Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/04/14 we wszystkich miejscach

  1. Witam. Z braku czasu (sesja) niestety nie przeczytałem całej gazety, natomiast zaciekawił mnie artykuł "Krytycznie o fanfikach, czyli koszmary recenzenta" autorstwa Cahan. Nie twierdzę, że nie ma ona racji w swoim wywodzie na temat błędów popełnianych przez autorów fanfików, ale chciałbym poruszyć jedną kwestię. Autorka wspomniała o anatomii kucyków z góry zakładając, że jest taka sama jak anatomia żyjącego w naszym świecie konia domowego. Przyznam rację stwierdzeniu, że budowa kolorowych kucyków z serialu rzeczywiście jest oparta na wyglądzie wspomnianych zwierząt, ale pragnę zauważyć, iż to nie są te same stworzenia. Autorka uważa, że skoro konie nie są zdolne do zwymiotowania, to u kucyków musi być tak samo, co nie jest prawdą. Jako dowód załączam kadr z odcinka czwartego pierwszego sezonu pt. "Sezon na jabłka" wyraźnie przedstawiający wymiotującego kucyka po zatruciu babeczkami. Zwracam na to uwagę, ponieważ dla mnie jako autora, który popełnił w życiu parę fanfików najważniejszy jest kanon, czyli wszystko, co jest przedstawione w serialu i to na nim powinien opierać się autor piszący w realiach MLP. Przepraszam za zajęcie czasu i zapraszam do polemiki. Pozdrawiam.
    4 points
  2. Jezu... Mam tylko takie pytanie? Czy jak znajdziecie jakiś błąd w gazecie, to od razu piszecie do redakcji, że tu i tu w tym i w tym jest błąd? Ja znalazłem dziwną literówkę w książce "Władca Pierścieni" i jakoś nie wysyłam spamu do wydawnictwa, że jest błąd. Dobra, może i w tym wydaniu jest trochę literówek itd. Jednak no kurde... Żeby wypisywać posty, które zawierają jedynie "Tu powinien być przecinek, a tu brakuje słowa >>to<<", bez żadnych recenzji samego magazynu... Zresztą, duża część z nich to tylko takie "źle ułożone" zdania. Nawet Miodek czasem popełnia takie błędy, więc nie ma się czego czepiać. A co do samego numeru, to tak... dziwnie. Niektóre artykuł chyba był wymyślane "na szybko", z braku pomysłu. W sumie, to cały numer wydaje się taki robiony w pośpiechu.
    3 points
  3. Spokojnie, już się tym zajłąem,.To nie miejsce na takie dyskusję i nie będą one tolerowane. Like a fish on the hook... ~Zegarmistrz s.4e.12 - Pinkie Pride Najbardziej spektakularny oraz zwariowany odcinek tego sezonu. Już same zwiastuny świadczące o gościnnym wystapieniu znanego starszym forumowiczom (w tym mnie) Ala Yankovicia, było zapowiedzią epickiego epizodu. No i rzeczywiście, niezawiodłem się ani trochę. Pojawienie się w Ponyville nieznajomego przybysza Ala w roli CS, będącego konkurentem PP w organizacji urodzin oraz rocznicy przeprowadzki do miasta RD. CS oczarował oraz stał się obiektem zainteresowania wszystkich mieszkańców swoją osobą, jako najlepszego imprezowego organizatora przyjęć, "niezamierzenie" lecz skutecznie odsuwając PP na drugi tor (o czym świadczy ww. zdanie solenizantki). Nie uważam za stosowne potępianie jej przyjaciółek oraz reszty, ponieważ nic złego nie zrobiły (czy bycie gościnnym to coś złego), poza tym nie mogły się spodziewać rekcji PP (samo to ukrywała), ponieważ to był zamierzony zabieg scenarzysty (przyczynek do problemu). Podobał mi się właśnie nastrój odcinka przez sinusojdę zachowań PP (od radości do smutku itp.- nie było Pinkamini to znaczy że PP potrafi się kontrolować, czyli dojrzała wewnętrznie), a szczególnie ta melancholijna piosenka (obrazy- wzruszające retrospekcje). PP postanawia walczyć o swoje, według mnie chodziło bardziej o przyjaciółki niż urażoną dumę. Pojedynek będy początkowo nawiązaniem do westernu, przeradza się w walkę na absurdalne wygłupy, choć powieszkownie wygląda na dobrą zabawę, lecz tak naprawdę dla obu oponentów jest to poważne starcie na być albo niebyć. W toku walki PP uświadamia sobie, że tak naprawdę "krzywdzi" RD, stawiając w niewygodnej sytuacji. Po błyskotliwej myśli/refleksji dokoznaje olśnienie uwalniając moc