronacji i nie widziały Twilight, która uzbrojona w skrzydła przechadza się po ulicach. Jednak do nic w porównaniu do tego "Twilight Time", szturmowaniu bramy i w ogóle apokalipsy zombie... Co to ma być? Przecież to jest takie... zbędne... Mogli by to ukazać w zupełnie inny, lepszy sposób. Tak ogółem, to cały odcinek gdzieś od połowy staje się dziwny i jakiś poplątany. Sumując to wszystko: Plusy: - Normalny, spokojny odcinek o życiu. - Twilight sama w sobie oraz nauka CMC u niej. - Morał. - Schemat skrzynki. - Kilka innych, drobnych gagów. Minusy: - Niepoprawnie ukazany problem odcinek, przez co on sam plącze się jak spaghetti. Niektórych momentów i poczynań wciąż nie rozumiem. - Dzieci dopiero teraz zdają sobie sprawę, że Księżniczka mieszka w ich mieście, a żaden z nich nie pomyślał, że może ją normalnie odwiedzić. - Dziwaczne, głupie i obsesyjne zachowanie mini-kucyków. Ocena: 5/10 No odcinek raczej średni. Pomimo, iż potencjał to on miał, a postać Twilight oraz nauka CMC idą na plus, to twórcy skopali wykonanie. Gdyby autorzy trochę podrasowali całość i pozmieniali kilka rzeczy, epizod zasłużyłby na 7, a może nawet 8. Ale w sumie, to jest to odcinek Polsky'ego, a on słynie raczej z tych gorszych tworów. Przynajmniej lepsze jest to, niż jego debiutanckie "Daring Don't". Szkoda, bo moglibyśmy otrzymać bardzo przyjemny odcinek o życiu codziennym.
    1 point
  28. Odcinek z napisami: http://www.dailymotion.com/video/x1d2ud7 https://docs.google.com/file/d/0B83h_s6Bmjq7WVhFXzM1TV9UVDg/edit I odcinek z lektorem: http://www.dailymotion.com/video/x1d3k05
    1 point
  29. Odcinek bardzo dobry, ale czegoś w nim brakowało, dlatego daje 8/10. + Zdecydowanym plusem odcinka było to, że wyjaśnił kilka kwestii związanych z "niewidzialnymi skrzydłami Twilight". Początkowo zaskoczyły mnie reakcje źrebaków z Ponyville, bo przecież powinny znać Twilight i wiedzieć gdzie mieszka. Najwyraźniej Ponyville nie jest tak małym miasteczkiem jak nam się do tej pory zdawało. Dodatkowo dzięki temu odcinkowi uświadomiłem sobie ważną rzecz. Mimo że Equestria pod wieloma względami jest na podobnym etapie rozwoju co ludzkość to zdaje się, że nie mają tam szybko dostępnych mas mediów, czyli tv, internetu i radia. Jedynie gazety. To najprawdopodobniej jest powodem nierozpoznawalności Twilight. Większość mieszkańców zapewne nawet nie wie jak ona wygląda. Smutne, ale prawdziwe. + Twilight jest po prostu sobą. Robi trochę przypału przy jedzeniu, ale za takie rzeczy ją kochamy, prawda? Nie mówiąc już o tym, że je jak super sajanin ... ach no tak, jest teraz alikornem. + Miło ze strony Twilight, że poświęca swój czas dl CMC. W końcu wiemy jaką obsesję ma na punkcie terminów etc. Podoba mi się jej rola jako nauczycielki. Bardzo to do niej pasuje. Szczególnie, że wykazuje się lepszą logiką niż nauczyciele których znam - "Jeżeli ktoś się uczył to niech to udowodni". Minusy: - CMC. Kiedy one się w końcu naucza, że na opinię społeczną trzeba brać trzy poprawki? Jasne, nie należy olewać ludzi, ale one dają się wciągnąć w jakąś aferę tego typu już chyba setny raz. Inne uwagi: - Whooves zdradza Derpy? Hańba! - Spike ma mutację?