swojego elemetu harmonii (rutynowa tęcza w jej oczach), przechodząc przemianę wewnętrzną (wcześniej znak pojawił się w odbiciu wody na moście), będąc krokiem ku dojrzałości (nie mylić z maturą ) - to jest klucz do skrzynki a nie ich artyfakty. Postanawia się wycofać, poddając walkowera, CS nie jest jakoś zachwycony z owej decyzji. Reakcja TS mnie zdziwiła (chodzi o jej głupie pytanie). Najciekawszą sprawą jest co zamierzała PP zrobić po pojedynku, czyżby wyjechać z miasta, lecz to głupie uproszczenie (nie było mowy o banicji po przegranej walce). Na szczeście jej przyjaciółki zachowały trzeźwość umysłu, postanawiając przeprosić oraz powstrzymać PP. Szczególnie RD, która zachowała się lojalnie, bo pierwsza wyjaśniła całą sytuację, doprowadziła do zgody (przestańcie oceniać M6 po ich elementach). By ostatecznie rozwiązać problem (tego typu odcinków z kluczem), dochodzi do konsekfencji działania danego elemetu, czyli spowiedź CS (retrospekcja jego przeszłości). Istotną rzeczą jest to, że ta przemiana jest widoczna w obecności wszystkich z M6. Bardzo spóźnione działania elementu na PP, skoro dopiero uświadamia sobie swój czyn, a CS ją dopiero rozpoznaje (dziwny pomysł ). Między nimi dochodzi do kompromisu, wspólnie organizują imprezę, która jest odjazdowa , czyli wspaniale pokazana (najbardziej pamiętna część odcinaka ). W nagrodę PP dostaje od CS gumowego kurczaka (rutynowo artyfakt), po czym odchodzi w dalszą drogę na tle zachodzącego słońca (western style). Co do artyfaktów to na pewno w finale (gdy TS obudzi swój element, a następnie Rainbow Power), spełnią jakby takiego przypomnienia ich naznaczenia i przynależności do elementu. Podsumowując, wspaniale się bawiłem oglądając ten epizod. Dostałem to czego się spodziewałem, czyli uśmiech oraz radość z oglądania. Pełna satysfakcja, ponieważ: pojawił się nieoczekiwany gość serialu (Al), kolejny klucz, rewelacyjna animacja oraz zabawne gagi, niezły scenariusz (odnaleziono się w ty chaosie osobowości), wspis do pamiętnika, genialna gra aktorska, energiczna RD, po prostu sceny pozostające w pamięci oraz piosenki wpadajęce w ucho, czego chcieć więcej . Jeśli chodzi o Derpy oraz dwie sceny wychodzące poza kadr serialu, podchodzę neutralnie. Jednak odczułem znaczny przesyt tego absurdu, co trochę zamieszał w uniwersum mlp - stracono trochę kontrolę nad akcją. Reszta M6 (poza PP i RD) została jakby w tle. Moja ocena to 9/10. Oto najlepsze sceny: Ręka jak złamana, nap#$&@lam węgorza, nanana Onomnomnom Dublowana scena Incydent z RD Smaczne łzy Make a wish - świetny kawałek Pony style Ta mina już była Dashie serowym królem Prawdziwy koniec odcinka Nie mam pojęcia jak to się znalazło Dla wtajemniczonych P.S. Kogo byś pocałował?
    3 points
  4. Gimbaza to stan umysłu, a nie wiek. Równie dobrze dwudziestolatek może być gimbusem Denerwują kogoś meety? Ja to uważam za najlepszą część fandomu - możliwość pogadania z dość sporą grupą ludzi o dosyć podobnych zainteresowaniach. Poza tym fandom w internecie często pokazuje się od tej gorszej strony, a meety pokazują, że nie jest aż tak źle. Żeby było na temat muszę znaleźć kolejną wadę fandomu. Niech będzie ta nierzadko kosmiczna różnica między fandomem internetowym, a prawdziwym. W internetach ludzie często czują się bezkarni, zaś na meecie już takiej swobody nie ma. Kogoś obrażą, to najwyżej dostaną za przeproszeniem po ryju i po sprawie, zaś w internecie można im wskoczyć.
    2 points
  5. Jeśli jesteśmy czyjąś konkurencją, to chyba jasne, że należy nas tępić przy każdym duperelu, nie?
    2 points
  6. Nie ma w tym nic złego. Tu raczej chodzi o mentalną dzieciarnię, ale to od wieku nie zależy. Na forum mamy pełno ogarniętych małoletnich, znajdą się też zupełnie niedojrzali pełnoletni. Tak to już jest.
    2 points
  7. Do relacji dodam jeszcze że ja przed 20 ruszyłem z Cesatorem do LevelUpa ;-] A co do ogniska to jak nie będzie mrozu to będzie błoto i ciapa.
    2 points
  8. Proszę bardzo. Recenzja "Polowania na Czerwony Październik". Gandzia can't into puush, więc będę po prostu wypisywał błędy tutaj. 1. Zacznijmy od tego, że błąd pojawia się już w tytule. Czerwony Październik to nazwa okrętu! 2. "radziecki okręt podwodny klasy Tajfun" - kolejny dowód niewiedzy autora/korektora. W języku polskim owszem, mówi się o klasie okrętu, ale w całkiem innym znaczeniu, niż w j. angielskim ("Bismarck należał do klasy pancerników"). W j. polskim odpowiednikiem angielskiego class jest typ. Zapamiętajcie to! 3. "Książka sama w sobie" - mnie tam zawsze uczyli, że powinno się mówić "powieść napisana jest", bo książka to określenie przedmiotu, ale ok. 4. "Wszystkie elementy świata przedstawionego w książce(...)" - jw. Ponadto sam usunąłbym tą "w książce". Reasumując - tutaj głównie błędy wynikające z nieznajomości terminów z dziedziny marynistyki. Skoro już jesteśmy przy polowaniach - recenzja "Polowania na Czerwoną Czapencję". 1. "Jakoś ostatnimi czasu" - ostatnimi czasy. 2. "Pozostawiając swoje mieszkanie" - IMO powinno być mieszkania, mówimy tu bowiem o wszystkich źrebakach w Ponyville. 3. "Kim jednak jest wszystkim" - uciekło "ten". 4. "Co jeśli za odkrycie (...)" - przecinek przed jeśli. 5. "Od strony technicznej, prawie nic do zarzucenia" - imo niepotrzebny przecinek. Ew. można go zastąpić "nie mam". 6. "Jest przede wszystkim ciekawie, w niektórych momentach dość przewidywalnie, a w innych z kolei zupełne zaskoczenie" - zamieniłbym "zupełne zaskoczenie" na "zaskakująco", by lepiej współgrało z resztą zdania. 7. "W sumie, zależy to jeszcze od czytelnika" - bez przecinka, ew. zastąpiłbym go słowem "to". 8. "Ocena ogólna: do minusów (...)" - usunąłbym "Ocena ogólna". 9. "nadaje się idealnie, jako" - bez przecinka. 10. "czy po prostu w wolnej chwili" - uciekło "do przeczytania". Chyba te dwa artykuły starczą? Nie wiem, kto poprawiał recenzję "Polowania na Czerwony Październik", ale wytłumaczcie mu różnicę między typem okrętu a klasą.
    2 points
  9. Atlanstis powiem tak. Słyszałem że jest wolne miejsce na MG, Idź zapisz się, zostań MG, zrób własna sesje i zobaczymy jak to będzie u ciebie wyglądać. Pamiętaj że "Pozukiwanie Harmoni" to nie jedyna sesja Kapiego i inne sesjie też oczekują na odpisy. Więc nie rób problemu tam gdzie go nie ma. Ja po fizycznej pracy w fabryce czasami jak przychodze (mam nocki) to nie jem kolacji tylko jak przyjde to kłade się do łóżka. Kapi ma pasje by być dobrym uczniem, wiec poświęca temu cały czas jaki może przeznaczyć. Gadałem z nim.... 3 godziny czytania postów i teraz pisze duzy odpis. Ciesz się że Kapi nie robi jak inni MG jakich poznałem (grałem w Amerykańskiej Sesji ) np. Atlantis poszedł spac i mu się śniły koszmary (tyle), Kapi to osoba która lubi rozwinąc tekst, z chęcią rozwinie i napisze o czym był koszmar itp. Więc Atlantis bardzo cię prosze.... Uszanuj to.... Szanuj innych a sam będziesz szanowany ~Czytał Piotr Fronczewski
    2 points
  10. Konkret - proszę przejrzeć posty imć Verlaxa w tym temacie i on dość mocno wykazał błędy.
    2 points
  11. Autor: Jake-Heritagu Tłumaczenie: Deveel Oryginał: http://www.equestriadaily.com/2011/07/story-too-shy-for-rainbow.html Witam. Mam dla Was tłumaczenie Shippingu "Too Shy for a Rainbow". Daję opis taki, jaki wrzuciłem na bloga. "Podczas próby zrozumienia swoich uczuć, Fluttershy zaczyna starać się o serce swojej wybranki. Jednakże ta wydaje się być tego kompletnie nieświadoma. Czy Fluttershy znajdzie w sobie wewnętrzną siłę, by wyznać swoje prawdziwe uczucia tej, na której jej zależy? Czy już na każdym kroku będą prześladowały ją niepowodzenia." "Witam, z tej strony Deveel. Na samym początku ważna wiadomość - TAK TO JEST SHIPPING I JEŚLI KTOŚ NIE CHCE, NIE MUSI CZYTAĆ. A teraz informacje właściwe. Właściwie początkowo nie miałem w planach tłumaczenia tego fanfika, ale że na początku "Silent Ponyville 2" napisane było coś w stylu "Warto przed rozpoczęciem przygody z SP2 przeczytać fanfik Too Shy for a Rainbow, dla lepszego zrozumienia kontekstu, a także w ramach ciekawostki", to wielce mnie to zainteresowało i wziąłem się za czytanie owego Shippingu. W tamtym czasie nie czytałem jeszcze żadnego Shippingu i nie lubiłem ogólnie tej gałęzi fandomu. Przeczytanie TSfaR zmieniło mój pogląd diametralnie. I fanfik spodobał mi się na tyle, że postanowiłem wziąć się za jego tłumaczenie i oto jest. Autorem fanfika jest, tak jak w przypadku Silent Ponyville, Jake-Heritagu. Akcja TSfaR dzieje się miesiąc przed wydarzeniami z Silent Ponyville 2 i po wydarzeniach z Silent Ponyville. Znajomość Silent Ponyville nie jest potrzebna do czerpania przyjemności z tego fanfika, aczkolwiek może delikatnie pomóc. Przyznaję, że w tym fanfiku są subtelne nawiązania do Silent Ponyville 2, które odkryłem dopiero po czasie. Zapraszam chętnych, w wyszukiwaniu smaczków, oraz wszystkich koneserów subtelnego Shippingu. To na tyle. Enjoy;) Deveel " Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Epilog