    1 point
  30. Nie zapłodnię, ale na Zachodzie bywa, że geje wynajmują surogatkę. To też jest forma sztucznego... No, nie tyle zapłodnienia, co "uzyskania" dziecka, które będzie genetycznym potomkiem przynajmniej jednego dewianta z danej pary. Mówisz o skrajnościach. Pewnie, że jest pełno "normalnych", patologicznych rodzin. Ale zauważ, o ile więcej jest par heteroseksualnych, niż homo. Różnica jest kolosalna, zwłaszcza w takim kraju jak Polska. W dodatku mówisz tylko o skrajnościach wśród "zwykłych" rodzin, pomijając zupełnie kwestię taką, że wśród gejów też zdarza się bicie i molestowanie dzieci. Co więcej, czytałem kiedyś artykuł poparty badaniami, z którego wynikało, że - proporcjonalnie - dzieci gejów padają ofiarą molestowania kilkukrotnie częściej niż to się zdarza w normalnych rodzinach. A psychika dziecka wychowanego przez gejów na pewno będzie zwichrowana jeśli nie przez samych opiekunów, to przez reakcje rówieśników. Więc tak, znajdzie się kilka powodów, dla których oni nie powinni mieć prawa do posiadania dzieci. Chyba logika mocno u ciebie szwankuje. Domniemane przeludnienie a homoseksualizm mają do siebie tyle, co piernik do wiatraka. Nie ma znaczenia, czy mamy przeludnienie. Jesteśmy gatunkiem dwupłciowym, i dopóki nim będziemy (czyli prawdopodobnie zawsze), homoseksualizm będzie odstępstwem od normy (czytaj: chorobą), choćby było nas 100 miliardów. Przeludnienie nie ma tu nic do rzeczy.
    1 point
  31. Nie twierdzę, że homoseksualizm to choroba - bo jest i tyle. Jak ktoś chce być gejem, niech nim będzie. Jak geje chcą mieć prawa do małżeństwa itd. to niech sobie mają. Ale od dzieci to niech ręce trzymają, bowiem ze strony homoseksualistów chęć posiadania dziecka świadczy o egoizmie. Myślą o tym, że będą mieli dziecko. Ale nie pomyślą o tym, że dziecko takie może być tępione, czy coś. Uwielbiam jak tu niektórzy idealizują homoseksualistów. Że ci na pewno będą wychowywać w idei tolerancji itd. A prawda jest taka, że homoseksualiści to ludzie jak każdy inny, też potrafią popierać skrajne poglądy i mogą chcieć wmówić dziecku, że homoseksualizm jest lepszy, bo przykładowo "Jesteś z osobą tej samej płci, prędzej się dogadasz". Homoseksualiści też mogą się upić i w efekcie tego uderzyć dziecko. Dziecko musi być wychowywane przy matce i ojcu, by mieć wzorce zachowań z obu płci, nie tylko z jednej. Dla prawidłowego rozwoju. Dziecku jest potrzebny każdy rodzic, drugi tatuś nie zastąpi mamy, tak samo jak druga mamusia nie zastąpi taty. Tak więc homoseksualiści - bądźcie sobie, miejcie swoje prawa, ale od dzieci paszoł won. Dalej nie piszę, bo już czuję, że mnie zaraz poniesie... Kobiety od zawsze stanowiły przynajmniej połowę społeczeństwa światowego. A jakoś długo zabrało im wywalczenie sobie pewnych praw. I do dziś nie mają wszystkich, bo o coś feministki jeszcze walczą.