    1 point
  12. Meh... czemu ja to robię? Mam wam do zaprezentowania mój nieco dłuższy fanfik, którego historia sięga roku 2012. Dość sentymentalne czasy, nie sądzicie? Szkatuła ("A więc szkatuła jest teraz kanoniczna? Rozumiem, że jak ściągać, to od najlepszych, ale bez przesady...") Źródło: http://sta.sh/0fpw8bsyrr0 Przyjaźń bywa trudna - wielokrotnie doświadczały tego Twilight Sparkle oraz Rarity. Ich relacje z przyjaciółkami po raz kolejny zostają poddane próbie, tym razem przez kucyka, którego przeszłość budzi wiele wątpliwości i jeszcze więcej pytań. Gdy rozpacz i chciwość biorą górę nad przyjaźnią, ów kucyk staje się ostatnią nadzieją na uratowanie relacji między poroznie nierozłącznymi przyjaciółkami. Niestety towarzyszący mu smętny los oraz tajemnica szkatuły sprowadza na kucyki prawdziwe kłopoty. Notka od autora: jest to ponowna próba napisania opowiadania o tym samym tytule, którego premiera miała miejsce we wrześniu 2012 roku. Odnośnik do niego możecie znaleźć tutaj, tak więc każdy zainteresowany będzie mógł przeczytać dwie całkowicie odmienne historie o podobnym zakończeniu. Oczywiście jest to próba wyeliminowania błędów poprzedniczki, generując przy okazji nowe, lecz w moim zamyśle było dokończenie historii, która mogłaby zainteresować wielu czytelników. Całość zwieńczę do sześciu rozdziałów oraz krótkiego epilogu. Większość tak naprawdę napisałem, ale najpierw muszę zaspokoić własną ciekawość... Miłego czytania! Spis treści: 1. Rozdział pierwszy - Sweter (ok. 9 000 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 2. Rozdział drugi - Niechciany dom (ok. 10 800 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 3. Rozdział trzeci - Mizanferada (ok. 6 800 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 4. Rozdział czwarty - Ucieczka w stronę słońca (ok. 9 000 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 5. Rozdział piąty - Otwórz oczy, panie Risk! (ok. 12 000 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 6. Rozdział szósty - Na służbie (ok. 6 300 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction 7. Epilog (ok. 1 000 słów) - GoogleDocs (w drugiej części dokumentu) oraz MLPFiction Całość w formie jednego pliku tekstowego (ok. 55 000 słów) - PDF oraz DOCX Pozdrawiam
    1 point
  13. Tia... fic napisany na konkurs świąteczny w dziale Celestii. Tytuł taki sam jak konkursu. O dziwo, to "dzieło", dało mi pierwsze miejsce w owych zawodach. Dlaczego? Pewnie przez małą konkurencję. Tak czy owak, przedstawiam wam tak zwaną kucykową parodie Kewina samego w domu, mojego autorstwa. Dzieło pisane w jeden dzień. Jestem świadomy błędów które się tutaj znajdują. https://docs.google.com/document/d/1vlSWLTsJKZHBr9dEj28hq3Yii9AYOfFaPFjyUpen7bc/mobilebasic#
    1 point
  14. Zapraszam na pierwszy organizowany przeze mnie ponymeet. Ten pomysł w ogóle nie wszedłby w praktykę, gdyby nie chęć pomocy mojemu znajomemu i również użytkownikowi tego forum. Zapewne będziecie go kojarzyć pod nickiem Zena92. Przeżywa on bardzo ciężką depresję i jeśli tego nie zrobimy, zapewne skończy się to bardzo źle. Ponieważ jedynie MLP utrzymuje go jako tako przy życiu, niech dostanie coś od Nas! Niech dostanie coś od Polskiego Fandomu! Wykażcie się zainteresowaniem i swoją wielkodusznością!. Ponieważ w podobnej sytuacji okazali mi pomoc, zamierzam czynić to samo! Ponymeet odbędzie się dopiero w wakacje, bo 5 lipca, ponieważ nie wszystkim może pasować data w dni nauki szkolnej, jednak nie zrażajcie się tym! Zapraszam Was serdecznie do Katowic, dnia 05.07.2014 r. o godzinie 12:00 pod Silesia City Center w Katowicach, przy ulicy Chorzowskiej 107! Okażmy Michałowi zainteresowanie i jak wiele dla nas znaczy! Bądźcie z nami! Szczegóły pod adresem: https://www.facebook.com/events/1447248738824299/
    1 point
  15. 1 point
  16. Dwa miesiące to spora przesada. Niedługo przyjdą małe zmiany w dziale Rarity, trzeba poczekać. Tak zaliczam każdą odpowiedz. W zamian zadość uczynieniu, do soboty będą pokazywać się codziennie nowe pytania. Odcinek The Last Roundup. Która w kolejności była Rarity, opuszczając pracę przy taśmie?
    1 point
  17. Ja tylko żartowałem... serio ktoś tak argumentował? Bat na zad i do książek a nie w sieci siedzieć! Moja wiara w ludzkość uległa (ponownie) poważnemu zachwianiu...
    1 point
  18. Powtarzam się, ale cóż poradzić. Co do Twi jako kopia Cadance - nie i koniec. Co do innego motywu, to już... hmm Ciekawe, ciekawe i co jeszcze ciekawsze - w każdym z odcinków o kluczach BYŁ Alicorn Animation Error. Czyżby nas przygotowywali?
    1 point
  19. Dolar, ja spotkałam się z argumentacją, iż kucyki są parzystokopytne, ponieważ mają 4 kopyta, a 4 to liczba parzysta . Braki z biologii wśród bronies są przerażające.
    1 point
  20. Z tymi zgięciami w nieodpowiednich miejscach masz rację - to drażni A to, że ludzie piszą parzystokopytne... nie wiem, czy mają problemy z liczeniem, czy może uważają, iż posiadanie czterech kopyt robi z kucyka stworzenie parzystokopytne... no nie wiem... Miejmy nadzieję, że po tym artykule pójdą po rozum do głowy
    1 point
  21. Niklas, przecież jesteśmy A ja wypowiedź Talara rozumiem jako to, że najważniejsze o czym jest pisane, a nie jak. Foley'owa interpretacja
    1 point
  22. Tavi dostała maskonurka. Proszę bardzo.
    1 point
  23. Bo kocham zwierzątka i prawie zawsze się uśmiecham.
    1 point
  24. Znów ja Tym razem jednak o czymś "większym". Od prawie dwóch lat mieszkam z babcią u wujka. Niby wszystko git, ale z czasem wszystko zaczęło się rozpierdzielać. Wujek ten okazał się ogomnym debilem i hipokrytą. Mama kupiła mi komputer. Wszystko fajnie, wuj załatwił internety. Jednak z czasem zaczęło mu coś przeszkadzać. Fakt, jak było wolne grałem dużo, a może nawet za dużo, ale tak jest jak wprowadza się do nowego miejsca, gdzie nikogo się nie zna i nie ma zbyt dużej ochoty poznać. Więc w ciągu tygodnia miałem odciętego kompa, a w weekendy jakieś 2 godziny maximum. Znosiłem to, nie przeszkadzało mi to zbytnio. Pojawiały się pewne problemy w szkole (drobne sprzeczki z kolegami z klasy), co w domu odbijało się niezbyt pozytywnie. W dodatku średnio raz na tydzień wujowi odwalało (trzaskał drzwiami, klął). Jakoś to znosiłem, mimo że z czasem zaczęło się nasilać. Ominę część historii i dojdę do momentu, w którym obrażony na cały świat wuj zaczął wyłączać korki, odciął mi w ogóle dostęp do komputera, ciągle był wkurzony i obrażał mnie. W końcu osiągnął szczyt - na komputer nie miałem co liczyć nawet w celach szkolnych, więc żeby uciec od wuja i od domu łaziłem do późna po dworze, z czego musiałem się wiele razy tłumaczyć babci, która twierdziła, że nic się nie dzieje. Zachowania wuja wobec mnie w pewnym momencie zostały dostrzeżone przez babcię, co jednak nie wiele zmieniło. Wuj gasił światło, wyłączał korki, gadał o oszczędzaniu prądu podczas, gdy nawet nie on za to płacił i tu widoczna była jego hipokryzja - marudził o tym, że zużywam masę prądu, zaś sam oglądał telewizję przez skromne pół dnia. Na szczęście od jakiegoś czasu wprowadziła się do nas moja mama i szukamy czegoś na wynajem. Mam już wrażenie, że czasem jest dobrze, normalnie wuj rozmawia z mamą i babcią, lecz mnie ciągle traktuje jakbym był nic niewartym śmieciem. Mam ochotę go zatłuc, ale zabiję śmiecia, a odpowiem jak za człowieka. Wszystko na szczęście zbliża się do końca, jednak to koniec jest najgorszym momentem. Jest już dobrze, ale to tylko złudzenie. Wystarczy drobna rzecz, by wuj znów zaczął drzeć się i obrażać mnie. Jest kompletnym psycholem - siedząc przed telewizorem pod nosem gada, że "gnój pier***, wsza je***na, k***wa" i w dodatku komentował to, co się dzieje w telewizji często odnosząc to do mnie. To cała historia do dziś. Co najgorsze w tym wszystkim nie miałem w nikim oparcia. Na kolegów ze szkoły nie mam co liczyć, zaś na ponymeetach nie mam ochoty o tym mówić, bo chodzę tam, by o tym zapomnieć, spotkać innych ludzi, myśleć o czymś innym niż o sytuacji w domu. To wszystko. Co najlepsze przy tym wszystkim nie jestem tnącym się jak film z YouTube w 1080p na GPRS'ie emo dzieciakiem.