    1 point
  32. Zorganizował już ktoś, bodajże coś z rodziną to miało w nazwie...
    1 point
  33. ... What? Homoseksualizm jest chorobą. Czy o podłożu hormonalnym, genetycznym, czy psychiczną, ale jest chorobą - poważnym odstępstwem od normy, które uniemożliwia przekazywanie genów (no, chyba że siłą) kolejnym pokoleniom, do czego dąży każda istota. Jeśli to nie jest definicja choroby, to nie wiem, co nią jest. Może nie powinno się jej leczyć, a już na pewno nie przymusowo, ale na pewno nie powinno się też jej promować i twierdzić, że homoseksualizm jest w porządku. Bo nie jest. Niech się żenią, niech czerpią ze swoich małżeństw wszystkie prawa przysługujące prawdziwym parom (najlepszy przykład: możliwość podejmowania decyzji w sprawach zdrowotnych, jeśli jedna ze stron nie jest w stanie podjąć jej sama), ale na pewno nie powinno się krzywdzić dzieci, pozwalając gejom na adopcję czy sztuczne zapłodnienie.
    1 point
  34. Środowiska lewicowe próbują nam narzucić jakieś seksedukace, podręczniki o gejach i inne pierdoły wmawiając nam jakieś nieistniejące problemy. Moim skromnym zdaniem to rodzice powinni decydować czy i co mówić dziecku o homoseksualiźmie, jakie zabawki mu dawać (chłopięce czy dziewczęce) itp. Ot genialne a za razem proste rozwiązanie, które spełniało się od dawien dawna.
    1 point
  35. Dorwałam obrazki z tym Walter'em Dornez'em, z którym Anathiela(nigdy nie przywyknę do tego, że zmieniała nick) zrobiła ci sygnaturę i avatara, bo mi się kojarzy z tym jaki dałeś opis... Może być z nim? Jeśli tak to masz dwie wersje do wyboru: W razie czego mogę jeszcze poszukać obrazków pasujących do opisu... może się uda. Albo walnę Gilberta z PH.
    1 point
  36. Może jeszcze coś, ale trudniejszego :3 Kolor grzywy: Fioletowy Kolor oczu: Czerwony Kolor sierści: Ciemno szara Rodzaj: Pegaz Znaczek: Zakrwawiony nóż Dokładniej: Długie jak Twilight delikatnie potargane Tło: Las Poza: Przerażona idzie Płeć: Klaczka Nos: Jak u BonBon
    1 point
  37. Zależy na kogo się chce trafić.
    1 point
  38. Cieszę się że zabawa odżyła. A więc puzon jednogłośnie otrzymuje Hedzio. A więc teraz nadeszła pora na nieco większy instrument. Tuba
    1 point
  39. Powiem Ci jakie ja miałem doświadczenia. W sumie to nie będzie dokładnie odwzorowywało twojej sytuacji ale opowiem jak było u mnie na studiach. (bo kucyki poznałem dopiero wtedy... ;_ Moje "szpanowanie" kucykami zaczęło się od niewinnego umieszczenia grafiki z Derpy rozbijającej ekran monitora... cokolwiek, pierwszy kolega zobaczył to i nic nie powiedział,, no dobra, kolejna osoba to widzi(wykład, usiadłem na przedostatniej ławce) Kolejny miał do tego pewną awersję, coś w stylu dorośnij i dziwny jesteś, nic specjalnie obraźliwego, spotkałem się z odwrotnymi reakcjami(O, jesteś brony(pierwszy raz usłyszałem to słowo od niebronego ._.), ale fajnie), w sumie mamy kilku bronych na wydziale, a w czytelni wisi ogromny "Propaganda poster: "Read" z TS) Ale wracając do tematu. Powiem Ci, że najlepsze są dwie opcje jednocześnie, ograniczenie kucykowego sprzętu do niezbędnego minimum, oraz ignorowanie zaczepek(z zaczepkami spotkałem się od strony kolegów z liceum, ale to swoją droga...) Jeśli chcesz jakiejś sensownej argumentacji to mam kilka dobrze działających "gambitów" argumentacyjnych: 1. "Mówienie, że każdy kto ogląda kucyki jest pedałem, to tak jak mówienie, że oglądanie pornografii czyni Cię dorosłym"(odwołuje się do ega osoby wyzywającej Cię od pedała, wymagane większe IQ i brak argumentu siły) 2. "Ale ta bajka ma fantastyczną animację!"(trochę ryzykowne, ale warto spróbować... działa na niektórych, nie wymaga dużej inteligencji) 3. "Wpisz na nonsensopedii słowo "Brony" :trollface:" (opis bronych na nosensopedii jest genialny (wcale nas nie wyśmiewa) 4. Zachowuj się normalnie, odrabiaj lekcje, nikogo nachalnie nie przekonuj do kucyków (NIKOGO). 5. Sam wymyśl jakąś metodę... 6. Jest ich... 7. Na prawdę wiele, ale Ci ich wszystkich nie wymienię. 8,,,, NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PSYCHOFAN KUCYKÓW Tyle moich rad, da się żyć normalnie będąc bronym, serio.