    1 point
  25. Koteria. Koniec z durnmi żartami.
    1 point
  26. Tyle, że meety są dla wszystkich. Równie dobrzy gimbaza mogłaby powiedzieć, że nie chcą spotykać na meetach ludzi po 20. Ja wolę meety gdzie ludzie są w różnym wieku. Przynajmniej wiem, że dana seria (czy tu MLP czy jakieś anime/gra/książka) cieszy się popularnością u różnych osób. Jak chcesz się spotkać z ludźmi w podobnym wieku to zorganizuj nieoficjalny meet dla ludzi od do lat To mnie trochę denerwuje, MLP powstało dla dzieci, a niektórzy starsi chcieliby tylko dla siebie zgarnąć kucyki
    1 point
  27. Oups, to miało być do 2x up Dar prosto z Dla Ciebie mam to
    1 point
  28. Niech twe napoje teraz będą o 20% lepsze
    1 point
  29. Yup... Mój błąd. Aczkolwiek użytkownicy sami raczej nie wyjdą z taką inicjatywą. Fajnie bierze się udział w takich zabawach kiedy nie trzeba się zbytnio troszczyć o główny wątek tylko o swoją własną postać. Dużo osób może wychodzić z założenia, że jak rzucą pomysłem to potem muszą się troszczyć o jego realizację. Moja propozycja wygląda tak: Jeżeli się zdecydujecie, to zorganizujcie zabawę, dajcie ogłoszenie i zobaczcie czy będą chętni. Jeśli nie wypali... To jaki problem usunąć zabawę? ^^
    1 point
  30. Ok zobaczyłem i miałem radochę. Pozwolę sobie opisać tylko jedną scenę.
    1 point
  31. http://puu.sh/6JBRE.png - bez myślnika - jesli robimy pauzę - jest myslnik. A tu zdanie sugeruje pauzę. http://puu.sh/6JC6Q.png - powtórzenie jest - jest - no bez przesady http://puu.sh/6JCg6.png - przecinek przed "niż" - tu nie jestem pewna, bo: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629797 http://puu.sh/6JClx.png - przecinek przed "jak" - tez nie jestem pewna, bo: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629777 http://puu.sh/6JCts.png - po "filozofuje" usunąć przecinek, a wstawić go przed "jak" - i tu jak wyżej.
    1 point
  32. Mój artykuł, więc powinienem się wypowiedzieć. 1. "u" oraz "y" są koło siebie na klawiaturze, tak więc błąd wynikający z mojego (naprawdę słabego) wzroku, a nie niewiedzy. Ale oczywiście jest to błąd i tego nie neguję. 2. Nie wiem czy jest to błąd, kłócić się nie chcę. Ale... Czy to choćby zmienia sposób rozumienia tekstu etc.? Nic, a nic. 3. Nie zgubiłem tutaj nic. Całe zdanie to: "Kim jednak jest wszystkim znany, hojny grubasek z czerwoną czapeczką?", więc dokładnie wiadomo, o kogo chodzi i żadne "ten" nie zmienia tego, jak ktoś zrozumie tekst. 4. Tutaj nie mam co negować 5. IMO jednak lepiej tak jak napisałem 6. Przeczytałem sobie to parę razy tak jak było i Twoją wersję - dla mnie to żadna różnica 7. Serio...? 8. Jak wyżej. 9. Najsłodsza Celestio, co za imbecyl ze mnie... zaraz... Przecież to niemożliwe, żebym ja tak napisał I mam rację - zerknąłem do oryginału artykułu, który mam na komputerze i nie ma tam tego przecinka, tak więc to nie moja wina - ja napisałem dobrze 10. Serio? Jeśli mowa o fanfiku, to chyba logiczne, że chodzi o przeczytanie... Nie uważam, że to był błąd. Ponadto, we wcześniejszej części zdania jest "jako lektura", więc nawet osoba o IQ płytki chodnikowej zrozumie, co też można z tym opowiadaniem w wolnej chwili zrobić. Podsumowując: oby tylko takie "błędy" były w moich artykułach
    1 point
  33. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  34. Poprzedni odcinek był świetny, taak... ale ten... ten był PRZE-E-PIC-KI!!!! Naprawdę, dawno nie oglądałem odcinka, podczas którego przez cały czas bym się uśmiechał jak głupi do sera x) owszem, to w dużej mierze zasługa Pinkie jako głównej bohaterki... to nie powinno nikogo dziwić xd ale sama Pinkie nie czyni jeszcze odcinka najlepszym z całego sezonu, a sądzę, że już lepszy się nie znajdzie i w moim rankingu konkuruje tylko z pamiętnym Party of One x] Czym sobie zadłużył na tak wysoką notę? Cóż, może weźmy na początek... Piosenki!! Odcinek był podobno musicalowy, chociaż szczerze, mnie się to jakoś nie rzuciło w uszy, piosenki co krok były obecne, fakt, ale tak ładnie się wpasowały w przebieg zdarzeń, że nie mogę powiedzieć, abym czuł się nimi jakoś przytłoczony czy sprawiały wrażenie nienaturalnie wrzuconych na siłę, co do ich jakości też nie mam żadnych zarzutów, choćby dlatego, że Pinkie zna się jak nic na śpiewaniu! Jej końcówka w utworze na powitanie Cheese'a była po prostu rozkoszna!! *-* Al swoją drogą też się zna na śpiewaniu, w końcu w mojej muzycznej bibliotece gości już nawet dłużej niż sama Pinkie~!! xD Bardzo fajnie, że użyczył swojego głosu Cheesowi, bo ci, co go nie znają niech (żałują i) wiedzą, że wcale tak bardzo się nie różni od swojego kucykowego odpowiednika, trust me x) Jeśli chcecie go poznać, na początek mogę polecić jego kawałek Polka Face, który jest parodią ostatnich hitów, które powinniście gdzieś zasłyszeć i sami oceńcie podobieństwo ^^ Z rzeczy niekoniecznie miłych... co to za klacz na zdjęciu rodzinnym Pinkie? Coś słyszałem plotki o jakiejś zaginionej jej siostrze, ale ostatnio na farmie były tylko dwie, czyżby znów jakaś niekonsekwencja w kanonie? xP Niefajnie, niefajnie, choć z drugiej strony... czy to znaczy, że niedługo poznamy rodzinę Pinkie? :D W końcu po coś wstawili tam tę nową klacz, co o tym myślicie? ^^ No i zachowanie RD... widzę, że nie tylko ja zauważyłem, iż ta jej megalomania (która to towarzyszy jej od zawsze) ostatnio zaczęła przybierać dość niezdrowe rozmiary... mam nadzieję, że do końca sezonu się ogarnie Zaś sama postać wspomnianego mhrocznego antagonisty z dzikich stepów Badlands... cóż, może to dziwnie zabrzmi, ale nie mam obiekcji, tyczy się to także shippingów z różową klaczą ~nie wierzę, że to piszę xD ale serio, to byłby dla odmiany jeden z nielicznych shippów, które miałyby jakieś poważniejsze podstawy niż, bo pasuje lub bo kaprys autora, albowiem jakby nie patrzyć, Cheese całkiem sporo Pinkie zawdzięcza~ ach, ten finalny plottwist! xD i jak Twilight jest przykładem jak winien wyglądać student Celestii, tak i Sandwich jest przykładem jak powinien się prezentować prawdziwy adept Pinkie Pie! Tak, aby móc w końcu konkurować nawet ze swoją mistrzynią! ^^ No i tym samym Kanapka z Serem zostaje moją ulubioną postacią epizodyczną!! ^^ Niektórzy narzekali na brak Pinkameny, cóż, rozumiem te rozterki, ale nie mogę narzekać, albowiem smutna Pinkie z oklapłą grzywą, jaką mieliśmy okazję oglądać w tym odcinku też prezentuje się nieprzyzwoicie uroczo, a te jej łzy... musiały być słodkie~ dosłownie :') Nie wiem, co mógłbym jeszcze napisać, dlatego macie tu macie tu, coś co łączy Pinkie i Yankowicza - Polka Power!
    1 point
  35. 1 point
  36. Bóg może zapobiegać złu, bo jest Wszechmocny. Bóg chce zapobiegać złu, bo jest Naszym Bogiem, ma nas w swojej opiece. Skąd zło? Zło nie istnieje. To brak dobra. Skąd zimno? Zimno nie istnieje. To brak ciepła.
    1 point
  37. Jeszcze spoilery. Nie minęła połowa sezonu, a już coś słychać o finale. Czy to naprawdę takie zajebiste wiedzieć co będzie? Nie było by w tym nic złego gdyby nie to, że bronies nie umieją zachowywać pewnych rzeczy dla siebie.
    1 point
  38. Niedorzecznie Fotogeniczny Łabuńdź Niedorzecznie Niefotogeniczny Łabuńdź Niedorzecznie Po-przejściach Łabuńdź Niedorzecznie Łabuńdź Hue.
    1 point
  39. Ale zawiało gimboateistą Ja od siebie tylko dodam że 1000 lat temu ludzie wierzyli w magię, 500 lat temu wszyscy myśleli że ziemia jest płaska a 300 lat temu nikt nawet nie pomyślał o tym, że człowiek może wzbić się w powietrze. Więc nie bądź taki pewny braku Bozi.