    1 point
  40. Klasyczny Bobul ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Póki co, to tyle.
    1 point
  41. Moja dziewczyna wyjechała na wakacje. Gdy się z nią żegnałem na lotnisku wielokrotnie mi mówiła: "tylko nie oglądaj kucyków". Samotnie szperałem sobie po internecie, i drogi przypadkiem zawiodły mnie do Dailymotion. Nie, nie interesują mnie kuce. Silna wola i słowo dane dziewczynie kazało mi siedzieć na Dailymotion całkowicie obojętnie. A zrobię lepiej! Po prostu wyjdę sobie z tej strony, i poszukam jakiejś innej. Może jakiś ciekawy artykuł na Onecie? Albo zobaczyć, jak na Wykopie wrzucają na lewaków?. No, ale cóż to za silna wola? Zostanę sobie na Dailymotion, ale obejrzę sobie jakiś filmik ABSOLUTNIE NIE ZWIĄZANY z My Little Pony. Wtedy będę miał silną wolę! No, nie interesują mnie kucyki. Nie... Cóż to za silna wola. Ja WEJDĘ na kanał, na którym są WSZYŚCIUTEŃKIE odcinki My Little Pony, ale NIE WEJDĘ na żaden film. To dopiero będzie silna wola! Wybór pada na kanał Mystherii22. Już widzę charakterystycznego, zielonego kucyka, ale nic więcej mnie nie interesuje, bo mam silną wolę! Chociaż tak na prawdę prawdziwym mężczyzną okażę się, jak WEJDĘ w jakiś film. Jednak nie zostanie on obejrzany. Będzie stale wciśnięta pauza, i po prostu NIE TKNĘ GO. Jest przecież tyle ciekawych rzeczy do zrobienia w domu. Godzina 19:00, to wypadałoby sobie kolację zrobić - geniusz! No to dziesięć minut później robie sobie kanapeczki, i przechodzę obok mojego pokoju, w którym charakterystyczne dźwięki wydaje jednostka centralna komputera, a na monitorze widzę STALE NIE WŁĄCZONY odcinek My Little Pony. Jednak mózg mi podsunął pomysł: "silną wolę będziesz miał, jak WŁĄCZYSZ ten odcinek kucyków, ale WYŁĄCZYSZ monitor". Tak! W ten sposób będę prawdziwym twardzielem. Podchodzę do komputera, wciskam przycisk PLAY na odtwarzaczu, ale jednocześnie też przycisk OFF na monitorze. Słyszę tylko , jak bohaterki sobie rozmawiają, moje oczy nic nie widzą. Ale w ten sposób nie sprawdzę, czy mam silną wolę. Ja jednak WŁĄCZĘ monitor, ale stanę sobie z dala od komputera ODWRÓCONY. Nie mam nawet najmniejszego zamiaru skierować moje oczy w stronę stale lecącego odcinka kucyków! To jest właśnie silna wola! Niech działa na moje wszytkie zmysły! A ja nic, nie jestem zainteresowany, bo mam silną wolę. Tak po kilku minutach powiedziałem sobie "prawdziwy man z ciebie Imesh"! Zorientowałem się, że leci mój ulubiony odcinek "Zerowa Lekcja", a wcale go nie oglądam, bo jestem prawdziwym twardzielem i mam silną wolę. No nie, coś mi się za tą silną wolę NALEŻY, i zacząłem oglądać całą drugą serię kucyków...
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...