    1 point
  40. Zauważ, iż w większości komentarzy (nie tylko od członków MANEzette) pojawia się zarówno odniesienie do treści tekstów jak i załamawywanie rąk nad ilością potknięć technicznych. Niestety ilość tych drugich wpływa na odbiór tego pierwszego - przynajmniej ja tak mam. Dlatego właśnie irytowało mnie to, ponieważ zarówno wywiad jak i skomentowane artykuły czytało się fajnie, ale mogło być o niebo lepiej - stąd niedosyt i lamenty Zgadzam się, że nasze pisma nie są ogólnoświatowymi gigantami, ale jednak im staranniej jest wykonana tym przyjemniej się to czyta. No i satysfakcja o wiele większa
    1 point
  41. "Katolicki" Bóg wg toku rozumowania wielu księży każdego niewiernego wysyła do piekła. Zaś definicja słowa "niewierny" - ten, który nie wierzy. Mówiąc krótko - nieważne, czemu nie wierzysz, czy w ogóle miałeś możliwość dowiedzieć się skądkolwiek o istnieniu Boga (ludzkość istniała długo przed tym, gdy pojawili się pierwsi żydzi) i jaki jesteś wobec innych ludzi i tak będziesz smażyć się w piekle. Bo nie wierzysz. Bo nie chodzisz co niedzielę do kościoła wygłaszać formułkę, którą tak naprawdę mało kto z głębi serca wypowiada, a większość "bo co inni pomyślą jak tego nie zrobię", a przynajmniej w mojej rodzinie. Tak więc, jeśli Bóg jest taki, jak go opisuje biblia oraz sami księża - tak, jest on zły, gdyż jego ocena ludzi ogranicza się do tego, czy w niego wierzą, czy nie, a pomija inne ważne (a nawet ważniejsze od wiary) aspekty. Problem w tym, że Bóg niekoniecznie może być taki, jakim go księża opisują. Już w wielu kwestiach kościół miał swoje założenia, które później z łatwością były obalane. Żeby słów na wiatr nie rzucać jako przykład podam teorię heliocentryczną, z którą, gdy ta raczkowała jeszcze kościół zaciekle walczył. A w ostatecznym rozrachunku okazała się ona prawdziwa. Skąd pewność, że obraz Boga, jaki nam przedstawia kościół jest prawdziwy? Kościół tworzą ludzie. A ludzie popełniają błędy. Do tej pory człowiek nie stworzył niczego, co by było całkowicie wolne od błędów i nieprędko to ulegnie zmianie. Sama kwestia istnienia jakiejkolwiek istoty wyższej w najbliższym czasie nie będzie rozstrzygnięta do tego stopnia, iż znacząca większość ludzi stanie po jednej stronie barykady. Na istnienie Boga, czy też jego nieistnienie po prostu brakuje jeszcze jednoznacznych dowodów. Tak więc jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż tak naprawdę nie wiemy "jaki jest" Bóg w rzeczywistości i czy on w ogóle istnieje moja ostateczna odpowiedź jest - nie wiem. Nie potrafię jednoznacznie się określić w kwestii dualizmu Boga. Można na ten temat pisać bardzo długo, lecz każde zdanie wypowiedziane tutaj rodzi tylko kolejne pytania, na które brak jednoznacznej odpowiedzi.
    1 point
  42. Kiedyś na lekcji religii jak mi się nudziło wyszukałem w Biblii fragment gdzie Jahwe obiecał ludowi wybranemu roznieść w pył inne wrogie ludy. Oczywiście katecheta jak zawsze z tego wybrnął średnio satysfakcjonującą mnie odpowiedzią, że Bóg jest naszym ojcem, a ojciec czasem zdejmuje pasa i leje po tyłku swoje dziecko- w tym przypadku niewiernych. Przypomina mi się też przypowieść o Hiobie, jeśli Bóg jest wszechwiedzący to wchodząc w zakład z diabłem wiedział, że wygra. Jeśli zaś nie wiedział to jedna z rzeczy która obala jego wszechwiedzę. Co ciekawe mimo tej wiedzy musiał zesłać na Hioba cierpienie by udowodnić, że ma racje; wykorzystał ból człowieka(swojego wyznawcy!) by pokazać jaki to ma pogłos. Oczywiście ktoś może walnąć coś w stylu, że to próba wiary jak to niektóre nieszczęścia się tłumaczy- szczerze miałbym gdzieś takie próby i Boga, który musi na mnie pokazać, że ma racje. Ale ja mogę być nieobiektywny, od zawsze byłem wątpiący, już za dziecka wątpiłem w moc znaku krzyża - wolałem próbować odpalić super sajana.
    1 point
  43. 1 point
  44. Dziewiątą falę widzieliśmy dziś z Khornelem w CH Reduta w sklepie toys box. Niestety wszelkiego rodzaju blindy umiejscowione są na ścianie za kasą, więc podejść do nich się nie da. Co za tym idzie i wybieranie po kodach może być niemożliwe.
    1 point
  45. Jom jes rolnik bojowoty. Co w moszynach mo upodobonie.
    1 point
  46. 1 point
  47. FANDOM nie jest delikatny, wręcz przeciwnie, myślę, że przetrwa jeszcze długo po zakończeniu produkcji MLP:FiM. Niestety jest w nim nieproporcjonalnie wysoka (w stosunku do innych fandomów) liczba ofiar losu, attention whore'ów i ludzi, którym wydaje się, że są pępkami świata, którzy startują z drama tematami po jakimkolwiek złym wydarzeniu w ich życiu, oczekując, że cały świat zbierze się, żeby ich pocieszać. Więc gdy jakiś nieczuły osobnik napisze im "weź się w garść", zaczynają krzyczeć, jaki ten fandom jest zły i że odchodzą. Nie byłaby to żadna strata, ale niestety oni po niedługim czasie zawsze wracają. Widziałem ten scenariusz wiele razy, i w sumie już po pierwszym wiedziałem, czego się spodziewać w następnych przypadkach.
    1 point
  48. Zabiję tego pedała w rurkach
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...